
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
ma-mmislonko2802ma-mmi walczę już od paru dni, ale chyba przegram tą walkę :(powiem Ci że ja też z każdym dniem mam coraz więcej wątpliwości i już nie chodzi o sam poród, bo to jakoś przeżyję, ale jak dam radę potem... próbowałaś na noc pić gorące mleko z miodem i wyciśnietym czosnkiem? tak się ratowałam rok temu i pomogło... A ja w przeciwieństwie do Ciebie to boję się porodu ale i nie tylko zastanawiam się czy to całe obracanie nie zaszkodzi małemu (położna niby powiedziała że nie). ja już sama nie wiem co robić czy faktycznie go przekręcać czy czekać może sam to zrobi czy rodzić tak jak jest.... Ma-mmi szzerze mówiąc ja bym się trochę obawiała tego przekręcania, tzn bałabym się, ze ostatecznie ustawi się w poprzek. Teraz przy tym ułożeniu możesz rodzić, a jeśli przy manewrze przekręcania zostanie w pozycji poprzecznej to pozostanie tylko cesarka. Nie wiem na ile to możliwe, że przekręci się tylko do połowy, ale ja bym miała takie obawy
-
kinga pochwal się zdobyczami:)
-
oj ja też mam za sobą kiepską noc. jak Wam pisałam spaliśmy u mamy, łóżko dużo mniejsze od naszego, bo kanapa, a nie sypialne łoże, 1 kołdra, w ogóle nie mogłam się ułożyć, zasnęłam po 1, dwa razy wstawałam w nocy o 3 i o 5, oczywiście nie mogąc ponownie zasnąć, a od 7 już nie śpię na dobre.
-
emikaviosna A i jeszcze jeden plus, na tym samym osiedlu co moja mama mieszkają teściowie z 13 siostrą męża i dosłownie tuż obok mieszka też moja siostra, więc będę miała na kogo liczyć:) a się rozpisałam:)Czy ja dorze przeczytałam ? Trzynasta siostra męża ? Ale macie wybór matek na chrzest maluszka mój błąd:) miało być 13-sto letnia:) hi hi, teściowie aż tak się nie rozmnożyli:)
-
NelsonViosna jak zamierzasz karmić piersią to ponoć najlepsze są rozpinane bluzki. A można wiedzieć dlaczego się do mamy przeprowadzacie? tak, żeby pomoc blisko była czy z jakiegoś innego powodu? to wezmę trochę koszul:) a przeprowadzamy się głównie ze względu na pomoc. mieszkam na naprawdę sporym odludziu, gdzie jak to się mówi psy d..pami szczekają i byłabym tu zupełnie sama. A mama nie ma już urlopu, więc nawet na parę dni nie miałaby jak przyjechać. Poza tym chcemy być w Częstochowie, gdy zacznie się poród, bo w to w częstochowskim szpitalu zamierzam rodzić, a od nas to nigdy nie wiadomo, ile czasu potrwa dojazd. Jeśli chodzi o pomoc, to nawet nie tyle licze na moją mamę, ale na bliskość ludzi, zawsze jakby się coś działo, to jak to w bloku, mnóstwo sąsiadów dookoła i w zimę drogi odśnieżone, a u nas? zaspy i śnieg do pasa, jak sobie nie odśnieżę to nie odjadę. Więc jakby sięz maleństwem coś działo, to sama na tym odludzi, nie wiem, jak bym sobie poradziła. A wiadomo ten pierwszy miesiąc noworodkowy dla nas będzie najtrudniejszy, to nie chcę się dodatkowo stresować. A i jeszcze jeden plus, na tym samym osiedlu co moja mama mieszkają teściowie z 13 siostrą męża i dosłownie tuż obok mieszka też moja siostra, więc będę miała na kogo liczyć:) a się rozpisałam:)
-
no właśnie, jestem gotowa na to, że w ciuchy sprzed ciąży, to się raczej szybko nie zmieszczę, chociaż mam 2 pary spodni, w które swobodnie wchodziłam zanim schudłam parę kilo przed tym jak zaszłam w ciążę, więc te dwie pary to zabiorę:)
-
śliczne te ciuszki dziewczyny, szczególnie podoba mi się ten niebieski komplecik u słonka:) mnie za tydzień czeka przeprowadzka do mamy. I już zaczynam się zastanawiać, co zabrać na te dwa miesiące, na razie wybebeszyłam szafę, ale nie wiem w co się będę mieścić po porodzie i jakie ciuchy wziąć. NIe mieszkamy znowu na końcu świata, tylko 30 km od mamy, więc zawsze można po coś podjechać. Ogólnie mąż raz w tygodniu będzie sprawdzał, czy u nas w domu wszystko ok, podleje kwiatki i sprawdzi pocztę. Jednak chciałabym wziąc wszystko, co potrzeba. Już dzisiaj (bo też jedziemy na noc do mamy) chcę do niej zabrać łóżeczko, pościel i wanienkę, żeby już wszystko poskładać w świeżo wyremontowanym u mamy pokoju.
-
właśnie powoli pakuję swoje rzeczy do szpitala. Zaczęłam od kosmetyczki, takiej z moimi przyborami. Kupiłam sobie małe buteleczki- takie do 100 ml i poprzelewałam żel do mycia twarzy i mydło biały jeleń (położna nam poleciła by właśnie nim myć okolice intymne po porodzie). Kupiłam też takie turystyczne buteleczki szampony, żelu pod prysznic, małą tubkę pasty, próbki kremów i balsamów. Jedynie dezodorant i szczoteczkę do zębów wziełam normalnych gabarytów. Czyli wszystko zminiaturyzowałam jak się da. Zastanawiam się tylko, czy o czymś nie zapomniałam.
-
no to madzialska super wieści:)
-
Emilka przede wszystkim super, że z maleństwem wszystko dobrze- nastraszyły nas te nasze dzieciaki:) A podziel się z nami, jak rozpoznać, czy to wody nie odeszły? A i pościel śliczna:) My właśnie wczoraj dostaliśmy dodatkowy komplet pościeli od cioci męża, ale chyba jest to zestaw dla dużego dziecka, bo kołdra wielka
-
madzialskaDziewczyny, ile macie rozkow? ja mam jeden i mialam plan kupic ten duzy zestaw poscieli z rozkiem. Ale teraz znow mam watpliwosci... właśnie o rożki pytałam dziewczyn podczas Twojej nieobecności. Ja miałam do tej pory jeden- z usztywnieniem, ale uświadomiłam sobie, że do szpitala potrzebuję koniecznie drugi, a wiadomo po szpitalu trzeba uprać. Więc dzisiaj kupiłam drugi, już bez usztywnienia i ten wezmę do szpitala
-
ja po wizycie. ogólnie wszystko ok, mały waży już ok 3100 i jest ułożony główką w dół. Skurczami mam się nie martwić jakoś bardzo, chyba, ze się wzmogą. Ogólnie nadal mam dużo odpoczywać i choć nic nie zapowiada by maluszek chciał już na zewnątrz, to mam na siebie dmuchać i chuchać by przynajmniej jeszcze 2 tygodnie pobył u mnie wbrzuchu. Choć najprawdopodobniej nie urodzę przed terminem. Muszę tylko wykupić żelazo, bo mam lekką anemię i ogólnie wzbogacić dietę.
-
witajcie czwartkowo dobrze, że mam dzisiaj wizytę, bo coś mnie niepokoją te skurcze, dzisiaj już 2 (a wstałam o 8), więc 2 w ciągu godziny, do tego nie czuję ruchów malca. Pewnie panikuję, ale nie lubię jak się nie wierci z rana. Wizyta dopiero o 16, ale chyba jakoś dotrzymam. Poza tym dziś znowu na chwilę do pracy muszę jechać, więc dzień mi szybciej minie
-
Madzia super, że jesteś. zdaj nam relację z tego co się działo. a ja nic specjalnego nie wymyśliłam, po prostu zabieram się z mężem do częstochowy, miałam zamiar nawiedzić rossmanna i kilka sklepów, a później do siostry. i właśnie wychodzimy, wiec miłego dnia
-
Witajcie dziewczyny w ten deszczowy dzień. Szkoda, że taka pogoda, bo właśnie na dziś zaplanowałam sobie w końcu jakieś wyjście z domu...
-
dobrze, że dzisiaj siadłaś za kierownice, po wypadku to ważne, by szybko się przełamac, bo później może być ciężko. Sama po stłuczce siadłam jeszcze tego samego dnia. ale teraz już przystopuj:) ja ogólnie gdzieś wyczytałam, że bezpiecznie to można jeździć do połowy II trymestru, góra do jego końca. Więc teraz powinnyśmy naprawdę unikać jazdy.
-
ja aż dzisiaj bałam się usiąść za kierownicę, cały czas myślałam o Twoim wypadku. Sprawdziłam 3 razy czy pas mam dobrze zapięty i czy pod brzuchem a nie na. Ogólnie staram się teraz już jak najrzadziej siadać za kierownicę, ale czasem jeszcze trzeba.
-
ma-mmi to kamień z serca, nieźle nas nastraszyłaś, ale najważniejsze, że wszystko w porządku i że maluszek ma się dobrze.
-
jeśli chodzi o wyjście ze szpitala, to już mam naszykowany poniższy zestaw: kaftanik+śpiochy, bluza z kapturkiem i pólśpiochy- zamiast dresiku, czapeczka i kombinezon. problem mam z tym, co zabrać na pobyt w szpitalu, z właściwie ile czego... niby prawdopodobnie 3dniowy pobyt, ale raczej 3 pajacyki to za mało, bo nigdy nie wiadomo ile razy maleństwo będzie trzeba przebrać. Na razie naszykowałam właśnie 3 pajace, 3 śpiochy, 4 body, 1 półśpiochy i 2 kaftaniki, skarpetki x2, niedrapki x2, czapeczki x2 ale z tego to już się mini walizka zrobiła i nie wiem z czego zrezygnować
-
od mojego ostatniego prania uzbierało się trochę nowych ciuszków, więc wyprałam i dziś poprasowałam kolejną partię. Ale nadal nie wiem, co zabrać do szpitala...
-
a dziewczyny, czy do szpitala zabieracie rożek? czy może jakiś becik czy kocyk? mi znajoma powiedziała, ze rożek najlepszy, ale w takim razie będę musiała kupić jeszcze jeden, bo mam tylko 1 sztukę, a wiadomo, ze zaraz po szpitalu trzeba przeprać, a zamierzałam w domu do łóżeczka też małego do łóżeczka w rożku kłaść...
-
rano obudziłam się ze strasznym bólem gardła, teraz jest już ok, ale chyba muszę sobie kupić jakieś hoolsy
-
Emilka ja mam bardzo podobnie, jak mały się rozbryka to można to porównać do trzepotania ryby, czasem się mocno poprzepycha i ogólnie jest bardzo a później spokój na godzinę i ani jednego ruchu. Do tego dziś miałam kilka bolesnych skurczy, mimo że starałam się przeleżeć cały dzień. I też mam wizytę w czwartek i nie chcę do tego czasu panikować
-
ma-mmi trzymamy kciuki, by wszystko było dobrze
-
Madzialska wyjdzie ze szpitala najwcześniej w środę. Robią jej badania: krew, mocz, ktg, usg, ale nic nie mówią. Jednak ciśnienie spadło i chyba wszystko jest w porządku.