
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Nelson- to pierwsze zdjęcie jest cudowne, aż się wzruszyłam, taka kruszynka w Twoich ramionach:)
-
Nelson- dokładnie czekamy na nowe fotki Waszego maleństwa.
-
slonko2802ale zauważyłam że uparte te nasze chłopaki listopadowe...dziewczynki Meringue, mychy i gorzaty już na świecie, cytrynkowa pewnie już też urodziła, bo dawno się nie odzywała, a my co? potwierdza się, że kobietki bardziej obowiązkowe są, a chłopcy to takie leniwce:)
-
madzialskaslonko2802ja mu zawsze odpowiadam, że ma pogadać ze swoim synem, a nie ze mną ;)no właśnie, przeciez my mamy raczej mało do gadania. dokładnie, szczególnie, że on sam siedział u teściowej w brzuchu ponad tydzień po terminie, a ja urodziłam się 3 tygodnie przed, więc jeśli się w kogoś wdał to w tatusia:)
-
nie ma to jak męskie wsparcie, heh...
-
w sumie jak słucham, jak mi mój mąż truje, i jedyne co mówi do brzucha to 'wyłaź', to chyba masz rację. Ale takie samotne siedzenie też mnie doprowadza do szału...
-
madzialskaUrlop ma do 5 grudnia-znając życie to mały akurat zechce się urodzić jak tatuś wróci do pracy i mamusia zostanie sama z tym wszystkim ale w razie czego też są dobre strony, te najgorsze chwile oczekiwania nie będziesz sama, we dwójkę zawsze raźniej
-
madzialskaJa na ostatnią wizyte idę w piatek. Potem jak nic się nie dzieje mam się w dniu terminu stawić w szpitalu na monitoring i potem to szpital decyduje co z nami zrobić... właśnie mam nadzieję, że tak mi zleci moja lekarka.
-
niby 2 tyg po terminie to ciągle termin, ale jak mój maluszek już waży pewnie pod 4 kg, to ja dziękuję przenosić go jeszcze 2 tyg. jutro mam wizytę u mojej gin, mam nadzieję, że coś mi powie odnośnie ewentualnego stawienia się w szpitalu po terminie. bo chyba przy tak dużym dzidziusiu, to położą mnie wcześniej niż 2 tyg po terminie?
-
witam i ja oczywiście nic nowego u mnie. słonko mi też jakiś podnośnik by się przydał...
-
ja oczywiście też nadal z brzuchem. a i również nudzę się niemiłosiernie... chyba pójście spać będzie najlepszym rozwiązaniem
-
Emilka takie problemy żołądkowe, to tak podobno na dzień przed porodem, więc moze się jednak szykuj:)
-
Witam i ja Wczoraj cały czas Was czytałam, ale miałam taką chandrę, że nawet nie chciało mi się pisać. Do tego jakieś dziwne skoki ciśnienia- nie wiem czy mój aparat do mierzenia wariował, czy to moje ciśnienie, ale trochę się martwiłam. Do tego miałam dziś tragiczną noc, bardzo kiepsko spałam, a jak już zasnęłam, to śniły mi się jakieś mało przyjemne głupoty. Jednak dziś jest nowy dzień, wiec i nastrój postaram się mieć lepszy. Madzia, ja też zazdroszczę już dziewczynom, ze mają swoje kruszynki po zewnętrznej stronie brzucha, choć tak naprawdę myślałam, że będę bardziej zazdrosna. Tzn wiedziałam, ze jak już przyjdzie czas na listopadówki, to będę jedną z ostatnich, która urodzi i myślałam, że będę bardzo przeżywać, że ja ciągle nierozpakowana. I choć marzę o tym, żeby mały się urodził, to bardziej ze względu na to, że martwię się, czy będzie wszystko ok, i czy nie urośnie za duży ( bo w końcu noszę w brzuchu małego olbrzymka).
-
Gorzata GRATULACJE:)
-
slonko2802madzialskarację miał ktoś, kto mówił, że ostatni miesiąc się wlecze niemiłosiernie...ja niestety z własnego doświadczenia to wiedziałam od początku... ale mogę potwierdzić jeszcze raz - te 8 miesięcy naprawdę szybko zleciało, a 9... wydaje mi się że trwa już wieczność u mnie może i dłuży się ten ostatni miesiąc, ale gorsze były pierwsze tygodnie- one dłużyły mi się najbardziej. Jakoś byłam przewrażliwiona, tyle się naczytałam o poronieniach w pierwszym trymestrze, braku pulsu zarodka, pustych pęcherzykach itp, że dla mnie był to najgorszy i najdłuższy czas. Każdy tydzień między miesięcznymi badaniami trwał jak po pół roku. Drugi trymestr już spokojniejszy, choć i tak z niecierpliwością oczekiwałam 21-23 tygodnia, bo takie maluszki próbują chociaż ratować. Można powioedzieć, że uspokoiłam się dopiero po 28 tygodniu, więc teraz mimo częstych napadów paniki (odnośnie cukru, ciśnienia, paciorkowca i bóg wie czego jeszcze) to jest już dużo spokojniejszy okres
-
ma-mmiWitam tak na chwilę, bo jesteśmy w szpitalu na kontroli, ale nie o tym teraz:) Gosia pisała- zadowolona z opieki medycznej, w nocy skurcze nie takie dokuczliwe. Dziś mała Karolcia pojawi się na Świecie:) prosiła aby trzymać kciuki i przesyła pozdrowienia:) Tak więc Gorzata- kciuki zaciśnięte:) Trzymam kciuki i czekam na wieści:)
-
emikaNo ale jak naciśniesz to siara leci, a u mnie nic nawet kropli. Nawet się nie pojawia.... Czy powinno mnie to martwić? Emilka u mnie też sucho, nawet przy ucisku. Jednak pani doradca laktacyjny mówiła, że nie ma się czym martwić, u części kobiet pojawia się dopiero po porodzie, więc widocznie do tej grupy się zaliczamy. Madzialska pod koniec ciąży wzmożona wydzielina jest normalna, więc to chyba po prostu to. Ale i może być czop, bo on nie zawsze musi być zabarwiony.
-
żartuję oczywiście:) jeśli tylko Maciuś chce się już wydostać, to czekamy z niecierpliwością:) ja tak tylko Wam zazdroszczę tych skurczy, bo u mnie niccc:) masochistka:)
-
madzialskawłaśnie złapał mnie pierwszy taki boleśniejszy skurcz...Ałaaaa... Madzia czyżbyś się pchała przed kolejkę:)?
-
My dopiero przed chwilą wróciliśmy od siostry, więc teraz mam chwile dla siebie
-
coś cisza tu u nas dzisiaj. My na obiad idziemy do mojej siostry, wiec dziś omija mnie stanie przy garach (choć akurat lubię tą czynność).
-
Witam i ja Wychodzi na to, że nasze potomstwo coś pełnia nie rusza:), bo poza kingulą wszystkie w dwupakach:) Kingula ogromne gratulacje:), czekamy na Wasz powrót do domu, a co za tym idzie na forum:) A na mnie pełnia chyba działa, bo w nocy byłam strasznie niespokojna, bardzo źle spałam, wierciłam się jak głupia. Mąż zwiększa jeszcze mój niepokój co chwila (tak przynajmniej 1 na pół godziny) pytając, czy już jedziemy. Mówię mu, że mnie to drażni, że mały ma jeszcze prawie 2 tygodnie i niech mnie już nie denerwuje a on swoje. Przez to czuję się, jakbym już była po terminie. Emilka współczuję- najpierw Cię nastawili, że będziesz rodzić lada chwila, żebyś tylko dotrzymała wieczora...a tu mijają dni i nic...chyba lepiej by było, gdybyś się wtedy nie nastawiła, że to może być lada chwila, byś cierpliwie sobie czekała i miała co najwyżej wcześniejszą niespodziankę. Słonko czekamy na fotki łóżeczka.
-
madzialskaviosnaMadzia tort świetny:)a co do pzu, to tez jestem ciekawa. a orientujesz się może kiedy w ogóle się coś załatwia? dopiero po narodzinach? i co jest potrzebne? nie mam pojęcia co jest potrzebne... Wyciagnęłam papiery i poczytam. Ty jesteś ubezpieczona indywidualnie? Bo mnie dopisała mama do swojego, grupowego z pracy i muszę zerknąć czy załatwia się to podobnie. Wydaje mi się, że to dopiero po narodzinach... mam grupowe z pracy
-
Madzia tort świetny:) a co do pzu, to tez jestem ciekawa. a orientujesz się może kiedy w ogóle się coś załatwia? dopiero po narodzinach? i co jest potrzebne?
-
a ja się dziewczyny uśmiałam czytając teraz Was. Próbowałam sobie wyobrazić jak ma-mmi podnosi swoje chucherko 100 kilogramowe, żeby przyspieszyć poród:) mój malec dzisiaj bardzo ruchliwy, ale naprawdę mi to nie przeszkadza, bo wystarczy, ze godzinę nic nie czuję, to zaczynam świrować. Więc dziś nie daje mamusi powodów do zmartwienia. A czy któraś z już rodzących miała tak, że najpierw odeszły jej wody? myślałam, że takie rzeczy tylko w filmach, ale ponoć teściowa tak miała, że pierwsze co, to odeszły jej wody, skurcze zaczęły się później.