Skocz do zawartości
Forum

Marigold

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marigold

  1. bogdanka2marzenka13Dzień dobry Brzuchatki. Ja też po przespanej nocy . Widzę ze jesteśmy w komplecie - w dwupakach. Moja słodka przyjaciółka umyła mi dziś okna żebym się nie naciągała. A tak poza tym to spokojnie u mnie. Pozdrawiam .Ha!! No to dałaś mi pomysł do działania Pod oknami mam dupne parapety więc sobie pozasiadam i popoleruję w miarę sił Niestety, wg mojego mniemania nikt nie myje okien jak ja i jakoś ew smugi mojej roboty mi nie przeszkadzają, a pozostawione przez kogoś innego drażnią masakrycznie!!! skąd ja to znam własne maziaje są tolerowalne, cudze - never ever. przy takiej pogodzie jak dziś pewnie przyjdzie mi jeszcze raz pucować okna przed porodem...zobaczymy... Co do parapetów - żebym je nie wiem jak wyczyściła, to mój kot potrafi je tak urządzić jak mało kto... rankiem punkt 7.00 siedzi na którymś, albo nawet na wszystkich rotacyjnie ze zmianą co 30 sek. i daje komunikat że jest pora jego śniadania i albo go wpuszczę do środka, albo zaraz tymi kudłatymi, ubłoconymi łapskami będzie mazać po szybie... Dżemik już stygnie w słoikach, teraz gotuję buraczki i rosołek z indyka chyba głodna jestem... No i dopadła mnie zgaga-gigant, odrabiam chyba za całe 9 miesięcy ;/
  2. Dzień dobry :) noc przespana w dwóch turach" 0.30-2.30 i 3.00-5.30 więc jest nieźle, młoda sprawdza na ile maksymalnie da się rozciągnąć skórę na moim brzuchu... Pogoda u mnie typowo barowa, plany kuchenne na rosołek i cd konfitur z dyni - tym razem z morelą, a potem może jeszcze buraczki konserwowe, się zobaczy na ile siły dopiszą W wolnym czasie ruszam do produkcji bombek ze wstążek - ale to raczej w ramach osobistego przymusu, żeby usiąść na tyłku i odpoczywać przy okazji a nie biegać jak poparzona z mopem i ścierką albo stać przy garach...
  3. No to trzymajcie kciuki za mnie- bo kolejna nieprzespana noc to będzie dla mnie porażka...
  4. Hehehe mnie kobieta od rehabilitacji w szkole rodzenia pocieszała że każdy kto jest w ciąży to i tak urodzi, innej opcji raczej nie ma, więc tej wersji się trzymajmy
  5. a może właśnie doczekamy swoich terminów w dwupakach
  6. bogdanka2Ha!! W łazience pozostało zmyć podłogę Dodatkowo posprzątałam szafkę w kuchni do której się zabierałam od roku Apropos!! Nie wiecie czy mogę wyrzucić przeterminowane lekarstwa do kosza?? Zaraz się biorę za lepienie pulpetów a potem fajrant. Odkurzać mi się nie chce - Lubego wkopię jak wróci A segregowanko pranka zostawię na wieczorną posiadówę przed tv. Jeju, ależ jestem dziś zorganizowana Chociaż muszę na chwilę dychnąć bo mnie łapie ból jak przy kolce tyle że w dole brzucha...:/ Człowiekowi się zdaje że mógłby góry przenosić a tu strzyknie, tam zaboli i d..a blada:/ Ja chcę już śmigać beztrosko!! Oczywiście - po po-połogowym wykorzystywaniu Lubego w każdym aspekcie bo już teraz wiem że NAPEWNO będę bardzo zmęczona, NAPEWNO będę się musiała oszczędzać i NAPEWNO do pełnej sprawności chwilę podochodzę bardzo prawidłowe podejście co do lekarstw - nie wolno ich wyrzucać do kosza, można je oddać do utylizacji w większości aptek albo w urzędzie miasta, podobnie jak w sklepach zużyte baterie
  7. a mnie dopadły skurcze, na szczęście nieregularne i chyba przez to że młoda za bardzo fika. bogdanka ta nuta to akurat mój klimat dziś
  8. mnie się marzy po porodzie dużo spacerów z młodą, ale nie po śniegu, więc byłoby miło gdyby październik był pogodny i ciepły :)
  9. bogdanka ja też kiedyś miałam tę "przyjemność" używania nystatyny, miałam wrażenie że producent chyba nie do końca rozumie kobiety... Provag w tabletkach brała moja bratowa i bardzo chwaliła :)
  10. a ja ubolewam nad popsutym odkurzaczem...akurat teraz się musiał namyślić na strajk pogoda popsuła się na dobre...tzn typowo jesienna...dobry czas na grzyby, chętnie bym pojechała pospacerować po lesie. Młoda dziś aktywna, ale wyżywa się na moim pęcherzu najmocniej, no i czuję trochę ucisk w dole przy zmianie pozycji...no nic grunt to zająć czymś ręce i myśli :) Nie mogę przestać myśleć jak tam radzi sobie malutka
  11. malutka to ja mocno trzymam kciuki żeby było pomyślnie :) Trzymajcie się :) Przyznam że trochę Ci zazdroszczę Ja też po nieprzespanej nocy, w ogóle nie mogłam zasnąć, ratowałam się herbatą z melisy, a od 6 siedzę i smażę konfiturę z dyni, muszę czymś się zająć bo sfiksuję chyba. Brzuch mnie pobolewa, całą noc miałam taką nerwówkę jak by mi ktoś granat do ręki włożył, a chwilami płacz - hormony szaleją, już sama siebie nie mogę znieść chwilami...
  12. heh no trudno kontrolować żeby nie spać na plecach, ale mój sen to praktycznie sen-jawa, więc jak tylko poleżę minutę na plecach to dopada mnie świadomość że trzeba wrócić na bok niestety...
  13. u mnie zachmurzone i jednocześnie strasznie ciepło i duszno... sauna
  14. hehhehe no ja jestem ciekawa kto bardziej będzie panikował w razie czego - ja czy m u Was to przynajmniej nie jest pierwsze podejście więc i emocje można prędzej opanować Inna sprawa że jeśli mój m chce zdążyć na poród rodzinny - to ma do przejechania spory kawał drogi z pracy - ponad godzina jazdy, o ile oczywiście po drodze nie ma korków i wypadków...
  15. no ja póki co też daję sobie na wstrzymanie z paniką, jest lepiej jak wczoraj, więc się trochę wyluzowałam M się tylko pyta co jakiś czas czy mu powiem jak mnie "najdzie" - ja się śmieję, że w razie czego będę dzwonić albo mu smsa napiszę
  16. bogdanka ja pamiętam choć teledysku nie kojarzę My wczoraj robiliśmy pożegnanie sezonu grillowego u teściowej, po którym mnie potwornie suszyło (za słono było czy co?), dziś od rana świętujemy Nasz Dzień :) Nocka oczywiście kiepsko przespana, padłam o 21, standardowa pobudka o 1.00 na siusiu i łzy w oczach na widok która to godzina i ile jeszcze do rana... na bokach spać już nie mogę, na wznak nie wolno, na brzuchu się nie da... Młoda dziś nieco bardziej ruchliwa niż wczoraj, chwilami przychodzi mały, krótki skurcz, ale póki co trzymamy się w komplecie :)
  17. aaaaaaaaa malutka nawet mnie nie strasz bo i tak zaczynam się baczniej obserwować... poza tym jak usiądę lub zmienię pozycję to zaczynam okrutnie czuć prawo grawitacji, czyżby szyjka się skracała bardziej? hehhhhh.....
  18. btw - o co chodzi z tą zgagą i długimi włosami?
  19. Witam się po nerwowym poranku. Brzuszek mi opadł dość mocno przez noc, twardnieje chwilami - przychodzą takie fale napięcia i skurczu mięśni. Dzidzia dzisiaj mega-cicha jest i grzeczna więc niewykluczone że się wybiorę na KTG po południu, dla samego spokoju sumienia. Obudziłam się z niepokojem, teraz mi trochę przechodzi, poleżę sobie trochę to może mi przejdzie zupełnie... Co do zgagi - mnie bardzo pomagały migdały i mleko, teraz praktycznie nie miewam :) Hehehehe mnie też naszło na depilacje, malowania paznokci, henny i inne takie żeby w razie czego nie jechać do szpitala jak jaskiniowiec
  20. megi to SUKCES ja właśnie też przepakowałam swoją, bo się okazało że jeszcze kilka rzeczy nie uwzględniłam, torba na wyjście dla dzidzi też gotowa Ciuszki po 2 godzinach boju z komodą jakoś upchałam, reszta w koszach, poczeka aż m dorobi półki w szafie. Teraz szybki szlif odkurzaczem, potem pieczenie ciacha (padło na piernik z nutellą) i uważam sobotę za zamkniętą Przysięgam, że jak ktoś przyjdzie w odwiedziny z ciuszkami dla dziecka to go poszczuję kotem ja już więcej nie piorę ani nie prasuję Teraz to mnie twardnieje brzuch i kręgosłup się odzywa dość mocno, jutro urządzam dzień lenia, może tylko po południu pojadę na chwilę się pokazać teściowej, bo dawno nie byłam. Powiem Wam że nadal mi się marzy być już "po", ale z drugiej strony naszedł mnie dziś żal że takie bycie razem 2w1 się skończy... mimo wszystkich niewygód ma swój urok...
  21. skończyłam prasowanie... okazuj się że ciuszków mamy tyle ze można nimi pół żłobka obdzielić, teraz siedzę i się głowię gdzie to poupychać ;/ ciacho pewnie zostanie do zrobienia wieczorem, bo chwilowo opuściła mnie wena, ale dziękuję za przepis :*
  22. hahahaha no widok byłby niezapomniany zapewne.... sexowna bielizna naciągnięta na ciążową piłkę, chłop by mi spadł z łóżka ze śmiechu chociaż....może to jest opcja, więcej miejsca w nocy dla mnie megi wiem że teraz liczba dni to już żadna różnica, też zostałam uświadomiona że nie znam dnia ani godziny, ale póki co żadnych zwiastunów nie widać dziś w nocy doszłam do wniosku, że potrzebny mi taki wyciąg z rączką do podnoszenia się jak w szpitalach zakładają połamanym narciarzom...no bo jak inaczej przewrócić się z boku na bok?? he? obawiam się że m może nie rozumieć mojej potrzeby albo skwituje że już się nie opłaca montować
  23. a w ogóle to w poniedziałek mamy 2-gą rocznicę ślubu, a ja nie mam pomysłu na prezent... trzeba wysilić mózg
  24. a ja chcę poród naturalny i będę się przy swoim zdaniu upierać, mam nadzieję że mi wystarczy sił pomiędzy skurczami naszła mnie dziś ochota na ciaaaaaaaaaaaasto...takie z kremem...mniami....szukam przepisu w ogóle mam teraz zachcianki jak w początkach ciąży i większy apetyt... chociaż może mi się tylko wydaje że większy? no bo czemu nie przybieram na wadze? Młoda wszystko wciąga? Logicznie myśląc - jeśli tak jest - to urodzę jakiegoś wielkiego głodomora... nie będzie mieć konkurencji poza moim kotem którego nikt i nic nie przebije w tej materii.
  25. ja dziś w miarę spokojnie :) burza hormonów trochę wygasła, trochę zasługa przespanej spokojnie nocy :) Dziś pracowity dzień, dzidzia ruszała się dość mało do popołudnia ale to zwykle tak ma jeśli ja jestem aktywna, teraz odpracowuje bardzo sumiennie to co w dzień przespała, przez to słuchamy sobie Muzyki bobasa liczę że ją uspokoi, choć najlepiej działa Andrea Bocelli Kręgosłup żyje własnym życiem, chwilami bywa ciężko Sama się nie mogę nadziwić ze zostało mi tylko 16 dni jeszcze... bo większość z Was ma jeszcze ten miesiąc chociaż... heh... Strachy jakieś mnie oblatują z wieczora... jak to będzie i w ogóle... żeby dzidzia się spokojnie urodziła i byłą zdrowa...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...