-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ITruth
-
Rozbieramy Faceta- sezon 9 :)
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
199 -
Rozbieramy Faceta- sezon 9 :)
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
195 -
Dzięki za miłe słowa. Stosuję metody naturalne i wydaje mi się, że są one dla mnie najlepsze. Szczerze powiedziawszy nie stać mnie na te cudowne urządzenia. Prowadzę tylko obserwację siebie, mierzę temp. w miarę możliwości, obserwuję śluz i położenie szyjki (jak nie zapomnę). Mam tylko darmowy program na kompie i tam notuję wszelkie objawy. Jeśli chodzi o większą ochote na seks podczas owulacji to jest naturalne. Nasz organizm daje nam znać, że jest to najlepszy czas na poczęcie. Nie da się współżyć na zapas... a szkoda... Razem z Mężem staramy się w tych dniach być blisko, przytulać się, pieścić, ale skoro nie planujemy maluszka to nie współżyjemy. Ale i bywają takie dni, że "unikamy" bliskiego kontaktu, bo tak bardzo pragniemy współżyć i obawiamy sie, że się nie powstrzymamy. W każdym związku trzeba znaleźć złoty środek, w każdym cyklu odnaleźć najlepsze rozwiązanie. Nie da generalizować. Nie jest to łatwe opierać się chęci współżycia wtedy, kiedy tego najbardziej pragniemy, ale da się.
-
Rozbieramy Faceta- sezon 9 :)
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
192 -
Z takich historii ze szkolnej ławy pewnie wiele by się w końcu przypomniało, gdyby spotkać się w gronie z lat nastoletnich. Mnie dość mocno utkwiła w głowie jedna, śmieszna lub nie... sama nie wiem... Lekcja biologii, klasa VII jeśli dobrze pamiętam. Po kilku lekcjach na temat anatomii człowieka, budowy narządów płciowych nastąpił dzień sprawdzianu. Pani podzieliła nas na dwie grupy. Jedna miała opisać budowę narządów męskich, druga żeńskich. Wolałabym pisać o babkach, ale niestety traf chciał, że byłam w I grupie. Napisałam co wiedziałam, ale chciałam się upewnić (jak to zwykli czynić uczniowie - zwyczajna konsultacja) czy czegoś istotnego nie pominęłam. Szepnęłam więc do kolegi w ławce przede mną: "Adaś, o czym pisałeś?" Adaś zaczął szeptać do mnie, jednak nauczycielka zwęszyła dziwne poruszenie i zaczęła chodzić po sali. Ale Adaś nie zdążył powiedzieć mi o czym konkretnie napisał. W związku z tym ja znów zapytałam: "Adaś, co tam masz?" I wtedy nauczycielka z uśmiechem na głos powiedziała: "Iza, czy Ty myślisz, że Adaś powie Ci co TAM ma?" Wszyscy w śmiech, a ja i Adaś oczywiście mocno zawstydzeni całą sytuacją. I jeszcze jedna... W szkole średniej natomiast mieliśmy nauczyciela katechetę z wioski Kazanów. Żeby zrobić Mu psikusa zapisaliśmy na tablicy parafrazę tytułu pewnej publikacji: "Kazanów zapis dziejów". Dwa ostatnie wyrazy zapisaliśmy właściwie razem i czytając szybko wychodziło "Kazanów zapiździejów". Otarło się oczywiście o dyrekcję, naszą panią wychowawczynię... i przeprosiny katechety zasłużone przecież... O... i jeszcze jedna Na typowych wagarach przez cały dzień byłam chyba tylko raz w życiu w VIII klasie, jeszcze we wrześniu. Była klasówka z chemii z wiadomości z całej VII klasy, a ja się kompletnie do niej nie przygotowałam. Razem z trzema koleżankami spędziłyśmy kilka godzin w ogródku jordanowskim, wróciłam do domu jakby nigdy nic, zasiadłam do lekcji, żeby odrobić to co zadali... nagle wchodzi do mnie Tata i pyta co było w szkole. Mówię Mu oczywiście, ze ok. A On do mnie, że daje mi 2 godziny na zdobycie zeszytów, uzupełnienie zaległości z całego dnia i odpytuje mnie na następny dzień. I powiedział, że mi tego dnia nie usprawiedliwi. Moje zdziwienie było wielkie, bo skąd miałby się dowiedzieć. Jak się okazało tego dnia przyjechał do szkoły po młodszego brata i spotkał moją koleżankę z klasy, która mnie wsypała. I czwarta, już chyba ostatnia... Pamiętam też taką sytuację, kiedy pierwszego dnia wiosny wybraliśmy się topić marzannę. Oczywiście urwaliśmy się ze szkoły całą klasą... No prawie całą jak się później okazało... Jedna koleżanka poszła na zajęcia... wyłamała się... pierwszą lekcją była historia i jak nauczyciel zorientował się, że ma tylko jedną osobę na zajęciach przepytał ją z ostatnich 3-ech lekcji i wstawił 3 marne oceny, bo koleżanka liczyła na gratyfikację swojej postawy, a tu taki kubeł zimnej wody. Miała pretensje do nas, że to nasza wina... a to ona nie była solidarna z nami... P. S. Coraz więcej sytuacji przypominało mi się kiedy zaczęłam pisać tutaj... Dziękuję za ten konkurs, bo wywołał "mega rogala" na mojej twarzy P.S. I pomyśleć, że dziś sama jestem nauczycielką i kiedyś uczniowie będą wspominali moje teksty lub jakieś śmieszne sytuacje ze szkolnej ławy.
-
Witajcie! Ja stosuję NPR w zasadzie od 6 lat. Rok przed ślubem zaczęłam intensywną obserwację siebie. Po pierwszym porodzie jakoś udało mi sie kontynuować, później pojawiła się decyzja o drugim maleństwie. I od drugiego porodu obserwuję siebie tyle o ile, ale obserwacja siebie to jedyna forma jaką stosujemy.
-
Witajcie! Właśnie odkryłam ten wątek. Dominik poszedł w tym roku do przedszkola. Punkt mieści sie w szkole i jest nazywany przygotowaniem do zerówki. Smyk poszedł bardzo chętnie co, szczerze muszę napisać, zadziwiło mnie. Przez te 4 lata Jego życia nie pracowałam i spędzałam z Nim ogrom czasu. Obawiałam się płaczu, histerii, tęsknoty. A tu niespodzianka. Mój dzielny przedszkolak stanął na wysokości zadania. Codziennie wieczorem upewnia się, czy następnego dni idzie do przedszkola, a rankiem uchyla oczy jeszcze zanim usłyszy mój budzik. Schodzi zadowolony na dół, zjada śniadanie i pędzimy do przedszkola. Póki pogoda pozwala na rowerze. Niestety ten tydzień zaczęliśmy od infekcji i obowiązkowe było pozostanie w domu. Dominik nie był zachwycony i na wstępie mi powiedział, że mam Mu zorganizować przedszkole w domu... Zadanie nie łatwe, ale na szczęście pomysłów nam nie brakuje. Mamy książeczki dla czterolatków, rysujemy, rozwiązujemy łamigłówki. Już myślałam,że od poniedziałku Minio znów spotka się z kolegami i kolezankami, ale p. dr zaleciła jeszcze jeden tydzień domowego przedszkola. Nieco nas to smuci, ale chyba lepiej wychorować się w domu i nie zarazić innych dzieci. No i odpornoość moze się podniesie .
-
materiały, książeczki, podręczniki w przedszkolu
ITruth odpowiedział(a) na daisy87 temat w Przedszkolaki
Hej! W naszym punkcie Pani pracuje z dzieciakami na razie wg własnego pomysłu, a ma ich z pewnością tysiące. Ale składka na podręczniki była w kwocie jeśli dobrze pamiętam 70 zł. Zestaw to 4 zeszyty tematyczne w oparciu o pory roku, nazwa bodajże "Nasze przedszkole". Jak ujrzę na własne oczy to się wypowiem. -
Hej! Nieco doczytałam o Waszych problemach ze składkami na podręczniki i wyprawkę. U nas też składka... 60 i 70 zł - jedna na przybory na cały rok, druga na komplet ćwiczeń podzielonych na 4 pory roku, chyba "nasze przedszkole". Dodatkowo wisi już karteczka na drzwiach o ubezpieczeniu - 35 zł bodajże. Hm... w naszym przypadku jest to punkt przedszkolny - 5 godzinny. Składki nie małe, ale i nie duże. Nie płacimy np. czesnego ani wyżywienia, bo dzieciaki same mają nosić drugie śniadanie. Na tych zasadach działa ten punkt. Jest to w ogóle przygotowanie do zerówki.
-
Rozbieramy Faceta- sezon 9 :)
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
178 -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
W sumie uważam, że ten punkt przedszkolny w naszym przypadku jest super rozwiązaniem. Do pudełka śniadaniowego pakuję Miniowi to co chce - na razie był to pączek lub kanapka w kształcie trójkąta posmarowana masłem czekoladowym w środku, dodatkowo mleczna kanapkę lub Bakusia w tubce. Dzis ma pączka, bakusia i mleczną kanapkę, bo tak chciał i mam nadzieję, że tak jak wczoraj zje wszystko. Dzieciaków na razie jest sporo, bo 25, ale stopniowo się wykruszają... Bo ktoś nie pomyślał i pozwolił zapisać dzieciaki kończące 3 latka w grudniu... a w grupie sa też 4-latki i nie wiem czy nie ma tez kilku 5-latków. Więc rozpiętość spora, a pani jedna i ma jeszcze pomoc na szczęście, ale to i tak mało, jak na taką grupę dzieci i taki przekrój wiekowy. Niektóre czterolatki marudzą i nie chcą chodzić, 3 latki nie korzystają same z toalety, a to jest problem, bo punkt mieści się nie terenie szkoły podstawowej. Z tego co już dziś zauważyłam chyba wszystkie 3-latki mają niestety zostać usunięte z listy, mocno odstają od grupy. Nie będę wcale zdziwiona jak i 4-latki odejdą, jesli rodzice będą się tak rozczulać. Matki się żegnają w nieskończoność, zostają pod drzwiami, wchodzą na salę zabaw... a inne dzieci widzą, że są inne Mamy i chcą, żeby i ich Mamy były z nimi... i jest płacz... jedne rozumieją, że te dzieci płaczą i dlatego ich Mamy zostają, a inne podnoszą alarm, płaczą, że chcą do Mamy, a następnego dnia nie chcą wejść same do sali, bo przecież inne Mamy wchodzą... Zamotałam może trochę, ale niestety brak chyba przestrzegania reguł i zasad zarówno przez rodziców jak i przez panie przedszkolanki. Kategorycznie moim zdaniem powinny zabronić wchodzenia na salę i już. Pożegnanie w szatni, dziecko wchodzi za drzwi sali i rodzic powinien iść do swoich obowiązków. A nie wyczekiwać czy dziecko nie płacze i nie daj Boże wparowywać na salę. A tak też robią. Są i rodzice, którzy mają bezpodstawne pretensje do Pani. Ona zadecydowała, że 3-latki nie klimatyzują się w grupie i poprosiła o zabranie dzieciaków. A rodzice myślą, że to Pani widzimisię i robi to z wygodnictwa. A wiedzieli na jakich zasadach działa ten punkt: dziecko musi samo korzystać z toalety, samo jeść, komunikować, zakładać buty, sprzątać zabawki itp. A jeśli chodzi o angielski to faktycznie taniocha. Przy grupie 20-stu dzieci, zakładając że tyle będzie chodziło na te zajęcia, nauczyciel będzie zarabiał tylko albo aż 50 zł za te pół godziny... sama oceń Karino, czy to tanio czy nie... (ja zarabiam marne 15 zł za godzinę w mojej szkole, ale sama się zgodziłam na to, bo gdyby nie to, nie miałabym nic... ale składek nie odprowadzają ode mnie, bo to umowa o dzieło). Rozpisałam się jak prawdziwy belfer -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Nasze przedszkole to właściwie punkt przedszkolny. Dzieciaki chodzą na 5 godzin, ich pobyt jest bezpłatny. Zabierają ze sobą drugie śniadanie i picie. Jedyne składki jakie są to na komplet książeczek do pracy w ciągu roku oraz zrzutka na wspólne przybory, które będą potrzebne w ciągu roku. Dodatkowo 2 razy w tygodniu po 30 minut angielski - płatny 2,50 - w skali miesiąca 20 zł oraz zajęcia taneczne - raz w tygodniu także 2,50 - 10 zł miesięcznie. Te zajęcia są dodatkowe. My akurat wyraziliśmy na nie zgodę. A moja praca - tylko 8 godzin w tygodniu, więc na rachunki może chociaż zarobię. Albo na część. I najgorsze, że mam to rozbite na 4 dni... Dziś byłam tylko na jednej godzinie. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej Kochane! U nas nadal się dzieje... jestem zmęczona załatwianiem, kombinowaniem... i chodzeniem w butach na obcasie przez ponad 5 godzin non stop, bez siedzenia... Przyzwyczaję się może Dominik zadowolony z przedszkola, chętnie chodzi. Musi wstawać wcześniej niż do tej pory, bo o 7, a na 8 do przedszkola, ale daje radę na razie. Zabiera w plecaczku śniadanko w pudełku, picie w bidonie i na wszelki wypadek, gdyby zapomniał w zabawie o siusianiu, spodenki i majteczki. Dziś zjadł 2 pączki!! I wypił cały bidon picia... a na jutro prosił, by spakować Mu 3 pączki ale po chwili dodała, że chyba nie będzie trzech przerw, więc 2 Mu wystarczą Udało mi się załatwić pracę w szkole - 8 godzin tygodniowo. Dziś miałam 4 z jednym okienkiem. W sumie całkiem sympatycznie było, młodzież miła, choć wiadomo jak to jest w prywatnej szkole zawodowej i technikum. Mam jedynie nadzieję, że będą chodzić, bo jeśli nie to i ja nie będę miała płacone. Na razie mam zajęcia w środku, więc się nie urywają w trakcie. Z pierwszej czy ostatniej już łatwiej... W domku ściany zagruntowane, płytki w łazience układa fachowiec. I tak jakoś lecie dzień za dniem. Ciągle się coś dzieje, nie narzekam na brak zajęć. Tylko czasami nie wiem jak się nazywam... I przyzwyczajam się do tego, jak inni mówią do mnie "Pani Izabelo"... Masakra... przez szereg lat nikt tak do mnie nie mówił... Wszyscy mówili Iza -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Zamuliłam.... przepraszam... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej! Ja ostatnio nie ogarniam tego co sie u nas dziej.... Nadzieja na pracę... zimny prysznic... znów nadzieja, znów nic z tego... a kiedy myślałam, że przebrnęłam przez najgorsze i już "załatwiłam sobie po znajomości" 4 godziny to p. dyrektor zachowała się bardzo nieprofesjonalnie najdelikatniej rzecz ujmując... Jutro dwie rozmowy w sprawie pracy... jestem wycieńczona psychicznie... i fizycznie, bo @ mam nieziemską... I chyba już nieco przezywam pójście Dominika do przedszkola... przygotowuję Mu wszystko powoli, ubranka w szafce układam, żeby Maciej sobie poradził z ubieranie rano jeśli uda mi się dostac do pracy... I pieniążki na płytki wydaliśmy... i jeszcze więcej wydamy, bo wynajmiemy nasz domek, na wykończenie którego nas nie stać... a ktoś da nam pieniążki, my skończymy, ale w zamian będzie mieszkał... i tak niby się cieszę, ale jakoś tak mi smutno... mieszane uczucia... i z praca i z przedszkolem, i z wynajmem... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej! Jakoś nie mam czasu w ogóle... Dopiero wróciliśmy do domu we wtorek, jutro znów wyjeżdżamy do Wolanowa, później do Wa-wy, później znów do Wolanowa... i za jakieś 10 dni może wrócimy do domu - znów na kilka dni. Anuś zlecisz do sukni na bank... za 20 lat pewnie inne będą w modzie... więc sama nie wiem... i pewnie zżółknie... A jaknie byłoby gdyby poszła w sukni po Mamusi Redziu fajnie tak na wioseczkę wyskoczyć... ja nie narzekam, bo w Wolanowie full podwóra. -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej! Rac wśłasnie sobie przypomniałam, że ja mam jeszcze moją nie sprzedaną sukienkę... Wyglądasz super. Zrzucisz jeszcze kilka kg i będzie leżała jak ulał. A pomocnik krasnolud sie przydaje mój ostatnio drylował szalone ilości wiśni -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Pakuję nas i wieczorem wyjeżdżamy do Ustki Mam nadzieję na śliczne słonko!! -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej! Redka super, że wakacje udane! I że Mały tak nawija słownie. Ja się obroniłam i czekam na dyplom, bo nie mogę się bez niego zarejestrować w UP. Jest szansa na pracę w "zawodzie", ale mizerna niestety. My byliśmy na razie z dzieciakami w Bałtowie w parku dinozaurów i w muzeum lotnictwa i innych wojennych maszyn w Skarżysku. Miniek zachwycony!! Marcie obcięliśmy włoski, bo miała strasznie słabiuteńkie. A Maciej wyjechał dziś na 3 dni do pracy. Wróci dopiero we wtorek albo w nocy w poniedziałek. A ja smutaskuje -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Redziu nam pomogła tablica magnetyczna a nie sama książeczka. I sedes z nakłądką i podstawka oczywiście ciesza się wiekszym uznaniem niż nocnik, a jakże. W końcu nasze Maluchy naśladują nas, a my na nocnikach chyba nie siadamy -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej. Z mgr juz odkręcone, promotor stanął na wysokości zadania i wrócił moja pracę do poprawy, więc plik juz wgrany prawidłowy i prawidłowo. Spadam oprawiać, robiić zdjęcia, obiegówkę załatwić i co tam jeszcze wymyślą. Z pieluszkami sukces już mieliśmy w połowie marca, bo wtedy zaczęliśmy odpieluchowanie. Teraz jest już właściwie idealnie, bo Marta woła odpowiednio wcześniej i wpadek mamy niewiele. Ale pomogła nam ta książeczka, o której Kasza wspominała "Czas na nocnik". -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Hej. Z mgr juz odkręcone, promotor stanął na wysokości zadania i wrócił moja pracę do poprawy, więc plik juz wgrany prawidłowy i prawidłowo. Spadam oprawiać, robiić zdjęcia, obiegówkę załatwić i co tam jeszcze wymyślą. Z pieluszkami sukces już mieliśmy w połowie marca, bo wtedy zaczęliśmy odpieluchowanie. Teraz jest już właściwie idealnie, bo Marta woła odpowiednio wcześniej i wpadek mamy niewiele. Ale pomogła nam ta książeczka, o której Kasza wspominała "Czas na nocnik". -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Ja myślałam, że dziś już wszystko z magisterką załatwię... a tu klops... zgrałam plik do systemu, zatwierdziłam... i okazało się, że coś nagmerałam, w jednym rozdziale mam schrzanione marginesy i coś z przypisami pokopałam. I muszę jakoś wrócić procedurę, ale nie mam takie władzy... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Marta ze słomki faktycznie pije od dawna. Dominikowi podpijała i w ten sposób się nauczyła. Jeśli chodzi o pieluchy to my tylko na nocne spanie zakładamy, ale i tak jest sucha zwykle. Zdarzają się małe wpadziochy, ale to norma. Dziś Miniek kupę w majtki zrobił, bo się zagapił jak grał w grę... -
Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)
ITruth odpowiedział(a) na stysiapysia temat w Uczniowie, Nastolatki
Uuuu... niedobrze Racuszku, że się sypie. Starość powiadasz? Chyba za wcześnie...