Skocz do zawartości
Forum

ITruth

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ITruth

  1. Każda Mama w sumie ma prawo zdecydować. Przecież jeśli są jakies przeciwwskazania do porodu naturalnego, to szybkie cc jest nieuniknione. Ale kazdy poród jest tak samo ważny i w żadnym wypadku cc nie jest gorsze.
  2. I mnie się udało :) Minio zawalczy o śpiworek dla siostrzyczki :) Connexion | Facebook
  3. Ja nie mam porówniania, obydwa porody miałam naturalne. Obydwa trudne, ale zarazem piękne. a dlaczego jestes skazana na cc?
  4. Hmm.. moje to chyba muszą chyba naciągnąć wilgoci z otoczenia, bo na razie mogę nimi gwoździe wbijać Robiłam pierwszy raz, więc w sumie nie wiem, czy tak byc powinno... Jak myślicie?
  5. ITruth

    Konkurs Gwiazdkowy

    Kolejny świetny konkurs! Liczymy na wygraną :)
  6. ITruth

    Majowki 2008

    Witajcie! Znalazłam :) urodziłam synka 1 maja 2008, dokładnie w dniu terminu lekarskiego :) A niespełna 2 lata później /1 marca 2010 i też w dniu terminu lekarskiego/ córeczkę :) Także miesiące na "M" juz mi się skończyły :)
  7. Witajcie! Wszędzie takie zgrane drużyny, na każdym forum, a ja próbuję odnależć swoje miejsce, szukam i chyba znalazłam :) Mam na imię Iza, mam dwójkę szkrabów, nie pracuję, usiłuję skończyć studia /ale powrót na uczelnię będzie możliwy dopiero od października/, zajmuję się domem i dzieciakami. Uwielbiam gotować, piec, w ogóle eksperymentować w kuchni. Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do siebie :) Moje dzieciaki zakatarzone i niestety tak sypał dziś śnieg, że nigdzie nie poszliśmy. Pachnie u nas dziś piernikami, po pierwsza partia została upieczona :)
  8. alecwi dziękuję, że takie wnioski wysunęłaś zaledwie po kilku wpisach :) Faktycznie kocham swoje życie takim jakie jest :) Dawno przestałam się martwić tym, co mi się nie udaje, a cieszę się z drobiazgów. I staram się w taką naszą szarą rzeczywistość przemycić odrobinę radości i słońca :)
  9. qmpeela! Jeszcze możesz je upiec :) w sumie do Świąt jeszcze 11 dni :) Ja jutro będę piekła drugą partię :)
  10. Cóż, niektórzy ludzie nie myślą tylko mówią, a później może i żałują, że kogoś zranili, ale jest już na to za późno. Faktycznie ta dziewczyna zachowała się dziwnie i niestosownie. Nie powinna tego mówić wśród tylu osób na imprezie, tymbardziej niektórych nawet nieznajomych. Oni nie musieli się dowiedzieć o Twoich problemach, z którymi się borykałaś. Gratuluję Ci samodzielnego wyjścia z depresji. Bez tych okronych prochów, które niszczą wątrobę i zamulają głowę. A jeśli chodzi o sen to musisz po prostu wykorzystywac każdą wolną chwilę na drzemkę. I choć nie odeśpisz nigdy zarwanej nocy, to przynajmniej troszkę odpoczniesz i się zregenerujesz. A jeśli masz taką możliwość poproś Mężą, by to On karmił dziecko w nocy, może w weekend On zajmie się dzieciakami przez 2 godziny, a Ty się prześpisz w dzień lub rano głużej pośpisz. Sama najlepiej znasz swoją sytuacje i wiesz na co możesz sobie pozwolić. Próbuj :) Życze powodzenia! :)
  11. Początki z dwójką urwisów do najłatwiejszych nie należą. Pamiętam, kiedy jeszcze w ciąży Martuśką, marudziłam Mężowi, że nie dam rady, że to taka odpowiedzialność; że za wcześnie zdecydowaliśmy się na drugiego Maluszka; bałam się, że niespełna 2-letni syn będzie zazdrosny. Czułam się wtedy w ogóle jakoś kiepsko. Kiedy urodziła się córa Mąż prawie w całości przejął opiekę nad synem, żebym ja mogła dojść do siebie po trudach porodu. Pierwsze samodzielne zostanie z dzieciakami na pół dnia do łatwych nie należało -nagle w jednym czasie załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne; Domiń czegoś się domagał, a ja w tym czasie karmiłam Martę; no i jeszcze obiad do ugotowania... Ale z czasem nauczyłam się tak dysponować czasem w ciągu dnia, że i dla siebie coś tam się znalazło i dla Męża wieczorem. :) Kładziemy dzieciaki spać przed 20.00, Martę nawet już o 19.00. Ale ja widzę z perspektywy czasu, że i tak byłam w komfortowej sytuacji - niespełna 2-letni syn potrafił już wiele powiedzieć, zakomunikować, uczył się sam korzystać z nocnika, sam jadł śniadanie. Mogłam go zostawić samego w pokoju i oglądał bajkę, w tym czasie Marta spała, a ja przygotowywałam obiad. I taki system sprawdza się do dziś. Marta śpi w ciągu dnia tylko dwa razy po 1 godz., ale praktyka czyni mistrza i nawet w ciągu godziny przygotowuję co bardziej pracochłonne czynności przy obiedzie, a później z Nią na rękach lub w chuście kończę :) Ostatnio, ze względu na ząbkowanie była bardzo marudna, więc uwiązana w chuście uczyła się robić gołąbki. :) Nie zawsze jest tak różowo i fajnie. Mam też dni gorszego samopoczucia, kiedy najchętniej uciekłabym z domu i gdzieś po prostu odpoczęła, bo notoryczne przemęczenie i niewyspanie nie wpływa dobrze na nic. Chciałabym wyjechać i zostawić dzieciaki z dziadkami na kilka dni, nie myśleć o karmieniu, przewijaniu, skupić sie na sobie i Mężu, przespać choć jedna noc w całości, bo od prawie 3 lat jakoś nie jest mi to dane. Wiem, że jest to niemożliwe w najbliższym czasie, ale to nic. Kiedyś w końcu dzieciaki rosną i przesypiają całe noce, tak jak starszy syn. To co pisałyście o wyjściu gdzieś samej, choćby na godzinkę, to rewelacyjny pomysł. Fryzjer, koleżanka, zwykły spacer. Nawet czasami mi się to udaje i dobrze robi tak mnie jak i mojej rodzince. Jestem mniej sfrustrowana, mniej zła, nie krzyczę, nie złoszczę się o bzdury, nie chodzę nadąsana, bo na jakiś krótki czas odrywam się od obowiązków i skupiam na tym, co przyjemne dla mnie. Tobie, ljadachowska, życzę, byś potrafiła w codziennych obowiązkach odnaleźć radość. Jeśli masz taką możliwość czyli jeśli dzieciaki śpią w jednym czasie, zdrzemnij się. Ugotuj obiad na dwa dni, dom przecież nie musi być sprzątany codziennie, więc nic się nie stanie jeśli np.: nie pozmywasz naczyń. Nie musimy być perfekcyjne we wszystkim co robimy. Musimy być szczęśliwe!!
  12. Dziękuję za miłe powitanie w Waszym gronie. :) Mam nadzieję, że będę miała trochę więcej czasu kiedyś, żeby uzupełnić to i owo. A tymczasem pozdrawiam Was z mojego pierniczkowego domu :) Pachnie rewelacyjnie, pomimo tego, że ja za piernikami nie przepadam :) Te moje pachną wyjątkowo ładnie ;) I sama się dziwię, że w ogóle za pieczenie pierniczków się wzięłam z własnej, nieprzymuszonej woli. No i nawet nieźle wyglądają :) Za tydzień, może troszkę więcej, będę je zdobić, a tymczasem niech kruszeją :)
  13. kingusia1991Kaszaaaaaaaaaa czepiasz się jak ktoś ma taki "trudniejszy" nick to ja wolałabym po imieniu Iza a skąd zza granicy jesteś? :) pokazuj foty swoich dzieciaczków W sumie jest mi obojętne jak będziecie pisać. Mam taki nick, bo to w sumie zostało z czasów studiów. Mieszkam w Polsce, w świętokrzyskim :) A na fotki przyjdzie czas, nie mam na razie głowy do tego, za dużo obowiązków w domu :( ale wkrótce nadrobię zaległości :)
  14. Mam na imię Iza :) dzięki za rady, już jest lepiej. Widać Bepanthen jednak robi swoje, tylko ja nie mogłam się doczekać efektów, bo chciałam, żeby jej przeszło "już". Przemywam tak właśnie od kilku dni, wietrzę, smaruję. I jest lepiej :) Strasznie długo to trwa, ale mam nadzieję, że lada dzień będzie juz po wszytskim.
  15. Zaglądam tu zaproszona przez kingusia1991.Dzięki! Na razie jestem w fazie poszukiwań :) Ale uczę się i szukam tego, co teraz mnie dotyczy. A skoro było o pierwszych krokach, to Martusia pierwszy raz sama wstała trzymając się pufy mając 8 miesięcy i 22 dni. Teraz wstaje kiedy tylko znajdzie się coś do pochwycenia i z możliwością podciągnięcia :) ale do pierwszego kroku to czyba jeszcze troszkę. Opanowała do perfekcji czołganie się... i już myslałam, że nie zacznie raczkować, aż tu nagle od 2 dni jak wyścigówka po domu smiga :) Ząbkuje teraz dość boleśnie - ma 2 dolne siekacze i opuchnięte dziąsła tak na dole jak i na górze. O d 2 dni borykamy się z odparzoną pupa od kwasnych i częstych stolców. Macie jakieś sprawdzone sposoby na "ognistą pupę"? Stosuję ycie woda przegotowaną przy kazdej zmianie pieluszki, osuszam, wietrzę, smaruję Bepanthenem. I nie widze poprawy. Pediatra nic do smarowania nie zaleciła, tylko wietrzenie...
  16. Jestem tu świeżutka, dopiero w fazie poszukiwań tego co na forum mnie interesuje, ale postanowiłam coś napisac o niewielkiej różnicy wieku między dzieciakami. Jestem mamą dwójki szkrabów. Różnica wieku między nimi to niespełna 2 lata. Nie pracuję, zajmuję się dzieciakami i domem. Miewam dni, kiedy mam ochote wyjść z domu, oderwać się od wszytkich problemów, zrobić coś dla siebie, wyjść do ludzi. Ale nie wiem czy teraz jestem już na to gotowa. Dzieciaki są całym moim życiem, największym szczęściem jakie mnie spotkało. I choć jestem notorycznie zmęczona, niewyspana, nie mam siły na zrobienie czegoś tylko dla siebie - to nie żałuję, że zdecydowalismy się na drugie dziecko tuż po pierwszych urodzinach synka. I wielka radość, gdy 23 czerwca /w Dzień Ojca/ mogłam Mężowi powiedzieć, że będziemy mieli drugiego Maluszka. Nie chodzi o to, że była sielanka i bez problemów, ale o to, że razem idziemy przez zycie i dzięki wzajemnemu wsparciu dajemy radę :) I pomimo tego, że każdy dzień jest bardzo pracowity przy dzieciakach, mamy czas dla siebie. I cieszę się, że jako młoda mama mam już dwoje wspaniałych dzieci. Ale na kolejne poczekamy troszkę dłużej /no chyba, że Ten na górze ma inne plany/, bo chciałabym w końcu skończyć studia i podjąć pracę. Życzę wszystkim rozwagi w podejmowaniu decyzji o kolejnym dzieciątku, ale i otwartości na nowe życie. A tym Mamuśkom, które borykaja się z różnymi problemami i trudnościami, czy to wychowawczymi czy z własnym zdrowiem - nadziei, że w końcu wszystko się ułozy :)
  17. Witajcie! Naukę moim zdaniem warto rozpocząć jak najwcześńiej, ale nic na siłę. Ja miałam spory problem z synkiem, gdyż sadzany na nocnik zeskakiwał z niego z wielkim płaczem, póżniej nie chciał nawet na niego patrzeć. Gdy skończył 1,5 roku zaczął się nim bawić, zakładac na głowę, siadał w ubaniu, ale nigdy gołą pupą. Na pierwszy suces musielismy jednak poczekac do 2 urodzin. Wtedy nastapiło przełamanie bariery i Syn zrozumiał do czego słuzy nocnik. Zaczął chodzić po domu bez pieluszki, w majteczkach i wygodnych do zdjęcia dresach. Komunikował nam, ze potrzebuje siusiu. Zdarzały się jeszcze wpadki, zapomnienie w zabawie, podczas oglądania bajki. Teraz, po pół roku "ostrej" nauki już uczy się korzystac sam z kibelka. Tak jak napisałam - każde dziecko jest inne i w innym czasie bedzie gotowe na chodzenie bez pieluszki. Trzeba próbować, próbować i próbować! Życzę Mamuśkom wytrwałości i cierpliwości! :)
  18. Teraz pozostaje tylko liczyc na wygraną :)
  19. Witam wszystkie Mamuśki i wszystkich Tatuśków! Mam na imię Iza, jestem Żonką i Mamuśką. Mam dwóch urwisków - Dominika i Martusię. Obecnie zajmuję się dzieciakami i domem, kończę studia. Wspólnie z Mężem tworzymy nasze cztery kąty i mamy nadzieję, że za rok o tej porze będziemy już u siebie. :) Tę stronkę poleciła mi znajoma. Mam nadzieję, że wieczorem, kiedy Dzieciaki już zasną, znajdę czas na pisanie i czytanie :)
  20. ITruth

    Konkurs Filmy Disneya

    Fajne nagrody do wygrania! Szczęściu trzeba pomagać, więc i nasza odpowiedź wysłana :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...