-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ITruth
-
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
632 -
Mam masz ochotę na lody?
-
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
624 -
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
622 -
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
618 -
nie mam masz "małą czarna" w szafie?
-
agusia20112jbioHelenaJbio,a jest mozliwosc powrotu? Oczywiście, że tak. Wprawdzie nie jest to pstryknięcie palcem i mówisz i masz, ale możliwość powrotu jest zawsze. Takie wykluczenie-to najgorsza kara dla takiej osoby, nie okazującej skruchy. Bardzo wiele osób wraca. Naprawia co spaprało i wraca :) I powiem Wam, że rozmawiając kiedyś z taką osobą co wróciła, mówi, że pamięc o tym co było skutecznie ją zniechęca do ponownego grzeszenia :) Powtarzam tylko, że nie wyklucza się za grzech, bo każdy w jakimś stopniu grzeszy, ale za stosunek do niego-brak skruchy... a już nie pamiętam sa grzechy ciężkie i lekkie? Kościół katolicki jasno określa, że są grzechy ciężkie - 7 grzechów głównych, nieprzestrzegania przykazań Bożych i Kościelnych, grzechy przeciwko Duchowi Świętemu i pewnie jeszcze coś czego moge teraz nie przytoczyć - pozbawiają łaski korzystania z Komunii świętej. Są też grzechy powszednie - lekkie - jak np. zapomniana modlitwa - je gładzi żal i skrucha - wzbudzony na poczatku Mszy - "spowiadam się Bogu", "Panie zmiłuj się nad nami" i temu podobne formuły - można korzystać z sakramentu Eucharystii
-
agusia20112ITruthjadzikJa spowiedzi jako takiej nie uznaję, ale to już inna historia, więc nie wdaję się w szczegóły Ale to jak opisałaś spowiedź Iwonek, ze masz księdza który zna Twoje życie i rozmawiacie bardziej niż odklepujesz regułkę z grzechami i do widzenia, to już potrafię zrozumieć, oboje zastanawiacie się jak walczyć z tymi grzechami... To jest ok, z tym mogę się zgodzić Najważniejsza jest pokuta, czyli zmiana na lepsze, zaprzestanie życie w tym grzechu. Ale tak jak piszesz, jedne łatwiej nam odrzuci inne ciągną się za nami latami i ważne żeby zdawać sobie z nich sprawę i walczyć, z dnia na dzień nie da się niczego zmienić.Mój spowiednik jest moim przewodnikiem duchowym, czyli człowiekiem, który stara się mnie dopingować, mobilizować i nie patrzy na mnie przez pryzmat moich grzechów. Bo ich już jakby po spowiedzi nie ma - mam znów czystą kartkę, którą mogę zapisać dobrymi lub złymi czynami do dnia kolejnej spowiedzi. jest to człowiek, który mnie zna, zna moją sytuację rodzinną, zna mnie do lat, wie jak się zmieniała moja wiara, jak miewałam niesamowite doły w wierze i "odloty" pod samo niebo no i tak jak piszesz jest to bardzo ważne,że zna Ciebie i spowiedz jest nie tylko wymienianiem grzechów... ja pisząc miałam na mysli przypadkowego ksiądza,który mnie nie zna,nic nie wie, i na samej podstawie wymienionych grzechów,ma mnie rozgrzeszyć rozumiem,że to przez bogiem sie spowiadam,ale czasem reakcja księdza potrafi nas zdołować,zniechęcić.... Kościół zachęca, by mieć stałych spowiedników, ale widać dość słabo. Ja jesli mam pójść do jakiegokolwiek wolę nie iść do żadnego i nie przyjąć Komunii.
-
justyna883Nazywam sie Justyna i jak zapewne wiekszosc z was spodziewam sie malenstwa. Jestem w 28 tc. Malutka ma przyjsc na swiat na przelomie stycznia i lutego. Juz nie moge sie doczekac :) Witaj Kochana! Spokojnej końcóweczki! I poszukaj styczniówek lub lutówek, one z pewnoscią z radością Cię przygarną Edit. http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/20293-luty-2013-mamuski-laczmy-sie.html http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/20141-styczen-2013-zapraszam-na-pogaduchy.html
-
jadzikJa spowiedzi jako takiej nie uznaję, ale to już inna historia, więc nie wdaję się w szczegóły Ale to jak opisałaś spowiedź Iwonek, ze masz księdza który zna Twoje życie i rozmawiacie bardziej niż odklepujesz regułkę z grzechami i do widzenia, to już potrafię zrozumieć, oboje zastanawiacie się jak walczyć z tymi grzechami... To jest ok, z tym mogę się zgodzić Najważniejsza jest pokuta, czyli zmiana na lepsze, zaprzestanie życie w tym grzechu. Ale tak jak piszesz, jedne łatwiej nam odrzuci inne ciągną się za nami latami i ważne żeby zdawać sobie z nich sprawę i walczyć, z dnia na dzień nie da się niczego zmienić. Mój spowiednik jest moim przewodnikiem duchowym, czyli człowiekiem, który stara się mnie dopingować, mobilizować i nie patrzy na mnie przez pryzmat moich grzechów. Bo ich już jakby po spowiedzi nie ma - mam znów czystą kartkę, którą mogę zapisać dobrymi lub złymi czynami do dnia kolejnej spowiedzi. jest to człowiek, który mnie zna, zna moją sytuację rodzinną, zna mnie do lat, wie jak się zmieniała moja wiara, jak miewałam niesamowite doły w wierze i "odloty" pod samo niebo
-
agusia20112ja wiem,że spowiedź to nie rachunek ze sklepu gdzie wszystko czarne na białym....ale w tej kwestii na prawdę jest duża rozbieżność co do samego podejścia do tych samych grzechów i tu wszystko zależy tylko od innej osoby-duchownego,ale jednak człowieka równie niedoskonałego ale kapłan jest spowiednikiem i powiernikiem spowiedzi, wszak taka forma nie ma na celu wzbudzneiu w człowieku strachu przed kapłanem, ale skruchy przed samym Bogiem i świadomości, że to Bogu wyznajesz swoje grzechy - co ma służyć bardziej Tobie, byś dostrzegła w sobie swoją grzeszność i starała się zmieniać swoje życie w imię miłości.
-
agusia20112ITruth a odnosnie Twojej pracy,pewnie jest trudno mówić o Bogu młodym ludziom,którzy z samej przekory sa na nie??? Łatwo nie jest świadczyć swoim życiem nigdzie. A chyba najtrudniej być świadkiem we własnej rodzinie, namawiać do wspólnej modlitwy rodziców czy wycofanego nieco w moim przypadku religijnie małżonka, który się "wypalił". To jest dla mnie trudniejsze. I mocno jako kobieta wrażliwa, bardziej emocjonalnie biorąca życie przezywam to. Ale modlę się za Męża i mam nadzieję na taką relację duchowo-religijną w naszej rodzinie jak kiedyś A mówienie o Chrystusie, nauce Ewangelii i Kościoła obcym, młodym ludziom, w moim przypadku młodzieży: 1. gimnazjalnej w szkole dla młodzieży nieprzystosowanej społecznie, którą "wyrzucono" z innych szkół za naganne zachowanie, małą motywację do nauki, kilkakrotną niezdawalność z klasy do klasy, młodzież mało zdolną, chuligańską, palącą nałogowo od najmłodszych lat, pijącą i zapewne jeszcze ćpającą; 2. młodzieży w ZSZ, która została tam po tymże wspomnianym w pkt.1 gimnazjum; 3. młodzieży w technikum również łatwe nie jest, ale ja lubię z nimi rozmawiać, rozpatrywać różne problemy, z którymi się borykają, sprawy, których nie rozumieją. Nie zapominam przy tym, by odwoływać się nauki Pisma Świętego jeśli w danym momencie potrafię. Mam też program nauczania, podręczniki, które są pomocą. Ale na wiele pytań nie potrafię odpowiedzieć, bo ta młodzież zadaje bardzo trudne, dziwne, prowokacyjne pytania również. Staram się jak mogę. Dopiero zaczynam samodzielną pracę w tym zawodzie, bo do tej pory miałam jakiegoś mentora na zajęciach na studiach, kogoś kto sprawdzał mnie. A to jak sobie radzę i czy sobie poradzę - zweryfikują mam nadzieję kolejne miesiące i moi pierwsi uczniowie będa mogli poiwedzić coś na ten temat. Niemnie oceniać siebie samą. Staram się dawać im też konkretne przykłady z życia, czy to swojego czy innych. Dziś np,: w jednej klasie pytali o świadków Jehowy
-
agusia20112i nawet jeśli mnie wciągnęły Wasze cytaty z Biblii,i chciałabym na nawo poznawać kościół,to mogę mieć Boga w sercu,a jeśli moje zapobieganiu niepożądanej ciązy i narodzinom dzieci,na które mnie nie stać będę takim problemem by mnie nie rozgrzeszyć,,,,no cóż ,nic na siłęrozumiem ,że to ja powinnam sie poświęcić i podporządkować Bożym prawom,ale ja nie widzę w tym nic złego,że chcę dobrego zycia dla moich dzieci Moim skromnym zdaniem to nie jest tak, że nie dostałabyś z tego powodu rozgrzeszenia. Wiele osób bierze anty i zyskuje je. To kwestia jak Ty to widzisz. Seks przedmałżeński czy mieszkanie przed ślubem też jest grzechem, a jednak narzeczeni dostają rozgrzeszenie przed ślubem, by móc go sobie udzielić. To sa sprawy bardzo delikatne. Jesli wiesz, że branie anty w społeczności, do której należysz jest grzechem to albo tego nie robisz, albo się spowiadasz z tego za każdym razem. Ludzie mają grzechy, z których spowiadają się latami. I do samej śmierci spowiadają się. W Twoim przypadku problemem może być jedynie obiecanie poprawy, bo Ty nadal będziesz brała tabletki. Ja notorycznie spowiadam się z jednego grzechu i przez niego miałam problem z regularną spowiedzią, bo uważałam, że to bez sensu non stop z tym samym przychodzić. Ale mój spowiednik powiedział mi właśnie, że najwazniejsze jest to, że wiem, że to co robię jest nie w porządku i spowiadam się z tego jak najczęściej. Że walczyć z tym grzechem mogę latami. Z iinymi przywarami życiowymi też nieraz walczymy latami. A jednak chcemy byc lepsi, przynajmniej przez jakiś czas po spowiedzi. Nie zamieszałam za bardzo?
-
agusia20112ITruthAha, nie rozumiem tylko dlaczego Insana pisze, że jej mama stosowała to urządzenie do tem i gumki, skoro gumki KK odrzuca.tez nie rozumiem ale ponieważ już wszystko wyjaśnione,jak kościół patrzy na to(no cóż tak mówi,ja nie muszę sie zgadzać)i w tym temacie nie będzie zgodności...mowię o sobie,po prostu trzeba zyć jak do tej pory jak juz pisałam zapytam proboszcza jak to widzi,mój ewentualny slub,do którego zachęcał i moje postanowienie odnośnie nie posiadania kolejnych dzieci i stosowanie tabletek anty... jak pisała jadna z dziewczyn,to nie jest w kościele do końca wyjaśnione i zależy od spowiednika i tego jak sam do problemu podchodzi Niestety taki subiektywizm jest strasznie dziwny i niezrozumiały również dla mnie. I choć wierzę dość mocno (taki mi się wydaje przynajmniej) to kwestia zależności rozgrzeszenia od doinformowania i chęci wyjścia naprzeciw dzisiejszym czasom księdza - zawsze była dla mnie bez sensu. Ja szukam mądrych kapłanów, ale zdarzało mi się trafiac na różnych spowiedników. Teraz mam jednego, który zna mnie, moje życie, moją rodzinę, wie jaką jestem osoba i nie ocenia mnie przez pryzmat moich grzechów, ale stara się pomagać z nimi walczyć, zachęca do częstej spowiedzi, tłumaczy wiele spraw po ludzku, normalnie.
-
Aha, nie rozumiem tylko dlaczego Insana pisze, że jej mama stosowała to urządzenie do temp i gumki, skoro gumki KK odrzuca.
-
Hej! Podczytałam Was po powrocie z pracy, ale chyba wszystko sobie w miarę wyjąsniłyście... albo ja nie zajarzyłam, że coś mogłabym dodać... Chyba ciężki dzień w pracy wyłazi teraz dopiero...
-
tak!! lubisz kwiaty cięte?
-
Mam (choć nie działa głośnik i mikrofon ) Masz teraz ochotę na czekoladę?
-
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
590 -
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
588 -
Jak MU powiedzieć, że będzie TATĄ :)
ITruth odpowiedział(a) na oosaa temat w W oczekiwaniu na bociana
Ossa gratulacje! A że na ulicy - to co? Spokojnych tych najbliższych miesięcy! W I ciąży tuż po ślubie - eM kupił test i ja chciałam go zrobić rano, ale On powiedział, że jak jeste w ciąży to i ten popołudniowy wyjdzie. No i wyszedł. Było wzruszenie, płacz, śmiech i radość. Takie wsio do kupy! W II ciąży ja podejrzewałam, bo planowaliśmy bardziej date poczęcia. Ale na test zdecydowałam się dla pewności wszelkiej po tygodniu spóźniania sie @. I test zrobiłam 23 czerwca w dzień Ojca. Miałam skarpeteczki zakupione, dołożyłam do nich test i wręczyłam Mężowi jako podarek na Dzień Ojca. A On oczywiście wniebowzięty bardziej niż ja i od razu do przyjaciół dzwonił. Wariat kochany! -
wydraczu orientujecie się, czy to zaświadczenie o ciąży to musi być jakieś konkretne, czy wystarczy pokazać pracodawcy kartę ciąży? zapomniałam wziąć zaświadczenie a kolejna wizyta dopiero za miesiąc... zależy jaką masz uwmowę. Ja miałam na czas określony i musiała przedstawić zaświadczenie, że jestem w ciąży 3 miesiące żeby mi przedłużyli umowę do dnia porodu.
-
Dodam tylko, że ten kodeks obowiązuje w kościele rzym-kat. Dobranoc!
-
Helenaz kodeksu prawa kanonicznego § 2. Za dzieci prawego pochodzenia uważa się te, które się urodziły przynajmniej po 180 dniach od zawarcia małżeństwa albo w ciągu 300 dni od dnia rozwiązania życia małżeńskiego. Kan. 1139 - Dzieci nieprawego pochodzenia uzyskują prawność pochodzenia przez późniejsze małżeństwo rodziców ważne lub mniemane, albo przez reskrypt Stolicy Świętej. no i co to ma niby oznaczac? ze takie nieprawe dziecka to gorsz? grzeszne? czy co? nie, że gorsze, czy grzeszne, ale to litera prawa. Dzieci prawego pochodzenia to dzieci urodzone w małżeństwie w tych określonych ramach czasowych po jego zawarciu lub unieważnieniu (jueśli do takowego doszło i ojciec sie np. wypiera). Ale mamy dziś badania, a to prawo obowiązuje od lat takie samo i się nie zmienia.
-
Rozbieramy Faceta Sezon 12 :D
ITruth odpowiedział(a) na Ulala1986 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
578