Skocz do zawartości
Forum

ITruth

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ITruth

  1. DaffodilUlla super, że tak często na basen Mikołaja zabieracie. Kuba też uwielbia, ale my mniej systematycznie chodzimy. Chociaż teraz jak pogoda kiepska, to zdecydowanie częściej w weekend się wybieramy. Aga ekstra zajęcia Wasze przedszkole zorganizowało, super atrakcja dla dzieciaków. ITruth chętnie Dominik do przedszkola pomaszerował po tej przerwie? Sylrom widzę, że u Was znowu choróbsko :/ Szkoda, że tyle atrakcji synka omija. Najważniejsze, żeby na przyszły tydzień wyzdrowiał, bo pewnie Mikołaj ich odwiedzi :) A dziękuję. Mój "dorosły" chłopczyk to chodziłby nawet gdy był chory, bo tak lubi, więc dziś pomimo pobudki o 7 z uśmiechem pomaszerował. Takie mam cudowne dziecko!
  2. Agusiu super takie zajęcia, zupełni inne od codziennych, ale i do nich podobne. Miniek może wróci jutro do przedszkola po tygodniu w domku.
  3. iszmaonaItruth masz soro racji w tym co piszesz, ale...... Dociekliwy będzie powiedzmy co 50 wierny, trochę mało. to w rękach duchownych jest nauczenie, zainteresowanie. Zwłaszcza gdy widzą braki z wiedzy liturgicznej. Ty zawsze byłas blisko związana z Bogiem więc lekcje religii stanowiły ważną część Twojego życia. Nie jest sztuką prowadzić lekcje religii wsród osób zainteresowanych, sztuką jest zainteresować młodzież znudzoną, lekceważącą, rozbudzić w niej chęć poznania, doświadczenia. taką, jak to nazwałaś "sztukę" uprawiam obecnie w placówkach, do których mnie skierowano do pracy.
  4. Jadzik spokojnego donoszenia ciąży i wykorzystania czasu z Córą w maksymalnej dawce Rozmawiałyście o klepaniu pacierzy przez Babcie - jak któraś słusznie zauważyła ma to swoje korzenie w liturgii sprzed Soboru Watykańskiego II i sprzed odnowy liturgii, ku której kroki poczyniono i czyni sie do dziś. Kiedyś Msza Święta sprawowana była po łacinie, kapłan stał tyłem do ludzi i jego słowa nie były nawet zbytnio rozumiane z brzmieniu jak i co do znaczenie, gdyż w sumie nieliczni znali łacinę, jedynie "Pater noster" i pojedyncze odpowiedzi w dialogu liturgicznym. I stąd, by Eucharystia nie była bezmyślnym staniem i patrzeniem na plecy księdza i słuchaniem tego, co on szeptał pojawiło się w tradycji odmawianie różańca czy innych modlitw. To nie wynik niewiedzy, bezmyślności czy braku szacunku dla Mszy świętej, ale przyzwyczajenie. Jeśli chodzi o znajomość gestów, słów, znaczenie symboli - ja wiele pamietam z lekcji religii, więc albo miałam dobrych nauczycieli albo po prostu zapamiętywałam takie rzeczy. Wielu ludzi wykonuje gesty nawet nie widząc co znaczą, choćby sytuacje przez Was przytoczone. Ale to już moim zdanie nie wynik zupełnego braku wyjasnień ze strony kapłanów (u nas często były homilie o poszczególnych częściach Mszy Św., o znaczeniu znaków, gestów) ale i braku chęci zgłębiania tych spraw przez mało dociekliwych wiernych. Bo przecież samemu też można "conieco" poczytać a nie czekać na gotowe. Internet skarbnicą w dzisiejszych czasach. łatwo tam znaleźć podstawowe znaczenie czekokolwiek w liturgii. A jeśli nie znajdziecie - pytajcie - powinnam znać odpowiedź. Nie wiedziałam, że Insana jest po teologii. Pisała, że kończyła szkołę katolicką, widocznie coś przeoczyłam. Ywon ja też po pełnej formacji w Ruchu Światło-Życie, służyłam w parafii jako ministrantka (u nas są od lat), byłam animatorką w parafii i na rekolekcjach wakacyjnych, teraz w gałęzi rodzinnej w Oazie Rodzin.
  5. Hej! Ja cierpię na brak czasu. Masakra. Doczytałam Was... o zasiłkach i zapomogach nic nie wiem. Ostatnio tylko do rodzinnego dokumenty kompletuję.
  6. curry gratki przeprowadzki? na wioseczkę gdzieś, tak? zazdroszczę...
  7. Jbio jak to nie obchodzimy pamiątki śmierci? o co chodzi? o to, że nie mamy święta pamiątki śmierci Jezusa? Ależ wspominamy ją w sposób szczególny w całym okresie Wielkiego Postu. Następnie w Wielki Czwartek wspominamy ustanowienie kapłaństwa i Eucharystii oraz modlitwę Jezusa w Ogrójcu. W Wielki Piatek Kościół skupia swoją uwagę na pamiątce śmierci Jezusa, a w Niedzielę Wielkanocną Zmartwychwstanie, czyli zwycięstwo Jezusa nad śmiercią. A każdy piatek roku jest równiez pamiątką śmierci Jezusa.
  8. lubię (choć wciągają) lubisz góry?
  9. nie mam (na szczęście! a Tobie współczuję) masz własny samochód?
  10. I jeszcze mam pytanie, bo kompletnie się na tym nie znam. Jeśli kobieta przyjmuje tabl. anty i ma zablokowane jajeczkowanie. A jak wiemy każda rodzi się z określoną ilością. To jeśli przyjmując anty nie ma jajeczkowania do co się z tymi komórkami dzieje? One sobie tak po prostu są w jajnikach. Nie dojrzewają przez lata brania hormonów?
  11. Hej! Nie ogarniam ostatnio wszystkiego. Praca - masakra, co potrafi młodzież wymyślić. Dom - zawsze jest co robić. Rodzina - Minio w pt chory z przedszkola wrócił. I jeszcze docieplamy poddasze sami po godzinach moje pracy zostawiajjąc dzieci z którymś z moich rodziców. Już mam dość tej nieszczęsnej wełny mineralnej. Doczytałam Was. Sporo wątków. Ale poruszę jeden z ostatnich, bo nieco nie ogarniam o czym piszecie - czy o NPR jako planowaniu rodziny, czy o naprotechnologii wykorzystującej NPR do pomocy małżeństwom w staraniu się o potomstwo. Do in vitro dorzucę tylko kilka kwestii: 1. do zapłodnienia pobiera się komórki jajowe po uprzednim "zbombardowaniu" kobiety hormonami, by organizm wyprodukował ich kilka/kilkanaście, 2. nasienie od mężczyzny pobiera się bezpośrednio z jąder lub na drodze masturbacji, 3. do zapłodnienia wybiera się wyselekcjonowane najlepsze komórki i najbardziej ruchliwe plemniki 4. do zapłodnienia dochodzi na szkle, poza organizmem kobiety i bez współpracy małżonków w tej samej chwili (odrzuca to jedność zbliżenia seksualnego) 5. kobiecie wszczepia się kilka komórek, gdyż wtedy istnieje większa szansa na zagnieżdżenie się którejkolwiek (bywa, że żadna się nie zagnieżdża, ale bywa, że kilka rozwija się super i podejmuje się decyzję o selektywnej wczesnej aborcji ze względów zdrowotnych lub możliwości finansowych małżonków) 6. "nadliczbowe" zapłodnione komórki zamraża się i jeśli próba in vitro się uda to o tych "pozostałych" zwykle się zapomina i mamy banki zapłodnionych komórek jajowych (prawie jak "domy dziecka", tylko bez możliwości adopcji), o które nikt się już nie upomina. No i pozostaje problem jakości tychże zamrożonych zapłodnionych komórek. Rzadko się do nich wraca, gdyż niewiele z nich po rozmrożeniu kontynuuje zatrzymany podział. Przepraszam, że nasuwa mi się jedynie porównanie do truskawek - świeże są mega jędrne, te zamrożone i rozmrożone wyglądają nieciekawie. 7. niestety to wszystko zmierza ku temu, byśmy mogli sprawdzać i decydować już na etapie podziałów, wybierać, czy dziecko będzie wysokie, niskie, jakie będzie miało kolor oczu, włosów itp. Bo każda komórka jest odpowiedzialna za swoje funkcje w przyszłości.
  12. Hej! Minio był w przedszkolu 5 dni i znów ma jakąś infekcję - katar i kaszel. Syropy poszły wruch i inhalacje z soli fozjologicznej. Franiu dobrze, że już Was to cholerstwo opuściło. Anya świetnie, że uroczystość tak zachwycająca, że każdy o niej mówi i wspomina. U nas też jakaś składka była w pażdzierniku na mikołajki i dzień nauczyciela. Ulla zdrówka!
  13. Mam masz już zmienione na zimowe opony w samochodzie?
  14. Ponieważ na pisanie własnymi słowami nie mam czasu (wybaczcie) wklejam link o duszy: Ks dr M. Kaszowski: Nauka Koœcioła w pytaniach i odpowiedziach (cz. 8 - życie po œmierci) Gość pisze chyba przystępnie, całkiem rzeczowo i w miarę krótko. Niestety, ale rzucane tu pytania nie zawsze pozwalają na pisanie krótko na temat duszy, nauki o smierci, nauki o Trójcy - ja na każde z tych (i wielu wielu innych) zagadnień miałam przeznaczane ok. 30 godzin wykładowych.
  15. Jestem po pracy, ale czasu za bardzo nie mam. Ale skoro iwonek wezwała mnie do tablicy (jak w szkole ) już spieszę coś skrobnąć. Najpierw dary Ducha Świętego, bo chyba mi łatwiej i szybciej pójdzie: Nie będę się na razie zagłębiała w szczegóły poszczególnych darów. O darach Ducha Świętego jest w Księdze Izajasza 11,2-3 "I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek." Drugie wspomnienie "bojaźń" bywa tłumaczone jako pobożność, a wiedza w katechizmie zastąpiona jest umiejętnością. Dlaczego jest ich 7? Bo liczba 7 oznaczała doskonałość. Mam nadzieję, że zrozumiale w miarę. Owocami działania Ducha Świętego są: "Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.: (Ga 5, 22-23a)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...