Skocz do zawartości
Forum

Monik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Monik

  1. witaminkaaMonik to ja mam pomysł. Póki jeszcze jesteś w dwu paku to może ten czas poświęć sobie. Zrób coś na co po porodzie nie będzie czasu. Ja mam zamiar zaprosić kosmetyczkę do domu na mini spa. A coo jeszcze 6 dni więc korzystam. Ooo, to jest zawsze dobry pomysł!
  2. Dziewczyny kolejna lutowa mamuśka rozpakowana! :) SERDECZNE GRATULACJE DLA ASIUNI!!! Właśnie napisała, że urodziła syna SN, wazy 3900 i mierzy 59 cm. super, że się doczekała po tygodniowym pobycie w szpitalu.
  3. Witaminko, niestety on jest nieposłusznym chłopcem. Ale to wina mamusi, 8 dni po terminie, a tatuś 12. Więc czego oczekiwac od potomka Tyle dobrego, że poczucie humoru mnie nie opuszcza.
  4. Ło matko i córko!! kobiety zapomniałam co to schody. Mieszkam na parterze. We wszelkich centrach korzystam z ruchomych..no więc na samą górę (znaczy się 3 piętro) dotarłam 3 razy psu się spodobało za 1 razem, za drugim razem przystanęła na chwilę, ale poleciała za mną, a za trzecim podejściem stanęła i zaczęła szczekać. Myślała, że na spacer idziemy a nie jakieś bieganie po schodach. W efekcie, na spacer chwilowo nie mam siły. Przez tą nogę to łatwiej mi się wchodzi niż schodzi. Dzwoniłam do żony kuzyna, która jest pigułą. Śmiała się i powiedziała, żeby dać czas naturze..jest mamuśką 3 chłopaków i pewnie wie co mówi. Ale co ja mogę, że już nie mogę..
  5. Solange, sex w moim przypadku nie wchodzi w grę /niestety/ z kilku powodów. W smyranie sutków mogę się ewentualnie pobawić
  6. Pretko, i taką ewentualność biorę pod uwagę.... Moja szwagierka mieszka na 4tym piętrze bez windy. Siłą rzeczy pokonywała te schody a i tak przenosiła ciążę. Ale co tam, spróbować trzeba. Witaminko, w moim przypadku tonący brzytwy się chwyta wychodzi na to, że leczenie idzie w dobrym kierunku. Tak trzymaj!
  7. W moim bloku rozpoczął się codzienny rytuał powrotów do domu. Jak sąsiedzi zjedzą obiad i legną przed telewizorami to biorę psa i idę na górę.. ojjj, gdzie się podziało moje rozsądne myślenie. Ostatecznie potraktuje to jako gimnastykę Nulko, ja mam 11 kg do przodu, i mam wrażenie że wszystko poszło w brzuch. Już mój mąż mówi że wyglądam jak muminek. A ja tak bardzo nie lubię tej bajki.. :/
  8. Nulko, mój suwaczek zaczyna mnie delikatnie irytować może i mojemu chłopczykowi w brzuchu dobrze, ale mi powoli zaczyna za bardzo ten brzuch ciążyć, stąd zniecierpliwienie. A tak poważnie, to zaczynam myśleć o tym, czy aby moja szyjka w ogóle przygotowuje się porodu. Strasznie nie chciałabym mieć wywoływanego, ale jeżeli nic się nie ruszy w temacie do przyszłego tygodnia to różnie może być :( w piątek lekarz, więc zobaczymy co i jak.
  9. Mafinko, witaj!!! tak, tak, jesteś number one Jak widzisz, spooro się dzieje, a nawet są przejway aktów desperacji ( jak myśli o chodzeniu po schodach w moim wydaniu). Jak czas pozwoli napisz nam jak się czujesz, jak tam synek i ogólnie wrażenia???
  10. Piszecie o lewatywach. Z tego co wiem, to już nie zmusza się kobiet do lewatywy, raczej pozostawia się to do wyboru rodzącej. W szpitalu w którym mam zamiar urodzić, można poprosić o lewatywę, i mam zamiar z tego skorzystać, bo krępuje mnie wizja, nazwijmy to " wydalania kleksów" podczas parcia
  11. Didianko, śliczna córeczka :) Karim mnie dzisiaj tak przeczyściło że szok. Oczy z orbit mi wychodziły ze zdziwienia, bo zazwyczaj podobnie jak u Ciebie bylo na odwrót. Póki co przeszło. Byłam dzisiaj na "naradzie" u mojej sąsiadeczki, młodej mamuśki i radzi mi zacząć chodzić po schodach. Za dużego pola do popisu to nie mam, bo mieszkam na parterze a nade mną 3 pięterka. Jakoś do tej pory nie brałam alternatywnych metod pod uwagę, bo po prostu w nie nie wierzę, i też ze względu na tą bolącą nogę, no ale może rzeczywiście coś w tym jest!? Mój mąż się śmieje, że tonący brzytwy się chwyta...a ja już nie mam siły dźwigać mojego brzucha wielkiego.. Pretko, im więcej rozpakowanych mamusiek, tym Twój suwaczek bardziej widoczny
  12. Dziewczyny, Asiunia napisała, że idzie właśnie na porodówkę i mamy trzymać kciuki :) Wygląda na to, że lekarze zdecydowali się w końcu wywołać poród. No to trzymamy!
  13. Jomira cieszy, że Majka odrabia utracone gramy. Super! no i trzeba przyznać, że śpi też ładnie w nocy. Oby tak dalej :)
  14. PretkaOstatnio golili mnie w szpitalu bez żadnych wspomagaczy typu żeli itp. więc teraz będę sprytniejsza :) U nas to każą wszystko na łyso I ja słyszałam historie o "goleniu na suchara" w szpitalach, więc...choćby po nogach leciało to wygolić muszę się w domu. Znaczy się mąż będzie musiał, bo ja absolutnie nie dam rady, nawet z lusterkiem
  15. Nulko, dobrze że byłaś na tej obserwacji. Strzeżonego... dobrze, że jesteś w domu, bo wiadomo jak w szpitalu.. :)
  16. Pretko, no to wydaje się bliżej jak dalej..trzymaj sie dzielnie :)
  17. Nulko, a co takiego się u Ciebie działo, że byłaś te kilka dni w szpitalu?
  18. Nulka, witaj z powrotem :)
  19. Asiunia właśnie napisała, że wykryli u niej cholestazę i chyba będą wywolywali szybciej poród. Oj trzymam za nią kciuki, bo ileż można leżeć w szpitalu...
  20. Karolina, gratulacje! na pewno ulga, że możesz skupić się na przygotowaniach do porodu, a nie myśleć jeszcze o egzaminach. Ciekawe jak tam Nulka, czy wyszła ze szpitala?ma ktoś jakieś wieści?
  21. Dziewczyny żalcie się, żalcie, w końcu lekko nie jest! ja wam powiem, że w sumie 8 miesięcy tak mi nie dało do wiwatu jak ten ostatni! Jestem praktycznie unieruchomiona ze względu na ten cholerny ból w udzie, który jest rzekomo wynikiem ucisku, który zaczyna promieniować na plecy. Mogę siedzieć, leżeć, ale chodzenie po prostu jest tragiczne. Skutki takie, że skurcze które już odczuwałam wcześniej po prostu zaniknęły, i się nie dziwię, bo ja się praktycznie mało co ruszam. Uczucie jest takie, że nie moge ciężaru ciała oprzeć na lewej stronie.Na szczęście nocki przespane, to chociaż tyle dobrego. Cokolwiek robię, to na siłę, ale nie mogę przecież tylko z fotela na sofe i z powrotem bo w ogóle się nie ruszę. Trochę coś porobię, co chwilę jakieś przerwy bo nie idzie dalej. Jutro mam KTG, na które muszę jechać sama, więc już się boję, a w piątek lekarz. Liczę na konkretne decyzje. I czasami już po prostu ryczeć mi się chce. A jak już osiągnęłam taki stan, to znaczy że mam powoli naprawdę dosyć. :(
  22. Witaminko, super że jest lepiej. A jak ropa spływa z zatok to nic tylko się cieszyć, bo to znaczy że się oczyszczają. Oby tak dalej!
  23. witaminkaa Moje przeczucia mówią mi że mimo łożyska urodzę zdrowego 3 i pół kilogramowego chłopa i tak na pewno będzie! nie znam tej kobiety osobiście, bo to dalsza familia, ale...rodzić takiego dziecka dużego to bym nie chciała. Najgorzej właśnie jak kobieta męczy się ileś tam godzin a w finale i tak ja pokroją i tak.
  24. Karim, tu raczej nie ma reguły. Z tego, co mówią dziewczyny które mają już 2 za sobą, to nie zawsze tak jest. Ja mam koleżankę która mówi że drugi poród miała o wiele bardziej ciężki i bolesny od pierwszego. A druga z kolei twierdzi, że drugi to była pestka w porównaniu do pierwszego... chociaż wydawałoby się, że jak droga "przetarta" powinno być lżej..
  25. Słuchajcie, a ja się dowiedziałam właśnie, że u mojego męża w rodzinie wczoraj urodziła się 5kg dziewczynka..Podobno mamusia miała mały brzuszek, jest drobna i nic na to nie wskazywało. Po 12h zrobili jej CC. Szok. No ja mam nadzieję, że mój chłopak będzie miał ze 4 kg, i nie więcej!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...