-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marysia550
-
Jak mnie wstawisz podam Cię o zniesławienie!
-
Ja czekam na zdjęcie, szczególnie grupowe.
-
to się dogadamy, jakbym tu rano nie miała jak zajrzeć
-
bonarek- będziesz po dzieci jutro ?
-
bonarek, wik- to co Kawka?
-
no to mimo wszystko Kawka?
-
Wik- przywiążemy go do nogi od stołu i się będzie oszczędzał. truska- 12 dzieci?
-
Ślichowice to trochę daleko :) A na Okrzei by Wam pasowało? Albo ta KAwka jesli nie ma dużo dzieci na tych urodzinach?
-
Mi pasuje gdziekolwiek, w granicach rozsądku oczywiście. Widziałam chyba reklamę takiej kawiarni coś jak Kawka w przedszkolu u Igi, ale to mogę sprawdzić jutro rano dopiero, gdzie to jest. Truska- a pytałaś ile dzieci na te urodziny przychodzi? Bo jak mało to co nam przeszkadza?
-
będę na 100%, a czy przed czy chwilę po 17 to się okaże.
-
jak się bardzo postaram i męża naciągnę na podwózkę to mogę być przed 17
-
Wstępnie mogę rzec, że parę minut po 17 mogłabym być.
-
wik- a ja rodziłam, ale to dawno było. :)
-
no i co z tym piątkiem, bo ja chętna jestem
-
Truska- no to lipa raczej, bo Iga jest na półkolonii do 15, a jeszcze potem trzeba obiad zjeść. W piątek jakby co to też dopiero 15.30 najwcześniej mogę się umówić.
-
Ariaa- jest taki jak piszesz na pewno, choć zawsze dla tych co pierwszy raz to było od marca. Ja chętna i na środę i na piątek
-
Dobrze, że Iga się wyjeździła na nartach w górach, bo tu już chyba nie skorzysta. Na następną niedzielę ma być+10 i słonecznie:)
-
Truska- to miało być dzisiaj :) ale za ciepło chyba.
-
Dzięki Bogu, że moje dziecko w zimnym chowie trzymane. No i bardzo dobrze, że mi nikt na karku nie siedzi. Ale pamiętam takie sytuacje, jak ją już samą na plac pod blokiem puszczałam, a moja mama ją na drugi dzień podtrzymywała na zjeżdżalni jeszcze. W każdym razie Iga wróciła z obozu zadowolona niesamowicie, szczególnie z zapoznania nowych koleżanek. Myślę jeszcze z nią jutro na narty do Niestachowa skoczyć, bo chyba zima się nam kończy. A od poniedziałku śmiga na półkolonie-konie basen, kino, wycieczka do Pacanowa. Dla każdego coś miłego. A wiecie, że w sobotę o 10.00 jest bal przebierańców dla dzieci w hali na Żytniej? Wstęp jest gratis. Ja Igę zabieram na 99%.
-
Aguluk- z moją teściową było podobnie, jak się urodziła córka szwagra, tylko : A wiesz Iga, że Ala to to i tamto, siamto i owamto. Ja już tym rzygałam, bo zamiast ona chwilę pogadać z dzieckiem ( jesteśmy tam raz w tygodniu) to tylko o jednym. Moja Iga też wtedy niezbyt chciała jeździć do teściowej, a już najlepsze było, jak w wakacje teściowa chciała żeby Iga została na tydzień to na drugi dzień (a może nawet ten sam) miałam telefon: Mamo , przyjedź po mnie. Szwagier miał wtedy urlop i się zajmował swoją córką, ale teściowa na siłę chciała je dwie ogarnąć, a chyba 6 letnie dziecko ma nieco inne zabawy niż roczne. A teraz Iga bardzo lubi się bawić z Alą ( ma prawie dwa lata). Ale jest i druga strona medalu- powiedz dziecku, że nie wolno tak mówić, wytłumacz jakoś. Wiem, że on odreagował najprościej jak umiał, miał w sumie rację. Tylko za dwa lata faktycznie możesz mieć problem, powie, że babcia to starucha, albo co gorszego:) Dzieci mówią to co ślina na język im przyniesie.
-
ja bym się pisała na popołudniowe
-
za bardzo kocham sen żebym miała siebie budzić. Iga spała od 20 do 5 a potem po zmianie czasu do 6. A dla mnie i tak było za krótko.Moim zdaniem to szalony pomysł wybudzać dziecko do jedzenia. A teraz mam już dużą dziewczynę. Dzwoniłam dziś do niej - na obozie mają aż dwie godziny dwa razy dziennie jazdy na nartach, więc na nic innego czasu już nie starcza. Podobno ma fajne koleżanki w pokoju- tyle lepiej niż na obozie w lecie.
-
hejka, ferie nareszcie:) Iga jedzie jutro na tydzień na narty na tydzień, a drugi tydzień spędzi w klubie osiedlowym. miałam ochotę na to karate, ale nie obskoczę tu i tu.
-
A u nas po staremu :) Iga wczoraj z przedszkolem była w księgarni na zajęciach na Paderewskiego, mówi przy mamie kolegi, że stali 20 minut na przystanku. A mama jego: no to już będzie chory! He, he - a myśmy poleciały wczoraj na górkę na jabłuszku pozjeżdżać. Teraz Iga jest na plastyce. 10 lutego jest bal- Iga kolejny raz chce być zwierzęciem kotopodobnym, jeszcze w sukience na balu nie była. 11 wyjeżdża na obóz narciarski w góry. Jestem zła na ten termin, bo się okazało, że jest biwak z harcerstwa w tym samym czasie. Przykro mi, że nie może na niego jechać, ale ona się cieszy z nart. Jutro musze do koni jechac- TRAGEDIA w ta temperaturę. A dziś rano na termometrze w domu miałam jedyne 17 stopni.
-
a co powiesz na poniedziałek po południu? W weekend mi się nie chce, bo dużo ludzi. Mówimy o Stadionie?