Skocz do zawartości
Forum

realne

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez realne

  1. realne

    Lipiec 2010

    udało sie kruszynke odlozyc to tez ide sprzatac.
  2. realne

    Lipiec 2010

    kasia - i ty palisz? a będę w szpitalu i zobaczymy... może da radę się przestawić. teraz mi mala zasnela na reku i nie mam jej jak odlozyc... strasznie sie rozkrzyczala - jakby ja cos bolalo...
  3. realne

    Lipiec 2010

    delfowa, moze poprostu chwilowo nie potrzebuje tyle snu... dziś znowu nie udało się zasnąć, a w ciągu dnia musze sprzatnac na blysk bo po poludniu przyjezdza moj tata i jedziemy na 19 z mala na rehabilitacje i jutro na 9 w CZD musimny byc, moze w szpitalu uda sie przestawić :)
  4. realne

    Lipiec 2010

    goskasos - trzymam cie za słowo z tym piciem :) forum mi się zbuntowało i połączyć z bazą się nie chciało [ale się rymło] Magdalenka dopiero co zasnęła - oczywiście patatajec pomógł... hmm mam nadzieję że w szpitalu będzie normalniej - bo jak zacznę jej robić patatajca na uśnięcie to popatrzą jak na wariatkę [albo gorzej]
  5. realne

    Lipiec 2010

    adria - może te bezdechy skonsultujcie z lekarzem? Tym bardziej że to już nie pierwszy raz... i to chyba w w miarę krótkim odstępie czasowym... Nasza ostatnio się śliną zachłysnęła i też przez chwilę nie mogła złapać oddechu - a co gorsze, nawet nie próbowała krzyknąć [nawet później, jakby do niej nie docierało co właśnie się działo]... M stwierdził że dobrze że byłam obok, bo on by nawet nie wiedział, że coś się dzieje/stało [siedział przed kompem wlepiony w grę jakieś 3-4m od nas]... po zdarzeniu jak mu opowiedziałam to się lekko przestraszył.
  6. realne

    Lipiec 2010

    co do tej kaszki dodam ze to nie byla tylko glowa... tylko cala - twarz, tyl glowy, szyja, kark... dlonie [reszte miala schowane w body [długi rekawek]... stop nie pamietam, ale jak pozniej mylam to i tam byly drobinki [ale juz nie tak duzo] a kaszka byla koloru chlebowego/kremowego - cos takiego, owsianka - nie byla snieznobiala jak np kaszka ryzowa bobovity... ale chyba jestem wyrodna mamusia... bo mimo widoku nie przejelam sie tym za bardzo, tylko zdziwilam i kazalam mezowi ja ogarnac [sama bylam zbyt nieprzytomna] w sumie pamietam jak przez mgle ten caly widok... dzis mężowi powiedziałam ze nie czułam sie dobrze z tym ze podejrzewał mnie o picie alkoholu [jeszcze w takich ilosciach zeby sie ubzdyngolic do nieprzytomnosci] gdy wiedzial ze poszlam na spotkanie z mamami dzieci w podobym wieku [+/- kilka tyg]... ze nieprzyszla mu do glowy tak prozaiczna sprawa jak zwykle zmeczenie po nieprzespanej nocy. to stwierdzil ze myslal ze juz mi przeszlo a tu chce zaczynac kolejna awanture... grrr
  7. realne

    Lipiec 2010

    dziś natrafiłam na filmik YouTube - Indyjski Mam Talent 2010 Zajebisty Breake Dance! (Vinod Thakur) i jestem pod werazeniem
  8. realne

    Lipiec 2010

    Anoushka - fajny pomysł na film i zabawę dla małej ale ona tak chętnie na brzuszku leży? Moja to od kiedy odkryła przewracanie to brzuszku max 5 minut i to nie zawsze... Kasiawawa - gratulacje
  9. realne

    Lipiec 2010

    Rudzia Wszystkiego naj dla Mikołajka Kasiula Wszystkiego naj dla Hubcia
  10. realne

    Lipiec 2010

    Witajcie i pospałam sobie o 3:30 do 7:20 [mała zawołała cycka, najadła się poszła dalej spać, ale znów się kręci.]
  11. realne

    Lipiec 2010

    Karola - fajne hmmm myślałam, że będę bardziej padnięta... ja się chyba nie przestawię :P spalam od 20 do 22:30... ale ponoć jak M zauważył tą kaszkę i próbował mnie dobudzić to półprzytomna byłam - aż zapytał ile wypiłam bo tak bredzę i język mi się plącze [i to nie było pytanie z kategorii pół żartem] - skończyło się tym że musiałam wykąpać małą, bo on nie potrafi... zresztą awantura też się wywiązała taka że hej - bo kurr... ja jestem od zajmowania się małą [ja i mała to praktycznie jedno wg niego] a on tylko od zarabiania pieniędzy... jak ma ją potrzymać - popatatajać etc to już po 5 minutach pyta kiedy ja od niego wezmę... nie potrafi i nie chce potrafić jej przewijać, kąpać.. nawet nosić potrafi tylko w pozycji w jakiej mu się da, jak ma zmienić pozycję to już jest 'Sandra pomóż' bo sam nie potrafi jej przekręcić [np ma ją przodem do siebie a chce być przodem do świata to musi mi ją oddać, ja przekręcę i w odpowiedniej pozycji muszę mu dać] to się wyżaliłam, emocje opadają, adrenalina spada to może uda się jeszcze zasnąć.
  12. od 9 miesięcy mężatka, a od 6ciu także matka
  13. Też nigdzie nie doczytałam, że jej koleżanki TAK robią... a wracając do tematu ja jestem po porodzie siłami natury i sobie chwalę i mówiąc szczerze miałam wybór czy chcę siłami natury czy cesarkę [oczywiście, gdyby pojawily się jakieś komplikacje to wyboru by nie było :(] ale zbierając zaświadczenia od lekarzy [kardiolog, ortopeda] mówili że nie ma przeciwwskazań do naturalnego porodu, ale napiszą mi tak jak chcę rodzić [więc jakbym chciała cesarkę, to bym mogła ją mieć], bo do cesarki przeciwwskazań też nie widzą :) ale pamiętam jak moja mama się męczyła po cesarce jak była z bratem [7lat młodszy]... i po rozmowach z dziewczynami, które tą cesarkę miały sprawdza się zasada Pareto - 20% sobie chwali, 80% narzeka i miało nieprzyjemne doświadczenia... więc na cesarkę dobrowolnie nigdy bym nie poszła
  14. realne

    Lipiec 2010

    spotkanie super Natalia może później fotki wrzuci - tylko ona robiła :P a mnie dziś mała troszkę przestraszyła... wróciłyśmy, przewinęłyśmy się i poszłyśmy spać troszkę [a mówiłam, że padnę po :E], budzimy się za godzinkę, a maa cała w... owsiance z jabłkiem z hippa [stało obok otwarte opakowanie i mała wysypała na siebie całą zawartość torebki. mała nadawała się tylko do wody, ale moje zdziwienie było wielkie - w pierwszej chwili jak ją zobaczyłam myślałam, że to skóra jej schodzi z całej głowy...
  15. realne

    Lipiec 2010

    aśku Wszystkiego Naj dla półroczniaczka
  16. realne

    Lipiec 2010

    Rudzia - współczuję sytuacji... oby wszystko szybko się unormowało. I do zobaczenia następnym razem... ps. zdrowia także dla Ciebie życzę.
  17. realne

    Lipiec 2010

    OK.. wybieram się na śniadanie do kuchni [może dotrę] i w końcu uda się zjeść śniadanie o normalnej porze... a jak się nie uda to najwyżej najem się na spotkaniu... w sfinksie będziemy siedzieć, czy planujemy gdzieś dalej wybyć?
  18. realne

    Lipiec 2010

    Delfowa - nawet się dobrze czuję, ale mam wrażenie że padnę zaraz po oporządzeniu Magdalenki jak przyjdziemy ze spotkania wieczorkiem Mam nadzieje, że pośpię troszkę dłużej niż do 1szej [jak już raz mi się zdarzyło zasnąć o 22 i spać do 1szej] Magdalenka spala do 7:30 - cycek - i śpi nadal... Mąż się przebudził i powiedział "no to idziemy spać" i przewrócił się na drugi bok
  19. realne

    Lipiec 2010

    Goska - moja Magdalenka chyba nie może zadawać się z Martusią - dziś zasnęła mi koło 1:00... :P zobaczymy po jutrzejszym spotkaniu... A jednak nie udało się zasnąć... Mała poszła spać koło 1:00... ja jeszcze pograłam i pogadałam z M do 3ciej.... do 4tej poleżałam i gadałam z M starając się zasnąć i... o 4tej stwierdziłam, że idę się kąpać bo rano nie będzie czasu głowy umyć, a ze świeżo umytą wychodzić to też średnio... i pluskałam się do 5:30 [wanna + sól morska z algami, nie miałam żadnego zapieniacza - płyn do kąpieli, a żelu pod prysznic czy szamponu nie chciałam lać bez sensu tylko po to żeby troszkę piany było, ale co tam... :P]... do 6 tej jeszcze brałam letni prysznic, żeby dobrze spłukać peeling i się jeszcze zregenerować... i stwierdziłam, że dziś przeładuję akumulatorki... może jak nie prześpię ponad 24h [ani minuty] to dojdę do siebie... a spotkanie umożliwi mi to że nie zasnę - bo będzie się 'coś działo' a nie bez sensu w domu siedzieć... znając nasze spotkania to przed 18 do domu nie wrócę... a o 19 czas na karmienie, kąpanie malej i o 20-22 może grzecznie pójdziemy spać to tyle z planów na dzisiaj
  20. realne

    Lipiec 2010

    goska - nie chce robić problemów ani cyrków [mierzyć ciśnienia w restauracji - jak jaki hipochondryk :P]... z ciśnieniem za pewne i tak w normie mamaola - widać taka uroda... mój brat ma wysokie cisnienie i niskie tetno [nawet w granicach 120/150 i tetno w granicach 40-50 - u niego przynajmniej wiadomo że to od sportu] to ja jestem niskocisneniowiec i wysokotetnowiec - może dlatego ze żadnego sportu nie uprawiam :P [rownowaga w przyrodzie musi byc ] my jutro jeszcze w głębokim przyjedziemy i pewnie do końca zimy pojeździmy... ma podnoszone dno w razie czego to zawsze mozna podniesc do siedzenia i ogladania swiata... ostatnio na lezaco krzyczala podnoislam jej i sie uspokoila i od razu zasnela... hehe [to opuscilam i sie nawet nie obudzila]
  21. realne

    Lipiec 2010

    dolfowarealne nic nie pisałaś i myślałam, że może już odsypiasz.... Wyśpij się dziewczyno porządnie!Powodzenia i dobranoc!!!! Hehe, łatwo mówić, jak tak chyba cisnieniee mi spadlo to mąż zrobił mi kawke z mlekiem [a raczej na odwrot]... do kubka 550ml [te nowe z liptona] zrobił mi kawe 3w1 pol kubka + pol kubka mleka + 4 lyzeczki cukru - nie cierpie kawy... a mala sie obudzila i lezy, nogi do gory zadziera i pakuje palce do buzi, moze jeszcze zasnie... ostatnio stwierdzilismy ze slodko wyglada w pieluszce tetro [takie nietypowe zapiecie ma i wyglada przeuroczo - moja ulubiona to brazowa, zreszta mezowi tez najbardziej podoba sie w tej pieluszce agatchaja na chwile bo buszuje po allegro i szukam firanek,musze kupic i nie moge sie zdecydowac;/a zosia nie spi wiec maz patrzy z byka;/tym bardziej ze wybralam jak narazie dosc droga;/ ale szukam dalej;) GOTOWE FIRANY FIRANKI ĹťAKARDOWE 160x440cm. 230050 (1412143791) - Aukcje internetowe Allegroa zosia wlasnie dorwala ogryzek z jablka i wlasnie tak zajadala, a przy tym gadala do siebie;): [ATTACH]58950[/ATTACH] [ATTACH]58954[/ATTACH] super fotka.. i firanki ladne mamaola U ortopedy - ok. Bioderka w porządku, rozwija się pięknie. Przewrotami mam się nie martwić, "samolotem" na rękach też - ponoć to normalne. Mówił, ze Leo bardzo silny. I następna wizyta jak zacznie chodzić.realne - uważaj na siebie, objawy brzmią poważnie... U mnie od czasu do czasu takie cos sie pojawia... na razie tylko raz bylo z tego cos powazniejszego [mowie o sytuacjach gdzie bylam w domu- w sensie cisnienie spadlo 50/80 [jak na mnie w miare ok gdyby nie tetno - 150 i temp ponad 39 - temp udalo mi sie ukryc, bo chcialam jechac do wawy na impreze - dodam ze wrocilam po 3 dniach zdrowa i wesola]... najnizsze przy jakim dobrze sie czulam - tzn normalnie funkcjonowalam i nic mi nie dolegalo to 40 na 60, a najnizsze jakie pamietam to 20 na 40 [ale to tylko widzialam kontury postaci lekarza i pielegniarek + rozroznialam jasne i ciemne]... i tak strasznie chcialo mi sie spac, a ktos cala noc ktos cos ode mnie chcial - ciagle cos mierzyli, podawali kroplowki [i to tylko po glupim zastrzyku w noge - trafili chyba w tetnice bo krew az sikala - nie mogli mi krwawienia zatamowac przez ponad 24h ] ale dzis tetno zmierzylam i mialam tylko w okolicach 80 wiec spoko a to co teraz mam to pewnie tylko chroniczne niewysypianie dolfowaJa też kończę! Dobranoc dziewczyny i dzieciaczki! Słodkich snów! dobranoc
  22. realne

    Lipiec 2010

    goska - super martusia wygląda w spacerówce, jutro też w spacerówce przyjedziesz? u mnie dziś masakra jeżeli chodzi o samopoczucie... bo czulam się jakby mi sflaczały wszystkie mięśnie - szczegolnie gardla [krtani] czulam jak jezyk mi sie placze i musialam sie strasznie wysilac zeby mowic po ludzku... rak od ramion w dol az do koniuszkow palcy, nog od kolan w dol... dlonie i stopy mnie az bolaly i byly mega ciezkie... ponoc to wina cisnienia [jestem niskocisnieniowcem, ale nie mialam cisnieniomierza - teraz mama chce mi dac jakis aparat bo ma skądś 2gi]... jak jutro bede sie tak czula to do was moge nie dotrzec... oby nie... dzis postanowilam ze bede spala na sile, moze jak dluzej bede spala to za dnia bede mniej sflaczala :P
  23. realne

    Lipiec 2010

    moja od 10 śpi... bez pieluchy... bo na nocniczku zaczęła marudzić i wzięłam ją od razu do cycka i... zasnęła, obróciła się na bok [dupą do mamy]... i nawet chrapiący tatuś nie jest w stanie jej obudzić :P
  24. realne

    Lipiec 2010

    Iwona - ja jak mała miała 3-4 mies [2-3skończone] ciągle prześladował mnie temat aborcji i poronień... do momentu przed porodem byłam neutralna do aborcji 'sama nigdy, ale inne kobiety to ich życie i sumienie', teraz nie mogłabym powiedzieć, że ciąża i kwestie jej przerwania to tylko 'jej' życie... ps widziałaś? YouTube - A gdybym Ci powiedziała...
  25. realne

    Lipiec 2010

    Rudzia - o 12:00 zlote tarasy w sfiksie na I pietrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...