Skocz do zawartości
Forum

realne

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez realne

  1. realne

    Lipiec 2010

    ja wpadłam sie tylko przywitac ide sie ogarnac... wieczorkiem moze uda sie wrzucic filmik ile moje maleństwo leży na brzuszku - czasem jeszcze krocej :P
  2. realne

    Lipiec 2010

    kasiamaj podajecie jeszcze wit.D???? ja miałam wahania -bo młoda dostaje cyca ale do tego kaszki i modyfikowane...(a tam też w składzie jest D) ale przeczytałam artykuł w gazecie biedronkowej o wit.D że trzeba podawać bo dziecko zle reaguje jak ma za mało.przyznam że ja swojej nie dawałam jakiś miesiąc i zrobiłą sie strasznie marudna,nie spała nocami,była bardziej nerwowa,skonsultowałam się koleżanką z apteki,która też ma maluszka z końca czerwca,mówiła żeby jak najbardziej podawać wit.D do roku...zwłaszcza w okresie zimowym. Ja podaję witaminę D - ale u nas lekarz powiedzial że miała niski poziom tej witaminy, ale poziom wapnia etc jest ok, ale mamy dawac teraz przez 2 tyg, pozniej ze wzgledu na wapn mamy podawac kapsulke 2x w rtygodniu np poniedzialek i czwartek... bo witamina d wplywa na poziom wapnia w organizmie a za duzo tez szkodzi... powiedzieli mi ze te zwapnienia w glowce moga miec zwiazek z podwyzszonym poziomem wapnia. w najgorszym przypadku bedziemy borykac sie z padaczka :/ adria40Dziewczyny przezylismy dzis z mezem koszmar. Nie umiem sobie z tym poradzic, przy kapieli Julia juz byla glodna i zaczela plakac, a po chwili tak strasznie juz plakala, ze nie dalo sie jej uspokoic i znow sie az zaniosla. Tym razem jednak nie dzialalo nic na nia. Ani dmuchanie, ani szczypanie, NIC !!!! Dla mnie trwalo to wieki, dalam ja mezowi, zeby on cos zrobil i w koncu on zaczal uderzac ja w posladek i dopiero zaczela oddychac. Boze jak ja sie wystraszylam. Zaczelam plakac razem z nia. Zabralismy ja z lazienki i maz ubral ja w sypialni. Ja nie bylam w stanie, ryczalam i trzeslam sie jak galareta. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazic nastepstw. Jutro jade do lekarza niech mi daje skierowanie do neurologa, bo sama mowila, ze trzeba bedzie sie skonsultowac jesli bedzie sie to powtarzalo, a powtarza sie. Jesli nie mozna nic na to pomoc, to niech przynajmniej mi powie, co robic w takich sytuacjach, bo moje sposoby dzis zawiodly. Gdyby nie maz. Ja mialam gonitwe mysli. No i najwazniejsze, maz uczyl mnie przed chwila pierwszej pomocy, mowil co i jak. Bo w takich chwilach jestesmy zdani tylko na siebie. wspolczuje, moja tez kilka razy sie tak dziwnie zaniosla ale max 2-3s i sama jakos dochodzila do siebie. koszmar dobrze ze to konsultujecie kasiamajAdria-wiem co przeżyłaś...to straszne..ja jak to czytałam zaraz przypomniał mi sie mój lęk..o to że stracę dziecko...o to że nie będę w stanie nic zrobić żeby je uratować... u nas było podobnie..z synkiem...tylko że te zawieszki jak ja to móiwię były spowodowane tym że Kuba urodizł sie z wiotkością krtani...(czasem piszczał tak śmiesznie)ale to nie było nic co podobno mogło martwić...mówili że do roku i minie....mówili że nie musi martwića jednak kilka razy ratowałam swoje dziecko w panice i strachu... u nas wyglądało to tak że Kuba krztusił się przy ciągnięciu cyca...nie wiem czy za łapczywie ssał???nikt mi na to nie potrafił odpowiedzieć.... kiedy sie zakrztusił robił sie wiotki wisiał mi na rękach jak lalka pacynka i nie reagował na nic...trząchałam nim...krzyczałam a on.......... jakby spał... (matko jak sobie to przypomnę to łzy same mi sie do oczu cisną) najgorszy ten strach że mogę go stracić........;( takie zdarzenia były kilka razy....lekarz też nie był w stanie nam nic odpowiedzieć... też dostaliśmy skierowanie do neurologa... pojechaliśmy na to badanie...EEG-robią je kiedy dziecko śpi...tylko u nas to nie było takie łatwe...do neurologa mieliśmy 100km. Kuba nam zasnął po drodze w foteliku...i potem jak miał spać na badaniu to już nie chciał ...zryczał sie strasznie...do badania zakładają taką jakby czapkę do której podłączone są elektrody monitorujące pracę mózgu podczas snu...i jego reakcje.... u nas wyszło jak wyszło Kuba zryczany...ja go karmiłam przy cycu w trakcie badania a on spał łkając co chwilka... wynik wyszedł .... dziwny....teraz go nie pamiętam -musiałabym na dole zerknąc w jego wyniki. byliśmy z tym wynikiem na wizycie u neurologa...stwiedził że na razie zobaczymy gdyby sie nasiliły takie zawieszki to sie zgłosić i włączy jakieś tabsy....jakoś obyło siebez tych tabletek bo one podobno silne... Kuba skończył 9-miesięcy i wszystko ustało... podobno mózg małego dziecka nie jest na tyle rozwinięty-te fale mózgowe przechodza szybko i mogą być chaotyczne...jak nam tłumaczono....nie znam sie na tym.... dziś Kuba ma ponad 3 latka i nie było z nim już problemu.trzymam za was kciuki żeby wszystko było dobrze. bo wiem jaki to stres i szok. skonsultujcie siez neurologiem bo to nie zaszkodzi.-a może pomoże.... u nas eeg nie wiem jeszcze jak i czy wyszlo... mielismy robione w CZD - mala miala spac minimum 30 minut... ale spala duzo krocej a usypialysmy dobre 2,5h.... cycek - nic masowanie - nic glaskanie - nic kolysanie - nic lezenei na piersi -nic tzn byla taka polprzytomna, bylo widac ze jest padnieta ale w tym kasku strasznie jej niewygodnie i sie budzila... zasnela na chwile jak dziadek kolysal i nucil pod nosem - glowe miala na dobra sprawe w powietrzu... ale sapala tez krotko... dowiemy sie 24.02 jaki wynik - bo wtedy mamy wizyte w CZD u neurologa... i zobaczymy czy przez te zwapnienia jest jakies ryzyko powiklan typu padaczka... ale zwapnienia ponoc sa mikro... lekarz opisujacy tomografie zastanawial sie czy w ogole o nich pisac... ale napisal... i przez to mielismy to eeg - na razie nie zdarzaly nam sie zadne ataki w jakikolwiek sposob przypominajace padaczke, a ponoc jakby miala to juz od urodzenia [bo ponoc te zwapnienia mogly juz powstac w okresie plodowym ze wzgledu na cytomegalie - a teraz podwyzszony wapn tylko cos tam mogl nasilic... - nie znam sie i nie bardzo rozumiem] to padaczka pojawilaby sie w terminie do 4 miesiaca.
  3. realne

    Lipiec 2010

    RudziaA to w tej chwili Mikołaj po śniadanku:) śpiący:) super fotki :) dolfowaMoja Kasia też zaczęła chodzić od września i właśnie pobiła swój rekord! 10 dni bez przerwy w przedszkolu! Każdy dzień jest teraz dla mnie zaskoczeniem! - Jeszcze zdrowa?" Ciekawe ile to potrwa!? Lecę bo mój marudek stęsknił się za mamuśką! moze juz odchorowała swoje :) adria40WitajcieU nas dzis ciezka noc, ale decyzje podjete :)) Maz idzie na studia !!! Bardzo sie z tego powodu ciesze, rozmawialam z mama i ona nam finansowo pomoze, wiec bedzie lzej. Maz pojdzie na ta uczelnie, gdzie ja jestem bo tam zajecia sa w piatki, a na innych w soboty i niedziele, ale ja mam juz zjazdy w weekendy, wiec nie mielibysmy co zrobic z Julia, a tak sprawa rozwiazana i nie trzeba wykorzystywac mamy do opieki nad dzieciakiem :)) moge zapytac co to za studia i czy zajecia sa TYLKO w piatki? [sama zastanawiam sie nad jakimis studiami... najlepiej uzupelniajacymi [mgr] bo jestem po licencjacie :P natalia2000 realne strasznie zazdroszczę, że Madzie tak ładnie reaguje na nowości. Ja się boję podawać nowe rzeczy, a jak już podaję to zazwyczaj okazuje się, że ma uczulenie. Grrrrr wspolczuje.... dziś mała zjadła całego danonka małego znowu ale tym razem bez przerw... nie chciała zupy zrobionej przez dziadka... i miałam ją w chuście i jadłam mandarynkę i zabrała mi kawałek - nawet się nie zoriętowałam kiedy... ale tylko troszkę soczku się napiła - bo przełamała go sobie w buzi na pół i wylizała troszkę soku z srodka, ale nic jej nie jest jak na razie... nawet jak jadła to sie nie skrzywiła [widać było że jej smakuje]... ale na mandarynki jeszcze chyba za wczesnie... ale nie zamierzałam jej dawać - sama mi jakos zabrala - nawet nie zarejestrowałam w jaki sposób i kiedy... i to tak skubana złapała ze nie było widać ze ma cos w raczce i myslalam ze palce ssie [nie pozwalam jej za duzo, bo wole ja nauczyc ze uspokaja smoczek a nie palec]... mowie zeby wyjela palce z buzi patrze a tam polowka kawalka... myslalam ze polowe zjadła... ale na szczescie druga polowe tez znalazlam :P agatchahej mamusiewitam sie smutna;/ maz mial rano maly wypadek ,cieli z kolega drzewo i pila zesliznela mu sie na reke;/ pojechali do szpitala ale nie wygladalo to zaciekawie;/ reka poszarpana,krew sie lala a mi az sie slabo zrobilo;/ale musialam rane oczyscic i zalozyc opatrunek;/ mam nadzieje ze okaze sie ze to nic powaznego;/ ech biedny ten moj maz ,zawsze cos - a najgorsze ze rece to jego praca,noi oczywiscie pierwsze co powiedzilam zwiazne bylo z tym ze nie bedzie mogl pracowac;/ do tego nocka masakryczna-zoska budzila sie co 2 godziny,glodna-noi pila max 70 ml wiec cala noc beznadziejna;/ na szczescie maz za kazdym razem robil butle,bo ja po tych cwiczeniach najzwyczajniej w swiecie nie moglam wstac z lozka;)tak mnie bola "boczki";)no ale dzis juz tej pomocy nie bede miala;/ nie wiem jak dlugo tak pociagne, jestem nietomna;/ no nic tyle z zali z samego rana;) ide was poczytac wspolczuje wypadku meza... niby maly wypadek ale brzmi groznie. zycze lepszejk nocki dzis i w ogole - moze mala wyczuje ze moglaby sobie dzis odpuscic i dac pospac?... annazcholera mam deość mała nie chce jesc obiadkow ani sloiki ani moje...poryczalam sie tak od dwoch tyg...dzis prawie ja nakrzyczalam... wspolczuje - moja indyka ze słoiczka nie chciala jesc... lyzeczke je wcisnelam [odrobine] to skonczylo sie rykiem jakby ja kto ze skory obdzieral... ale nie dziwie jej sie - ja tej potrawki tez bym nie zjadla :P kasiula1978czesc kochane z Hubim juz lepiej goraczki juz prawie nie ma ale za to w buziaku dziąsełka napuchniete strasznie moze kolejne zabki ida i dlatego go tak zlapalo? RudziaDziewcxzyny zobaczcie co znalazłam, może któraś z Was juz z tego kozysta? DODOMKU internetowy sklep spoĹźywczy. Zakupy spoĹźywcze przez internet, z dostawą do domu, biura, firmy. zdjecia super a w tym sklepie kupilam produkty hippa i... nie dostalam pudelka na mleko modyfikowane - obiecane jako gratis przy zakupie 2 opakowan mleka... niesmak pozostal... :/ MaŁoLaTkA Kurcze... martwię się trochę tym że mały nie przybiera na wadze :( wydawało mi się, że wszystko kręci się wokół jedzenia :( cały czas mu coś robię.... na noc wypija 2 butle 210 ml!! (w odstępach czasowych) i w środku nocy jeszcze jedną i rano znów głodny.... cały czas coś je i to dość dużo...!! Heh ... :( wspolczuje... moze na ktores wadzewystapil po prostu blad? zwaz jeszcze raz i bedziesz wiedziala... na naszej tez czasami wpadalam w panike ze ta schudla w ciagu dnia nawet 600g a na drugi dzien okazywalo sie ze waga jest o 50-80g wieksza niz 2 dni wczesniej [jakby pomiar z dnia wczesniejszego byl po prostu bledny] i to niby jedna waga kasiamajmiałam Was zapytać..dajecie już swoim maluszkom chrupki kukurydziane???myślę też nad biszkoptem..moczonym w herbacie???ale czy to nie za szybko??? ja mojej dalam raz chrupka - na spotkaniu lipcowek kasia dala :P mala dobrze zniosla ale nie czulam potrzeby karmienia jej chrupkami... i biszkopty tez jej daje - ale normalnie bez moczenia w czymkolwiek. MaŁoLaTkAW sumie tak do końca nie wiem ile je, bo czasem część przygotowanej butelki wylewam ;/ czasem pierś, czasem mm... i zjadał mały słoiczek zupki (130g) a dzisiaj jak przyszłam do domu to zrobiłam mu butlę i wypił 180 ml później ok. 15 dałam mu słoiczek 190 g i też zjadł cały! Później jeszcze pół deserku zbożowego (kleiku) czyli jakieś 90g (bo to też taki duży słoiczek był) i wypił 170 ml mleka modyfikowanego z kleikiem ryżowym, no i następnie zjadł z jednej piersi (było pełno, bo mu nie dawałam pół dnia, wypił tyle że zrobiła się miękka) wszystko w odstępach mniej więcej co 1-1,5 h w nocy i rano je przeważnie z piersi, chociaż czasem jak nie wypije wieczornej butli to dostaje ją w nocy (oczywiście jak nie minie za dużo czasu i się obudzi) Na tej samej wadze go ważyła, i niby przybrał tylko 200g przez 6 tyg.... a jak się ważyłam z nim na mojej wadze to mi wyszło, że waży 7600 a nie 7200... więc nie wiem czy moja waga zepsuta czy jej ;/ A w ogóle tak się pożaliłam, że się nie przekręca i się przekręcił!! Z brzucha na plecki, w sumie tylko raz, ale zawsze to coś !!! :)))) tak sie zdarza - martwimy sie a dziecko smyk... ja sie znowu zaczelam martwic ze mala sie zaciela i nie chce sie przekrecac, to mi zaczela sie przekrecac.... ba brzuchu dobrze nie zdarze polozyc a ta mi sie na plecy przekreca... na brzuszku polezy MAX 1-2 min... i to sie nazywa lezenie na brzuszku - nic nie pomaga, zabawka sie zainteresuje... chce ja siegnac ale jak nie moze to po prostu rezygnuje i przekreca sie na plecy i Alicja Antosiu sto lat z okazji ukonczenia 7 mies;)) to chyba odpisalam wszystkim gdzie mialam cos do powiedzenia.... i moja mala sika co 1h... [czasem nawet 30-45min] to chyba przez ta pietruszke.
  4. realne

    Lipiec 2010

    zupde z pietruszka dostaje od kilku dni i zazwyczaj po zjedzeniu bylo wiecej siku... moze dlatego ze ma katar - lezala mi w nocy od okolo 3ciej na moim cycku i troszke ciumkala to sie zmagazynowalo... wzielam ja na brzuch bo chcialam zeby zlecialo to co ise tam gromadzi.. bo katar ma straszny... ale zadnych innych objawow i pediatra tez nic nie widzi i mowi ze to moze na zeby (?) a z zoltkiem tez jeden dzien moze zaczekamy - zobaczymy rano - bo kupy na razie ok... plastelinki w tym jedna po danonkach... a tym patentem na jogurt naturalny+owoce też słyszalam... ale nie mam dostępu do świeżych owoców - a ile można jeść jogurt jabłkowy np :P
  5. realne

    Lipiec 2010

    adria - tez w kazdej sytuacji staram sie znalec dobre strony [tzn od kiedy wyszlam do ludzi - albo to ludzie wyszli do mnie - co bylo szokiem dla mojej mamy :P] mala śpi... ale dziś sikala... możliwe zeby miala jakieś zapalenei pęcherza? ale nie placze nie gorączkuje... nic jej nie jest tylko sikała praktycznie co 0,5-1h... więc prawie kazda pielucha zsikana a i tak do nocnika sikala sporo... kupa sie podzielila - wczesniej bylo duzo rano.. teraz jest malo rano i po poludniu - takie plastelinki. dziś malej dałam małego danonka z witaminą D [pediatra powiedział że mogę już dawać, jak zapytałam czy i jakie jogurty mogę jej dawać to ta stwierdziła że taki mały danonek jest OK, i nie różni się za dużo od takich dedykowanych np od 6 mies firmy nestle etc... ma to znaczenie jak maluch jest alergikiem i ciezko znosi jakiekolwiek nowosci, ale u mojej wszystko ok...] zjadła całego - sama podzielilam je na 2 porcje - w poludnie polowe i wieczorem druga polowa... gdybym jej nie podzielila to nie wiem czy nie zjadlaby od razu calego tak rzucala sie na lyzeczke... a jak nie dawalam to nawet zaczela krzyczec to wzielam ja na rece i dalam jeszcze lyzeczke i uspokoila sie... wymuszacz maly. kupilam tez biszkopty... a jutro lub pojutrze wprowadzamy zolteczko - pol rozgniecione w zupce.
  6. realne

    Lipiec 2010

    Dobrusiu anoushki sto lat z okazji twoich imieninek i ukończenia 7 miesięcy
  7. realne

    Lipiec 2010

    mamaola - chyba my go przywloklysmy ze szpitala.. jak to rota lub adeno to jestesmy w miare bezpieczne... za pierwszym razem zlapalysmy rota, i niby jak przejdzie sie rota to juz jest sie uodp[orninym - ona rota przeszla bezobiawowo. a ostatnio adeno tez szlal jak lezalysmy... ja wymiotowalam w noc przed tomografia, ale to moglbyc stres... mala zygala w dzien wyjscia i przez 3 kolejne dni - ale nie jakos duzo, wiec ok... pozniej tata i moj maz... wyzdrowieli - to u nas brat i rodzice meza jak byli u niego [w tym samym czasie]... teraz ciocia [ale tylko dreszcze i ogolne rozbicie i bole miesniowo-stawowe] i mama... malolatka - nie zazdroszcze widoku wypadku - ja osobiscie nie lubie patrzec na wypadki, ale z drugiej jest jakas ciekawosc 'co sie stalo i dlaczego?'... fajnie ze przygotowania do egzaminu jazdy dobrze ida adria - wspolczuje, tez bym sie podlamala...
  8. realne

    Lipiec 2010

    gosia - tu za promocjami sie nie ogladaj bo nigdy nie zaczniesz gotowac Ja po powrocie do domu dam małej ugotowane warzywka, zobaczymy co tym razem wyjdzie... hmmm w brokułach jest żelazo? adria - co się stało? nie smutaj się... wygadaj sie i będzie lżej... dziś dałam jej kawałek macy - i zjadła ze smakiem i pozniej mi chciała zabrac :P po zrobila kupę - plastelinkę, ale zielono-brazowa, ale rodzice powiedzieli ze to normalne jak dziecko zaczyna jesc stale pokarmy i zeby sie nie martwic. ja dzis miałam pracowity dzień - konczylam zlecenie na kompie brata :P od 10:30 do 18 z przerwamki na opieke i karmienie malej... gdyby nie rodzice sama nie dałabym rady w 1 dzien sie wyrobic :P i co za tym idzie nie pilnowalam nocnikowania i 3 wklady zmoczone... [zagapiałam się, a rodzinka zapominała]... zupki tez zjadła mniej niz wczoraj, albo dziadek za duzo zrobil... bo zrobil cala filizanke - okolo 150-200ml i zjadla polowe, a polowa zostala z powrotem przegotowana wlozona do sloiczka i czeka na jutro. i nadal katar meczy mala... mama mi sie tez rozchorowala [tzn w nocy wymiotowala, w dzień biegunka - nie jaks straszna, ale zawsze - caly dzien bylo jej zimno etc...] dzis rozmawialismy na temat wyjazdu - powrotu do domu... zaczal zartowac ze zatrzyma nas do 24.02 - wtedy mam wizyte w poradni neurologicznej - to odwiezie nas do warszawy i do poradni przy okazji... maz na to ze absolutnie sie nie zgadza i jak zostaniemy przy tym terminie to on sie zbuntuje i po nas przyjedzie :P wiec stanelo na niedzieli - musimy wyjechac rano, tata tylko wpadnie odstawic torby i szybko wraca do pracy - na 18 musi byc z powrotem w lodzi - na nocke idzie, a w poniedzialek odwiezc nas nie moze bo zaczyna robote - komus tam obiecal pomoc przy remoncie.
  9. realne

    Lipiec 2010

    gosia - do lezenia na pleckach chyba przekonywac nie musimy... ale wiem ze chodzilo ci o brzuszek... moja lubi lezec na brzuszku np na moich kolanach, ale tu to raczkowac sie nie nauczy... tak samo najchetniej przekreca sie lezac na moim brzuchu w poprzek [np po karmieniu], ale to też niewiele daje - na płaskim przekręciła sie kilka razy i robi to dużo mniej chętnie [więc nie wiem czy uznawać to za umiejetność przekręcania sie?] filipka - fajny avatar... lubię krecika
  10. Hmm ja też wybiórczo chcę szczepić powyżej 3ciego roku życia... ale jak najwięcej szczepionek chcę uniknąć
  11. realne

    Lipiec 2010

    Gosia - też mam wyrzuty że moja też się nie przemieszcza w żaden sposób i to moja wina bo mało z nią ćwiczę... nie lubi też leżeć na brzuchu chociaż chwilkę poleży [ale max 5 minut jak ma dobry humor]... dziś miała masaż brzucha u cioci położyłam ją na takiej poduszce masującej - akurat jak do raczkowania - nogi ugięte w kolanach, ręce z przodu podparte [poduszka wielości małego jaśka umożliwiła taką pozycję]... a brzuszek wibrował - chyba jej się podobało bo dłuższą chwilę wytrzymała
  12. realne

    Lipiec 2010

    Kasia - zdrowia dla Hanki i oby to nic powaznego - a ta wysypka to myslisz ze od czego? adria - filmik super moja tez tak piszczy - i z tym 'nie' mysle ze jak zaden z lekarzy nic nie powiedzial to jest ok - po prostu malenstwo ma taki temperament a wracamy najprawdopodobniej 07.02... ale to sie cały czas przesuwa... maił być 31.01... ale 01.02 mam swojego lekarza - idę po rentę, może uda się dostać - więc padło na czwartek - 03.02... ale w sobotę mąż chce w spokoju napisac jakas pracę fakultatywną... to wracamy w poniedzialek, żeby mąż sobie spokojnie napisał to co ma do napisania...
  13. realne

    Lipiec 2010

    ok, mała ogarnięta i śpi. wczoraj po 11 pojechaliśmy z ciocią do babci - tam jest roczna dziewczynka... mała zrobiła siku na jej nocnik a tamta władowała rękę do środka - hehe coś ostatnio interesuje ją zawartość nocnika [nawet jak ona zrobi to rękę pakuje i połowa biedy jak są tam siki... pozniej pojechalismy do cioci.. ja poszlam do klezanki, ktora jest w ciazy... tylko na 30 minut... ktore trwalo 2,5h... az ciocia zadzwonila ze mala juz placze i glodna [godzinke pospala - w aucie zasnela, a 1,5 sie pobawila, pospiewala, powytykala im jezyk i w ogole byla przeurocza] wieczorem juz stwierdzilismy ze nie wracamy - i tam na nocy mialysmy byc same bo moja mama na 24h w pracy, tata poszedl na noc, brat ostatni weekend ferii to na imprezie :P nocka super, ale nad ranem zaczela sapac i furkotac jak stary parowoz... nos caly zawalony... i o 6 zrobila kupe, zdarzylam w ostatniej chwili - bo tylko odpielam pieluche a ta na bok sie obtucila i juz bobka zaczela rokic - dobrze ze byl zbity bobek to nie spadl na pieluche tylko zdarzylam w trybie ekspresowym na nocnik posadzic wreszcie robi normalne kupy - a troszke balam sie ze sraczki moze dostac bo pierwszy raz jadla surowe jablko - starte - a wczesniej troszke poglamala wieksazy kawalek jablka :P byly tez jaja bo ciocia dala jej 'lizak o smaku rosolu' - kawalek nogi - sama skora i kosc - od rosolu takie cos czego nie da sie zjesc, ani ugryzc to mala sobie possala i bardzo jej sie to podobalo i zauroczona byla wujkiem... tylko wujek sie pojawial na horyzoncie to ta z niego wzrokui nie spuszczala [gdyby mogla to glowa latala jej 360st do okola, ale radzila sobie :P]... po 12 tata po nas przyjechal - mama sie wyspala po dniowce i nocce, tata stesknil sie za wnuczka - do 14 zjadla zupke, zjadla leki [witaminy + zelazo], pobawila sie troszke, zrobila siku i poszlysmy spac [obie] spalysmy do 16... po 16 na nocnik i znowu siku [sucha pielucha] i do wieczora sucha zostala - teraz zostal wlozony grubszy wklad a tamten czeka na jutro. ale nos ma zawalony - strasznie... caly czas jej lecą polplynne przezroczyste gile... slyszalam ze czasem na zeby cos podobnego sie dzieje... bo raczej nie miala okazji nic zlapac.
  14. realne

    Lipiec 2010

    guga - a ja mam rozłożony koc = w domu [w ZD woli] też mamy panele a w przedpokoju kafelki. Ja bałabym sie puścić ją po po panelach - może sobie tych guzów troszke za dużo narobić... i jak będzie boleć to jeszcze zniechęci się do turlania? hmm kiedy moja będzie się tak turlać?
  15. realne

    Lipiec 2010

    Anoushka Realne jeszcze niedawno byłaś Realne.pl, masz dwa konta? Mam jedno konto - administracja zmieniła mi login i wysłała PW :P Guga12 Realne to musiałaś przejść, sam wypadek to jak piszesz-się nie pamięta ale później ojjjj dobrze że wszystko w porządku. A ludzie niestety mają wyobraźnie Później też nie dużo sie pamięta :P bólu nie pamiętam zupełnie mamaola realne - taaaak, ludzie mają wyobraźnię. My zbieraliśmy wycinki z gazet po naszym wypadku i każda gazeta pisała co innego, a najśmieszniejsze, ze prawie żadna nie pisała prawdy (my mieliśmy zderzenie auta i tramwaju). Dobrze, że z tego wyszłas w tak dobrym stanie.... Zmieniłaś się po tym? Ja (miałam 13 lat) nabrałam wielkiego apetytu na życie :) Ja się przestałam bać ludzi... skoczyłam na bungee i nie zdążyłam skoczyć ze spadochronem, ale to sie nadrobi może z córeczką skoczymy jak mała dorośnie? aśkuWitam:) słońca brak:/ ..ale się człowiek nacieszyłłł:/ .. kaszka dobra na spanie ,3 pobudki,ale nie dobra na kupy od piątku brak :/ wczoraj czopek ,dziś czekamy na reakcję;/ Realnie o matko ,no ja w szoku jestem ,dla mnie to masakra :( dobrze że szczęsciaro wyszłaś z tego .nawet nie pytam jak to się stało :/ nawet jakbyś pytała to ci nie odpowiem bo nie pamietam :P kasiula1978uwaga smęce :( masz prawo tez bym sie wkurzala :/ pogadaj z mama moze cos pomoze? mamaolaI jeszcze jedna ucieczka z maty: super fotki... Anoushka Dziewczyny, a ja mam myśli, żeby się chwilowo wstrzymać z obiadkami, bo zamiast lepiej, jest gorzej, Doberko nie chce jeść, zaciska mi pyszczek nawet na to, co już, wydawało się, lubi. Tylko się boję niedoborów, może jak pójdę do pediatry, to zleci jakąś suplementację? Wolałabym tak, niż czekać na pogorszenie wyników, zwłaszcza że dopiero co była kłuta. mysle ze tak bedzie najlepiej - opowiedz jak wizyta jak bedziesz po. adria40 U Julki chyba gluten sie przyjal, zadnych objawow, zobacze rano na skorze. Dzis glowa mi peka, Julka strasznie piszczy od rana, normalnie slowa nie mozemy z mezem zamienic, bo nic nie slychac. hehe. moja tez tak rankami piszczy i spiewa :P a widzialas gdzies kaszki glutenowe? bo nam pediatra zalecila a my guły nie mozemy znalezc... pozniej napisze co u nas
  16. realne

    Lipiec 2010

    Wszystkiego najlepszego dla Leosia z okazji ukończenia 7 mies!
  17. realne

    Lipiec 2010

    Tia babcia [wierząca, ale nie typowy mocher!] stwierdziła, że aniołki poduszki mi podkładały żeby mi się nic poważniejszego nie stało :P A z komentarzem najlepsze jest to że koleś się nie połapał i dalej swoje opowiadał... jak powiedział że dziewczyna na bank nie przeżyła - bo jak taka porozcinana - to powiedziałam mu że w takim razie własnie rozmawia z duchem [i obie wybuchłyśmy śmiechem - który się już kumulował od jakiegoś czasu] Karola - ponoć sny sprawdzają sie na opak, więc na pewno zdasz śpiewająco A nie wiem czy da się zmienić nick? [nie widziałam takiej opcji] Nosidełko - to samo tyczu się chusty - ponoć lepiej kupić i przyzwyczajać dziecko od małego... Znajoma już 10 mies córkę do nosidełka wsadzić nie mogła bo maluch przyzwyczajony do rączek.
  18. realne

    Lipiec 2010

    Guga - groźniej wygląda niż jest faktycznie... wleciałam pod pociąg na stacji [nie wnikam w szczegóły bo znam tylko z opowiadań]. z raportu policyjnego doczytałam że byłam wyciągana spod 3ciego wagonu [i to jest jedyny fakt który jest sprawdzony - bo z opowiadań coniektorych to w ogóle nie zyję - ludzie mają fantazję, raz do znajomej przyszedł kolega - prawie rok od wypadku i jakoś temat zszedł na wypadki - miałam nogę w szynie i od tego się zaczeło - a koles, pierwszy raz go na oczy widzialam - zaczal opowiadac jak to rok temu na stacji wpadla pod pociag pewna dziewczyna i ja porozcinalo na kawalki, glowa, rece, nogi wszystko oddzielnie - az patrzec nie mogl - naoczny swiadek - kolezanka skomentowala tylko ze ladnie mnie pozszywali ]... Skończyło się tylko sztywną nogą bo... na ostatnim zabiegu wdał sie gronkowiec - skubaniec nie mógł na początku tylko na ostatnią operacje czekał... a gdyby nie to to byłabym praktycznie pełnosprawna :P mamaola - ten wypadek tez mialam bedac nastolatka - 16 lat miałam [ze szpitala wyszłam dzień przed 17 urodzinami] i ja sny tylko notowałam nie zajmuję się ich interpretacją... i przez ten wypadek zastanawiałam sie czy w ogóle będę mogła miec dzieci - a że jeszcze do czerwca 2009 w ogóle nie czułam potrzeby żeby być mamusią to stwierdziłam że może coś tam się uszkodziło, ale jakoś w czerwcu mi się odblokowało i zaczęłam wałkowac mojego M o dziecko i w październiku podjelismy decyzje ze od nastepnego cyklu zaczynamy i... udalo się od razu [M skwitowal ze u mnie to jest 'mowisz masz'] Z dnia - mała miedzy 15 a 17 - czyli po zjedzeniu zupki - sikala mi 5x [w tym niestety 3x w pieluszke i 2x do nocniczka i to w calkiem sporych ilosciach] okazalo sie ze mama wrzucila wiecej pietruszki niz zazwyczaj bo dostala od cioci z dzialki - ekologiczna... i 15 tez zaczela mi produkowac kupe - zapytałam czy srocha to przestala robic i spojrzala na nocnik [hmm?], rozebrlam ja, posadzilam na nocnik i dokonczyla... pobrudzila tylko wklad - otulacz zostal czysty. Jutro moze uda sie zrobic zdjecie i wrzuce na forum - bo zdecydowalam sie na rudy i sicielam sie na bardzo krotko
  19. realne

    Lipiec 2010

    hmm to się chyba pamięta... na zasadzie skojarzeń :P a pamiętnik próbowałam - nawet przed wypadkiem prowadziłam z powodzeniem... teraz jestem za mało systematyczna... Taką samą pamięć mam do snów... też przed wypadkiem notowałam... i po wypadku znalazłam ten zeszyt [jakiś czas temu] i odkryłam że... dobry tydzień przed wypadkiem śniły mi się pociągi [goniące mnie, albo ja wsiadałam do... albo zjadały mnie etc...] i... wpadłam pod pociąg :P [tzn 8 snów - noc po nocy - do dnia wypadku] ale dzięki zdjęciom i forum mogę pouzupełniać blog - teraz jestem na 7.01 :P A stwierdziłam, że zanudzać was nie będę... bo tylko opisy kupek siku i nic więcej - zaraz wyjdę na jaką nawiedzoną co nic innego nie robi tylko dziecko na nocnik sadza :P A dziś moja mała zjadła całą miseczkę [około 100ml] zupki... bez marudzenia. I pouzupełniałam zdjęcia w albumie na aguagu
  20. realne

    Lipiec 2010

    agatcha - moja też robi taka kupę - ale codziennie - od wyjścia ze szpitala.. pierwsza była zielona i teraz wszystkie są żółte, półpłynne jakby z jakimś śluzem
  21. realne

    Lipiec 2010

    mamaola - nawet moja mała była wpatrzona w Leosia.. hmmm ciekawe czy weźmie z niego przykład :P
  22. W moczu były wirusy. powiedzieli mi ze to faza przewlekła - organizm wydala wirusa i że w moczu utrzymuje się najdłużej.
  23. realne

    Lipiec 2010

    Wpadłam się przywitać, ale nie mam weny do pisania.. Blum - super filmik, kolejna zdolniacha... a moja 0 inicjatywy - nie wpadła jeszcze na pomysł że jak się czegoś złapie to można się podciągnąć... ale posadzona siedzi i chce być sadzana... i wcześniej zapiera się nogami i chce stać [i coraz ciężej ją położyć przez to :P] Delfowa - moja to kabelki i klawiatura... najbardziej zastanawiam się nad kupieniem jej jakiegoś pianinka lub takiego zabawkowego laptopa? Ale moja to leniwiec pospolity rośnie :P
  24. realne

    Lipiec 2010

    Małolatka - będzie dobrze, przybiera na wadze, pozostałe aspekty OK - to nie masz się czym martwić... ja już się nauczyłam pytać o wszystko osobę wzbudzającą dane zaniepokojenie - czyli lekarza stawiającego diagnozę/zlecającego badania Dlatego w CZD pewnie mnie nie lubią [i już nas nie chcą :P] A lekarz jakoś skomentował ten rozwój kości? I wszystkiego Najlepszego dla Oliwierka z okazji 7 mies
×
×
  • Dodaj nową pozycję...