-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez realne
-
Rudziarealne czy ja dobrze zrozumiałam, że nie szczepisz Magdalenki?Mikołaj właśnie SAM WSTAŁ TRZYMAJĄC SIĘ PCHACZA!!!! tak, nie szczepie bo do 24.02 ma odroczone - do wizyty neurologa i neurolog ma podiać ostateczną decyzje. Ale nie zamierzam szczepić! Też się naoglądałam :P poza tym lepiej kilka chorob przejść i nabrać naturalnej odporności [ospa czy świnka] i jeśli szczepionki sa takie super i bezpieczne to dlaczego są odraczane jeśli dziecko ma chociaż podejrzenie że cos moze być nie tak... podobnych pytań mam jeszcze kilka - ale żaden lekarz nie chce udzielić mi odpowiedzi - jeden tylko po znajomosci [prywatna opinia w prywatnej rozmowie] odpowiedział że szczepienia szczegolnie przed 2gim rokiem życia dla niego są w ogóle poronionym pomysłem bo odporność dzeicka jest jeszcze nie ukształtowana a szczepienia nadwyrężają układ odpornościowy - zwłaszcza te Xw1... i te zawsze odradza rodzicom [niby wygodne bo tylko 1 ukłucie ale przeciążenie organizmu dziecka jest bardzo duże]. I on sam też swoich dzieci nie szczepi bo wie też co w tych szczepionkach jest [skład]... ale podkresil ze to jego prywatna opinia i niestety nie moze jej powiedziec jako lekarz i odradzać rodzicom szczepień bo by go zwolnili z pracy :P Szkoda że nie mam juz z nim kontaktu [przeprowadzil się do Poznania] I gratulacje dla małego siłacza slim_lady P.S. Moja Alicja nie potrafi przewrócić się z brzucha na plecy, chyba pupcia za ciężka choć widzę, że nawet nie próbuje, bo woli zawołać na pomoc mamusię ;) moja tez się nie przewracała... tzn po swietach sie przewrocila... ale pozniej nie chciala jak wrocilysmy do domu... lezala i plakala to jej pomagalam sie przewrocic... pozniej stwierdzilam ze dosc, mechanim zna najwyzej poplacze ale sie w koncu musi przewrocic... i tak tez sie stalo... i teraz poloze ja na brzuchu a ta smyk i luz na plecach :P
-
to w styczniu [pod koniec] wyszłyśmy z CZD... 17 neurolog w przychodni... 24 neurolog w IPCZD - po prostu chcemy przejsc na opieke w IPCZD - bo tam zawsze mogą zrobić dodatkowe badania bez biegania i szukania - wszystko na miejscu - poza tym neuroplogia i niemowlecy [na ktorym lezalysmy] sa na tym samym pietrze. w marcu (14 i nie pamietam ktorego) audiolog i poradnia metaboliczna - wszystko w IPCZD. to pytanie czy jak juz sa zlecone wizytu i neurologa i w poradni metabolicznej to musze jeszcze letac do pediatry [i tak ten dostaje cala dokumentacje - bo musialam dawac ze szczepienia były odroczone] teraz musze pogadac z neurolog zeby mi przedluzyla odroczenie szczepien.
-
A ja znowu od 5tej nie śpie... boli mnie gardło... dziś wizyta u pediatry jest zbędna - niepotrzebne skierowanie. Za to w piątek mamy pierwsze ćwiczenia z nowej karty... i mała ma hydromasaże [szkoda że do wanny nie wchodzi też mama] :P PS kiedy powinno się chodzić do pediatry na kontrole rozwoju? [wiem że generalnie kontrole są przy szczepieniach, ale ja nie zamierzam szczepić małej...] Do tej pory co 1,5 miesiąca leżałyśmy w IPCZD na niemowlęcym i tam była kontrolowana, przebadana to nie widziałam potrzeby odwiedzin u pediatry - byłam 2x na samym początku jak mała miała 2 tyg po skierowania, ale wtedy na małą nawet nie spojrzał - dziadek był z malą na korytarzu na innym pietrze, ja poszłam załatwiać skierowania a lekarz przyjął mnie z biegu i powystawiał skierowania bez większych pytań po co to [neurolog i audiolog - na 'już', ortopeda - na przyszłość, do okulisty nie potrzebne skierowania :P]... drugi raz jak mała miała chyba 2-3 mies [nie pamiętam dokładnie - drugi termin szczepienia przecie WZWB - jedyna szczepionka na którą zamierzam szczepić małą, bo o nią pytają przy wszelkich przyjęciach do szpitala]
-
mamaola - mowiac szczerze co do nhn u nas na poczatku tez nie wychodzilo... mala tez nie lubi ubierania... ale do zapinania/zakladania pieluszki i dolu sie chyba przyzwyczaila :P i poczatkowo nie mialam wsparcia - nawet w mezu, mowil ze niemowlak to ma robic w pieluche bo jest niemowlakiem i od tego sa pieluchy. Ale ja też wcześnie zaczęłam.. tzn moze nie najwczesniej, ale mysle ze dosc wczesnie... pierwsze kroki pod koniec września... początkowo łapałam tylko kupki a siku 'przy okazji'... w styczniu zmieniłam nocnik i to był strzal w 10... a od 3 tyg staram sie lapac tez siku... z roznymi efektami. kasia - trzymaj sie
-
Moja śpiąca królewna się obudziła... i jednak szary scenariusz o pieluszce do prania się nie sprawdził... pieluszka sucha - załatwiła się dopiero jak ją rozebrałam i wygodnie usiadła na nocniku :P
-
natalia2000Witam Was. Dzisiaj mamy cudowny dzień pomimo marudzenia mojego dziecka. Ale to w końcu żadna nowość. Jestem właśnie u taty, a Adaś śpi w wózeczku po spacerze. Dzisiaj była u nas pierwsza niania na rozmowie... no i muszę przyznać, że nie taki diabeł straszny :) Spotkam się jeszcze z dwiema i zobaczymy co z tego będzie. Ale pani Henia od razu oczarowała Adasia, już na wejściu robiła wszystko tak, jak bym tego oczekiwała, dużo rozmawiałyśmy. Na razie nie zapeszam. Kolejne spotkanie dzisiaj o 17:00. Z naszych postępów dzisiaj odkryłam, że Adaś potrafi już chwilę sam siedzieć i nie zgina się wpół :) Muszę pilnować, żeby się nie przewrócił, ale jest całkiem fajnie :) Tylko niestety do naszego marudzenia doszła permanentna histeria na krzesełku do karmienia. Na prawdę nie rozumiem o co chodzi... przeze Adaś lubi jeść. Zaczynam zastanawiać się... może on po prostu nie lubi tego konkretnego fotelika? U moich rodziców siedzi pięknie i jest bardzo grzeczny.gosia, realne a mi co do nocnikowania podoba się teoria Zawitkowskiego. Dziecko dopiero w odpowiednim czasie jest w stanie kontrolować swoje potrzeby i nie można tego przyspieszyć. Jednak dobrze dziecko przyzwyczajać do nocnika zanim jeszcze będzie potrafiło z niego korzystać. Kiedy będzie już chodziło może okazać się to trudne, ponieważ będzie się bardzo rozpraszało i nie usiedzi za długo, ponieważ każda rzez wokół będzie bardziej ciekawa i trzeba będzie koniecznie do niej podejść :) Dlatego najlepszy moment na przyzwyczajanie to czas, kiedy dziecko samodzielnie siedzi, ale jeszcze nie chodzi. To pozycja, które najbardziej go interesuje w danym momencie. Mi ta teoria bardzo odpowiada :) fajnie ze poszukiwania niani owocne tez chyba ogladalam ten program.. - chyba w dzien dobry tvn występował] i opowiadał że uważa że teoria, żeby sadzać noworodki na nocnik [idea NHN] to dla niego przegiecie i watpi zeby ktorakolwiek ze stron czerpala z tego satysfakcje ale sa rozni ludzie [swoja droga jak lapalam pierwsze kupki bylam mega dumna z siebie :P]... ale okres 5-7 mies - kiedy dziecko siedzi i taka pozycja interesuje go najbardziej jest najlepszym czasem bo przyzwyczaja sie do siedzenia na nocniku a dodatkowo można dziecko puścić bez pieluszki - jak jest w domu ciepło np na specjalnych wodoodpornych matach [e razie wpadki] - nocnik pod reka i jak zauwazymy ze cos sie szykuje to posadzic i jak zrobi to nagrodzic np brawami. i moja chyba jednak juz lapie ze nocnik to siku - coraz krocej czekam :P [a coraz czesciej sika w momencie usadowienia jej na nocniczku] kupy juz baaardzo dawno nie spieralam z pieluchy... a dzis zrobila mega... zreszta rano tez sporo siknela. teraz na bank jest zsikana... o 14 bylismy w rehabilitantki [wizyta kontrolna w dr] i tam jeszcze miala sucho... ale nie sprawdzalam po wizycie [bo taxi czekalo]... a sikala po 12 [na nocnik]... w aucie zaczela krzyczec ale po wyjsciu zasnela, zaliczylysmy sklep... i do tej pory spi. a jest na najmniejszym wkladzie [bo zapomnialam zmienic i wlozyc wiekszy, a pozniej myslalam ze po wizycie zdarze przewinac. goskasos A ja wrzucam Wam kwiatki Walentynkowe :) 1. Rożyczki Martusi :)) 2. Rózyczki Mamusi :)) super... moj romantyk pewnie zapomnial ze dzis waletynki :( i caly dzien sama - bo on jak co poniedzialek na zajeciach siedzi i bedzie kolo 21... jak zwykle 'padniety' i to tyle mam z tego mojego chłopa [chyba musze poszukać kochanka bo tesknię za odrobiną romantyzmu, jakimiś milymi niespodziankami :P]
-
Rudzia - może jak sam będzie potrafił usiąść na nocniczku to łatwiej pójdzie Bo na siłe też nie ma sensu [wg mnie] i teoria tej rodziny psychologów bardzo mi się podobała... dopóki nie trafiłam na artykuł o tych powodach nietrzymania moczu... i nie zobaczyłam przez co oni przechodzą i jakie problemy ma ich dziecko - i boję się, że może być u niej tak jak u mnie [nie zazdroszczę] i żeby nie było że coś forsuję, że przekonuje na siłę [wojne wytaczam i uwazam że matki nie nocnikujace robia źle]... Wiem że każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej - i swoje dziecko najlepiej zna jak dziecko akceptuje nocnik i nie ma innych przeszkód - to OK. Jak zaczniecie później bo małe nie akceptuje nocnika, bo nie czujecie się na siłach lub z innych powodów to też OK. To tak asekuracyjnie dopisuje żeby nikt na mnie nie napadał jak to się zdarzało na inne forumowiczki w innych przypadkach. Ja mam swoje historie i doświadczenia i dlatego nocnikuje
-
goskasos realne, nie sądze żeby późne nocnikowanie było modą ostatnich lat, moim zdaniem (mogę oczywiście się mylić) to WCZESNE nocnikowanie jest trendy. A prawde mowiąc nie znam nikogo wcześnie nocnikowanego, i nie wpłynęło to na ich trzymanie moczu. Ale oczywiście ekspertem nie jestem, nie interesowalam się zbytnio tematem, więc tak jak już nadmienilam wyżej, moge się mylić. Pisałam tylko o swoich odczuciach... Zapytaj mamy kiedy uczyla cie korzystac z toalety :) u nas jak starsze pokolene [nie tylko babcie/dziadkowie, koleżanki rodziców etc] widzą że sadzam mała to wspominaja że oni też tak wcześnie zaczynali uczyć - z prostego powodu - wtedy jeszcze nie było jednorazówek. zreszta jak weszly jednorazowki to pierwsze tez byly tylko male - ostatnio się pojawiły pieluchy nawet do 30 kg [w kategorii 'dla niemowlaczkow - rozmiar 5+, 6] huggisy ostatnio też widziałam maja dla nastolatków - do 15 rz... znajomi - rodzina psychologow - stwierdzili ze beda swojego maluszka wychowywac bezstresowo, a przesiadka z pieluch na nocnik jest stresujaca - więc poczekaja az dziecko samo przejdzie.. bez stresow etc - bo kiedys w koncu zrozumie ze nie mozna robic w pieluche bo inni tak nie robia, bo pielucha nie jest fajna etc... efekt.. koło 4rz stwierdzili że cos robia nie rak bo dziecko caly czas do nocnika sie nie kwapi - mimo ze widzi nocnik, wie do czego sluzy - tzn teorie... nawet siada na nim - ale jak na krzeselku... teraz ma 6 lat - i nadal jest w pampersie na noc - zazwyczaj mokrym rano... i w ciagu dnia tez zalicza wpadki... i nie wiedza co bedzie dalej bo dziecko od wrzesnia idzie do szkoly... mamaolaPóki co - dwa zdjątka: 1. Zabawy po kapieli i kaszce 2. Pierwsza próba buraczków Super fotki mamaolaJest i filmik: YouTube - Leo gada i klaszcze.AVI Magda się chyba w Twoim zakochala... twoj 'bababa' a Magdalenka w pisk i 'aaaaa' i zaczela machac rękami z radości... zreszta to juz ktorys raz jak na wasze filmiki reagule wiekszym ozywieniem niz na filmiki innych
-
BlumchenRealne - calego? Sorry za upierdliwosc... Tak - ale to tego małego [żeby nie powiedzieć mikro] rozmiarów - mniejszych jogurtówa chyba nie ma :P mamaola realne - no to nie jest tak źle - ja daję Leo zawsze spory wybór, bo nie zawsze ma ochotę na warzywa, czasem wcina chleb, makaron, mięsko, owoce... no zobaczymy jeszcze :) w każdym bądź razie się nie pooddaje Guga12Ja tylko witam się z Wami bo za chwilę biegnę karmić Wczoraj szukałam coś w necie i natknęłam się na.... Kryzys ósmego miesiąca - BabyBoom Co o tym sądzicie, na innych stronach też dużo piszą o tym kryzysie 8 miesiąca, i jakby się zgadzało z tą moją małą Pyzą. Może jeszcze nie do końca ale dosłownie na minutę zostwić ją ciężko ech Dlatego czytam Was ale czasu na odpisanie brak Ja się u mojej tego boje bo ciągle ze mną i ze mną, ale póki co jak jedziemy do babci to tego problemu nie ma adria40guga wlaczylam Julii bajeczke-audiobooka i ....... zasnela mi sluchajac na kolanach. Pierwszy raz. Moze to sposob na usypianie ? Fajnie Może też pościągam jakieś audiobooki - bo na razie najskuteczniejszy jest Rammstein.. ale tylko w dzień :P
-
Mamaola - mowiac szczerze z napinaniem miesni kegla to srednio mi wychodzi - wiem ze jest cwiczenie 'po kropelce' - ale jeszcze ani razu mi sie nie udalo [a probuje kilka razy dziennie, ale zawsze za 1 zamachem wyleci wszystko]... czasami mam wrazenie ze u mnie to trzymanie jakos pobocznie sie wykształciło i przez to jest takie oslabione... bo najskuteczniejsza metoda to zgiecie sie w pol i przeczekanie 'ataku'... nie wiem dlaczego ale za pierwszym razem zazwyczaj po 1-2 minutach slabnie napor... ale za to musze znalezc szybko wc bo jak nie to nastepny 'atak' jest nie do powstrzymania i... polowa biedy jak jestem blisko domu [teraz przynajmniej jak mam problemy z noga, to mam na co zgonic... a tak trzeba bylo cos wymyslac - znajome sasiadki - ktore wiedzialy o problemie - smialy sie ze licze plamki na chodniku... ale wiedzialy co robic i 'szykowaly wc' - tzn pootwierane wszystkie drzwi ktore prowadzily do wc i klapa podniesiona :P] A co do BLW to probowalam bułkę i chleb i jakos sobie czasem poglamie [wlasnie dorwala bulke maslana ktora sobie wyciagnela z opakowania... i raz zabrala mi pieczone miesko z kanapki i mandarynke jak mialam ja w chuscie... surowe jablko tez sobie poglamala - possala :P blum - ja z jogurtow podawalam jak na razie zwykledo malego danonka waniliowego. i u ciebie z tym to tez nieciekawie...
-
właśnie tradycyjnie było sadzanie dziecka jak jest małe - między 5 a 9 miesiącem [jak zaczynało samodzielnie siedzieć] tylko teraz przyszła moda na coraz późniejsze sadzanie... a szczególnie dla dziewczynek jest to zgubne - bo jeśli nie nauczy się kontrolować pęcherza do 2-3rz to będzie posikiwać... sama jestem tego ofiarą :( [wstyd sie przyznać... ale u mnie to masakra - jak zachce mi się siku to muszę w toalecie znaleźć się w ciągu 5 min bo inaczej mam posikane majtki - a czasem to i 5 min to za długo np przy atakach smiechu - nauczyłam sobie z tym radzić w ten sposób że zawsze mam duzą podpaskę - jakbym miala okres 24g na dobe 365 dni w roku :P] a na dłuższe podróże np autem zakładam pampersa dla dorosłych... na szczescie mama pracuje w szpitalu wiec ma dostep [stad wiem jak dziecko moze czuc sie w mokrym pampersie :P] niestety z różnych przyczyn nauczylam kontrolować się pęcherz dopiero jak miałam 3 lata i zawsze mialam problemy z posikiwaniem lub/i laniem w nocy - później nocne moczenie występowało na tzw tle nerwowym... - wszystkie inne badania budowe etc mam w normie i teoretycznie nie powinnam mie problemow. juz bylo w miare ok - moczenie tylko po jakis awanturach, stresach, przed klasówkami etc... to wypadek i cewnik oslabil miesnie i znowu od nowa... udalo się troszkę odpracować - nie bylo 'jak sprzed wypadku' ale było już lepiej to ciąża i poród zrobiły swoje... i znowu od nowa... przez to posikiwanie zatraciłam też poczucie pragnienia... potrafie dzien przezyc o szklance wody lub w ogole nic nie pijac... czasem jak sobie wieczorem przypomne ile pilam za dnia lub rano ile wypilam 'wczoraj' to wmuszam w siebie cos wody lub/i herbatki... po prostu panicznie boje się wpadki :P Dlatego ciesze się że moja mala polubila nocnik... i mam cichą nadzieje ze nie odwidzi jej się... teraz jedynie o co sie martwie to BLW - ze nie wychodzi... jak sama jej daje zupke czy jogurt to zjada, sama buzie otwiera etc... a ugotowane warzywa [na parze] tylko potrzyma w reku, popatrzy poobraca, pobawi sie ale do buzi nie wezmie... i boje sie ze nie szybko polubi samodzielne jedzenie - zresztą ona to taki leniuszek [nie]pospolity :( goskasos - ten sklep prowadzi tez sprzedaż internetowa - poprzez allegro - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy
-
goskasos - znalazłam sklep na wilńskiej - ma fajne ceny i duży wybór... chyba jutro podjedziemy wracając z rehabilitacji.
-
karola - nie wiem jak to zostanie zakwalifikowane, to jest ten sam lekarz, ale ona na poprzedniej wizycie mówiła tylko że zaprasza na kontrole jak mała będzie miała 6-9 mies [ma 7 skończone]. Jest to ten sam lekarz - w każdym bądź razie skierowanie wolę mieć niż żeby wizyta przepadła, tym bardziej, że na rehabilitacji dr zapytała skąd udało nam się dostać do tego neurologa - jak powiedziałam, że z rejonu tak się trafiło to powiedziała, że trafiliśmy w 10 - że to jeden z najlepszych neurologów. Powodzenia jutro i daj znać po wizycie lub/i jak się coś zmieni [mam nadzieję, że na lepsze].
-
karola - to może lepiej zadzwoń po to pogotowie bo w przychodni czegoś się jeszcze nabawi? taki okres... ja mam nadzieję że jutro u rehabilitanta uda się dostać skierowanie do neurologa i nie będzie trzeba popylać we wtorek do pediatry.
-
Karola współczuję przejść nocnych... oby szybko wróciła do zdrowia mąż wyszedł właśnie z Magdalenką na spacer
-
mamaola - na to wygląda :P nam BLW nie wyszło :( Mała średnio zainteresowana jedzeniem... branie do rączki, oglądanie, rozgniatanie etc wchodziło w grę, ale jedzeniem nie zainteresowana... a poprzednio to przynajmniej brokuła wzięła do buzi. M obiecał ze wyjdzie z malą na spacer na 20-30 minut a ja będę mogła odpocząć... hmmm jak się mu nie powie, nie da do ręki malej to nie wpadnie na pomysł, że może mi coś pomóc przy dziecku - chociażby poprzez wzięcie jej na ręce/kolana.
-
Kasiawawa - zazwyczaj kładzie sie wcześniej - max 1-2... ale wczoraj się zasiedział... Widać my tak mamy... i chyba bez sensu uczyć mała wcześniej chodzić spać skoro my takie nocne marki - tzn nie będziemy jej trzymac do 1-2... ale 22-23 u niej to jej godzina na sen
-
Goskasos wszystkiego Najlepszego dla Martusi... naszej najstarszej lipcóweczki PS był temat gdzieś spotkania w Wawie czy coś? Mi w tym tygodniu mi pasuje tylko weekend bo w jutro mamy rehabilitacje we wtorek pediatrę w środę basen w czwartek neurologa...
-
u nas noc super.. ja wstałam o 5tej, maż o 5tej się położył spać, maleństwo wstało o 7... a o 8:45 na polsacie zamierzamy oglądać gumisie
-
hmmm ostatnio mała jak zrobi siku to schodzi z nocnika... na szczęście nocnik stoi na łóżku i wszędzie miekko wiec pozwalam jej na taki zabieg [tym bardziej że wtedy robi pozycje jak do raczkowania] i dzis podnoszę ją do góry - wieczorkiem - a ta się patrzy na sciane i smieje w głos - im wyżej tym bardziej... sprawdzam na co ona patrzy i co ją tak rozbawia... patrze a ona widzi swój cień i rechocze się do niego a im bliżej jest tego cienia tym bardziej [aż się zanosiła ze śmiechu]... słyszałam że można bać sie swojego cienia, ale żeby dostarczał takiego powodu do śmiechu to pierwszy raz widziałam :P a co do szefów - mój M powiedział szefom że chce wziąć urlop ojcowski... a szef oburzony wyskakuje z hasłem 'przecież to kobieta rodzi dzieci!'... agatcha - może czegoś dałas więcej niż zwykle?
-
mamaola - nie z zupełnie na płaskim - była na lekko pochyłym.. duża poduszka
-
Karola - do 38 obserwuj... po 38 daj lek przeciwgorączkowy - paracetamol lub jakiś ibuprofen. Jak nie pomoże to idź do lekarza. Chyba że masz inne objawy czegoś niefajnego... nie wiem co może oznaczać to 'zapadające oczko' I jeszcze jak mierzysz w pupie to odejmuj 0,5 stopnia.
-
Witajcie mała z mezem obok mnie leza - maz zajmuje sie mala... mala sobie siada i sie kladzie i znowu siada [gimnastyka prawie poranna] :P
-
Zgadzam sie z mamaola - w ogole podswiadomosc - nasza [i doroslych ludzi jak i dzieci] - nie zna czegos takiego jak negacja - mozemy cos zanegowac na poziomie swiadomym... więcej na ten temat w filmie pt 'sekret' - moim zdaniem troszkę naciągany, ale z teorią się zgadzam - sprawdzone na własnej skórze [zarówno te pozytywne przypadki jak i negatywne] co do witamin to słyszałam ze wit C jest na bieżąco wykorzystywana i resztki wydalane - dlatego produkty zawierajace duzo tej witaminy sa moczopędne :P Sprawdzde ile kosztuje taka gilotynka i zastanowimy sie nad kupnem... chociaż skalpel - nowy - też jest ostry i niby nie powinno szarpac... hmmm zobaczymy.
-
kasiawawa - niby trzeba rozkruszac i rozpuszczac w wodzie, ale ja daje polowe i popija cyckiem lub zelazem... w koncu tez jada kawalki jedzenia, glamie, uczy sie gryzc etc... wiec darowalam sobie rozkruszanie... wczesniej jak miala 2 miesiace to rozpuszczalam w wodzie i podawalam strzykawka, teraz nie widze takiej potrzeby.