Skocz do zawartości
Forum

asik28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asik28

  1. Witajcie w niedzieny zimowy (mimo iż jesień jeszcze w kalendarzu) ranek tinka_20Zaczne pierwsza od narzekania, jest coraz gorzej. Wlasnie dzwonil maz,a ja mu sie do sluchawki wyplakalm.chyba sie troszke zmartwil, ale trudno, on na wyjazdach korzysta z zycia, a ja niestety sie mcze dolegliwosciami ciazowi, ale tak jak pisalyscie - JUZ NIEDLUG:))))) Ale chyba jestem setresowana tym, ze w czwartek wracam do pracy, a tak mi sie nie chce:(((((((( Tinka...zrobisz jak zechcesz, ale w sumie zostały Ci TRZY (!!!) tygodnie do porodu (a może i mniej), wiec może jednak warto odpocząć i jakoś spokojniej znieśc te dolegliwości ciążowe. Dążę do tego, ze może lepiej już nie wracać do pracy i nabrać sił przed narodzinami Hani....I nie smuć się-maleństwu łzy nie smakują;) Zresztą sama piszesz, że Ci się nie chce, więc po co się zmuszać? Ja dziś znowu nie spałam w nocy, ale towarzyszył mi mąż-stwierdził, że on też jest jednak w ciąży i musi mnie wspierać:) Rankiem zrobił mi (no sobie też:)) śniadanko do łóżka, potem po nim posprzątał, no a mi kazał leżeć i się nie męczyć. Za oknem sypie śnieżek i ogólnie jakoś milutko jest:) No gdyby jeszcze nie było tak ciężko....Malutka się rusza aż miło, ale brzuch mam twardy (i w sumie nie wiem czy tak ma być czy powinnam się martwić, choć gdzieś czytałam, że to normalne...)
  2. No to mi też pozostaje życzyć Wam dobrej nocki...choć mi tam wcale nie chce się spać, no ale trudno:( No i też się cieszę, że z mężem wszystko ok, bo nie lubię gdy się kłócimy, choć ma to miejsce baaaardzo rzadko (i całe szczęście) Do jutra:) Dobranoc grudniowe mamuśki:)
  3. maczetkaasik28No Maczetka i tak trzymać...!Jak będziesz się uśmiechać, to pogadam z Olą i może wpuści Twojego Alanka -abyś mogła go szybciej zobaczyć (tylko o kilka minut prędzej), ale na więcej nie licz, bo tu każdy się niecierpliwi;);)Alanek przepusci Olenke bo jest dzentelmenem i Panie maja pierwszenstwo ;) ale tylko kilka minut , a Ty little masz jeszcze czas wiec nie ma mowy byc wyskoczyla przed nas :) z takim wyprzedzeniem nawet najwiekszy dzentelmen sie wkurzy hehe Hehehe....dobre:)
  4. littlemumwiecie ja dzis mam taki placzkowy dzien ze hoho.. lzy mi same leca i to bez powodu...no trudno rzeba to przezyc jakos mam nadzieje ze ja sie nikomu w kolejnosc nie wtrace hehe Littlemum nie wolno płakać, bo maleństwu łzy nie smakują;):36_2_18: No i nawet nie myśl o tym by wyjść z szeregu, bo tu każda mamuśka się niecierpliwi hihiii
  5. No Maczetka i tak trzymać...!Jak będziesz się uśmiechać, to pogadam z Olą i może wpuści Twojego Alanka -abyś mogła go szybciej zobaczyć (tylko o kilka minut prędzej), ale na więcej nie licz, bo tu każdy się niecierpliwi;);) Z Grazią chyba nikt nie wie co się dzieje....oby wszystko ok. A ja coś niespecjalnie się czuję..Mała tak się rozpycha, a brzuch mam taki twardy jak kamień...Chyba się na chwilę położę, ale niebawem zajrzę, bo pewnie nic ciekawego nie ma w tv. Za oknem biało i znowu pada...taki leciutki, mięciuśki śnieżek-aż miło:) Kurcze jak tak siedzę, to normalnie nogi aż muszę mieć szeroko, bo tak mi brzuch przeszkadza i wręcz leży na kolanach;) Ogólnie to jakoś cicho tu...
  6. maczetka ja dzis pokłocilam sie troche z mezem i wypłakałam troche łez, a teraz leze sama bo polazł do kumpla. az bym chciała teraz na złosc urodzic hehe zarcik Maczetko, głowa do góry- ja to przechodziłam wczoraj, ale dziś już jest słodka sielanka i wszystko jak najbardziej ok...No i nie żartuj z tym porodem! Poczekaj na swoją kolej hihii:):) Uśmiechnij się moja droga
  7. Fajnie, że Suzzy urodziła:) Jejku to już tak niedługo i po kolei zaczniemy.....no a mój suwaczek jest pierwszy w kolejności....!! Na dodatek moja mama widziała mnie dziś pierwszy raz od tygodnia i stwierdziła, ze brzuszek trochę mi się obniżył. Siostra zadzwoniła zapytać jak się czuję, bo śniło jej się, ze w nocy urodziłam. Powiedziała mojej mamie, ze ma przeczucie, ze urodzę w przyszły weekend! Atmosfera w domu zrobiła się czysta i klarowna:) Mąż jest czuły i kochany aż miło...i taki uczynny....ciekawa jestem jak długo:):) Dziś mi oznajmił, że z grą na komputerze już koniec, bo malutka niedługo będzie, to trzeba się przygotować:) W ogóle zrobiło się fajnie jakoś:) Oglądam "Mam talent", ale dziś jakiś denny jest:( Zajrzę potem:) A tak w ogóle to dzięki NuSiAaa....za wczoraj!
  8. Wszystkie śpią... Hmm...chyba pójdę zobaczyć co w tv...Najlepsze jest to, że tak oto tym sposobem zostało mi 12 dni:):)
  9. Jakoś ostatnio ciągle mam ochotę na coś zimnego....idę po jogurt:) Brrr...a za oknem sypie śnieg:) Już jestem...Tinka to się pewnie wybawi przez weekend z bliźniaczkami....
  10. renka32asik ty to naprawde mozesz juz w kazdej chwili urodzic bedziesz miała z glowy!!! i przytulisz dzidziunia!!!! No wiem, jestem przygotowana-przynajmiej fizycznie, bo psychicznie jakoś ciężko mi to przetrawić....i mam stracha. Jestem pełna obaw czy dam sobie radę no i w ogóle....No ale cóż....nagroda będzie słodka, więc warto:) Jakoś to będzie:)
  11. NuSiAaano coś ty... asik.. nie dali by rady..za słabi są Też tak myślę...Wbrew pozorom to my jesteśmy silniejsze i odporniejsze. Dla nich to niby łatwizna.....Wystarczyło jednak, ze na internetowej szkole rodzenia pokazałam mojemu dwa ćwiczenia w pierwszej fazie porodu, to już mu się odechciało. Oczywiście nie obejrzał całej szkoły rodzenia i tych ćwiczeń ze mną....
  12. NuSiAaa mam tak samo..tyle że ja pomęcze się rano..nieraz z 2 godziny ale jakos zasypiam i spie do tej 12 :) Myślałam, ze chociaż jak nie śpię w nocy, to będę to jakoś odsypiać w dzień, ale i w dzień nie śpię. Na początku ciąży (tak do 5 m-ca) nawet na siedząco w dzień mogłam zasnąć i kłopotów w nocy nie miałam. Teraz to jest koszmar. Ciepłe mleczko nie pomaga, melisa nie pomaga...Zawsze byłam nocnym Markiem odkąd się urodziłam (oj moi rodzice to ze mną mieli...) ale teraz to jest już przegięcie. Zamiast teraz się wyspać, bo potem czekają nas nieprzespane noce z maleństwami (bo jakoś nie ma co liczyć, ze mężowie nas w tym wyręczą:)) to tak musimy się męczyć. Do tego dochodzi ból podbrzusza, krocza, kopniaki od małej, duży brzuch, bóle bioder i kręgosłupa. no i opuchnięte nogi....Dobrze, że to już końcówka...
  13. A swoją drogą...ciekawa jestem jakby to było jakby "nasze chłopy" były w ciąży. Hmm...chyba wolę o tym nie myśleć, bo pewnie niejedna skończyłaby w wariatkowie hihi...
  14. NuSiAaa my tylko ciągle się czepiamy bo jesteśmy w ciąży. Ciągle coś wymyślamy, coś nam nie pasuje,no a przede wszystkim nasi mężowie uważają (przynajmiej ostatnio mój mąż), że nam jest super, bo przecież od rana do wieczora siedzimy w domu, oglądamy tv, siedzimy przed komputerem, ale tak ogólnie to nawet nie zauważą, że nam jest teraz naprawdę ciężko, że wszystko przychodzi z trudem i nie jest tak jak nawet miesiąc temu. Wczoraj tak się starałam zrobić obiad...coś czego dawno nie jadł. Zjadł, a ja nawet nie usłyszałam czy było dobre....I po co tu się starać? Wszystko ma pod nosem, wyprane, posprzątane, wyprasowane, śniadanie do pracy...i co ja z tego mam?Wieczne ostatnio dąsy, zmęczenie, a jak coś to go głowa boli i śpi...Nic od siebie nie ma, zero domysłu... To Twój NuSiAaa chociaż przyniesie czekoladki... A co do spania, to ja też pewnie spać nie będę....nie pamiętam już kiedy przespałam cała noc. Zwykle zasypiam około 3 i budzę się co chwilę...w końcu wstaję około 8, bo już leżeć nie mogę. Może przez to jestem taka rozdrażniona i mój maz może ma rację?
  15. Zrobiło mi się też strasznie przykro kiedy powiedział do mnie, że przez moje zachowanie jak z dzieckiem się coś stanie....ech....same sobie dokończcie. Ale ja przecież nawet tej chemii nie dotykałam, bo byłam w rękawiczkach a zapach domestosu był tylko chwilowy....Ech....aż mnie oczy od płaczu pieką....Zawsze to moja wina we wszystkim....ale samemu dupę ruszyć to niełaska-wielce honorowy i obrażony...Ech...Tak się cieszę, że jeszcze 13 dni i Olusia będzie przy mnie....
  16. Witam wszystkie jeszcze nieśpiące przyszłe mamuśki:) Jakoś nie mam ostatnio ochoty na nic...a do tego jeszcze posprzeczałam się z mężem za sprzątanie mieszkania, a głównie łazienki...On powiedział, ze zrobi to jutro i sobie oglądał film, a ja wzięłam się za to dziś (jakoś nie chciało mi się wierzyć, ze zrobi to jutro). Posprzątałam całe mieszkanie, a jak zaczęłam myć podłogę, to nagle wpadł i powiedział, że mi nie można stosować chemii (np. domestos wlałam do wc) no i w ogóle po co myję podłogę, bo przecież jestem w ciąży. Nagle sobie przypomniał! Może wymyślam, może się czepiam, ale jakiegoś żalu nabrałam, że wszystko jest na mojej głowie, a ja nawet nie usłyszałam słowa "w czym ci mam pomóc?" "to usiądź ja to zrobię".... Jakoś mi smutno....cały dzień siedzę sama, bo wraca po 17 i zaraz jak tylko zje obiad, to tylko komputer albo śpi...no chyba, że jest coś w tv...Teraz też poszedł spać. Tyle rzeczy, które trzeba zrobić przed narodzeniem się dziecka i doprosić się nie mogę, bo niby znowu coś wymyślam...Ech...przepraszam, że o tym piszę, ale musiałam to z siebie wyrzucić...
  17. Witam w poniedziałkowy wieczór:) NuSiAaa , dobrze, że wszystko ok. Teraz juz tylko nie szalej:) i oszczędzaj się. To najlepsze rozwiązanie. Dziś więcej leżałam, to podbrzusze mnie tak nie boli. Wczoraj się trochę wystraszyłam swoim samopoczuciem, ale na szczęście dziś jest lepiej. Tylko że zasnęłam przed 4 rano. Myślałam, że w dzień to nadrobię, a tu nic:) Renka ja kupiłam te wielkie podpaski-podkłady poporodowe za 3,5 w aptece. Mam dwa opakowania i myślę, że na początek starczy, a potem sobie dokupię jakby co. Co do pranka. To prałam ubranka w Lovelli, potem kupiłam płatki, ale jakoś nie jestem z nich zadowolona. Kupiłam ostatnio płyn Dzidziuś. Jest bezzapachowy i niedrogi, ale ubranka ładnie się wyprały. Jutro czeka mnie kolejne pranko. Myślałam, ze póki Maleństwo się nie urodzi, to już dość ubranek, a tu właśnie jakąś chwilę temu koleżanka przyniosła mi całą wielką torbę angielskich ciuszków. Są takie śliczniutkie, że naprawdę nie wiem czy mała założy to wszystko co ma. Na szczęście ubranka są w różnych rozmiarach. Dostałam też bialutki kombinezonik. No i dostałam dziś jeszcze jeden prezent kocyk-śpiworek. Bardzo mi się podoba. Pomyślałam, że w sam raz do wózka czy łóżeczka będzie.... Zajrzę potem:)
  18. Hmmm....wiecie co..nieciekawie się dziś czuję... Podbrzusze bardzo mnie boli i ciągle jakby mam parcie na pęcherz....Pojawiło się kilka nieregularnych skurczy...Czuję się zmęczona i ociężała i właśnie zastanawiam się jak tak naprawdę wygląda ten czop śluzowy...Raz piszą że jest podbarwiony krwią lub brunatny, ale gdzieś wyczytałam, że może on być taki żółtawy...U mnie coś się pojawiło w takim kolorze i sama nie wiem...Ogólnie dziwnie się czuję....Chyba się położę. Zajrzę potem jak coś:)
  19. Newania gratuluję 37 tygodnia:) Tinka ma rację-fotelik lepiej kupić nowy. A co do tego czy ma być z bazą czy bez, to wszystko zależy od tego ile chcesz na to przeznaczyć pieniążków. My kupiliśmy bez bazy, ale jak to się sprawdzi w praktyce- zobaczymy. Kupiliśmy Coneco Pionieer Alu (coś takiego Foteliki samochodowe 0-13 kg Pionier Alu Coneco). Fotelik ma osłonkę na nóżki. No, ale zgadzam się z Tinką, że warto przejrzeć allegro:) Na pewno coś wpadnie Ci w oko:) Młoda tak się wierci w brzuchu, że to nie jest tym razem przyjemne, a do tego bardzo boli mnie podbrzusze...Idę się położyć, choć pewnie niedługo tu zajrzę, bo mój mąż jakiś idiotyczny film ogląda...
  20. No w końcu usiadłam:) Nocka jak zwykle minęła, a i dzień dość męczący, bo rano zakupy, a potem sprzątanie. Myślałam, ze wczoraj uda mi się posprzątać mieszkanie, ale jakoś się z tym ociągałam. Jeszcze jakiś czas temu tak szybko mi to wszystko szło, a dziś...ech...dobrze, ze mąż odkurzył i umył podłogę. Jestem padnięta. Dziś sobie przypomniałam będąc na zakupach, ze wszystko mam, ale nie kupiłam laktatora jeszcze, no i po wyjściu ze sklepu z dziecięcymi rzeczami- bo oczywiście nie mogłam się oprzeć by tam nie wejść (kupiłam czapeczkę i skarpetki:)) powędrowałam do apteki. Kupiłam taki zwykły ręczny laktator za 25 zł:) No i dokupiłam sobie paczkę podkładów poporodowych:) Podobnie jak Wy ja też skorzystałam na obniżkach w 5-10-15:) U mnie nie ma tego sklepu, ale moja siostra u siebie powędrowała i kupiła mi śpiworek, sukienkę, spodenki i pajacyk. Powiedziała, że są super:) Kazałam jej kupić większe rozmiary już 74, bo mniejszych ciuszków mam....aż za dużo:) A listopadówki faktycznie... już zostają po kolei mamusiami:) Już niedługo z nami też tak będzie. Mi zostało planowych 19 dni! Masakra jak ten czas szybko leci! Zajrzę potem. Idę zrobić jedzonko:) Tinka miłej imprezki! Baw się bardzo dobrze!
  21. NuSiAa fajnie że obejrzałaś szpital. To jednak dużo daje takie zapoznanie się z tym co i gdzie nas czeka. Ja ze swojego wyboru też jestem zadowolona, mimo iż muszę jechać prawie 40km. Zaczyna mnie trochę wkurzać ta moja bezsenność. Przewracam się z boku na bok w łóżku i nie daję już rady. Biodra, brzuch, kręgosłup-wszystko naraz boli. No i mała kopie... Maritka, nic się nie martw-wszystko będzie dobrze:) Chyba poszperam sobie trochę po allegro....może w końcu się jakoś zmęczę i zechce mi się spać:) Jakoś nie liczę na to, ze któraś z Was tu zaglądnie, bo pewnie smacznie śpicie:)
  22. Ewelinka coś się nie odzywa....Mam nadzieję, ze nie została w szpitalu. Renka też się nie mogę nadziwić jak ten czas szybko leci, no i że zaczynam już 38 tydzień:) A co do śniegu, to faktycznie widziałam zapowiedzi na przyszły tydzień:) Właśnie kończyłam prasowanie kiedy zadzwoniła do mnie kuzynka. Mieszka w tym samym mieście, gdzie jest szpital w którym będę rodzić (mam taką nadzieję:)). Pytała mnie czy nie chcę mieć swojej położnej, bo jej koleżanka z pracy niedawno rodziła i miała przy sobie ponoć jakąś bardzo fajną położną, która była przy niej cały czas i ona ją poleca. Sama nie wiem. W sumie nie zastanawiałam się nad tym. Niby ma się dowiedzieć co i jak....Zabiła mi ćwieka:) Przed chwilą... chyba trochę ze stresu jeszcze raz przejrzałam swoją torbę do szpitala, czy aby wszystko w niej jest. Mam nadzieję, że niczego nie zapomnę, no ale jakby co , to zawsze mąż podrzuci albo kuzynka. Te najbliższe 3-4 tygodnie, a może dni, to chyba będzie jak siedzenie na tykającej bombie.Masakra:) Pocieszam się jednak tym jaka cudna będzie za to nagroda:) Idę wziąć kąpiel. Potem tu zajrzę:)
  23. Ewelinka, trzymam kciuki...Koniecznie napisz jak wrócisz. U mnie cały czas pada i jest tak niemrawo, ze szok. Widziałam linki, które przesłałyście z promocji 5-10-15. Wysłałam siostrę, aby zobaczyła na te ciuszki...Co prawda mówiłam, ze już nic nie kupuję, no ale...zawsze można kupić większy rozmiar:) Jejku ale mi się nic nie chce....Zbieram się do tego prasowania i jakoś...:( No dobra, ale trzeba się zmobilizować, bo kto to wie co będzie jutro czy pojutrze:) Tak to sobie zaczęłam tłumaczyć:) A co do kombinezonów, to ja mam dwa- 62 i 68. I po tym jak już wiem, że Ola jest duża, to cieszę się, ze kupiłam ten na 68, bo ten mniejszy pewnie będzie na krótko... Zajrzę potem:)
  24. Widzę, ze większość z Was nie ma dziś humoru i jakieś takie markotne jesteście...Hmm...no ja też:( Oczywiście się nie wyspałam, a rano jak już myślałam, ze uda mi się na chwilę zasnąć, to pies sąsiadki zaczął tak wyć i szczekać, że się nie dało. On tak zawsze ma, jak ona wychodzi z domu. Masakra. Głowa mnie pobolewa, za oknem znowu szaro i ciemno, no i pada deszcz. Dla poprawy nastroju rozmrażam sobie truskawki, więc może to coś pomoże:):) Poza tym powinnam wziąć się za prasowanie, ale jakoś ciężko jest mi się zmobilizować. Moje "Maleństwo" usadowiło się pod żebrami, że aż ciężko oddychać...Chyba się położę, choć z drugiej strony muszę pomyśleć o jakimś obiadku dla męża....
  25. Nie mogę spać i tak sobie szperam po internecie...Weszłam na stronę Fundacji Rodzić po Ludzku i znalazłam coś takiego: W świetle obowiązujących przepisów nie istnieją podstawy prawne zezwalające na pobieranie opłat za udzielone świadczenia w trakcie porodu finansowanego ze środków publicznych. Uzasadnianie opłat za poród rodzinny czy salę pojedynczą do porodu uznaniem ich przez dyrekcję szpitala za usługi ponadstandardowe jest niewłaściwe, jako że nie istnieje standard opieki okołoporodowej, precyzujący do jakich świadczeń finansowanych ze środków NFZ ma prawo pacjentka. Niezgodne z prawem jest także powoływanie się na regulamin porządkowy placówki, ponieważ regulaminy, czyli akty wewnętrzne, nie mogą odmiennie regulować praw obywatelskich, wynikających z przepisów powszechnie obowiązujących, bez wyraźnego upoważnienia. Pobieranie opłat za tzw. porody rodzinne i za intymne warunki podczas porodu (sala pojedyncza) przez placówki, które zawarły z NFZ kontrakt na udzielanie świadczeń medycznych związanych z porodem, jest sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami szczególnej opieki nad kobietą w ciąży (art.68 ust.3 oraz art.71 ust.2), a także z zasadą równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej (art.68 ust.2). Stanowisko w tej sprawie zajęło również Ministerstwo Zdrowia, które w odpowiedzi na interpelacje poselską stwierdza, że pobieranie opłat jest naruszeniem prawa. Praktyki te naruszają ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, ustawę o zakładach opieki zdrowotnej oraz wydane na ich podstawie rozporządzenia. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, regulująca zasady finansowania opieki zdrowotnej przez NFZ, zabrania pobierania przez szpitale opłat bezpośrednio od pacjentów, jeżeli pacjenci mają prawo do bezpłatnej służby zdrowia, a NFZ zawarł ze szpitalem umowę na wykonywanie udzielanego świadczenia zdrowotnego. NFZ kontraktuje i finansuje opiekę medyczną w czasie porodu, a prawo do dodatkowej opieki ze strony osoby bliskiej jest jednym z praw pacjenta. Ustawa o zakładach opieki zdrowotnej wskazuje jednak, że szpital nie może ponosić kosztów opieki sprawowanej przez osobę bliską. Wynika z tego, że dopuszczalne są opłaty bezpośrednio związane z obecnością bliskiej osoby, np. za obuwie czy strój ochronny lub dodatkowy posiłek. Ich wysokość nie może być ustalana w sposób dowolny i stanowić bariery w korzystaniu z praw pacjenta. Praktyka pobierania opłat za pobyt i poród w sali „ponadstandardowej" również jest nielegalna. Warunki sanitarne i wyposażenie takich sal określone są w rozporządzeniu Ministra Zdrowia, do którego odwołuje się NFZ zawierając umowę ze szpitalem. Wymagania w stosunku do nich stanowią więc część umowy pomiędzy szpitalem a NFZ, co oznacza że pobyt w takiej sali jest objęty kontraktem i szpital nie może pobierać za niego dodatkowej opłaty. Ponadto, pojedyncza sala do porodu gwarantuje poszanowanie prawa kobiety do intymności w czasie porodu. Realizacja tego prawa, tak jak innych praw pacjenta, nie może być ograniczona ze względów finansowych. W przypadku naruszania przez szpitale prawa poprzez pobieranie wyżej wymienionych opłat, należy poinformować o tym NFZ, ponieważ praktyka ta jest niezgodna z umową łączącą Fundusz ze szpitalem. Może to skutkować nałożeniem kary na szpital. Ponadto pobieranie opłat za realizację prawa pacjenta do opieki sprawowanej przez osobę bliską, przekraczających wysokość kosztów poniesionych przez szpital, może stanowić podstawę do wniesienia pozwu do sądu cywilnego w celu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Polecam stronę Tzw. porĂłd rodzinny Opłaty za porody - czy legalne?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...