Skocz do zawartości
Forum

asik28

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asik28

  1. Powodzenia jutro Tinka!Niech wszystkim szczęki opadną, gdy Cię zobaczą, a szczególnie Twój brzusio:) Ja niby też zaczynam rok szkolny, ale mam już L4, więc siedzę w domu. Moje dzieciaki chyba się trochę zdziwią, że mnie nie ma, no ale cóż:) Jutro wcześnie rano idę na badania m.in. glukoza. Tak mnie wszyscy straszą nią, że zastanawiam się jak bardzo mui być to niedobre. Jutro jednak mam ostatni termin na zrobienie tych badań, bo w środę mam wizytę u lekarza. Aż jestem ciekawa ile za nie zapłacę... Weekend minął w miarę spokojnie. Właściwie to miałam lenia, no ale pojechaliśmy do moich rodziców na wieś, to przynajmiej można było odetchnąc świeżym powietrzem. Dziś był dzień pt.nasłuchiwanie Malutkiej! Stetoskopem lekarskim nasłuchiwaliśmy, co nasza Kruszynka wyprawia w brzuszku u mamusi. Ale były odgłosy-kopania, boksowania, bulgotania...śmieszne uczucie :) Czytam tak Wasze posty i powoli stwierdzam, ze coś ze mną chyba nie w porządku-zero zachcianek, smaczków. U mnie w rodzinie tylko się wypytują, czy mój mąż co chwilę nie lata do sklepu po "moje zachcianki", i są wielce zdziwieni, że nie mam takowych. Jedyne co mnie zaczyna dość męczyć, to zaparcia. I to zaczyna być problem... No ale cóż, tak to jest być w ciąży...Brzuch też robi się już coraz większy....ha!W końcu to już 27 tydzień, wiec czas najwyższy:) Położę się chyba, bo jutro wcześnie rano trzeba wstać:)
  2. Ale macie zachcianki! Czytam tylko i się uśmiecham :)
  3. Ewelinko, fajnie, ze wszystko w porządku, no a co do wagi, to jest chyba normalna -tak mi się wydaje. Podczas usg w 21 tygodniu moja Malutka ważyła 550g i lekarz powiedział że jest o 2 tygodnie w wagą do przodu, no i w ten sposób zapowiada sie, ze moja dzidzia bedzie duża i nie urodzi się siłami natury (no chyba że coś się jednak zmieni). Za oknem deszczowo i ponuro....chyba się położę, bo nastrój nie poprawił się od wczoraj:(
  4. To i ja zagłosuję:) Fajny pomysł, choć wybór i tak będzie należał do Was-rodziców:) Pozdrawiam
  5. A ja od początku ciąży czuję się dobrze. Wymiotowałam tylko dwa razy, ale to chyba czysty przypadek po umyciu zębów, a potem jak się truskawek najadłam:) Na początku ciągle spałam i popołudniami byłam tak padnięta, ze wstać z łózka mi się nie chciało. Poza tym wszystko ok. Żadnych zachcianek. Po tym co się tu naczytałam to sama zaczęłam się obawiać czy aby na pewno to będzie dziewczynka. No ale w sumie lekarz na usg zaglądał 2 razy. Na początku badania powiedział że na 98% dziewczynka, ale zerknął jeszcze jak kończył badanie i powiedział że to będzie "jednak dziewczynka". Powiedział nam też, że od 20 lat robi usg i tylko 2 razy zdarzyło się mu pomylić i to tylko dlatego, że dziecko tak dziwnie się ułożyło. Może więc nie ma się czym martwić. Tinka nie zamartwiaj się i nie stresuj, bo to w naszym stanie nie wskazane, a wydaje mi się, że nie ma co słuchać zabobonów i przesądów. Chyba jednak lekarz jest z nas wszystkich najbardziej wiarygodny-tak to sobie tłumaczę:) Muszę iśc zrobić glukozę, ale coś zebrać się nie mogę...Ogólnie mam dziś jakiegoś doła. Mam wrażenie, ze wszystko jest na mojej głowie:( Ech...może jutro będzie lepiej...
  6. Zaraz chyba zwariuję. Taka padnięta jestem, a tu jak na złość u sąsiadów wiertarą udarową coś robią, za oknem koszą trawę! Własnych myśli nie słyszę... Co do ubranek to bez przesady, nie ma ich tak wiele, bo tak naprawdę dostałam trochę rzeczy od kuzynki, ale większośc z nich jest na jakieś 6-12 m-cy. Dopiero zaczynam kompletować te mniejsze rzeczy. Własnie w internecie zamówiłam body (2 pary) z długim rękawem i 1 kaftanik. Cena ciekawa, ale jak to się ma gatunkowo, to nie wiem. Za kilka dni przyjdzie, to się dowiem. Generalnie nigdy ubrań przez internet nie kupowałam stąd moje obawy. No a poza tym, tak naprawdę to nie wiem ile tych ciuszków ma być. Rozmiar 56 odpuściłam sobie, skoro dziecko zapowiada się duże. Ale tego 62 to chyba też nie ma co zbyt wiele kupować, bo przeciez dziecko szybko rośnie. Zauważyłam, ze w tym ciucholandzie, to na ubrankach zamiast konkretnego własnie rozmiaru na metce jest 0-3, 3-6,6-9 i tak chyba łatwiej się zorientować niż nad konkretnym rozmiarem 62 czy 68. Chyba mi głowa zaraz pęknie od tego hałasu. Też nie mieli kiedy robić remontu, tylko akurat dziś...ech:( Któras z Was pisała o tym, ze mąz moze być obecny przy cesarce. Ja tez się dziwiłam, bo to przeciez normalna operacja, ale ostatnio czytałam w jednej z gazet, że lekarze coraz częsciej pozwalają być tej drugiej osobie, no a tak naprawdę wszystko zależy od szpitala. Chyba byłoby to kojące:) Tak naprawdę im częsciej myśle o porodzie, tym bardziej się boję... A jak u Was z zajęciami w szkole rodzenia? Wstyd się przyznać, ale ja tak naprawdę nie mam o tym zielonego pojęcia-gdzie, od kiedy i czy w ogóle iść. Ostatnio pytała mnie o to kuzynka, a na to wtrąciła się moja ciotka i powiedziała, że one kiedyś jakoś rodziły bez szkoły i było dobrze i każda urodziła, a teraz to tylko wymyślają. No ale mniejsza o to. Wystarczy być w ciąży i można się nasłuchać dobrych i lepszych rad:)
  7. Ale się naczytałam. Fajnie, ze ten sklep Wam się podoba. Ja chyba też sobie coś zamówię. Niedawno wróciłam. Mój ginekolog wysłał mnie do neurologa, no i dziś miałam wizytę. Nic nowego nie powiedział, bo to, że leków brać nie można to żadna nowość, ale za to przypisał mi masaże. No to poszłam zapisać się na te masaże. Normalnie termin byłby na marzec, no a jak powiedziałam, że wtedy to już nie będą mi one potrzebne, bo teraz jestem w ciąży, pan dokładnie poczytał i powiedział, że dziwne, że lekarz je zapisał, bo masaży takich też nie można, ponieważ pod ich wpływem wzrasta ciśnienie itp. i że lepiej dmuchać na zimne. Tak więc mam siedzieć w domu i się oszczędzać. Wrcajac spotkałam koleżankę, która chcąc nie chcąc wyciągnęła mnie do ciucholandu, bo stwierdziła, ze dziś mają nowy towar. Trochę mi się śpieszyło, no i samopoczucie dziś nieciekawe, ale się skusiłam. Chyba nie żałuję. Udało mi się kupić nowe okrycie kąpielowe w kolorze co prawda niebieskim, no ale mam już różowe w domu nowe, więc się przyda drugie. Poza tym kurteczkę różową na wiosnę, 3 pary pajacyków (1 bawełniane,2 pluszowe), 3 koszulki bawełniane z krótkim rękawem, 1 z długim, skarpetki różówe, 3 body w tym jedno z długim rękawkim. Zakupy udane i to tylko za 30 zł! Najlepsze jest to, ze te rzeczy wyglądają jak nowe. Jak tak dalej pójdzie, to rzeczy nie będą mieściły się w komodzie:) Ale co tam! Lepiej niech będzie więcej niż mniej. Ale jestem zmęczona! Chyba się położę....
  8. Miałam już iśc spać, ale chciałam jeszcze napisać póki pamiętam:) Dziś dzwoniła do mnie koleżanka i podała mi stronę sklepu internetowego SKLEP BAMBINI - ubranka dzieciece. Mają "promocję" na body z długim rękawkiem za 6,90, no i w zwykłej cenie po 10 zł. Kaftaniki po 9 zł, a nawet za 6,50. Jest napisane że to 100% bawełny. Przesyłka 10zł. Nigdy nie kupowałam ciuchów z internetu, więc sama nie wiem co o tym sądzić. Jutro dokładnie obejrzę te ciuszki:) A teraz idę już spać.
  9. Anitajas gratuluję córeczki:)
  10. Ja też jestem już na zwolnienu lekarskim. Wczoraj poinformowałam dyrekcję, że do porodu nie wracam (zresztą umowę i tak mam do dnia porodu;)) Mój kręgosłup boli, a poza tym w szkole jak to w szkole: stres, hałas i oczy trzeba mieć dokoła głowy. Tak więc już odpoczywam. Tyle się tu naczytałam o porodzie, że aż zaczęłam się bać. Nie potrafię chyba sobie tego wyobrazić. Na dodatek nie wiem gdzie i w którym szpitalu będę. W mojej miejscowości niby szpital tzn oddział położniczy jest po generalnym remoncie, ale przecież bardziej zalezy od lekarzy i opieki a to już gorzej. Mojej koleżanki kuzynka rodziła tu i córeczce złamali rączkę. Najgorsze, że nic jej nie powiedzieli tylko faszerowali lekami. Na szczescie z tego co wiem wszystko dobrze sie skończyło. Wracając do porodu rodzinnego, to mój kochany mąż stwierdził ostatnio, że jemu jest to obojętne(!), że wszystko zalezy ode mnie. Jeśłi ja będe chciała, żeby on był- to będzie. Okropne. Z drugiej strony nawet nie wiem czy sens ma taka rozmowa, bo przy ostatnim usg w lipcu lekarz powiedział nam, ze nasza Malutka nie jest malutka i zapowiada się, ze będzie dużym dzidziusiem ( na pewno będzie miała 4 kg), wiec w tym wypadku poród naturalny odpada. No ale skoro jest to narmalna operacja, to czy mąz moze być obecny? Co do usg, to chyba lepiej jest mieć pęcherz pusty. Przed badaniem lekarz pytał mnie czy mam pełny czy pusty. Miałam pusty i było ok. Własnie robię pranko ciuszków dla Malutkiej. Wszystkie rzeczy są czyściutkie, ale postanowiłam wyprać jest w mleczku dla dzieci, a potem je uprasować, aby czekały już uprasowane w komodzie na Malutką. Nie wiem, może zwariowałam i moze to jeszcze za szybko, ale co tam...i tak nie mam co robić:)Przynajmiej znowu mam okazję popatrzeć i zachwycać się. Wiecie jak mnie od wczoraj wzięła tęsknota....Jak tak Malutka kopie, to tak strasznie chciałabym, zeby już była z nami, żeby wszystko dobrze się skończyło. No ale to chyba normalne, więc nie ma pewnie się czym ekscytować;) Kupiłam sobie wczoraj "M jak mama" i "Dziecko" z uwagi na kupon na pieluszki. Mój mąz wieczorem oglądając te gazety stwierdził, że już zwariował, bo prawie na każdej stronie jest reklama wózków, fotelików i że teraz to już nie wiadomo jaki wybrać. Przyznałam mu rację, tym bardziej, ze różne słyszałam opinie. Jedna koleżanka mówi, że nie ma co przesadzać i kupować nie wiadomo jak drogiego, inna zaś, że szczegóły są bardzo ważne i lepiej dołożyć i kupić naprawdę porządny. To samo jest w łózeczkiem. Jedni radzą tylko i wyłącznie drewniane z porządnym materacem, a inni takie składane. I bądźmy mądrzy. Wczoraj odwiedziła mnie moja babcia i jak to bywa ze starszymi ludźmi....zakazała kupować czegokolwiek dla Malutkiej. Stwierdziła, ze na to zawsze bedzie czas, a malutkie dziecko od razu nie potrzebuje aż tylu rzeczy, no a wózek to potem można kupić, a do porodu nic nie kupować. Im więcj rad słucham, tym coraz bardziej zdezorientowana jestem, a czasami wręcz zła... Własnie wydrukowałam sobie zestaw ćwiczeń dla kobiet w ciązy m.in.ćwiczenia mięśni dna miednicy, ćwiczenia bioder i tułowia,, na wzmocnienie mięsni miednicy, rozciąganie i wzmacnianie mięsni nóg, ćwiczenie stóp i kostek, rozciąganie dolnej części pleców. Muszę jeszcze dokładnie poczytać i zabieram się za ćwiczonka. Pisałyście coś o zajęciach w szkole rodzenia....a ja nawet o tym nie pomyślałam:( Idę pranko rozwiesić. Ale się rozpisałam, z drugiej strony Wy tak dużo piszecie, ze cięzko Was dogonić:) Własnie zauważyłam, że mój suwaczek pokazuje iż do narodzin zostało 100dni!
  11. Ale dziś się rozpisałyście...było co czytać:) U mnie też dziś kiepski dzień. Czuję się jak słoń! Dziś moje zgrabne, ładne stopy zamienily się w stopy ogra!Są tak spuchnięte, że wychodząc z domu musiałam założyć klapki zamiast sandałów. A co bedzie przez następne 3 miesiące? Moja Malutka też dziś prawie się nie rusza. Za to wczoraj wieczorem, kiedy byłam na niedzielnej już mszy, kopała w kościele jak oszalała:) Wieczorem pewnie jak tatuś pogłaszcze ją , to pewnie trochę go pokopie:) Zauważyłam, że ma taki zwyczaj, że przed snem zawsze daje mu znaki. Czyżby już stawała się córunią tatusia? :) Dziewczyny kiedy będziecie kupowały łóżeczko, wózek, wanienkę?Nie mam pojęcia kiedy te rzeczy się kupuje...Jedni mówią, że wózek i łózeczko trzeba kupić dopiero jak dziecko się urodzi, inni, że pod koniec 7 m-ca trzeba mieć wszystko przygotowane. I bądź tu mądry:) No i drugie pytanie: od kiedy macie zamiar mieć przygotowaną torbę do szpitala? Póki co idę zajrzeć co w tv:)
  12. Mi lekarz od razu zaznaczył 75g, a przecież do 32 tygodnia jeszcze kawał czasu. Wynik mam mu przynieść 3 września. Tinka fajnie, że impreza się udała:) Idę już spać, a przynajmiej spróbuję zasnąć. Kolorowych snów jeśli ktoś tu jeszcze teraz zaglądnie:)
  13. Co do glukozy, to już ją kupiłam i na początku przyszłego tygodnia muszę iść zrobić. Też słyszałam, że jest tak słodkie, że aż mdli, no a jeszcze na czczo, to żadna przyjemność..:( Zobaczymy.
  14. Tinka, nie wiem jak można przesłać podziękowania, więc pozostaje mi tylko powiedzieć proste:dziękuję:) za suwaczek i pomoc. Patrzę na te suwaczki na pierwszej stronie ... No to wygląda na to dziewczyny, że to ja mam najszybciej do porodu:) Moja Mała tak się w brzuchu wierci, że to już nie są jakieś tam delikatne szturchańce, tylko kopniaki, że mój mąż je odczuwa i tylko się śmieje jak mi brzuch podskakuje - to z jednej, to z drugiej strony:) Dzień był męczący, ale byłam w sklepie z ubrankami. Chciałam w sumie tylko pooglądać rzeczy i jeszcze zorientować się w cenach, ale moja mama widząc te piękne ciuszki, nie mogła sie powstrzymać i kupiła swojej wnusi cudne okrycie kąpielowe i dwa kaftaniki. Gdybym jej nie powstrzymała, to pewnie by coś jeszcze kupiła. Rzeczy są super i jestem bardzo zadowolona. Przyszła babcia powiedziała, że w przyszłym tygodniu dalsze zakupy. No ale to wszystko bedzie zależało od tego czy bede mogła się "ruszać", bo na razie jest kiepsko z moim kręgosłupem. Byłam u ortopedy dziś, ale powiedział, że nie moze mi pomóc i pozostaje mi tylko oszczędzać się jak się da, a po porodzie trzeba znowu zrobić rtg. Pisałyście tyle o porodzie, o tym czy naturalny czy też cięcie. Mi lekarz ostatnio powiedział, że muszębyć przygotowana, ze u mnie raczej skończy się cięciem, bo dziecko już teraz jest duże, a do tego dochodzi sprawa mojego kręgosłupa. Nie wiem czy mam się cieszyć , czy też płakać:(
  15. Czytam tak o waszych przebojach z lekarzami i naprawdę cieszę się, że trafiłam na fajnego lekarza. Dziś od rana się nałaziłam. Chyba się przestraszyłam tego, co powiedział mi wczoraj lekarz i poszłam do neurologa z moim kręgosłupem. No ale co z tego, kiedy lekarka była wręcz bezczelna i nawet nie chciała ze mną rozmawiać dopóki nie dostarczę jej skierowania itp. Strasznie się wkurzyłam tym jak mnie potraktowała, tym bardziej że do przychodni szłam pieszo kawał drogi (bo oczywiście rano przez telefon nie powiedzili mi, ze mnie nie przyjmie). Poszłam sobie do lekarza rodzinnego po skierowanie do ortopedy i neurologa, ale do tej aroganckiej baby już nie wróciłam. Za to lekarz rodzinny powiedział mi, że ciężarne to już tak mają, że łapie ich zapalenie rwy kulszowej, ale tak naprawdę to nikt mi nie pomoże, bo leków i maści nie wolno brać. Pozostaje tylko odpoczynek, ewentualnie apap i nacieranie amolem:( Sama już nie wiem. Jeszcze 3 miesiące przede mną... Oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wracając spotkałam koleżankę, która ostatnio dostała bakcyla i łazi po ciucholandach (wcześniej nawet słuchać o nich nie chciała, no ale odkąd nie pracuje....). Powiedziała mi, że widziała super ciążowe dżinsy jak na mnie. Fakt faktem, ze jeszcze nie kupowałam nic na jesień i takowych spodni nie mam. Uległam jej namową i poszłam zobaczyć te spodnie.Kurde, nie dosc że nówki z ceną, firmówki, to jeszcze pasują jak nic (są troszkę luźne, ale to dobrze). W ten sposób kupiłam spodnie za niecałe 13 zł. Ale radocha! No i najważniejsza rzecz, to ta, że zaniosłam dzis L4 do szkoły. Trochę szybko, bo jeszcze tydzień wakacji, no ale za to dyrekcja ma czas na to by na te kilka dni nowego roku ustawić zastępstwa. Nie byli zachwyceni, no ale zdrowie jest teraz najważniejsze i muszę się martwić o swoje dziecko, a nie cudze. Wróciłam zmęczona, bo dziś gorąco. Odpoczywam sobie i oglądam ciuszki, które już mam dla Maleństwa. Mój mąż nie może uwierzyć, że takie malutkie rzeczy będą dobre dla dzidziusia, no ale tak to jest jak się nigdy nie miało styczności z malutkimi dziećmi:) No nic ...póki co idę się położyć:)
  16. Wróciłam od lekarza. Z Malutką jest wszystko ok. Rośnie jak na drożdżach. Tylko ja dostałam opiernicz za mój kręgosłup. Lekarz zapytał dlaczego jeszcze nie poszłam do ortopedy no i neurologa. Chyba trochę się przestraszyłam i jutro muszę iść, bo faktycznie źle to się skończy. Chyba po cichu liczyłam na to, że ginekolog coś mi doradzi, a on tylko dał 2 tygodnie zwolnienia i za dwa tygodnie znowu wizyta. Ech....
  17. Jakiś dzień dziś do spania...:) Co do kręgosłupa, to u mnie jest też ten problem, że jestem po wypadku i od 3 lat mam powracający problem z kregosłupem. Teraz kilka miesięcy był spokój, ale od kilku dni ból jest okropny, bo ani siedzieć nie mogę, ani dużo chodzić, a jak już się położę to na lewy bok wcale nie mogę się obrócić. I pomyśleć, źe za tydzień trzeba wracać do pracy.... Spotkałam przedwczoraj swoich dwóch uczniów w sklepie. Chyba się zorientowali, że wyglądam "inaczej" niż przed wakacjami, ale pół Biedronki słyszało jak się "darli" pytajac czy będę ich w tym roku uczyć:) A tak naprawdę to nie mam na to ochoty:( Ogólnie na nic nie mam ochoty...Chyba posegreguję sobie ciuszki dla malutkiej. Niby nic nie kupowałam jeszcze a tyle rzeczy się nazbierało. Dostałam troszkę rzeczy od mojej kuzynki, no i moja siostra z tej radości, że zostanie ciocią zaczęła mi różne rzeczy kupować:) Chyba pójdę się położyć.....
  18. A ja myślałam, że mam jakieś uczulenie, bo mnie też bardzo brzuch swędzi. Piersi też mnie swędziały i myślałam, że to przez stanik, ale na szczęście juz jest ok. Za to nic nie pomaga na mój kręgosłup. Boli mnie niemiłosiernie. Mam dziś wizytę u lekarza, to może mi coś poradzi...
  19. A ja uczę języka polskiego w szkole podstawowej. Uczę dopiero rok i akurat tak się złożyło, że jestem w ciąży. Też nie planowałam dziecka na grudzień, ale własnie jak planowaliśmy, to jakoś nic z tego nie wychodziło, a jak daliśmy sobie spokój i zdaliśmy się na los, to samo jakoś tak wyszło:) Nie wiem co będzie potem z pracą, bo dyrekcja przedłużyła ze mną umowę tylko do dnia porodu. No a mój lekarz zasugerował, żeby mimo wszystko dać sobie spokój z pracą w szkole w III trymestrze, bo sam ma żonę nauczycielkę i wie jaki to stres. Czytam to co piszecie i widzę, że u was zakupy już pełną parą. Ja dopiero się przymierzam i zacznę coś kupować (choć moja babcia uważa, że to i tak za szybko!:)) , bo stwierdziłam, że potem chyba zbankrutuję:) jak przyjdzie mi wszystko kupić w jeden miesiąc. No a poza tym, kto wie jak to będzie, kiedy będę w 8 miesiącu. Przez ostatnie kilka dni bardzo boli mnie kręgosłup. Smaruję to aromatolem, ale niewiele pomaga. 20 sierpnia mam wizytę i jeśli mi nie przejdzie, to moze lekarz coś doradzi. A tak poza tym, to zauważyłyście jak ten czas szybko leci? Jeszcze w zasadzie 3 miesiące i bedziemy miały nasze skarby. Pokój dla mojej Oli jest już przygotowany, pomalowany. Puste miejsce czeka na łóżeczko:) Nie mam tylko gdzie dać komputera i to mnie gryzie trochę, ale mam nadzieję, że coś jeszcze wymyślę. Jutro jadę do teściów na 4 dni. Lubię tam jeździć, ale tym razem naprawdę mi się nie chce. Mam jednak nadzieję, że szybko minie te kilka dni. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)
  20. Littleum gratuluję córeczki:) A ja mam dziś doła....sama nie wiem dlaczego:(:Smutny: Poza tym jak sobie pomyślę, że za dwa i pół tygodnia muszę wracać do pracy do szkoły, to od razu wszystkiego mi się odechciewa....ech...:( Ale duchota za oknem...
  21. Dziękuję bardzo za porady. Narazie zostanie tu gdzie jest, czyli w kącie pokoiku dziecinnego. Myślę , ze po narodzinach i tak rzadko będzie używany, a jeśli nawet to w tej chwili stoi tak, że monitor nie ma styczności z miejscem, gdzie bdzie stało łóżeczko. No chyba, ze do grudnia coś wymyślę innego:) Pozdrawiam
  22. Nie zdążyłam jeszcze wkleić suwaczka, ale dziś to naprawię, bo dopiero wróciłam. Byłam na wsi, a tam nie mam komputera. Ja też ciągle bym spała i spała. W nocy ze spaniem jest gorzej, ale w dzień mogę zasnąć na siedząco. Poza tym czuję się świetnie. Od kilku dni mam dosyć uporczywe skurcze łydek:) Brzuch mi trochę przeszkadza, a to dopiero 6 miesiąc:) tzn koniec 23 tygodnia. Dziś mam kontrolną wizytę u lekarza, ale niestety bez usg. Lekarz powiedział, że następne usg będzie w 30 tygodniu. Mam nadzieję, ze wszystko będzie ok. Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
  23. Dziękuję Wam za tak miłe powitanie:) Moja mała od kilku dni tak bardzo się wierci w brzuszku, że stwierdziłam, że będzie to niezła rozrabiara. Życzę Wam udanego wieczoru:):Uśmiech:
  24. Mam pytanko. Czy komputer może stać w pokoju maleństwa?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...