Skocz do zawartości
Forum

hadaka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez hadaka

  1. hadaka

    6-latki do szkoły?

    Dzięki, oczywiście wysłałam swój podpis. Widocznie kiepsko szukałam ale już nadrabiam zaległości.
  2. hadaka

    6-latki do szkoły?

    Dużo się o tym mówi a nie widzę na forum dyskusji na ten temat. Na pewno wiecie, że to nasze dzieci dotknie bezpośrednio obowiązek szkolny w wieku 6 lat. Na razie rodzice mogą wybrać ale rocznik 2005 najprawdopodobniej już wyląduje w szkole w wieku 6 lat. Swego czasu pracowałam w szkole i wiem jak to wygląda "od zakrystii". Nasze szkoły absolutnie nie są przygotowane na przyjęcie takich maluchów. Ja już nie wspominam o brakującej wyspecjalizowanej kadrze ale chociażby najbardziej przyziemny problem - toalety. jakim sposobem 6-latek ma się wdrapać na tą ceramiczną górę. Moim zdaniem poroniony pomysł kogoś kto nie ma pojęcia o tym co się dzieje we współczesnej szkole. Co Wy na to?
  3. Kat_ja zdrówka dla Gosi i oby "megagil" odszedł w zapomnienie. Wszyscy mnie uprzedzali, że tak bedzie z tymi choróbskami na poczatku przedszkola ale myślałam, ze Majki, która prawie wcale nie chorowała to bedzie dotyczyło w bardzo małym stopniu. Lekarz i tak mnie pocieszył gdy mu powiedziałam, że u nas to dwa tygodnie chodzenia do przedszkola, dwa tygodnie "urlopu". Są podobno dzieci, które jak bumerang wracaja do niego po 3,4 dniach pobytu w przedszkolu. No tak, jak myslisz że masz już dosyć to pomyśl że inni mają jeszcze gorzej. Masakra, szkoda tych naszych dzieciaczków ale co zrobić? Zrezygnowac z przedszkola? To w szkole będzie powtórka z rozrywki.
  4. U nas też wyjście do teatru ale nie wiem czy Maja się załapie bo znowu chora Już mi ręce opadają - znowu ucho a przez trzy lata nigdy nie chorowała na uszy. Pije i tran i bierze cebion pojęcia nie mam od czego te infekcje. Dzisiaj po południu idę z nią do lekarza, zobaczymy co powie. Gdyby nie gorączka wczoraj wieczorem byłabym skłonna przypuszczać ze troche improwizuje z tym uchem. Nastapiło dzisiaj rano cudowne prawie ozdrowienie gdy dowiedziała się że zamiast do przedszkola posiedzi z babcią. Ale przecież temperatury udawać się nie da a i czwórka jej najlepszych kumpli z przedszkola (jej rodzina jak mówi o trzech chłopcach i jednej dziewczynce) to mimo wszystko spora mobilizacja do odwiedzenia przedszkola. Mam tylko nadzieję że tym razem nieobecność potrwa krócej.
  5. No i temat ucichł. Czyżby nie było już problemu z naszymi przedszkolakami? Jak tam Bartek i Miki? Zdrowi? Pytanie do Anuli - pisałaś na jednym z forum, że Maja jest na coś uczulona. Jak to stwierdziłaś? Nam lekarz powiedział, ze alergię można stwierdzić po 5 roku zycia. Może jest jednak jakiś sposób bo moja Maja ma regularnie zsypane rączki i od miesiąca dziwny lekki katar. Nie ulega wątpliwości że to alergia ale nie za bardzo wiem jak to zbadać żeby wyniki były wiarygodne.
  6. Pudelek Zdrówka dla Bartka. Ale mu się weekend przedłużył Andzia uważam, uważam, dzięki, zamierzam się jemu.....jej - przyjrzeć uważniej
  7. Te powroty do przedszkola po dłuższej nieobecności wcale jednak nie są takie różowe. Oczywiście nie ma histerii, nie ma płaczu i krzyków ale taki smutek w oczach przed wyjściem, że żal mi Mai strasznie. Jedyne pocieszenie, że tam jak mówią Panie od razu się rozkręca. Po powrocie do domu też szaleje i poprzez zabawę demonstruje wszystko czego się nauczyła, usłyszała lub... podsłuchała. Najlepsze usłyszałam jednak wczoraj. Maja powiedziała, że jest u nich wujek Witek (prawdopodobnie katecheta bo nawiązała do niego ucząc swoje lalki religii) i stwierdziła, że "ma małe nogi i wielkie cycochy". No już nie wiem czy to wujek czy to ciocia.....
  8. justyna@ podpisuję się pod tym co napisłaś obiema rękami a swoją drogą to moja Maja jak miała roczek zjadła kawałek papierosa. Nadopiekuńczość - raz tylko miałam przejaw histerii jak grzechotka upadła na klatkę piersiową miesięcznej Mai a ona zaczęła niesamowicie płakać. Oczami wyobraźni widziałam już połamane żebra i niewiadomo co jeszcze. Telefon do lekarza, który wyjasnił, że mała tylko się wystraszyła. Po tym właśnie zdarzeniu stwierdziłam, że trzeba trochę zdrowego dystansu. Opieka, troska i strach o dziecko to nie nadopiekuńczość to instynkt macierzyński. Pamiętam zgorszone spojrzenie jednej z mam na placu zabaw kiedy niedawno Maja dopominała się abym ją z niosła z drewnianego mostka a ja (wiedząc, że nie raz już schodziła sama) stwierdziłam, że skoro sama weszłą to niech teraz zejdzie. Zostałam pewnie zakwalifikowana do marginesu społecznego ale to jest to o czym Ty justyna pisałaś - rozpościerajmy skrzydła nad naszymi dziećmi ale pozwólmy im też na swobodny rozwój - a jak wyczuć granice - to też jest instynkt macierzyński
  9. Justa oczywiście żadna z nas wróżką nie jest i tylko gin może Ci powiedzieć o co chodzi ale wiem, że podobne objawy mogą mieć podłoże psychologiczne. Bardzo chcesz być w ciąży i gdzieś podświadomie chcesz mieć ciążowe objawy. Z jednej strony mózg słucha Ciebie a zdrugiej fizjologia robi swoje. Na pewno jednak musisz pójść jak najszybciej do gina, chociażby po to żeby się uspokoić. A co do legitymacji ubezpieczeniowej - jeżeli Masz RMUA z ostatniego miesiąca to legitymacja nie jest Ci potrzebna bo to jest poświadzenie Twoich składek a w nagłych wypadkach nawet jak nie Masz RMUA to lekarz ma obowiązek Cię przyjąć tylko w ciągu tygodnia musisz donieść aktualną książeczkę bo inaczej przychodnia wystawi Ci rachunek za wizytę. Dużo spokoju życzę - to najlepsza recepta i najszybciej działające lekarstwo na zajście w ciążę.
  10. Ja mam Maję i chociaż mąż dowiedział się o moim pomyśle na imię dwie sekundy po porodzie to zaakceptował je od razu. Bardzo podoba mi się też Kaja - brzmi podobnie ale jest rzadsze i Agnieszka (drugie imię Mai). Chłopak to Piotrek (wszystkie Piotrki jakich znam to chłopaki z charakterem) i Mateusz.
  11. Maja po dwutygodniowej przerwie poszła do przedszkola. Chwile zawahania i ..... Super Pani Sylwia załatwiła wszystko. Maja nawet nie zauważyła że ja już wychodzę, nie miała czasu bo zaczęła wszystko swojej Pani opowiadać. No i Karol.... kolega, który jak powiedziała jego mama o nikim innym tak w domu nie opowiada od samego początku jak o Mai - przywitał ją od razu bardzo serdecznie Zbędne na szczęście obawy ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Na początku przedszkola też 1 dzień był super a potem 4 dni masakry. Zdrówka dla wszystkich chorych i nie martwcie się powrotami do przedszkola. Jak widać nasze dzieci są dzielniejsze niż nam się wydaje.
  12. andziaOresta oby było coraz lepiej. ANulka zdrówka dla MikiegoW czwartek byłam na pierwszym zebraniu w przedszkolu, Pani chwalila Stasia, ze odwazny, samodzielny, ze umie sie sam zabawic i w grupie:) Jest tez mozliwosc, zeb dzieci chodził na angielski lub na taniec, 2 raz w tgodniu po pół godzinY. Moim zdaniem super i najchetniej zapisałabm Stasia i na to i na to, tlko nie chce szalec, zeb go nie zrazic. ZobaczYmY, przemYsle jeszcze, pogadam z inmi mamami:) Andzia Maja chodzi i na taniec i na rytmikę, w naszym przedszkolu nie ma angielskiego dla trzylatków ale.... nie wiem jak jest u Was ale te zajęcia u Mai są w przed obiadem i jest to na zasadzie urozmaicenia dnia i nauki jednocześnie. Też miałam podobne obawy ale widząc jak Maja wdraża w domu na mnie wszelkie taneczne zajęcia wiem, że to na pewno jej nie męczy. Wręcz przeciwnie, czeka na te zajęcia i przypuszczam, że skoro ze Stasiem jest tak jak mówisz to też chętnie na nie chodzi i nie ma mowy i jakimkolwiek przegięciu.
  13. Anula zdrówka dla Mikiego. Maja dopiero co wyzdrowiała ale do przedszkola pójdzie ok. środy Oresta teraz to już z górki :)
  14. Anula Oby :36_2_49: chociaż na dniach już będzie miała swój własny pokoik i wymarzone łóżko to może to ją przekona, że juz jest BARDZO duża. Maja wraca w przyszłym tygodniu do przedszkola i mam nadzieję, że zdąży się do tego czasu strasznie w domu wynudzić. Atena Zdrówka dla Nikoli. Miejmy nadzieję, że dziewczyny nam się jednak nie zbuntują
  15. A ja sie tylko boję, że jak już Maja wyzdrowieje i pójdzie do przedszkola to żeby wszystko nie zaczęło się od nowa. Co prawda już wie jak fajnie jest w przedszkolu ale teraz jej sie przypomni, że może jeszcze lepiej jest w domu. Znowu zrobiła się straszna przylepa "do mamy i do mamy", m.in. dlatego mimo że "podarowała" mi przedszkolnego wirusa zapalenia ucha chodzę do pracy bo gdybym to ja z nią siedziała cały czas to już na pewno byłaby masakra. Sama nie wiem, może niepotrzebnie się martwię, przechodziła już to któraś z Was, takie wysłanie malucha po przerwie do przedszkola?
  16. Julmonika4 Kubuś jest nieziemski z tymi tekstami hihhihasica normalnie ryknęłam śmiechem jak przeczytałam tekst o markecie. hihihi ładnie ładnie mamusku hihihii a moja bratanica ostatnio ma fazę na kopanie wszystkiego. Któregoś razu jej mama ustawia jej wieżę z klocków i młoda kopie w to robijając (oczywiście radości przy tym co niemiara). Mama mówi do niej :ale nie wolno kopać nogą klocków, nogą można kopać tylko piłkę. A W na to: tak? nie mozna kopać nogą? mozna tylko piłkę? a jak chce kogoś kopnąć w dupę to cym lęką (ręką)? maskara.... albo czyta jej mama bajke i coś na chwile przystopowała a mała : noooo nawijaj nawijaj bo ja jus spiąca jestem. powaliła mnie ta mała. Ale te dzieciaki mają pomysły. Usmiałam sie do łez
  17. Pudelek niezły wodzirej z tego Bartka. Pewnie na zbliżający się Dzień Chłopaka, Bartek nie będzie mógł się opędzić od dziewczyn. Oresta będzie dobrze uwierz w to a i Krzysiowi przekażesz też trochę dobrej energii. Ja sama przechodziłam katusze jak słyszałam histerię Mai i dobrze rozumiem co przechodzisz ale jeszcze dwa, trzy dni i będzie dobrze. Trzymam kciuki.
  18. No i dla Krzysia. Wierz mi, że u nas pierwszy dzień był o wiele gorszy no i Maja od razu zostawała do podwieczorku - doradzono nam żeby odbierac ją po leżakowaniu. Już niedługo zacznie opowiadać o kolegach a dzień bez ukochanej Pani może być (tak jak u nas) dniem straconym. To zauroczenie zresztą wydaje się choć trochę odwzajemnione bo Pani Sylwia jak się dowiedziała dzisiaj że moja bidulka leży w domu z gorączką od razu chciała jej pożyczyć ulubioną książeczkę no i ciągle się zachwyca jak Maja pięknie mówi i... (o zgrozo) jaka ona jest grzeczna . Domyślam się i tego Ci z całego serca Oresta życzę aby dzielny Krzysio tez niedługo nie mógł się doczekać wizyty w przedszkolu.
  19. orestaCześć dziewczyny :) Przede wszystkim chciałam się przywitać - mam na imię Ania, jestem mamą Krzysia, który w poniedziałek idzie pierwszy raz do przedszkola. Martwię się, bo na razie nastawiony jest totalnie na "nie", mimo że pracuję nad nim, rozmawiamy, czytam mu książeczki typu "Kamyczek - przedszkole". Krzyś jest ze mną bardzo związany i wiem, że może być naprawdę ciężko. Jak powinnam zachować się w poniedziałek, żeby było mu chociaż trochę łatwiej? Czy pożegnać się szybko i jak najszybciej wyjść? Czy może posiedzieć z nim trochę przed wejściem do sali? Poza tym inne dzieci zaczęły chodzić od 1 września, więc dodatkowo może mieć problem z włączeniem się do grupy. Jestem przerażona tym wszystkim... OrestaPewnie już jesteś po... być może martwiłaś się bez potrzeby i rozstanie przebiegło bezboleśnie ale jeżeli Twoje najczarniejsze przewidywania się spełniły to tylko jedna rada - spokojnie. Przeczytaj sobie poprzednie posty - moja Maja przez 4 pierwsze dni przedszkola była obrazem nędzy i rozpaczy. Serce się krajało jak słyszałam te wrzaski, nie chciała rano wychodzić, nie chciała nic opowiadać - koszmar. Nagle piątego dnia dziecko zostało w przedszkolu bez problemu. Odblokowała się, zaczęła opowiadac o "kochanej Pani Sylwi" - i tak już zostało. Najważniejsze to szybko się pożegnać i jeżeli to jest możliwe na początku pozostawić odprowadzanie dziecka tacie albo dziadkom. z mamą zawsze rozstanie jest cięższe. Maja niestety przyniosła wirusa z przedszkola - zapalenie ucha. Koszmar przez cały weekend męczyła ją gorączka ale w lepszych momentach od razu sobie przypominała sobie przedszkolny repertuar i wyśpiewywała wszystko co możliwe. Sama słodycz jak się tego słucha, jak widac ten niesamowity postęp. Mam tylko nadzieję, że ten tygodniowy "urlop" jak na to mówi Maja, od przedszkola nie spowoduje, że znowu będą jakieś problemy w następny poniedziałek. A niektórzy rodzice jednak są niereformowalni - gdy dzisiaj na chwilę weszłam do przedszkola żeby poinformować, że Mai nie będzie przez tydzień zobaczyłam przynajmniej trójkę maluchów, które sirbały nosami i kaszlały tak, że strach było tego słuchać. Miejcie litość nad swoimi dziećmi - zostawcie je w domu w takim stanie
  20. Anula dzięki - szukam gastrologa bo widzę, że nie ma na co czekać. A naszej pani doktor jego diagnozę wsadzę w gardło gdyby nie daj Boże cos się tam działo. Sory dziewczyny ale dzisiaj jestem w strasznie bojowym nastroju
  21. Cały czas się boję Anula żeby z tych zaparć Mai nie zrobił sie większy problem ale Pani doktor w naszej przychodni trochę sprawę ignoruje. Mówi, że to sprawa psychiki i koniec. Chyba zmienię lekarza Co to jest to wgłebienie jelit?
  22. DLACZEGO DO PRZEDSZKOLA PRZYPROWADZANE SĄ DZIECI, KTORE KASZLĄ TAK, ŻE MAŁO PŁUC NIE WYPLUJĄ I I MAJĄ OCZY TĘSKNIĄCE ZA CIEPŁĄ KOŁDERKĄ :36_2_45: Myślałam, że mnie dzisiaj sz.... trafi jak zobaczyłam malego chłopca z grupy Mai, który strasznie kaszlał a mamusia za wszelką cenę widząc moje spojrzenie usiłowała mu wmówić, że jest zdrowy. Potem na zwróconą uwagę odparła, że nie ma go z kim zostawić. :36_2_49: Ludzie, trochę wyobraźni. Ja pomijam to że za chwilę zarażone będą wszystkie inne dzieci ale takie dziecko w ogóle nie powinno wychodzić z domu a Panie z przedszkola i tak zaraz będą dzwonić do rodziców jak dziecko będzie miało gorączkę. brrrr - nóż sie w kieszeni otwiera.
  23. hadaka

    psychologiczne zaparcia

    Pani Agnieszko Bardzo Pani dziękuję za tak szybką odpowiedź. Przyznam, że rzeczywiście my mówimy o tym więcej niż Maja. Dziecko ucieka od tematu a to sadzanie na nocniku w ostatniej chwili jest fajnym pomysłem tylko boję się, że to będzie jeden wielki wrzask w momencie próby posadzenia i próba ucieczki za wszelka cenę z nocnika. Ale spróbujemy, śliwki je chętnie i codziennie, buraczki tez często i mam nadzieję, że to pomoże. Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam Hadaka
  24. hadaka

    psychologiczne zaparcia

    Pani Agnieszko Już raz mi Pani pomogła za co serdecznie dziękuję. Liczę, że i tym razem znajdzie Pani czas aby podpowiedzieć mi co w tej mojej Mai siedzi. Chodzi o chroniczne zaparcia. Pani doktor w przychodni stwierdziła, że to nie jest żadne schorzenie medyczne (chociaż w sumie zrobiła tylko usg jamy brzusznej) ale problem psychiczny. Rzeczywiście widać, że Maja chciałaby zrobić kopę ale powstrzymuje ją z całych sił i towarzyszy temu płacz. Jest na diecie, nie jada żadncy orzechów, kakao ani czekolady. Potrafi nie robić kopy przez tydzień (chyba wszyscy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić jak wtedy boli brzuch). Oczywiście dostaje doraźne środki w postaci Lactolosum czy w skrajnych przypadkach olej parafinowy (o czopkach nie ma mowy - nie da sobie zaaplikować) ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę bo tylko rozleniwi jelita. Kiedyś jak był mała zrobiła strasznie twardą kopę i to ją na pewno bolało, myślę że teraz gdzieś ten strach w niej nadal siedzi, chociaż parę razy już jej się udało z płaczem zrobić kopę do nocnika i był to normalny, luźny wręcz stolec więc bez bólu. Ale te pozytywne doświadczenia, tłumaczenia nic nie pomagają, nie da się przekonać, ze ostatnio nic nie bolało jak się załatwiała. Widzę jak dziecko się męczy, chodzi jęczy, szuka pretekstu do awantur a ja z jednej strony wiem, że cierpi i nie chcę się na nią denerwować a z drugiej strony wiem, że to wszystko siedzi w jej głowie i to jest tylko kwestia przekonania się, że można trzeba tylko chcieć. Teraz Maja chodzi od 01.09. do przedszkola chociaż poczatki były straszne to teraz zaaklimatyzowała się super. Tam zapomina o bolącym brzuszku ale jak wspominała mi jej wychowawczyni, dochodzi do tego że siku też wstrzymuje do ostatniej chwili bo boi się że jak usiądzie na ubikację to "wyleci kopa". Szkoda mi dziecka, nie chcę szprycować jej środkami przeczyszczającymi, proszę o jakąś podpowiedź jak Maję przekonać do normalnego załatwiania się. Co mogę zrobić aby jej pomóc. Pozdrawiam Hadaka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...