Skocz do zawartości
Forum

Jomira

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jomira

  1. No coz WItaminko... polowki za nami, powoli brzuchole rosna, robia sie ciezkie, a zapsy w organizmie wyczerpuja... WYdaje mi sie, ze takie przelomowy/pierwszy szok organizmow. Pozniej juz bedzie z gorki :)
  2. No to trzymamy. Ja, jak i Solange zyje w niewiedzy. I czasem sie pod tym wzgledem na durna Danie wkurzam, ale z drugiej strony, na stan mojej wiedzy: W Holandii, Anglii, Niemczech, USA tez do "podwozia" nie zagladaja przez cala ciaze. Jak mi powiedziala dunska polozna, badania potwierdzaja, ze nie jest to wcale potrzebne, a wrecz niepotrzbne i w pewnym sensie niebezpieczne. Gdyby chodzilo jedynie o Danie zrzucilabym to na karb zimnego wychowu Wikingow, ale kurcze jak w tej grupie jest i Holandia i Niemcy i USA (Angole sie nei licza, bo wedlug legend sa potomkami Wikingow) to juz mnie to zastanawia. Czy to naprawde mozliwe, zeby kraje duzo bardziej rozwiniete pod wzgledem medycznym i ekonomicznym, akurat sie mylily? Oczwiscie wychowalam sie w Polsce i dwoje dzieci w Polsce urodzilam, wiec wolabym miec po polsku (co miesiac podwozie do przegladu), ale czasem sobie mysle, ze moze w tym szalenstwie jest metoda???
  3. Dzien dobry, Czy moglby Pan polecic firme godna zaufania wspolpracujaca z Dania, moze jest jakas polska firma? Niestety stanowisko dunskiego Ministerstwa Zdrowia jest takie, ze "przechowywanie krwi pepowinowej jest zbedne, bo po pierwsze chorby, ktore mozna dzieki niej uleczyc sa bardzo rzadkie, a ponadto jezeli juz sa, to przeciez mozna leczyc za pomoca przeszczepow od doroslych dawcow". Wobec takiego stanowiska, niestety przechowywanie krwi nie jest tu zbyt popularne i nie bardzo moge trafic na slad. Poza tym, zgodnie z raportem Ministerstwa, uslugi takie swiadcza ponoc male prywatne firmy, ktore wspolpracuja z bankami zagranicznymi. Pochodze z rodziny genetycznie obciazonej roznego rodzaju nowotworami w roznych pokoleniach, wobec tego, mozliwosc przechowania krwi pepowinowej corki, bardzo mnie interesuje.
  4. Moj maz powoli przymierza sie do zmiany pracy... ale to przymierzanie juz trwa i trwa... To jego pierwsza praca po studiach, wiec w tej firmie przepracowal juz kilknascie lat. No i kocha to co robi... Jednak firma (mimo ze japonska o swiatowym zasiegu) ledwo stoi, no i te wyjazdy... Ale tez rozmawialismy, ze jak juz Maja bedzie na powierzchni, to bedzie trzeba cos z tym zrobic. CO do faceta, to bylas bardzo nie wyrozumiala... lezysz z brzuchem do gory caly dzien i nie rozumiesz Pana co to sie do pracy spieszy... Ech... takiej zwyklej kultury codziennej wielu Polakom niestety brakuje. W Danii zadnej kolejki pilnowac nie musisz, inni sami Ci przypomna, ze teraz Twoja kolej.
  5. Oczywiscie, ze nie :) Tyle, ze nam powiedziala, ze dziecko jest w ruchu i trudno zmierzyc i sie nie mierzy, ale mala jest bardzo proporcjonalna i nie ma absolutnie nic co by moglo nas martwic. Maja tez ma dlugie nogi :) Podejrzalam pozniej na ich wykresie. Cala maja (znaczy, glowa brzuszek i co tam jeszcze mierzyli) byla na 50 centyl, a kosc udowa na 90! Chyba sie nam male modelki szykuja :) Moj maz wlasnie zadzwonil z pracy z pytaniem czy moze sluzbowo w grudniu poleciec do Meksyku na 2,5 tygodnia.... Ech... ciezka decyzja, bo w grudniu ja juz bede duza, to bedzie praktycznie moment, w ktorym brzuch jest najwiekszy i nie wiadomo jak z kregoslupem, no i 8 miesiac.... Ale u niego w pracy w ciaz sa zwolnienia, w ciagu roku z 200 osob zostalo 80. On co prawda jest chyba juz jednynm inzynierem operacyjnym, wiec toeretycznie jest bezpieczny... ale z drugiej strony, zapanowalo u nich myslenie "jestes przypisany do projektu - masz prace"... Chyba jestem swinia, bo powiedzialam, ze sam musi zdecydowac, czyli przelalam na niego ciezar decyzji...
  6. Nulko trzymaj sie. A te bole, to moga byc rowniez z powodu rozciagania. Pamietam, ze wlasnie tydzien 20/21 byl dla mnie bolesny. Teraz jest lepiej, ale wciaz jak za energicznie wstane, to lapie mnie ostry bol. Solange dokladnie tak samo sobie tlumacze jak mnie jakies stresy okolobrzuchowe dopadaja :)
  7. Ja za Rudym po trawce. Sasiedzi porzadkowali ogrod i mieli swojego labladora na zwenatrz. Bardzo sie obydwaj nie lubia, wiec co wypuscilam Rudego, to w kapciach musialam leciec pod plot i go odwolywac, ech...
  8. Witaminko!! To naprawde fart! Gratulacje! Przy drugiej dzidzi jak znalazl.! Asiu, ja i Solange mieszkamy w Danii. Faktycznie u nas za zimno nie jest, ale za to mokro, i rzadko snieg utrzymuje sie dluzej. Generalnie zima jest ponura i bura. No i w sumie wirusa zalapac jest tu latwiej, mokra niezamrozna zima, jest gorsza od solidnej i bialej. Ale fakt, ze szanse na wyjscie na dwor bedziemy mialy wieksze.
  9. Zobaczcie: MAWOK vugge Chyba kogos porypalo, za przeproszeniem. To jest kolyska!!! Zdjecie numer jeden nie jest pomylka, wedlug opisu, mozna te kolyske zamontowac na drzwiach!!! Juz widze, jak sie ktos zapomnial i zbyt energicznie wszedl do pokoju na zdjeciu numer 1. Brrrrrr
  10. Wlasnie nasmazylam plackow ziemniaczanych! A teraz zajadam sie dunskim przysmakiem wigilijnym, ktory pojawil sie juz w sklepach. Moj maz robi co prawda duzo lepszy, ale tylko na wigilie, ale wczoraj kupil mi taki sklepowy, tez dobry! Jest to ryz na mleku, z wanilia (prawdziwa), bita smietana i masa migdalow. Polewa sie to konfitura wisniowa z calymi wisniami.... pyyyyycha!!! Jak mnie dzis pogoni, to chociaz bede wiedziala od czego :)
  11. No ja cos zaczynam podjerzewac moje obecne problemy z zoladkiem sa zwiaznae z mlekiem, ktorego zaczelam wiecej pic w ciazy. Wczoraj wyplukalo mi zoladek do konca, a przez caly dzien zaliczylam: duzy kubek kakao, kasze manne na mleku (1,5 talerza), 3 kanapki z szynka i obiad ryz ze sznyclami duszonymi i gola salata z marchewka. W tym calym zestawie na moje oko nie ma nic, co by moglo wyczyscic mi zoladek... Poza tym mam problemy czesciej, a jedynym powtarzajacym sie produktem jest kurcze wlasnie mleko. Jak bede u lekarza, to chyba poprosze o badania pracy trzustki i laktazy. Wlasnie doczytalam, ze obinizenie jej aktywnosci spada z wiekiem, no coz najmlodsza juz nie jestem, a do tego zaczelam wiecej pic mleka...
  12. Najlepsza metoda na taka tesciowa to "TP SA" czyli "To ludzka rzecz pogadac..." Jednym uchem wpuszczac, drugim wypuszczac i bron boze sie nie denerwowac, a robic swoje. Przezylam tak 7 lat z tesciowa, ktora na moich oczach karmila mojego syna jajkami lub mlekiem (wiedzac, ze juz byl kilka razy w szpitalu z powodu reakcji alergicznych) mowiac, ze "dziecko na alergie to sie musi porzadnie wydrapac". Spoooko.... Jezdzilam tam po prostu rzadziej i na krocej, wzmacnialam dziecku lekarstwa na ten czas i jakos przezylismy... Na glupote rady innej nie ma niestety, bo jak ktos glupio madry, to w zyciu nie przekonasz. Ale z drugiej strony, madrych rad warto sluchac. Bo moim zdanem wyjscie z zalozenia, ze "to jej decyzja" i patrzenie jak robi dziecku krzywde jest tez nie fer. Zajrzyj koniecznie na ta strone o mleku!. Mi wlosy deba stanely, bo wydawalo mi sie, ze po prostu to kwestia niedojrzalosci zoladka, a tam chodzi jeszcze o watrabe, nerki itd. Mysle, ze warto poczytac, nawet dla samego siebie.
  13. Co do mleka z kartonu tesciowa miala akurat racje. Tak male dzieci nie sa jeszcze gotowe na picie krowiego mleka, ktore jest w koncu przeznaczone dla cielakow. Dorosli pija krowie mleko, ale dzieci potrzebuja albo ludzkiego, albo modyfikowanego. A tu wiecej o skutkach podawania mleka krowiego dzieciom: Mleko
  14. Noo... Maja ma dostatek brudu zapewniony :) Dwa potwory sypiajace w lozku... a jak pojdzie na podloge, to juz wogole... U mnie sie juz wyjasnilo z waga... Hemoglobione mam w ostatniej granicy normy (granica jest 7,21 i mam 7,21), natomiast zapasy zelaza niemal wyczerpane powinny byc od 10 do 200, mam 1,21. Napisalam do lekarza, czekam na wizyte. Ech, niby nic strasznego, ale problem, ze Maja nie nakumuluje za duzo ode mnie. Mialam z Miskiem podobny problem, gdy skonczyl 6 tygodni, mial miec nawet przetaczana krew, ale nie zgodzilam sie na szpitalna i stwierdzilam, ze bede czekac, az za 10 dni wroci jego tata (ktory ma taka sama grupe krwi). W miedzyczasie u Miska ruszylo i obylo sie bez transfuzji. Mam nadzieje, ze braki poki co tylko u mnie, a Maja wyciagnela sobie to co potrzebuje.
  15. No my dokladnie tak samo. To bedzie maly wiking, wiec bedzie spal od poczatku na dworze (gdy bedzie powyzej minus 5), chodzil bez czapki od kwietnia, a od maja w sandalach bez skarpetek :) Osobiscie podoba mi sie dunski zimny wychow... Tutaj w przedszkolach, szkolach dzieci chodza na spacery do lasu nawet jak pada. Kalosze, dobre komplety przeciwdeszczowe i jazda. Moj Misiek w polowie wrzesnia byl na wycieczce szkolnej, w ktorej spali w takich drewnianych domkach, z drewniana podloga, na siennikach bezposrednio na ziemi! W Polsce sanepid by chyba organizatorow do paki powsadzal, a tu jest to calkiem normalne :)
  16. Akurat w sobote z tesciowa na ten temat rozmawialam wyksztalcona opiekunka do dzieci, przez cale swoje zycie pracujaca jako "dagpljejemor" czyli prowadzila domowe przedszkole. Ale o dziwo, zgadza sie z teza, ze ponizej minus 5 niemowleta nie moga spac na dworze!. Co do werandowania to ja nie pamietalam jak dlugo u nas nie mozna wychodzic na dwor, musze ja wypytac. Kurcze, ja zima jestem przerazona dotychczas mialam letnie dzieci, zwlaszcza Misiek urodzil sie w lipcu, kiedy bylo 30 stopni, wiec chodzilismy od razu na cale dnie, no i cudowac z ubiorem nie trzeba bylo. ech... zabralismy sie za prace, tak by letnie dziecie wyszlo, a nie wyszlo :)
  17. Ja nie negatywnie!. Te paczuszki, zwlaszcza te pierwsze dwie bardzo mi sie podobaja. Tyle, ze jak napisalam, ze wydawalo mi sie, ze przegielam, ale na szczescie nasza komoda wyglada rozsadnie. Wiesz :) w moim wieku to juz by mozna rozsadku oczekiwac :)
  18. Ja jak popatrzylam na taki zestaw to sobie uswiadomilam jak nasza komoda jest uboga :) A mi sie wydawalo, ze poszalalam z ubrankami :) U nas praktycznie - body, pajace, ze 3 sweterki, spodenki, rajtki i skarpetki.... Dopiero w tych paczkach zobaczyalam, jakie to cuuuuda mozna kupic :)
  19. Cudenka! Licytujesz, ktoras? Ja bym obstawiala 1 albo 2.
  20. hehe... czekalam na wiesci od Ciebie! Super jakby dziecinka :) U mojego Miska siusiaka tez nie bylo widac, a to jajcoki jak baloniki spod dupci wystawaly, ze nie moglobyc watpliwosci :) Maja to musi byc jakas bezwstydnica, bo wszystko bylo widac :) Najwazniejsze, ze zdrowe!
  21. Dobrze jest miec babcie pod reka... Ja do jednej mam 60 km, a do drugiej 170, ale chociaz autostrady prawie spod domu pod dom. Moja mama to by i chetnie przyjechala pomoc, ale nie za wiele juz moze, bo prawie juz nie widzi - tylko swiatlo, cienie, kontury i duze przedmioty. Przy takim maluszku to za duze ryzyko :( Najlepsze jest jak mama pomaga mi w sprzataniu, gdy przyjedzie. Nagminnie myje mi lustra plynem odwapniajacym do lazienek. W rezultacie wszystkie lustra w domu staja sie "zamglone", ale nic mamie nie mowimy. Tylko jak juz pojedzie to dopiero lustra czyscimy :)
  22. Jezeli chodzi o plaszczyk to pytanie czy nie jestes zmarzluchem, bo wydaje sie dosc cienki. Ale bardzo ladny :) Bluzeczka bardzo fajna i wyglada na to, ze sporo miejsca w niej jest. Ja juz tez resztkami mozlwiosci w swoje kurtki wchodze. Kupilam w H&M cos takiego ( w drugiej linii taki czarny pikowany) : H&M Shop Online Moze nie najpiekniejsza, ale chociaz uszyta z przeznaczeniem na duzy brzuch i cena jak na Danie przystepna. A najwazniejsze, ze przeciwwietrzna i przeciwdeszczowa. Ja pierwsze co musialam zrobic po przeprowadzce do Danii to rozstac sie z moimi ukochanymi welnianymi plaszczykami. Tutaj czesto pada, siapi, a przyjamniej jest mgla. Plaszczyki w oczach szlag trafial, od tej wilgoci, no i cieplo nie bylo. Justynko, fajnego masz synusia :) pelna samobosluga :)
  23. Justynko ja bron Boze Cie nie krytykowalam! Ja po prostu uwazam, ze z moja glowa cos nie tak, bo skoro moj maz nie byl chrzczony i pochodzi z niekatolickiej rodziny, ja natomiast nie praktykuje (bo w zyciu nie powiem, ze nie wierze, ale do kosciola nie chodze), to chrzest powinine byc mi obojetny. Mojemu mezowi jest, ale ja sobie po prostu nie wyobrazam, zeby dziecka nie ochrzcic. hehe... u mnie psy spia z mezem :) wiec pomimo ze sie dwa wtarabania na lozko, to mi to nie przeszkadza, bo nie na mnie sie uwalaja :) A jak meza nie ma, to jeden spi na jego polowie, tylko Hektorek sie wtedy do mnie przytula. Ale on tak tylko sie wyciaga wzdluz plecow jak waleczek ogrzewajacy, wiec nawet jest przyjemnie. Kot mojej przyjaciolki od kiedy sie chlodniej zrobilo sypia na lodowce :) Moje potwory spia do 15, jak nikogo w domu nie ma. Jak sie rodzina schodzi staja sie dopiero aktywne.
  24. Karim i tak juz bedzie do konca :( Ja jakos spie (za wyjatkiem 2-3 siusiu w nocy), ale zanim sie uloze to tez sapie i sie przewracam. Czytalam, ze spanie na lewym boku ulatwia zasypianie, bo naszej pompce (serduchowi) latwiej sie wtedy pompuje. U mnie sie sprawdza, tylko na lewym boku nie mam zadyszki. Jezeli chodzi o bole plecow, bioder, to juz pisalam, u mnie swietnie zrobilo podniesienie materaca (czesci zaglowkowej) o jakies 10 stopni. Amelko sluchaj lekarza, a nie prezesa, dzidzis najwazniejszy. Ewentulanie moze rozpatrz pol etatu jakby Ci sie w domu nudzilo. Ja bede pracowac do konca, ale ja nie ruszam tylka z domu, aczkolwiek czasem musze jezdzic do klientow i przyznam, ze kazdy przejechany kilometr jako kierwca czuje od razu w kregoslupie, wiec Ci sie nie dziwie. Co do imion, to z chlopami tak trzeba :) Ja tez wybralam te Maje Ide, dorzucilam jeszcze Emme i Emilie, wiec chlop nie mial za duzo do myslenia. Ale jak z imieniem chlopca nie moglam sama nic wymyslec, to juz ciezko bylo. Na szczescie jest kobitka :) Justynko hihi.... w Dani po pol roku dali by Ci cos z urzedu np. Margarete. Kurcze, ja chyba przesadna jestem, bo nie wyobrazam sobie nie ochrzcic dziecka. Nie chodze do kosciola, Misiek u komunii nie byl... ale nie potrafie sobie wyobrazic braku chrztu... Normalnie w mojej glowie funkcjonuje ten chrzest jak jakies "szczepienie od zla" :) Tak wiec, niestety bede musiala cos wykombinowac. Za 2 tygodnie idziemy na protestancki chrzest, wiec zobacze jak to u nich wyglada i mam nadzieje, bedzie mi latwiej decyzje podjac. SOlange - faktycznie musialo byc zimno, bo dzis Hektorek z porannego siusiu pierwszy wrocil, az sie zdziwilam, bo zazwyczaj Rudy do domu juz wraca, a Hektorek jeszcze ma mase spraw do zalatwienia. A tu tym razem odwrotnie. Chyba juz czas zakladac mu kurteczke. Bo Hektorek jest dumnym posiadaczaem kurteczki :) Ale nie jakiejs tam obciachowej z rozowym futerkiem, a czarnej, ortalionowej w wersji podstawowej. I zima ja baaaardzo lubi, sam sie podstawia by mu ja zakladac.
  25. Bebe, nie martw sie tymi biegunkami. Ja tak praktycznie jade od poczatku ciazy, teraz nieco lepiej, ale wczesniej balam sie z domu wychodzic, takie napady mialam. Dojechalam juz do 23 tygodnia z takim problemem i poki co nic sie nie dzieje. Jelita i macica blisko, ale to zupelnie inne narzady. Gorzej jak przec bys miala codziennie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...