Skocz do zawartości
Forum

Jomira

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jomira

  1. Dziewczyny przyznam sie do czegos. Zupelnie przypadkowo (Mala byla u corki i obok stal laptop) zauwazylismy, ze Maja interesuje sie tym co tam widzi. Corka sprobowala z Teletubisiami... Maja wgapiala sie w to z rozdziawiona buzia. No i stalo sie Jak juz Mloda medzi na potege, to jej wlaczamy na you tube jakis krotki filmik. Ba, zamowilam nawet dvd. Jedynie co, to obiecalismy sobie z mezem, ze nie wiecej niz 10 minut dziennie.
  2. Monik Gratuluje i dalej trzymam kciuki. Co do koncernow - znam to! Kiedys przechodzilam przez 5 etapow, by na koniec dowiedziec sie, ze przegralam z facetem. Jakos mnie to nie zdziwilo, bo jako dyrektor zawsze chlop lepszy (sarkazm :) jak to mawia moj syn za oslem z Shreka). Ale Tobie zycze bys z zadnym chlopem nie przegrala. Walcz :)
  3. solange63Wracajac jeszcze do tych nieszczesnych sloiczkow, dla mnie najwiekszy argument przemawiajacy za gotowaniem samemu jest ekonomia. gotowe obiadki sa koszmarnie drogie. tutaj za kilogram ekologicznej marchwii i 2 kg ziemiakow place 25 koron (okolo 12,50 zl). mysle, ze z tej ilosci spokojnie bede miala 20 porcji (jak nie wiecej).A my dzis mamy "Rambo- pierwsza krew". Mloda udrapnela sie do krwi i to na srodku policzka. nie wiem jak to zrobila, bo juz krotszych paznokci nie moze miec. Wczesniej miala tylko kreski i zaczerwienienia, a dzis polala sie krew. No patrz! I Tu tak samo :) U nas pierwsza krew polala sie z czola. Kurcze, wczoraj obcinalam jej paznokcie. Znalazlam jeszcze jednego podejrzanego. Jak sie znow podrapie, to juz nie wiem czym :)
  4. solange63A u mnie masakra. dawno nie bylam taka zmeczona. mloda poszla spac o 20.00 i budzila sie o 23.30 i 4.30 i 7.00 a jeszcze w miedzyczasie tak sapala i stekala, ze ja przez to spalam moze z 2 godziny kurcze, ona ma teraz jakas glupia faze rozwojowa. wiecznie turla sie po podlodze; jak za dlugo lezy na brzuchu, to sie zaczyna wkurzac, jak ja popycham, zeby sie przekrecila na plecy, to jest ryk- tak zle i tak niedobrze. rwie sie do siedzenia (np. w bujaczku), a jak jej nie idzie to tez ryk. normalnie maly nerwus mi rosnie. na dodatek to nie jest taki normalny placz, tylko krzyk zlosci, ja zeswiruje zwalam na skok rozwojowy i wypatruje konca... To w koncu wiesz jak to jest :) Kurcze ja mam tak na codzien :( Mloda idzie spac okolo 20.30 ale zasypia dopiero o 22.00! Z zegarkiem w reku!!! wychodze z sypialni 22.03!! Pozniej w najlepszym przypadku jak u Was okolo 4, a pozniej okolo 7. Ale czasem tez miedzy 1 a 2 . Z tym siedzeniem to to samo u nas. Tyle, ze Maja nie ryczy a piszczy, albo gada wkurzona (gada glosno i takim tonem jakby sie klocila). Wiec Tobie rosnie nerwus, a mi awanturnica :)
  5. NulkaMonik, sęk w tym, że wracam po macierzyńskim. Na niepełny etat, ale wracam. Radek będzie z teściową i dlatego chcę, żeby mój mąż pochodził z nim troszkę do teściów beze mnie. Dzisiaj też byli no i powtórka z rozrywki - dzwoniłam do taty, żeby mnie do teściów zawiózł, bo ryk przy butli trwał pół godz. Nie wypił nic. Kurde, no wiecznie z cyca pić nie będzie. Jeszcze niedawno nie było problemu - co jakiś czas (rzadko ale jednak) pił z butelki bez protestów. Jomira, ja jestem największym leniem, jakiego znam i wiem że cyc to wygoda. Ale wyjścia nie mam, Mały musi w końcu ulec. W ogóle ostatnio zjada mniej, nawet z cyca. My jutro smakujemy ziemniorka Zobaczymy jak pójdzie, ale jestem niepoprawną optymistką. Pojdzie dobrze! Maja tez ani smoka ani flaszki nie ruszy, al ziemniora wcina az uszy sie jej trzesa. Dalam tez jej dzis banana! Alez byla radocha. Pierwsze dwie lyzeczki byla mocno zaskoczona bo to w koncu glutowate, ale jak wyciumkala, ze to takie slodkie, to tylko sapala i jadla coraz szybciej :)
  6. krolowa_angielskaDziewczyny ale te wasze maluchy wcinają- zazdroszczę, mam nadzieję, że jak zacznę Julowi rozszerzać dietę to też tak będzie reagował ochoczo:) Ostatnie dwie noce- zaczął budzić się ok 2-3 i w ryk- a już tak ładnie spał do 5-6 rano, bez pobudki. Dopóki nie dostanie butli nie ma szans, na uspokojenie i właśnie nie wiem, czy to przypadkiem nie z tego powodu, że jest głodny, może mleko mu już nie wystarcza...? Kupiłam wczoraj kaszkę i zaczynam dosypywać do mleka (pamiętam, że wy tak robiłyście), żeby co nieco zagęścić, może pomoże...Myślę, że to jest powód, bo jak tylko dostanie butlę to się uspokaja i koniec- co myślicie? Chyba niektóre z was kupiły już pierwsze niekapki- ja też znalazłam fajny dla Jula- tylko nie wiem, czy się nadaje, ale napisane jest 4+msc, więc chyba ok...Taki jest...W ogóle miseczkę też z tamtąd zamówiłam i jest super- tyle, że jeszcze nie używana...hehe mOmma O - kubek niekapek nowość 4m+ Z plus GRATIS (1649601542) - Aukcje internetowe Allegro Monik ja się z Tobą zgadzam, też nie mam w planach podawania słoiczków- tylko w wyjątkowych przypadkach (wycieczka, dłuższe wyjście itp.) Osobiście wolę wiedzieć co moje dziecko je, a cena też nie jest zachęcająca- aczkolwiek nie zarzekam się, że nigdy żadnego nie podam...[/QUOTECo do niekapka to nie mam pojecia. Ja mam Aventa 6+. Bylam w sklepie specjalistycznym i Pani mi ta buteleczke doradzila. Mialam w reku inna, ale Pani stwierdzila, ze z tej innej za trudno sie pije, ze Avent latwiejszy w obsludze dla takich maluchow (chodzilo o technike ssania/picia).
  7. Moim zdaniem co innego nie dawac - ja tez nie daje. A co innego twierdzic, ze od tego mozna dostac choroby zoladka.
  8. EtinkaJomiro masz rację wychodzi drogo, dlatego tak jak pisałam jak Maja zacznie jeść więcej to zacznę gotować, bo finansowo nie dam rady. Teraz już wcina 1,5 słoiczka, bo jabłko jeszcze a jeden słoik prawie 3 zł. Za 6 zł to jej pewnie na tydzień ugotuję tylko ten blender muszę dorwać A będzieci mrozić zupki? Czy może już to robicie? Solange Ty chyba ziemniaka mroziłaś? Ja mroze. Mam takie fajne pojemniczki. Robie od razy 7 porcji. Maja zjada jedna na swiezo. Dwie wstawiam do lodowki i 4 do zamrazalnika. Moim zdaniem ziemniaczek po rozmrozeniu jest ok, a i Maja nie skladala reklamacji :)
  9. MonikBardzo się dziwię, że podajecie gotowce ze słoików na tak wczesnym etapie wprowadzania nowych pokarmów do diety maluchów.Nie zarzekam się, że nigdy nie podam soczku, czy deserku- bo podam na pewno, ale nie teraz. Słoiczki, mimo że przygotowywane z upraw kontrolowanych, to raczej "wyjście awaryjne" aniżeli materiał na codzienny posiłek...to żywność przetwarzana i na pewno nieporównywalnej jakości do ugotowanego/uparowanego ziemniaka z marchewą, czy brokułem- nawet z warzywa kupionego na lokalnym rynku warzywnym. Żona mojego kuzyna też karmiła dzieciaka słoiczkami, i w wieku bodajże lat 4 trafił do szpitala z wielkimi problemami żołądkowymi. Dzisiaj ma lat 17 i jest na specjalnej diecie. Pretko, trzymam kciuki, żeby wysypka była tylko efektem gorszej jakości warzywa. Ja zaopatruję się na targu warzywnym. Zawsze idę do babeczki, której stoisko wygląda najmniej efektownie, warzywa też nie są "jak z obrazka", bo ona sprzedaje to, co wyprodukuje na swojej działce-wychodzę z założenie że w markecie lepszych warzyw nie dostanę. Stioska rasowych plantatorów omijam. Nulko, Radzio to mały uparciuch. Widać że cycek najbardziej mu odpowiada. Na pewno w końcu zaakceptuje butelkę, może to jeszcze nie czas dla niego. Jeżeli nie planujesz powrotu do pracy po macierzyńskim to się nie stresuj, macie jeszcze czas. NIe zgodze sie z Toba Monik. Bylam kiedys w jednej z fabryk produkujacych jedzonko dla dzieci. Sterylinie, czysto. Sklad jedzonka ustala dietetolog (babka po studiach na SGGW) dodatkowo konsultuje to z lekarzem. Uprawa warzywek pod stala kontorla - probki ziemi pobierane 4 razy w roku. Moje duze dzieci, zwlaszcza syna, wychowalam na sloiczkach. Kazde z nich zdrowe. Mysle, ze choroba Twojego kuzyna to zbieg okolicznosci. Ja nie kupuje sloiczkow, glownie z powodu ceny. Jeden sloiczek okol 12 koron. Z tego bede miala dwie porcje. Ziemniak i dwie marchewki to wydatek okolo 5 koron, mam z tego 6 porcji. No i nie ukrywam, ze sprawia mi radosc pichcenie dla Malej. Nulko - Maja tez wciaz na cycu - moim zdaniem to najprostsze rozwiazanie - cyc zawsze pod reka :)
  10. solange63Pretko ja znowu sie powolam na pielegniarke, ale to po prostu madra babka. Ona mowila, ze na pierwsze smaki, mam dawac warzywa ugotowane. Marchewke dla Emi kupilam z uprawy ekologicznej, bo czytalam, ze warzywa korzeniowe przyjmuja duzo chemii z otoczenia (przynajmniej wiecej niz inne, nawozone). Ziemniaki mialam zwykle i Emi nic sie nie stalo. Jeszcze pytanie; ile dajecie gram (czy ml) na 1 porcje obiadku? bo ja w sumie zawsze na oko robilam, ale przydaloby sie wiedziec ile Emi palaszuje. heheh... z zakupami dokladnie jak ja - zwykly kartofel, ekologiczna marchewka. Co do porcji, to ja niestety tez na oko robie :) Co to za roznica ile mll zjada :) wazne, ze zjada. Ja karmie tak dlugo jak Maja ma chec. Nie dopycham na sile. Z doswiadczenia wiem, ze takie dopychanie skutkuje "niejadkostwem" w przyszlosci. Corke dopychalam na zasadzie - jeszcze lyzeczka, za babcie, za dziadka. I karmienie jej bylo koszmarem. Syn jadl ile chcial i jak chcial i nigdy nie bylo problemu z karmieniem go.
  11. U nas dzis byl ziemniak z marchewa! Kurcze zjadla dwa razy tyle co samego ziemniaka :) Pozno bylo, wiec nie mialam czasu mleczka upompowac, wiec dodalam lyzeczke oleju sezamowego. Porcyjek mam 6, wiec jak mi sie skoncza, pojedziemy z brokulami. :)
  12. EtinkaSolange no to już wszystko jasne, jak nie masz wyjścia hehe no tak ziemniak już tydzień :) Pretka ja na słoiczkach jadę, więc nie doradzę :( A mam do Was pytanie czy któreś z Waszych dzieci zezuje? Bo zauważyłam na zdjęciach w szczególności, że Mai leci lewe oko w stronę noska. Nie wiem czy powinnam iść do okulisty czy to normalne? Miesnie oka jeszcze nie pracuja normalnie, wiec takie maluchy jak nasze maja jeszcze prawo zezowac.
  13. PretkaKurde młody dostał wysypkę po soku z marchewki :( Skąd bierzecie warzywa dla maluchów? kupujecie jakieś specjalne czy obojętnie z jakiego źródła? Karim życzę wytrwałości z tą rehabilitacją. Długo jeszcze ona będzie trwała? Pokarm mi się jakoś unormował, dziś nie musiałam dokarmiać choć jest go wyraźnie mniej. Dziś podałam małemu Sinlac i wszystko po nim ok, więc jutro na noc dostanie i zobaczymy jak będzie spał bo teraz mam nocki zarwane :( Jeśli chodzi o karmienie, to mojemu nic nie przeszkadza, jest taki łakomy, że wcina jakby był w transie, ale za to bardzo macha łapkami, szczypie mnie drapie, zdusza pierś, muszę mu siłą przytrzymywać łapkę bo robi mi nią krzywdę :( Pretko - u nas w kazdym sklepie (nawet Netto) sa polki z produktami ekologicznymi. Aczkowliek to wcale nie musi byc uczulenie na chemie (przypuszczam, ze tak pomyslalas). Moze byc na sama marchewke. Znam dziecko (nota bene syna alergologa), ktore po marchewce napdow astmy dostawalo. Ja na Twoim miejscu bym sprobowala po pierwsze kupic w innym miejscu, po drugie sprobowac z gotowana, jezeli wysypka sie powtorzy - odstawic. Aha ... sprobuj moze kupic gotowy soczek albo papke. Uprawy do sloiczkow sa bardzo kontrolowane, wiec jezeli gotowiec uczuli, to znaczy, ze marchew nie dla Was :(
  14. EtinkaMonik a może za bardzo wodniste. U swojego dziecia zauważyłam, że jak je zupkę to chętniej ze względu na smak, ale i konsystencję, bo owoce w tych słoiczkach są też rzadsze. A tak wogóle to widzę, że nasze drogi poszły w tym samym kierunku czyl eurortv :P no u mnie niestety też nie było. W sumie pewności nie miałam, że kupię, ale chciałam zobaczyć z bliska to cuuudo hehe Solange Jomira nie boicie się nowości dawać tak późno, bo ja to obiad robię o 12 dla Mai jakby co to w dzień będzie płacz :( odważne jesteście. A tak apropo płaczu to nie wiem czy teraz jest jakiś skok rozwojowy czy taka maruda się robi, ale codziennie marudzi i ciągle chce się przytulać. Krótko mówić wisi na mnie. Etinko - u mnie godzine glownie chodzilo o to, ze chcialam Maje "napchac" na noc, by lepiej spala. Stad tez 19.30 to poltorej godziny przed ostatnim cycaniem. Z drugiej strony, w Danii taki posilek jak my w Polsce jadamy na obiad to sie je miedzy 18-19, wiec lepiej, ze Maja od poczatku przyzywczaja sie do rytmu domowego.
  15. A u nas marchewka z ziemniaczkiem sie wlasnie paruja. Ja daje mniej wiecej okolo 19.30, tak miedzy posilkami, bo nie chce by byla glodna - by sie nie denerwowala, ze jedzenie nie tryska strumieniami :)
  16. No wiesz :) Tu trzeba dzialac szybko, w koncu o przyszlosc dzieci idzie :) Nulka - rezerwuje :) najwyzej beda sie wspolnie farbowac. Dodam, ze Maja ruda, ale loczki na co dluzszych wloskach sie zakrecaja, wiec nie bedzie najgorzej :)
  17. solange63EtinkaPina kawaler jest do wzięcia rozumiem, bo tu zapotrzebowanie jest hehe uroczy słodziak Jomira super dzień się szykuje :) Solange, a twój małżonek wrócił z wojaży? Mafinka dzięki za odpowiedź jest tam opcja siekania co mnie zachęca baaardzo :)Wrocil z wojazy o 4.00 i nawet w stanie wzglednym zeby nie mial za dobrze o 10.30 podrzucilam mu mala, bo musialam ciasto na chleb wyrobic no i za to, ze imprezowal od wczoraj wieczora i ja musialam sie wszystkim zajmowac, on ma dzis duzur przy malej, a ja wlasnie zmykam na kocyk, wygrzewac cielsko w sloncu Kolejna zaleta karmienia butla- tatus tez czasem moze byc plastikowym cyckiem do wieczora babeczki, milego dnia No to jest duzy plus. Jak ja musialam na policje lub do sadu, to musialam Maje z soba wziac. Karmilam tuz przed wejsciem do nich, pozniej corka wozkiem krazyla wokol komisariatu/sadu. Po wszystkim tez musialam Maje karmic na komisariacie/w sadzie :) Na szczescie mam specjalne bluzki, wiec cyca nie widac. Jedynie pijawke przyssana do mnie :)
  18. pina85EtinkaPina kawaler jest do wzięcia rozumiem, bo tu zapotrzebowanie jest hehe uroczy słodziak Jomira super dzień się szykuje :) Solange, a twój małżonek wrócił z wojaży? Mafinka dzięki za odpowiedź jest tam opcja siekania co mnie zachęca baaardzo :)Etinko tak do wzięcia:) haha szukamy kandydatki A na ruda poleci? Bo Maja poki co wyglada na rudzielca :)
  19. szyszkaAniu, nie denerwuj się tym tak. Nawiązują do tego "pływaka" może dobrze by jej zrobił basen? To dobre ćwiczenie, a przede wszystkim zabawa. Rozluźni się. Szyszko, basen nie zalatwi wszytskiego. Maluszki na etapie naszych dzieciaczkow glownie na wodzie leza, wiec zajecia oczywiscie rozluzniaja, wzmacniaja miesnie i generalnie sa wielkim blogoslawienstwem. Ale nie ma co sie oszukiwac - raczek nie wzmocnia ani nie uaktywnia (oczywiscie teraz, pozniej bedzie zupelnie inaczej). A tu trzeba Mala szybko wspomoc i wyprowadzic na prosta.
  20. Ann, ja bym dla swietego spokoju wziela Mala do neurologa. NIe martw sie na zapas, ale po prostu jezeli cos jest, to na obecnym etapie rozwojowym wszystko mozna pieknie wyprostowac. Ja nie wlaczylam i obecnie bardzo zaluje. Moj syn co prawda nie robil plywaka, ale mial tez ogromny problem z lezeniem na brzuszku, podnoszeniem sie. W efekcie pozniej z raczkowaniem (nie raczkowal, a jezdzil na plecach, a raczej na glowie). Pozniej oczywiscie byl problem z chodzeniem (rownowaga). Generalnie nawet obecnie motoryka, kordynacja mojego syna jest zaburzona. Zaluje, ze nie zrobilam awantury neurolog, albo nie poszlam do innej - kiedy syn mial 2 lata poszlam do jednej (bo ´Misiek dziwnie chodzil), zrobila ze mnie wariatke "no co Pani chce, przeciez chodzi". Mysle, ze gdybym odpowiednio zareagowala gdy byl niemowlakiem, moglabym wyprowadzic go do duzo lepszego stanu.
  21. solange63Jomira fajny dzien sie szykuje, a co z Maja, zabierasz ja ze soba? Heh, jakby uparciuch chcial pic z butli, to cioteczka z checia by sie zaopiekowala, a tak to klops... Maja z nami, zreszta bedzie tez o dwa miesiace starsza Ida. Program tak szykowalysmy, bysmy mogly dzieciaczki z soba wziac. Ale serdecznie cioci dziekujemy za checi.
  22. mafinkaJomiraMy z mezem za tydzien na kawalerski/panienski sie wybieramy. Tu w Danii sa inne zwyczaje. Po pierwsze to nie wieczor a dzien caly jest. Z zalozenia (tak jak w Polsce) ma byc niezapomniany. My mojej przyjaciolce uszykowalysmy: 1. porywamy ja z domu, z zaskoczenia. Plan byl taki, ze chlop mial ja wyciagnac na zakup bielizny i my mialysmy ukryte w przebieralni czekac. Ale stwierdzil, ze za Chiny nie wyciagnie jej z domu w sobote o 9 rano. Nastepnie jedziemy 50 km, na podroz stateczkiem po fiordzie, tam zjemy sniadanie. Pozniej jedziemy co zakladu ceramicznego i bedziemy robic talerzyk ze szkla. Kazda z nas kawalek, pozniej z tego zrobi sie calosc (pamiatka dla niej). Pozniej jedziemy do gospodarstwa rolnego, gdzie bedzie musiala podlaczyc krowe do dojarki, osiodlac konia. Bedziemy tez jezdzic na koniach. W miedzyczsie piknik na trawie - ciacho , kawa. Na koniec dnia jedziemy do restauracji na kolacje. MOj maz (przyjaciel mlodego) porywa nic sie niespodziewajacego Martina pol godziny po porwaniu jego dziewczyny :) nie wiem co do konca szykuja, ale beda jezdzic na nartach wodnych, wynajmuja mu triumpha czy jakies inne drogocenne auto. w planach tez maj tez piknik na trwawie i kolacje. Wow, teraz porwania są w modzie. Ostatnio koledzy pewnemu 18 latkowi na urodziny zorganizowali poranie, z tym że sąsiedzi wezwali Policję. Pasztet się zrobił i chłopakom po 2 lata grozi.[/QUOTE Hehehe... u nas nie bedzie tak zle - o wszystkim wie je chlopak i tesciowie, u ktorych chwilowo mieszkaja, wiec tylko ona bedzie w szoku :) Tutaj robi sie tak z zaskoczenia. jej kolezanki z pracy szykuja to w ten sposob, ze pod koniec dnia zostanie wezwana na dywanik do szefa... a u szefa beda juz czekaly dziewczyny :) hehe... mam nadzieje, ze Olka nie trafi na nasze forum :)
  23. My z mezem za tydzien na kawalerski/panienski sie wybieramy. Tu w Danii sa inne zwyczaje. Po pierwsze to nie wieczor a dzien caly jest. Z zalozenia (tak jak w Polsce) ma byc niezapomniany. My mojej przyjaciolce uszykowalysmy: 1. porywamy ja z domu, z zaskoczenia. Plan byl taki, ze chlop mial ja wyciagnac na zakup bielizny i my mialysmy ukryte w przebieralni czekac. Ale stwierdzil, ze za Chiny nie wyciagnie jej z domu w sobote o 9 rano. Nastepnie jedziemy 50 km, na podroz stateczkiem po fiordzie, tam zjemy sniadanie. Pozniej jedziemy co zakladu ceramicznego i bedziemy robic talerzyk ze szkla. Kazda z nas kawalek, pozniej z tego zrobi sie calosc (pamiatka dla niej). Pozniej jedziemy do gospodarstwa rolnego, gdzie bedzie musiala podlaczyc krowe do dojarki, osiodlac konia. Bedziemy tez jezdzic na koniach. W miedzyczsie piknik na trawie - ciacho , kawa. Na koniec dnia jedziemy do restauracji na kolacje. MOj maz (przyjaciel mlodego) porywa nic sie niespodziewajacego Martina pol godziny po porwaniu jego dziewczyny :) nie wiem co do konca szykuja, ale beda jezdzic na nartach wodnych, wynajmuja mu triumpha czy jakies inne drogocenne auto. w planach tez maj tez piknik na trwawie i kolacje.
  24. EtinkaSolange no jesteś niezastąpiona co do posiadanych przez Ciebie blenderów to już są sprzęty dla szefa kuchni, a dla takiego laika jak ja to byłoby szaleństwo hehe jeszcze by sięokazało, że nie umiem obsłużyć hehe A co do tego chlebka to ja tez bym zjadła :P Monik widzę, że jesteś zaawansowana tak jak ja i sprzetów posiadasz równie dużo (u mnie mikser -5 razy używany, sokowirówka -2razy, parowar hmmm no 10, bo psu gotowałam jak był mały hehe), więc będzie miał mnie kto wspierać w tych papkowcyh kulinariach Kurcze no i dalej ma problem z tym blenderem :( Jomiro a ten avnetu to da radę użyć później do czegoś innego czy to tylko do tego jedzenia maluszków się nadaje? Niby mam parowar, ale nie zatrzymuje tych soków z gotowania, a jednak one sa niezbędne podobno, a avent tak ma?No nic na razie muszę opanować allegro i poszukać czegoś, albo skuszę się na avent tylko drogie to ustrojstwo. Karim Bruno to mądry chłopiec i dzielny, wyobrazam sobie jak Ci ciężko jak on płacze Mi sie wydaje, ze wszystko mozna w nim robic. Jedyny minus - nie jest za duzy. CO do zatrzymywania sokow to nie mam pojecia :)
  25. solange63Monik Nie martw się Etinka, ja też z tych mało uzdolnionych kulinarnie. Ale jestem pewna, że Solange nam tu coś doradzi, bo ona jest specjalistką Solange, dzisiaj przypomniały mi się zdjęcia Twojego pieczywa które piekłaś jeszcze w ciąży...ehh...wirtualnie czuło się zapach bułeczek :P Dobrze, że jest już Emi i nie masz tyle czasu żeby nam pisać o tych wszystkich pysznościach. Ha, i tu sie mylisz kochaniutka, bo wlasnie mam nastawiony zakwas zytni i pszenny i najdalej w niedziele bede mogla wirtualnie rozsiewac zapach swiezutkiego chlebka ale obiecuje Ci Monik, ze jak zjawie sie w Polsce to osobiscie dorecze bochenek do Twych rak (mam kuzynke w Luboniu, ktora na pewno odwiedze, wiec ten kroczek do Poznania moge zrobic ) A w sprawie blendera. Ja mam dwa: kitchen aid, o taki KitchenAid Blender Czerwony 220 volt Kitchen Aid (1659823003) - Aukcje internetowe Allegro oraz zeptera, taki MixSy Zepter - StylowaZastawa.pl - Sklep internetowy - porcelana, sztućce, garnki, noże, noże kuchenne, akcesoria kuchenne, kieliszki, szklanki, gerlach, zepter. Oba sa bardzo dobre; kitchenaid uzywam, kiedy mam wieksza ilosc do przemielenia, zeptera do papek dla malej (mniej do czyszczenia). Tyle, ze ja duzo robie w kuchni i jedzonko dla malej to tak przy okazji. Jesli chcecie kupic blender tylko do papek, to najtanszy za 50 zl przemieli ugotowane warzywa i owoce i po problemie. Jomira ma parownik i blender w jednym, wiec moze cos wiecej napisze o tym, a ja podrzucam link Sklep Mały Ryś (to pierwszy jaki sie nawinal, ale jak szperalam w necie, to nawet za niecale 300 zl widzialam) Ja tem blenderek/parowniczek kupilam na amazonie za okolo 260 zlotych, jedynie trzeba dokupic sobie adapter z wtyczki angielskiej na polska.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...