-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rudzia
-
agatchaadria spokojnie, bez nerwow;] ja dowiadywalam sie o to u mnie w pracy (budzetowka) i tak mi mowili, moze u ciebie jest inaczej?dowiedz sie;) z tego co ja wiem to tak - jesli do terminu jest mniej niz 2 tyg i konczy ci sie zwolnienie to lekarz moze miec problem z wystwieniem zwolnienia;/ bez sensu wiem, to jest wlasnie polska;/ Ja też pracuje w budżetówce, ale jeszcze nie dowiadywałam sie jak to jest dokładnie. Tylko napisałam co mi moja gin powiedziała. A wiem że na macierzyński można iść na dwa tygodnie przed planowaną datą porodu... Ale już się pogubiłam i nie wiem czy są 20 czy 22 tygodnie. Któraś jest może obcykana w tym temacie?
-
Jejku wiecie co, od początku ciąży przytyłam 24kg .... dzisiaj mnie ważyli i aż się zaśmiałam z wrażenia... 92kg MASAKRA!!! Tylko będę mogła, ostro biorę się za siebie !!
-
Cześć dziewczyny, Bylam dzisiaj na ostatniej wizycie u mojej gin.... powiedziała, że już nic ode mnie nie chce. Nawet mnie nie zbadała, tylko zdałam jej relacje ze szpitala i tyle. Zapytałam jeszcze co ze zwolnieniem z pracy, bo mam do 20 lipca, czyli do terminu porodu, a co jeśli mi się przedłuży? to powiedziała, że już od terminu porodu na macierzyński. I jeszcze zapytałam o becikowe, to powiedziała, że jak już będę na chodzie po porodzie, to mam przyjść do niej z wydrukowanym formularzem i ona wypisze. Więc nie będzie przynajmniej z tym robiła trudności. Prosto od niej, pojechaliśmy do szpitala po wypis z piątku. W karcie informacyjnej jest napisane że z dzieckiem wszystko w porządku. Tętno ok 138/minutę, ruchy wyczuwalne. hehe i mam sglosić się po wyniku posiewu za 10 dni ;p a co jeśli urodzę wcześniej? to na cholere mi będą te wyniki? ;p juz jeden posiew miałam:) slim_lady Kolacyjka udała się super, nawet wpadli jeszcze niezapowiedziani znajomi, więc bylo troche ludzi, ale na szczęście jedzonka starczyło więc ok:) Zastawa niezła, bardzo dobrze się zmywa;p Wyniki grupy krwi mi oddali, tak jak wszystkie badania które byly moje, więc nie musiałam się wykłucać. Jak czekałam w kolejce, spotkalam kilka dziewczyn co się na porodówce z nimi mijałam i mówiły że dobrze, że wypisałam się w piątek, bo prawdziwy koszmar był w sobote, podobno rodziły jedna za drugą i byla panika na oddziale. Dzisiaj znowu kurde ten śluz miałam. Albo ten czop był bardzo duży, albo były dwa;p hehehehe W każdym razie, czuje że to już coraz bliżej. Wymysliłam sobie że jak się zacznie to pojade do szpitala na wieczór, ewentualnie w nocy, żeby było chłodniej i żeby to jak najszybciej trwalo, to ile dam rade przeczekam w domu:):):) Mam nadzieje, że to wypali :) hehe annaz pisałaś, że brakuje Ci obrazków od blaumchen, to może coś wstawie na chwilowe zastępstwo:)
-
slim lady Chciałabyś być na moim miejscu? Nie zdziwie się jak urodzisz szybciej ode mnie, coś czuje że moj mały będzie czekał na sierpień... Mnie dziś cały dzień pobolewa brzuch jak na okres, ale tak delikatnie... nie wiem jakbym dała rade gdyby nie klima w domu... ależ to jest świetny wynalazek:) Kupiliśmy dzisiaj z mężem WRESZCIE zastawę;p bo mieliśmy tylko 4 talerze małe i 3 duże, a teraz jest komplet na 12 osób:) No i goście nam się zapowiedzieli na mecz, więc od razu przy kolacji go "ochrzcimy" :) Teraz mąż pojechał z kolegą na basen, a ja wstawiłam pranie, ogarnęłam kuchnie, zrobiłam sałatkę i zaraz biorę się za szykowanie kolacji, żeby już gotowa była tylko troche mi stopu odpuszczą bo oczywiście mam popuchnięte. W szpitalu dali mi zastrzyk relanium i chyba do tej pory działa, bo ciągle mam wrażenie jakbym była nacpana;p hehehe i ciągle bym spała, no ale za to ciśnienie nie dochodzi do 140/90 więc jest super. Jutro na 11 wizyta u mojej gin a na 13 do szpitala po wypis mam się zgłosić. Zastanawiam się tylko czy oddadzą mi moje wyniki badań, bo na izbie przyjęć wzięli ode mnie wynik z grupą krwi i z posiewem z pochwy i mi tego nie oddali, więc mam nadzieje że przy wypisie jutro to dostane spowrotem.
-
A ja jestem juz na 100% pewna że czop mi odszedł, galaretowaty śluz, w ilości ok. łyżeczki od herbaty. Cały poranek pobolewał mnie brzuch jak na okres, poszłam do łazienki i sięzdziwiłam;p ale to na pewno było to. Ale nie był podbarwiony krwią. A zapomniałam powiedzieć, że jak w szpitalu byłam robili mi USG i oceniali stan łożyska i było że II stopnia. Więc chyba do porodu jeszcze mam troche czasu. No i dlugość szyjki i rozwarcie 1 na 1.
-
Gra - "Jeszcze nigdy nie..."
Rudzia odpowiedział(a) na ania2012 temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
a mnie tak:) jeszcze nigdy nie jeździłam konno -
zasiłek prowadzić?
-
mam masz tv LCD?
-
filipka No właśnie nie mogli bo w tym szpitalu nie ma patologii... A pomyśl sobie, że w dzień, położyli też na tej sali dziewczyne z synkiem po porodzie, bo na poporodowym nie bylo miejsca w salach.... przecież taki maluszek jakby te krzyki usłyszał to też by się na pewno wystraszył. Mój Nikoś to chyba bardzo się bał bo zaczął się ruszaćmocniej dopiero w samochodzie jak do domu jechaliśmy:)
-
annaz KTG platne? ale prywatnie czy w szpitalu? Ja na izbie przyjęć robiłam i to nie możebyć płatne... nie jak jest na zlecenie lekarza a koniec ciąży to zawsze na izbie każą zrobić ktg
-
Witam Was weekendowo...W czwartek pojechałam z mężem wieczorem do szpitala, ciśnienie w szpitalu 140/100 i zostawili mnie na oddziale ale nie z powodu ciśneinia tylko dlatego bo na KTG wyszła jakaś pionowa krecha w dół... Położyli mnie na oddziale porodowym w sali przedporodowej na której nie ma odwiedzin. Wpadlam w niesamowity ryk... nie moglam przestać płakać, bo wiedziałam, żę maż nie będzie mógł ze mną siedzieć a ja tylko na obserwacje...no histeria niesamowita...ale jak mąż pojechał, to się ogarnęłam, i chyba na gorszą noc nie mogłam trafić. Sala trzyosobowa, z czego moje łóżko środkowe a po bokach dziewczyny rodzące... TRAGEDIA!! Jedna to jeszcze do zniesienia, jak miała skurcze to w poduszke krzyczała, ale druga czy skurcz czy nie to piłowała się niemiłosiernie... mnie tu głowa jużz bolała i od płaczu i od ich ryku a one coraz głośniej... myślałam że oszaleje. ok 1.30 zabrali na porodówkę, tą co mniej krzyczała... godzinka na porodówce i wywieźli ją uśmiechniętą z córeczką:)a druga... porażka... cały czas krzyczała i to ile miała sił! Chyba całe miasto ja slyszało, bo szpital na pewno. I tak do 3.00 Więc ja oka nie zmrużyłam. Wmiędzy czasie robili mi KTG co godzine a ciśneinei miałam 174/100 więc dali mi Dopegyt i zastrzyk z relanium. Ciśnienie zeszło do 138/89. Zabrali tą dziewczynę na porodówkę, bo ordynator powiedział że przez nią mi tak ciśnienie skoczyło i męczyła się dalej na porodówce. Skonczyło się cesarskim cięciem bo rozwarcie niepostępowało. W końcu udało mi się troche pospać ale tylko do przyjazdu nastepnej rodzącej. Częściej robili mi KTG niż mierzyli moje ciśnienie i wychodziło nienajlepsze ale nikt nic nie mówił... tylko widziałam jak pielęgniarki każdy wydruk konsultowały z lekarzami. Koniec końców, na myśl o weekendzie w tym szpitalu na sali na której co chwile zmieniajasię kobitki i jedna krzyczy głośniej od drugiej doszłam do wniosku że jeśli nie wyjde to zmienią mi oddział na psychiatryczny. A że przez cały dzień KTG wychodziło dobrze,ciśnienie miałam dobre i wyniki badan byly wszystkie ok, to nie chciałam się dłużej męczyć. A i tak jedyne leki na ciśnienie jakie brałam to mój wlasny Dopegyt 2 x 1. Zrobili USG z przepływami, wszystko ok, mały waży ok 3 kg. Ordynator zmienił mi termin porodu wg ostatniej miesiączki;p Mialam ją 15 października i moja gin wpisała mi termin na 20 lipca a ten się uparł że 22 i koniec. ;p więc spokojnie czekamy. Ale wiecie co, jak jechać na porodówke to już z konkretnymi skurczami, bo jak trzeba jeszcze czekać na poród to się kobitki strasznie męczyły na oddziale. Mimo że mogły chodzić prysznicować się wszystko co chciały. A KTG wychodziło słabo bo pindy które ustawiały pelotke (czy jaktotam sięnazywa) ustawiały ją akurat tak, żezaraz mały się przekręcał albo w nia kopał. Jak wyciagał nóżkę do tej pelotki to zanikało tętno automatycznie;p i wychodziły zaniki potem. A na USG ok 5 minut obserwował doktor serducho i wszystko było pięknie, równo i mocno. Więc jest wszystko dobrze. Zalecenia Dopegyt 2 x 1, kontrola ciśnienia 2 x dziennie i dalsza opieka lekarza prowadzącego. Czyli nawet na KTG nie kazali przyjeżdżać.
-
Blumchen a powiedz mi jak się ma ciśnienie do tętna? bo ja przy niskim ciśnieniu mam tętno ok 90 a przy wysokim przeważnie ok 70...
-
annazNo no u gugi rzeczywiście tempo niezłe ma już swoją malutką:-) Blumchen jakie rarytasy dziś serwujesz mniaaammm Rudzia jakby jednak coś się działo nie ma na co czekać tylko z teściami ruszać no wiem, pod kontrolą wszystko puki co. ale jejku... jak ja nie chce z teściami... :(
-
Guga GRATULACJE !! a tu aktualna lista:)
-
nie jade do spzitala, mąż sienie może z pracy wyrwać a z teściową nie chce i koniec! chociażbym miała tu urodzić nie pojade z teściową ani z teściem! oj będzie dzisiaj wojna jak maż z pracy wróci... wzięłam sięza robote i spadło ciśnienie do 140/81, więc pewnie za dużo myśle... lece dalej coś sprzątać to i szybciej czas zleci i nie bede myślała tyle
-
a ja chyba pojade do szpitala... nic nie spada ciśnienie, a teraz 152/102 i jeszcze cos mnie zaczyna kłuć w podbrzuszu tak że aż siadam momentalnie...
-
adria40 No super pomysł:)
-
Blumchen no bardzo możliwe, ale zobacz, jako pojade do spzitala to jeszcze bardziej bede sie denerwowała bo za nic nie chce zeby mnie tam zostawili... i weź tu człowieku bądź mądry
-
Blumchen No wlaśnie mimo leków które biore 3x dziennie... dlatego mąż to już mi zaczyna po mału awantury robić że nie chce do szpitala... a rozbieżne jest bardzo, wczoraj na noc już miałam 127/80 a dzisiaj od samego rana znowu wysokie...
-
annaz Rozumiem że denerwuja CIę takie pytania,ja jestem jeszcze przed terminem a też juz wszyscy się mnie pytaja i z pracy i po rodzinie wszyscy ciekawi, kurde, jak sie urodzi to sie przeciez dowiedzą, nie? ;p Dzisiaj moja mama przyjeżdża, a ja z tym ciśnieneim nic nie mogę robić;/ naet chyba nie posprzątam, bo leże cały czas, a ciśnienie mam na granicy teraz było 140/89 więc już kurde mogłabym jechać do szpitala, bo mimo proszka o 8.00 nie wiele spadlo a raczej po prostu nie urosło... ale kurde strasznie się boje ze mnie na oddział położą... :( a tam w przedporodowym nie ma odwiedzin, a nie wyobrażam sobei żebym męża w szpitalu nie miała kolo siebie... :(
-
Jasne:) będzie dobrze, ja sie w sumie świetnie czuje, więc nie może się coś zlego dziać:)
-
Blumchen ta sofa jest na raty, ale kredyt ratalny udzielany przez konkretny bank, więc nie można sobie wybrać. Poczekamy, kupimy najwyżej jak juz mały będzie na świecie. Mam nadzieje że bedzie zdrowy, bo przez to moje ciśnienie zaczynam się troche o niego bać. Jak matka ma nadciśnienie to przez pępowine przechodzi mniej tlenu do dzidziusia i może dojść do uszkodzenia mózgu:(.... więc mam nadzieje że bedzie ok.
-
Blumchen Jedyny, ale naprawdę skuteczny sposób jaki znam na skurcze łydek, to w chwili skurczy wyprostować nogę i stopę max w strone kolana, trzeba naciągnąćłydke, boli jak cholera ale przechodzi od ręki, ulga natychmiastowa. W końcu nie kupiliśmy tej sofy, bo z gotówką nie chcemy szaleć bo chce wziąc platny pokój po porodowy w szpitalu a i nie wiadomo ile trzeba bedzie jeszcze na malucha wydać, oby byl zdrów.
-
adria40rudzia ja obstawiam I Holandia II Hiszpania III Niemcy może być i tak :)