
gogi2704
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gogi2704
-
bjedronka przykra sprawa, że Cię tak odsyłają. Nastawiasz sie, ze to juz a tu miejsca brak - kaszana z ta naszą służbą zdrowia! Tabelka pieknie sie zapełnia i wynika z niej, ze minęłyśmy juz półmetek. Mamy 16 maluchów i czekamy jeszcze na kolejnych 15 bobasów. Dziś pewnie jeszcze Kleopatra sie rozpakuje.
-
Dzięki Promyczku i powiem Ci, że przysniło mi to sie tuz przed przebudzeniem i natchneło mnie od rana niesamowitym optymizmem.
-
Wicia dobrze, że juz wróciłaś. Kleopatra daj znac, czy jest jakiś postęp i trzymam kciuki. bejbik mam nadzieję, że faktycznie za tydzień będę juz po calej akcji. Powiem Wam, że mam jusz szczerze dość tych dodatkowych kilogramów a przez ostatnie dni czuję się coraz bardziej ciężka i niedołężna. Chodzenie sprawia mi niebywały problem, mam jakies bóle w pachwinach, kroku i za przeproszeniem w tyłku jak idę. Najgorzej jest jak wstaję wcześniej po paru krokach udawało mi sie rozchodzic ból a w tej chwili w zasadzie podcas chodzenia cały czas cos mnie uwiera w okolicach kroku. Nie przypominam sobie takich dolegliwosci w poprzedniej ciazy. Wtedy bolal mnie głownie kręgosłup. A jeszcze do tego drugi wieczór z kolej boli mnie coą w prawym boku az się zaczynam zastanawiać, czy to nie bóle porodowe, ale po prysznicu przechodzą, z reszta lekarz powiedzial, że wszystko pozamykane i raczej szybko się nie otworzy. Dziewczynki mało nas juz tutaj z brzuszkami i za chwilę nie bedzie z kim po nażekać, bo rozpakowane mamusie juz zapomniały o swoich dolegliwościach i zajmują się bączkami swoimi. Ech, ale wam zazrdroszczę.
-
No nie nikt sie jeszcze nie przywitał w dniu dzisiejszym, wiec jestem pierwsza. Sniło mi się dziś, ze siedziałam sobie na fotelu a malutka mi się tak niesamowicie wierciła i nagle zrobiła pełnego fikołka! Ja się patrze na moj brzuch a ona lezy juz na wieżchu, taka sliczniusia i cudownie rózowiutka i ma takie malusie rączusie. Nie wiem jak wyszła, bo bylam zdziwiona, ale całkowicie bezbolesny miałam ten poród we śnie.
-
Promyczku fajnie, ze jesteś i ze wszystko ok. Ja prawdopodobie trafie do szpitala w przyszłą środę, ale wysyłam Ci mój nr na pw. Kleopatra trzymaj się, może już jutro urodzisz. A te antybiotyki cóż jesteśmy w stanie wszystko znieść dla naszych małych słoneczek. Młoda Mamusiu Majeczka sliczna :) Uciekam już, pa!
-
Madlene Promyczek faktycznie nie oddzywała się dawno
-
O Matko Paulina wspólczuję, trzymaj się w szpitalu. Bejbik , Maleństwo no kich z tym GBS-em, ale co trzeba być dobrej mysli i starac się żeby ten pecherz nie pekł (tylko jak?) - skakac nie bedę! Bejbik nie przejmuj się tymi szczepieniami, nie jesteś wyrodna matką a kilka stówek wyrwac z kieszeni nie jest łatwo. Te dodatkowe szczepienia kosztuja majatek. Nas też kłuli po kilka razy i żyjemy. Poza tym teorii na temat szczepień jest sto tysięcy. Sa tacy, którzy twierdzą, ze wręcz szczepienia szkodzą (ja oczywiscie do nich nie należę), ale bądź tu człowieku mądry. Ja z moim Marcinem jechałam normalnym programem szczepień. Dopiero jak poszedł do przedszkola do dawałam mu coś w rodzaju doustnej szczepionki uodparniajacej miedzy innymi na pneumokoki. To sie nazywało ribomunyl i było w pastylkach. Oczywiscie pneumokoków i menigokoków jest milion i nie jestesmy w stanie się przed wszystkimi ustrzec.
-
No i dupa mam tego cholernego GBS - a! Maleństwo nic sie nie matrw nie będziesz ostatnia. Ja w sumie też jeszcze nie wiem, czy ta cesarke mi za tydzień zrobią, ale chyba już przestane kombimować żeby brzdąc się przekręcil bo teraz lepiej zeby mi te wody nie odeszły w domu.
-
Witajcie kochane Paulina wczoraj nie napisałam o zdjęciach bo Marcin mi przez ramię zaglądał i nie chciałam otwierać, bo ciekawski taki, ze aż mnie to denerwuję. Nikoś śliczniusi słodziasek. Mineralka sto lat z okazji urodzin. Szkoda, ze nie udalo Ci się urodzić w takie święto, ale z drugiej strony to w takim przypadku Twoje urodziny byłyby mniej świętowane niż Zosieńki, więc może i lepiej. Justa super masz z tą utratą wagi. Też już bym chciała tracić kilogramy. A przy karmieniu piersia to faktycznie idzie latwo, ale oczywiście zależy jeszcze od tego ile sobie wyhodowałyśmy tych kg. bejbik nie ma co się obwiniać, czy czuć gorszą dlatego, ze nie karmisz piersią, czasem się tak zdarza i już. Pierwszy tydzień maleństwa miałas ciężki co nie sprzyja laktacji a dziecko jeść musiało. Uciekam bo jadę zaraz po wynik mojego GBS i zdaje się, że cos mi tam wyhodowali z tego co napomknela pielegniarka – cos pechowo u mnie. Wpadnę później.
-
Paulina ja tez uważam, że nawet jesli bedziesz chora to Nikos sie nie zarazi, bo od razu dostaje odpowiednie przeciwciała. Mi podczas karmienia nigdy nie zdażyło się zarazić Marcina jak miałam infekcje. A piersi sa bardziej miękkie moze dlatego, ze juz skończyl Ci się nawał i wszystko jest na drodze do normalności, organizm przyzwyczaja sie do nowej sytuacji. Żeby był pokarm wystarczy dużo pic i nie tylko herbatek na laktację (ja nigdy nie piłam) mogą byc herbatki , sok jabłkowy itp. A Nikos może teraz potrzebuje więcej mlesia dlatego chce częściej cysia. U mnie z Marcinem na początku karmienia były regularnie co 2 godziny i w dzien i w nocy.
-
No prosze to mamy nastepna parkę. Ech mało nas juz chyba z brzuszkami. Coś mi sie wydaje, ze już mniej niż polowa została. Andzia, Agatka gratulacje z okazji narodzin Waszych maleństw. Czekamy na Was i na zdjecia maluszków.
-
Paulina jeśli karmisz piersia to jest duze prawdopodobieństwo, ze Nikoś się nie zarazi bo będzie miał przeciwciala z mleka, ale warto dmuchac na zimne i niech chłopaki stoja z daleka. Choc pewnie z Bartkiem nie będzie łatwo. A powiedz jak tam starszy brat sie sprawuję? Dumny, ze ma malucha w domu? Uważaj na siebie jak jestes osłabiona bo i Ty teraz bardziej będziesz podatna na infekcje.
-
Hej! Wróciłam właśnie z pracy, byłam zawieźć zwolnienie, mam do końca września i miejmy nadzieje, ze ostatnie. Pogadałam sobie trodszke, wiec zbałamuciłam sporo czasu a że nie bylo szefa to i moi koledzy nie musieli zciemniać, ze pracują ;) Kleopatra życzę żeby zadziałały przyspieszacze. Justa zdjecie uśmiechniętej Kalinki jest urocze. Mała grzeczniutka skoro daje się w miarę wyspac - pozazdrościc tylko. Paulina czekamy na fotki i napisz jak się czujecie
-
Mama225 teraz dopiero doczytałam Twój opis cesarki, serdeczne dzięki. Przyznam, ze boje się tego. Rozmawiałam z lekarzem o znieczuleniu, można wybrac narkoze lub zewnątrzoponowe. Chyba wolę to drugie bo się boje, ze po narkozie się nie obudzę – mam jakies schizy! Ukłucia w kręgosłup tez się boje. Masakra jakas, ale nic trzeba przeżyc. Lekarz powiedział, że po zewnątrzoponowym nie wolno wstawać przez dobę ani podnosić głowy. Miałyscie dziewczyny po CC takie zalecenia? Zdjęcia cudne a chłopaki jacy przejęci :) Madlene no to wszystko wskazuje na to, że w środę obie wylądujemy w szpitalach. Tylko, ze ja mam tam poleżeć do piątku. W sumie to nie wiem po co, ale gin powiedział, ze porobia badania i to lepiej niż tak z marszu i przy planowanych cc tak robią. Ja bym jednak wolała z marszu. A w poczekalni to cholera mnie już brała, ale jakaś epidemia dzis była i wszystkie laski z brzuchami wiec się schodziło. Ja z reszta tez posiedziałam bo wypisywał mi to skierowanie i zaświadczenie do becikowego i zwolnienie i zadałam mu milion pytań, więc jak wyszłam to jeszcze parę lasek przybyło w poczekalni. Kleopatra no to musisz się uzbroić w cierpliwość, ale może coś się ruszy. Oby tak.
-
Agatka ja dostałam w gminie specjalny druczek do becikowego. W tej chwili lekarz musi potwierdzić jedna wizytę podczas ciąży. Paulina ja podawałam wymiary dzieciaczka Avalki, wiec możesz do niej nie pisac niech sobie odpoczywa. Agatka, Andzia do dzieła kobiety. A ja po wizycie, mała siedzi jak siedziała na tyłku - uparta jak mamusia! Dajemy jej tydzień na poprawę. We wtorek znów na USG i jeśli nic się nie zmieni w srodę do szpitala (skierowanie juz mam) a cesarka w piatek. Rozwarcia brak a moje maleństwo waży 3700 g - jestem w szoku, bo przez 3 tyg przybrała 900g. Nasiedzialam się jak głupia dziś u gina - 2 godziny w poczekalni. Mam dość.
-
Affi to wspomnienia z porodu masz nie zbyt ciekawe, umeczyłas sie kobieto. Moze jednak ta cesarka to lepsze rozwiązanie.
-
Wicia gratuluje narodzin Jeremiaszka, duży z niego chłopczyk. Buziolki dla Was.
-
Affi po tym co napisałas to ja myslę, że Twoi teście w tym momencie więcej złego dziecku w psychice moga zrobic niż dobrego. Sorry, ale tak myslę, bo dziecko ma prawo się bać! Strach jest naturalny. W końcu i my mamy swoje strachy a wyśmiewanie ich tylko pogłebia poblem, bo wpedza w kompleksy i daje poczucie winy a tego to teraz (i nigdy) dziecku nie potrzeba. Może Twój mąż powinien z nimi porozmawiać, ze sobie nie zyczycie takiego wysmiewania. W końcu to Wasze dziecko i wychowujecie je tak jak uwazacie za słuszne. a oni oczywiście mają prawo do kontaktu z wnukiem i Wam jest to jak najbardziej na ręke, ale na Waszych zasadach.
-
mama225wszystkie wrześniwe dzieciaczki są słodkie i niech rosną zdrow, pozdrawim mamusie. Zdjęcia swojej perełki ur.07.09.2010 r umiescilam w albumie, bo nie wiem jak zamieścic tutaj, pozdrawiam. Ja niestety nie widze galerii na Twoim profilu :(((
-
Affi z decyzja o wywiezieniu małego byłabym ostrożna na Twoim miejscu skoro piszesz, że zrobił sie bojaźliwy. Żeby nie odczuł tego jak jakies odtracenie, bo dziecko może się zablokowac. Może lepiej zawozić go na kilka godzin a wieczorem odbierać i zapewnić mu mila atrakcję, zabawe z rodzicami. Jak zobaczysz, ze dobrze to znosi to zostawisz go na noc, ale obiecaj rano po niego pojechac. Do porodu masz jeszcze trochę czasu więc czas wizyt możesz wydłużać. Ja mam 9 letniego syna i jest takim malo kontaktowym dzieckiem, nie jest dusza towarzystwa. Jak kogos zna jest ok, ale nigdy sam nie podszedlby gdzies na placu zabaw, czy np. na plaży i nie zaproponowalby zabawy. Ogólnie jest zdolny i w szkole nie ma na niego skarg, wychwawczyni mówi, że nie ma problemów w kontaktach z rówiesnikami, nawet w tym roku został przewodniczącym klasy. Jednak problemy z "wyjściem na swiat" są. Ubiegloroczne przygotowania do komunii i sama komunia były dla mnie katorgą, musiałam caly czas w kościele byc blisko niego - masakra. Nie wiem w czym lezy problem? Staram sie nie być nadopiekuńczą i toksyczna matką. Chodzimy od dwóch lat do poradni pedagogicznej do psychologa i teraz musze przyznac, że widze lekki postęp. Dzieci sa różne a psychika jest sprawa niezwykle skomplikowaną.
-
Klaudusia jak juz pisałam na październikówkach Mikołajek przeslodki. Dzięki za opinię o cc, takie informacje sa dla mnie jak balsam dla duszy i im wiecej ich czytam tym lepiej sie czuję ze swiadomoscią, ze byc moze i mnie czeka cc. Niesamowite, ze mogłas juz zostac sama i sobie radzisz ja chyba jestem bardziej bezradna w takich sytuacjach i bede liczyla jednak na pomoc.
-
Affi poród sn też nie zawsze wygląda kolorowo. Ja nie mam traumatycznych wsopmnien po poprzednim porodzie choć do lekkich nie należał. Przede wszystkim Marcin byl duży (4300) i po porodzie miałam krwotok, wiec straciłam sporo krwi. Na tyłku nie mogłam usiąść przez 2 tygodnie. Gdyby nie specjalna poduszka to wogóle bym nie siedziała! Jednak mimo wszystko nie wywarlo to na mnie jakiegoś odstraszajacego wrażenia i szczerze mówiąc to jednak wolalabym rodzić sn, bo wiem co mnie czeka a poza tym szlak juz przetarty i dziecko zdecydowanie mniejsze wiec mogłoby pójść łatwiej. Oczywiście pod warunkiem ułozenia główka w dół. Cesarki przyznam, że sie boje. Choć ostatnio rozmawialam z sąsiadka, która rok temu rodziła i miala juz rozwinieta akcje porodową, pełne rozwarcie i bóle parte, ale maly miał krótka pepowine i nie chcial wyskoczyc, cofał się. Zrobili jej cesarkę i bardzo sobie chwali. Czuła sie swietnie i wszystko szybko sie goiło. Stwierdziła, ze jesli bedzie miala rodzic to woli nawet zapłacic i miec cc. Zdania więc sa różne i różnie kobiety odczuwają ból. Zobaczymy co mi dziś gin powie. Dzwoniłam do przychodni zeby sie dowiedzieć, czy maja mój wynik na GBS, ale nie ma. Pan w punkcie pobrań powiedzial mi, ze jak będzie negatywny to do dziś wynik powinien być a jesli coś wyrośnie to pod koniec tygodnia. Teraz więc mam kolejny powód do zmartwienia - ech takie życie.
-
Klaudusia Mikolajek przesłodki. Wstaw zdjecia i na wrześniówkach, bo te które jeszcze nie urodziły spragnione sa takich widoków. Zazdroszcze, że masz już poród za sobą. Powiedz mi jak z laktacją po CC? Dochodź do siebie a jak się źle czujesz to nie masz obowiązku przyjmowac gości, powinni zrozumiec. Swoją drogą to ja tych ludzi nie rozumiem a szczególnie kobiet czasami zachowuja się tak jakby żadna z nich nigdy wcześniej nie była po porodzie i nie wiedziała, ze człowiek ma prawo odpocząć i musi nauczyś sie swojego dziecka.
-
Affi nie miałabym nic przeciwko temu zeby to był zwiastun porodu :), ale w piątek gin stwierdził, ze wszystko pozamynane i wątpie zeby sie tak szybko otworzyło. Przyznam, że jak przeglądam zdjecia z ostatniego tygodnia poprzedniej ciąży to też byłam strasznie napuchnięta (przynajmniej na twarzy). No pewnie teraz już tak bedzie. Targają dziś mną skrajne emocje: Z jednej strony chciałabym sie dziś dowiedzieć, że maleństwo fiknęło koziolka i ma prawidłową pozycję a z drugiej strony jesli nie fikneło to moze umówiłby sie ze mna juz na cc. Już sama nie wiem czego chcę.
-
Witam się i ja :) Kleopatra wszystkiego dobrego z okazji rocznicy slubu, badźcie szczęśliwi 100 lat! U mnie od rana jest ok, nogi otęchły przez noc, zobaczymy jak będzie później. Trochę się wczoraj przestraszylam, bo moja mama jakies czarnowidztwo od razu uprawiała i wpadała w panike, ale tak się złożyło, że dopiero co odebrałam wyniki badań i w zasadzie wszystko w normie. Do tej pory nie miałam opuchlizny. Tylko jak były te upaly po ponad 30 stopni. No nic dzis idę koło 14 do gina to mu powiem, ale myślę, że to normalne na końcówce.