Skocz do zawartości
Forum

gogi2704

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gogi2704

  1. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina tak trzymać! Poród naturalny to podstawa. A swoją drogą to w życiu nie wpadłabym na pomysł, że facet może być zazdrosny podczas porodu, że ktoś patrzy się w Twoje krocze - boki zrywać! Zwłaszcza, że jesteśmy wtedy tak bardzo zachęcające! A co do tych skurczy i pobolewania to ja bym na Twoim miejscu przeszla się do lekarza, nich Cię ktoś obejrzy. Wicia nic się nie bój poród to sprawa naturalna. Szkoła rodzenia na pewno Ci pomoże. Ja w pierwszej ciąży też chodziłam do szkoły rodzenia, to daje spokój i pewien stopień opanowania już w trakcie całej akcji. Mój mąż był przy pierwszym porodzie, teraz nie rozmawialiśmy, ale nie biorę innej możliwości pod uwagę! Tym bardziej, że był pod wielkim wrażeniem cudu narodzin. To fantastyczna sprawa jak facet Cię wspiera w takiej chwili. Ja rodziłam syna w grudniu i pamiętam, że raz mi było zimno, raz gorąco, schylić się nie mogłam to zakładał mi i zdejmował skarpetki. Podczas finału nie stał koło lekarza i nie patrzył się w krok (bo i po cholerę ma tam zaglądać?) trzymał mnie za rękę i podawał tlen. Tu muszę dodać jeszcze, że sama się zastanawiałam , czy on będzie chciał być przy porodzie Marcina, bo to nie jest taki całuśny facet wpatrzony we mnie jak w obrazek. Wiem, ze mnie kocha, ale nie jest specjalnie wylewny z okazywaniem uczuć tak na zewnątrz przy ludziach - a chciał być ze mną. Poza tym ja nie mam jakiś frustrujących wspomnień z porodówki, ból nie jest nie do zniesienia. Ja przyznam, że myślałam, ze będzie gorzej niż było. Ogólnie bóle kojrzyły mi się z bólami na porządny okres, finał trochę bardziej konkretny, ale jeśli miałaś kiedyć zapalenie ucha, pęcherza lub porządny ból zęba i byłaś w stanie to wytrzymać to i poród dasz radę wytrzymać. Najważniejsze to nie nastawiać się na najgorsze. Bianka, Dorota witajcie! Avalka byłoby cudownie gdyby ten przyrost wagi był spowodowany zatrzymywaniem wody w organizmie - mam nadzieję, ze to to. Emilcia a powiedz to pierwsze dziecko Twojej macochy? Musiała się trochę zdziwić jeśli to nie planowana ciąża. A co na to Twój ojciec? Jeśli chodzi o siarę to u mnie takie plamienia na staniku zwłaszcza z prawej piersi widać już od bardzo dawna. Rano jak wstaje to tez na koszulce mam pozasychane plamki, ale obficie nie leci. Zapomniałam napisać, że wczoraj na USG wyszedł mi termin porodu na 11 września, z misiączki wychodzi 27. Tak bym chciała żeby to był ten 11.
  2. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Avalka nic się nie przejmuj tym obwodem, skoro lekarz nie mówi, że jesteś za szczupła to jest ok. Poza tym w pierwszej ciąży też jest inaczej jak w kolejnej. Nie dajmy się zwariować. A gdyby ten obwód był tak istotny to lekarze by go mierzyli a nie robią tego. Kleopatra ja też mam problem ze skurczami łydek już ze dwa miesięce. Biorę teraz aspargin forte dwa lub raz dziennie i jest dużo lepiej. Wcześniej wybrałam opakowanie odpowiednika asparginu forte i nie bardzo mi się poprawiło. Paulina ja na Twoim miejscu nie dałabym się wmanewrować na własne życzenie w CC. To Twój drugo poród, więc powinno pójść lepiej niż za pierwszym razem, w końcu już raz rodziłaś i ścieżka jest „przetarta” ;)) . Moim zdaniem cc to ostateczność i dochodzi się po nim dużo dłużej do formy niż po porodzie naturalnym a M jak chciał uczestniczyć w płodzeniu dziecka to niech stanie na wysokości zadania i teraz. Dlaczego Ty masz się sama meczyć? Dziewczyny byłam wczoraj u gina i się załamałam jak stanęłam na wadze. Okazało się, że przez cztery tygodnie przybyło mi prawie 6 kg. Od początku to prawie 10 kg! A tak się cieszyłam, że tak mało mi przybyło :(( Gin powiedział, że to dużo, ale dzidzia przybrała przez ten miesiąc 1kg, więc na szczęście nie wszystko moje. Teraz maleństwo waży około 1,5 kg i nadal wszystko wskazuje na to, że to dziewczynka :) Nie wiem co będzie z tą moją wagą, patrząc na siebie stwierdzam, że w zasadzie mam tylko wielki brzuch a nie widać dodatkowego sadła na udach, pośladkach, czy ramionach. Brzuszysko moje wyglada jak 10 kg arbuz!
  3. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina a po co ten wiesiołek i maliny? Czyżby przyspieszały poród? Nie słyszałam nigdy o takiej metodzie. Co do mierzenia brzucha to ani w poprzedniej ani w tej ciąży nigdy lekarz mi nie mierzył. Zmierzyłąm właśnie sama i się przeraziłąm mam 113 cm w 28 tygodniu. Jestem najgrubsza :((, pocieszam się tylko, że to przy wzroście 174 cm.
  4. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Kasioleqq - przyznam, że jestem zszokowana, ze dopiero teraz sie dowiedziałaś. Z drugiej jednak strony będziesz czekała na dziecko tylko 2 i pół miesiaca. A powiedz co lekarze mówią na te zabiegi odchudzajace, czy one nie zaszkodzily maleństwu? Terminy porodu mamy podobne, bo ja mam raptem tydzień później. W szoku jestem bo ja jestem tak grubaśna i ociężala już od jakiegoś czasu. Musiałaś się świetnie czuć, że nic nie podejrzewałaś. Gratuluje córeczki! Ja jutro wybieram sie do gina i mam nadzieje, że nie wyjechał na urlop. Miałam wizytę wyznaczonę tydzień temu, ale stwierdziłam że bez przesady skoro czuję się dobrze i nadal pracuję to nie bede do niego latała co 3 tygodnie i wydawała 80 zł na wizyte - lekka przesada! Jak pójde co 4 tygodnie to tez nic się nie stanie. Muszę spytać o wyjazd czy nie ma zadnych przeciwskazań żeby jechac na urlop.
  5. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witaj z nami kasioleqq Jak to dziś się okazało, że jesteś wrześniową mamą 2010? Wcześniej miałaś jakiś inny termin porodu wyznaczony?
  6. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Dziewczyny ja oczywiście pisząc ostatni post pomyliłam macierzyński z wychowawczym. Na macierzyńskim jest ok bo 100 % pensji a wychowawczy to te marne grosze.
  7. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina na macierzyńskim to płacą jakieś marne grosze - baaaardzo maaaarne!
  8. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Maleństwo a nie wiesz przypadkiem jak do zwolnienia mają się umowy zlecenia. Bo ja np oprócz płacy zasadniczej mam również w tej samej firmie zlecenia, czy to też się wlicza do chorobowego? Co do ubranek to mi osobiście dziewczynki w samym różu się nie podobają. Po Marcinie mam furę ubrań w kolorach neutralnych: zielone, kremowe, niebieskie oczywiście, różowych też jest trochę bo nie wiedzieliśmy czy będzie chłopiec czy dziewczynka. Po bratanicy dostałam też w większości w neutralnych kolorach. Marcin miał dużo ubranek zielonych już póżniej jako większe dziecko. A teraz jeśli faktycznie będzie dziewczynka to raczej bedę unikała culkierkowego różu od stóp do głów, jest tyle fajnych kolorów. Natomiast wózek i foteliki mam granatowe i tak już zostanie. Nie będę kupowała innych. Wczoraj w Ikei kupiłam sobie fajną lampkę w kształcie kwiatka do mocowania na ścianie. Kwiatek jest biały i ma zieloną łodygę (kabel z przełącznikiem). Lampka kosztowała 9,99 zł. Bardzo mi się podoba, będzie wisiała nad łóżeczkiem i docelowo ma się palić całe noce. Wsadzimy jakąś żarówkę o najmniejszej mocy żeby nie dawała po oczach :)
  9. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie dziewczyny Paulina - śliczna ta zielona pościel. Ja mam dwie zmiany po Marcinie, jedną zieloną a drugą niebieską. Jeśli faktycznie urodzi się dziewczynka to później kupię jakąś odlotową dziewczyńską ;) Został mi tydzień pracy do urlopu i z jednej strony nie mogę się juz doczekać wyjazdu a z drugiej mam wiele obaw. W tym roku szykuję się do wakacji jak do podróży na Księżyc. Jedziemy nad morze i stwierdziłam, że nie ma lewara i nie wytrzymam żeby siedzieć na piachu cały czas, kupiłam sobie krzesełko z regulowanym oparciem. Wypróbowałam już na działce i fajnie się sprawdza. Można się odchylić i wywalić brzucho do przodu. Kupiłam też sobie kostium ciążowy, jakoś nie mam tym razem odwagi paradować w bikini. W poprzedniej ciąży nie miałam takich oporów, ale po pierwsze było to 9 lat temu a po drugie rodziłam dopiero w grudniu więc brzuch nie taki jak teraz! Zobaczymy, obawiam się tylko jazdy pięciogodzinnej - jak ja to wytrzymam. Wczoraj byliśmy na zakupach i po godzinie w samochodzie bez klimy miałam dość. Kupiłam wczoraj butelki i smoczki. Widziałam fajny stojaczek na wanienkę i chyba też sobie kupię taki, bo nie bardzo będzie gdzie postawić wanienkę żeby się nie schylać. Spadam i biorę się za robotę!
  10. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Teraz w skrucie: Znalazłam dziś dwie torby ubranek, które dostałam od bratowej po mojej bratanicy. Właśnie się piorą. Uprałam też pokrycie fotelika samochodowego i chciałam też uprać wózek, ale zapomniałam powiedzić M żeby mi go przywiózł od teściów (stoi tam sobie bezpiecznie na strychu). Wczoraj mój małżonek miał urodziny i jak posprzatałam po imprezie to tak mnie zaczęła ciągnąć skóra na brzuchu, ze nie mogłam sie wyprostować. Macie coś takiego? Okropne uczucie, przeszło dopiero jak udalo mi sie doczłapać do łazienki i wziąc przysznic.
  11. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie Napisałam się jak głupia i wszystko mi zniknęło :((
  12. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Wicia Przeczytałam ten artykuł o naturalnej higienie niemowląt, ale jak dla mnie to jakiś kosmos! Tymbardziej na samym początku jak dziecko robi kupę kilka a może nawet kilkanaście razy na dobę. Myślę, ze to może być strasznie męczące i może w tropikach się sprawdzać, ale nie u nas. Nie wiem ja w to nie wierzę. Co do tetry to chce mi się śmiać jak sobie przypomnę siebie z przed 9 lat. Będąc w ciąży z MArcinem wogóle nie btałam pod uwagę pampersów tylko tetrę. Chodziłam do szkoły rodzenie i położna na pampersy mówiła, że to ciepły okład z moczu! Kupiłam 50 pieluch tetrowych! Marcin urodził sie 16 grudnia, w szpitalu były wyłącznie pampersy. Do domu wróciliśmy 20 grudnia tuż przed Bożym Narodzeniem. Moja mama w wirze przygotowań do świąt ja po ciężkim porodzie: dziecko 4300 g, krwotok itp. Ogólnie wykończona. Postanowiłyśmy z mamą, że na początek będą pampersy, poświętach próbowalam tetry. I co? Po 15 minutach od zmiany pieluchy zasikane dziecko ryczało w niebo głosy, zmiana pieluchy i - znów ryk. Szybko wróciłam do pampersów i przestałam twierdzić, że są nieekologiczne ;)). Teraz zciągnęłam ze strychu 40 nowiutkich pieluch tetrowych. Kilka się przyda po karmieniu jak się maleństwu będzie ulewało a reszta pójdzie na szmatki do mycia okien ;))
  13. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    bejbik - ja zdecydowanie nastawiam się na 22 tyg macierzyńskiego. Z 2010 będę miała jeszcze 3 tygodnie i planuję wziąć jeszcze z 2 tyg urlopu z 2011 roku to da mi mniej więcej 27 tyg. Gdyby nie wczasy pod gruszą za które od tego roku u mnie w firmie nieźle płacą to zostawiłabym sobie cału urlop za 2010 rok do wykorzystania po macierzyńskim, ale szkoda mi kasy 2 tysiące na drodze nie leżą i szkoda żeby przepadło. Z resztą jak urodziłam Marcina to wtedy macierzyński wynosił 26 tygodni, miałam jeszcze jakieś dwa tyg urlopu, więc mniej więcej ta sama sytuacja. Moja mama zadeklarowała się zostać z maleństwem. Mama jest świetna odeszła specjalnie na emeryturę żebym mogła wrócić do pracy po Marcinie. Mieszkam na wsi więc o żłobku nie ma mowy a gdybym miała wiąć opiekunkę to musiałabym się mocno zastanawiać. Co do zakupów to ja w zasadzie kupiłam do tej pory tylko biały kocyk polarowy do wózka i 8 body w ciucholandzie. Przeglądałam i poprałam wszystkie ubranka po Marcinie. Maluchy rosną tak szybko, że w zasadzie prawie wszystko wyglądało jak nowe. Kilka zażółconych kaftaników wyrzuciłam. A ponieważ poprzednio mój M nie chciał wiedzieć, czy będzie chłopiec, czy dziewczynka to kupowałam ubranka w kolorach neutralnych i teraz będą pasowały też dla dziewczynki. Wózek mam Inglesiny na dużych pąpowanych kołach i bardzo go sobie chwaliłam, mam do niego też fotelik samochodowy do montażu - super sprawa i polecam. W prawdzie wózek jest granatowy w białą kratke, ale dziewięć lat temu daliśmy za niego około 2000 zł z fotelikiem, więc nawet nie mogę teraz wspomnieć, że kolor mi się nie podoba, bo mojemu M mogłyby puścić nerwy. Z tesztą do wiosny nasze dzidziulki bedą już siedziały i na lato będzie można wsadzić je od biedy w spacerówki. Jeśli chodzi o smoczki i karmienie to z doświadczenia wiem, że należy wybrać jeden model do butelki i ten sam kształt do uspokajania. Mam zamiar karmić jak poprzednio piersią, ale dziewczyny nie rezygnujcie ze smoczka i podajcie dziecku wodę lub herbatkę z butelki, bo jak sie przyzwyczai wyłącznie do cysia to później jest duży problem jak dostaje trawdego smoka! Marcina karmiłam 7 miesięcy i jestem zdania, że zarówno mi jak i jemu poszło to na zdrowie a dłuższe karmienie nie jest konieczne jeśli ktoś chce wrócić do pracy. Z kolei moja przyjaciółka karmiła 1,5 roku i później dentysta jej powiedział, że antek ma próchnicę na zębach bo był za długo karmiony i w nocy jak pił z cysia to cukier zostawał mu na ząbkach i to przyczyniło się do straaasznej próchnicy. Trzeba stosować zasadę złotego umiaru.
  14. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    justa ja jak siedzę w pracy to się kontroluje, bo nie mam lodówki w zasięgu ręki a i głupio tak ciągle coś jeść. Natomiast w domu hamulce mi pękają i jem ciągle. Dlatego miedzy innymi nie chcę iść jeszcze na L4. Ja największą ochotę mam na słodycze, pomidory i owoce wszelakie. W tej chwili najbardziej z owoców arbuzy i truskawki. Trzy tygodnie temu jak byłam u gina to od początku przybyło mi zaledwie 4 kilo (do 24 tygodnia) a wczoraj jak się zważyłam w domu to się okazało, że mam w sumie 8 kilo. Cztery kilo w trzy tygodnie to chyba masakrycznie dużo! Co o tym myślicie? W poprzedniej ciąży przytyłam 14 kg i w zasadzie dwa tygodnie po porodzie wróciłam do wagi z przed ciąży. Tak się cieszyłam, że tak mało mi przybywa a tu masz babo placek!
  15. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Co do ruchów to ogólnie moje maleństwo najbardziej aktywne jest wieczorem. W dzień jak siedzę w pracy przy komputerze i pochylam się do przodu to dostaję kopniaczki a w nocy albo śpi, albo ja śpię tak mocno, że nie czuję :). Jak wstaję do WC to zwykle i niunia się budzi i daje mamie kopniaczka. Mój dziewięcioletni syn dostał ostatnio kopniaczka od maleństwa i był pod dużym wrażeniem :) W ten weeckend byliśmy na weselu i hałas był okropny. Orkiestra grała tak głośno, że aż się wszystko trzęsło i muszę Wam powiedzieć, że chyba dzidzia się przestraszyła bo w zasadzie prawie nie czułam ruchów. Miałam aż wyrzuty sumieniam, że nie zostałam w domu. Na poprawinach było już troszkę ciszej i maleństwo nie było już tak wystraszone.
  16. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie Wpadam sporadycznie i nie nadążam czytać wszystkich Waszych wpisów. Pytałyście na kiedy mam termin, z miesiączki wychodzi mi 27 września, ale mam nadzieję urodzić troszkę wcześniej. co do wskazań z usg to ja specjalnie nie przykładam do tego uwagi (mówię o dacie porodu) bo wahania są za każdym razem. Starszego synka urodziłam w 38 tygodniu, poród był wywoływany tak żebym rodziła u lekarza prowadzącego a rozwarcie na 2 cm miałam na miesiąc wcześniej. Mam nadzieję, że i tym razem uda mi się rodzić z moim lekarzem. Pisałyście o ułożeniu dziecka. Wydaje mi się, że jeszcze daleka droga przed nami i wszystko może się zmiecić oczywiście na lepsze. Bratowa mi opowiadała, że jak poszła rodzić z bólami do szpitala to się okazalo, że Bartek ułożony jest pośladkowo i położna kazała jej cały czas leżeć na boku (koszmarnie to wspomina bo to ładnych parę godzim), ale dziecko obruciło się i wyszło główką! Nie martwmy się na zapas dziewczynki. A tak wogóle to ja chyba jestem jakaś dziwna! Lekarz już dwa razy mówił mi, że będzie dziewczynka, ale ja jakoś nie chcę się nastawiać psychicznie na 100 %, jak widać po Waszych wypowiedziach rozpoznanie płci może ulegać zmianie w trakcie wzrostu dzieca i tego jak się ułoży podczas wizyty. Przyznam, że bardzo chciałabym dziewczynkę, mamy już chłopca. Zawsze planowaliśmy, ze będzie Marysia a teraz nie mogę się zdecydować na imię. Podoba mi się jeszcze: Basia, Gabrysia (tu zdrcydowanie M się sprzeciwia), Hania a Marysia jakoś ostatnio mniej. Jak będzie chłopiec to tu jestem zdecydowana będzie Jaś! Mam ostyatnio straszną zgagę, co ciekawe czwartek, piątek i weeckend nie byłam w pracy i było super a w poniedziałek już w pracy zjadłam banana i myślałam, że umrę - rura chciała mi się zapalić ;)) Koleżanka doradziła mi migdały i jakby faktycznie pomagało. Macie moąe jakieś własne sposoby na zgagę> A i zauważyłam, że banany działają na mnie zgagopędnie a jadłam je ze wzgledu na potas, teraz wykreśliłam je z jadłospisu
  17. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Niby ustawiłam sobie suwaczek, ale zobaczymy co z tego wyszło. Paulina ja na Twoim miejscu z tymi bólami poszłabym do innego lekarza. Ja rodząc mojego pierwszego synka miałam właśnie takie bóle jak przed okresem. Zdecydowanie warto sprawdzić, czy wszystko ok!
  18. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie dziewczyny. Nie mogę ustawić sobie suwaczka ;(( Powiedzcie mi, czy Was również nękają w nocy skurcze łydek i stóp, bo u mnie jest z tym masakra! Biorę aspargin 2 x dziennie, ale pomaga średnio. Jem banany i pomidory! Czy też macie ten problem?
  19. Moim zdaniem najważniejszy jest spokój i pozytywne podejście. Wprawdzie trudno to osiagnąć, ale nie należy chcieć zbyt mocno zajść w ciąże bo i to moze spowodować powikłania. Z mojego doświadczenia: Dwa lata poślubie postanowiliśmy z mężem powiększyć rodzinę. Kilka par naszych znajomych w tym czasie miało któtkotrwałe problemy z zajściem więc mimo, ze planowaliśmy zacząć starania w wakacje zrobiliśmy "próbę" wcześniej. Próba okazała się strzałem w 10 i miałam termin na wigilię, urodziłam 16 grudnia 2001 roku. Po tym doświadczeniu i długiej ponad pięcioletniej antykoncepcji hormonalnej myślałam, że nadal jesteśmy płodni jak mało kto. Po odstawieniu pigułki, mniej więcej po pół roku zaczeliśmy intensywnie starać się o drugie dziecko. Bardzo tego pragnęłam i każdy kolejny okres był dla mnie wielkim rozczarowaniem, ale wiedziałam że nie zawsze od razu to się udaje tymbardziej, że po pigułkach zaczęłam mieć nieregilarne cykle: od 28 do nawet 64 dni, więc określenie owulacji było dużym problemem. Po ponad roku starań udałam się do gin na konsultację. Zapisał mi hormony na wywołanie owulacji i zaleciła spokój, wyciszenie i mniej desperacji. Po przeczytaniu ulotki postanowiłam nie stosować hormonów i poddać sie naturze i opatrzności. Ustalilismy z mężem, że jesli nie uda nam się począć dzidzi tak żebym urodziła przed moimi 35 urodzinami to trudno i tak się kochamy a mamy już jedno dziecko. Próbowaliśmy dalej, ale bardziej na luzie, mijały kolejne miesiące. Ja wątpiłam coraz bardziej i postanowiłam odpuścić zupełnie. I właśnie wtedy, po nocy Sylwestrowej po kilku drinkach i na całkowitym luzie i zakładając, że tym razem na pewno nie będzie z tego seksu żadnych konsekwencji. W piątym dniu mojego zwariowanego cyklu doszło do poczęcia! Teraz jestem w 21 tyg ciąży! Dziewczyny wrzućcie na luz i korzystajcie z chwili, z waszej miłości a fasoleczki pojawią sie szybciej niż sie tego spodziewacie. Tego życzę Wam z całego serca
  20. ariadnaa - dziękuję za odpowiedź. Mam nadzieję, że mojemu maleństwu też nie zaszkodzi, ale u mnie na pięciu tabletkach się nie skończyło. Jestem mimo tego pozytywnie nastawiona, bo w pierwszej ciąży na początku brałam przynajmniej dwa miesiące Claritine i synus jest zdrowy. A alergolog mówi teraz, że Zyrtec należy do leków z grupu B czyli dopuszczonych dla cięzarnych w razie konieczności natomiast Claritina jest nie wskazana (natomiast 9 lat temu pani alergolog zalecała właśnia Clar. jako lek wysokiej jakości i dokonale oczyszczony). Mam nadzieję, że jeszcze ktoś się odezwie na ten temat. Proszę o Wasze doświadczenia z alergią w ciąży.
  21. Marcin 4300g i 60 cm, urodzony w 39 tyg. ciąży. Nigdy nie paliłam i nie palę. Teraz w 21 tygodniu zastanawiam sie jak duże będzie moje drugie dziecko. szczerze mówiąc wolałabym żeby miało poniżej 4 kg. Marcin był duiży ale może to dziedziczne bo ja po urodzeniu ważyłam 4100 g i miałam 62 cm i nadal duża (wysoka ze mnie kobita).
  22. Przeglądałam wątki ale nie znalazłam takiego tematu, więc pozwoliłam sobie założyć nowy. Jak w tytule jestem alergiczką w 21 tygodniu ciąży. To moja druga ciąża, od pierwszej dzieli mnie 9 lat. Z pierwszym dzieckiem na początku ciąży wiosną byłam leczona Claritiną, bardzo krótko bo wszelkie objawy alergii nagle minęły i nie wróciły przez trzy lata! Miałam całkowity urlop od alergii. W tej chwili w drugiej ciąży do 17 tygodnia miałam spokój, nie uczulała mnie nawet leszczyna, na którą zwykle cierpię dość znacznie i nagle alergia wróciła ze zdwojoną siłą! Objawy to duszności i przeraźliwy kaszel. Po konsultacji z alergologiem lekarz zalecił mi doraźnie zyrec, na jakiś czas, bo ponoć w szczególnych przypadkach można stosować. Wiem, że najlepiej nic nie brać, ale mój kaszel jest tak silny, że obawiam się o maleństwo. Przy okazji kaszlu mam tak silne skurcze mięśni brzuch, że to nie wpływa na pewno korzystnie na moją kruszynkę. Czy ktoś ma podobny problem? Podzielcie się doświadczeniami, może jesteście już po porodzie a brałyście jakieś leki na alergię. Proszę o Wasze doświadczenia na ten temat.
  23. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie dziewczyny! To mój pierwszy post na tym post na tym forum. Podobnie jak Wy mam termin na wrzesień, konkretnie na 27. To moja druga ciąża w domu mam już dużego synka, w grudniu skończy 9 lat. O drugą dzidzię staraliśmy się z mężem długo a nawet bardzo długo bo ponad dwa lata. Z pierwszym poczęciem nie było żadnych problemów, ale cóż czas mija nieubłaganie i drugi raz zaszłam w ciąże jak już odpuściłam zupełnie. Przyznać muszę, że marzy mi się dziewczynka, ale moja mama prorokuje mi drugiego chłopca a zwykle ma rację w swoich przewidywaniach co do płci dziecka. Na ostatnim usg (cztery tygodnie temu) nie za bardzo było widać jakiej płci jest maleństwo ale lekarz obstawiał raczej chłopca - nie nastawiam się narazie. Następną wizytę mam w ten czwartek i mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...