
gogi2704
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gogi2704
-
Witam się w czwartek! Może Paulina zna już godzine cc. Wicia nic się nie martw i na Ciebie przyjdzie czas a potniej i na nas. Wcale Ci się nie dziwię, że jestes poirytowana sytuacją, bo sama mam już szczerze dość noszenia tego wielkiego brzucha. Ciąży mi potwornie a najgorzej jest codziennie późnym wieczorem. Bejbik nie martw się tym karmieniem, dotrzecie się. Przecież maleńka ma niecałe dwa tygodnie i dla Was obu jest to nowa sytuacja. Tak bardzo Ci zazdroszczę, że masz już ją przy sobie, ja tez bym chciała tulić moje cudeńko. Załatwiania faktycznie sporo na początek. Aniah bądź spokojna wszystkie będziemy trzymaly kciuki. A co do wyjścia ze szpitala to strasznie szybko po cesarce u nas chyba trzymaja około tygodnia. A ja wierze w to, że Ci się uda nauczyc synka polskiego i nawet jeśli nie będzie mówił biegle to chociaż będzie wszystko rozumiał. Andzia moje maleństwo tez najbardziej aktywne jest wieczorkiem i wyprawia takie cuda, że Az mi się chce smiac jak patrzę na falujący brzuch. W dzień zachowuje się bardziej leniwie. Natomiast w nocy jak spię to przyznam, ze nic nie czuję, jak wracam z siusiu to wtedy chwilke bryka i zasypia razem z mamusia – oby było takie grzeczne po porodzie. No ale uparciuszek nie chce fiknać tego kozła, więc ja chyba kolejna do CC tak na 99 %. Moje dziecko poszlo już do szkoly a ja mam dzis w planach spakowanie torby do szpitala. Mam nadzieję, że mi się to uda, bo naprawdę mam problem z mobilizacją do tego. Wszystko przez to, że wizytę mam dopiero na 14 września, wiec założyłam ze do tego momentu nic się nie będzie dzialo.
-
Klaudusia niestety likierków nigdy nie robiłam, więc przepisów brak. A ja się właśnie czuje jak plaster miodu, bo przed chwila wciągnęłam 3 kromki chleba z miodem i teraz się zastanawiam, czy nie zagryźć kiszonym ogórem.
-
Paulina trzymaj się a my bedziemy trzymaly kciuki. Bedzie dobrze a moze dadzą Ci oxy zamiast CC czego Ci zyczę.
-
Justa dzięki za wieści od maleństwa, biedna w tym szpitalu. Ciekawe jak lolall, nie oddzywa się to chyba nadal nie wyszła. Ania h fajnie, że jednak udało się znaleźć takie imie, które w obu językach brzmi podobnie. I świetne jest to, ze Twój maluszek bez żadnego wysiłku może być dwujęzyczny. Strasznie mi się dziś brzuch napina, twardy jak kamień. W sumie całkiem bezboleśnie, ale uczucie dyskomfortu jest duze. Ja dzis od godziny 11 obserwuje ciekawe zjawisko. Jesteśmy aktualnie na granicy frontu atmosferycznego, bo o 11 przestało padać i od zachodu nad lasem widzę niebieskie niebo, ale ponieważ chmury przemieszczają się z polnocy na poludnie to to niebieskie niebo nie chce do nas dojśc. Cały czas widzę je na zachodzie a nad nami szare chmury na szczęście z nich nie pada.
-
Dla Mineralki i wszystkich chetnych i cierpliwych: Oryginalny przepis na nalewke: Nalewka aroniowa 30 dag owoców aronii, 1/2 l czystej wódki, szklanka cukru, laska wanilii, skórka pomarańczowa, 3-4 goździki, pół szklanki płynnego miodu, 1/4 l spirytusu kora cynamonu Owoce przepłucz na sicie zimną wodą i lekko rozgnieć drewnianą łyżką. Aby straciły goryczkę, wstaw je na godzinę do wyłączonego piekarnika (nagrzanego przedtem do temperatury 180°C). Przełóż do słoja, zasyp cukrem. Następnego dnia zalej wódką, dodaj przyprawy i miód. Odstaw na trzy tygodnie w ciemne miejsce. Po tym czasie przeflitruj płyn i dodaj do niego spirytus. Odstaw na trzy, cztery miesiące. Robiłam scisle według tego przepisu, ale moim zdaniem jest zdecydowanie za mocna, mało tego nawet mój małżonek stwierdzil, ze za bardzo palaca. Dlatego teraz zamiast o,5 l wódki + 0.25 l spirytusu daje od razu 0.75 l wódki i odstawiam wszystko na przynajmniej 4-5 miesiecy i dopiero zlewam. No i mozna spokojnie zmniejszyc ilość miodu o połowę bo wychodzi bardzo slodka z podanej proporcji. Jak już pisałam w smaku cud, miód, malina. Ponieważ trzeba czekac około poł roku to i my mamy szanse się napić jak już przestaniemy karmic. Ja przynajmniej zakładam karmienie do końca macierzyńskiego a później do roboty a dziecko niestety dostanie butle.
-
Paulina daj znac co u lekarza a marcheweczka no, no… Moim zdaniem lekarz bez Twojej zgody nie może wystawic Ci macierzyńskiego przed porodem. Przynajmniej tak nam mówili na szkole rodzenia jak chodziłam przed poprzednim porodem. Myślę, ze nic w tej kwestii się nie zmieniło. W końcu macierzyński to czas dla Ciebie i dla dziecka! Promyczku nie martw się na zapas, skoro kontrolujesz sytuację i mówią, że jest ok. to należy przyjąć ta wersje. Myślę, że wszystkie się martwimy, bo tak naprawdę to wszystko, albo prawie wszystko będzie wiadomo dopiero jak maluchy będą na zewnatrz. Ja też mam stersa, ale staram się odganiac złe mysli, bo spokój jest nam potrzebny. Chyba Ci, którys z suwaczków szwankuje, bo ja dziś mam 36 tydz i 3 dzień i do porodu jeszcze 26 dni a u Ciebie jest o dzien bliżej do porodu a z suwaczka wynika, że tylko 19 dni do porodu. Andzia to normalna reakcja na rozstanie, ale zarówno Tobie jak i Twojej córce jest to potrzebne. Kleopatra to duży ten Twój chlopiec się szykuje. Mineralka ja tez dziś miałam się wziąć za torbę, ale migam się od tego. Nie mogę się zmusić. Może jutro jak Marcin Pojdzie do szkoły będę miała świety spokój. Zawijka gratuluje terminu, no to znasz już datę: 3 września 2010. To będziesz przed Anią h. Ciekawa jestem, czy jak moje maleństwo nie fiknie do 14 to tez lekarz wyznaczy mi datę CC. Młoda Mamusiu wpadaj częściej.
-
Wicia ja na Twoim miejscu bym chciala, żeby lekarz mi zaproponował, ze wywola mi poród. Ja mialam wywoływany i nie narzekam. Od przyjazdu od szpitala do finału minęło 10 godzin – to chyba nie aż tak długo. Mineralka chyba wszędzie wiśnie zrzuciły już liscie, bo jakaś choroba je trawi. Ja mam super przepis na nalewke aroniową, ale taka która musi postać pół roku jak chcesz to mogę poszukać. Naleweczka jest cud, miód, malina. W zeszłym roku zrobiłam dwa sloje i jak zlałam z jednego zima to mój małzonek wytrąbił wszystko sam, ja już byłam w ciąży wiec nie mogłam. Drugiego słoja wcale nie zlałam i zapowiedziałam mu żeby się nawet nie ważył powąchać bo to dla mnie jak już będę mogła się delektować. Ania h a jak Twoi teściowie i mąż będą wymawiali imię Jeremiasz, bo to chyba jakos troszke inaczej będzie brzmialo? Justa gratuluje zakończenia 40 tygodnia, choc lepiej byloby Ci gratulować porodu, ale tak jak piszesz do pólnocy masz czas a poza tym pododa do d…y to może lepiej poczekac do piatku bo ma się wypogodzic. Klaudusia są szpitale gdzie M lub inna osoba może być przy CC, ale chyba nie wszędzie. Sama jestem ciekawa jak to jest w moim szpitalu, musze spytac lekarza. Co gorsze ja słyszałam, że u nas to cesarki robia pod narkozą, ciekawe dlaczego? O tym tez muszę pogadać z ginem. Dziewczyny ja już zaliczyłam rozpoczęcie roku szkolnego u mojego syna. Wrócilam skonana jakbym przebiegła maraton. Musiałam stac przez godzine w sumie. Myślałam, że ducha wyzionę. No, ale zaliczone i jutro młody idzie do szkoly, entuzjazmu brak. W sumie to się nie dziwię.
-
justa to naprawdę irytujące jak się nastoisz i naprasujesz a potem patrzysz co się z tym wyrabia w szafie, ja to od razu dostaje białej goraczki. Na szczęście mój M ładnie wszystko składa i jest ok. No chyba, ze wyciaga coś nienoszonego przez dłuższy czas to juz musze nanosic poprawki, ale za to nasza latorośl jest mistrzem świata w robieniu bałaganu w szafie. Choc dziś musze przyznać, że wczoraj stwierdził, że jak wejde do jego pokoju to moge wpaść w szał, bo całe krzesło zarzucone było ciuchami i wszystko po składał i jak dzis przegladałam te wszystkie ubrania to sie okazało, ze rzeczy są złozone idealnie. Chwaliłam go pod niebiosa zeby robił tak dalej. avalka to świetnie, ze przeszło. Paulina jak tam humor? Nie piszesz to chyba nadal nie za bardzo? U nas pada cały dzien i pogoda taka depresyjna raczej. Mój małzonek jeszcze nie wrócił i troche mi się nudzi. Na dwór nie da sie nosa wystawić. Dziwną mamy pogodę albo jest powyżej 30 stopni, albo poniżej 15 - zwariowac mozna. Ja z dwojga złego to i tak wolę dzisiejszą temperaturę.
-
Avalka moim zdaniem to dobra decyzja żeby pokazać się lekarzowi. Niech Cie obejrzy i wyjaśni Twoje obawy. A ja już przejrzałam szafę mojego syna i z 1/3 rzeczy wywaliłam do wyniesienia na strych. Pozłościłam się oczywiście na niego po połowa tego co zostalo nadawala się do prasowania. Ech mówie Wam jak mnie to wkurza, bo człowiek ledwo stoi i prasuje ciuchy a młody jak czegos szuka to przekopie wszystko i nadają się ubrania do ponownego prasowania. Jak mi przeszła zlość to poprasowałam te pogniecione ubrania i przygotowałam mu zestaw na rozpoczęcie roku szkolnego. Znów się zacznie wstawanie i odrabianie lekcji. Teraz przymierzam się do farbowania wlosów, tylko nie wiem, czy mama w tej chwili będzie chciała mi to zrobic. Uciekam.
-
Madlene dobrze, ze się oddzywasz, bo ja już myślałam, ze może rodzisz. Emilcia fajnie, ze znów jesteś. Jeśli chodzi o termin porodu to widzę, że idziemy „łeb w łeb”. Wysłałam Ci PW. Wróciłam od lekarza i już po EKG. Ciśnienie mi skoczyło i miałam 150/80, ale w gabinecie już prawidłowo 120/80. Lekarka powiedziała, że z moim sercem wszystko ok. nie widać jakiś odchyleń od normy, więc nie muszę się specjalnie martwić, ale lepiej dmuchac na zimne. Za dwa tygodnie jeśli będę nadal w dwupaku mam powtórzyc badanie. Przyznam, że się uspokoiłam, bo miałam pewne obawy jak to badanie wyjdzie. Muszę się chyba dzis wziąć za pakowanie torby do szpitala, bo do tej pory jeszcze tego nie zrobiłam. A jeśli będzie padało po południu i mój M nie będzie mogł działać w kwestii kładzenia płytek na balkonie to chyba go zmusze do przestawienia mebli w sypialni i złożenia łóżeczka, bo stoi zniesione ze strychu i oparte o ścianę. Muszę też dzis przejrzec szafę Marcina, bo przez wakacje tak urósł, ze powyrastał z wielu ubrań. Trzeba zrobic z tym porządek, bo później coś zakłada i okazuje się, że za krótkie. Ale póki co to nic mi się nie chcę.
-
Witajcie Sandra Majeczka przesłodka kruszynka. Te zdjęcia o jak balsam dla naszych spragnionych oczu. Widzę, że Wiktoria i Konrad domni z siostrzyczki i w razie czego mogą poradzić nawet w sprawach medycznych. Paulina nic się nie martw żadna cesarką. Jakos nie wydaje mi się żeby lekarz namawiał Cie na cięcie skoro układ jest prawidlaowy a termin jeszcze nie minał. Uciekam bo lece do lekarza, napiszę jak wrócę. Ciekawa jestem czy zrobi mi to EKG, które sugerowala ginka, czy będę musiala zapłacić.
-
Avalka dekoracja sliczna, ale coś widze, ze łóżeczko podobnie jak u mnie oparte ścianę :) Fiu, fiu randka – kiedy to było? Justa złapie Cię jak przyjdzie czas. Wszystkie na to czekamy a i tak będziemy zaskoczone, że to już. A z imieniem to nie macie zestawu kilku z których wybierzecie? Ja w sumie się madrze, ale tez do końca nie zdecydowaliśmy. Doczytałam dalej, że sa typowane imiona. Mi Blanka bardzo się podoba, ale mój M pewnie wymysliłby coś równie błyskotliwego jak Twój. Kalina jest bardzo ładne. Nie wiem, czy wiesz, że oprócz znanej Kaliny Jędrusik, kalina to też bardzo piekna roslina i jedna z rosnących w Polsce ma właściwości lecznicze. Nie wiem, czy Cię to zachęci, czy wręcz przeciwnie, ale jak dla mnie bardzo ładne. Paulina super, ze z Bartkiem nie było komplikacji żadnych a dziecku jak widac strach się przydal skoro na apetyt mu to podziałało. Maleństwo trzymamy kciuki i bądź cierpliwa.
-
Klaudusia nie czekam na niespodzianke. Lekarz trzy razy mimowił, że to dziewczynka, ale przyznam, ze ze mnie jest straszny niedowiarek i uwierzę jak zobaczę. Staram się nie nastawiac psychicznie na dziewczynke żeby ewentualnie w razie pomyłki się nie rozczarować. Na wiosne znajoma rodziła i za każdym razem jej mówili, że będzie dziewczynka a urodził się chłopiec. Sandra jak będziesz miała wolną chwilke to wstaw nam foteczkę. My tu czekamy z utęsknieniem na takie słodkie buziaczki. Super masz, że jesteście już w domciu. No przy trójce to teraz pewnie masz sporo do zrobienia. Ja zostane mamą drugi raz i Marcin ma już 9 lat a cały czas zastanawiam się jak to ogarnę. Selene pracuję w ogrodzie botanicznym i tam miedzy innymi oprowadzam wycieczki głównie szkolne i średnio zainteresowane. Zdecydowanie przyjemniej oprowadza się dorosłych, którzy chcą się czegos dowiedziec. To tylko jeden z elementów mojej pracy, ale dzieki temu w sezonie wycieczkowym nie narzekam na brak ruchu. Dziewczyny ja już jestem po papryce. Teraz mama pilnuje żeby się słoiki zawekowały. No to w zasadzie na zime jesteśmy prawie przygotowani. Tylko się zastanawiam, ze ja w zasadzie to z tych przetworow nie skorzystam jeśli będę karmiła piersią. A taka mam nadzieje. Niesamowite jest to, że dopiero dwa wrześniowe maleństwa mamy i to do tego wcale dziewczyny nie miały terminów na poczatek miesiąca tylko koło połowy. Żarty się skończyły Justa i Paulina na porodówkę!
-
Dziewczyny ja dziś wybrałam się na zakupy bo nagle okazało sie, że Marcin wyrasta juz z adidasów a tu wrzesień za pasem. Pojechaliśmy sobie i nie kupiliśmy bo w sklepach nadal lato. Zła jestem jak cholera, bo teraz to już powoli zaczynam sie bać jeżdzić samochodem. W prawdzie kompletnie nic sie nie dzieje, ale... Kupiłam za to mega zestaw róznych warzyw na rynku i papryke do marynowania. Dziś wieczorkiem zapowiada sie robótka. Słoiki już sie myją w zmywarce. Byłam też w lumpeksie i kupiłam słodziudki, malutki sweterek biały w zielono - żólte wzorki podszyty polarkiem. Były cudne skafanderki polarowe i z grubego misia w kolorze różowym, ale sie powstrzymałam. Facet u którego kupowalam warzywa powiedzial mi, że będe miala chłopca. Szczerze mówiąc zaczyna mi to dzałac na nerwy, bo wszyscy wiedzą lepiej i muszą Cię o tym poimformować. Ja jednak mam nadzieje na dziewczynkę choc cały czas powtarzam, że na 100% się nie nastawiam.
-
Hej! Paulina Ty to masz siłę do tych spacerów. Ja z mama i Marcinem wybrałam się w sobotę na cmentarz z kwiatami, ok. km w jedna strone. To myślałam, ze nie wróce! Mega wysiłek! A w pracy praktycznie do końca 7 miesiąca oprowadzalam wycieczki , trasa ok. 1,5 km i chodziłam jak strzala. A teraz na tym zwolnieniu to jestem jakas mega zasiedziała – masakra. Co do Bartka to ja bym wsadziła mu paluch do gardła niech szybko zwymiotuje, to mu nie zaszkodzi a czekac na objawy to chyba za długo. Andzia u nas niestety grzybów brak. Ja i tek się nie nadaje na grzybobranie, ale moja mama bardzo nad tym ubolewa. Ewelka spokojnie już bliżej niż dalej. Jeszcze ze dwa tygodnie wytrzymasz. Selene ja przyznam, ze jak do tej pory to tylko raz rostałam przepuszczona w kolejce w Tesco i to wlaśnie pani kasierka poprosiła mnie do przodu, bo z kolejki nikt się nie spojrzy do tyłu żeby ewentualnie nie zauważyc ciężarnej.
-
Dziewczyny powysyłałam Wam namiary na mnie na NK i mój nr telefonu. Wysłałam do wszystkich z ostatnich trzech stron, ale niestety przy niektórych wiadomościach wystapiły błędy więc ostatecznie nie wiem ile wyszło. Przepraszam jesli kogos ominełam (na 100% ominęłam) wyslijcie mi namiary jesli chcecie a ja prześlę swoje.
-
Witajcie w niedzielę Mam chwile, bo chłopaki poszli do koscioła. U nas masakra z tym kosciołem w zeszłym roku musieliśmy od września chodzić co tydzień na spotkania przed komunia do samego maja. A w tym roku trzecia klasa ma zaliczyć dziewięć pierwszych piątków miesiąca – spowiedź i komunię z wpisem do karnetu. Krzysiek wziął Marcina i poszli się dowiedzieć, bo w ten piątek jest już wrzesień. Paulina masz Ty stalowe nerwy do tych skurczów i teraz wody nie wody. Ja to bym za każdym razem siedziała na izbie przyjęć. Promyczku ja na Twoim miejscu zmobilizowałabym się do zakupów, przecież za tydzień możesz urodzic. No chyba, że możesz liczyć na męża, bo ja mojemu w kwestii zakupów dla dziecka to bym nie zaufała :) U mnie ostatnio też mega zgaga, w zasadzie cały dzięn mnie męczy. Czasem pomaga mi kefir, ale nia zawsze. Klaudusia no jeśli męczyłaś się tyle czasu przy pierwszym porodzie to nie dziwię się decyzji o CC, bo historia może się powtórzyc. Ja jednak boje się tej cesarki strasznie i dochodzenia do siebie po fakcie, ale chyba jednak doświadczę tego. Z tymi łapciami to dalaś czadu :) bejbik wspaniała wiadomość, to super że jesteście już w domciu i maleńka zdrowa. Zdjecia cudowne, maleńka przesłodka. Co do karmienia piersią to faktycznie ścisła dieta. Ja z Marcinem jeszcze musiałam wyłączyć produkty mleczne bo miał kolkę i okazalo się, ze to alergia na mleko krowie. Z tego co pamiętam z soków dozwolony tylko jabłkowy, można pic wodę niegazowana a objadki ogolnie lekkie, gotowane mieso, zupki ryżówki z marchwia. Najgorszy jest pierwszy miesiąc później można powoli inne zeczy zacząć jeść ale trzeba obserwować bobasa jak reaguje. Ta dieta ma plus - szybko traci się kilogramy. Walcz o tego cyca to duża wygoda, mleko zawsze gotowe i nie trzeba podgrzewać. Mineralka uważaj na siebie i na cukry bo pod koniec ciązy to i tak wystarczająco dużo stresu jest. Avalka pomysłowa ta dekoracja jak zrobisz to się pochwal. Andzia idź Ty kobieto do lekarza z tym przeziębieniem, bo będziesz się tak meczyła jeszcze ze dwa tygodnie. Uciekam suszyć głowe a później jedziemy do teściów. Nie chce mi się jak cholera, ale teściowa jakies oblewanie remontu zapowiedziała. Mój plan jest taki: zjadamy objad i spadamy ja tam pól dnia za stołem siedziec nie będę! Do wieczorka, albo do jutra dziewczynki.
-
Witaj Kleudusiu, fajnie ze do nas dołączyłaś. Oczywiście, ze CC nie jest powodem żeby czuć się gorszą matką. U mnie też sprawa nie jest jasna bo maleństwo ułożone jest na razie pośladkowo i jeśli się nie odwróci to zdecyduję się na cesarkę. Naczytałam się o porodach pośladkowych i nie bardzo mam ochote tego doświadczyć, choć lekarz sugeruje żeby spróbować bo pierwsze dziecko urodziłam SN a było duże. A u Ciebie z jakiego powodu ma być CC. Kombinezonka nie kupiję mam fajny gruby pajacyk polarowy, można założyc na welurowy i jakby było zimno to zawinąc jeszcze malucha kocem. Selene ja na szczęście mieszkam w swoim domu na wsi, więc nikt przez ścianę mnie nie budzi, ale za to sasiadka od zachodu 3 razy dziennie rozpala w piecu i jak mam okno uchylone to cały dym u mnie w mieszkaniu. Paulina nie martw się jestes podminowana i tyle, masz do tego prawo. A M faktyznie dokładny :)
-
Witajcie Ja tak szybciutko bo biorę sie za sprzatanie. Ewelka gratki z okazji rocznicy slubu. O nic więcej nie napiszę bo dziecko muszę nakarmic. Wpadnę później.
-
Nie ma nikogo, cisza jak makiem zsiał. Idę więc i ja.
-
Rano padalo a w poludnie sie rozpogodziło miałam nadzieję, ze juz tak zostanie a tu masz znów leje. Nie mam co robić i chyba zaraz zwariuję. Muszę sobie cos znaleźć bo brak zajęcia źle na mnie wplywa Dziewczyny mam termin dokladnie za miesiąc na 27 września - ale chciałabym wcześniej przywitac moje maleństwo. Uciekam
-
Wstrząsająca historia z tą październiczanką
-
Andzia nie nastawiaj się, ze od razu po odejściu czopu chlusna z Ciebie wody to może jeszcze potrwac nawet ze dwa tygodnie. Kurcze z tym piwkiem to chyba i ja muszę mojego małżonka oświecic. Ja wprawdzie sama mogę się zawieźć, ale z bólami to chyba nie byloby zbyt fajnie. A małżonek cuchnący piwem na porodówce to tez nie za bardzo! Ewelka żurawina na pewno nie zaszkodzi. Ja miałam zapalenia pęcherza w połowie ciąży i teraz mam bakterie w moczu i kupowałam sobie wcześniej suszoną żurawinę i preparat żuravit a teraz kupiłam pastylki żurawina. To są bezpieczne w ciąży preparaty bo w zasadzie prawie w 100% z żurawiny. A jeśli boisz się pastylek to ta suszona jest smaczna jak rozynki. Poza tym można pic też herbatki żurawinowe. Tylko trzeba uważać na skład bo są takie w których jest żurawiny zaledwie pół procenta (zdaje się że Vitax) i takie gdzie jest jej 30 % np. firmy Malwa. I tak masz duzo pic wiec herbatka jak znalazł. Nie czytaj w Internecie żadnych rewelacji w stylu co grozi dziecku gdy…. bo zwariujesz a dla Ciebie teraz spokój jest najważniejszy.
-
Jestem już. Postanowilam nie czekać na lepsze jazdy i zadzwoniłam do pierwszej leprzej przychodni ginekologicznej. Pani powiedziała żeby przyjeżdżać i dobrze zrobiłam, bo upławy mialam jakieś minimalne wczoraj wieczorem a dzis jakby po tym lactovaginalu się uspokoiło i po podmywaniu rumiankem. Pojechałam i trafiłam na sympatyczna bable dobrze po 60. Z wygladu troche straszna, ale przemiła. Zrobiła mi badanie i stwierdziła, że jest już grzybica, więc nie pojechałam na próżno. Dostalam Nystatyne dopochwowo i maść do smarowania i jakas pastylke dla meżyka. Babka opowiedziała mi o swoich dwóch porodach i o porodzie swojej córki w USA. Potraktowała mnie po ludzku. Przyznam, ze po raz pierwszy byłam u ginekologa na kase chorych. Przy okazji się okazało, ze mój lekarz tam przyjmuje we wtorki i mam zamiar go tam nawiedzic niech mi da to skierowanie na kase chorych. Zapowiedzialam również mojej mamie, że jak pojade na kontrole tego grzyba to jedzie ze mną na przegląd bo nie była chyba parę lat. A i zagadnęłam z nią jeszcze o sprawach kardiologicznych, bo cztery lata temu mialam podejrzenie zapalenia mięśnia sercowego. Jakiś czas byłam w szpitalu, poźniej przez dwa lata chodzilam na kontrole do kardiologa. Pytałam wtedy kardiolog, czy nie ma przeciwskazan do ciąży i nie widziala. Ginka powiedziała żebym koniecznie zrobiła sobie EKG przed porodem i zabrała je ze sobą do szpitala żeby pokazać lekarzowi i ewentualnie w razi cc anestezjologowi. Selene to dokładnie tan płyn, o który pytasz, więc uważaj jeśli masz skłonności do uczuleń. Wielkość piersi nie jest wyznacznikiem, czy będzie dużo pokarmu czy Malo. Ja przed pierwszą ciążą nosiłam stanik 75A, w ciąży może była miseczka B a może nie a karmiłam bez wiekszych problemów przez 7 miesiecy. Nie martw się tym teraz na zapas. Lolall trzymaj się i nie denerwuj jestes pod opieką lekarzy w razie czego to możesz już rodzić. Witaj Promyczku pisz śmiało jak najwięcej Ja tez mojego pierwszego syna rodziłam jak mialam 25 lat. A z tym rodzeniem na Twoje urodziny to chyba jednak troche za wcześnie skoro termin miałas wyliczony na 1 października. Nie ma się co tak bardzo spieszyc, bo Krzysiowy najlepiej u Ciebie w brzuchu. Czy ta inekcja pochwy to była sprawa grzybowa, czy cos innego? Paulina straszne to co piszesz o tych bliźniakach. Ja przyznam, ze staram się takich żeczy nie słuchać i nie czytać już, bo to strasznie działa na moja psychike. Czlowiek nabija sobie do glowy i potem mysli.
-
Witajcie Mam dziś problem. Kupiłam sobie we wtorek ten płyn do higieny intymnej z debem. A że taki francuski piesek ze mnie to postanowilam spróbować przed porodem i użyłam raz. Następnego dnia jakby jakieś delikatne mrowienie mi sie odezwalo, ale zbagatelizowałam sprawę. Wczoraj wieczorem bylo juz nieciekawie. Mój ginekolog na urlopie. Nie chce do niego dzwonic bo moze siedzi na Kanarach alebo jeszcze w innym miejscu. Problem polega na tym, ze u mnie po takim uczuleniu kończy się grzybicą! Zaczęłam wczoraj podmywac sie rumiankiem i jakby przyniosło to ulge na chwilę, ale w nocy czułam taki dyskomfort, ze szukałam jakiegos czopka. Mam super specyfik robiony w aptece, ale nie wiem czy moge brac. Skończyło sie na tym, że wsadzilam sobie lactowaginal bo bylo napisane, ze w czasie ciązy skonsultowac z lekarzem ja to rozumiem, że w razie koniecznosci można brać. Po nocy jakby troche lepiej. Myślalam, ze moge sie podmyc nadmanganianem potasu (te fioletowe tabl do rozpuszczania w wodzie) ale tam jest napisane żeby w czasie ciaży nie stosować. Kurcze macie jakis sposób zeby zapobiec grzybicy w ciaży? Ja ogólnie myje się laktacytem i od momentu jak go stosuje nie miałam problemów a wcześniej bardzo często nawracały mi grzybice. Paulina gratuluje 40tygodnia!