Skocz do zawartości
Forum

ania_h83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_h83

  1. O laktator, tak tak, bez tego ani rusz :) Ja przy Jerku miałam ręczny z Aventu i był ok. Teraz kupię chyba taki sam, tu zresztą nie ma pod tym względem zbyt wielkiego wyboru, bo Avent króluje na rynku. Też mi się zdarzało, że karmiłam, a z drugiej piersi leciało :)
  2. Właśnie policzyłam...dziś naprodukowałyśmy 24 strony :) Zaraz jakieś limity na kwietniówki nałożą, toż to czyste szaleństwo :) Dobranoc Wam! U mnie jeszcze dzień na całego :)
  3. Dorcia - Czyli dobrze zgadłam Po lewej stronie pupcia i siusiak, wg mnie widać ładie :) Calej reszty nie rozszyfrowałabym za chiny :) Mnie się chusty też podobają i te nosidła Mei-Tai co Gosia wrzuciła też bardzo mi się zawsze podobały. Z Jeremiaszem nie miałam, ale może teraz sobie kupię, zobaczę jeszcze. No ale tak jak Natalia pisze, ja to chyba bardziej używałabym w domu niż na spacery :) Anna - A ja mam nadal łyse okna hehe. Też by coś stykło w nich powiesić. Jesteśmy już ponad 2 miesiące po przeprowadzce i nadal nic w tym temacie. Też pewnie jakieś fajne firanki by mi humor poprawiły :)
  4. Natalia - Tu gdzie mieszkamy powietrze jest wilgotne raczej. Co do imion to wiesz, mój pradziadek miał na imię Mikołaj i dopiero niedawno mój tata mi to przypomniał, bo mi wyleciało z głowy :) Synek mojego brata będzie miał z kolei na imię Michał, a takie imię nosił mój drugi pradziadek (obaj dziadkowie taty, więc on zadowolony z takich naszych wyborów :)). Dominika - WOW Nic więcej nie powiem hehe.
  5. gosial26Ania czyli umyć i nic więcej. A co z masowaniem dziecka. zalecają w różnych poradach? Gosia - Tak, ja tylko myłam mydełkiem, wycierałam i tyle. Nigdy nie miał żadnego uczulenia ani nic z tych rzeczy. A co do masowania to ja tego nie robiłam, jakoś nie znam się na tym, nigdy tak na dobrą sprawę nie poczytam jak się za to zabrać. Słyszałam, że to pomaga dziecku się zrelaksować itd. ale ja nigdy nie próbowałam. Może przy kolejnym się nauczę :) Dorcia - Ja widzę siusiaka po lewej stronie zdjęcia :) Mam rację??? :) Reszty nie umiem rozszyfrować :) Natalia - Z tych imion co podałaś to ja bym tez brała Rozalkę :)
  6. aśka 79ania_h83gosial26Aniu powiedz mi jeszcze czy dobrze zrozumiałam, że ty nigdy niczym ciała nie smarowałaś?tak? czy tak jak natalia balsamem?Dobrze zrozumiałaś :) Nigdy niczym nie smarowałam ciała. Tak jak pisałam na ciemieniuszke miałam olejek migdałowy, a na pupę taką emulsję do czyszczenia do codziennego użytku (bo ja chusteczek nie używałam), a na odparzenia taki tutejszy krem z alantoiną. No i mydełko glicerynowe - to cały nasz zestaw kosmetyczny :) ANIA przynajmniej tani, a nie ceny jak z kosmosu za dziecięce kosmetyki. Tak, tak, nasz zestaw kosmetyczny mega tani :)
  7. gosial26Aniu powiedz mi jeszcze czy dobrze zrozumiałam, że ty nigdy niczym ciała nie smarowałaś?tak? czy tak jak natalia balsamem? Dobrze zrozumiałaś :) Nigdy niczym nie smarowałam ciała. Tak jak pisałam na ciemieniuszke miałam olejek migdałowy, a na pupę taką emulsję do czyszczenia do codziennego użytku (bo ja chusteczek nie używałam), a na odparzenia taki tutejszy krem z alantoiną. No i mydełko glicerynowe - to cały nasz zestaw kosmetyczny :)
  8. Dorcia - Ja się nie znam, bo mnie cięli hehe. Nie wiem jak będzie tym razem, ale raczej bohaterki udawać - jakby co - nie będę Bo ja cykor jestem :) (choć oczywiście to co piszesz brzmi jak najbardziej logicznie). Agata - Otulacza nigdy nie miałam i teraz też pewnie mieć nie będę, ładne są, ale się nie wypowiem, bo nie znam. Co się tyczy rożków to ja nie lubiłam, bo wolałam czuć, że trzymam dziecko, a nie zwoje materiału :) Wcale to nie było takie wygodne. Miałam wrażenie, że mi się mały wysunie czy coś hehe, a tak na żywca to dużo lepiej, wiesz co trzymasz i to takie milutkie w dodatku :)
  9. Doris - wróżko, ja o tosta poproszę, podrzuć do Argentyny hehe. Magiczną masz moc, więc dasz radę A skoro już o przepowiedniach płci było kilka stron wstecz to czy u mnie ten siusiak zostanie czy się jeszcze jakimś cudem wchłonie?? :)
  10. Natalia - Bardzo fajny ten otulaczek, dziecko w nim wygląda jak taka kluseczka hehe, słodko. A ochraniacz na materac mam prawie identyczny :) Co do kosmetyków to nasz pediatra zawsze nam mówił, że im mniej tym lepiej i myśmy to sobie bardzo do serca wzięli i wszyscy na tym dobrze wyszli :) Cris - bo nie musiał majątku wydawać na te wszystkie cuda, ja - bo nie musiałam się paprać w kremach codziennie, a Jerek chyba najlepiej, bo po dziś dzień zazdroszczę mu tej gładkości To fakt, że noworodki się strasznie łuszczą, ale to mija samo. Jeszcze mi się przypomniało, że na ciemieniuchę my używaliśmy olejku migdałowego, odrobinkę dosłownie po kąpieli na 15 minut na główkę i schodziło ładnie :) I z tym niekąpaniem przez pierwsze dni to tutaj właśnie tak jest. Dopiero jak dziecku odpadnie pępek to można kąpać. Tak więc Jerek pierwszą kąpiel odbył w wieku 11 dni i żyje :)
  11. Dorcia - Piękniuchny brzuchol, widać chłop jak dąb w nim rośnie A tak poważnie to wcale nie jest jakiś znowu wielki, ja z Jeremiaszem miałam w tym tygodniu co Ty teraz jesteś całkiem podobnych rozmiarów, no może ciut mniejszy ;) Gosia - A ja Jerka NIGDY nie smarowałam oliwką, ani innymi cudami, a skórę miał zawsze śliczną :) Do dziś kąpię go używając zwykłego mydełka glicerynowego, o takie tu kupuję (bez perfum, hipoalergiczne): Aśka - Że niby ja i Dorcia na prowadzeniu? W czwartek będzie nowa fota mojego brzucha z okazji 20-go tygodnia to zobaczymy czy znów poszedł do przodu, bo ja sama to tak jakoś po sobie nie widzę :) A kilosy też lecę, zdaje się, że już 4 na plusie u mnie :)
  12. Spoko, jakby co to ja się za Hanię nie pogniewam :) Ale gwoli wyjaśnienia to "h" jest od mojego nazwiska :) Co do płci to ja już Wam kiedyś pisałam, że moja bratanica całą ciążę była Kubusiem, a urodziła się Karolinka ;) Do dziś pamiętam minę mojego brata jak dostał telefon od swojej teściowej (bo on nie był przy porodzie) z nowinami, że ma córkę. To było coś w stylu "Coooo? Córkę??" I jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy ją obejrzeć i była najcudowniejszym bobaskiem na świecie, no piękna, nawet pielęgniarka się zachwycała :) A mój brat był dumny jak paw :) Drugiego tak pięknego bobasa zobaczyłam przy własnym porodzie i był nim mój synek :) Natalia - Właśnie też miałam wspomnieć i wyleciało mi z głowy - pierwsza stronka się ślicznie prezentuje po poprawkach :)
  13. Matko, końca nie widać! Czytam i czytam i co raz to stron przybywa :) Ale dobiłam do końca :) Dorcia - Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Taka była moja reakcja. No nie wierzę Obstawiałam córę jak nic Ale nieważne. Grunt, że synuś duży, zdrowy, serce jak dzwon - rośniemy w siłę - tylu chłopów to chyba jeszcze na żadnym wątku nie było :) To jakie imię teraz wchodzi w grę? :) Doris - Fajniutki brzuś, zdjęcie z lotu ptaka super, też sobie takie zrobię Kofiak - Jak fajnie, że już jesteś, wracajcie razem z Wiki szybciutko do zdrowia :) A u mnie dziś taki zakręcony dzień. Dzwonił Cris z pracy, że jego siostra przyjedzie dziś do nas i chyba zostanie na noc. Pokłóciła się z chłopakiem i on ją uderzył. Nie znam szczegółów, ale i tak w pale się nie mieści, jaja bym takiemu sku*wielowi ukręciła.
  14. Dorcia - Ja nie śpię :) Czekam na Crisa z pracy, powinien być za chwilę. Wasza 11 to moja 7, akurat będę wstawać :) Mam nadzieję, że dzidzia się pięknie do zdjęcia ustawi i ciotki będą podziwiać :) A jak tam Twoja siostra styczniówka? Odliczanie trwa?? :) Też się martwię co z naszą Kofiak...Oby jutro się już odezwała.
  15. Choinki są, można tutaj normalnie kupić, ale co to za Święta jak za oknem +30? No jest zupełnie inaczej. Oni tutaj nie przywiązują wielkiej wagi do Świąt, właściwie to dzień jak co dzień...
  16. No i zostawiacie mnie????? A u mnie dopiero 18 Jezu, ten katar nie chce mnie opuścić! Już było lepiej przez 2 czy 3 dni, a teraz od nowa nos zatkany, ale tym razem takimi żółtymi glutami, że się tak brzydko wyrażę, których za żadne skarby nie jestem w stanie wykurzyć z nosa w całośi. No lipa totalna. Asia - Gratuluję Ci synka! :) Wcześniej zapomniałam to zrobić. Agata - Jak już ogarnę które ciuszki chcę na pewno zostawić, a które wracają z powrotem to popstrykam foty i Wam pokażę, choć takie ponad dwuletnie schodzone fatałaszki już pewnie nie mają takiego uroku jak nówki ;) Dorcia - Ja też czekam na to Twoje USG dosłownie jak na swoje własne :) Ciekawość mnie roznosi :) A o której masz? Może jak jutro wstanę to już będą jakieś wieści :)
  17. Jestem, jestem :) Agatko, dziękuję za pamięć :) Cieszę się, że Kajtuś ma się dobrze i rośnie zdrowo :) Tak czytam na bieżąco, ale nie mam dziś totalnie weny. Wczoraj byliśmy u teściów. Przywiozłam trochę Jerkowych ciuszków co jeszcze się nadają na braciszka. No właściwie to jest tego cały wór hehe, ale takich malutkich na noworodka trzeba będzie jeszcze jednak dokupić. W sumie to nie wzięłam tylko tego co było poplamione, a tak to przytachałam całą resztę. Będę musiała z tym jeszcze na spokojnie usiąść i zrobić selekcję, bo chyba jednak nie chcę zostawiać wszystkiego, niektóre ciuszki już mocno sprane, zmechacone czy naciągnięte, a przecież Mikołajkowi też coś nowego się należy :) Przywiozałm też nosidełko, termoopakowanie, ręczniki z kapturkiem, jeden kocyk i jakieś pierdołki typu majtki poprodowe, wkładki laktacyjne co mi się po poprzedniej ciąży ostały :) Od siostry Crisa dostałam poduszkę do karmienia piersią i też kilka ciuszków po jej córci, w których w ogóle chyba nie chodziła (jedne z autkami hehe, które kupiła jak jeszcze nie wiedziała czy będzie miała chłopca czy dziewczynkę, no i mała nigdy tego nie nosiła). Jeszcze coś ponoć od niej dostanę, zdaje się, że jakiś kombinezonik czy coś w tym stylu, bo ma w kolorze niebieskim. Babcia Crisa bardzo zadowlona z mojej ciąży - jednak nie wiedziała, nie powiedzieli jej hehe, imię też jej się bardzo podobało i co śmieszne, stwierdziła, że mam mały brzuszek hehehe, a ja wyglądam jak w 26 tygodniu z Jerkiem. Byli też dwaj wujkowie Crisa (bracia mamy) i też bardzo scieszeni, że rodzina się powiększa :) Jerek się wyszalał w basenie, bo mu dziadkowie postawili, wyprzytulał i wycałował swoją 9-miesięczną kuzynkę, ogólenie było bardzo sympatycznie :)
  18. Świeżynka81A czy któraś z Was mieszka gdzieś, gdzie jest teraz ciepełko? Albo może nie odpowiadajcie, bo się zapłaczę. Ja :) Mieszkam w Argentynie (jak już zresztą Jbio wspomniała). Jak któraś ma ochotę na Boże Narodzenie pod palemką w 30-stopniowym upale i przy rytmach tango to zapraszam :) A tak szczerze to wcale nie jest tu tak fajnie jak mogłoby się wydawać, ale to dużo by opowiadać. W każdym razie moje wyobrażenia mocno rozminęły się z rzeczywistością ;) A tak w ogóle to cześć. Nie odzywałam się ostatnio, ale nawet nic ciekawego się u nas nie dzieje i nie ma o czym opowiadać. Z interesujących wieści to tylko tyle, że wybraliśmy imię dla drugiego synka. Będzie Mikołaj :) U mnie ciepło, aż za bardzo, chętnie bym trochę Waszego chłodku przygarnęła :)
  19. Dorcia - Właśnie mnie oświeciło, że nie odpowiedziałam Ci na pytanie odnośnie tego jak imię Mikołaj będzie tu zarejestrowane :) No więc po hiszpańsku...Jeremiasz ma tak samo. W papierkach widnieje jako Jeremías + nazwisko Crisa i moje, bo daliśmy mu obydwa. I teraz Mikołaj będzie zarejestrowany jako Nicolás. Wiesz, gdybyśmy mieszkali w Polsce pewnie wszystko byłoby po polsku, ale jako że jesteśmy tutaj to te nasze wszystkie "sz", "ł" trochę nie pasują. Szczerze przyznam, że nie mam bladego pojęcia jak to będzie jeśli kiedyś do Polski wrócimy, czy chłopcy nadal będą musieli się w oficjalnych papierach podpisywać wersją hiszpańską czy może jednak polską, nie wiem jak to wygląda z tej strony. Ja oczywiście do Jerka zwracam się po polsku (tutaj nazywają go w skrócie Jere, czyta się Here), Mikołaj to będzie Nico, ale ja też, rzecz jasna, będę mówić po swojemu. Może to trochę zagmatwane, ale właśnie szukałam takich imion, żeby te różnice w wymowie czy pisownie nie były jakieś drastyczne. Z Jeremiaszem się udało, Mikołaj bardziej się różni, no ale co ja poradzę skoro mi się podoba hehe.
  20. Jestem! :) Jak się okazało net jeszcze działał dziś, ale za to miałam inne przeboje z rana - padł mi komputer, ot tak po prostu, zupełnie niespodziewanie. Podczas czytania forum zgasł i już się nie chciał dać uruchomić na nowo. W takich chwilach dobrze mieć jednak w domu kogoś kto się zna na tych sprawach :) Cris zasiadł do kompa i zabrał się za swoje czary mary, nijak jednak tego kompa nie mógł odpalić. Stwierdził, że to chyba musi być coś z dyskiem. Ja już w stresie, bo na dysku mam wszystkie Jeremiaszowe zdjęcia z dwóch lat jego życia, nie mam żadnego backupu, no jakby to przepadło to wyłabym chyba cały tydzień. W końcu jakimś cudem go uruchomił, ale tylko w trybie safe mode, nic mi nie kazał dotykać tylko jak najszybciej zabrać się za kopiowanie wszystkiego na czym mi zależy na jego komputer (bo nasze kompy są jakby połączone, możemy nawzajem kopiować sobie różne pliki z jednego kompa na drugi). No więc zasiadłam do tego nieszczęsnego komputera i przez 4 bite godziny kopiowałam wszystko to czego nie chciałabym stracić. Jak już skończyłam to Cris znów coś tam poklikał i póki co komputer działa i to zupełnie normalnie, ale nie wiem jak długo. Nie mamy tak naprawdę pojęcia co się stało, ale boję się, że się powtórzy. Dziś wieczorem Cris obiecał wyczyścić mi komputer od środka, może to w tym rzecz. Tak czy siak najważniejsze, że moje pliki siedzą sobie bezpiecznie u niego póki co. Nie dziwiłyby mnie takie akcje, gdybym miała jakiś dziadowski sprzęt, ale mój komputer jest dobry, zawsze hulał jak ta lala... Spisałyście się dzisiaj jak szalone, a to niby sobota ;) Natalia - Wszystkiego naj naj z okazji imienin!!! Bawcie się dziś dobrze :) Inka - Piękne fotki! Ale Twój mąż miał kudły Jerek wstał, więc lecę, przeczytałam wszystko, ale nie dam rady się odnieść do każdej...Miłego wieczorku!
  21. Monika - Kurcze, jak u Was teraz rodzinnie :) Wy 2 razy wybywaliście do Szymona, teraz jego rodzice odwiedzają Was :) Życzę, żeby jutrzejszy dzień upłynął w miłej atmosferze :) Ja nadal mam neta jak widzicie hehe. Może nawet nie odetną przed jutrem i będę na bieżąco z rana :) A skoro już była gatka o stażach to i ja napiszę jak to u mnie było :) No więc ja miałam zawsze pecha do facetów Było kilku niby fajnych, którzy jednak po jakimś czasie okazywali się idiotami hehe i kończyło się równie szybko jak się zaczęło, a ja wyłam tygodniami, bo ja strasznie uczuciowa jestem i się szybko angażuję. I kiedy już myślałam, że pewnie dla mnie nie ma na tej planecie drugiej połowy to poznałam Crisa - przez internet oczywiście - więc spoko kurde, koleś mieszkający na drugim końcu świata, też se wymyśliłam, realne jak śnieg w lipcu :) A jednak los lubi czasem płatać figle i to co wydawało się zupełnie nierealne, spełniło się - tzn. Cris uzbierał kasę na bilet i zupełnie w ciemno przyleciał do mnie, znając mnie jedynie z listów i zdjęć (choć przyznam, że gadaliśmy duuuuuuuuużo miesiącami). No ale jakby nie było, nigdy się na żywo nie widzieliśmy, więc to był taki trochę ryzyk fizyk. On zostawił rodzinę, znajomych, przerwał studia i po prostu przyleciał do Polski z jedną walizką :) Do dziś pamiętam jak na niego czekałam na lotnisku w Krakowie o północy hehe, listopad, zimno, śnieg, a on z ciepłego kraju przybywał ;) Poznaliśmy się na last.fm Last.fm ? Wikipedia, wolna encyklopedia może kojarzycie, w marcu 2007, a po dwóch miesiącach ciągłego gadania byliśmy już zakochani po uszy, choć dla wielu to się wydawało po prostu śmieszne. Do Polski Cris przyleciał w listopadzie 2007, więc od wtedy jesteśmy razem już tak w realu, czyli to już 5 lat. I nie mam żadnych wątpliwości, że dopiero ON był, jest i będzie tym jedynym. Długo mi zajęło znalezienie odpowiedniego faceta ;) i w najgłupszych snach bym nie pomyślała, że taki będzie na mnie czekał po drugiej stronie świata :) EDIT: Moje drogie, imię wybrane :) Mikołaj :) Powiedziałam już Crisowi, że Sebastian będzie trzeci
  22. Anna - Przepiękna córunia! I jak sobie nóżki trzyma przy samej buźce :) Akrobatka :) I postanowiliście już co z tym imieniem? :) My będziemy chyba dziś wybierać :) A dla Bartusia dużo zdrówka!
  23. Jeju, dobiłam do końca!!!! Jeszcze jestem z Wami I jak dobrze pójdzie to wcale nie będę znikać, bo w końcu koleś od netu zadzwonił do Crisa i umówili się na jutro między 8 a 10 rano! Więc jak wszystko dobrze pójdzie to już około mojego południa powinnam być z powrotem :) A obecny internet jeszcze mam, więc kto wie, może nawet do jutra nie odetną jeszcze, zobaczymy...Tak czy siak wreszcie mi ulżyło, bo po paru dniach nieobecności ja bym Was za chiny nie doczytała :) Gosia - Śliczny synuś, duży chłopak :) Inka - No to siusiak jak się patrzy hahaha, całe 9 mm! Fajnie, że Dominik ma się dobrze. Agata - Rośnie brzuś, rośnie :) Śliczniutki. Witam też nową mamusię :) Natalia - Ale przysadziłaś posta, ale jakoś go tak łyknęłam na jednym wdechu, chyba za to, że taki radosny i pełen uśmiechniętych buziek :) Udanej impry jutro :) I z tego co widzę to mamy 3 nowe mamusie niedopisane jeszcze na pierwszej stronie, tak??? Dominika, Asia i Annusia...Ale fajnie, że nas przybywa :) Więcej nie dam rady napisać, Jerek wstał późno z drzemki i cały spłakany, nawet tego posta piszę na raty. Spadam dać mu coś jeść. Pa.
  24. Teraz jak jbio napisała o tych sklejonych oczach to mnie oświeciło, że ja jednak kiedyś też miałam zapalenie spojówek, ale tak dawno, że już prawie o tym zapomniałam. Byłam mała, ale te sklejone oczy to pamiętam, oj pamiętam, okropne uczucie. A mnie dziś Jerek doprowadza do szału. Jeszcze mnie ten internet wkurzył, zaraz chyba coś rozwalę.
  25. Oj, biedna Wiki :( Też nie miało się co przyplątać. Oby szybko dało się to zapalenie spojówek wyleczyć. Ja nigdy nie miałam, Jerek też nie, ale w moim mniemaniu cokolwiek oczu dotyczy musi być bardzo upierdliwe, więc życzę, żeby szybko przeszło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...