Skocz do zawartości
Forum

ania_h83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ania_h83

  1. Hej! Ja już po glukozie, tym razem nie było aż tak źle :) Deczko mnie zemdliło na początku i zrobiłam się senna, ale przeszło po jakiejś godzinie i drugą godzinę czekania już czułam się dobrze. Wyniki 21 stycznia dopiero. Młody po tej dawce słodkości tak się rozfikał w brzuchu jak chyba jeszcze nigdy, nawet Cris dostał parę kopniaków jak rękę przystawił :) Teraz jestem już w końcu po śniadanku, ale chyba coś sobie jeszcze zapodam, bo zgłodniałam strasznie. Asia - Spoko, za 15 lat organizujemy randkę :) Oliwka też może taka taneczna?? hehe
  2. Agata - Teraz rozumiem! :) Ja nie mam wklęsłych brodawek i pewnie dlatego nigdy na takie produkty nie patrzyłam. Jakoś specjalnie wypukłe to te moje brodawki też nie są, o takie w sam raz, można rzec :) Jerek chwytał bez problemu. Najlepszy widok jest po skończonym karmieniu jak dziecko wypluwa cyca to ta brodawka taka wymemłana - ma taki śmieszny kształt hehe. Mam nadzieję, że Tobie posłużą, faktycznie jeśli masz problem z wklęsłymi brodawkami to nie zaszkodzi się zawczasu zaopatrzyć w takie cuś :) I życzę, żeby karmienie było samą przyjemnością :) Popękanym i krwawiącym brodawkom mówimy PRECZ! :)
  3. Dorcia - To dopisz do listy jeszcze mnie, bo ja też nic jeszcze nie kupiłam oprócz tego jednego ręczniczka :) Cała reszta, którą pokazałam jest od mojej siostry :) Natalia zdaje się też tylko jedne półśpioczki kupiła jak na razie :) Mnie też jeszcze nie ciągnie do zakupów, kombinuję jak to zrobić, żeby kupić wszystko możliwie za jednym zamachem hehe. Co do tych osłonek to Cris mi je kupił jak mnie Jerek pogryzł, ale ja sierota nie umiałam ich używać i poszły do kosza hehe. Jeśli o mowę chodzi to Jerek ma 2 lata i 4 miesiące i jeszcze się nie rozkręcił. Z każdym dniem jest lepiej, ale jednak w porównaniu z rówieśnikami to jest w tyle - z tą różnicą, że jak on już coś powie to od razu w dwóch językach, więc jest dobrze :) Ale w mojej miejscowości w sąsiedztwie mieszka chłopiec z listopada 2010, który w wieku 1,5 roku gadał pełnymi zdaniami jak stary - mama mi opowiadała. A z tym porównywaniem to mam nadzieję, że u nas na wątku będzie spokojnie :) Na Wrześniówkach nigdy nie odnotowałam tego typu rywalizacji :) Doris - A to miałaś spacer - odpoczywaj teraz :) Aśka - To w takim razie miłego czasu spędzonego z siostrą :) Ja moją już od miesięcy namawiam, żeby do mnie przyleciała, ale póki co mogę tylko pomarzyć (lub wygrać w totka ;)).
  4. No Agatka, przyszalałaś Ale jak trzeba to trzeba, nie? :) Ja też sporo zamawiałam przy Jerku, bo po prostu niczego jeszcze nie miałam. Teraz lżej uff, bo mnie wtedy te zakupy wcale nie cieszyły, raczej stresowały Tylko się zastanawiam te osłonki modelujące płaskie brodawki i te drugie osłonki na sutki to 2 różne rzeczy?? Służą do różnych celów? Ja zielona w tym temacie, bo ja to nawet sobie tego nie umiałam założyć hehe. Nastka - Fajnie, że już w domku :) Jak tak Was czytam to dochodzę do wniosku, że to moje dziecię chyba tylko takie spokojne. Rusza się bo się rusza, ale bez szału :) Maryś - Ty to jesteś ekspert od allegro Dorcia - Gratuluję zakupu auta! A my nadal zdani na komunikację miejską hehe. EDIT: Agata - Zapomniałam napisać, że dla Jerka miałam identyczny termometr do wody w kształcie kaczuszki, taki sam :) A te pieluszki i ceratki bardzo ładne :) Ja kolorowych nie kupowałam choć mi się podobały, ale moja rodzina stwierdziła wtedy, że wydziwiam i tylko zwykłe białe tetry mi zamówili hehe
  5. Wiecie, ja to teraz mam gorszego stracha niż za pierwszym razem. Wtedy jakoś tak wszystko na lajcie, bo nie wiedziałam co mnie czeka, a teraz bardziej się boję, choć tak jak piszesz Aniu co będzie to będzie, trzeba przyjąć i już. Jakoś wszystkie damy radę :) Ja tylko mam cały czas w pamięci dzień mojej cesarki, no dosłownie jakby to było wczoraj. Pamiętam siebie jak szłam z tymi torbami, jak spotkaliśmy mojego gina przed szpitalem, potem sala, prysznic i do cięcia. Cris mówi, że nie pamięta z tego prawie nic, a ja wszyściutko, każdy detal :) Pamiętam jak zobaczyłam Jeremiasza po raz pierwszy i był taki śliczny, a potem jak leżałam z nim w łóżku to wydawał mi się taki maluuuuuuutki :) I nie mogłam się na niego napatrzeć :) W ogóle wszystko tamtego dnia to jak jakaś bajka. Szłam do tego szpitala i nie miałam pojęcia jak zmieni się moje życie :)
  6. Gosia - Mój cały czas rośnie tylko i wyłącznie do przodu :) Z Jerkiem było tak samo :) Crisa babcia powiedziała mi ostatnio, że do kwietnia mój brzuch będzie większy od reszty ciała hahaha. No już mi widoki zasłania, więc kto wie, może ma babcia rację :) A ja siedzę i cały czas szukam łóżeczka dla Mikołaja bądź łóżka dla Jerka i są różne śliczne, ale cenyyyyyy... Agatka - Ja ubierałam pajacyka na gołe ciałko, ale u mnie ciepełko prawie cały czas, więc się nie sugeruj :) Jedynie w szpitalu na samym początku zakładałam body pod pajaca.
  7. Hej! Ja na 2 sekundy. Gosia - Moja galeria jest pod moim awatarem. Jak patrzysz teraz na mojego posta to pod zdjęciem Jeremiasza, na samym dole jest "Moja galeria". Jeśli chodzi o wstawianie swoich dużych zdjęć to ja używam programu ImageShack Uploader, Cris mi zainstalował. Wrzucam tam fotki, po paru sekundach, gdy już się załadują, do każdej fotki wyskakuje link i ja wtedy ten link wklejam na forum, ale żeby był widoczny jako zdjęcie tutaj muszę dodać na początku i na końcu a w środek między te nawiasy wrzucam link. Gdyby tego nie było, zdjęcie nie byłoby widoczne, jedynie link, na który musiałybyście klikać.
  8. Hej ho! Wpadam nocną porą z fotami :) Zdjęcie mojego brzucha w galerii (zarówno z dziś jak i z zeszłego tygodnia), a poniżej obiecane foty ciuszków. To są wszystkie ciuchy jakie do tej pory kupiła moja siostra :) Zaszalała dziewczyna, nie ma co :) A tutaj zbliżenia na niektóre z nich (wybaczcie kiepską jakość): spodenki maleńka czapeczka z nausznikami cienki kombinezonik ciepły pajac czapeczki (ja mam dostać tą w autka i czerwoną w paski, ta zielona wędruje do mojego bratanka :)) bodziaki z tych ja dostanę pierwszy i ostatni, 2 środkowe dla mojego bratanka :) pajacyk bawełniany tycia kurteczka A tutaj rzeczy używane, które podarowała mojej siostrze jej koleżanka z pracy. Ciuszki nosił jej synek i ponoć są jeszcze w całkiem dobrym stanie. bluza misiowy kombinezon półśpiochy jeszcze jeden kombinezon, ten jest większy kolejna bluza, ale nie wiem czy tą mi wyśle, bo pisała, że jest dość mocno sprana i ma dziurkę ogrodniczki czapeczka pajac Taką mam poduchę do karmienia od Crisa siostry A to jak na razie mój jedyny zakup dla Mikołaja, już Wam pokazywałam ręczniczek :) Więc widzicie, ja już niewiele potrzebuję hehe, a domyślam się, że to nie koniec zakupowych szaleństw mojej siostry ;) Bodziaków mam już pod dostatkiem, kombinezony też mam (u mnie kwiecień i dalsze miesiące to już jesień i zima), śpiochy mam jeszcze w dobrym stanie po Jerku, jedyne co pewnie będę musiała jeszcze kupić to jakieś pajace, kilka sztuk, bo to super wygodny ciuch, a nie mam za wiele.
  9. Anna - Oj, ja też bym wolała zakaz odwiedzin. Niestety mnie cięli o 13, a odwiedziny chyba były od 15 i teście mi się od razu zwalili na głowę. Masakra. Ja jeszcze przykuta do łóżka, znieczulenie schodziło, więc brzuch zaczynał boleć, a ci przyszli i siedzą. Potem była jeszcze Crisa siostra z chłopakiem, a na następny dzień Crisa wujek i druga siostra. Ależ ja byłam wtedy wkurzona hehe. Ja tym razem też nie będę kupować dużo, zrobiłam listę i niewiele tego jest, raczej jakieś same drobiazgi. Za pierwszym razem to miałam mega listę, teraz przy drugim dziecku jest łatwiej :) Moja bratowa jest w 35 tygodniu teraz i nie kupiła jeszcze nic hehe, to dopiero jest luzara, powiedziała mi, że listę ma, ale ciężko się jej zabrać do realizaji :) Z tym, że ona całą masę ciuchów dostała od swojej siostry, ktora urodziła synka w marcu zeszłego roku, więc o ciuchy nie musi się martwić. Wózek ma stary jeszcze po swojej córce i nie planuje kupić nowego, nie wiem jak z łóżeczkiem. Ona w ogóle jest bardzo spokojna, tak do wszystkiego podchodzi bez szaleństwa, lubię z nią gadać :) Nawet o porodzie jeszcze nie myśli :) Karolinę urodziła szybko, może i tym razem łatwo jej pójdzie. Już się nie mogę doczekać bratanka :) Oni takie ładne dzieci robią hehe, córkę mają śliczną :) Ma teraz prawie 10 lat już. Maryś - Prześliczne te kocyki :) Wy to macie talent do wyszukiwania takich perełek :) Fajnie, że Róża taka chętna do oddania swoich rzeczy siostrzyczce :) 2x Jojo w domu - hehe, dobre :)
  10. Anna - Ja też dopiero po jakichś 2 miesiącach zaczęłam czerpać radość z karmienia, wcześniej to była udręka, ale uparłam się i się udało :) Obym i tym razem była taka wytrwała. Ja laktatora musiałam zacząć używać, gdy mały mi tak pogryzł brodawki, że na 2-3 dni musiałam go od cyca odstawić i w tym czasie ściągałam pokarm. A co do bólu głowy po cesarce to ja się właśnie tego chyba najbardziej obawiałam, nienawidzę jak boli mnie tak uporczywie głowa. Na szczęście nic takiego mnie nie spotkało. Jedynie to tuż po cesarce lekarz poradził mi, żebym za wiele nie mówiła, żeby te pierwsze godziny przeleżeć spokojnie, no ale jak mi się goście od razu wrypali i 100 pytań do to jak tu się nie odezwać :/ Najlepsza moja teściowa, wpadła, zaczęła Jerka całować i wypaliła z najmądrzejszym pytaniem jakie kiedykolwiek słyszałam "Ania, BOLI cię coś???" Gdybym miała czucie w nogach chyba bym ją w zad kopła hehe. No dajcie spokój, dopiero mnie cięli, a ta się pyta co mnie boli? BRZUCH mnie boli! Ale widać to nie było takie oczywiste. Tym razem muszę sobie zastrzec, że żadnych gości nie chcę tuż po, strasznie dużo nerwów mnie to kosztowało. Widzę dziewczyny, że to chyba tylko ja szaleństwa zakupowego nie zaczęłam :) Kupiłam jak na razie tylko ręczniczek z kapturkiem. Dla Jerka kupowałam z allegro i rodzinka mi przysłała, teraz nie chce mi się w to bawić, choć ciągnie mnie bardzo, bo rzeczy ślicznych od groma. No ale jakby nie patrzeć sporo ciuchów mam po Jeremiaszu, do tego moja siostra szykuje mi na kwiecień paczkę z małymi ciuszkami, wieczorem wrzucę Wam fotę tego co już kupiła, sporo tego :) Ja tutaj to sobie tylko takie rzeczy do pielęgnacji dokupię, ale to już za jednym zamachem. Z grubszych rzeczy zostaje łóżeczko i właśnie jestem na etapie poszukiwań, choć wolałabym nowe łóżko dla Jerka, a jego łóżeczko byłoby dla dzidzi. No i jeszcze jakieś butelki i rozmyślam nad laktatorem, ale nie wiem czy jest sens kupować teraz czy lepiej później. Przy Jerku nie był mi potrzebny od razu, dopiero po jakichś 3-4 tygodniach, ale kto to wie jak będzie teraz. I to chyba tyle. Wózek niestety musi zostać stary, bo na nowy nas nie stać. Maryś - Mam nadzieję, że Cię kaszel opuści szybko :) Boże, nie uwierzycie, Jerek zasnął przy stole na krześle! A to już prawie 19. Moje biedactwo. Będą harce do 23 dziś hehe.
  11. Dorcia - Ja oprócz nieprzespanych nocy miałam też problemy z karmieniem, więc wiem dokładnie przez co przechodzi Twoja siostra i nie zazdroszczę. Jerek niby chwytał dobrze, nie raz, nie dwa przystawiałam go do piersi na wizycie u pediatry, żeby luknął i ocenił i zawsze, ale to zawsze mi mówił, że chwyta wzorowo, buzia szeroko otwarta, wargi wywinięte, policzki wypchane sutkiem, a ja i tak zdychałam z bólu. O ranach i pęknięciach to już chciałabym zapomnieć, ale niestety nadal siedzi mi to w głowie ;) Mam tylko nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki, bo nie wiem czy zniosę to po raz drugi. Wiem, że są kobiety, które wręcz chciałyby sobie skrócić połóg tak jak napisałaś, ale ja do nich akurat nie należałam hehe. Mnie się tak okropnie chciało spać, że szkoda mi było każdej minuty, bo wiedziałam, że jak tylko zmrużę oko to i tak za pół godziny obudzi mnie płacz i kolejne 2 h wydarte z życiorysu, bo karmienie, przewijanie, ponowne usypianie, jak jeszcze w międzyczasie dostał czkawki to cycek szedł znów w ruch, bo inaczej się nie umiał uspokoić, a przy tym ból i nieraz łzy...ehhh. No ale nie straszę już więcej, ja przeszłam niezłą szkołę, ale to nie znaczy, że każda musi :) A jeśli chodzi o prawidłowe przystawianie to wcale nie jest to takie proste jak się wydaje, ale z czasem nabiera się wprawy. No właśnie dziecka nie przekonasz, żeby dobrze chwyciło, sama będziesz musiała nad tym popracować aż w końcu karmienie stanie się proste - taki moment na szczęście prędzej czy później nadchodzi :) Grunt, żeby buzia była szeroko otwarta i policzki jak u chomiczka no i wywinięte wargi. Ja bardzo często sama mu poprawiałam palcem dolną wargę jak czułam dyskomfort, tak mi lekarz poradził. No i brzuszek dziecka do brzuszka mamy, żeby mu było wygodnie i nie musiał leżeć z odchyloną w bok głową. To tyle moich mądrości hehe, a w kwietniu pewnie sama będę błagać o pomoc ;) Inka - To faktycznie ten lekarz jakiś nie dzisiejszy. Mój ma dobrą pamięć na szczęście, ale też jest oszczędny i w słowach i w czynach ;) Gosia - Piękna dzidzia!!! gratulacje dla babci :)
  12. Ja to marzyłam tylko o tym, żeby iść spać... Spaaaaaaaaaaać, spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać, SPAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAĆ ;) I tak przez jakieś pierwsze 3-4 miesiące hahaha. Godzinkę znaleźć się da, ale spanie siła wyższa ;)
  13. Inka - Twój gin to z tym USG jak mój ;) Też doczekać się nie mogę. W ciąży z Jerkiem jakoś częściej mi robił. Zmienił taktykę czy jak? Mam nadzieję, że z łożyskiem ok :) Anna - Duża Twoja królewna :) A przypomnij mi Aniu, Ty miałaś cc z Bartkiem? A ja idę na glukozę w tą sobotę. Cris właśnie dzwonił, mam być na 7:30, z własną glukozą i z cytrynką ;) Jak sobie przypomnę ten smak, fuuuuuuuuj. Jak robiłam z Jerkiem to mnie mdliło, niefajnie było, prawie całe 2 h przeleżałam Crisowi na kolanach, bo wtedy mi było jakoś lepiej. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie łatwiej hehe. I dostałam maila od tej babki w sprawie tłumaczenia, że mogę przyjechać po pierwszą część zapłaty, nie wiem za bardzo co to znaczy, w ratach mi chcą płacić czy co, w każdym razie jadę we wtorek to zobaczę. I napisała, że przyśle mi więcej do tłumaczenia, więc coś znów może wpadnie :) Lecę, Jerek mi dziś nie daje spokoju, no normalnie jak zdarta płyta, w kółko to samo :) Idziemy naklejać naklejki ;)
  14. Hej! Przeczytałam, ale Jerek mi cały czas przeszkadzał i mało co pamiętam hehe. Aśka - Fajnie, że z Millie wszystko ok :) Ładnie już waży :) A różnica w porządku moim zdaniem :) Natalia - Śliczne te kocyki, wydają się takie mięciutkie i cieplutkie :) A co do imion to kurde, krzywdzę dziecko tym Mikołajem ;) Niektórzy to nie mają chyba nic do roboty tylko takie komentarze wstawiać. Agata - Brzusio rośnie, oj rośnie :) I nadal tak fajnie w górze :) Lecę, więcej nie dam rady na chwilę obecną, bo ta mała zołza jęczy mi za plecami :)
  15. Hej! Ja po wizycie u gina. Spóźnił się ponad 2 godziny, bo jak się okazało, odbierał poród ;) Wybaczam mu zatem :) Na wadze znów mam 1,5 kg do przodu czyli w sumie już 7 kg :) Tyle to miałam z Jerkiem w 8 miesiącu ;) No ale gin stwierdził, że "bardzo dobrze brzuch rośnie" - cokolwiek by to nie znaczyło, wyszło z jego ust, więc uznałam, że wszystko super. Ważę w tej chwili 55 kg, bo startowałam z 48 - ja z tych przepiórek jak i nasza Asia :) Poza tym posłuchaliśmy serduszka, zmierzył mi ciśnienie, no i dał mi skierowanie na morfologię, mocz i glukozę. Kolejna wizyta 30 stycznia, ale wcześniej 21 stycznia USG - w końcu się doczekałam, bo ostatnie miałam 28 listopada :) Nadal mam łykać Centrum Materna, mówił kiedyś, że już do samego końca. I to chyba tyle. Jerek był tym razem z nami. Dobrze, że wzięliśmy mu jakieś autka do zabawy to przynajmniej miał co robić, bo ja od tego czekania to już myślałam, że usnę :) Dziś wieczorem odwiedziła nas Crisa siostra, więc fajnie było, wszamaliśmy pizzę i lody, będzie kolejny kilogram do kolekcji hehe. Pisałyście o porodach i o cesarkach na życzenie. Ja też osobiście nie poprosiłabym o cesarkę bez uzasadnienia, skoro nie ma przeciwskazań to jestem za porodem naturalnym. Mnie z Jerkiem cięli, bo był ułożony pośladkowo i nie było innego wyjścia. Tym razem nie wiem jak będzie, czas pokaże, na nic się nie nastawiam, bo na tym etapie nie ma to jeszcze sensu. Jeśli uda się naturalnie to super, bo po cesarce czułam się jakby coś ważnego mi umknęło, ale jeśli po raz kolejny nie będzie mi to dane to trudno, świat się nie zawali - tak jak Natalia napisała, nieważne jak dziecko przyjdzie na świat, ważne żeby było zdrowe. I tego się trzymajmy. A te z Was, które boją się cesarki i stanowczo upierają się przy porodzie naturalnym mogę jedynie uspokoić, że cc to naprawdę nic strasznego, chwila moment i bobas jest z Wami, bez bólu i bez strachu, że coś pójdzie nie tak. To naprawdę komfortowa sytuacja. A z tym dochodzeniem do siebie to co kobieta to inaczej, tu jak ze wszystkim nie ma reguły. Ja tak samo jak Natalia czułam się dobrze. Wstałam po jakichś 6 h i normalnie zajmowałam się dzieckiem. Mały był ze mną calusieńki czas. Cięli mnie w poniedziałek, a do domu wyszłam w środę, praktycznie jak po porodzie naturalnym. Żadnego leżenia plackiem nie było ani w szpitalu ani w domu, zawsze mnie dziwiły wypowiedzi, że po cesarkach niby tyle trzeba leżeć, no ale może tutaj jest inaczej. Tak czy siak mnie kazali wstać, nikt się nie cackał, wróciło czucie w nogach to wyjęli cewnik i radź sobie sam człowieku ;) Szwy mi zdjęto po 10 dniach od cesarki i poczułam się wtedy już całkiem normalnie, a po 3 tygodniach zapomniałam, że w ogóle jakąś cesarkę miałam. Blizna jest mała i jest tak nisko, że praktycznie jej nie widać. Ja nigdy nie myślałam o cesarce jak o poważnej operacji, może trochę i to pozytywne nastawienie pomogło mi przez to wszystko przejść bez problemów. Pamiętam jak raz w ciąży z Jerkiem dopadło mnie przeziębienie, Cris chwycił za telefon, żeby zadzwonić do gina i spytać go czym mogę się kurować. Gin odebrał, Cris pyta czy może rozmawiać, czy aby nie jest zajęty, a gin na to "Tak, tak, mogę rozmawiać, za chwilkę tylko mam robić cesarkę" ;) I chyba od tamtej chwili zaczęłam po prostu myśleć o cesarce jak o takim zwykłym zabiegu, który dla naszych lekarzy jest jak bułka z masłem, codzienność po prostu, nie ma prawa, żeby coś poszło nie tak, oni wiedzą co robią :) Tak więc dziewczyny - rozpisałam się, choć nie planowałam hehe - reasumując - cc nie jest złe :)
  16. Ja jeszcze zaglądam nocną porą. Dominika - Powodzenia na egzaminach! :) Kofiak - Oj bidulko, to się urządziłaś. Mam nadzieję, że ból szybko minie. Fajnie, że z malutką wszystko dobrze :) Agata - Poodpowiadam Ci na pytania :) 1. Ponoć z wyjmowanymi szczebelkami lepsze, bo większe dziecko samo sobie wyjdzie, ale tutaj takich nie mają, więc my kupiliśmy z opuszczanym bokiem i też jestem zadowolona :) 2. Chyba nie, ale akurat tu są dość popularne. Widzę w necie dużo ślicznych łóżeczek z kółkami właśnie :) 3. Nie miałam ani przewijaka ani pokrowca, przewijałam na łóżku na takim miękkim przewijaku :) 4. Kocyk miałam 1 z mikrofibry (rodzinka kupiła na allegro), 1 polarowy (dostałam) i chyba 3 takie cieńsze bawełniane, z czego też jeden to był prezent. Więc wychodzi na to, że sama kupiłam 2 :) Do dziś ten z mikrofibry i polarowy są w dobrym stanie :) A jak Jerek miał około roku i tutaj była akurat jesień/zima to moja siostra przysłała mi jeszcze jeden, taki duży mięciutki i cieplutki i też go jeszcze mam :)
  17. Ja na sekundę. Maryś - Wszystkiego najlepszego na urodzinki! Dużo miłości i radości i aby się szybko rozwiązały wszystkie Twoje porblemy! :) Natalia - Śliczna Rozalka :) Monika - Trzymaj się! Mnie w życiu bolał ząb może 2 razy, ale pamiętam, że było to coś okropnego :/ Aśka - Mam nadzieję, że dziś się wyśpicie :)
  18. Agata - Uciekaj spać! :) Toż to noc czarna u Ciebie :) A ja żyję, żyję choć natchnienie mnie opuściło chwilowo :) Wszystko u nas w porządku. Dziś byliśmy z Jerkiem u pediatry na ważeniu i mierzeniu. Ma już 97 cm :) Teściowa mnie ostatnio strasznie wkurza, ale to temat rzeka :) Do gina idę w środę na 12:30 (czyli Waszą 16:30). Na razie bez USG, ale liczę, że wyznaczy mi datę na najbliższy czas, bo już wieki całe Mikołaja nie widziałam :) Moja siostra wpadła w szał zakupów i już co nieco do Mikołajka mi kupiła :) Pokażę Wam foty niedługo. Pa. Zdrówka dla wszystkich chorych, bo widzę, że tu ostatnio nieciekawie na wątku. 3majcie się!
  19. Witam się i ja. My mieliśmy spędzić Sylwestra sami w mieszkaniu, ale dzień wcześniej zadzwoniła teściowa i zaprosiła nas do siebie. Średnio miałam ochotę jechać, ale zgodziłam się, bo Cris chciał. I powiem Wam, że wynudziłam się za wszystkie czasy. Siedzieliśmy tam od około 15 do 1 w nocy. Już myślałam, że mi dupsko do krzesła przyrośnie :) Tak więc ja spędziłam ten wieczór w towarzystwie moich teściów, Crisa babci i wujka. Jerek padł 30 minut przed północą i takiego śpiącego klocka przywieźliśmy z powrotem do domu. Miał też mały wypadek. Przewrócił się na podwórku na nierównych płytkach i zdarł sobie oba kolanka. Płaczu było co nie miara, więc musiało go naprawdę boleć, bo on z reguły prawie nigdy nie płacze jak sobie coś zrobi, twardy jest, wstaje i leci dalej, ale wczoraj to grochy mu leciały straszne. Nastka - Śliczny brzusio :) Agata - To i ja spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytania :) 1. Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj wszystkie te maleńkie pieluszki mają wycięcie na pępek. My używaliśmy naprzemiennie pampers i huggies, w obu było wycięcie. 2. Tak jak u Kofiak, my mamy zwykły elektroniczny. 3. Podkładów do przewijania kupiłam kilka sztuk, już nie pamiętam ile - w szpitalu zużyłam chyba 2 takie duże, a te co mi zostały używałam jeszcze w domu. 4. Z tym to różnie bywa. Tak jak Kofiak pisze kup jedną, dwie paczki i sama potem zobaczysz. Ze mnie np. lało się 4 bite tygodnie, dosłownie powódź stulecia :/ Już miałam dość. I ja na początku używałam właśnie tych takich wielkich wkładów i to nawet po 2 na raz, no mówię Wam, masakra jak się ze mnie lało. 5. Pewnie nie każda :) Ja potrzebowałam, ale nie od razu w szpitalu, zaczęłam używać dopiero w domu i nosiłam je 3 miesiące. Po tym czasie cycuchy przestały wariować i już się z nich nie lało przy byle okazji :) Ja używałam takich zwykłych jednorazowych z Johnson's, jak dla mnie najlepsze. Miałam też wielorazowe z Aventu i nie podpasowały mi, strasznie się lepiły do cycków i właśnie te włoski, o których Kofiak pisze, zostawały na cycuchach, nic przyjemnego. Odpuściłam sobie i powróciłam do moich Johnson's. 6. Osłonek nie stosowałam. Co prawda kupiłam, gdy mały mi pogryzł cycki i chciałam się jakoś poratować, ale za chiny nie umiałam ich założyć ;) 7. Chusteczek nie używałam, ja miałam inny patent na czyszczenie pupki :) Chusteczki to tylko na wyjścia, przeważnie jakąś tutejszą markę, więc niestety nie pomogę w tym temacie. 8. Ceratki miałam chyba 3 czy 4, a w użytku w kółko jedna i ta sama :)
  20. Ja wpadam jeszcze na chwilkę. Monika - Życzę Ci wszystkiego co najpiękniejsze na tej nowej drodze życia. Dużo, dużo miłości! A dla Was wszystkich szcześliwego i pięknego Nowego Roku i cudownych zdrowych bobasków w kwietniu! Kofiak - Mój humor nadal do bani i widoków na poprawę póki co brak. Dobrze, że katar już odpuścił, u mnie już też ok. Tym razem krótko mnie trzymało choć solidnie, ale ostatnim razem miałam jak Ty - bite 2 tygodnie :/ Jeszcze tylko wtrącę odnośnie karmienia, że ja też jadłam wszystko jak leci bez wyjątków. Tutaj w ogóle lekarze są zdania, że matki karmiące piersią nie muszą stosować żadnych diet. Teraz też, o ile znów uda się karmić piersią, mam zamiar jeść normalnie.
  21. Nastka - Wszystkiego naj naj z okazji urodzin! Niech się spełnią wszystkie Twoje marzenia :)
  22. Jestem, żyję, tylko humor mam do bani i jakoś pisać mi się nie chce. Dzięki Dorcia za pamięć :) Kofiak i Agatka też mnie wywoływały, więc również dziękuję :) Mnie wyśledzić łatwo, bo na forum wchodzę codziennie, na fb też, więc jeśli się nie odzywam, a gdzieś tam krążę to zapewne mam właśnie gorszy czas. Ale jestem na bieżąco, więc spoko detektywie Nastko :) nadrabianie mnie nie czeka :) Monika - Gratuluję syneczka! Tak właśnie obstawiałam :) Teraz czekam na imię :) Ola - Również gratuluję synka, Mikołaj piękne imię, będzie ich już dwóch :) Wszystkie brzuszki śliczne, ja mój czwartkowy też wrzuciłam do galerii. Witam nową mamusię!
  23. Nie wiem czy jeszcze któraś z Was dziś tu zajrzy, bo ja wpadam z lekkim poślizgiem wynikającym z różnicy czasu :) Mam nadzieję, że spędzicie te Święta w radości i zdrowiu, i wrócicie zadowolone i najedzone U mnie klimatu brak, gorąco jak diabli, więc to nie to samo, ale Wam życzymy śniegu po pas, samych pyszności na stole i przede wszystkim dużo miłości :) Niech brzuszki ślicznie rosną, a Nowy Rok niech będzie Waszym najpiękniejszym :) Ania, Cristian, Jeremiasz i Mikołaj
  24. ania_h83

    Wrzesień 2013

    Serdecznie gratuluję i życzę zdrowych bobasków! Wrzesień to super miesiąc! :) Wrześniówka 2010 :)
  25. Ja znów tylko na chwilkę... Anna - Zdrówka dla Bartusia! Mam nadzieję, że już mu lepiej, no i że Ciebie jednak choróbsko ominie. Inka - Piękna choinka, ale piesek jeszcze fajniejszy :) Dorcia - Synuś Ci się wypina, bo już nie może się doczekać tych wszystkich słodkości, które przygotowałaś ;) Agata - To kochanego masz męża jak w taką zimę o 21:30 zasuwa Ci po kebaba ;) Kofiak - Przykro mi z powodu śmierci sąsiadki i to w taki czas... Dobrze, że już Ci lepiej, mój katar też powoli zaczyna odpuszczać. Sny z Bułecką na pewno fajne ;) A mi śniło się ostatnio, że przyjechałam do Krakowa, ciemno, zimno i nie mogłam znaleźć mojej siostry, buu... Monika_84rWow Aniu jakie Ty masz na tym foto fajne wielkie oczka! Dzięki Monika :) A jakie fajne i wielkie te wory co mam pod nimi hehe Szymon ma dready??? A liścik, mam nadzieję, przeczyta i w końcu coś do niego dotrze :) Maryś - A Ty dlaczego w depresji?? Oby czas spędzonyz rodzinką odgonił od Ciebie negatywne myśli :) A my dziś pojechaliśmy jeszcze do jakiegoś marketu i dokonałam pierwszego zakupu dla Mikołaja, a mianowicie kupiłam mu taki fajny mięciutki ręcznik :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...