Skocz do zawartości
Forum

justi_m82

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez justi_m82

  1. Bursztynka - w sumie może to i dobry pomysł. A ile ich tam jest w komplecie? Ile na raz trzeba ich zamówić? Bo się nie wczytywałam tylko obrazki oglądam
  2. Cześć Kochane! Dziękuję za pmięć i regularne nawoływanie mnie :) Czytam Was jak tylko czas na to pozwala, ale z pisaniem już ciężej. Nie było Tatusia więc nie miałam kiedy spokojnie usiąść i popisać, bo jak zaczynam pisać, to Młoda też chce poklikać i robi się awantura, bo mama nie zawsze pozwala :) Także Tatuś wrócił! Jest z nami od środowej nocy - pojechałyśmy po niego na lotnisko do samej Warszawy! Anulowali mu lot z Pragi do Krakowa i musiałam niespodziewanie przebyć znacznie dłuższą drogę, by go przywitać. Tyle rzeczy chciałam Wam powiedzieć, o tyle zapytać, a jak teraz piszę to wszystko wyleciało mi z głowy. Zapisałam się na karteczkę świąteczną u Gosi - niestety nie mam czasu i weny na wysłanie do Was wszystkich, bo w każdą jedną staram się włożyć jak najwięcej serca, a wiem, jakie do dla mnie praco- i czasochłonne... Jestem również chętna na karteczkę na roczek - ale również losowaną - dla jednego bajtla :) Anmiodzik - jeżeli naprawdę sprawi czy przyjemność przysłanie karteczki do nas - nie oczekując karteczki w zamian - to podeślę Ci adres. W zamian mogę się z Wami umówić na spacerek w jakiś piękny, słoneczny weekend w pszczyńskim praku! :) Odeszła mi już ochota na rowerowózek. Rzeczywiście nie miałabym tej kolumbryny trzymać. Nawet w garażu razm z autkiem by się nie zmieścił. Pozostanę więc przy standardowych spacerkach z wózkiem na popych ;) Za to nachodzi mnie ochota na spróbowanie tych pieluszek. Ale tak, jako taki rarytas, a nie w formie oszczędności. Mój budżet domowy nie odczuwa wydatku 50pln raz na 3 tyg., bo na tyle mniej więcej starczają nam pampki. Ale chyba szkoda mi na takie Itti Bitti.. i może skuszę się na takie za 25pln co pokazywała Izzys. Tak na próbę. Chciałabym coś, do czego mogę wkładać tetrę (mama mówi, że podobno gaza jest super chłonna). Więc może się skuszę... Na razie myślę nad tym. M. mnie wspiera w tym pomyśle, więc może w przyszłym tyg. dokonam zakupu. Tylko prać je zamierzam w normalym proszku, tj. w Loveli, w której robię cale pranie dla małej. Również po wypróbowaniu w jakiejś restauracji - napaliłam się na krzesełko do karmienia z Ikei. Jest super małe, proste i lekkie. To co dostałyśmy od mojego bratanka jest ogromne, ciężkie i z niego wyłazi. A tak to może wreszcie będzie siedzieć na pupie - ciężej z niego wyjść. Także chyba jeszcze dziś pojedziemy do Ikei :) A co u Nairusi? Nadal nie chodzi, wszędzie śmiga na czworakach. Ale nie zasuwa, a z gracją i spokojem przesuwa nóżkę za nążką i rączkę za rączką. Jak tylko dojdzie do mebli, szafy, ściany - wstaje. Jak wstanie to dłuuugo potrafi stać bez trzymanki. Uwielbia to. A potem ładnie ląduje na pupie. Czasem uda jej się powoli usiąść ze stojaka. Ma 2 ząbki na dole, które nadal rosną, wcina coraz więcej rzeczy. Uwielbia Danonki (na razie waniliowe i bananowe jadła), nawet (o zgrozo!) posmakowała jej czekolada Kinder.. Ale to od czasu do czasu jej daję. Mówi sporo, tj. zapytana jak robi krówka - ładnie muuuuczy, pisek - hmy, hmy robi, kurka - ko ko ko, kaczusia - ka ka ka, kotek - miaaauu. "Nie" jest na porządku dziennym, ale nauczyła się już też "tak" :) "Mama" i "tata" są na porządku dziennym. Jak jeszcze nie było M. to co rano wstawała i wpatrując się w jego zdjęcie wołała "tata, tata, tata" akcentując inaczej każde "tata" z osobna - łącznie z formą pytającą "tata?" :) Jak chce, by jej coś dać to mów "da" lub "am" dla rzeczy jadalnych. Jak powiem, by mi zaśpiewała to ślicznie robi "lalala" :) Mam jeszcze swoje takie małe pianinko - myślałam, że będzie walić w nie pięściami, a ona nie - delikatnie, paluszek po paluszku - gra na nim. Czasem przygrywając śpiewa "lalala" :) Muszę obserwować - może jakiś muzyk mi z niej rośnie? Był temat bucików - zakupiłam jej Emel'ki. Podobno zdrowe i dobre. Kosztowały sporo - 110 PLN, ale dobrze leżą, są z super miękkiej skórki i mają cienką, miękką, gumową podeszwę. Tak jeszcze gwoli przypomnienia się - pokażemy się na zdjęciach :)
  3. bursztynkajusti_m82 nie chowaj się napisz co u Was dobrego? Kiedy M. wraca? Witam! Dzięki, Monika, że pytasz :) M. wraca za 13 dni.. już się nie mogę doczekać. Pocieszające jest to, że nie jest zachwycony tym swoim Bangladeszem i co dzień coś ponarzeka na coś. Twierdzi, że lepiej mu w Polsce. Jutro jest wesele jego brata. Ogromna impreza. Szacują, że będzie ok. 850 osób. Wesele trwa min. dwa dni. Wszyscy ładnie się bawią, rozmawiają, jedzą - wszystko bez alkoholu. Jak przywiezie zdjęcia to Wam kiedyś pokażę jaki to inny świat. A co u nas? Nairusia już prawie całkiem wydobrzała. Tzn. kaszle ją czasem, katarek się kończy - niekiedy jej charczy tam wewnątrz. Nie wiem czy iść do kontroli czy już nie. Wtedy pojechałam z nią do przychodni wspołpracującej z Medicover'em, a teraz na pewno bym tam nie jechała, a jak pójdę do siebie to nie mają historii choroby.. Poczekam do niedzieli - jak kaszelek nie ustąpi to zapiszę ją do nas. Ale ogólnie jest dobrze, od poniedziałku chodzimy na spacerki. Wózeczek nam naprawili na gwarancji, w poniedziałek miałam go z powrotem. Naira rozwala mnie jak niby rozmawia z tatusiem. Bierze rączkę, przykłada ją do ucha i mówi "ta-ta-ta-ta". Dziecko już też bardzo stęsknione. A jak widzi go na Skype'ie to po kolei pokazuje mu co potrafi. Kochana jest. Tak więc nic się nie dzieje... Stara bieda, jak to mówią ;) Aaa! Na akcję kartka wielkanocna się piszę jak najbardziej. Też podoba mi się pomysł upominku na roczek. Wolałabym na roczek, nie na Dzień Dziecka. Ale dostosuję się do większości :) Jeszcze 7h w pracy i wreszcie zaczynam o 15:00 weekend!
  4. bursztynkaA tak w ogóle to dostałyscie te próbki pieluch sleep&play? Ja na razie 11 po 4 sztuki(ale może jeszcze coś dostanę), druga sprawa że jednak wole hugisy... Bursztynka - ja nawet nie zamawiałam tych próbek, bo raz z ciekawości je kupiłam i nie mogłam się doczekać aż się skończą. Odparzały pupcię, były mało chłonne. Nie podobały nam się wcale. Te pieluchy dla mnie to jakaś porażka.
  5. Hej Kochane! U nas niefajnie - i moją, dotąd zdrowiutką, Nairusię dopadło przeziębienie! :( Chyba ją za lekko ubrałam na spacerek w weekend. Od poniedziałkowo-wtorkowej nocy pokasływała, we wtorek miała już ok. 38'C. Pojechałam z nią do pediatry - pierwszego dostępnego ok. 18:00 - osłuchała ją, obejrzała i stwierdziła, że infekcja wirusowa. Oskrzela niby czyste. Przepisała sporo medykamentów i się leczymy. Ale dziś zapowiada się kolejna trudna nocka - kaszle biedula częściej i mocniej :/ Dziś byłam z nią w domku - wzięłam dzień opieki, ale jutro wracam do pracy i aż się boję na samą myśl, jak biedulka będzie tęsknić za cycusiem i mamusią. Ale damy radę... Babcia jest też fajna! Ta lekarka zabroniła mi używać pulmeks baby. A kupiłam to jeszcze przed wizytą, bo tak to tu zachwalacie. Ona powiedziała, że Naira jest jeszcze za młoda i nie da rady odkaszlnąć jak jej to zacznie wywoływać kaszel. Że to mimo wszystko dla starszych dzieci. Przepisała Bactrim, na gardło Tantum Verde, na kaszel Flegamina Junior w kropelkach (tylko do 16:00), Calcium i na gorączkę Nurofen. Do noska wodę morską i aspirator, ale tego nie kupiłam, bo używam sól fizjologiczną i watkę, a jej nosek nie jest całkiem zatkany, bo nim oddycha, więc nie będę jej grzebać rurkami ;) Dajemy radę z solą. Och, no to tyle złego u nas. A, nie! Jeszcze jedno. Musiałam odesłać ramę wózka do reklamacji. Mamy TAKO Warriora - i mimo usterki jestem z niego mega zadowolona. Usterka się zdarzyła, bo przeładowywałam wózeczek podczas zakupów. Pewnie przez za duże obciążenie obluzowały mi się te mniejsze, przednie kółka i zaczęło mi ciągnąć wózek do przodu i koszyczek obcierać. Także dziś kurier go zabrał (na koszt TAKO) i ciekawa jestem kiedy będzie z powrotem. Na szczęście mamy awaryjny - po moim bratanku - parasolkę Chico. Ale chyba jej nie poużywamy, bo jeszcze w domku posiedzimy, żeby się wykurować. Wrr! Idę spać, bo pobudka o 6:00. Nadinn - dzięki za tego linka do Klubu Przyjaciół Myszki Miki - Naira jak ich widzi to głośno się śmieje. Przypasowało jej :) Trzymajcie się, Majóweczki!
  6. Dzięki za Wasze zdanie nt. tego cacka ;) Nadinn - nie, nie 5000. Na allegro jest za 1500pln. Ja mogę załatwić za 1300pln (szwagra znajomy tym handluje). Właśnie ta dość niska cena czegoś, co normalnie kosztuje tak dużo m.in. mnie kusi W czwartek może szwagier mi to przywiezie na "testy". Zobaczę czy mi pasuje, jakie jest to duże w rzeczywistości. Jak przywiezie to dam Wam znać :)
  7. Dzień dobry wieczór! ;) Dziękujemy Kochane z Nairusią za miłe słowa w naszym kierunku :) Darka - dzięki za wsparcie - zostało nam jeszcze ok. 3,5tyg. "Widzimy się" na Skype'ie co dzień, choć jakość połączenia pozostawia wiele do życzenia. Ach, niech ten czas zleci nam tak szybko, jak Tobie te 4 tyg.! Hm... chyba się napaliłam na taki śmieszno-praktyczny wynalazek. Tylko rodzina mnie nie wspiera w pomyśle (poza szwagrem, a mąż jeszcze nie widział ;) ) A jakie są Wasze opinie nt. wynalazku z filmiku? TAGA - Kangaroo Bike Miłej niedzieli!
  8. Witajcie Majóweczki! Viki - dobrze słyszeć, że Dominiś ma już się lepiej i odstawiacie powoli te paskudne leki! Super, że apetyt wrócił :) Na spacer pójdziecie w weekend - ma być podobno cieplutko. Nadinn - ojj, tak przykro nam słyszeć, że Jaś się tak pochorował. Trzymamy kciuki za szybki powrót do dobrego zdrówka i świetnej formy! Wiosna za pasem - będzie już tylko lepiej :) Kaskam - gratulujemy przejścia "do pionu" ;) Super sobie Staś radzi! Bursztynka - pokaż nam fotki chodzącej Hani! Na pewno wygląda uroczo. Darka - nasze córcie są na podobnym etapie z tymi ząbkami. Z tym, że u nas jeden już jest z milimetr nad dziąsełkiem, a drugi to kreseczka. Anmiodzik - cieszymy się, że niepokój i lęk już odszedł w zapomnienie. Natalka to bardzo bystra dziewczynka i wszystko będzie dobrze! Przy okazji - Naira raczkuje, ale też nadal nie siada sama z pozycji leżącej. Tylko z czworaka. Jeżykowa - powodzenia na egzaminie! Nie daj się, nie łam się! :) Ja na razie mogę tylko pochwalić Nairusię jeśli chodzi o spanie. Tzn. noce nadal przesypia (ze mną/z nami w łóżku) z krótkimi pobudkami na cycusia (już chyba 1 do 2 na noc). Chodzi spać w prawdzie późno, bo ok. 22:00, ale śpi do 8:00 w porywach do 9:00 a i w weekend spałyśmy do 9:45. W dzień ma zwykle dwie drzemki - bywają i takie 1,5. godzinne i 40. minutowe. Mnie jej spanie zadowala :) Upłynął nam dopiero tydzień bez tatusia... widzimy/słyszymy się co dzień. Ale chcemy go już z powrotem! Mama mi mówiła, że Naira dzisiaj po przebudzeniu patrzyła na nasze zdjęcie i mówiła "ta-ta-ta-ta". W ogóle też się z niej gaduła robi i do tego lubi śpiewać! "Na-na-na-na-na" to hit sezonu, a tak to nuci sobie coś pod nosem. Jak tylko słyszy muzykę to buzię otwiera do śpiewania. Ach, mówię Wam! Jestem z niej strasznie dumna! Na pewno tak jak Wy z Waszych Maluszków A teraz wrzucę aktualne fotki Młodej + jedna jeszcze z chrztu - co by się pokazać, a jedna z brzydką mamą - ale taka radosna.. :)
  9. Cześć Kochane! Dziękuję bardzo za gratulację w sprawie autka :) Tak się cieszę, że wreszcie mam bezpieczny środek transportu! A spieszę Wam donieść, że z okazji wczorajszego święta (spóźnione życzenia dla Was, Babeczki! :)) Nairusia zprezentowała sobie... dwa dolne zębole! Tak więc dołączamy do gryzoni Ilka - dobrze, że antybiotyk działa i widać poprawę. Oby szpital nie był potrzebny. Anmiodzik - ja myślę, że nie ma się co przejmować tym, że Natalka nie raczkuje. Mojej siostry bliźniaki w ogóle ominęły ten etap rozwoju (przesuwały się ew. na pupie poruszając jedną nóżką) i teraz są całkiem zdrowymi i sprawnymi ruchowo 11. letnimi dzieciakami. Będzie dobrze. Poczekaj, aż Nati odkryje, że może się tak przemieszczać ;) A jak nie - to od razu na nogi i tyle :) Kurczę, musimy się Wam jeszcze pokazać... ale to może w nocy jak będę mieć moment dla siebie. Sciskam Was bardzo mocno!
  10. Witam Kochane Majóweczki! Na Wasz apel i my się odmeldowywujemy! :) Nadinn - co jak co, ale Tobie swatowo musiałam odpowiedzieć na wezwanie ;) Postaram się w skrócie streścić co u nas. Zapadła decyzja, że mąż leci do Bangladeszu sam. I tak właśnie dzisiaj w tym momencie leci nad Zatoką Perską w drodze do Dhaki przez Dubai (śledzę rejs na shipstats.com ;) ). Nasze ostatnie 2 tyg. w ogóle było pełne decyzji. Inna, którą podjęliśmy w kilka minut to zakup nowego autka. Wpadliśmy do salonu KIA, który mamy niemal na osiedlu i wyszliśmy z umową zakupu. Po tygodniu autko odebraliśmy i każdą wolną chwilę przed wyjazdem M. spędzaliśmy na wojażach. Żeby nie było - jestem również "szczęśliwą" posiadaczką kredytu na 8 lat. Ale i mam auto z 7 latami gwarancji ;) Decyzja motywowana była też tym, że od 1 lutego mam wreszcie umowę na czas nieokreślony więc nie bałam się zaszaleć. Żeby "kijanka" miała ciepło i przytulnie - wynajęlismy jej garaż. I tak teraz chodzę co rano i popołudnie na spacerki (ok. 5 minutek). Za to wreszcie mieści mi się cały wózek w bagażniku i mam jeszcze miejsce! A i nasz fotelik Recaro Young Sport ładniej się prezentuje niż w Matizie, którym do tej pory jeździliśmy. Nie wspominając o komforcie jazdy dla Nairusi - tylko dla niej to autko było kupione. Także przez kolejne 8 lat pewnie będziemy mieszkać z rodzicami ;) Ojj! Oby nie tak długo! :) M. jeszcze w drodze, a ja już tęsknię jak nie wiem. 5 tygodni go nie będzie :( Nie wiem jak to zniesiemy. Na domiar złego - nie było go kilka godzinek w domu, a mamusia już nie dopilnowała wszechobecnej córci i ta dołączyła dziś do grona posiniaczonych pociech. Spała na naszym łóżku, gdy wyszłam na chwilę z pokoju - zaraz usłyszałam huk - wchodzę, a ona na czworakach na podłodze (na panelach) i płacz. Ma siniaka na czole. Biedna. I, owszem, jest to moja wina, ale nie zadreczam się tym, bo podobnie jak Nadinn myślę, że właśnie w taki sposób dzieciaczki się uczą najlepiej - na własnej skórze. Może nie powinnam tak mówić, ale poniekąd tak myślę. Przynajmniej mój logiczny rozumek tak to widzi ;) Poza tym co u Nairusi? 4 tyg. temu została wreszcie ochrzczona. Chrzciny w kameralnym gronie rodzinnym się udały. Naira robiła "hopa-hopa" przez część mszy, opowiadała, oglądała i słuchała płaczące dzieci, a przed samaą ceremonią się znudziła i zasnęła mi na rękach i tak też już spała do powrotu do domu, a święcona woda jej nie zbudziła. Oprócz tego raczkuje od jakichś 2 tyg., a od tygodnia na całego. Wstaje o wszystko co się da, chodzi trzymana za rączki. Nadal je cycusia, kiedy jest mamusia - więc większość doby, a do tego kaszkę na śniadanie, obiadek i deserek owocowy. Jak jestem w domu rano to jemy razem śniadania - to żółteczko z jaja na pół-miękko/pół-twardo, to paróweczkę, to kanapeczkę z wędlinką. Paróweczkę jej rozdrabniam, bo Naira nie ma jeszcze ani jednego ząbka. Już ze dwa razy myślałam, że idą, ale się myliłam :) Teraz nie widzę nic. W nocy ładnie śpi, ale większość nocy z nami w łóżku (od jutra muszę mamę zapraszać do naszego łóżka rano dokąd Nairusia nie wstanie). Budzi się na cycusia z dwa razy, czasem raz. Ale nie to, że zaczepia, upomina się - od razu dawaj na cztery kończynki i wyleźć próbuje! Kładę ją, daję cyca i za moment śpi. Sypia średnio od 22:00 do 8:00. Łóżeczko obniżyliśmy już na maksimum. Ma już dość zimy i zaczyna rzucać się przy ubieraniu jej przed wyjściem na dwór. Pomaga nam wtedy włączenie jej na lapku "Hakuna Matata" z Króla Lwa. To jej ulubiony kawałek bajki odkąd skończyła chyba 4 miesiące. Z czego się bardzo cieszę i zarazem nie chciałabym zapeszać - od urodzenia, poza alergią, nie chorowała ani raz. Kiedyś zdarzył jej się katarek, ale był wodnisty i na tle alergicznym, bo w 1 dzień zwalczyłam go kropelkami Fenistil. Kaszleć kaszle - jak naśladuje kogoś. Udawać potrafi wyśmienicie i do tego się cieszy. Pokazuje ładnie paluszkiem oczko, nosek. Kiwa papa, robi brawo, pokazuje jaka jest duża. Uwielbia włączać i wyłączać światło. Wtedy też paluszkiem wskazuje na lampę. Ogólnie dogadujemy się świetnie i poza wymuszaniem czegoś - płaczu w zasadzie nie słyszymy. A wymusza coraz częściej i głośniej ;) OK, tyle na dziś od nas - wstałam dziś o 4 nad ranem, bo zawoziłam męża na lotnisko, a potem prosto do pracy i nie miałam jeszcze kiedy odespać tego krótkiego poranka. Więc kładę się już spać! Pozdrawiamy i sciskami Was wszystkie i wszystkie Wasze Dzieciaczki! Chorowitkom życzymy zdrówka - zarówno mamusiom jak i Pociechom. Gosiak - gratuluję nowej pracy! Sopfie - trzymam za Ciebie kciuki! Napisz co u Ciebie. Jak wyszły kolejne badania? Nadinn - Ty chyba szłaś na cyto..? Wszystko wyszło w porządku? Ja się boję... nie idę! Pocieszam się tym, że przed ciążą miałam b. ładny wynik. Do następnego! Może wkrótce... ;)
  11. viki80Dominikowi wyskoczyło coś pod oczkiem -podrażnienie, sucha skórka, ma już od kilku dni i nie chce samo zejść. To chyba kolejny objaw alergii na coś... Dziewczyny która z Was miała z czymś takim doczynienia i czym to smarowała bądź leczyła - bo pamiętam że u któregoś dzieciaczka też coś przy oczku się robiło. Justi czy to przypadkiem nie u Nairusi? Tak, Viki - dobrze pamiętasz. Stosowałam na to maść Atopiclair Wydaje mi się, że dzięki niej m.in. wszystko się pogoiło i przestało łuszczyć. Już od chyba 3 miesięcy nie mamy problemów z AZS. Podawałam jej również ten Fenistil w kropelkach.
  12. Witam Kochane! Nie mogę przegapić 700. stronki! Dziękujemy z Nairusią za życzonka, które dostała na swoje 8 miesięcy. Szczególne buziaki i uściski dla narzeczonego - Nadinnowego Jana! :) Od dość dawna obiecuję sobie, że w końcu siądę i odezwę się więcej. Już tyle rzeczy miałam pisać do każdej z Was z osobna, ale cały czas mi nie wychodziło. Jestem dość zmęczona po pracy, a staram się każdą chwilę poświęcić córci. Nie chcę przegapić jak się rozwija :) I na komputer mam czas nocą... a wtedy poczytam i zaraz padam i idę spać. Dziś się tylko meldujemy. U nas wszystko w porządku - dziękujemy! Młoda cały czas zdrowa, zębów zero, ale chyba coś się zaczyna dziać, bo zaczyna się ślinić! Butla cały czas be, czesem jest dobra, jak jest w niej picie, a ona jest spragniona. Jemy coraz więcej i nie do końca trzymamy się schematów żywienia... W nadchodzącą niedzielę wreszcie się chrzcimy! Raczkować nie umie - owszem, pozycję przybiera, ale jeszcze tego nie łapie. Stać za to uwielbia i podnosi się o co tylko popadnie. Dziś zaczęła chodzić dosłownie dookoła swojego łóżeczka i bardzo jest z siebie dumna. Ja również jestem z niej dumna :) Jest kochana, dziś ona karmiła mamusię swoim makaronikiem :) A jakże się cieszyła jak mi trafiała do buzi, a ja to jadłam :) śpi podobnie jak Dominiś - chodzi spać bardzo późno, tj. ok. 22:00/23:00 nawet. Sporadycznie jak jest padnięta to zasypia już ok. 21:00. Nadal budzi się na cycusia. Nie wiem ile razy.. ale od 2 do 3. Wstaje równo z tatusiem. Więc czasem ok. 8, a czasem po 9:00. Rozpatrujemy aktualnie wyjazd w tatusia strony... Ale lekarz nam odradza ze względu na zbyt młody wiek Nairy... Bo to strefa malaryczna, bo daleko tak samolotem... kilka przesiadek, a do tego zmiana klimatu, strefy czasowej. Więc powoli chyba wychodzi mi ten pomysł z głowy, ale jest nie łatwo. Jak nie polecimy - to znów tatusia wydelegujemy na przynajmniej 6 tyg. Bo już za bardzo tęskni. Pokażemy się jeszcze, a od środy mam 3 dni wolne (czw. pt. + pon.) więc postaram się skrobnąć do Was coś więcej! Podczytuję Was niemal co dzień! Czasem i 2 razy w ciągu dnia :) Pozdrawiamy gorąco! 1. Tak sobie spacerujemy po domku - ale lepiej, jak mnie ktoś trzyma za łapki :) 2. Mmm, moje smaczne łóżeczko! Ostrzę ząbki, których nie mam 3. Podnoszę się o wszystko co się da! 4. A tu sobie pozuję... Rodzice robiąc zdjęcie do paszportu zrobili mi kilka pamiątkowych w studio.
  13. Witajcie Majóweczki! Nadinn - swatowo kochana, nie mogłam się nie odezwać po drugim wywołaniu, bo byś nam jeszcze Jana nie oddała! ;) Dziękuję za troskę! Anmiodzik - Tobie również. Nie wiem, ale jakoś weny nie mam ostatnio. Wstawanie przez ostatnie 2 tyg. o 6:00 do pracy mnie zmogło. Od poniedziału za to debiutuję na zmianie popołudniowej :/ Będę wychodzić do pracy o 15:00! a wracać po 23:00. Ja nie wiem jak to moje dziecię da radę zasnąć bez cycusia... butli nie cierpi nadal. Bursztynko - dobrze wypatrzyłaś Nairusię, ale jednak szybko stamtąd uciekłam :) Nie dla mie takie zabawy. Nie potrafię tak jak Ty aktywnie promować córci. Za to później zaloguję się na fb na mamę i męża i kliknę u nich "Like" :) Bo Hanusia wygląda przeuroczo taka zaspana w tej sukienusi. Damulka mała. Ojj - przykro mi czytać o Twoich dzisiejszych przeżyciach! Dobrze, że ten dzień już się kończy. A jutro będziemy mieć Twoją Mamusię w naszych modlitwach. Anmiodzik - Natalka ślicznie zaprezentowała swoje umiętności na tym filmiku! Pozazdrościłam Wam trochę i też przygotowałam dwa filmiki z Nairusią w rolach głównych :) Tymczasem życzymy Nati zdrówka! Aby ta gorączka jutro była już wspomnieniem. Bigbitówka - Maja również poznała już najważniejsze słowo I jak dumnie je wymawia! Super się tego słucha. Ja nasz filmik potrafię oglądać często pomimo, że Nairusia już często woła ma-ma, ba-ba (to również tata u niej - jak w przypadku Magnuny), ta-ta, dzia-dzia [dja-dja] i abbu (zdrobnienie od baba) co słychać na filmiku 2. :) "ta-ta-taaabbu!" Magnuna - wszystkiego najlepszego dla Saruni! Rewelacyjnie pełza i otwiera szuflady :) I gratulujemy siadania! Oraz już wstawania :) Wszystkiego najlepszego też dla Ciebie z okazji zbliżających się 480 miesięcy :) A, ciekawa jestem czy gotujesz Sarze tak fajnie przyprawiane dania, jak z tych przepisów, co nam czasem wklejasz? Je ona ze smakiem takie? Mnie się zdarzyło pare razy dodać ciut imbiru do zupki. Ostatnio też częściej zasypuję zupkę kaszą jaglaną. Ale glutenu się "nie boimy" i kaszę mannę też miała w zupie odkąd skończyła 4 m-ce i nie widziałam żadnej reakcji alergicznej. Darka - witaj na majowym wątku! Rozgość się i pisz do nas dużo. Buziaki dla Olusi! Przepraszam, że tak ogólnikowo, ale mąż zaraz wraca do domku z pracy i będę mu kolacyjkę szykować. W skrócie co u nas: wszystko w porządku, Nairusia nie choruje, choć w domu chorzy byli już wszyscy. Dziś mój mąż mówi, że chyba ma gorączkę - więc coś mu chyba się przeziębienie nawraca... Oby jej w końcu nie zmogło. Ząbków nadal nie mamy i wg mnie jeszcze ich nie widać... Malutka daje już głośno o sobie znać, jak coś idzie nie po jej myśli. Krzyczy bardzo. Lubi jak się jest koło niej, albo jak ona jest koło nas. Raczkować próbuje, ale jeszcze nie łapie, że tymi nóziami się rusza :) Przybiera pozycję i na tym się kończy. Choć jak chce coś sięgnąć to i da radę ruszyć do przodu. Woli za to wstawanie! Robienie hopa-hopa na nóżkach i różnego rodzaju wspinanie się. Choć jeszcze trzeba jej pomóc się podnieść z kolanek. To teraz postaram się jeszcze wkleić 2 filmiki, albo chociaż linki...: Ma-ma Stoję i się dobrze bawię!
  14. Kilka fotek na pamiątkę :) Przepraszam, że na 2 posty, ale nie wiedziałam które wybrać!
  15. Chapicha - miło, że się odezwałaś! :) Nasz forumowy "świąteczny stół" przynajmniej się zapełnia! Antosia super Ci się rozwija i pomimo, że jest czerwcowa - dorównuje swoimi umiejętnościami nie jednemu majowemu Brzącowi! :) Śliczna dziewczynka. Elizka - widzę na zdjęciach, że pierwsze Nadusi święta można zaliczyć do udanych i spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze. Super :) Nadusia prześlicznie się prezentuje na zdjęciach. Widać, jak pozuje świadomie :) Moja - najlepsze życzonka dla Grzesia z okazji 7 miesięcy! Wow, jeszcze tylko 5 i będziemy wszystkie świętować roczki! Ależ to zleci :) Fasolka - również się cieszę z Twojej obecności przy naszym forumowym "świątecznym" stole :) Siadaj i rozgość się i zostań z nami :) Kamelia - przykro mi, że święta pozostawiły w Twojej pamięci trochę niesmaku i żalu do męża z powodu tego co się stało... Ale mam nadzieję, że dzięki temu, że Majusi nic poważnego się nie stało - szybko o tym zapomnisz i odzyskasz zaufanie do męża. W końcu jest ojcem - nie pozwoli, aby córci się coś stało, a ten upadek to niestety wypadek, a takie wypadki częściej bądź rzadziej będą się zdarzały. Nie martw się powrotem do pracy po przerwie świątecznej - myślę, że M. to przemyślał i na pewno nie dopuści do podobnej sytuacji. Sopfie, Bursztynko - ślicznie ujęłyście dokładnie to co i ja czuję nt. Was, nas, naszego forum. Podpisuję się pod Waszymi postami! Lepiej nie mogłabym tego ująć. Magnuna - miło, że pomimo "zielonego barszczu" Wigilię możesz zaliczyć do udanych. Barszczyk instant też może makować wytwornie, jeżeli w sercu jest tyle zaparcia i wiary w to, że nawet na "czerwonym lądzie", z daleka od bliskich - święta mogą być magiczne. Ja moje święta po raz kolejny spędzałam z mężem Muzułmaninem - miałam wrażenie, że on najbardziej jeszcze czuje atmosferę. Wyszedł wręcz z propozycją "pójścia na kościół na plasterkę" (cytuję jego polszczyznę ;) ), ale szwagier go wyśmiał i na chęciach się skończyło. Anmiodzik - wierzę, że Gosi karteczka BARDZO się podobała, ale nasza mamusia 2. małych Dzieciaczków, która wiecznie ma TYLE do zrobienia, nie miała jeszcze ani chwili na to, by usiąść, zrobić fotkę karteczki, wrzucić do komputera i się pochwalić :) Na pewno zrobi to wkrótce! No i zaskoczyłaś mnie tym, że poniekąd również jesteś w "związku mieszanym", tj. że mąż Twój jest innego wyznania. Mam nadzieję, że mimo różnic kulturowych i Wasze święta były pełne magii. Pokaż nam świąteczną Natalkę! Nadinn - a Nairusia domaga się świątecznego Jana! Odpisałam tyle, ile pamiętałam. Dużo się działo, a nie mam już kiedy wrócić do poprzednich postów, by poodpowiadać.
  16. Aniu - dziękujemy prześlicznie za uroczą karteczkę i mikołajka! Wygląda na to, że karteczka dozła w samą Wigilię - bo była w skrzyneczce jak wczoraj wróciliśmy, a w czwartek nie było nic :) Karteczka i mikołajek w tle:
  17. Kochane moje Majóweczki, kochane majowe Dziaciaczki!Jestem już u siostry od wczoraj, ale nie mogłam znaleźć chwilki, by napisać do Was! Wszystkim ślicznie dziękujemy z Nairusią za pamięć i życzonka! Chciałyśmy również przesłać spoźnione życzenia tym Brzdącom, które kończyly 7 miesięcy kilka dni przed nami. Nie miałam ani chwili pracując, szykując się do świąt przy przysiąść i na bieżąco świętować kolejne "urodzinki". Chciałam przede wszystkim złożyć Wam i Waszym Rodzinom najserdeczniejsze życzenia świąteczne! Niech te Święta tak wspaniałe będą całe jakby z bajek, niechaj gwiazdka z nieba leci, niech Mikołaj tuli dzieci, biały puch niech z góry spada, niechaj piesek w nocy gada, niech choinka pachnie pięknie no i radość będzie wszędzie!Spełnienia marzeń Niech te nasze i Wasze PIERWSZE święta z naszymi ukochanymi pociechami (lub kolejne święta Mamuś, które mają już starsze dzieciaczki) będą wyjątkowe, przepełnione radością, miłością i dobrym zdrówkiem! Niech Wam Panienka z Dzieciątkiem błogosławi! Justyna, Ehsan i Naira
  18. Idę zaraz do pracy... na 10:00 w tym tyg. Ależ mi się nie chceeee! Aaaaa! A jeszcze nie najlepiej się czuję. Anmiodzik - gratuluję wyczynów kulinarnych! Cieszę się bardzo, że Natalce smakowało. Co do kurczaczka - nam nie pozostają żadne większe kawałki. Blenduje mi się całkiem - wygląda to prawie jak ze słoiczka. I tak na razie musi być, bo Naira ząbków jeszcze nie ma. A! My również jemy piersi kurczaczkowe ze sklepu... nafaszerowane hormonami ;) Miłego dnia oraz miłego tygodnia Mamusie i Maluszki!
  19. Jaka tu cisza! Czyżbym po raz pierwszy była pierwsza?
  20. Gratulacje dla Dominisia! Z daleka widać te piękne błękitne oczyska! Teraz czekamy na zdjęcie z ząbkiem! ;) A my nadal czekamy na pierwszego siekacza
  21. Zaległe życzonka dla Miłoszka od Chantrel, Jasia Jeżykowej, Ksawcia Ilki oraz dzisiejsze najlepszego dla Majeczki od Kamelii! :) Samych radości, Dzieciaczki! Dziękuję Wam wszystkim za info o fotelikach. Rzeczywiście tego Caretero nie widać w żadnych rankingach... mają tylko dobre opinie na ceneo/cokupić itp. Qrczę, cena mnie jego zadowala... ale żadna z Was widzę, że nie zamierza kupić nic taniego stawiając na jakość. Choć ten przy swoich opiniach też wygląda na solidny. Ma też potrzebne homologacje. Ojj, jeszcze bardziej się zakłopotałam! Ilka - tak sobie pomyślałam, może Ksawcio odmawiał cycusia, bo już sobie wyrobił taką rutynę? Moja też od rana do ok. 15:00 odmawia cycusia, bo ma już dzień poukładany inaczej. Kaszka, zupka, deserek i dopiero cycuś. Wcześniej jak jej daję to dziwnie patrzy i się odwraca. Ale później to tylko cycuś. A, powiedz mi jeszcze - jak się czujesz? Bo ja jutro wracam do pracy, a wcale nie czuję się dużo lepiej. Dalej kaszlę strasznie i zatoki pełne. Ech. Miłej niedzieli!
  22. Wiki - wrzuciłam Recaro w Allegro - najtańszy za 619pln.. ojj, nie! Na tyle mnie nie stać :( Ale jakie bajery mają - wbudowane głośniczki, hehe, kieszonka na mp3... no, no.. Może znalazłam nie ten co chcesz kupić?
  23. Ojj Gosiak - to jestem w jeszcze większej rozterce. A ta firma - też ich w sumie nie znałam. Ale wrzuciłam te foteliki w różne portale z opiniami i mają niemal same pozytywy... Już prawie kliknęłam na "Kup teraz" i miałam kupić Caretero Ibiza... 9 do 25kg. Do Coneco nie jestem przekonana przez wózki. Jak widzę jak znajomej się ciężko prowadzi takie Coneco to mi się odechciewa. Ale może foteliki robią lepsze. Jeżeli chodzi o ten Optima - wygląda dość fajnie, ale jest o 100pln droższy od tych Caretero. Chyba jeszcze zanim kupię przejdę się do naszego Baby Exclusive w Plejadzie i może będę migła podotykać któreś z tych fotelików. No qrcze, ale problem. Viki - mnie też się strasznie podoba Nataniel. Wiem, że jak będę mieć kiedyś synka - to tak dam mu na imię. Już Naira miała być Natanielem, jakby była chłopcem :) I sprawdzę jeszcze na allegro ten fotelik co Ty polecasz. A one mają jakieś modele? Masz upatrzony jakiś konkretny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...