-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez avalka
-
A ja tam poki co do samego porodu podchodzę jak do paru-kilkunastu-kilkudziesięciu godzin totalnych tortur:) ale jak pomyślę o połogu to sie zielona z nerwów robie...
-
puszekavalkamadlenetak wlasnie patrze ze 2 sierpniowki juz urodzily. to chyba znaczy ze nie duzo czasu juz nam zostaloNo właśnie... Z jednej strony superfajnie a z drugiej jakies takie przerażenie we mnie rośnie... hihi a ja monowątkowa jestem, bo nie śledzę innych wątków (raczej) aczkolwiek, wiem, że i MY jako ogół sierpniówek podglądamy/łyśmy z kolei lipcówki :) pozdrawiam wiadomo:):) przynajmniej można przewidziec co nas czeka za kilka tygodni:)
-
madlenetak wlasnie patrze ze 2 sierpniowki juz urodzily. to chyba znaczy ze nie duzo czasu juz nam zostalo No właśnie... Z jednej strony superfajnie a z drugiej jakies takie przerażenie we mnie rośnie...
-
Hmmm...widocznie wszedzie takie sobotnie promocje:) U mnie jest tak, że w piątek wszyscy chodzą i rozglądają sie na co polowac w sobote z samego rana:) a kobitki stoją i czekają za otwarciem jak za komuny normalnie:):) ogólnie fajny sport:) A te koszule no daj spokój... Jak ten mój mnie w tym zobaczy to sie przeżegna...:P:P Też poki co żadnego rozstępiku, i oby tak zostało:) I tez tak wypatrywałam... Swego czasu strasznie mnie swędziała skóra i bylam już pewna ze zaraz sie pojawią...a tu nic, a swedzenie nawet ustało:)
-
Bejbik jak to sie mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszlo:) A co do ciuszkow to ja już też tylko większe chociaz też ograniczam sie i dalam sobie szlaban na byle co:) Tylko cos superekstra jak już:) mam upatrzoną teraz taka letnią kurteczke na wiosne dla małej i może uda mi sie ją jutro kupic za 3 zl:) ale tez staram sie nie przesadzac bo nie wiem jak ta moja dzidzia będzie rosła i czy się w porę roku wstrzele:):) Madlene w brzuszku córcia ma przynajmniej sporo miejsca:):) A 1 rozstęp to niedużo:):) A powiedz te z pierwszej ciazy (bo rozumiem że miałas w pierwszej...) się jakoś uwidoczniły czy w ogóle ta ciąza nie ma na nie wpływu?? (tak z czystej ciekawosci pytam) Co do torby to kupiłam dzis chyba jednorazową w Carrfour za niecałe 10 zł:) wiec jest:) Szlafrok wziełam mamy (który też nosila tylko w szpitalu rok temu), kapcie jakies sie znajdą i tylko z tymi koszulami problem bo ja w życiu takiego worka nie miałam... I nie chce mieć!!!!!
-
No dobra, to cofam, cofam:):) Swoją drogą nie wiem czemu ale najpierw strasznie sie bałam że będą bliźniaki i jak usłyszałam od lekarza że płód pojedynczy to czułam jak mi kamien z serca spada:):) Ja mam chyba najwiecej pajacyków, zwłaszcza tych bawełnianych i spodenek też mam sporo... Będe to moje dziecko ze 3 razy dziennie przebierać zdjecia we wszystkim pstrykac to bedzie miała dobrą pamiątkę:)
-
Paulina no ale jak to mówią za marzenia nie karają:) Mój P był w wojsku w Ostródzie i moj pobyt u niego na przysiędze to cały pobyt na Mazurach jaki mialam w swoim życiu... Ogolnie to wlasnie rozwiesiłam pranie, częsc schowałam co była juz wyprana i moje wrażenie jest jedno: Bym ze trojaczki na tej ilości ciuszków wychowała...
-
bejbikAvalka , Ewelka ja co drugi dzien mam beznadziejny , dołuje sie na maksa różnymi sprawami , martwie się na zapas i przez to nie potrafie sie cieszyć zgo co jest teraz.a wiem że potem będę żałowaćWczoraj tak się cieszyłam że usg , że mała zdrowa i wogóle że sie układa...a dziś się dowiedziała ,że prawdopodobnie jeszcze w tym roku będziemy musieli zmienić mieszkanie.Do tej pory wynajmowaliśmy po bardzo atrakcyjnych warunkach, adziś się dowiedziałam że jednej osobie nie odpowiada to że jestem w ciąży( przedtem nie było z tym problemu -problem sie pojawił teraz w 8 miesiącu)i wziązku ztym zmieniają się warunki umowy - podwyższenie czynszu na jesień :( :( Mój się wkurzył i stwierdził że nie będziemy tu dalej mieszkać bo standart i warunki nie są adekwatne do tego czynszu i sam musi wszytko naprawiać na własny koszt A właściciel tego nie docenia. Zgadzam się z nim...ale jak sobie pomysle że urodzi się mała i będziemy musieli czegoś szukać to ryczeć mi się chce.Kącik urządzony , aja musze kombinowac co dalej .....masakra ide zrobić gofry z bita smietaną . Przykre to:( zwłaszcza że trudno chyba w naszym miescie wynając cos fajnego po w miare atrakcyjnej cenie... Ale jak trzeba to trzeba, w koncu miasto duże to i ofert wiele. Na pewno cos znajdziecie odpowiedniego. Goferek jak goferek... ale troszku takiej bitej śmietanki to bym wciagneła:)
-
Oj dziewczyny, jak dobrze że jest to forum...Można się troszku pożalić i sie nieco lżej robi... No cóż. Ja do mojej pracy pewnie bede mogła wrócic, chociaz pewnie musiałabym najpierw z szefową pogadac. Ewelka plus za to masz pewnie taki, że przynajmniej będzie z kim Gabrysia zostawic. Jest teściowa. I pewnie o żłobek czy przedszkole w razie czego łatwiej. A my w tych dużych miastach to masakra...:/ Każdy goni za wszystkim a potem sie okazuje ze w wieku kilkunastu lat dziecko ma swój świat, niestety niekoniecznie jakkolwiek pozytywny...:( A zrezygnowac z pracy i życ z jednej pensji sie nie da... Trudne to bardzo. Paulina no to ładnie zaszalałas z tym makaronem. tak to już jest, że jak czlowiek chce dobrze to potem dostaje po pupie jeszcze... U mnie tez tak często bywa. I jeśli brak Ci wielkomiejskich rozrywek to zapraszam kiedys do siebie. Nasi mężczyźni cos czuje ze by sie dogadali jak oboje tacy zapeleńcy motoryzacyjni a my wyskoczymy z maludami na miasto:):) Justa ja też piorę tylko używane ciuszki, nowe zostawiam jak są. Ale ja jestem zwolenniczką nie przesadzania w tych kwestiach. Oczywiscie każdy uważa inaczej:):) A swoja drogą to mnie zmotywowałyscie i tez wrzuciłam maluszkie ciuszki do pralki. Jutro poprasuje, poukladam i przykryje czyms by sie żaden kurz nie dostał:) Zaczynam dochodzic do wniosku że do kupienia zostały mi kosmetyki (myślę, że kupię te najbardziej tradycyjne jak Bambino czy Linomag), wanienka (biedronka wita w czwartek), przewijak (zamówie na allegro), pieluszki, no i wózio i łożeczko... Z czego wozio jest upatrzony, a łożeczko muszę przywieźć i odmalować... także powoli lista zaczyna miec widoczny koniec:)
-
Oj dziewczyny jak dużo dzis napisalyście:) aż miło. troszke chłodu i chyba milej nam sie tez przy kompie siedzi. Aż trudno Wam odpisac:) Paulina łóżeczko faktycznie bardzo ładne. Jesli ci odpowiada to jak najbardziej będzie dobry zakup:) Kleopatra regalik ladny:) ja nawet takich nie ogladam gdyż w mojej łazience już nie ma zupełnie miejsca...:( Niestety te bloki są tak pobudowane ze ledwo sedesik i prysznic...same ograniczenia niestety. Kupuje wiec wanienke i chyba bede kąpac w dużym pokoju na ławie albo na blacie w kuchni:) Ewelka :( wyobrażam sobie co musisz czuć... Ja na szczescie nie mam przynajmniej teściowej na glowie ani nikogo. Chociaz te puste ściany chwilami doprowadzają mnie do totalnych frustracji...:( Wiele bym dała by pojsc do pracy... Jak sie okazało że jestem w ciązy to przeniesiono mnie do biura i praca tam to była bajka:):) Tyle ludzi sie przewijało a czas mijał jak szalony. Teraz staram sie byc aktywna jak namocniej, ale są takie dni (nie wiem może przez te hormony) że mogłabym płakac cały dzien do poduszki (chyba dzis mam taki dzien własnie...:() Aha i śliczne imię dla synka. U mnie miało byc takie samo jakby był synuś:) Wicia te przepisy prawne to są szokujące:( Trzeba by być alfą i omegą zeby to wszystko złapac. Tobie za dzien wiecej nie wyplacą mimo że w ciazy jestes. mi spoźniają się z wyplatą zasilku co odczuwam wlasciwie codziennie przy najmniejszych zakupach. Dawno nie było tak źle:( A tak poza tym to przyjemnie dziś zmokłam robiąc zakupy:) aż miło. Kupiłam dzis koszule do karmienia do szpitala ponieważ w domu zwykle sypiam w samych majtaskach i nie mam nic co by sie nadawało by ze sobą zabrać... Zaczynam powolne, powolne pakowanie torby... Brzuszek mi się ostatnio spina coraz częsciej... I naprawde jakos tak dzis mam dzien pełen wątpliwosci... Nic mnie nie cieszy jakos:( Chciałabym zrobic tyyyyle rzeczy a czuje dzis że ciąża jednak mnie straszie ogranicza:( Oczywiscie kocham moją córcie najbardziej na swiecie i nie pomyślałabym nawet przez moment że żałuje że jest jak jest, co jednak nie zmienia faktu, że teskni mi sie za czasami kiedy robiłam co chciałam. Z naszych znajomych (takich bliższych) nikt nie ma małej dzidzi i przez to mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie i, ze moge liczyc tylko na siebie. A jak tak narzekam to mi wstyd przed sobą.
-
Tak:) w czwartek będziemy czatować pod biedronkami:):) A co do tego namiotu Paula, to fajnie masz z tym mieszkaniem na mazurach...zazdraszczam bardzo:):)
-
Bejbik super że wszystko ok:) Paula gratki kolejnego tygodnia... Jej to już naprawde tuż tuż:):) Witam się. Spędziłam noc w namiocie na plaży nad jeziorem. jakas niedospana jestem. U mnie ochłodzenie ale jakos i tak mi przegorąco. I dzis pierwszy raz poczułam co to skurcze łydek w ciązy:( Mam nadzieje że to był tylko taki jednorazowy wybryk moich nóg...
-
Wicia napisz o co chodzi z tym L4 i z zusem, bo w sumie to ja jestem mało obeznana a jeszcze sie może okazac że i mnie cos dotyczy... Madlene wariant ze spodniami bardzo pomysłowy:):) ja ostatnio doszłam do tego, że pretensjami nic nie ugram tylko na zrzęde wychodzę. A jak sie troche pokombinuje to może cos z tego być...:) Chociaz musze przyznac ze ucze sie dopiero tej sztuki i czasem cięzko mi łzy opanować:/ Kleopatra masz racje, skocz po jakis specyfik, bo jak można sobie pomóc to przecież czemu tego nie zrobić:) Kurcze...czuje jak brzuszek ciagnie mi w dół w tym upale. Robi się twardy i boli co chwila... Pewnie znowu te skurcze... Nie wiem juz gdzie sie podziać, chyba do lodówki zaraz wejdę...
-
A ja nie zamierzam walczyc. Zamierzam pięknie sobie sama poradzic. Nie bede do niego dzwonic, nie bede pisac. jak wroci zastanie w domu na pewno kwiaty od mojej przyjaciolki (ale on sie tego dowiedziec nie musi...)i sie dowie z jakiej okazji... Ciekawe co wtedy powie. A z mojej strony będzie foch. Żadnych pretensji, zrzędzenia. Nic. Chce kobiety która sobie poradzi bez niego to będzie miał!! Jeszcze tego pożałuje... A najlepsze że napisał mi eske czy jestem na niego zła... To napisalam że nie, przecież skądże... A poza tym ten upał to jest przeokropny po prostu... Chciałabym miec kostkarke do lodu i bym sobie tak kosteczki wcinała jak szalona:):):) Mam nadzieje, ze uda mi się z tym wozeczkiem... jutro sie mam nadzieje okaże:)
-
Nie wiesz, to inny kierunek, on zza Wrocławia. Z Boleslawca dokladnie. jedyne o co go teraz mecze to żeby zadzwonił w jedno miejsce w sprawie wozka bo mam na oku jeden uzywany i musimy tam autem pojechac zeby sprawdzic jak sie do bagażnika bedzie miescił. Inaczej sama bym tam pojechała. Ja to jestem mściwa małpa. Wiem, że jeszcze na to za wczesnie ale jakby tak było miesiąc dalej to bym chyba biegała po schodach tam i z powrotem żeby porod przyspieszyc. A potem bym mu smsem napisała że mu sie dziecko urodziło... Zaczynam w takich chwilach ogólnie żalować że nie związałam sie z facetem nie wiem, starszym ode mnie o 10, może 15 lat... :(
-
Ja też pożycznia nie lubie:( Ale już jestem tym czekaniem wykonczona. nie dosc że rachunki do poplacenia, rzeczy do małej... Masakra jakas. Wiesz, to poranne cos nawet trudno kłotnią nazwać. Bo ten mój wrocił tak nerwowy że chyba też mu nie pasowało to, ze slonce krzywo świeci... :/ Najlepsze ze wlasnie napisał i przeprosił, i że kocha i to całe gadanie bez sensu i że chce spedzic czesc swojego urlopu tam gdzie kiedys mieszkał (bo my to zwiazek na odleglosc do czasu...dopiero od 2 lat mieszkamy w jednym miescie) i ja nie chce z nim jechac bo dla mnie z brzuszkiem to żadna atrakcja patrzec jak śmiga z kumplami a sama nawet piwka nie moge wypić:( I zdaje sie że pojedzie w piątek a ja mam w sobite imieniny i spedze je widac sama:( No dobra...może z koleżankami. Fakt. On coprawda sam imienin nigdy nie obchodził i nawet nie wie kiedy je ma. Przypomina mu sie jak mu życzenia skladam, ale to nie zmienia faktu, ze jest mi przykro:( Sory... wyżalam sie na forum jak jakas nienormalna ale co mi zostało:( Z kotami swoimi bym pogadala, ale w tym upale zachowują się jak zdechłe... Obraże sie tak w ta sobote (mimowolnie!!!) że bedzie afera jak cholera. A jak zaczne rodzic i go nie bedzie to kurcze po kolege zadzwonie. Zwłaszcza że on będzie prawie 300km od poznania! Epitety mi sie cisną aż pod palce...aż mi glupio:( Przepraszam:(
-
Ja również się witam porannie:) Bejbik zdecydowanie polecam mała wędrówke po szpitalu. Ja naprawde bym kupowała wszystko co w tych listach wypisane i bardzo sie ciesze ze nie ma takiej potrzeby. Martwi mnie jednak to odsyłanie do innych szpitali. Kurcze, załamałabym sie gdybym dojechała tam już w bólach na izbę przyjec i by mi powiedzieli, że "niestety brak miejsc". na szczescie ta położna mówiła że wszystkie szpitale informują się nawzajem jak jest z miejscami wiec można liczyc na informacje w tej kwestii... Kleopatra ja nie mam problemu z naczynkami, taka żylasta się porobilam coprawda ale na szczescie nic nie pęka, Także nie za bardzo umiem cokolwiek poradzić... justa ja też nie wiem co z ubrankami. Mam kupiony taki ladny zestawik na wyjscie ze szpitala ale jest on na 56 i nie wiem czy nie bedzie za mały:) Gdyby pogoda zaskoczyła to jest tez dużo innych ciuszkow wiec najwyżej mi ktos dowiezie. W sumie dopoki nie "załozyłam" Lauruchowej szafki nie wiedziałam że tych ciuszkow jest az tyle... A tak w ogole to dzis znow marudze ale postaram sie ograniczyc. Mam dosc serdecznie tych upałów. Pokłocilam sie z P. I z każdym dniem czekanie na $$ mnie męczy bardziej. Chcialabym zasnac i obudzic sie za tydzien.... A co do spania, to śniły mi sie dzis jakies koszmary na pewno ale nie pamietam dokladnie o co chodziło. Wiem jedynie że obudziłam sie cała zsapana ledwo łapiąc oddech... :(
-
Oj no zdarza sie zdarza...ale tak aż literowałam sobie z niedowierzaniem przez chwile myśląc ze może za może jednak u Was tak jest:) U nas tez jest tak gorąco.... Czuję że bardzo chce mi sie spac. Ale jak zasne teraz to mam noc z głowy wiec sie męcze i męcze i oczy jak na zapałki:) Musze kryzys przetrwac:)
-
Paulina, budyn była waniliowy. Troszku pojadłam, reszta na poźniej. Madlene, w przyszłym tygodniu?? czy ja dobrze przeczytałam??
-
No i dobrze, nastawiam sie na tą własnie w biedronce, zależało mi żeby miała odpływ wody tylko i akurat ta ma, i ma też taki termometr, coprawda podejrzewam że byle jaki i prowizoryczny ale to akurat nie ma znaczenia. Kosztuje chyba 26zł z hakiem... Nie moge wkleic linka bo to w gazetce jest ale jesli kogos intresuje to mozna zajrzec na strone www biedronki i w promocje za tydzien i tam ona jest... P. przyjechał, wykąpał sie i pojechal. Buuuuu, robie sobie budyń....:( smutno mi.
-
No dostalam z Canpola rozmiar L. na razie nie przymierzałam ale wierze, ze będa dobre... Jej, mój szpital to moloch i gigant. To szpital wojewódzki i połapać sie tam to wyższa filozofia... Tak teraz dumam nad wanienką. Jak myślisz doświadczona mamusiu:) warto inwestować w jakies bajery w tej kwestii czy standard w pełni wystarcza. Własnie zajrzałam że w biedronce za tydzien mają być wanienki i naprawde za małe $$... Chyba pojade i obejrze jak wyglądają na żywo, bo zdjęcie to wiadomo, ze nie oddaje niczego w 100%. A od poniedziałku ten mój ma urlop... Ja nie wiem, ale odzwyczaiłam się od faceta w domu normalnie... Smutne to a prawdziwe:( Mam ochote kupić sobie bikini na wyprzedaży, ale chyba teraz to nie jest najlepszy pomysł....:):)
-
A dziewczynki co myślicie o wanienkach?? Warto jakies wariacje w tej kwestii czy standard. Za tydzien w biedronce mają być takie Biedronka to najlepszy sklep spożywczy. Niskie ceny - tanie zakupy. Największa sieć sklepów Biedronka to najlepszy sklep spożywczy. Niskie ceny - tanie zakupy. Największa sieć sklepów[/url] i tak sobie myślę, że przynajmniej warto je obejrzeć...
-
Hmmm... co do laktatora to ja mam reczny, dostałam od znajomej mojej mamy, firmy Medela chyba. Ale czy i ile bede z niego korzystac to sie zobaczy. Tymczasem melduje, że pozwiedzałam sobie ciutke:) Ogólnie szpital jest ogromny i całe szczescie ze tam poejchałam bo inaczej bym chyba rodziła w tym labiryncie, nie wiem na co by trafiło na chirurgie, laryngologie czy jeszcze cos innego... I niestety było tyle mamus że dziś już nie przyjmowali... Może się więc zdarzyć tak, że pojade tam a oni mnie odeślą z kwitkiem... Na szczęscie, zawsze informują w ktorym szpitalu są miejsca. Niemniej jednak mam nadzieje, ze tak mi się nie trafi...:/ Położna z która gadałam powiedziała, że mam zabrać dla siebie to co normalnie do szpitala, żel do higieny intymnej z kory dębu i może być jakis kremik na brodawki... Całą resztę oni dadzą. Koszule do porodu są od nich, wiec o to martwic sie nie musze. Dla maludy wziąc chusteczki nawilżające a reszta jest na oddziale wiec też problem z głowy. W ogóle byla bardzo miła kobitka i dala mi majtki jednorazowe poporodowe bo jakiś mąż kupił dla jakiejs żony ale były jej za małe więc dostałam ja:):) No i oczywiscie dokumenty wszystkie co posiadam. Poród rodzinny bezpłatny. A te listy rzeczy niezbędnych z internetu mam sobie między ksiażki włożyc:) W międzyczasie kilka mamus opuszczało oddzial z takimi przesłodkimi noworodkami, że napatrzeć się nie mogłam:) I nie ma tez reguły ile czasu kobieta zostaje na oddziale po porodzie... Zależy od wszystkiego, nie mają tam żadnych norm. W drodze powrotnej zakupiłam buteleczki i smoczki dla małej. Gorąco jak diabli. Moj P musi jechac dzis gdzies za Gdańsk po jakies auto z szefem wiec bede sama:(:( BUUUU... jak ja nie lubie sama spać....
-
No a przy tej okazji konczę 7 miesiąc, zaczynam 8, i waga pokazuje 7kg do przodu... Żeby tak chcialo zostac i 9 miesiąc skonczyc z 9 kg na plusie...:):) Ah te marzenia:):):)
-
I dobrze, że lepiej sie czujesz... Całe szczęscie:):)