Skocz do zawartości
Forum

mamaola

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mamaola

  1. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Leon spał od 12 do 14, udało się go przetrzymać do wieczora, ale był dość absorbujący... I niespodzianka - standardowo nie mógł zasnać ;) Ale o 20:30 już spał, więc i tak sukces. ALe nie wiem jeszcze, czy zostaniemy przy takim spaniu. Lecę na wieczorek filmowy z mężem. Dobrej nocki.
  2. mamaola

    Lipiec 2010

    Dzień dobry dziewczyny :) U nas nocka nawet w miarę. Natomiast w związku z tym, że mamy problemy z drzemką po południu spróbowałam dziś przetrzymać Leo do 12 i dopieor go położyłam. Zobaczymy ile pośpi i czy da radę przestawić się na jedną drzemkę w ciągu dnia. Mieliśmy mały kryzys koło 11, ale udało się dotrwać do tej 12. adria - słusznie zrobiliście, wyjedziecie dziś na spokojnie, a Juleczka odsapnie troszkę po wczorajszych wydarzeniach i emocjach. Ale nie martw się. Jakby to było coś poważnego, to już by się rozkręciło. Możesz jej cos z ryżem dziś dać (kaszkę ryżową, albo biały ryż) - działają lekko zapierająco i lekkostrawne przy okazji. Będzie dobrze. I smectę też dalej możesz dawać - 2 razy dziennie. Życzę spokojnej podróży i wspaniałego wypoczynku. No i do zobaczenia. aśku - co do wyjazdu to ja też nic jeszcze nie wiem. Mąż nie wie, czy nie będzie pracował w niedzielę rano (ma wyjazdy pracowników), więc nie wiem, czy nie pojedziemy sami z Leo. Chciałam zabrac przyjaciółkę, ale nie ma kasy. Myślę sobie, ze poczekam aż 3nik dojedzie nad morze, to może znajdzie dla nas jakiś nocleg, a jak nie to wezmę w sobotę rzeczy jak na nocleg i spróbuję coś znaleźć, a jak się nie uda, to wrócę wieczorem do domu. agatcha - cieszę się, ze zrobiło CI się miło :) Tak się zżyłyśmy wszystkie, ze mi smutno, jak któraś znika zupełnie i nie można śledzić jak rośnie maluszek i jak się czuje mama. Dlatego bardzo się cieszę, ze się z nami dzielisz tym co sie u Ciebie dzieje. Zobacz - filipka, małolatka.... zniknęły zupełnie. A co do jedzenia, to się nie martw. Myślę, że żeby uniknąc brudzenia, to musiałabys zacząć ją uczyć jeść w wieku pewnie z 5-6 lat ;) Moim zdaniem dobrze robisz, że pozwalasz jej jeść samodzielnie. To rozwija w wielu kierunkach - daje pewność siebie, dużo frajdy, poczucie kontroli, rozwija tzw. motorykę małą. I trudno oczekiwać od dziecka, ze nie nabrudzi. Jak Zosia najedzona, to zaczyna się bawić jedzeniem, ale nie traktuj tego jako brak szacunku do żywności, dziecko nie ma o tym jeszcze pojęcia. Raczej powiedziałabym, ze to eksperymenty z zakresu fizyki ;) Jedzenie ma tak zróżnicowaną fakturę, spoistość i tak różnie zachowuje się pod palcami i po wylądowaniu na podłodze, że dla dziecka jest fascynujące. Przejdzie jej to, pewnie nawet szybciej niż dziecku, które dopieor później ma możliwość samodzielnego kontaktu z jedzeniem. Dzieci wychowane na BLW, mimo, ze od początku bawią się jedzeniem, w porównaniu z rówieśnikami szybciej uczą się "czystego" jedzenia. Ale to jeszcze nie ten czas. Nie martw się :)
  3. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, My dziś mieliśmy troszkę zwariowany dzień. Rano spacery i plac zabaw (Leo nie chciał wracać do domu!) a po obiadku na urodzinki do Mateuszka :) Leosiowi towarzystwo bardzo się podobało i prawie całe popołudnie ślicznie się bawil i był wesolutki, mimo, ze nie spał od 11:30. Dopiero jak pobujał się w huśtawce Ptysia to go zmuliło i szybko zasnął mi przy piersi mimo głośnych rozmów gości i dzieci biegających wokół. A była 18:30... Bałam się, ze będę z nim siedzieć do północy, ale zasnął o 21:20. A ja razem z nim ;) Tylko mnie szybko telefon obudził. Zasnęliśmy trzymając się za ręce :) Słodkie to było :) asiu - jeszcze raz dziękuję za zaproszenie :) realne - no to super, ze taka muzykalna. Ja Leo śpiewałam w ciaży i w domu dużo muzyki słuchamy, ale Leo mało tańczy. Jak go biorę na ręce i tańczę, to on też podryguje, ale sam to rzadko... Może będzie tańczył towarzysko ;) guga - no to pięknie Isia zniosła podróż. Możesz być z niej dumna. Oj - i w gościach taka grzeczniutka! Kochane maleństwo :) A ząbki jak najbardziej trzonowe - jeden już nawet wyszedł. Teraz idzie chyba drugi. agatcha - ja się i tak cieszę, ze tak często zaglądasz. Nawet jak piszesz tylko o Zosi :) Super, ze taka odważna :) 3nik - ciekawa jestem jak się bawicie na weselu :) Mam nadzieję, ze wszystko super! Dobrej nocki. Ja się już zaraz położę. Coś niewyspana jestem.
  4. mamaola

    Lipiec 2010

    Witamy się i my :) Dziś noc okropna i poranek masakryczny :( W końcu dałam Leo syrop przeciwbólowy, bo nic nie pomagało i płacz byl o wszystko. Wkrótce się uspokoił i rozweselił. Teraz śpi. Hubciu, Mikołaju i Juleczko - najpiękniejsze życzenia z całego serca z okazji Waszych pierwszych urodzin. Bądźcie zawsze szczęśliwi, zdrowi i tacy kochani jak teraz!!! aśku - powodzenia w przygotowaniach. Kanapą się nie przejmuj. Ja tak kiedyś dywan prałam i po praniu wyglądał jeszcze gorzej niż przed. Te wszystkie środki są przereklamowane! 3nik - mam nadzieję, ze jednak noc była spokojna i pospaliście łądnie? Tak - Leo zasypiał sam przez kilka dobrych miesięcy... Może do 5 miesiąca gdzieś... Kąpałam go wieczorem, karmiłam i kładłam do łóżeczka, a on troszkę patrzył, troszkę gadał i zasypiał. Nie musiałam nawet być z nim w pokoju. A potem jakoś zaczął zasypiać podczas karmienia i mi to nie przeszkadzało. Nie pomyślałam, że się do tego przyzwyczai i nei będzie już spania samodzielnego :/ No i tak mamy do dziś, choć już teraz często nie zasypia przy piersi i jest kłopot... realne - ładnie :) Zasypiać na stojąco :) limonia - to ja się tu troszkę wyłamuję... Ale Leo nie narzeka na brzuszek. Oczywiście nie daję mu nic niezdrowego. Staram się gotować jak najzdrowiej - z nieprzetworzonych produktów, bez chemii, nic długo smażonego, raczej duszone lub pieczone itd. Ale Leo od dłuższego czasu jada to co my. Jest i leczo i pieczeń i gulasz... Herbaty nie daję jednak bo zauważyłąm, ze nawet słabiutka i nawet zielona go pobudza.
  5. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas dziś znów problem z zasypianiem :( Mimo godziny na dworze przed snem i wyciszenia :( Pewnie dlatego, ze spał na drzemce do 17. Zasnał dopiero o 21:30. 3nik - idziecie z Antosiem na wesele? Czyli to wesele Twojego wujka? Chyba sporo młodszy od Twojej mamy? Czy tak późno ślub bierze? guga - spokojnej podróży jutro. A to co robisz to zdecydowanie rodzicielstwo bliskości. Leo też w kuchni często marudzi i nie zawsze go biorę na ręce, albo jak już popłakuje i się we mnie wczepia to biorę na chwilkę, pokażę co robię, tłumaczę, ze potrzebuję dwóch rączek i sadzam z powrotem na podłodze. Obiady staram się gotować jak śpi, ale śniadania, kolacje i posiłki pomiędzy to wiadomo, ze nie da się ich przygotować wcześniej i jakoś musimy przez to przebrnąć. Najważniejsze, to żeby maluch nie czuł, ze jest olewany, żeby wiedział, ze się go słyszy w takich chwilach i mówi do niego. Leo przez długi czas też wieczorem sam zasypiał a potem sie jakoś porobiło, ze już nie umie. Bardzo mi tego szkoda. adria - tak, miał spodenki z długimi nogawkami :) Powodzenia jutro z przygotowaniami i udanej imprezy! Niech Juleczka lśni jak gwiazda :) I bawcie się dobrze. Widzę, ze Juleczka już gotowa :) A na schodach wymiata :) Leo to tylko do góry umie :) aśku - super musiało to wyglądać jak Matuś tulił się do tatusia :) Serce mięknie :) Dobrej nocki.
  6. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Obiadek się robi, to sobie chwilkę odsapnę. Leoś dziś był ze mną 2h na placu zabaw! Jestem pod wrażeniem, ze tak długo wytrzymał :) Oczywiście co chwilkę zmienialiśmy miejsce zabawy, ale i tak... Zrobił sobie nawet spacer na czworaka po chodniku na zewnątrz placu :) A zasuwał aż się kurzyło :) Teraz śpi wymęczony :) I udało nam się znów kupkę złapać do nocnika :) (wczoraj poszła na parkiet ;) ). Coraz lepiej umiem rozpoznać kiedy będzie szła. Zazwyczaj robi po jedzeniu lub cycu. I zaczyna duuuużo gadać. Czasem stęknie charakterystycznie. Ale mam nadzieję, ze po jakimś czasie zacznie jasno komunikować. 3nik - my mamy z Leo dokładnie ten sam problem samochodowy. Dlatego chciałam znaleźć nocleg z piątku na sobotę, bo moglibyśmy jechać wieczorem w piątek, w czasie snu Leo. U nas najpierw jest zabawa. Daję różne zabawki. Jak się znudzą, to wymyślam wierszyki, teatrzyki, zabawy na paluszkach (sroczka itp.) gilganie. Jak już nic nie pomaga, to daję coś do jedzenia. Chrupki kukurydziane, chlebek, co tam akurat na topie, choć powiem szczerze, ze najlepiej sprawdzają się ... rodzynki :) Wyciągam po kilka na rękę, Leoś sobie bierze po jednej, ogląda, odkłada, pakuje do buźki. Bardzo je lubi :) No a potem przychodzi moment kiedy już nic nie działa. Jak płacze, to go przytulam, głaszczę, mówię, ze musi być przypięty dla bezpieczeństwa itd. I serce mi się łamie... Ale u nas też przerwy nic nie dają. Chyba, ze na tyle długie, że się zmęczy, wybiega i zaśnie... Co do rozpieszczenia... Moim zdaniem taki maluch jeszcze nie może być rozpieszczony. To dotyczy starszych dzieci, którym się faktycznie we wszystkim ustepuje, nawet w tym co im szkodzi (słodycze, niebezpieczne zabawy) lub innym (agresywne zachowania). To są dzieci, którym się ustępuje "dla świętego spokoju", z braku zaangażowania czy czasu... Dawanie dziecku wsparcia i miłości to nie rozpieszczanie. A maluch, którego potrzeby są zaspakajane, czuje się bezpieczny i śmiało wyraża swoje potrzeby, wiedząc że sa ważne dla mamy, okazuje też swoje emocje, co też jest dla niego dobre. Bo wie, że zostanie wysłuchany. Dla wielu osób i naszego i starszego pokolenia to nie do pomyślenia, bo w ich mniemaniu dzieci nie powinno być widać i słychać... Ale to NA PEWNO dziecka nie "zepsuje" :) A Antoś może szykuje skok rozwojowy? I stąd taka płaczliwość? Jeśli chodzi o emocje, to moge powiedzieć tylko to co czytałam, bo doświadczenia mam takie same jak Ty :) Ponoć w wielu przypadkach wystarczy dziecko przytulić (jeśli tego chce, bo jak złe, to może nie chcieć) i spróbować nazwać jego emocje - widzę, że jesteś zły/smutny/niezadowolony/rozgoryczony itd... Bo coś tam Ci nie wyszło, bo się uderzyłeś, bo mama nie pozwala itd... To uczy malucha, że ma prawo do emocji, że są czymś naturalnym, że mama je rozumie. I uczy, ze można je wyrażać słowami (do tego jeszcze daleka droga, ale od czegoś trzeba zacząć). Dla dziecka jego emocje są zazwyczaj niezrozumiałe, nie wie, dlaczego nagle poczuł się tak źle... I co z tym zrobić... Zresztą dorośli też sobie często z własnymi emocjami nie radzą... Dobra, już mnie więcej dziś nie zagaduj, bo nic w domu nie zrobię! limonia - tancerka? A może kaskaderka :))) Odważną masz kruszynkę :) A z ząbkami nie ma się co dziwić, że utrudniają spanie. Oby szybko wyszły i dały spokój. adria - wyślij mi proszę na PW swój numer, to go sobie zapiszę. Dokładnie tak - co dzień jesteśmy lepszymi mamami :) Najważniejsze, ze się uczymy :) annaz - jak przechodziłaś ospę, to wirus, którego zwalczyłaś pozostał w Tobie ukryty. Przy spadku odporności uaktywnia się i atakuje w postaci półpaśca. Zaraźliwe jest głównie dla tych, co nie chorowali na ospę. Współczuję. Wybierz się z tym koniecznie do lekarza, przepisze leki przeciwwirusowe. Nieleczony półpasiec może szkód narobić. A co do wyjazdów, to ja wszędzie też bez męża. On siedzi w pracy. Jak mogę to organizuję sobie towarzystwo, a jak nei, to biorę małego w auto i jedziemy sami. realne - dokładnie o to chodzi. Dając dziecku miłość i bliskość i reagując na jego potrzeby uczymy wrażliwości i empatii, co zaprocentuje w przyszłości. Dziecko będzie umiało budować więzi z innymi dziećmi i będzie wrażliwe na ich potrzeby i również na nasze :)
  7. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leo mimo wczesnego zaśnięcia spał do 8:30 :) Czyli 12h :) Tylko ja znów niewyspana, bo wczoraj długo w nocy rozmawialiśmy z mężem... Dziś u nas znów szaro buro i kombinuję co tu z Leo dziś zrobić. Może poszukam jakiś fajnych miejsc dla malucha. 3nik - niestety, obdzwoniłam chyba ze 20 miejsc i nic... Wszędzie do połowy sierpnia pozajmowane... W jednym miejscu znalazłam nocleg z soboty na niedzielę. Tylko mąż nie wie, czy będzie mógł jechać, a ja bym musiała za jedną noc zapłacić za 2 osoby - 140zł... Trochę dużo jak za jeden nocleg :/ Spróbuję namówić przyjaciółkę, żeby pojechała ze mną jeśli mąż nie da rady. A jeśli nie wyjdzie, to na pewno przyjadę w sobotę na cały dzień. Od nas to jakieś 1,5h jazdy samochodem, więc nie jest tak źle. Tylko, czy mi Leo wytrzyma? Mogłabym pojechać w jego drzemkę, ale on zasypia ok 11, to szkoda dnia... Też mam czasem takie myśli... Jak widzę jak Leo zamiast sie usamodzielniać, to taki zależny ode mnie, ale wydaje mi się, ze to jeszcze za wcześnie. Mamy bardzo emocjonalnych synków i to też zmienia postać rzeczy. Poza tym chyba jednak nei robimy tego, co robimy żeby w pewnym momencie się "uwolnić" tylko dlatego, by stworzyć z dziećmi jak najsilniejszą więź, która pomoże nam przejść przez trudne dla dziecka okresy... By dać dziecku poczucie, ze jest kochane w każdej sytuacji i nastroju, by zbudować w nim silne poczucie własnej wartości, dzięki czemu będzie bezpieczne w dzisiejszym świecie. By pokazać jak piękny jest świat miłości, bez przemocy i krzyku... Mi się czasem wydaje, że Leon dużo płacze... A jak ktoś dłużej z nami przebywa, to bardzo często słyszę komentarze, jaki on pogodny, jak dużo się usmiecha... I wydaje mi się, ze to dzięki temu że czuje się bezpieczny i kochany. I ze mama zawsze jest gdzieś blisko, gotowa udzielić wsparcia :) I czuję, ze to ma sens. Poza tym powiem Ci, ze u nas nie zawsze tak było. Miałam taki moment zagubienia... I oczekiwałam od Leo większej samodzielności - w zabawie, zasypianiu... To tworzyło między nami dystans i frustowało nas oboje - on nie potrafił wypelnić moich oczekiwań, a ja się denerwowałam, ze robię coś nie tak. Oboje bardzo cierpieliśmy, a ja się w końcu już nie moglam połapać w tym co czuję... To było dla mnie piekło :( A potem odkryłam rodzicielstwo bliskości. Poszłam za synkiem i jego potrzebami. I jest tak duuuużo łatwiej :) On jest spokojniejszy, a ja czuję miłość :) Można powiedzieć, że byłam "po drugiej stronie" i tam wcale nie jest fajnie. Miałam wrażenie, ze walczę z Leo :( I tak cudownie jest teraz poddać się tej bliskości :) Zaufać mu :) Ten czas wcześniej jest nadal dość bolesny i wstydzę się tego, choć wiem, że bycia mamą nikt nikogo nie uczy i sami musimy dojść do tego jakie chcemy być i co nam i dzieciom pasuje. Ale piszę Ci to, bo chciałabym, zebyś wiedziała, ze dobrze robisz. I nie ma co patrzeć na innych, nawet jeśli w ich przypadku coś świetnie funkcjonuje, to wcale nie znaczy, ze nam posłuży. Nasze dzieci świetnie wiedzą co im potrzebne i wystarczy ich słuchać. To co robisz jest bardzo ważne. Poza tym nie wiem jaki Antoś by był jakbyś zastosowała inny model rodzicielstwa ;) Mogloby być dużo "gorzej" ;) I tyle - Leo się obudził, a ja nikomu więcej nie zdążyłam odpisać... Jeszcze tylko: Mateuszku kochany!!! Sto lat i najpiękniejsze życzenia z okazji pierwszych urodzin!!! Miłego dnia wszystkim.
  8. mamaola

    Lipiec 2010

    Witam, Jest 20:15 a mój synek śpi :) Dawno tak nie było. Ale też go dziś wymęczyłam ;) Miał tylko 2 drzemki po 30 minut, do tego godzina na basenie i 1,5h na dworze wieczorem. No i zastosowałam to wyciszanie wieczorne - muzyczka relaksacyjna, noszenie, cichutkie mówienie. Na koniec cycuś i ślicznie zasnął. Na basenie było super. Pojechaliśmy do centrum wodnego z moim tatą. (Jak Leo go zobaczył, to już nie chciał u mnie na rękach! Tak się zżyli ostatnio!) Więc były i bąbelki i sztuczna rzeka i sztuczne fale :) Leosiowi najbardziej podobały się fale :) Nie chciał siedzieć tam gdzie płytko, tylko albo raczkował, albo szedł za rączki gdzie głębiej, aż mu fale buźkę zalewały! Otrząsał się, otwierał oczka ze zdziwienia i śmiał się :) Pod koniec tej godzinki był już bardzo zmęczony i zakończylo się cycusiowaniem w wodzie :) Powiem Wam, ze ciężki był dziś z niego kaliber. Płacz co chwilkę. A to się nie może gdzieś wcisnąć (między ścianę a nogę od stołu), a to się wcisnął i nie może wyjść. Albo coś chce otworzyć, przełożyć, wyjąć itp. Jak tylko coś się nie udaje, to ryk przeraźliwy i tylko pierś pomaga. Dużo nam dał dziś ten basen. Bo w domu to bym z nim nie wytrzymała... 3nik - no szkoda... W ogóle nie bardzo mogę coś znaleźć :/ Ale będę jeszcze szukać. A wyniki ładniutkie. Ja jestem ciekawa jak tam Leo - na którym centylu. Dawno go nikt nie ważył/mierzył. 26 idziemy na tą szczepionkę, to się dowiem. Jak sobie mama z Antosiem poradziła? realne - mi też na początku wychodziło luźno, ale potem nauczyłam się Leosia docisnąć do pleców (bo jak go wiążę, to on się odpycha).
  9. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas noc koszmarna. Leo może nie budził się bardzo często (może ze 4 razy) ale bardzo długo nie mógł potem zasnąć, kręcił się i jęczał :( Czuję się przez to strasznie niewyspana. Do tego wczoraj mało mi serce nie pękło jak wychodziłam na jogę. Tak Leo płakał :( Pomyślałam sobie nawet że może powinnam przestać wychodzić. Ale to moje jedyne "wychodne". Jedyny czas jaki poświęcam sobie... I bardzo tego potrzebuję. Ale tak mi go żal :( 3nik - daj znać jak po wizycie! Noclegu jeszcze nie znalazłam. Mam kilka miejsc na oku. Chciałam tam gdzie Wy, ale niestety nie ma w weekend miejsc wolnych. Dziś będę jeszcze dzwonić. realne - no proszę.. Gosposia Ci rośnie :) Leo nawet nie miał takiej opcji ;) Ale jakby miał do wyboru jakiś sprzęt kuchenny, to pewnie by go wybrał, bo je uwielbia (kieliszek w sumie też jest tego przejawem). Miłego dnia życzę. Ja się dziś zastanawiam nad basenem z Leo.
  10. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, My mieliśmy być cały dzień nad jeziorem, ale dojechałam dopiero ok 13, bo Leo miał długą drzemkę rano, a po 15 już nas deszcz wygonił. Ale i tak było fajnie. Leo raczkował po piachu i kąpał się na brzegu. Wcale mu nie przeszkadzała zimna woda :) Tylko w kółku nie chciał pływać, bo za duży wiatr i pryskał wodą w buźkę. realne - gdzie byłaś jak Cię nei było? adria - wierzę, ze macie dużo pracy. Ja na tydzień przed wyjazdem to nie wiedziałam w co ręce włożyć, a tu jeszcze roczek macie... Super że Juleczka taka kochana. A cukinii Wam zazdroszczę... Ja uwielbiam. Super jest taka pokrojona w plastry, posypana solą i pieprzem i usmażona na zloto na oliwie. Mmmmm pycha :) aśku - no to zaraz będzie Ptysiu chodzil :) Super! A na roczek to może Ci coś przynieść? annaz - przyjemnego fryzjera :) Ja też ostatnio coś roztargniona.... Dobrej nocki.
  11. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, My dziś skorzystamy z pogody i polecimy nad jeziorko :) O ile trafię, bo nigdy sama nie jechałam. Póki co Leo śpi. Gdyby wieczorem zasypiał mi tak samo ladnie jak w dzień, to bym była wniebowzięta ;) Może jest przestymulowany i nie potrafi się wyłączyć? Dziś mam jogę, to mąż będzie usypiał, ale jutro może spróbuję ponosić go przed spaniem w chuście. limonia - zapomniałam napisać o wit. D. Ja już nie podaję. Ponoć powinno się do roku, ale ja wcześniej przestałam. Po pierwsze dajesz w mleku, po drugie wystarczy 15-20 min. spędzonych na słońcu, by w skórze wytworzyła się dzienna dawka wit. D. Więc latem w ogóle się nie zaleca suplementacji wit. D. 3nik - nocka super :) Co do zostawania z dziećmi w domu. Wydaje mi się, ze teraz taka moda, że kobiety to muszą pracować zawodowo, że to większy prestiż niż zajmowanie się dziećmi... I kobiety za tym ślepo idą. I nie zastanawiają się, ze po 10 latach będą tego żalować. Choć część pewnie nie będzie... Oczywiście wiele kobiet wraca do pracy z powodu sytuacji finansowej. Bo czasy też mamy trudne... Miłego dzionka życzę.
  12. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Dzięki dziewczyny. Staram się być cierpliwa :) Leo coś kiepsko sypia ostatnio. Nie tylko w nocy, ale w ogóle ma klopoty z zasypianiem. Dziś usypiałam go godzinę :/ guga - noc śliczna :) U nas nocnik ostatnio (odpukać) też nieźle :) Tylko po drzemkach mamy problem, bo Leo taki zaspany i nie chcę go tak nagle rozbierać ;) limonia - jestem pod wrażeniem! 4 ząbki trzonowe na raz i tak świetnie to zniosła!!! Leo tak kiepsko się czuł przy jednym. Choć podejrzewam, ze tam więcej się musi dziać, bo ogromne kłopoty ze spaniem ma. A imieninki Leosiowi ustaliliśmy we wrześniu chyba jakoś. Dobrej nocki.
  13. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej Kochane, U nas dziś nawet niezła pogoda. Można by nad jeziorko pojechać, ale niestety "wrobiłam" się na obiad z teściami i pewnie będzie dzień spędzony w domu. Chyba, ze uda mi się teścia na spacer wyciągnąć. annaz - może i ząbki. A z jogurtem to na pewno poczekaj, aż przejdzie reakcja alergiczna. I spróbuj. Ale daj tylko troszkę. Nocki współczuję. Leo też od urodzenia na bakier ze spaniem w nocy. 3nik - współczuję. Wiesz? Ja jestem jak najbardziej za wybaczaniem i dawaniem drugiej szansy, ale też uważam, że na szacunek i miłość dzieci trzeba sobie zasłużyć. Sytuacja jest trudna, ale myślę, ze szukanie kontaktu na siłę z kimś kto tego nie chce nie ma większego sensu. A z punktu widzenia Antosia obserwowanie patologicznych stosunków Twojego męża z tatą też nic dobrego nie przyniesie... A może jak się trochę odseparujecie wszyscy to się facet opamięta? Jak się poczuje samotny? adria, 3nik - więc wychodzi na to, ze jeśli miałby to być weekend i miałybyśmy się spotkać we trójkę, to pozostaje 22-24 lipca. Ja jeszcze nie wiem jak to będzie z moim mężem, bo został w firmie sam i ma masę roboty. W weekendy też. Jeśli będzie wolny to pojechałby z nami na cały weekend, a jeśli nie to jechałabym sama lub z przyjaciółką. Tylko jak mam jechać na weekend to musiałabym się już teraz zorganizować i poszukać noclegu... A ja byłam wczoraj u siebie w pracy. Okazało się, ze kierowniczka jest na urlopie, więc sobie pogadałam swobodnie z koleżankami. No i okazało się, ze córka jednej z koleżanek jest znowu w ciaży (pierwsze urodziła 2 miesiące przede mną). I była na wychowawczym, po czym w kadrach powiedzieli, zeby zawiesiła wychowawczy i przeszła na L4, to będą jej się należeć pieniążki... I pomyślałam dokładnie tak jak powiedziała 3nik... Że gdybym zaszła jeszcze na wychowawczym, to w ogóle nie musiałabym wracać do pracy... I nie musiałabym szukać opiekunki... Tylko nie wiem, czy mąż na to pójdzie.. Z jednej strony bardzo bym chciała... Ale z drugiej tak różnie się między nami układa ostatnio i nie wiem, czy kolejny maluch tak szybko to dobry pomysł.... Nie to, ze przestaliśmy się kochać. Po prostu ostatnio bardzo silnie wychodzą nasze różnice w spojrzeniu na świat i pojmowaniu otaczajacej nas rzeczywistości... No i to, że mąż nie jest tak rodzinny jak ja tego potrzebuję... Serce mi się kraja jak widzę, ze Leo chętniej zostaje z dziadkami niż z tatusiem... Choć z drugiej strony po cichu liczę, ze drugie dziecko zmusi go do szybkiego dojrzewania... A to się wygadałam :/
  14. mamaola

    Lipiec 2010

    guga - ja tam problemów z jedzeniem nie mam - Leo je jak zwykle. Nigdy nie jadł dużo. Takiego obiadku jak dla dzieci po 120 ml to by w życiu nie zjadł całego. Na każdy posiłek skubnie kilka kęsów, a poza tym cyc jeszcze. A Isia w ogóle nie chce jeść? Może to przez pogodę? Dziaci generalnie mniej jedzą latem. Super, ze Isia tak łądnie mówi :) A mami słodziutkie :) Leo jeszcze chyba nie wie, ze mama to ja :) aśku - zdjęcia Ptysia bomba! Bardzo mi się podobają. A mina na ostatnim bezcenna :) I muszę Ci powiedzieć, ze sporo się zmienił :) 3nik - niestety opiekunki nie wiem jeszcze jak szukać. Wolałabym z polecenia, ale nikt nic nie wie... adria - jak dla mnie to i do Szczecina mogłabyś przyjechać o KAŻDEJ porze :) Ja i tak jestem w domu :) Ale jeśli wolisz nad morzem to ja jestem za. Muszę tylko ustalić z mężem czy on mógłby też jechać. A do kiedy jesteście w takim razie? Datowo? limonia - super że impreza taka udana :) No i najważniejsze, ze Majeczka się tak dobrze czuła i bawiła. U nas niestety Leo był w kiepskim humorze i teraz już wiem, ze to była wina ząbka. No ale nie mamy na takie rzeczy wpływu. A dasz przepis na piersi zapiekane w sosie paprykowym? Zabrzmiało smakowicie :) A zdjęcia słodziutkie :) Najbardziej podobają mi się te ze spaceru :) Taka z niej śliczna dziewczynka w białej sukienusi :) kasia - dzięki :) Ale jakoś się już przystosowałam do tych nocy. Co nie znaczy, ze nie marzę o normalnej przespanej od wieczora do rana nocy. Ale po imprezie miałam możliwośc spania bez niego a nie mogłam spać ;)
  15. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, adria - zazdroszczę Ci tego jak Juleczka się ślicznie bawi... Leo ostatnio ma ciężki czas. Pewnie szykuje powoli chodzenie i do tego jeszcze te ząbki... Myślę, ze do pary z drugiej strony teraz będzie szedł, choć dziąsło jeszcze twarde. Nawet 5 minut sam się nie pobawi. A ja wymyślam - naśladuję zwierzątka, buduję wieże, noszę go i wożę w jeździku... No i karmię, karmię, karmię.... ;) Będzie Cię brakować na forum jak wyjedziesz. Jedziecie na 2 tygodnie? I co zdecydowaliście? Będziecie w Szczecinie? A do 3nik jedziecie nad morze? Bo ja też się wybieram to mogłybyśmy się zgrać razem :) Tyle napisałam, bo Leo nieoczekiwanie zakończył drzemkę. To była już druga półgodzinna. Ciekawe co teraz, bo do 20 to raczej nie wytrzyma... :/
  16. mamaola

    Lipiec 2010

    To teraz poodpisuję. Zosieńko - wszystkiego najlepszego z okazji Twojej wczorajszej ostatniej miesięcznicy :) Za miesiąc już roczek!!! Zdrówka i radości.Maju - najpiękniejsze życzenia z okazji roczku. Rozwijaj się dalej tak pięknie ku radości rodziców i zawsze bądź radosna i zdrowa. kasia - super Cię widzieć :) A badania wszystkie wyszły ok? annaz - super, ze Oliwka dochodzi do siebie i towarzystwo jej służy :) 3nik - GRATULACJE!!!! - za pierwsze kroczki no i za słowa! Leo w sobotę u dziadków ponoć powtarzał "nie ma" ale dopóki nie usłyszę sama to nie uwierzę ;) Koniecznie spróbuj coś nagrać! No to jesteśmy w jednej lidze :) Długie karmienie... Nocne wstawanie :) I potrzeba by być z dzieckiem :) Ja bardzo nie chcę wracać do pracy :( Serducho mnie boli na samą myśl. Ale pocieszam się, ze to tylko na chwilkę. I powiem Ci szczerze, ze jak szłam na zwolnienie w ciaży to perspektywa ponad roku w domu wydawała mi się przerażająca. Ale teraz wiem, że spokojnie mogłabym siedzieć z nim do czasu aż pójdzie do przedszkola... adria - a u Ciebie jak zwykle sielanka ;) Piękna niedziela :) Super z Was rodzinka. No i super, ze Juleczka wróciła do siebie. A kiedy robicie roczek? agatcha - Zosieńka śliczna :) No i tak pięknie się rozwija. To zdjęcie na plaży - cudowne. Wygląda na starszą. Już taka z niej dziewczynka w tej sukienusi i kapelusiku :) karola - super, ze impreza wyszła i jednak dało sie "uratować" torcik :) Postawilaś na swoim :) Możesz być z siebie dumna :) limonia - jak się udała impreza roczkowa? guga - Isia śliczniutka :) Te kiteczki powaliły mnie na lopatki :) 3nik, adria, guga - dziękuję Wam za wsparcie :) Kto lepiej zrozumie serce matki jak nie inna mama :) Miłego dnia Wam życzę. U nas zaczeło się dziś mocno deszczowo, ale ostatecznie będzie chyba ładny dzień :)
  17. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, No to imprezy już z głowy ;) Choć muszę powiedzieć, ze nadal czuję się zmęczona i niewyspana :( Mimo mojego kiepskiego nastroju (mamy ostatnio trudne chwile z mężem) impreza była udana. Jakoś nie czułam, ze w domu tyle osób. Z resztą nie wszyscy przyszli i było nas 19. Jedzenia i alkoholu zostało tyle, że można by jeszcze jedną imprezę obsłużyć ;) Udało mi się nawet zrelaksować i wypić 2 drinki :) No i szota tequili którą przyjaciółka przywiozła z Holandii specjalnie na okoliczność pojawienia się na świecie Leo i czekała, aż będę się mogła z nią napić. Ale cały czas myślałam o Leosiu i o tym, że ja się bawię a on tam na pewno ma problemy ze spaniem... Impreza skończyła się o 3, zanim wszystko ogarnęłam, to położyłam się o 4... Nie dość, że nie mogłam zasnąć (myślałam o Leo) to jeszcze obudziłam się jak zwykle o 8... Siła przyzwyczajenia ;) Okazało się, ze Leo w nocy nie chciał nic! Krzyczał i odpychał moją mamę jak próbowała mu dać butelkę, czy niekapka z moim mlekiem/wodą/herbatką/sztucznym mlekiem... Nic nei chciał tylko dźgał moją mamę w piersi (tak pokazuje, że chce cyca) i płakał :(((( Po godzinie udało się go uśpić, ale spał tylko jak go mama kołysała. Potem było znów to samo :( Biedy mój syneczek. Potem w dzień odsypiał nieprzespaną noc. A ja zdałam sobie sprawę ile mleka jeszcze produkuję :) Około północy mój biust wychodził przez dekolt, a rano, to się już nie mogłam dotknąć do piersi. Leosia karmiłam dopiero po 13 bo mieliśmy na noc gości i musiałam jeszcze śniadanie zrobić, a w tym czasie Leo u babci zasnął. Ale pojechałam po niego jak tylko się obudził. Bo myślałam, ze mi piersi pękną od mleka :) Po południu wczoraj byliśmy u mojej mamy na obiadku więc w sumie cały dzien gościliśmy kogoś lub siebie u kogoś :) Ale od dziś już wszystko wraca na normalne tory i zabieram się za szukanie opiekunki.
  18. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Wiecie co? Zupełnie nie mam ochoty na tą imprezę dzisiaj... Wolałabym wziąć Leo i pojechać gdzieś nad wodę... Nie mam ochoty gadać, rozstawać się z moim maluszkiem i oglądać jak goście się wstawiają :( Żałuję w ogóle że się zgodziłam na taką imprezę. Jakoś mi się wtedy wydawało, ze Leo jak będzie miał rok to już będzie super samodzielny czy co... I że noc będzie przesypiał. Jak sobie pomyślę, ze będzie w nocy płakał to mi sie odechciewa wszystkiego. Ech.... Miłego dnia życzę.
  19. mamaola

    Lipiec 2010

    Obiecany filmik i jeszcze kilka fotek z dzisiejszej sesji w kąpieli :) YouTube - ‪gadu gadu.AVI.wmv‬‏ guga - fotki super :) Ale się napracowałaś przy dekoracji! Aż wstyd się przyznać, ze ja wszystko kupne miałam ;) A Isia bombowa jubilatka i widać, ze torcik posmakował :) He, he - Leo też kieliszkowy :) adria - Wy to lubicie sobie pracy poszukać :) Ambitnie :) Gracie w kosza? Mój mąż wiele by oddał za własne boisko do koszykówki... Ja też już się żegnam. Dobrej nocki. Nie wiem jak jutro i w niedzielę będzie, bo roboty sporo i jeszcze będę miała gości na noc (przyjeżdża koleżanka z Poznania ze studiów). Więc może do poniedziałku dopiero?
  20. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, Leoś dziś po południu dał czadu ze spaniem. Położyłam go jakoś 14:15. Po 30 min. obudził się z płaczem, więc dałam cyca i uśpiłam dalej, ale już spał na moim łóżku bo nie dał się odłożyć. Około 16 znów sie obudził i znów płakał, więc położyłam się koło niego, ale to nie pomogło. Dałam więc pierś, ale nie chciałam już żeby spał, więc położyłam się na plecach, a on się na mnie wskrobał i pił. Po chwili czuję, że rozluźniony, nie pije już.... Śpi :) Przygnieciona synkiem nie miałam wyboru - przykryłam nogi jego kołderką, resztę ciała miałam przykrytą Leosiem i tak spaliśmy oboje do 17 :))) Zaskoczył mnie też, bo o 20:30 już spał znowu :) guga - nie dziwię Ci się, że nie masz czasu jak Isia śpi tylko 20-30 minut w ciągu dnia!!! Ja już tylko mogę coś w domu zrobić jak Leo śpi. No i łączę się z Tobą w bólu jeśli chodzi o powrót do pracy... Ja też od września :( A goście przesadzili z ilością imprez! Zamęczą Cię! karola - Leo to tylko ze szklanki, kubka lub prosto z butli - z gwinta. Innych podajników picia nie toleruje ;) Jak mu daję niekapek to albo nim rzuca, albo gryzie ;) annaz - no to szkoda Oliwki, ze tak ją pokłuli i nic z tego nie wyszło - w sensie nie wiecie co się dzieje. Oby malutka szybko wróciła do zdrówka i apetyt żeby też wrócił. Daj jej czas. slim lady - ojej, dużo tego wszystkiego na małą Alusię. Jeśli to trzydniówka, to już będzie teraz coraz lepiej. Z długo będziecie się wakacjować? 3nik - ojej! Bardzo współczuję. Ale dobrze, ze rokowania są dobre. Najważniejsze, to myśleć pozytywnie. I wbrew wszystkiemu nie uciekać od ludzi.
  21. mamaola

    Lipiec 2010

    limonia - fotki cudne :) Leoś zazwyczaj śpi na plecach lub brzuszku ale też ze dwa razy go "nakryłam" w takiej pozie ;) A kitka pierwsza klasa :) Nagrałam dziś Leo jak nawija :) Jak dam radę wieczorem to pokażę :)
  22. mamaola

    Lipiec 2010

    U nas ząbek chyba powoli odpuszcza. Noc lepsza, spaliśmy do 8:20 :) I jak zazwyczaj ostatnio pobudki byłu od 6 co pół godziny, to dziś jakoś w miarę normalne to ranne spanie było :) Aż się zdziwiłam, ze to już 8, a on tak ładnie śpi :) Tylko w nocy wlazl na mnie na brzuch, nogi rozkraczone, a głowa aż gdzieś przy mojej szyi. I spał tak... Ale ciężki już skubaniec, ledwo mogłam oddychać. Od rana posprzątałam, bo jutro impreza. Nie wiem jak to będzie - 22 osoby na 60 metrach? A siedzieć to chyba będą na podłodze... Kupiłam papierowe talerzyki i plastikowe kubeczki, bo nawet nie mam tyle zastawy... Tak po studencku trochę będzie ;) Mam nadzieję, ze wszystko się uda i goście będą się dobrze bawić. I ja może też :) O ile nie zwariuję z lęku o Leo, który całą noc będzie u babci... Pierwsza noc bez mamy i bez cycusia... Strasznie się boję. Dam mamie odciągnięte mleko i jakiś bebilon. Tylko jak ona mu to poda? Może się Leo z niekapkiem przeprosi? Albo z butelki zaciągnie? Isiu Kochana - sto lat, sto lat!!! Spełnienia wszystkich marzeń i wielu radości w życiu!!! U mnie też humor taki sobie :/ Odpowiedni do pogody ;) aśku - no to gratulacje! Pierwsze kroczki Mateuszka :) Ale macie mężów!!! Jakby mój kiedyś wstał przede mną i poszedł po świeże pieczywo, to bym była zachwycona!!! I na pewno w ciężkim szoku... 3nik - no co z tą Twoją głową? Oby dziś już odpuściła! adria - no to noc super :) Fajne fotki - Juleczka też piasek lubi :) Fajnie jak macie własne podwórko :) Choć te publiczne też mają parę zalet - dzieci uczą się dzielić zabawkami. No i można się cudzymi pobawić ;) Bo oczywiście czyjeś zawsze fajniejsze. No i Leo ma kontakt z dziećmi w różnym wieku. A czytania zazdroszczę. Ja praktycznie nei mam czasu. Ten czas jak Leo śpi prawie w całości wykorzystuję na prace domowe. Jak nie śpi, to niewiele jestem w stanie zrobić :( karola - ambitne plany :) Powodzenia tortem :) Moja mama zawsze nam robiła torty :) Ale ja miałam tyle roboty na roczek, ze w tort już bym się nie bawiła... I tak spędziłąm w kuchni non stop 10 godzin... limonia - super, że imprezka udana :)
  23. mamaola

    Lipiec 2010

    Ale dziś pusto! Od razu widać, ze pogoda się poprawiła :) Coś mi Leo nie mógł wieczorem zasnąć.. Pewnie też przez zęby. My dziś troszkę pojeździliśmy - byłam kupić przyjaciółce prezent na urodziny i na zakupach. Próbowałam też dojechać nad jezioro, ale okazało się, że droga jest w tak kiepskim stanie, ze nie da rady. limonia - udanego wieczornego spotkania :) aśku - szkoda malinek.. Ale może przejdzie? A to kupne? Czy od kogoś z ogródka? Bo kupne, to może od oprysków? 3nik - no to teraz może już Antos sam wyjadać z lodówki :)
  24. mamaola

    Lipiec 2010

    Mam wiadomość od annaz: Hej! Jesteśmy w szpitalu kupy nadal z krwią mała ciągle gorączkuje dostaje kroplówki robią badania ale na razie wychodzą dobrze. Ech płaczę razem z małą"
  25. mamaola

    Lipiec 2010

    Hej, U nas noc nadal pod znakiem ząbka - bardzo dużo pobudek, ale za to spanie do 9 :) Rano już gotowa byłam jechać do dentysty, bo wydawało mi się, ze mu się tam ropka zebrała, ale po umyciu ząbków razem z mężem zajrzeliśmy w paszczę i widziałam tylko rankę w dziąśle, a jak mocniej nacisnęłam, to czuć kiełek ząbka. Mam nadzieję, ze teraz już będzie lepiej. 3nik - głowa niestety nadal pobolewa, może to przez pogodę? U nas dziś klopsiki z indyka i marchewki w sosie z sera camembert i fasolka z ziemniaczkami. To szybko Ci Antoś padał. Leo zasypia zazwyczaj po ok 2,5-3h po obudzeniu, a wieczorem po 4-5h. He, he - szalejesz z tym gotowaniem :) adria - i słusznie :) Po co się stresować i podejmować decyzje które Juleczka i tak bez problemu by obaliła ;) Co będzie to będzie. Adasiu - najpiękniejsze życzenia z okazji roczku. limonia - wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu. Kochajcie się zawsze bardzo bardzo mocno i miejcie dla siebie duuuużo cierpliwości :) I niech do Majeczki dołączy drugi śliczny szkrabek :) karola - buty to ulubione zabawki Leona jeszcze do niedawna. A i teraz czasem zdarza mu się robić w nich "porządki"... Na szczęście interesują go głównie sznurówki choć niestety kapcie i klapki (czyli buty bezsznurówkowe) nadają się wg. Leo tylko do lizania ;) puszek - ja używam głównie pieluch do prania. Na noc zakładam tylko Huggisy. Z Pampersa miałam próbkę, to Leo dostał uczulenia. Miłego dnia Wam życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...