Aśka36

emienogieno wiec konkretnie.jestem 4 tyg po zabiegu, to byla ciaza 12 tyg we mnie 8 tyg w rozwoju.. beta ma watyosc 28.wiec chyba nie ma strachu, ot spada jakos wolno.za tydzien kolejny test i sie okaze czy aby na pewno spada.problem na razie zamrozony i nie wart uwagi.ale..zbadalam prolaktyne i mam 727mu/l..gin nie dostepna , na urlopie..obiecalam nie czytac.ale jakos wczesniej czytajac zaraz po zabiegu gdzies mi sie obilo ze ta prolaktyna to nic fajnego..czy taka ilosc to pozostalosc po ciazy?czy kurcze nie zajajeczkuje juz nigdy w zyciu..? przeklenstwa mi sie cisna na usta.. do czerwca zylam szczesliwie w glebokiej niewiedzy co i w jakiej ilosci wydziela moj organizm.teraz zaczyna mi odwalac , krotkie pytanie -czy ktoras ma doswiadczenia z prolaktyna?naturalnie mocne usciski i dla tych juz i dla tych jeszcze nie.. Ja badałam ostatnio prolaktynę i miałam za wysoką.Od tamtej pory biorę bromergon 1/2 tabletki raz dziennie.Naczytałam się,że prolaktyna odpowiada za produkcję mleka w piersiach co na tym etapie nie byłoby potrzebne.Nie wiem jak to jest bezposrednio po nieudanej ciąży ale moim zdaniem nie ma związku na tak wczesnym etapie.Ptolaktyna,ta wysoka,może blokowac zagnieżdżenie jajeczka ale nie wiem czy ma wplyw na owulację.Chyba nie.Prolaktyna wzrasta m.in od stresu,bo organizm daje sygnał:złe warunki "psychiczne"na ciążę,blokowac proces.Nie wiem czy Ci nie namąciłam ale człowiek zaraz czyta i czyta. A o betę to się wogóle nie martw.Ja miałam po pozamacicznej kilka tysięcy a przy 1000 dopiero wypuscili mnie ze szpitala.Spadała chyba kilka tyg. Buziaki

Krestik a jak Ty się wogóle czujesz?Rodzinka już wie? Angela dziękuję bardzo ale z humorem to różnie,sama wiesz.Tak bardzo już bym chciała do Was dołączyc,pogadac o objawach a tu d.....No i mój M jest coraz bardziej smutny,zawiedziony,niecierpliwy. Buziaki dla Wszystkich

Mirabell, podejrzewam,że już coś wymyśliłaś......bo ja na Twoim miejscu zrobiłabym betę z krwi.W szpitalu wynik po godz.Jeśli byłaby ciąża to już wynik pokaże.Postaraj się 'przespac' ten czas,bo może to gigantyczna @.Jeśli chodzi o ciążę pozamaciczną to na tym etapie ja bynajmniej nie odczuwałam bólu.Pierwszy objaw to było zatrzymanie miesiączki po pierwszym dniu.Nie martw się na zapas ale gina dobrego szukaj.Kurcze a może to co inne promieniuje?Trzymaj się i pisz jak się czujesz.

mirabellWitam Was wszystkie kochane dziewczynki w dniu dzisiejszym :-) Ale gorąco uff :-)Aśka Kurczę ja wierzę że wkońcu nam się uda, przecież jesteśmy w tej samej sytuacji i ja mocno wierzę że będzie dobrze! Czy dobrze rozumiem że bierzesz jakieś tablety na owu? Dlaczego? Czy nie miałaś naturalnej owulacji? Pytam kochana bo ja też od lipca się staram na nowo tak jak Ty ale nie monitoruję cyklu i nie biorę żadnych tabletek. Bo tak jak piszesz to jest bardziej stresujące niż same starania! Ja wrzuciłam na luz, wychodzę z założenia że jak 3 razy byłam w ciąży to owu jest :-) A jak się tylko człowiek denerwuje to jest gorzej zajść w ciąże bo flustracja się pogłębia. A może poprostu zostaw te wszystkie tabletki i monitoringi i z mężem kochajcie się dla przyjemności a nie dla dzieciątka! Wiem że podświadomie człowiek myśli o tym ale może na luzie byłoby lepiej w staraniach niż w ciągłym napięciu. Tak jak naszej krestik udało się zajść w ciążę przed rozpoczęciem staranek na dobre :-) Co o tym myślisz kochana? I trzymam kciuki za wyniki genetyczne:-)Napewno wyjdą dobre nie martw się :-) Oleńka Skąd wiesz że wyszła cukrzyca? Konsultowałaś już wyniki ze swoją gin? Nie martw się na zapas napewno nic złego nie wyszło :-) Tak,łykam clostilbegyt od 5-9 dc na owu.Miałam wcześniej swoje owulacje i zachodziłam w ciążę od 1 razu.Miałam jednak bardzo długie cykle i owu dopiero ok.25 dc.Przy clo jest więcej pęcherzyków i większa szansa i cykle 22-32.Łykam też bromergon na obniżenie prolaktyny i witaminki.Taka była propozycja od gina.No cóż próbuję wszystkiego,BO MAM 37 !!!!LAT.Nie mogę sobie pozwolic na staranka na luzie niestety.Następny krok to inseminacja(może już za 2 m-ce).Może nie wszysscy rozumieją,że to naprawdę moje ostatnie szanse,nie ma się co oszukiwac.Buziaki,no i fajnie że zaczynasz staranka,kciukasy zaciśnięte.

Hej dziewczyny, BARDZO WAM DZIEKUJĘ za zainteresowanie i słowa pocieszenia.Wczoraj mi posta wcięło i piszę na nowo.Nie chciałam za dużo smęcic na forum i tak się ukrywałamBędę zagladała ale może ciut rzadziej.Wiecie ....całe te staranka za bardzo mnie opanowały.Stale tylko się czeka na owu,testowanie,śluzy,usg,tablety,czekanie,badania,niepewnosc,strach i inne takie.Same wiecie.A ja muszę życ normalnie.Obecnie jestem na etapie,że zdrowa ciąża nie jest w moim zasięgu.Bedę próbowała oczywiście ale nie chcę sobie robic złudnych nadziei.Może tak łatwiej się pogodzic.Mój M ma obecnie więcej optymizmu niż ja ale fakty mówią za siebie.No ale obym się myliła Nadal mam cykle z clo i monitoring.W pn idziemy odebrac nasze badania genetyczne.Mam nadzieję,że jeszcze i to mnie nie dobije. Laski dziękuję za fluidki.Gratuluję nowych fasolek.Po prostu mistrzostwo świata.Ciekawa jestem jak to jest.Buziaki Wczoraj nad naszym nowym domkiem przeleciał bocian.Kurcze no......można ocipiec.

Hej dziewczyny, tak,czytam i nie piszę.Przepraszam. Powiem Wam szczerze,że po prostu nie mogę znieśc tego,że wszystkim się udaje tylko nie mnie.Chyba bardziej prawdopodobny jest lot w kosmos.Przepraszam.

Hej dziewczyny, ja tylko melduję,że żyję.Przepraszam,że chwilowo się nie udzielam.Jakoś takiego złapałam stracha,że nie istnieję.Walka o staranka zaczyna mnie dobijac.Popiszę innym razem.

Hej dziewczyny, ja się ukrywałam .W sumie to chciałam dłużej Dziękuję Wam bardzo za ciepłe słowa sprzed kilku dni.Przepraszam ale wariuję.Było kilka dni temu przytulanko a owu z prawej strony.Miałam tam kiedyś pozamaciczną.No i coś mnie tam pobolewa,jestem załamana.Nie dam rady jak to się powtórzy.Mam złe przeczucia.Nie chcę Wam tu marudzic,chcę przeczekac ten czas do testu.Boję się jak nigdy dotąd.Myślę tylko o tym.To jest straszne

Hej dziewczyny, ja to tylko się chciałam przywitac.Może jutro będę miała więcej humoru.Bo kurde nie wiem o co kaman.Niby na monitoringu usg owu idzie.Ale nie mam znowu sluzu i testy owu wychodzą do d.....nie kumam.A najgorsze to,że była akcja i teraz się pozamacicznej boję,bo owu właśnie z tej strony.Wiem,że kilka dni temu pisałam,że sobie odpuścimy ale już mamy dosyc czekania.Poszliśmy na żywioł.Teraz chyba żałuję.Kurde mam cykora i jakoś mi się nochal na kwintę zwiesił. Jutro dziewczyny może już nie będę tak smęciła.Widzę,że tu same dobre wieści wokół.Fajnie.Jutro poczytam dogłębniej,bo dziś to jakoś tak....

mammaAśka36hej dziewczyny, fajne te Wasze bąbelki.Też chcę jednego zdrowego.Bedziesz miala i to nie jednego A dlugo sie staracie o dzidzie (Sorrki ,ze pytam ale nie jestem w stanie nadrobic calego watku przy moim urwisku) Kurcze jakby tak policzyc to od września lub sierpnia 2008.Jakoś mi się aż tak długo nie wydawało,bo w tym czasie byłam 3 razy w ciąży.No i pół roku odpuściliśmy po ciąży pozamacicznej.Kurcze jak ten czas leci a tu nic.

hej dziewczyny, fajne te Wasze bąbelki.Też chcę jednego zdrowego.

Angela,Lena no i Agalk dzięki za fluidki.Lubię patrzec na Wasze suwaczki.Tak szybko się zmieniają. Buziaki dla całej naszej ekipy oczywiście

Mirabell no właśnie,co lekarz to inna opinia i diagnoza.To mnie wkurza,bo nigdy nie wiadomo czy trafiło się na tego co rzeczywiście wie co robi.Ech kochana to walczymy dalej. Witaj Mamma współczuję przeżycia.Mam nadzieję,że zabieg Cię ominie i samo się wszystko oczyści.Zawsze to lepiej.Ja po pierwszym poronieniu miałam zabieg i do dziś biję się w piersi.Moim zdaniem przyczyną kolejnej ciąży pozamacicznej mogły byc mikro zrosty po łyżeczkowaniu.Niestety to tylko gdybanie i szukanie przyczyny po omacku.Zawsze to lepiej zwalic na kogoś.Zresztą po zabiegu inny gin mówił,że był niepotrzebny,bo krwawiłam a beta spadała.Horror.Także moja droga u Ciebie chyba "wszystko"w porządku jeśli tak wogóle można w naszej sytuacji powiedziec.Pisz z nami.Buziam A ja zajadam gofry z nutellą i piję kawkę.Dziś mam wolne i się obijam.Ciężki tydzień w pracy się zapowiada,więc już na zapas zbieram siły.

Agalk GRATULACJE Mam nadzieję,że niedługo nie zostanę tu samaPóki co łapię fluidy.Pisz jak najczęściej jak się czujesz itd.Buziaki

krestikAśka36 ja też miałam ciążę w prawym jajniku. Miałam jedna fasolka w macicy, która obumarła i w tym samym czasie rozwijała się dobrze fasolka w prawym jajniku. Teraz mam ten jajnik mniejszy ale działa. W tym cyklu właśnie strasznie mnie bolało po prawej stronie, podejrzewam że pęcherzyk pękł. A już nawet myślałam że to może być wyrostek. Wtedy kiedy ta ciąża pozamaciczna była, w szpitalu mi powiedzieli że to najprawdopodobniej wyrostek, pewnie jeszcze nie było nic widać. Mdlałam wtedy... Ehhhh Pamiętam Twoją historię Krestik.Moja fasola też pięknie rosła,beta była książkowa.No ale cóż jak w jajowodzie.Echhhh

Krestik u nas by się Twój deszczyk przydał.Normalnie mam na działce pustynię.Podlałam wszystko. A dziś zebrałam 2,4 kg truskawek z działeczki.Jeszcze będzie mnóstwo.Zamrożę trochę,bo mi już bokiem wychodzą a trzeba zrywac.Dziś gofry,truskawki i na to bita śmietana.No i kawka.Polecam

mirabellAśka36 Dziękuję Aśka36 za te ciepłe słowa. Masz rację już dzisiaj jest lepiej i są nowe siły do walki :-) Ja też miałam po prawej stronie pozamaciczną i wiesz po laparoskopii diagnostycznej wyszło że jednak ten prawy jajowód jest zupełnie drożny tak samo jak lewy ! Więc u Ciebie napewno też tak jest :-) Więc jeśli owulacja będzie nawet po prawej stronie u Ciebie to może nie warto odpuszczeć :-) ??????? Pomyśl :-) Zresztą z tego co słyszałam od lekarzy nie zawsze jest tak że owu z prawego jajnika oznacza wędrówkę napewno do prawego jajowodu! Wcale tak nie jest :-) Lekarz kazał mi myśleć że jajeczko zostanie przechwycone przez zdrowtak jajowód a nie chory jeśli nawet byłby chory (czyli nie do końca drożny) a przed laparoskopą myślałam tak jak Ty że może być nie drożny i wolę nie ryzykować :-) Kochana ja to wszystko wiem.Nie zniosę kolejnej ciąży pozamacicznej stąd ta schiza.Mnie to tak wtedy bolało,że szok.Miałam podany metotrexat i męczyłam się 2 m-ce zanim ciąża "zanikła" po leku.Prawa strona to mi dretwiała do kolana.Wiem,że jajeczko może byc złowione "przeciwlegle" ale kurde tak się boję.A jak na złośc w zeszłym m-cu owu z prawego i teraz prawdopodobnie też.Byłam dziś na usg i w lewym pęcherzyk 11 mm a w prawym cholera 13 mm.W pn się okaże.Ech ta złośliwośc losu.Muszę porozmawiac z M czy ryzykujemy.Ja się panicznie boję narkozy jakbym miała miec laparoskopię w kolejnej pozamacicznej.Dobra już nie smęcę.Buziaki

Mirabell nie można się poddawac.Zobaczysz,że za kilka dni a może już jutro wstapią w Ciebie nowe siły.Tak to już z nami jest.Ja zacięłam się jak diabli i pomimo 3 strat nie odpuszczam.Zobacz ilu dziewczynom się tu udało.Spójrz jak zmieniają się ich suwaczki.Cud miód.Trzeba cierpliwie czekac ale wiem ,że to niełatwe.Buziaki Lena ale super wieści.Zaglądaj do nas jak najczęściej z fluidami,bo łapiemy do słoików Angela Juz niedługo Twoja wizyta i wiadomo,że będzie ok.Tego się trzeba trzymac. A ja byłam na podglądanku owu.Jajeczka rosną ale jak dojrzeje znowu z prawego jajnika to sobie odpuścimy.Taka schiza po pozamacicznej jakby kto nie pamietał. Buziaki dla całej ekipy

Hej dziewczyny, ja chyba zaraz idę do wyrka.Jakaś zrąbana jestem i też mam dosyc wszystkiego. Spieszę się cały dzień od 5 rano.W pracy 10 h i potem działka.Tylko podlałam conieco,bo mam dosyc.Po drodze zakupy w warzywniaku.Wiecie jak się wysiada z samochodu z kilkoma siatami.No i oczywiście jedna się rozp....i pokulały jabłka,pyry i coś tam jeszcze.Wybierałam zakupy spod własnego samochodu i się wkurzałam.Jak je zebrałam to znowu mi reklamówka pieprzła.Ja pierdziu,szału dostawałam.Zaniosłam toto do domu i patrzę :nie ma arbuza.No i dawaj znowu na parking.Leżał sobie spokojnie pod samochodem.Normalnie to bym ze śmiechu padła ale....nerwa mam dzisiaj jakiegoś.Mojemu M też się sięgło.Ja już uciekam dziewczyny,bo naprawdę.......

Aaaaa jeszcze coś.....są już wyniki badań genetycznych ale.....jak mnie poinformowano zgodnie z procedurą musi je jeszcze obejrzec profesor.Orzesz ty psia mac.Dowiemy się za tydzień najwcześniej.

mirabellDziewczynki mam do Was jeszcze jedno pytanko, mianowicie chciałabym abyście napisały co myślicie o tym???? Chodzi mi o to że ostatnio czytałam dużo że po poronieniach dwóch lub więcej dobrze jest również aby nasi mężowie zrobili badanka nasienia. Jedni lekarze mówili jak pytałam że jak zachodzi się w ciążę to znaczy że chłopaki M. OK, a jeszcze inni że mogą być wady nasienia tzn.zła budowa genetyczna i takie tam. My narazie z M. nie robiliśmy tych badań ponieważ czekam na swoje wyniki. Zastanawiam się czy jak wyjdą dobrze moje badanka wszystkie to czy nie powinniśmy zrobić tych badanek. Z tego co wiem nie są drogie koszt ok 100zł i szybko wyniki :-) Tylko jak namówić M. na te badanka? :-) Mój M bez problemu zrobił sobie badania,chociaż zachodziłam w ciążę od pierwszego razu.Warto je zrobic,bo jeśli coś z plemnikami nie będzie grało to leczenie(czasem witaminy) i nowe żołnierzyki za ok.2-3m-ce.Szkoda czasu.My robiliśmy te badania w zeszłym m-cu,kolejny raz.Plemniki bardzo się zmieniają i chcemy byc na bieżąco.Ale racja:lekarze mówią różnie.Jeśli chodzi o męża to powiedz mu może jak to się odbywa.Można przywiezc nasienie z domu w ciągu chyba 1 godz.,zero stresu i takie tam. Aaaa i te badania to pokazują tylko ruchliwośc,ilośc,aglutynację i stopień uszkodzenia plemników.Nie wiem czy to już genetyka,chyba nie?

Hej dziewczyny, w końcu jesteście Krestik ja życzę tylko jednegoreszta sama się ułoży. Lena a na zwolnienie nie idziesz? Oleńka dla Ani (*).Cieszę się ,że myślisz już o starankach. Martek a to dobrze,że badania ok. A ja chyba jutro zadzwonię i zapytam czy są już nasze wyniki badań genetycznych?Mam nadzieję,że nic tam nie znalezli. Oczywiście byłam na działce i ryłam jak kret.Truskawek moc i słodkie jak diabli.Mój M się cieszy ale ja nie miałam na nie ochoty. No a tak poza tym to łykam znowu clo.Przyszły tydzień akcja Buziaki dla całej ekipy

Oleńka piękne chaberki.U mnie rosną pojedyncze samosiejki i maku też.Chciałam je poprzesadzac w jedno miejsce ale sobie odpusciłam.Z takich niby chwastów to lubię też krwawnik.Też tego pełno u mnie w okolicy.

Hej, widzę,że prawie wszyscy weekendowo wybyli.Dużo odpoczynku dziewczyny.Ja mam wolne w pn i wt.Już myślę tylko o działce.Jak nie ma mnie dwa dni to zawsze się cieszę,bo widzę różnicę tzn.że coś podrosło.A jak jestem codziennie to marudzę,że nie ma różnicy. Pozdrawiam

Hej Miska trudno powiedziec.Może się jeszcze macica oczyszcza a może to @.Wiesz,wszystko mogło się poprzestawiac.Lepij to skonsultuj z lekarzem jeszcze.Mam nadzieję,że to nie jakieś powikłania.Stawiam raczej na to pierwsze.A czy dostałaś jakieś leki po zabiegu przeciw zapaleniu?Ja nie miałam ale problemów nie było.A nic Cię nie boli,tak?Nie martw się na zapas.Buziaki