Skocz do zawartości
Forum

Karmienie piersią w miejscach publicznych


Gość gościnna

Rekomendowane odpowiedzi

a propos karmienia w miejscach publicznych koleżanka podesłała mi hymn karmiących mam

;). zabawny teledysk pewnych siebie mam. ja nie jestem tak pewna siebie i krępuję się karmić w miejscach publicznych. nie mam jednak nic przeciwko kiedy inne mamy to robią. panowie mogą chodzić w lato po mieście bez koszulek a kobiety karmiące narazone są na krzywe spojrzenia. coś mi tu pachnie podójnymi standardami. ale może kiedyś to się zmieni. obyczaje mają to do siebie, że ciągle się zmieniaja.
Odnośnik do komentarza

Kamama, fajne. Miny niektórych ludzi w tym teledysku- bezcenne. :-)
Ja pierwszą córkę karmiłam piersią 15 m-cy, pewnie karmiłabym dłużej, ale byłam już w kolejnej ciąży i musiałam przestać. Karmiłam tysiące razy w miejscach publicznych- w Kościele, przy księdzu na kolędzie, w urzędach, w restauracjach, w poczekalni u lekarza, u rodziny, na wycieczkach, w polu kukurydzy, na górskich halach. Teraz znów jestem mamą karmiącą, nie wyobrażam sobie by nie podać synusiowi piersi tylko dlatego że komuś to może przeszkadzać. Jak się to komuś nie podoba to niech nie patrzy. Ja karmię w ten sposób że podciągam z jednej strony bluzkę do góry, przystawiam dziecko do piersi więc ono mnie częściowo zasłania, jak trzeba od góry przysłaniam się jeszcze lekko pieluszką tetrową, nic niepożądanego nie widać. :-) Nigdy nie spotkałam się, a na karmieniu zeszło mi już (w sumie) prawie 2, 5 roku mojego życia z jakimiś objawami nietolerancji. Raz tylko gdy byliśmy w Zakopanem miałam w sumie śmieszną przygodę. Spacerowaliśmy po halach i gdy córka zgłodniała usiadłam na łące i zaczęłam ją karmić piersią. Akurat nadeszła jakaś starowinka (na oko 100 lat) poganiając jakieś byki, gdy zobaczyła że karmię zaczęła się stukać palcem w czoło i pokazywać na mnie.Trochę się bałam że nas tymi bykami pogoni. :-) No cóż, taka ze mnie wariatka że własne dziecko chcę piersią wykarmić. Zresztą zostałam za to ostatnio pochwalona przez pewnego pana na placu zabaw. :-) Powiedział że to godne podziwu że karmię jeszcze ponadroczne dziecko, bo niewiele mam już to robi. Poczułam prawdziwą dumę. :-)

Odnośnik do komentarza

Pozwolę sobie nie zgodzić się. :-) Synuś ma dopiero 13 m-cy, gdybym go karmiła w wieku 2,5 lat-3 pewnie zastanawiałabym się czy moje mleko jest mu jeszcze faktycznie potrzebne. Wiele czytam na tematy związane z dzieci i wszystkim co ich dotyczy i wiem że mleko mamy zmienia się, dostosowuje do potrzeb rozwijającego się organizmu dziecka, ale w żadnym razie nie staje się mniej wartościowe.

Odnośnik do komentarza

też raczej nie zgodzę się, że nią ma wartości bo dostosowuje się do potrzeb dziecka i myślę, że śmiało można karmić do wyrośnięcia pierwszych mleczaków. przecież roczne dziecko nie jest juz tylko przy piersi - jada już inne rodzaje pokarmu, ale jeżeli ma ochotę na mleko mamy nie ma w tym nic złego. uważam, że lepiej, aby samo zrezygnowało, niż na siłę odstawiać. w końcu nie chodzi tylko o zaspokojenie głodu, ale tez pewien etap bliskosci z mamą...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że karmienie piersią jest naturalne, ale jest wiele naturalnych czynności, których jednak nie robimy publicznie lub przynajmniej staramy się zakryć, schować przed wzorkiem innych z szacunku dla siebie i dla nich. To delikatny temat. Z drugiej strony ta naturalna czynność - co często się podkreśla - jest również czynnością bardzo intymną i z szacunku dla mamy, ale przede wszystkim maleństwa oraz z dbałości o jego zdrowie i komfort nie przesadzałabym z karmieniem wszędzie. Jeśli już przydarzyło się, że musiałam nakarmić dziecko poza domem lub miejscem do tego przeznaczonym, to robiłam to na uboczu oraz odpowiednio okryta - spokojnie, wygodnie i przy zachowania największej ostrożności oraz komfortu fizycznego i psychicznego dziecka i mojego.
Nikogo nie oceniam, nikogo nie chcę urazić, ale trudno mi zrozumieć kobiety, które odkrywają piersi publicznie, bo akurat podczas tej czynności to naturalne, ale w innej sytuacji zapewne byłby zawstydzone, gdyby np. porwała im się bluzka, a pod nią gołe piersi. Tu nie chodzi nawet o skrępowanie, ale o godność kobiety. Takie są u nas normy i obyczaje, które z większą lub mniejszą tolerancją akceptujmy, więc spróbujmy zrozumieć też i drugą stronę - zwłaszcza męską. A z przypadkami zbieraniny mężczyzn "podziwiających" karmiące mamy spotkałam się w wielu opowieściach i widziałam taką sytuację w reportażu poświęconym manifestacji "cyce na ulice" (czy jakoś tak to brzmiało).
Najważniejsze jest dobro dziecka, ale również ważne jest uszanowanie kobiety i pozostałych uczestników sytuacji.

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

Ja karmiłam piersią już dwoje dzieci w przeróznych miejscach. Nigdy nie spotkałam się z niemiłym komentarzem bezpośrednio pod moim adresem, raz tylko dwóch facetów żałowało głośno że już nie są niemowlętami (!!!). Uważam że tetra albo szal świetnie się nadaję na namiocik.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Ja osobiście widząc osobę karmiącą dziecko w miejscu publicznym miała bym odczucia, jak bym nagle znalazła się w zoo i kobieta małpka karmiła swoje młode. To jest niecywilizowane zachowanie. Kobiety na co dzień osłaniają górne części ciała. Wszyscy wiedzą że piersi to narząd intymny. Każda kobieta ma inne. Każdy się krępuje jak widzi coś takiego(zwłaszcza mężowie), a taka osoba na pewno wie że jest kontrowersyjna.Zrozumiałe jest to, że podczas porodu nie ma czegoś takiego jak intymność, a nawet jej poszanowanie. Min. dlatego wiele osób zatraca wiedzę o granicach intymności.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...