Skocz do zawartości
Forum

Mamy wegetarianki


Gość Olia

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny,
ponieważ nie udało mi się znaleźć dyskusji na temat wegetarianizmu i weganizmu przyszłych i obecnych mam :), chciałabym się spytać, jak sobie rodzicie/ radziłyście w czasie ciąży? Ja jestem w 11 tyg. ciąży i zależy mi, aby z jednej strony dziecko otrzymywało wszystkie niezbędne składniki odżywcze, a z drugiej nie chcę rezygnować ze swoje, 8 letniej "diety"...

Odnośnik do komentarza

Hej ja nie jem mięsa i ryb od 14 lat. W ciąży również kontynuuje dietę. Przez całą ciążę wyniki miałam ok. Nie musiałam brać żadnych suplementów. Jadłam zdrowo njak zawsze, razowe pieczywo, kasze, rośliny strączkowe dużo owoców i warzyw. Jem też nabiał. Mój synek nie waży dużo ale to nie wina diety a mojej wady macicy. Za 3 dni mam cc mam nadzieję że będzie wszystko ok. Dodam że nie miałam żadnych zaparć a zgage sporadycznie teraz. No i oczywiście ulegałam też zachcianka.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Tantumm - w takim razie trzymam kciuki za najbliższą wizytę i mam nadzieję, że wszytko będzie ok :).
U mnie niestety wyszła anemia, więc na razie wszystkie pietruszkowo - szpinakowe potrawy są "na tapecie" :), plus żelazo. Zastanawiam się tylko czy jeszcze czymś się nie wspomóc, aby dodatkowo wzmocnić organizm ..

Odnośnik do komentarza

Moja dobra koleżanka jest wegetarianką od urodzenia (jej mama też jest wegetarianką) i niedawno urodziła synka - nie zmieniała swojej kuchni. Bycie wegetarianką nie oznacza problemów ze zdrowie. Dieta wegetarianska jest bardzo zdrowa pod warunkiem, ze umiesz zastapic sobie te składniki, które eliminujesz poprzez niejedzenie mięsa. Polecam artykuł "mit białka"
http://zostanwege.pl/wp-content/uploads/MitBialka.pdf

http://s2.suwaczek.com/201404304578.png

Odnośnik do komentarza

Super, bardzo Wam dziękuję. Zdecydowanie podniosłyście mnie na duchu i utwierdziłyście w przekonaniu, że dobrze robię. Szczerze powiedziawszy, najwięcej obiekcji oczywiście wywoływała moja rodzina (w szczególności babcie i teściowie - jak by mogło być inaczej ;), że co ja najlepszego robię, itp. Ale ostatnio byliśmy na kontroli i wszytko jest ok, poziom żelaza nadal trochę za mały, ale dzielnie z tym walczymy, a co najważniejsze maleństwo rozwija się prawidłowo i ma już całe 7 cm :D!

Odnośnik do komentarza

hej Wege Mamy!
Suplementujecie jakoś dietę? Mi gino wręcz zabroniła brać tabletek- tylko dobrze skomponowane dieta i tyle... sama nie wiem... Jestem wege od 17 lat i zawsze miałam dobre wyniki ale dietę ustawiałem sobie raczej intuicyjnie niż metodycznie, chyba nadszedł czas na wizytę u dietetyka. A wy jakie macie doświadczenia w tym temacie?

http://www.suwaczki.com/tickers/6sutgov3q6ypds4d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe9vvjc0yguate.png

Odnośnik do komentarza

U mnie lekarz zalecił dodatkową suplementację, ze względu na lekki niedobór żelaza i ogólne osłabienie. Poza tym mam przede wszystkim regularnie (oczywiście w miarę możliwości i nagłych zachcianek;)) jeść, w tym bardzo dużo warzyw, owoców, pełne ziarna zbóż i kasze - w każdej postaci i ilościach. Z soją natomiast, ponieważ może być modyfikowana, lepiej uważać.

Odnośnik do komentarza

Ja nie brałam żadnych suplementów, wyniki miałam caly czas ok, a problem z żelazem mają również ciężarne które nie są wege. Nie ma reguły. Mi rodzina oczywiście też truła strasznie, teraz jak karmię najbardziej. Tu widzę większy problem, bo trzeba na początku uważać na to co się je. Ale też jakoś sobie radzę, trochę dokarmiam butelką bo pokarm po cc bardzo powoli mi się rozkręcał. Ale jest coraz lepiej i jem coraz lepiej.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Witaminę D podaję normalnie, takie zalecenie było na wypisie ze szpitala jeśli karmi się piersią. Wit K też już powinnam ale położna powiedziała że chwilę się wstrzymamy bo mały ma kolki. A do piątku dostawał też butelkę a tam były wszystkie witaminy. DHA biorę ja :) Omegamed dha jedna kapsułka dziennie. Piję też herbatę z pokrzywy, i preparat z buraka i aronii na hemoglobinę. Bo straciłam trochę krwi podczas cesarki. Zaczynam jeść coraz bardziej urozmaicone posiłki. Jadłam już soczewicę, nie zmieniło to nic u małego. Kolki po prostu ma, chyba nie od jedzenia. Teraz położna poradziła nam dawać małemu Bio Gaia probiotyk. Mały przybiera prawidłowo na wadze.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

To dobrze, że wszystko u Ciebie wraca do normy. Szczerze powiedziawszy chciałabym, aby u mnie było już po wszystkim, a tu jeszcze trzeba trochę poczekać ;). Co do witaminy D też słyszałam o jej zaletach, tylko w kontekście ciąży.Przy następnej wizycie spytam się o nią dokładnie gina, czy faktycznie należy ją przyjmować, czy nie..

Odnośnik do komentarza
Gość kamama84

Hej dziewczyny!
Bardzo ciekawy wątek Olia. Ja już w liceum odstawiłam biale i czerwone mięso. Zostały mi te ryby, które od zawsze jadłam sporadycznie, bo babcia wbijała mi do głowy, że ryby = dobry wzrok. A ja od dziecka noszę okulary, a obecnie szkła mam -5! I mimo moich ambicji wegańskich, nie miałam motywacji do odstawienia. A teraz kiedy jestem w ciązy zwyczajnie odrzuca mnie od ryb. Nigdy nie lubiłam zapachu, ale w pierwszym trymestrze to był koszmar, bo nie mogłam nawet patrzeć z daleka na ryby. Od razu przypominał mi się zapach i robiło mi się słabo. W pierwszym miesiącu miałam wyrzuty sumienia, ze nie jem ryb regularnie, bo przecież olej rybi, tran to samo zdrowie. Podzieliłam się z gin swoimi obawami, a on na to, ze niektórych gatunków ryb tak naprawdę w ogole nie powinno się jesc w ciąży, ze względu na zanieczyszczenia (rtęć!). Trochę mi ulzyło. Teraz biorę to samo co Tantuum. Gin mówił, że w składzie jest m. in. DHA z alg, czyli 100% vegan, nareszcie ;)
A tak na marginesie, co myślicie o diecie wege u dzieciaków? Pamietam z dzieciństwa kolonie, w czasie których pracował lekarz wegetarianin. Przyjechał z kilkuletnim synkiem – też wege.

Odnośnik do komentarza
Gość kamama84

Olia, a propos wit. D też jest w składzie Omegamed. I żelazo. Nigdy nie miałam z nim problemu. Wyniki mialam w normie mimo niejedzenia czerwonego mięsa. Ale w ciązy za dwoje/dwie :) trzeba jeść, wiadomo ;)

Odnośnik do komentarza

Dziewcyny ja ryb nie jem, odrzucało mnie już nim przestałam mięso jeść. Chciałam przejść na weganizm ale akurat zaszłam w ciążę i wolałam nie eksperymentować. Ale i tak bardzo rzadko jem jajka i tylko eko. Gorzej z mlekiem, w sumie tylko do kawy.
15 lat temu moja ciotka straszyła mnie, że umrę zaraz, a już na pewno nigdy dzieci nie będę mieć:)
Czasy się zmieniają jest coraz więcej badań itp. Ale ludzi starej daty nie przekonasz.
Chciałabym aby synek był też wege ale wiem że tu w rodzinie spotka mnie opór, sama się troszkę boję. No i wydaje mi się, że jak pozwolę mu sama wybrać to sam będzie chciał prędzej niż zmuszany. A tak czy inaczej będę go zdrowo odżywiać.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

U mnie też chyba rodzina ma z tym największy problem, niby rozumieją, akceptują, ale jak przyjdzie co do czego, to i tak zaczyna się marudzenie. Na szczęście mój mąż ma fazy więc raz je mięso raz nie, ja osobiście bardzo bym chciała, że nasz maluch stronił od mięsa i wiedział, że krówki, świnki i inne zwierzęta są do kochania, a nie jedzenia, ale już coś czuję, że czeka mnie ciężka batalia.. :/
Jeśli chodzi o omegę, to powiem wam, że byłam w tym tygodniu na badaniach i wyniki wyszły lepsze, więc idzie w dobrym kierunku :).

Odnośnik do komentarza
Gość kamama84

Olia, dobrze, że wyniki Ci się poprawiły. to dobry argument dla rodziny ;) tak na prawdę niezaleznie od tego czy się je mięso czy nie, jesli dieta nie jest "zbilansowana" zawsze będzie nam brakowało jakichś składników. a czasami nawet dieta nie pomaga i trzeba uzupełniać. np. witaminę D, której niedobory są powszechne jak czytałam tu na forum i mój gin potwierdza. a wszyscy myslą, że "normalny", "zdrowy" obiad to tylko zmieniaki z mielonym.

Odnośnik do komentarza

Olia, raczej nie będę decydować za Szkraba. wpajanie przez rodziców nawet najszlachetniejszych ideałów może czasami przynieść odwrotny skutek. jak np. zakazywanie słodyczy - odbija się potem na zajadaniu.
na początku będę starała się dostarczyć mu wszystkiego, czego potrzebuje, ale wiadomo-wybór jest ograniczony. najpierw mleko, potem kaszki, zupki.. a jak podrośnie i będzie mógł jeść różne rzeczy, niech sam zdecyduje. wolałabym, żeby to był jego świadomy wybór. na pewno będzie widział jak się odżywiam, więc rozmów na ten temat nie zabraknie. może coś z tego wyniesie dla siebie.

Odnośnik do komentarza

mam jeszcze kilka miesięcy do przemyśleń, ale raczej będę kierować się „tradycyjnymi” zaleceniami i nie wykluczę nabiału czy białego mięsa. wiem, że jest możliwe karmienie dziecka według diety wege, ale nie czuję się na tyle kompetentna, żeby ją wprowadzać od poczęcia. może niektóre elementy jak np. „wegańskie” DHA z alg zamiast oleju rybiego, bo już teraz sama je biorę i konsultowałam to z lekarzem. a potem jak trochę urośnie i będzie miało ochotę na wędlinę, którą jadają inni członkowie rodziny, nie zamierzam mu zabraniać...wszystko w granicach rozsądku. na pewno będziemy rozmawiać o wyborach jakich można dokonać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...