Skocz do zawartości
Forum

Szczęśliwe Marcowe Mamy 2010... :)


Rekomendowane odpowiedzi

stokrotka_87
Kaszaaaaaa
stysiapysia
Ojej, ale pysznośći pijecie ...mnaim mniam te soki z sokowirówki nie zła myśl... ja też pije czasem te jednodniowe....a Stocia a Ty aż trzy łyżeczki słodzisz? ja pikole haha

Hehe nieżle z tym cukrem !! Ja nie moge,odrzuciło mnie od cukru,soli i przypraw.Ostatnio troszke już jest lepiej bo np.keczup mi smakuje ale soków nie moge oprócz tych jednodniowych bo wydają mi się wszystkie przesłodzone i jakoś nienaturalne w smaku w porównaniu ze świeżymi owocami.

ja często jestem "głodna" na "słodkie"
i jak np jest niedziela po południu... sklep zamknięty i nie mam w domu nic słodkiego.. to chociaż kogel mogel na szybko sobie robię.. albo gorącą czekoladę :hahaha:

Ojej nie wolno kogla mogla! Salmonellą to grozi :( Lepiej zrób duże zapasy słodkości :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka_87
Kaszaaaaaa
stysiapysia
Ojej, ale pysznośći pijecie ...mnaim mniam te soki z sokowirówki nie zła myśl... ja też pije czasem te jednodniowe....a Stocia a Ty aż trzy łyżeczki słodzisz? ja pikole haha

Hehe nieżle z tym cukrem !! Ja nie moge,odrzuciło mnie od cukru,soli i przypraw.Ostatnio troszke już jest lepiej bo np.keczup mi smakuje ale soków nie moge oprócz tych jednodniowych bo wydają mi się wszystkie przesłodzone i jakoś nienaturalne w smaku w porównaniu ze świeżymi owocami.

ja często jestem "głodna" na "słodkie"
i jak np jest niedziela po południu... sklep zamknięty i nie mam w domu nic słodkiego.. to chociaż kogel mogel na szybko sobie robię.. albo gorącą czekoladę :hahaha:
Stokrotko widocznie Twój organizm sam się słodkiego domaga,nie ma co sobie żałować. Widocznie tego mu potrzeba i tyle :))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63498.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63499.png

Odnośnik do komentarza

Kaszaaaaaa
Agunia
Kaszaaaaaa
Byłam dzisiaj z babcią na lodach a moja babcia to ma już swoje latka więc czasem pamięc zawodzi :) I pyta się mnie w pewnym momęcie jak się czuje i,że zaraz III miesiąc mi się zacznie a ja jej na to,że zaraz to piąty się zacznie...Coś tam nawijała a ja w myślach twardo liczyłam i liczyłam ale coś się nie mogłam doliczyć i patrze teraz a tu faktycznie ! Za tydzień zacznie mi się V miesiąc ! Jak ten czas szybko leci ja pierdziele !!:36_19_2:

Strasznie szybko leci ten czas....
Ja pamiętam moment jak robiłam test ciążowy i to był piąty tydzień :)))) A tu już 15 ! Jeszcze trochę i będziemy wkrótce tulić swoje maleństwa :)

Oj oby :D Ale zaczynam się bać porodu. Wczoraj poruszyłam temat porodu rodzinnego a mój mąż ze wzrokiem zbitego psa wyjęczał "nie każ mi tego robić"
hehe rozbawił mnie do łez ale nie ma tak łatwo ! Sama nie będe rodzić,nie ma mowy !
Kiedyś miałam inny pogląd na te sprawy,wydawało mi się,że facet nie powinien być przy tym wszystkim ale teraz uważam,że powinien być przynajmniej w pokoiku gościnnym gotowy na wszelakie zachcianki :D A wy myślałyście już coś ?
Ja czasem sobie rozmyślam jak będzie tym razem,ale za wiele nie wymyślę,bo natura płata figle. W poprzedniej ciąży mialam plany na poród rodzinny a wyszła cesarka i tyle z moich planów :)
Z męzem pożegnalam się na korytarzu kiedy wiezli mnie na sale operacyjną i tak się skończyła nasza przygoda z porodem rodzinnym.Ale czekał na mnie w sali do której mnie przywiezli po porodzie i czekał tam na mnie też mój synuś :))Więc w sumie byliśmy razem chociaż myślami.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63498.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-63499.png

Odnośnik do komentarza

Agunia
Kaszaaaaaa
Agunia

Strasznie szybko leci ten czas....
Ja pamiętam moment jak robiłam test ciążowy i to był piąty tydzień :)))) A tu już 15 ! Jeszcze trochę i będziemy wkrótce tulić swoje maleństwa :)

Oj oby :D Ale zaczynam się bać porodu. Wczoraj poruszyłam temat porodu rodzinnego a mój mąż ze wzrokiem zbitego psa wyjęczał "nie każ mi tego robić"
hehe rozbawił mnie do łez ale nie ma tak łatwo ! Sama nie będe rodzić,nie ma mowy !
Kiedyś miałam inny pogląd na te sprawy,wydawało mi się,że facet nie powinien być przy tym wszystkim ale teraz uważam,że powinien być przynajmniej w pokoiku gościnnym gotowy na wszelakie zachcianki :D A wy myślałyście już coś ?
Ja czasem sobie rozmyślam jak będzie tym razem,ale za wiele nie wymyślę,bo natura płata figle. W poprzedniej ciąży mialam plany na poród rodzinny a wyszła cesarka i tyle z moich planów :)
Z męzem pożegnalam się na korytarzu kiedy wiezli mnie na sale operacyjną i tak się skończyła nasza przygoda z porodem rodzinnym.Ale czekał na mnie w sali do której mnie przywiezli po porodzie i czekał tam na mnie też mój synuś :))Więc w sumie byliśmy razem chociaż myślami.

No ja właśnie też się tego obawiam i zastanawia mnie czy jak się zapłaci za rodzinny a nie dojdzie do niego to zwracają pieniążki ?Pewnie nie :( I zastanawia mnie jeszcze jedno bo w cennikach jest podany koszt położnej,ciekawa jestem jakie jest prawdopodobieństwo zapłacenia za tą która i tak by była przy porodzie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

Niezapominajkaa
gadzia
Niezapominajkaa

Ja mam tylko własną działalność gospodarcza - w Twoim wypadku jest trochę łatwiej z świadczeniami i urlopami. Jestem umówiona na spotkanie z specjalista, bo mam dużo wątpliwości. Jeśli masz jakieś pytania to napisz:)

Wiesz co, właśnie mam problem, bo bardzo bym nie chciała zawieszać działalności. Ja mam taką tylko jednoosobowa działalność ,nikogo nie zatrudniam. I problem w tym ze chcę iść na zwolnienie w mojej etatowej pracy, bo fizycznie nie daję rady takiej ilości pacjentów, a nie chciałabym zamykać działalności. Czy to jest możliwe. Ja nie płace ze strony działalności składki chorobowej, jedynie zdrowotną. Nie chce od nich żadnych świadczeń chorobowych. Ale nie chcę zamykać firmy bo to dla mnie bardzo niekorzystne.

Niezapominajko
zapytam się. Na pewno na macierzyńskim nie musisz zawieszać działalności bo masz składniki ZUS płacone i od strony swojego pracodawcy i ze strony swej (ZUS wspaniałomyślnie pokrywa:) - to zostało wprowadzone w ostatnich zmianach.
Co do ewentualnego wolnego pod czas ciąży...jeśli masz urlop chorobowy w pracy, to owszem trochę się komplikuje sprawa bo na własnym tez w sumie logicznie powinnaś być na chorobowym a rozumiem, ze chcesz jednak pracować:) Zapytam.

Przyznam że kobiety różnie kompilują - mnie tez nie zależy na naciąganiu Państwa czy innych podatników:) Na wszelki wypadek uzgodniłam jednak, ze jeśli nie będę w stanie podjąć nadzorów zastąpi mnie mąż - sprawa zostanie w rodzinie:)

Kaszaaaaaa z facetami jest różnie. Owszem najgorsze co można chyba im zrobić bo postawić w sytuacji strachu i bezradności. Ja razie planuje poród w domu - ale jak będzie nie wiem, bo życie płata figle. W każdym razie nie nalegam na nic, troche podsuwam literaturę, gazety, opisy. Do pewnych plusów mój jest przekonany- ale czy w razie czego będzie mi asystowała położna z nim czy sama - nie wiem. To Tata musi podjąć decyzję - ja wyjścia nie mam:)
W Poznaniu nie można do szpitala przyjść z własną położną czy lekarzem - stad zdecydowałam się na poród w domu.

http://www.suwaczki.com/tickers/h84fanlics99jhmo.png

Wpierw mama Mikołaja, potem żona...jak to dziecko leczy z pracoholizmu:)

Odnośnik do komentarza

gadzia

Kaszaaaaaa z facetami jest różnie. Owszem najgorsze co można chyba im zrobić bo postawić w sytuacji strachu i bezradności. Ja razie planuje poród w domu - ale jak będzie nie wiem, bo życie płata figle. W każdym razie nie nalegam na nic, troche podsuwam literaturę, gazety, opisy. Do pewnych plusów mój jest przekonany- ale czy w razie czego będzie mi asystowała położna z nim czy sama - nie wiem. To Tata musi podjąć decyzję - ja wyjścia nie mam:)
W Poznaniu nie można do szpitala przyjść z własną położną czy lekarzem - stad zdecydowałam się na poród w domu.

Tak ja wiem,że nie można zmuszać i wcale nie mam takiego zamiaru po prostu wiem,że wystarczy,że pare razy przebąkne,że się boje i że bez niego nie dam rady i nie dość,że zmieni zdanie to jeszcze będzie się tym chwalił jakoby to od niego naturalnie wyszło :D Tak jest zawsze :D Śmieszy mnie ta panika chwilowa :D A poród domowy to napewno naj mniej stresujący poród ze wszystkich :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka_87
Kaszaaaaaa
stokrotka_87
mój mąż... był taki zafascynowany porodem...że zostawił mnie na porodówce ok 3 w nocy... i pojechał do domu... zgadnijcie co robił ?
po 7 zadzwonił i w sumie poszedł do swojego lekarza bo miał wizytę... i po 9 przyjechał.. chciał zdążyć ale nie zdążył :D

No nie mów,że spał !?

spał :D:D:D

:sofunny::sofunny::sofunny:
Ale ma chłopina silne nerwy ! :sofunny:

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka_87 a Ty ustalałaś z mężem ze ma byc przy porodzie? Bo w sumie jeśli mój mąż miałby się bez sensu tułać w nerwach po korytarzach szpitala - to chyba wolałabym aby pojechał do domu i się wyspał. Lepszy wyspany Tata niż zestresowany z przerażeniem w oczach, który mdleje i stawia lekarzy w niezręcznej sytuacji podejmowania decyzji kogo pierwszego "ratować" ;)

Sen jest także reakcja na stress;)

http://www.suwaczki.com/tickers/h84fanlics99jhmo.png

Wpierw mama Mikołaja, potem żona...jak to dziecko leczy z pracoholizmu:)

Odnośnik do komentarza

hih Milusio tu :)
Mam 24 lata i to moja pierwsza ciąża..
Po prostu podczas badań zaczęto podejrzewać u mnie PCOS ( co często wiąże się z bezpłodnością) kilka dni popłakalam a później porozmawiałam z narzeczonym , że jeśli jest możliwe że nie możemy mieć dzieci , to spróbujmy bo lepiej mieć teraz niż nie mieć wcale, zwłaszcza że mój Tomek ma już 29 lat :) więc antykoncepcja na bok i tak po zabiegu ( miałam pobierane tkanki i łyżeczkowanie) odczekaliśmy 2 tyg aż się zagoiłam i.... od razu nam się udało :)
Wię jesteśmy przeszczęśliwi :) mimo że ciąża daje mi popalić, schudłam już prawie 10 kg wciąż wymiotuję , boli mnie brzuch, głowa , kręgosłup , mam zawroty głowy , brak apetytu i wszystko co tylko można mieć w ciąży :)
W dodatku nie możemy zaplanować ślubu bo mam takie zmiany nastroju że zaczynam bez powodu płakać ...

Mam pytanko do mężatek - jak przeżyłyście nauki przedmałżeńskie ?? bo mi na samą myśl sie ślubu odechciewa.... Mieszkamy razem prawie 2 lata ( pracujemy też razem) i nigdy się nie pokłóciliśmy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relguay3vocefj8j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kw6ykdy3q.png

Odnośnik do komentarza

racuszek
hih Milusio tu :)
Mam 24 lata i to moja pierwsza ciąża..
Po prostu podczas badań zaczęto podejrzewać u mnie PCOS ( co często wiąże się z bezpłodnością) kilka dni popłakalam a później porozmawiałam z narzeczonym , że jeśli jest możliwe że nie możemy mieć dzieci , to spróbujmy bo lepiej mieć teraz niż nie mieć wcale, zwłaszcza że mój Tomek ma już 29 lat :) więc antykoncepcja na bok i tak po zabiegu ( miałam pobierane tkanki i łyżeczkowanie) odczekaliśmy 2 tyg aż się zagoiłam i.... od razu nam się udało :)
Wię jesteśmy przeszczęśliwi :) mimo że ciąża daje mi popalić, schudłam już prawie 10 kg wciąż wymiotuję , boli mnie brzuch, głowa , kręgosłup , mam zawroty głowy , brak apetytu i wszystko co tylko można mieć w ciąży :)
W dodatku nie możemy zaplanować ślubu bo mam takie zmiany nastroju że zaczynam bez powodu płakać ...

Mam pytanko do mężatek - jak przeżyłyście nauki przedmałżeńskie ?? bo mi na samą myśl sie ślubu odechciewa.... Mieszkamy razem prawie 2 lata ( pracujemy też razem) i nigdy się nie pokłóciliśmy :)

Oj straszny temat poruszyłaś :D Ja miałam koszmarnego księdza więc byłam na naukach tylko cztery razy mój mąż był dwa razy bezemnie czyli w sumie sześć razy było zaliczone w kajeciku i tak oddaliśmy naszemu księdzu "zaliczenie nauk " Nie wiem czy nie zauważył czy zauważył ale nic nie powiedział? Nie mam pojęcia zielonego !

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

Przytocze dwa cytaty tego księdza żebyś mogła sobie go lepiej wyobrazić :)
Najpierw stwierdził,że jak mąż pije to jest to wina żony ponieważ najwyrażniej nie rozumiała jego potrzeb i nie była podporą w związku -mój mąż się śmiał z tego a ja mało co żębów nie skruszyłam .
A na kolejnym spotkaniu dowalił,że wszyscy jedynacy są niedorozwinięci bo dziecko w pojedynke nie jest w stanie się wychować -dodam,że mój mąż nie ma rodzeństwa więc tym razem ja się smiałam !
Próbował uczyć seksu i kazał obowiązkowo wszystkim kupić swoją książke którą właśnie wydał ! Straszny pajac !

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

racuszek
te przeklęte nauki spędzają mi sen z powiek... to już poród mniej mnie przeraża, a tu banda obcych nie znających nas ludzi będzie nam mówiło jak mamy żyć....

Pare moich koleżanek miało fantastycznych księży i naprawde milo wspominają ten czas więc może ci się poszczęści :D
Ale ja bym na twoim miejscu się bardziej martwiła samopoczuciem,skoro tak żle znosisz ciąże to raczej nie będzie to naj piękniejszy dzień w twoim życiu :) Na dodatek nauki normalnie trwają 3 miesiące chyba że weżmiecie ekspresowy kurs w miesiąc ale to też wszystko trwa i trwa ...żebyś nie zaczela rodzić na tym swoim weselichu :hahaha:

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

Kaszaaaaaa
Przytocze dwa cytaty tego księdza żebyś mogła sobie go lepiej wyobrazić :)
Najpierw stwierdził,że jak mąż pije to jest to wina żony ponieważ najwyrażniej nie rozumiała jego potrzeb i nie była podporą w związku -mój mąż się śmiał z tego a ja mało co żębów nie skruszyłam .
A na kolejnym spotkaniu dowalił,że wszyscy jedynacy są niedorozwinięci bo dziecko w pojedynke nie jest w stanie się wychować -dodam,że mój mąż nie ma rodzeństwa więc tym razem ja się smiałam !
Próbował uczyć seksu i kazał obowiązkowo wszystkim kupić swoją książke którą właśnie wydał ! Straszny pajac !

powiem Tobie że to jeszcze nic.... Nasi przyjaciele brali teraz ślub , przyjaciółka ma problemy z zajściem w ciąże ( mięśniaki itp. świństwa) a tu ksiądz pyta ją czy będzie miała dzieci , na to ona że nie wie...( dla jasności - nie księżulek nie może udzielić ślubu jeśli małżeństwo ma być bezdzietne... tzn jeśli jesteś bezpłodna nie jesteś godna tego by Cię ktoś kochał) więc po chwili ksiądz stwierdził że wpisze iż będzie miała dzieci bo inaczej nie może być ślubu- żenada.
Następnie opowiadano o tym , że prezerwatywy nie chronią przed chorobami w tym Aids... kolega zapytał dlaczego zatem księża katoliccy rozdają w krajach trzeciego świata prezerwatywy - prowadzący nie miał czasu odpowiedzieć...

I standardowy tekst chyba wszystkich nauk "Jeśli Bóg daje dzieci , to daje też na dzieci" więc kwestia materialna dla nich nie istnieje....

http://www.suwaczki.com/tickers/relguay3vocefj8j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kw6ykdy3q.png

Odnośnik do komentarza

racuszek
Kaszaaaaaa
Przytocze dwa cytaty tego księdza żebyś mogła sobie go lepiej wyobrazić :)
Najpierw stwierdził,że jak mąż pije to jest to wina żony ponieważ najwyrażniej nie rozumiała jego potrzeb i nie była podporą w związku -mój mąż się śmiał z tego a ja mało co żębów nie skruszyłam .
A na kolejnym spotkaniu dowalił,że wszyscy jedynacy są niedorozwinięci bo dziecko w pojedynke nie jest w stanie się wychować -dodam,że mój mąż nie ma rodzeństwa więc tym razem ja się smiałam !
Próbował uczyć seksu i kazał obowiązkowo wszystkim kupić swoją książke którą właśnie wydał ! Straszny pajac !

powiem Tobie że to jeszcze nic.... Nasi przyjaciele brali teraz ślub , przyjaciółka ma problemy z zajściem w ciąże ( mięśniaki itp. świństwa) a tu ksiądz pyta ją czy będzie miała dzieci , na to ona że nie wie...( dla jasności - nie księżulek nie może udzielić ślubu jeśli małżeństwo ma być bezdzietne... tzn jeśli jesteś bezpłodna nie jesteś godna tego by Cię ktoś kochał) więc po chwili ksiądz stwierdził że wpisze iż będzie miała dzieci bo inaczej nie może być ślubu- żenada.
Następnie opowiadano o tym , że prezerwatywy nie chronią przed chorobami w tym Aids... kolega zapytał dlaczego zatem księża katoliccy rozdają w krajach trzeciego świata prezerwatywy - prowadzący nie miał czasu odpowiedzieć...

I standardowy tekst chyba wszystkich nauk "Jeśli Bóg daje dzieci , to daje też na dzieci" więc kwestia materialna dla nich nie istnieje....

No niestety ja też nie mam dobrej opinii dlatego moje wizyty w kościele ograniczają się do ślubów,pogrzebów i chrzcin .
Ostatnio wpadlam na to że jak się zamienimy z teściem mieszkaniami to chyba nie będzie problemów z chrztem dziecka bo wtedy nie wyjdzi na jaw że my nie wpuszczaliśmy ksiądza po kolędzie :D Z tego co wiem to on sobie tylko adresy odchacza :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
Kobietki Wy już o porodzie???? ojej.... ja narazie nie myśle ...

a co do nauk przedmałżeńskich - to u mnie jakaś babka prowadziła, która czytała książke poprostu hehe

a co do księży to NO KOMENTARZ!!! zależli mi tak za skóre ze szlag mnie trafia

A ja tak wyskoczyłam bo moja koleżanka pare dni temu urodziła i tak mi teraz jest żle z tym co powiedziała :D Nic nowego się nie dowiedziałam ale wcześniej udawało mi się nie myśleć o porodzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka_87
stysiapysia
Kobietki Wy już o porodzie???? ojej.... ja narazie nie myśle ...

a co do nauk przedmałżeńskich - to u mnie jakaś babka prowadziła, która czytała książke poprostu hehe

a co do księży to NO KOMENTARZ!!! zależli mi tak za skóre ze szlag mnie trafia

w jaki sposób Ci zaleźli za skórę ? :D
POtraktowali moją Gabrysie jak dziecko diabła ... bo nie zdążyło się ochrzcić , bo już była martwa ... nie chcieli bym ją godnie pochowała.... przecież ona niewinna ...

Odnośnik do komentarza

stysiapysia
stokrotka_87
stysiapysia
Kobietki Wy już o porodzie???? ojej.... ja narazie nie myśle ...

a co do nauk przedmałżeńskich - to u mnie jakaś babka prowadziła, która czytała książke poprostu hehe

a co do księży to NO KOMENTARZ!!! zależli mi tak za skóre ze szlag mnie trafia

w jaki sposób Ci zaleźli za skórę ? :D
POtraktowali moją Gabrysie jak dziecko diabła ... bo nie zdążyło się ochrzcić , bo już była martwa ... nie chcieli bym ją godnie pochowała.... przecież ona niewinna ...

Ale pochowałaś ją ?

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49y2v4q82ra9xr.png

Odnośnik do komentarza

Ja chodzę do kościoła dość regularnie- nawet fajnego księdza mamy, ale też się nasłuchałam o innych- szkoda gadać czasami. Co do nauk przedmałżeńskich to my mieliśmy nie z księdzem tylko z takim małżeństwem. Na drugich zajęciach mąż się z nimi pokłócił i na nastepne poszłam już sama, bo wolałam już odpękać sama, bez tych nerwów. Na szczęście nikt się nie czepiał. U mnei to trwało chyba 2 miesiące w sumie (4 spotkania po godzinie).

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywtv7381gy5t28.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...