Skocz do zawartości
Forum

Spadek aktywności dziecka w brzuszku


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny!
Jestem już w 33 tygodniu ciąży. Mój maluszek do tej pory był bardzo ruchliwy, a brzuch aż tańczył. Ostatnie 2 dni wiążą się ze spadkiem jego aktywności. Wiem, że rośnie, że ma mniej miejsca, sama czuję, jak ładuje się pod żebra z braku miejsca, ale rusza się mniej, nie tak gwałtownie,choć nadal o stałych dla siebie porach.
Powiedzcie mi,co powinno skłonić mnie do wizyty w przychodni, by sprawdzić, czy wszystko gra? Czy to już ten moment, czy zaczynam niepotrzebnie panikowac? Czy mój ostatnio podły nastrój i placzliwosc też może wpływać na aktywność dziecka?

Odnośnik do komentarza
Gość Mamaamiaaa

Maluszek ma coraz mniej miejsca na fikanie. Także nie powinnas sie martwić. Ale jeśli jesteś nie spokojna o.swoje maleństwo wybierz sie do lekarza sprawdzą czy wszytsko w pożądku a ty bedziesz spokojna. Spokojna mama to spokojny dzidziuś :-)

Odnośnik do komentarza

Dla pewności zawsze można sprawdzić.Nie ma co się przejmować że ktoś krzywo spojrzy czy rzuci niepotrzebnym komentarzem.To my jesteśmy mamami i my mamy prawo wiedzieć co dzieje się z naszym dzieckiem.
A samopoczucie też ma bardzo duży wpływ na to jak zachowuje się dziecko.Podobnie pogoda,spadki i wzorsty cisnienia.To co jemy też wpływa na ruchliwość dziecka.
W 2 ciąży moja mała podczas każdego KTG tak mało się ruszała ,że lekarz nie wierzył że wszystko ok.Dwa razy wysyłał mnie do szału gdzie stwierdzali że wszystko ok.A jak to powiedział jeden pan dr:"dziecko to nie maszyna i nie każde jest takie samo.Nie musi ruszać się na zawołanie"

Odnośnik do komentarza

Byłam w szpitalu (niedziela), by skontrolować sytuację. Jadąc tam bardzo się stresowałam, bo o ile w sobotę młody ruszał się zdecydowanie mniej, niż zwykle, to już w niedzielę dziecko praktycznie nie wykazywało aktywności.

W szpitalu pierwszy kontakt z lekarzem - masakra! Podejście i wzrok pełen politowania, ton i ogólne zachowanie prawie wyprowadziło mnie z równowagi, bo dano mi do zrozumienia, że niepotrzebnie im zawracam głowę, ale ostatecznie skierowano mnie na ginekologię.
Natomiast pani doktor, która mnie później badała z kolei prawie opieprzyła, że po 2 dniach dopiero przyjeżdżam i to wieczorem. I mam się nie przejmować zachowaniem innych lekarzy, bo z dziećmi w brzuszku nie m żartów. i następnym razem mam przyjeżdżać jeszcze tego samego dnia, gdy dziecko nie rusza się od kilku godz.
Na szczęście wszystko dobrze. Młody ułożył się przodem do mojego kręgosłupa i rączkami i nóżkami uderzał w łożysko, przez to niczego nie czułam. Poza tym mogą zdarzyć się dni, że po prostu będzie mniej aktywny. Podczas samego badania, też ledwo się ruszał, ale później zmobilizowany przez panią doktor ułożył się inaczej i dał popis swoich szaleństw... i tak jest do dziś. Szczęście, ulga, szczęście.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...