Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Angelika1245

A mi się cos z ręką stało boli mnie cale ramie i lokieć... chyba od noszenia,z rak prawie mi nie schodzila dzisiaj i malo spala.
Ja starsza corke kladlam na brzuchu,za pupe potrzasalam i po minucie juz spala :)
A jak wasze samopoczucie?U mnie niby ok,ale jakies doly lapie...

Odnośnik do komentarza

U nas jest na bank skok teraz, płacz trudny do ogarnięcia, non stop musimy być w zasięgu wzroku i brak apetytu w dzień, w nocy nadrabiamy. Mały ma takie wahania nastroju :D mi niestety też się to udziela i chyba mam z nim kryzys 3 miesiąca... Angelika, dobrze Cię rozumiem. Na pewno od noszenia boli Cię ręka. MartusiaM w dzień działa tylko bujanie w wózku, wieczorem cyc, szum i zawinięcie.
Ech te dni teraz to takie szarpanie. Mam nadzieję że miną.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że załącznik się nie dodał, nie mogę bo zamieścić. Ale wynika z niego, że jesteśmy dopiero w połowie... u nas są momenty cudowne, dni idealne, a jak coś walnie to konkret.

Bardziej kryzys dopadł sferę małżeńską. Mam wrażenie, że mąż zaczął traktować dom jak hotel, a dzieckiem zajmuje się mało, A jeśli już to mnie strofuje. I to podejście, że jak chodzi do pracy to musi mieć czas, zeby odpoczywać, jechac na rower, pobiegać. Ja nie potrzebuje wyjść, ale choć chwili, żeby nie być w napięciu. Nawet siedząc w tym samym pokoju co on i dziecko, byle cała odpowiedzialność nie była na mojej głowie. Tylko, że mój mąż to ciężki przypadek, nie da sobie nic powiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika 124

MartusiaM ja na męża nie narzekam, super pomaga,wygania na zakupy samą itp ale ja sama ze sobą mam problem.... Pierwszy raz w życiu myślę o wizycie u psychologa. Jak jestem wśród ludzi jest ok,z dziećmi tez,zostaje sama i od razu dół...

Odnośnik do komentarza

Angelika,to pędem do psychologa! Ja co prawda ze sobą nigdy nie byłam (choć że 2 miesiące temu było blisko,by pójść z mężem na terapię),ale byliśmy ze starszym synkiem. Mój mąż co prawda "w to nie wierzy",ale oboje widzimy,że jest nam obojgu lżej,jak wiemy czy coś się dzieje i jak z nim "pracować" (zostaliśmy skierowani do poradni psychologiczno-pedagogicznej przez panią z przedszkola; właściwie od razu wyszło,że z synkiem jest wszystko w porządku,po prostu ma taki charakter;) ale jak już jesteśmy"w procesie diagnozowania" i możemy się skonsultować z psychologiem, pedagogiem i logopedą,to czemu nie skorzystać).
Także polecam,mam wrażenie,że pomoże :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Martusia, u nas ostatnio zauważyłam większe marudzenie i widzę,że mamy skok. Oprócz marudzenia widzę,że się nauczył nowych rzeczy,między innymi fajnie się obraca z pleców na boczek i na brzuszek (odwrotnie jeszcze nie opanował) :) cieszy się w głos jak mu się uda to zrobić :)
Jeśli chodzi o męża-wiem o czym mówisz,bo ze 2 miesiące temu mieliśmy podobnie... Ja już na poważnie myślałam o rozstaniu,mąż szukał mieszkania do wynajęcia. I było dokładnie to,co u ciebie... Niestety widzę,że to nadal powszechne-facet pracuje ciężko,więc po pracy daj mu spokój,zero obowiązków w domu i jeszcze mu przysłowiowe kapcie i piwo przynieś; a kobieta jest "na urlopie",leżała dzień cały i ma usługiwać 24/7... U nas oprócz takiego wstrząsu,że oto właśnie się rozstajemy, pomogło mnóstwo rozmów-wiem,że faceci nie lubią tego,ale trzeba się jakoś komunikować. I po raz kolejny przekonałam się,że to są takie duże dzieci-oni tak jak nasze maluszki potrzebują nas,chcą naszej uwagi,zainteresowania i bliskości. Nie chcę zapeszać,ale u nas po tym kryzysie jest o wiele lepiej-maz pomaga (a było z tym kiepsko) w domu i przy obu synach,ja też wyluzowałam w pewnych kwestiach :) porozmawiajcie!

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Angelika
Jasne, skorzystaj z konsultacji u psychologa.. I wychodz do ludzi jak najczęściej. Ja szczerze mówiąc mówiąc byłam dwa miesiące temu jak nie mogłam się do końca ogarnąć w roli mamy, stresem z karmieniem, itd. ale skończyło się na jednej wizycie bo się ogarnęłam. Choć mąż twierdzi inaczej ale wiadomo że każda mama ma gorsze i lepsze dni. Na początku były same gorsze.
Ola a Twój synek ma jakieś trudności w kontaktach z innymi dziećmi? Czy co się dzieje? Od początku był wrażliwym dzieckiem z tego co piszesz ;) Ja się czasem zastanawiam jak to będzie u nas bo mały jest dość wymagający i bardzo wrażliwy. Mam nadzieję że tylko potrzebuje więcej czasu żeby przystosować się do świata i że poZniej będzie tylko lepiej ;) póki co sama się staram wyciszać bo widzę że synkowi też to pomaga. No i ten nieszczęsny rytm dnia próbujemy wspólnie wypracować ale wszystko jest jak w kalejdoskopie... Potrzeba czasu ;)
MartusiaM
A jak mąż reaguje na to jak zwrócisz mu uwagę? I jak pogadacie o tym?

Odnośnik do komentarza

Marja,pani skierowała synka do poradni z kilku powodów,główny to taki,że nie chciał jej słuchać;) chodziło jej o to,że od września miał być (i jest) w grupie starszych dzieci,a tam trzeba rysować i ćwiczyć szlaczki jak pani każe,a on nie chciał w tej chwili co pani każe (w ogóle to ćwiczy,ale wtedy gdy ma na to ochotę). Kolejny-ze potrzebuje czyjejś uwagi za często wg niej (pyta po kilka razy np czy ładnie coś narysował jeśli mu się nie odpowie; jak się odpowie,to przestaje...). I ostatni-nieodpowiednio reaguje jak się obleje wodą (przedszkolanka miała problem,gdy mały wpadał w histerię jak mu mówiła,że nie trzeba się przebierać i to wyschnie). W kontakcie z innymi dziećmi jest ok,jest nawet bardzo śmiały nawet w stosunku do obcych dzieci... Mam wrażenie,że przedszkolanka musiała kogoś skierować do poradni (młoda,jakiś staż czy coś odbębnić),bo ani ja,ani w poradni nie widzą problemu-bo takie zachowanie jest odpowiednie dla 4.5 latka... :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Marja, u nas trzęsipupka zasypia tylko z wibracjami:)
U nas ostatnio poprawa, mam nadzieję, że mąż zacznie zauważać mój wkład pracy w naszym domu:) A jak dalej będzie miał wątpliwości co do tego, że nie mam mam wcale wolnego czasu na odpoczynek, to faktycznie zamiast wykonywać te wszystkie codzienne prace domowe- zacznę odpoczywać. Zobaczymy jak długo wytrzyma w życie, który sam tworzy- po sobie i małej chętnie posprzątam:)

Co do wysyłania dzieci do Poradni- nie ma czegoś takiego, że "kogoś trzeba wysłać":) jeśli coś niepokoi- nauczyciel nie doradzić wizytę w PPP. Rodzić nie na obowiązku tam się zgłosić. Chyba, że w grę wchodzi ewidentna potrzeba to uruchamia się odpowiednie procedury. Natomiast patrząc w drugą stronę- jeżeli coś jest na rzeczy, a nauczyciel tego nie "wyhaczy" i do Poradni nie skieruje- jest z tego rozliczany przez dyrektora. Dlatego lepiej skierować, sprawdzić, jak nie ma problemu to żyję się dalej. A jak podejrzenia okażą się podstawne- im wcześniej podjęta terapia, tym lepsze rezultaty:)

Odnośnik do komentarza

Martusia,jak leżałam w szpitalu po urodzeniu małego,to pani z łóżka obok okazała się być przedszkolanką i zasugerowała mi,że jeśli wysłała nas do poradni młoda pani przedszkolanka,to może robić sobie jakieś specjalizacje itd i po prostu potrzebuje kogoś wysłać (wiem,że to jest tylko zalecenie i nie musiałam tam iść,ale pomyślałam,że może czegoś nie wiem,nie dostrzegam w zachowaniu synka,dlatego warto to sprawdzić). W każdym razie nie mam poczucia straconego czasu tam tak do końca,bo upewniają mnie,że jest wszystko ok (no oprócz delikatnych kwestii do poprawienia u logopedy-ma problem z kilkoma głoskami,np "sz","dż",bo zmiękcza,i trzeba ćwiczyć).

Nie wiem jak u was,ale my mamy skok:/ fajnie,że mały nauczył się obracać z brzuszka na bok i na plecy (odwrotnie jeszcze nie),ale budzi się po 5 razy w nocy,w dzień problemy ze spaniem dłużej niż pół godziny. Jeszcze nie chodzę na rzęsach,ale mało mi brakuje ... Plus zbliżającą się jesień nie napawa mnie optymizmem:/

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola, my też mamy, maluch nauczył się przewracać na bok z pleców, pewniejlezy na brzuchu bo mieliśmy z tym problem i śmieje się w głos i piszczy. Dzisiaj w końcu był dobry dzień bo ostatnie to masakra. Już dwa razy zrobiłam mleko z puszki ale gardzi nim. Moze i dobrze :) Z karmieniem ciężko bo w dzień przystawiamy się co chwila, moment je, puszcza i znowu z nerwami. W nocy to już nie liczę, przez sen działamy. Patrząc na te wszystkie tabletki to długi ten skok będzie. Jakoś przetrwamy. Ja mam nadzieję że jutro też będziemy mieć dobry dzień ;) a i drzemki maks 45 minut, najlepiej być wtedy bujanym cały czas.

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika 124

Od soboty taki kocioł ze szok... Młoda nie schodzi z rąk, nawet spać najlepiej przy mnie. Jestem zmęczona,mam nie posprzatane co dodatkowo mnie doluje bo lubię porządek... A nie mam jak go zrobić. Wczoraj mąż poszedł z działkę z Hancia ale dzisiaj zajmuje się Lusia a ja ogarnę. Na dodatek ugryzla mnie osa i od soboty swędzi mnie jak szalona ręką i się trochę przeziebilam. Dobrze że mąż ma tyle zrozumienia i wie ze chociaż bym chciała to nie mam jak posprzątać. Lusia się jeszcze nie obraca,dwa czy trzy razy jej się udało z brzucha na plecy,na boki się już kładzie. Ale ona lubi leżeć ba brzuchu bo wtedy lepiej widzi cwaniak mały. Macie jakieś fajne gryzaki? Mi się podobają mombella ale zastanawiam się czy nie będę za duze

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Jakoś rzadko ostatnio mam czas tu zaglądać niestety. U nas też skok w pełni. Skończyło się nocne spanie ciągiem do 4-5. Teraz Ala wstaje co 1,5 h na karmienie. Obraca się też już coraz częściej i chwyta. Widzę, że problemy z małżami na tapecie. U mnie nie jest najgorzej. Mąż co prawda mało pomaga, bo go po prostu w większości nie ma. Więc wszystko na mojej głowie. Zakupy, sprzątanie, odbieranie synka z przedszkola. Ale np w weekend sam z siebie wziął się za sprzątanie. Staram się go nie pomijać, wtedy chętniej pomaga. Ja chyba jestem wyrozumiala żona. Wiem, że ma bardzo wymagajaca pracę i serio wraca zmęczony. Może nie fizycznie, ale wiem że dostaje w kość. I sam też wie, że ja też dostaję, ha ha.
Mae jasne, że możemy się spotkać. Już się przeprowadzilas? W której części będziecie mieszkać?

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqhgqsnqy5ljln.png

Odnośnik do komentarza

Heh dziewczyny a niedługo będziemy narzekać bo zęby się zaczną. Kelis, to miałaś wygodę z tym spaniem do 4:) u nas tylko raz się to dotychczas zdarzyło i byłam w szoku.
Dzisiaj cala noc na cycku, mam wrażenie że non stop ;D od 22 do 2 jedna dluzsza przerwa, aż marznę w nocy bo ciągle leżę z odkrytym cyckiem ale w nocy przynajmniej mały ładnie je bo w dzień takie szarpanie.
Też nie narzekam na męża, bardzo mnie wspierał w czasie moich gorszych dni, dużo pomaga w domu, nie pamiętam kiedy odkurzałam. Mogę na nim polegać. Na zakupy chodzę ja ale to dla mnie rozrywka zostawić na chwilę małego i pojechać do biedronki ;D pewnie też tak macie.. :)
Kurcze zimno się robi, moja gardeberoba coraz uboższa bo jednak latem łatwiej się karmi jak ma się mało warstw... No nic, jeszcze 3 miesiące i zacznie się inne jedzonko to mniej się cycka zimą będzie wyciągać.

Odnośnik do komentarza
Gość Angelika 124

Starsza tak miała jak zasypiala przy cycu,Łucja zasypia bez i jest o niebo lepiej. Budzi się o 4 dopiero,zasypia o 20 i o 23 karmie ja na spiaco jeszcze
A czy Wasze maluchy podnoszą się do góry jak zlapiecie za ręce? Gdzieś przeczytałam ze juz czas ale Lusia nawet nie wie o co chodzi :)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny czytam was namiętnie ale jakos ciezko mi pisać.. wróciliśmy właśnie z urlopu i mimo ze mialam tam pralkę to i tak ciagle piore i pasuje.. muszę wyluzować chyba bo w leb dostanę. Non stop cos robie chodze ukladam myje sprzątam przestawiam i tak w kolko.
Angelika nasza Mala podnosi sie sama az sie tego boję czasami bo jak "robi brzuszki" to nogi czasem tez w tym samym momencie podnosi do gory. Tak ponad miesiąc temu to jak miala w dloni moja dlon to sie podciagala. Niech ćwiczy bo z brzucha na plecy jej slabo idzie.
Marja marznace cycki nie sa mi obce. Szkoda ze juz zimno jest. Faktycznie wygoda byla jak bylo cieplo.
Dziewczyny ile czasu spedzacie na raz z Maluchami na dworze przy takiej pogodzie jak teraz??

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...