Skocz do zawartości
Forum

czerwone wykwity na twarzy


Gość Beatadk

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,
Wcześniej pisałam już o mojej przypadłości na abczdrowie. Opiszę wszystko jeszcze raz.
Od ok. 5 miesięcy męczę się z dziwnymi wykwitami na twarzy. Wcześniej nie miałam żadnych problemów. Nie zmieniłam też diety, nie zmieniłam kosmetyków, twarz przemywam wodą i cetaphilem. Nie zmieniłam otoczenia i nie mam się też czym szczególnie stresować...
Wszystko zaczęło się od małej czerwonej plamki na podbródku, myślałam że to pryszcz więc się nie przejmowałam. Po miesiącu nic się nie zmieniło tylko przybyło kilka nowych plamek.. Zaniepokojona poszłam do internisty który dał mi skierowanie do dermatologa. Dermatolog zdiagnozował ów zmianę jako AZS i przepisał mi Locoid i Protopic. Niestety nie pomogło i było tylko gorzej. Plamki pojawiły się na policzkach, w zagłębieniach obok nosa, na powiekach.. na na owych plamkach pokazały się krostki. W których nic się nie zbierało, nic się z nich nie wydzielało. Poszłam znów do dermatologa i stwierdził, że to trądzik.. (w wieku 22 lat) lekarka uparcie twierdziła, że owe krostki przeobrażą się w pryszcze (tak się jednak nie stało przez 5 miesięcy..) przepisała mi doustnie Unidox i maść żel Duac, które jak się można domyślać nie przyniosły żadnego efektu i sytuacja tylko się pogarszała. Obok nosa miałam jakby krostke na krostce a skóra zaczęła się złuszczać to też kolejny dermatolog stwierdził, że to ŁZS. Dostałam Pimafukort który trochę pomógł. Ale nie na długo, bo owa zmiana wraca i nie pomaga już w ogóle Pimafucort. Byłam u kolejnego dermatologa, stwierdził zapalenie miszków włosowych.. i przepisał mi Normaclin i Linoichtiol A+E.. które nie pomogły. Następny dermatolog stwierdził, że nie wie co to jest... Kupiłam sobie krem z la-roche kerium ds którym pielęgnuję twarz, na wieczór smaruje pimafucortem i czasem jest lepiej i prawie juz nie widać, ale następnego dnia koszmar znowu wraca i tak w kółko, czasem robie przerwy i smaruje Clotrimazolem. stosowałam też maść z probolisem - też nie pomagała. Zrobiłam badania IgE. Wynik to 9,8lU/ml. Skończyły mi się pomysły i jak widać lekarzom też, nie wiem już jakie badania albo do jakiego lekarza się udać. Porażka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...