Skocz do zawartości
Forum

Wrzesniówki 2017


Rekomendowane odpowiedzi

A ja muszę się pożalic na moją pracę bo nie długo wybuchnę.
Pracuję 7 dni w tygodniu czyli non stop niby po 5 godzin ale z dojazdami 7. Codziennie słyszę " tylko nie dźwigaj" a potem widzę, że nic nie jest zrobione czyli siłą rzeczy muszę dźwigać żeby np. Wejść do łazienki bo wszystko zastawione wazonami z grubego szkła, które powinny stać na półkach ( jestem niska więc muszę stawać na chybotliwym stołku, żeby je ustawić, a potrafią mieć metr wysokości i sporo ważyć) codziennie wstaje rano choć powinnam chodzić na popołudnia, ale koleżanka musi iść do lekarza z mężem, córką (nastoletnią), matką i pewnie jeszcze sąsiadką, a ja musze robić badania i biec do pracy bo moje sprawy nikogo nie interesują, dowiaduje się chwilę przed wyjściem z pracy ze posiedzę jeszcze dwie godziny bo koleżanki mąż ma sprawę i ona musi iść z nim (ciekawe czy potrafi się sam wysikać)
Sama muszę zmieniać wodę w kwiatach bo nikt nie wpadł na to że po południu też się da.
A dziś to już przegięcie, złapał mnie okropny ból klujaco skurczowy , napisałam że chyba nie przyjdę do pracy, a za godzinę SMS " lepiej ci? O której będziesz? " miałam łzy w oczach....

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv9vvjnfg7hbm8.png

Odnośnik do komentarza

Współczuję atmosfery w pracy. Ja jestem od 1,5 tyg na zwolnieniu, byłam przeziębiona i potem było tylko gorzej, aktualnie kończę brać antybiotyk, niestety nic nie pomaga. We wtorek powinnam wrócić do pracy. Ja powiedziałam w 11 tgc, ale tylko szefowej, nikomu więcej. Zdziwiona byłam tak pozytywną reakcją.

A u Was dziewczyny jak, wszystkie powiedziały o ciąży w pracy??

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13ugpjx1qd7bgz.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość strawberry

Hej dziewczynki! Witam nowe koleżanki :)
Ja już po wizycie. Na usg dzidziolek był strasznie ruchliwy i uśmiechał się do rodziców :D i miał taki duży brzuszek, jak ja teraz :D pamiętam, że córka na prenatalnym była chudziutka. Płci nie poznaliśmy, ale może za 4 tygodnie się uda. Najważniejsze, że wszystko ok, a dzidziuś zdrowy!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...