Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Marta, mam to samo co Ty, niby kochający chłopak itp, ale chce mi się płakać to przytuli, a za chwilę siedzi już na telefonie czy komputerze... Nie czuje wsparcia, jest mu obojętne czy pojdziemy kupić coś dla dziecka, jeśli tak to zawsze ja musze wybrać te ladniejsze body czy spiochy i takie sytuację sprawiają że wracam do domu i czuje się... Sama. Nie pamiętam czy sam z siebie zapytał się jak się czuje... Czy pójść mi po coś do sklepu.. Niby takie błahe sprawy... Ale na dłuższą metę to dobija.. :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Witaj w klubie olka135! U mnie jest tak ze ostatnio w ogole jest nie czuły. Jakby mu nie zależało na mnie i dziecku a dziecka on bardziej chciał niż ja. Dla jasności chciałam ale nie zaraz po ślubie. Gdy się udało to mam wrażenie entuzjazm opadł. Teraz w chwili złości/słabości mam ochotę się spakować i wyprowadzić. Szkoda mi tylko rodziców i teściów. W głębi serca wcale nie chce tego robić. Nie chce się rozstawać raczej chciałabym pokazac ze mogę i niech sie postara. Dzis właśnie ryczałam a teraz Glowa mi pęka. Dodatkowo mam wyrzuty sumienia co do maleństwa. Trudne to wszystko. Przynajmniej jak się wyżalę to może będzie lżej

Odnośnik do komentarza

Mój facet też taki jest - sam z siebie bardzo rzadko pomyśli o czymś, ale przyznam, że uczę się (to już ponad 7 lat ;)) nie przejmować się tym, jak czegoś chcę, to mówię wprost, choć wiadomo, że czasem są sytuacje, gdzie chcemy, żeby to oni coś zrobili sami i powiedzenie im tego nie będzie tym samym... no ale muszę przyznać, że mój mąż ma ze mną dosyć lekko, jak na razie nie mam takich strasznych humorów i widzę, że się interesuje. Pamiętajcie, że dla faceta inne rzeczy są ważne. Mój np. już widzę, że śpioszki i takie inne go nie obchodzą - byle były, ale za to jak się okazało, że nie może iść ze mną na USG genetyczne, to się bardzo przejął, chciał, żebym mu zdjęcie od razu wysłała no i czekał bardzo na wiadomość, że wszystko jest ok. Ale jestem może zbyt racjonalna jak na bycie w ciąży, ale jak mówiłam nie mam jeszcze żadnych humorków :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

Marta, dokładnie! Ja poronilam 30 maja, on wtedy poszedł na piwo z kuzynem, ja płakałam w domu... Okazało się że to była ostatnia miesiączka przed tą ciążą teraz, przez 2 tygodnie nie chciałam myśleć o dziecku, a Chłopak wtedy chciał - okazało się że ciąża. Od tamtej pory... Też spadł mu entuzjazm... Ostatnio jedynie byłam w szoku jak powiedział, że szkoda że nie mógł usłyszeć bicia serduszka Naszego Maleństwa.. Mówi że będzie pracowal 7 dni w tygodniu żeby zarobić na dziecko itd... Faktycznie, pracuje, ale da mi pieniądze, a wydawać mogę je sama... A mi właśnie zależy na wspólnych zakupach z Nim, żeby wybrał coś dla dziecka... :( jak się klocimy to on mówi że jak zwykle o wszystko mam problem... Nie potrafi mnie zrozumieć, że czasem musze krzyknąć i mi przejdzie... :(
Mógłby czasem sam z siebie coś wymyślić, a nie tylko wtedy jak ja to powiem. :-/

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Mój tez zbyt wylewny nie jest, ale u nas to druga ciaza i do niej podchodzi sie juz inaczej. Ja sama nie ekscytuje sie juz tak bardzo każdym tygodniem, nie czytam co sie dzieje w jakm tygodniu, nie biegam za śpioszkami itp.

Ale w pierwszej ciazy tez moj maz byl raczej powściągliwy w uczuciach itp. Ale jednak go rozumiałam. Faceci sa totalnie inni od nas, ale to nie znaczy ze nie przeżywają ciazy. Ja rozmawiałam wtedy ze swoim mężem i pytałam sie czy sie nie cieszy itp. Powiedział mi wtedy ze facet przezywa wszytsko w środku, nie uzewnętrznia sie tak bardzo. Ze dla niego nie jest ważne czy śpioszki bedą z samochodzikiem czy kotkiem. Dla
Niego ważne jest zeby dziecko było zdrowe, zeby poród przebiegł szcześliwie itp. Także drogie panie, nie narzekajmy tak na facetów. Zrozummy ich, oni tez maja uczucia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

Zależy o co, faktycznie czasem jest tak, że proszę i jak grochem o ścianę, ale może też przyzwyczaiłam się bardzo, że mój facet taki jest (niespodzianek mi praktycznie nie robi, zero kwiatków, prezentów). Wydaje mi się, że znacznie obniżyłam oczekiwania i dzięki temu jest nam lepiej :) choć nie mówię, że zawsze jest mi łatwo, są sytuacje, przy których wysiadam...

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:) wczoraj miałam dosc ciezki dzien- oproznialismy strych i podwórko w domu mojej msmy- jak wiecie starzy ludzie magazynuja wszystko wiec jeden duży kontener to za malo:) potem do siostry mojej najstarszej pojechalismy- zjadłam upragnionego zingera z kfc:D a dzis zle sie czuje, jakbym miała byc chora, ręce mnie bola pewnie przez ta robotę wczoraj... Co do chrztu to ja i mój K kupiliśmy mu jezdzik policyjny, skończył w dniu chrztu 1rok a popylal jak się patrzy.. Generalnie najbardziej trafiony prezent jak to siostra okreslila:)

Odnośnik do komentarza

Zu2ia czasem właśnie próbuje czymś usprawiedliwić mojego Michała, najczęściej jest to, że jest młody... Może mu przejdzie.. Moze jak pójdzie ze mną na połówkowe (o ile pójdzie) to przytuli mnie i mi powie że kocha i mnie i dziecko, cokolwiek. Na szczęście jeszcze mam cierpliwość. Fakt faktem jest że faceci inaczej to czują, ale mi w ciąży zwiększyło się zapotrzebowanie na buziaki, przytulanki, mówienie sobie jak bardzo się kochamy, a on chyba tego nie rozumie, mimo że już o tym z nim rozmawialam.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdge1jysm8f9.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny facetami nie ma się co przejmować, oni inaczej okazują uczucia. Zu2ia ma rację, oni to przeżywają w środku :-) ciążę traktują jak stan przejściowy swojej kobiety , czasem znoszą to lepiej, czasem gorzej - zależy od charakteru, ale jedno jest pewne, jak się pojawia dziecko na świecie, to tracą dla niego głowę, noszą na rękach, zmieniają pieluchy, chodzą na spacery dumni jak pawie :-) no i uwielbiają kupować dzieciom zabawki :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/rolo3e5ezp5zik75.png

Odnośnik do komentarza

Przypomniała mi się sytuacja, która mnie rozwaliła - gadaliśmy o wyprawce w kontekście zaplanowania wydatków, bo trochę kasy będzie potrzebne, no i temat zszedł na kosmetyki do mycia. Na co mój mąż: "od razu musisz kupować jakieś drogie rzeczy, nie możemy myć dziecka szarym mydłem?" I to wcale nie był żart :D oczywiście się popłakałam, że go w ogóle nie obchodzi dziecko (do tego jeszcze były inne genialne sposoby na oszczędzenie ma dziecku), bo ja to bym sobie od ust odjęła, żeby dziecku dać wszystko, a on chce jak najtaniej. Ale potem zrozumiałam, że on się po prostu na tym nie zna. I że sama będę robić takie zakupy i wcale mi to nie przeszkadza :) sama albo z przyjaciółką, kobiety zupełnie inaczej wszystko postrzegają ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6io4p2e2irzwe.png

https://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyesqoui9t8.png

Odnośnik do komentarza

Nika32! Możliwe że inaczej przeżywają ciążę ale jak przeżyć jeszcze kolejne pół roku i nie zwariować? To że bedzie się zajmował dzieckiem to ja jestem przekonana. Widzę jak zajmuje się teraz siostrzeńcami. Ale kto zajmie się mną i moim potrzebami bliskości i czułości? Mam wrażenie że gdy pojawi się dziecko na świecie to dla mnie będzie jeszcze gorzej. Chyba trochę to egosistyczne podejście. Będę niedługo matką ale też chciałabym zostać nadal zoną i kochanka.

Odnośnik do komentarza

Olka135 piszesz ze czasem musisz sobie krzyknąć i jest Ci lepiej, a Twój facet tego nie rozumie. A postaw sie w jego sytuacji. Czy Tobie byłoby miło jakby on musiał sobie na Ciebie krzyknąć zeby mu było lepiej? Nie chciałabyś chyba byc w pewnym sensie "workiem treningowym". Ciaza nie usprawiedliwia nas do złego traktowani ludzi. Owszem hormony szaleją itp ale czy to jest wytłumaczenie na krzyczenie na innych? Ja sie tego nauczyłam w pierwszej ciazy. Zanim zacznę cos mowić mężowi i na niego narzekać zastanowię sie, czy mi by było miło jakbym cały czas od niego wysłuchiwała narzekania na swoj temat? Ze to robie źle, ze tamtego nie robie w ogóle itp. Zapewne nie. Traktuje swojego męża jak sama siebie. Kiedys na początku związku tez chciałam co chwila byc przytulana, nazywam księżniczka itp. Non stop były kłótnie o to. I pewnie gdyby nie to ze w końcu przestałam sie czepiać o pierdoły i zaczęłam akceptować swojego faceta takim jakim jest a nie wymagać od niego bycia księciem z bajki, to byśmy juz dawno nie było razem.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl2n0amowleixu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relg20mm17vkmfcs.png

Odnośnik do komentarza

Zu2ia Nie wiem czy tak u mnie będzie. Fakt-nie mam cierpliwości. Co robiłaś kiedy potrzebowałaś czułości a tu ze strony męża/partnera nic? Dodam że mi się zdarzyło raz czy dwa po tym jak próbowałam zainicjować zbliżenie po prostu odwrócenie się plecami. Oczywiście zareagowałam jak "prawdziwa kobieta" czyli histeria i demonstracją.

Odnośnik do komentarza

Ja jak bym pozwoliła sobie na popuszczenie wodzów to ja bym była szarą myszką która siedziała by cichutko pod miotelka i broń Boże słowa nie powiedziała. Ja się nie daje . to on ma być pod moim pantoflem a nie ja pod jego . ciężko jest nie powiem . bo to ciągle wychodzi ze to ja jestem najgorsza i ja nic nie robię tylko leżę i się czepiam .

http://www.suwaczki.com/tickers/qq87zbmhrylvm8oa.png
http://www.suwaczki.com/tickers/atdcx1hpk9yj3gom.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...