Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyny z Cafe


Rekomendowane odpowiedzi

Anna wspolczuje , duzo wypoczywaj i mysl pozytywnie to tylko 3 tygodnie a nie az.Czym sa 3tygodnie przy 9 miesiacach, pozatym nagroda na mecie warta jest kazdego cierpienia:)
Tantum u mnie jest tak ze zglasza sie do lekarza ogolnego swojego lub przychodni ze jest sie w ciazy i oni przyznaja polozna ,u mnie jest jedna polozna na cala przychodnie ale zostawilam jej numer telefonu mam jej numer i wrazie potrzeby moge dzwonic i onabedzie przychodzila do mnie po porodzie ,ale tez bedzie ktos musial isc i zglosic w przychodni ze juz urodzilam.
Znowu mialam ciezka noc i glupie sny,a do tegoz zrobilo mi sie cos na oku , piecze i swedzi a jak dotykam to uczucie siniaka mam do tego cale czerwone, nie wiem co to moze byc, jeczmien , gradowka czy zapalenie nigdy sie na tym nie znalam.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

Annaanna, dobrze, że odpoczywacie z maluszkiem.

Ja dzwoniłam do przychodni swojej właśnie w sprawie położnej, to mi powiedziano: ale po co pani taka położna? A ja trochę zdziwiona: ""yyy.. bo słyszałam, że taka przysługuje i chociażby po to, żeby przyszła do mnie z wizytą po porodzie?", na co pielęgniarka powiedziała, że szpital sam kartę dziecka przekaże i położna sama przyjdzie. Nie jestem zbytnio zadowolona z tej odpowiedzi. Szkoda, że nie mogę mieć kontaktu telefonicznego, tym bardziej, że mój położnik jest dostępny tylko w poniedziałki i piątki, jest starszym panem (koło 70tki...) i nie ma komórki.

Dziś miałam usg, synek waży 3.300, termin 23.01-01.02. Ja już tylko orientacyjnie ten termin biorę pod uwagę, bo poród może nastąpić w każdej chwili w ciągu następnych 3 tygodni.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Malinka, ale bym się zdenerwowała na taką odpowiedź. Może na internecie znajdziesz spis położnych na Twój rejon. Nam przysługują 4 wizyty przed porodem na NFZ i potem po porodzie.
Ładną wagę ma maluszek :) mój w tym tempie to za 2 tygodnie powinien mieć ok. 3000.
Ciekawa jestem kto będzie pierwszy Ty czy Kostewica. Trzymamy za Was kciuki i obsypiemy Was pytaniami jak już będzie po.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza
Gość Kostewcia

Anna odpoczywaj, odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj.
Mnie dziś od 2:30 w nocy męczą skurcze, raz silniejsze, raz lżejsze ale wciąż czekam na jakiś mega ból. Sama nie wiem czy jechać i sprawdzić? Mój maluszek pomiędzy skurczami dużo się rusza a potem brzuch się napina. Czuję, że to już blisko, jutro mam wizytę u ginekologa i zobaczymy co powie.
A z drugiej strony to może ja jestem odporna na ból i dlatego tak czekam? sama już nic nie wiem?
Od trzech dni nie mam problemu z załatwianiem się więc może organizm przygotowuje się na wielkie wydarzenie.

Odnośnik do komentarza

Malinka no to już waga z jaką może się maleństwo rodzić. Ja też za bardzo nie wiem jak to jest z położną. W ogóle nie orientuję się w systemie zdrowia eh. Wiem, że kiedyś chodziła pielęgniarka i zapisywała do pielęgniarki i położnej ale ona jest chyba z innej przychodni niż ja jestem zapisana. A w ogóle nie pamiętam kto to był bo było to sto lat temu i nie obchodziło mnie to wtedy. A w ogóle dziecko można zapisać do innej przychodni. W ogóle jakiś galimatias, moja mama chodzi do jednej przychodni i tylko tam może robić zlecone wyniki, ale na glukozę i mierzenie ciśnienia chodzi właśnie tam gdzie ma przypisaną pielęgniarkę. W ogóle u nas w 20 tys .mieście jest kilka tych przychodni.
A co do lekarza to choć jest dobry to dostęp do niego to jakaś masakra ze zwykłą wizytą gdyby ktoś chciał się umówić to dopiero za 3 mc i to prywatnie. W ciąży wiadomo szybciej i nagłe przypadki, ale świadomość, że jest tak zajęty nie pomaga. A teraz jeszcze jest na urlopie. Więc jak coś to tylko szpital.
Kostewcia jak czytam Twoje opisy skurczów to mi się wydaje, że takie to mam od dawna. Ale to chyba kwestia opisu każda z nas inaczej czuje. Ja z toaletą nie mam w ogóle problemów od początku więc nie wiem, ale rzeczywiście położna mówiła, że organizm się oczyszcza przed porodem często są to biegunki albo nawet wymioty. Jeszcze masz czas, super że dotrwałaś mimo wszystko tak długo.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Annaanna, dziękuję! - nie wiedziałam o tych wizytach przysługujących, poszukam informacji o położnych w internecie. Fakt, po tej rozmowie telefonicznej nie byłam zadowolona, czuję się, jakby coś mnie omijało.

Tantum, ja tak samo, jak Ty nie orientuję się w tym systemie, a o możliwości wizyty położnej dowiedziałam się tu, na forum.

Myślę, że Kostewcia jest bliżej narodzin dzidzi :) ma chyba tydzień starszego synka :) czy się mylę? Mój termin z OM to raz 30.01, raz 1.02, z usg 23.01, a Ty Kostewcia masz z OM 23.01 ,prawda? Pamiętam z tej listy, którą spisała tu kiedyś Annnaanna :). Ale zobaczymy! Póki co, zamiast się stresować bólem porodowym, zaczynam się cieszyć na myśl o TYM dniu :), choć mam też czasem dołki, czy nadaję się na mamę (przecież nic nie potrafię...). Aha, wstyd przyznać, ale należy mi się lanie za niespakowaną jeszcze do końca torbę do szpitala.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Wklejam listę żeby nie szukać :)
LISTA TERMINÓW
kostewica- 21.01 2014 ( 23.01.2014) SYNUŚ
malinka--- 23.01.2014 SYNUŚ
lea ----------10.02.2014 CÓRCIA
anna84 ----23.02.2014 (18.02.2014) SYNUŚ
jaagatka----24.02.2014 (18.02.2014) CÓRCIA
majka ------27.02.2014 CÓRCIA
tantum -----01.03.2014 ( 26.02.2014/06.03.2014) SYNUŚ
asti ----------10.03.2014 SYNUŚ
Udało mi się do położnej dodzwonić i przejdzie pobrać mi krew a mąż zawiezie do przychodni :)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Malinka ja mam odwrotnie na wizytach mam bardzo wysokie ze stresu chyba. Mierz trzy razy dziennie i zapisuj. Ja od początku ciąży miałam 110-120/80 a ostatnio już 130/80 czasami nawet ciut więcej. Niby nie powinno przekraczać 140. Ale też trochę jest większe bo mamy więcej krwi. Pogadaj jeszcze o tym z lekarzem.
A ja właśnie wróciłam z laboratorium, weszłam i się przeraziłam z 30 osób, okazało się że to też kolejka do czego innego. Ale po prostu nikt nawet nie zwrócił uwagi na mnie że jestem w ciąży i stoję. Młody koleś którego pytałam o tą kolejkę nawet zerknął na mój brzuch i powiedział, że jestem za nim. A dwóch dziadków jeszcze chciało się wepchać:) Niczego nie oczekiwałam bo wręcz nie lubię czuć się jakoś specjalnie traktowana i na szczęście dobrze się czułam ale jakby co to nie ma co liczyć. Nikomu nie chce się stać i czekać. No chyba, ze mnie wzięli za grubasa po prostu hihih.
Wczoraj miałam jakieś załamanie, ryczałam cały wieczór najpierw z mężem się pokłóciłam a później to już wszystko mnie do płaczu doprowadzało. Chyba ten strach jak to wszystko będzie i w ogóle. Dziś już lepiej może musiałam się po prostu wypłakać.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Malinka przypilnuj tego ciśnienia, może zrób sobie badanie moczu czy nie ma białka (bo to mogłoby być zatrucie ciążowe). Dziwię się lekarzowi...
Tantum ja na ostatnich badaniach nawet się nie pytałam nikogo i weszłam bez kolejki (a kolejka była na jakieś 40-50 osób) i mówię że nie mogę tyle stać ani siedzieć a głupia laborantka do mnie że ona tak nie może bo ją kolejka zlinczuje, a ja na to że jestem w ciąży i nie mogę tyle czekać bo powinnam leżeć, a ona że tu też pani w ciąży na leżance ( prawie brzucha nie miała) i pani na leżąco nie pobiorę proszę iść do koleżanki - ogólnie mi ciśnienie podniosły ( a ja głupia miesiąc wcześniej wystałam się do tą wstrętną glukozę a kazali puszczać ciężarne... A jak raz weszłam bez kolejki to od razu problemy (a z kolejki nikt się nie czepiał) do tego zrobiło mi się słabo po... Zdziwiłam się bo normalnie wołają ciężarne z kolejki i dzieci.
Teraz za to mam spokój była położna pobrała mi krew a mąż zawiózł. W poniedziałek mam wizytę i już odliczam. Wypytałam położną jak z tą szyjką i mówi że może już się skracać i być miękka żeby tylko się rozwarcie nie robiło. Mówi że teraz tylko leżenie i czekanie... A i powiedziała że zaglądnie do mnie za 2 tygodnie to mi powie co ewentualnie jeszcze powinnam dokupić dla maluszka. Mówiła też że najlepsze do kąpieli maluszka jest Oilatum.
Mi przyszła paczka od rodziców z zakupami ( jeszcze jedna będzie w przyszłym tygodniu). Teraz wszystko leży i mnie denerwuje bo nie mogę poprać ani pracować tylko muszę czekać na męża. Mam też wszystko do szpitala ale nie mogę sobie nawet popakować. Mój kochany mąż widząc jak mnie kurz i bałagan denerwuje wczoraj do godziny 22 sprzątał i odkurzał dom.
Zauważyłam że te skurcze i twardnienie brzucha mi się na silna najbardziej jak leże na lewym boku - robi się dosłownie kamyk a mały nawet za bardzo czkać nie może. W ciągu dni jestem w pozycji półleżącej i ta jest najlepsza i dziś w nocy tak też pół nocy przespałam a trochę na prawym boku i spało mi się zdecydowanie lepiej.
Dziewczyny czy Wy też jesteście teraz bardziej zmęczone, ja do tej pory miałam jedną 1godz. drzemkę w ciągu dni, teraz dwie czasem trzy i spię nawet po 2 godz.
O rany ale się rozpisałam.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, lekarz dziś powiedział, że jako, że dolne ciśnienie jest w normie, to mam się nie przejmować :/. Łatwo powiedzieć. Mocz mam w normie, ale jeśli będę się czuć tak, jak wczoraj, to pojadę na IP. Z badania wyszło, że szyjkę mam zamkniętą, długość 3 cm.

Annaanna, i takiej pozycji do spania się trzymaj :). A to czekanie zleci...! Zmęczenie czuję duże, śpię do 11-12, chodzę spać coraz wcześniej, nic nie chce mi się robić.

Tantum, ja często łapię dołki, nie płaczę, ale zamartwiam się, szczególnie wieczorami lub gdy jestem sama :/ mam coś takiego w głowie, że nie nadaję się na matkę. Za dnia się cieszę, że to już niedługo, a wieczorem smucę. Mojemu też się obrywa czepiam się go.

Co do kolejek, to też zauważyłam różne postawy ludzkie :>. Wczoraj w kolejce u nefrologa pewien pan się pieklił, że jest jego godzina, a tyle osób jeszcze przed nim, w tym - bezpośrednio ja. Byłą godzina 17sta, on miał na 17, ja na 16.40. Powiedział patrząc na mnie, że chyba skorzysta ze swoich uprawnień i wejdzie. Jako, że czułam już wysokie ciśnienie, darowałam sobie dyskusje. Lekarz i tak mnie zaraz zawołał, a tamten pan coś buczał pod nosem.

A w dziś w zapchanym autobusie nikt nie chciał mi ustąpić miejsca, i to samo mi przeszło przez myśl, co Tobie Tantum, że może widzą we mnie tylko grubasa ;))). Gdy usiadłam na późniejszym przystanku, to od razu podeszła jeszcze do mnie starsza pani, prosząc, żebym jej ustąpiła miejsca... a autobus był pełen studentów (linia jadąca na dworzec, większość z torbami, wracają do domu na weekend). Powiedziałam jej, że niestety, ale jestem w zaawansowanej ciąży i też wolę siedzieć. Wtedy dopiero jakaś dziewczyna się podniosła. <- p.s. gdy się czytam, to jakbym czytała staruszkę, narzekającą na młodzież :O do czego to doszło. :P

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Malinka, ja też tak mam, czuję się jak babcia, na myśl o kolejkach do lekarza mnie mdli. Do mojego endokrynologa czeka się w kolejce średnio 1,5 godz. bo takie ma opóźnienia ( ludzie są rejestrowanie po dwoje na jedną godz. do tego co 5 min. - żeby wszystkich mogła przyjąć). Zawsze przyjeżdżam później żeby tyle nie siedzieć, a krzesła tam straszne. Ostatnio posiedziałam pół godziny i już czułam że nie wysiedzę w tej pozycji więcej a w około same dziadki... I pytam czy nie puścili by mnie bez kolejki bo ciężko mi już się siedzi no i cisza... Za chwilę jakaś starsza pani mówi że mogę przed nią wejść - podziękowałam, dopiero po chwili reszta się odezwała i powiedziała że mogę wejść następna. Teraz w środę męża wyślę z moimi wynikami.
Wiecie co ja chyba z tej bezradności ciągle płaczę, mąż coś mi powie a ja sobie w głowie jakoś inaczej poprzekręcam i płacze a on biedny nie wiem czemu...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Anna cieszę się, że u ciebie trochę lepiej. Ja mam podobnie jeśli chodzi o pozycje spania, na lewym boku twardnieje mi brzuch, na plecach już niestety nie moge spać bo zaczynam się źle czuć, za duzy ucisk się robi na kręgosłup albo nie wiem, ale fatalnie się czuję, a na prawym śpi mi się jako tako. najlepiej jest w pozycji półsiedzącej.... Generalnie bardzo często twardnieje mi brzuch, jak się schylę, jak mam pełny pęcherz, normalnie co chwilę się stawia, chodzić nie mogę za bardzo bo mam wrażenie jakby mi coś miało za chwilę wypaść. No ale nie martwię się tym za bardzo bo dziecko praktycznie donoszone więc w każdej chwili moge urodzić i muszę być na to gotowa:/
Malinka ja przed wczoraj też miałam taki skok ciśnienia 150/80, ale powiem szczerze, że to mąż mnie tak zdenerwował, oczywiście ja mam teraz mega chwiejne nastroje, non stop płaczę i byle drobnostka urasta do rangi tragedii, więc przyznam szczerze, że przez własną głupotę się tak na niego zdenerwowałam, no ale efekt był jaki był. Wypiłam melisę, wyciszyłam się i ciśnienie zaczęło spadać. Ja teraz mierzę 3 razy dziennie ( zalecenie gina, bo jak ostatnio mi zmierzyła to miałam 130/70) i generalnie nie jest źle. A jeszcze pytanie, jaka jest ta dolna granica ciśnienia? bo górna to wiem, że 140.
Co do kolejek... to ja odkąd ewidentnie widać mi brzuch ( tj. jakoś od 8 miesiąca dopiero niestety) spotykam się z dużą uprzejmością, szczególnie mężczyzn. Chodzę na badania do Lux Medu i tam ciężarne mają pierwszeństwo, no ale jakoś nie umiem tak się po rpostu wcisnąć więc zawsze pytam kto jest ostatni, i zawsze ludzie mówią, że mam wejść pierwsza. Oczywiście zdażają się przypadki gdzie ktoś udaje, że nie widzi itd. ale więcej mam jednak tych dobrych doświadczeń. Niestety stare baby są najgorsze jak wynika na razie z moich doświadczeń:) to pewnie te co rodziły w polu:) i uważają, że ciężarna to nie jajko:)

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwflw1vcjhrlyn.png

Odnośnik do komentarza

Mi brzuch twardnieje niezależnie od pozycji bardzo rożnie. A śpię raz na lewym raz na prawym.
Wiecie co gdyby w tej kolejce była stara babcia albo ktoś o kuli to bym słowa nie powiedziała, ale najbardziej krzykliwi są ludzie w właśnie 40-60 lat i młodzi, tak mi się wydaje. Pamiętam jak w pracy latałam na pocztę i były kolejki to oni zawsze się wydzierali wpychali a takie babuleńki stały cichutko. I mogę zrozumieć, ze ktoś w sklepie nie chce do kasy puścić ( bo jak się ciężarna źle czuje niech po sklepach nie łazi) ale do lekarza trzeba iść nie idzie się tam z przyjemności i kaprysu.
Malinka latem na pewno byśmy bardziej wyglądały na ciężarne, w kurtce może też mniej widać ale w przychodni się rozebrałam.
A już Wam pisałam, że raz w tesco przepuścić mnie chciał jeden żul :) Niby pijaczek ale kulturalny :)
Generalnie znieczulica jest na wszystko, pewnie sama nie raz nie zauważyłam ciężarnej w kolejce bo się nie rozglądałam.
U mnie pod domem jest parking i jedno miejsce dla niepełnosprawnych i staje na nim swoim mercedesem taki mięśniak co na siłkę tylko nim jeździ bo ma kartkę o niepełnosprawności pewnie od babci. A dodam, że jest to parking na którym ludzie parkują jak idą do centrum. No ale takie życie. No to się rozpisałam i żale wylałam.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, urodziła którąś :P ?
Ja wczoraj miałam intensywny dzień, wieczorem byłam na imprezie rodzinnej i muszę Wam powiedzieć, że im później w ciągu dnia tym bardziej wszystko mnie wkurza. :) Wszystko mnie irytuje, zwłaszcza podpici ludzie:) A węch jest lepszy niż zwykle a jakoś mi się wydaje, że jak ktoś coś wypije to podchodzi bliżej. Eh :) Ale i tak długo wytrzymałam i się najadłam ciasta znowu :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Heh, Tantum, przed chwilą szłam z moim do sklepu i wyczułam piwoszy z dość daleka ;D mnie też wszystko często drażni, ale od kilku dni jakaś taka bardziej zrelaksowana jestem i śmiać mi się chce, przy czym energii do robienia czegokolwiek - brak. Dziś zauważyłam mniejszą ruchliwość synka. Czyżby zbliżało się rozwiązanie? Hmhm... ;))

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny zbliża się pełnia księżyca czyli dla mnie problemy ze snem! Mam tak od zawsze, teraz to wiadomo jeszcze gorzej. Ale przypomniało mi się, że położna na szkole mówiła, że w czasie pełni jest więcej porodów, częściej odchodzą wody. Sama się dziwiła, ale po latach obserwacji zauważyła taką zależność. Dodam, że babka jest troszkę nawiedzona:)
Kostewcia jak tam? Z synkiem na rękach czy w brzuszku jeszcze?

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, ja dziś po wizycie. Trochę odetchnęłam, bo leżenie i leki działają. Szyjka jest miękka, ale długa, mały ustawiony już do porodu i główka już zaczyna naciska na dół. Miałam pobrany posiew na paciorkowca, musiałam powtórzyć antygen HBS, bo jakaś głupia baba w kasie znów źle wpisała i zrobiłi mi anty HBS (i do tego mąż zapłacił za to 30zł a nie 10zł. Ale jak już byłam u lekarza to laboratorium na dole więc mi od razu krew pobrali, ale znów zapłacić musiałam...
U mnie moja torba już spakowana, łóżeczko pomalowane, materacyk się wietrzy, - muszę jeszcze wyprać pokrowiec. Reszta prania zrobiona, teraz zostało mi tylko jeszcze prasowanie i dopakowanie paru rzeczy do torby synka :)
Jutro pewnie przyjdzie ostatnia paczka od rodziców - wanienka, baza do fotelika, i leżaczek bujaczek. Więc pomału kończymy przygotowania na naszego synka :)

Dziewczyny na forum lutóweczek ktoś zaczął temat szczepionki w pierwszej dobie - to co Ty Tantum mówiłaś. Dziś siedziałam i czytałam fora i strony angielskie jakie tam mają procedury - i powiem Wam że te angielski wydają mi się bardziej rozsądne -tam nie szczepi się na WZW b jeśli mama jest zdrowa i nie jest nosicielem - bo i po co? - przecież później też można zaszczepić a nie pakować chemię w noworodka ( tym bardziej że dużo osób pisze o autyzmie - szczepionki te mają rtęć a ta może spowodować lawinę reakcji...). Ja chyba nie zaszczepię synka na WZW, zastanawiam się tylko nad gruźlicą bo to te dwie noworodek dostaje.

Co do pełni to też gdzieś ktoś coś już o tym mówił i powiem Wam że to się w grudniu w szpitalu co chcę rodzić sprawdziło :) Zaraz będę sprawdzać kiedy pełnia w luty :D

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Anna to super, że leki i odpoczynek działają pozytywnie na Ciebie. Oby tak dalej! Co do pełni to ja mam nadzieję, że jednak jeszcze teraz nie urodzę:) najwcześniej mogę za tydzień...
Ja już mam torby praktycznie w 100% spakowane ( jeszcze jakieś drobiazgi muszę dopakować ale to zostawiam na dzień ewakuacji do szpitala. Jutro chyba odbieramy wózek, już się nie mogę doczekać. Niedługo też przychodzi pan montować nam szafę, ciuszki poprane, poprasowane. Jeszcze chyba dokupię parę zwykłych białych pieluch tetrowych bo mam wrażenie, że 10 to jednak będzie mało.
Co do szczepień, to nie wiem ale wydaje mi się, że akurat szczepienie na wzw b jest chyba jendak niezbędne u nas, bo łatwość z jaką można się zarazić w polskich szpitalach jest zatrważająca. Ja żałuję, że sama nie zdązyłam się zaszczepić. Co do autyzmu to ja się poważnie zaczęłam zastanawiać nad szczepionkami skojarzonymi, bo ostatnio nawet czytałam, że jakaś para wygrała proces o odszkodowanie i właśnie udało im się udowodnić w sądzie że ich dziecko stało się autystyczne właśnie po takiej szczepionce... o tu jest ten artykuł: http://faktydlazdrowia.pl/szczepionka-mmr-wywolala-autyzm-udowodniono-w-sprawie-sadowej/

http://www.suwaczki.com/tickers/34bwflw1vcjhrlyn.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...