Skocz do zawartości
Forum

Z maluszkiem na emigrację - proszę o rady


Rekomendowane odpowiedzi

cinamoonka
dorcia1989
Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.

ejjj ja tez nie z zazdrosci to napisalam :36_1_21:
ja tez wyjechalam za "lepszym jutrem " bez jezyka i mi sie udalo...teraz mam dom,mam prace i nie musze patrzec czy mi do pierwszego wystarczy...

Hehe no tak też zakładałam, jesteś w takiej pozycji, że nie masz czego zazdrościć, możesz bardziej podzielić się swoimi doświadczeniami :D Chodziło mi o to, że tylko jbio z wypowiadających się w tym wątku znam nie od dziś( ;) ) i znam jej podejście do emigracji ;)
Myślę, że wszystkie możemy powiedzieć to samo: na emigracji może być o niebo lepiej niż w naszej ojczyźnie, prawda może i smutna, ale prawda. Tylko w tych czasach kiedy konkurencja nie tylko Polaków ale i Rumunówi Słoweńców i Węgrów itp jest tak wielka trzeba trochę umiejętności, sporo pieniędzy na start i dużo dużo szczęścia :) Ja żałuję, że nie trafiłam do Anglii kilka lat wcześniej, było inaczej bo na własne oczy widziałam przykłady ludzi, którzy nie musieli tak walczyć jak obecni wyjeżdżający i teraz mają dobrze :) Ale w moim przypadku to było niewykonalne, bo się jeszcze uczyłam i to nie na studiach a w szkole średniej ;) A jak już się uda to nie sądzę, że flaflusiowa zdecyduje się na powrót po kilku latach :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

dorcia1989
cinamoonka
dorcia1989
Tylko flaflusiowa ja Ciebie proszę, nie myśl o nas jak o jakichś wrednych zazdrośnicach co nie chcą żebyś pojechała i miała lepiej- no za siebie i za jbio ręczę, że życzymy Ci, żebyś pojechała tam, ułożyła sobie fajne, spokojne życie w kraju, w którym naprawdę DA SIĘ to osiągnąć :) Ale musisz się za to zabrać z głową, warto te kilka miesięcy przemęczyć się choćby i sama z teściową, niż zdecydować się na akcję desperację wg mnie. Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądź razie.

ejjj ja tez nie z zazdrosci to napisalam :36_1_21:
ja tez wyjechalam za "lepszym jutrem " bez jezyka i mi sie udalo...teraz mam dom,mam prace i nie musze patrzec czy mi do pierwszego wystarczy...

Hehe no tak też zakładałam, jesteś w takiej pozycji, że nie masz czego zazdrościć, możesz bardziej podzielić się swoimi doświadczeniami :D Chodziło mi o to, że tylko jbio z wypowiadających się w tym wątku znam nie od dziś( ;) ) i znam jej podejście do emigracji ;)
Myślę, że wszystkie możemy powiedzieć to samo: na emigracji może być o niebo lepiej niż w naszej ojczyźnie, prawda może i smutna, ale prawda. Tylko w tych czasach kiedy konkurencja nie tylko Polaków ale i Rumunówi Słoweńców i Węgrów itp jest tak wielka trzeba trochę umiejętności, sporo pieniędzy na start i dużo dużo szczęścia :) Ja żałuję, że nie trafiłam do Anglii kilka lat wcześniej, było inaczej bo na własne oczy widziałam przykłady ludzi, którzy nie musieli tak walczyć jak obecni wyjeżdżający i teraz mają dobrze :) Ale w moim przypadku to było niewykonalne, bo się jeszcze uczyłam i to nie na studiach a w szkole średniej ;) A jak już się uda to nie sądzę, że flaflusiowa zdecyduje się na powrót po kilku latach :)

alez oczywiscie ze wiedzialam o co Ci chodzi :36_1_21:

tez mysle ze na kilku latach sie nie skonczy :36_1_21:

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cx1hp58fyeab3.png

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=65615126149045d49.png

You never know how strong you are until being strong is the only choice you have

Nie win za nic nikogo w swoim zyciu,dobrzy ludzie daja szczescie,zli-doswiadczenie. Najgorsi ludzie daja Ci dobre lekcje a najlepsi piekne wspomnienia

"NIGDY NIE REZYGNUJ Z CELU TYLKO DLATEGO, ŻE OSIĄGNIĘCIE WYMAGA CZASU. CZAS I TAK UPŁYNIE."

:angel1: 4.10.2011 [*]

Odnośnik do komentarza

Heh no z tym powrotem to naprawdę serio myślimy, bo Mąż ma fach w ręku, ale tu w Polsce ciężko się odbić od tego dna a za nami ciężki rok, bo pojawił nam się Maluszek, wzięliśmy ślub, a ostatnie nasze zdobyczne weselne pieniądze musieliśmy zainwestować w węgiel na zimę. Żeby nie było opłacaliśmy 80% kosztów wesela z własnej kieszeni. Teraz żyjemy od zlecenia do zlecenia Męża, bo mnie skończyło się macierzyńskie a 400 zł z bezrobocia to naprawdę kosmos...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...