Skocz do zawartości
Forum

Majowe słoneczka 2009


Rekomendowane odpowiedzi

No chyba własnie nie można nic ściągać z youtouba. Trudno.
Ciąza mojaj mamy tez przebiegała prawidłowo, a synek udusił się pępowiną kilka dni po terminie. I to na dzień dzisiejszy moja jedyna obawa. Ale oczywiście nie popadam w paranoję. Staram sie być dobrej myśli :)

Odnośnik do komentarza

gunia43
pat-k - Z tego co czytam to wywnioskowalam, ze juz w Moskwie siedzisz. Wspolczuje tamtejszych mrozow. Ale miasto za to ladne. Ja tam brzuszek. Wszystko w porzadku? U mnie ciagle twardnieje i pozeram wieksze ilosci Mg i Partusistenu.
Ja wczoraj mialam cisnienie 119 na 83 i puls 83. Ale to po kawie. Musialam wczoraj wypic, bo caly dzien senna bylam jak diabli. Moze to zmiana klimatu?....

gunia mi tez brzucho twardnieje i tez faszeruje sie Gynepralem i magnezem. Jak sie klade to przechodzi, ale przeciez nie bede sie kladla co minute prawie.

gunia, moze taka nasza uroda? tzn, jesli nie skraca nam sie szyjka, to nie ma co sie martwic.
kiedy masz nastepna wizyte u lekarza? ja zapisalam sie na ten piatek. Nowy lekarz, nowe opinie... ten jest Francuzem, ciekawe co wymysli.
Ja napisze potem ksiazke: "Vademecum po lekarzach Europy wschodniej, zachodniej i srodkowej. Studia porownawcze."

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

lutka
No chyba własnie nie można nic ściągać z youtouba. Trudno.
Ciąza mojaj mamy tez przebiegała prawidłowo, a synek udusił się pępowiną kilka dni po terminie. I to na dzień dzisiejszy moja jedyna obawa. Ale oczywiście nie popadam w paranoję. Staram sie być dobrej myśli :)

Lutka przykro mi strasznie. To musiało być okropne dla Was wszystkich. Ale na pewno nie warto martwić się na zapas. Poza tym to były też trochę inne czasy. Pewnie USG się jeszcze wtedy nie robiło. Nie było możliwości sprawdzenia co się u dzieciaczka dzieje.
W maju wszystkie będziemy najszczęśliwsze na świecie :)

Odnośnik do komentarza

lutka
No chyba własnie nie można nic ściągać z youtouba. Trudno.
Ciąza mojaj mamy tez przebiegała prawidłowo, a synek udusił się pępowiną kilka dni po terminie. I to na dzień dzisiejszy moja jedyna obawa. Ale oczywiście nie popadam w paranoję. Staram sie być dobrej myśli :)

Lutka takie zdarzenie to byl wypadaek i na pewno nie dziedziczy sie takiej sklonnosci. I Daffodil ma racje, to byly inne czasy.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

Daffodil
Poza tym to były też trochę inne czasy. Pewnie USG się jeszcze wtedy nie robiło. Nie było możliwości sprawdzenia co się u dzieciaczka dzieje.
W maju wszystkie będziemy najszczęśliwsze na świecie :)

to znowu nie było az tak dawno temu bo w 96 roku. No ale jakby co to trzymam rekę na pulsie, lekarz pamięta tamtą sytuację i jakby co powinien mnie potraktować z większą wyrozumiałością :)

Odnośnik do komentarza

A ja po prawie miesiacu w Polsce nie umiem sie odnalesc w domu. Musze sie zebrac i wyjsc z domu najlepiej. Poogladam rzeczy dla dzieci. Moze to pomoze mi wpasc w codzienny rytm. U mnie jak na razie zero listy. Odgapie pewnie od ktorejs z Was.
Poza tym czekaja na mnie sterty rzeczy do uprania i prasowania. Czekaja wszystkie, ktore dostalam dla Maksa i jeszcze czesc moich.
Musze kupic jakis proszek dla niemowlat. Wiecie moze jaki jest najlepszy, zeby kruszynka nie dostala uczulenia?

Odnośnik do komentarza

lutka
Patka skłonności napewno się nie dziedziczy, takie sytuacje się poprostu zdarzają i nikt nie ma na to wpływu. Ale ja rodzac się tez byłam podduszona. Pech czy jaka cholera?

oj, to rozumiem teraz twoje obawy. Moze pech po prostu. Dobrze, ze lekarz bedzie na to wyczulony.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9tv73nk2x05j3.png

Posiadanie dzieci przypomina odkrywanie nowych, niezwykłych pokoi w domu, w którym mieszkało się całe życie

Odnośnik do komentarza

pat-k - No... Taka ksiazka by sie pewnie przydala niejednej przyszlej mamie :-)) Niezly pomysl. Doswiadczenie to Ty masz!
Ja mam wizyte 19 stycznia. Moglam miec wczesniej, ale chce isc razem z mezem, a on ma wtedy na II zmiane i moze ze mna isc poogladac maluszka.
Mnie to brzucho twardnieje nawet jak leze czasami. Tak zauwazylam, ze czasem robi sie twardy jak maly gdzies w scianke przykopie.

Odnośnik do komentarza

lutka
Gunia a jak tam Twój brzusio po świątecznym obżarstwie?

Urosl, urosl. Jak przyjdzie maz z pracy poprosze, zeby mi zrobil zdjecie. Na wadze znow kilo do przodu a nawet dwa. Juz 69 a czasami 70. Nie wiem od czego to zalezy. Pewnie od zawartosci zoladka i reszty.
A jak u was? Ja nie chcialabym przekroczyc 15 kilo na plus. Ale wiadomo jak to jest. Moje pobozne zyczenia moga pozostac tylko zyczeniami.

Odnośnik do komentarza

od zeszłej środy się nie wazyłam, ale nie sądzę zeby w ciągu kilku dni za bardzo się zmieniła ;) ja obecnie 6 kg na plus

kurde wymyślilam sobie komodę narożną z przewijakiem i nie mogę nigdzie takiej znaleźć :/oj różnie dziewczyny, róznie :P

Odnośnik do komentarza

Witam was kobietki popołudniową porą.

Naskrobałyście oczywiście tyle, że szok.

Ja od dziś na L4 przez tydzień. Jak wczoraj pisałam powiększył mi sie węzeł chłonny.
Wczoraj wieczorkiem pojechałam do szpitala, bo opuchlizna zaczęła mi wchodzić na policzek, niestety oni tylko potwierdzili moje obawy - że to może być świnka.
Dziś rano poszłam do mojego lekarza rodzinnego - dał mi skierowanie na badanie krwi na świnkę(2 godzinny czekałam w szpitalu zanim mnie przyjęto), i zobaczymy, co dalej.

Boję sie jak cholera o moją kruszynkę - bo jakaś mało ruchliwa sie zrobiła (oczywiście panikuję), no i czekam, co dalej. Nie chcę, schizować bo byłam na świnkę szczepiona - ale wiecie jak to jest.
Trzymajcie kciuki dziewczyny.

http://s3.suwaczek.com/200905294980.png http://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a0.png?7187
http://s5.suwaczek.com/201202255180.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0190739a1.png?829

Odnośnik do komentarza

jola22
Witam was kobietki popołudniową porą.

Naskrobałyście oczywiście tyle, że szok.

Ja od dziś na L4 przez tydzień. Jak wczoraj pisałam powiększył mi sie węzeł chłonny.
Wczoraj wieczorkiem pojechałam do szpitala, bo opuchlizna zaczęła mi wchodzić na policzek, niestety oni tylko potwierdzili moje obawy - że to może być świnka.
Dziś rano poszłam do mojego lekarza rodzinnego - dał mi skierowanie na badanie krwi na świnkę(2 godzinny czekałam w szpitalu zanim mnie przyjęto), i zobaczymy, co dalej.

Boję sie jak cholera o moją kruszynkę - bo jakaś mało ruchliwa sie zrobiła (oczywiście panikuję), no i czekam, co dalej. Nie chcę, schizować bo byłam na świnkę szczepiona - ale wiecie jak to jest.
Trzymajcie kciuki dziewczyny.
Trzymam mocno! Na pewno to nie jest swinka!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...