Skocz do zawartości
Forum

Grudzień 2008


Rekomendowane odpowiedzi

Naprawdę nie można spać na brzuchu już teraz?! ja spie od zawsze na brzuchu i nie ma szans, zebym w nocy się nie przekręciła tyłkiem do góry. Czytałam, że to jest niekorzystne w zaawansowanej ciąży, ale już teraz?

Dziś na 14 mam umówioną wizytę u położnej. Jestem cała w strachu, bo nie wiem, czego się spodziewać. Mam nadzieję, że chociaż mi krew pobierze, albo jakoś zbada, a nie tylko wywiad. potrzebuję, żeby jakiś cholerny medyk wreszcie mi powiedziazł: Tak, jesteś w ciąży! To chyba taki nawyk z Polski. Jestem przyzwyczajona do tego, że nad kobitką w ciąży się skacze i chucha i dmucha. I chyba bym chciała mieć taki komfort psychiczny...
Może jak mi się skończy kontrakt to pojadę do Polski rodzić?

Odnośnik do komentarza

CZesc dziewczynki ja jak zwykle wieczorem nie daje rady.. strasznie wam zazdroszcze tego dobrego samopoczucia bo u mnie to niestety nie jest tak rozowo...teraz tez powinnam cos zjesc i na sama mysl... az szkoda gadac...
ja z tym spaniem na brzuchu to nie wiem ale na wszelki wypadek tez staram sie spac na lewym boku (zreszta kiedys sie trzeba przyzwyczaic:) ) chyba sobie kupie taka poduszke o ktorej mowicie!!
ja z kolezankami sie nie spotykam bo takowych tutaj nie mam... ok wczoraj pojechalam do takiej tam jednej z braku laku, to zona kolegi meza, nawet fajna ale jakas taka troche dzika wiec...
juz sie przyzwyczailam ze wloszki nie sa do konca szczere a przynajmniej te ktore poznalam, ok wiem ze znaja sie od dziecinstwa w tej miescinie a le to nie powod zeby mnie olewac rowno..no i jeszcze sie na wzajem obgaduja jak sie nie slysza wiec sobie daruje taka znajomosc, po co mi stres? zreszta mam Michele i on mi starcza, to najlepszy przyjaciel:)
no a z babeczek mam was ze sie moge wyzalic jak mam dzien na nie:) no i dzis wraca moja kolezanka z tunezji z wakacji (taka dawna jeszcze z liceum w polsce oczywiscie) wiec do niej zadzwonie i ja oswiece jak to moja dzidzia rosnie:)

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

cześć kata!
widzę, że jesteś on-line, to wpadłam na sekundkę. Z tymi koleżankami to się nie przejmuj. Ważne że mmasz kochanego męża przy sobie. Ja tutaj też nie mam znajomych. Koleżanki z pracy są w porządku, ale miszkają po różnych miastach. Te, co są w moim są ok, ale nie mój klimat. Co do Włoszek - podejrzewam, że tak jak Polki, są bardzo różne, i nie należy wszystkich od razu przekreślać. Przecież w Polsce też są dziewczyny, które są nieszczere i obgadują się nawzajem, jak inne nie widzą. Dlatego trzeba się trzymać starych sprawdzonych przyjaciół i na nich polegać. Moi się porozjeżdżali po świecie i coraz słabszy z mini kontakt. Cieszę się, że wreszcie mam internet, to te kontakty są lepsze. No i mogę sobie pogadać z Wami - to bardzo ważne, bo jesteśmy teraz w podobnej sytuacji i możemy się lepiej wspierać.

Odnośnik do komentarza

witam!
Za mną też kolejna ciężka noc.... nie wyrabiam. Ale dziś nawet oki się czuję. Wczoraj była tragedia, dziś nieco lepiej.Może pomaga poranne jedzenie chlebka z masełkiem w łóżku?! Wypróbowuje różne metody, oby tylko mdłości trochę ustąśpiły - może macie jakąś radę??

28 grudnia skończę 2 latka :)

BRACISZEK URODZI SIĘ 28 GRUDNIA 2008:))) :love_pack:

http://zasuwaczki.bejbej.pl/suwaki.php?id_suwaka=1430

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczęta.
Ja wczoraj tak leżałam i leżałam oglądając tv że na chwile przysnęłam... też budziłam się dziś w nocy i ciężej mi się zasypiało ale nie tak jak zawsze.
kata ja ostatnio wieczorami mam coraz gorsze samopoczucie... Mój misiek już nażeka z tego powodu. Ale jeśli chodzi o wieczorne jedzenie to wogóle ciężko mi dogodzić bo jakoś nic mi nie smakuje.Tymi koleżankami się nie przejmuj... masz nas :D zresztą mimo że mieszkam w tym samym miejscu całe życie to mam tylko jedną przyjacółke z którą moge pogadać chodź i ona często mnie olewa i miewa fochy nie odzywania sie tygodniami.

maga a ty się nie martw... mówie ci .. wszystko będzie dobrze :) szkoda tylko nerwów.:Psoty:

maritka niestety nie mam dla ciebie żadnych porad bo mi z rana co najwyżej jest słabo ale po jakiś 2-3 godzinach po przebudzeniu i wypiciu herbaty robi się lepiej...

Odnośnik do komentarza

maritka lo matko to nie tylko ja tak mam... znow mnie mdli i tak bez konca...
nusiaa to ty mozesz pic herbate??? ja nie przelkne:( a bez herbaty przed ciaza zyc nie moglam...
pewnie macie racje ze dziewczyny sa wszedzie rozne, ze i w polsce moga sie trafic wredne no ale jak mi sie takowe trafily w polsce to wiedzialam ze inne 10 kolezanek to prawdziwe i szczere przyjaznie.. a tutaj zero...no ale nic teraz najwazniejsza jest dla mnie dzidzia:)
michele mnie wspiera z jedzeniem, no i mam tez obok tesciowa, mimo iz mamy rozne kontakty to jednak pomaga mi przede wszsytkim teraz z gotowaniem bo to dla mnie tragedia, no ale dzis robie sama...ciekawe czy przezyje:)

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

nie nie pije bo tutaj mowia ze cytryna wzmacnia zaparcia a ja juz i tak mam niezly sajgon z toaleta...
widzisz ja pilam przed ciaza pu-erh ale jak tylko zaczelismy planowac dzidzie to przerwalam bo mowia ze nie mozna.. potem pilam zielona i bez teiny ale teraz po prostu mi nie wchodzi..jestem na wodzie i troszke na sokach bo malo jem wiec sie zmuszam zeby chociaz sokow popic...

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

No widzisz ja pije dużo herbaty z cytryną i nie mam wogóle zaparć....

a tak wogóle wkleje ci coś...

Zaparcia:
Powinnaś pić jak najwięcej soków warzywnych i owocowych oraz herbatę ziołową lub owocową zamiast czarnej. Czasem pomaga woda z miodem wypijana na czczo lub gorąca woda z cytryną. Jedz produkty bogate w błonnik (pełnoziarniste pieczywo, surowe owoce i jarzyny). Również pomagają suszone owoce: śliwki, morele, rodzynki, figi. Możesz dodawać trochę otrębów pszennych, np. do jogurtu (ale nie więcej niż łyżkę stołową dziennie).
Pamiętaj też o codziennym przynajmniej dwudziestominutowym spacerze.

Odnośnik do komentarza

Poranne mdłości
Skutecznym sposobem na powstrzymanie porannych mdłości jest wypicie powoli, małymi łykami szklanki wody, ciepłego mleka lub zjedzenie krakersa czy grzanki. Najlepiej zrobić to jeszcze w łóżku. W ciągu dnia pij dużo nie gazowanej wody z cytryną (gdy poczujesz że zbliża się atak ssij plasterek cytryny. Do potraw dodawaj imbir, to naturalny środek przeciwwymiotny. Jedz małe porcje, ale często.
Z łóżka wstawaj powoli. W ciągu dnia często odpoczywaj na leżąco, unikaj hałasu i intensywnych zapachów.
Uciskaj kciukiem wewnętrzną stronę nadgarstka (najpierw prawa ręką lewy a potem lewa prawy). Ucisk powinien być mocny, ale niebolesny i trwać najwyżej 1-2 minuty.

Odnośnik do komentarza

dzieki nusiaa wszystko to robie:) no i musze przyznac ze sie troche poprawilo
mnie osobiscie najbardziej pomagaja kiwi no i jogurt pitny z tymi plaleczkami kwasu mlekowego to sie chyba taknazywa (chodzi mi o te dobre bakterie:) )
ze spacerem to u mnie ostatnio lepiej ale wczesniej bylo dosc ciezko.. krazylam sobie z moja psina po polu bo niestety tam gdzie zawsze z nia chodzilam sa teraz bezpanskie psy i sie boje..no ale niewazne gdzie:) teraz mysle czy by sie na basen nie zapisac.. a ty co spacerki czy cos bardziej zorganizowanego??

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

a wiesz nusiaa ze mnie pani w aptece na mdlosci proponowala opaske, ma ona uciskac specjalny punkt na nadgarstku... to to o czym piszesz:)
chyba bym rano w lozku niczego nie przelknela:(a juz na pewno nie krakersow!!tutaj mowia o herbatnikach, jeszcze gorzej bo slodkie no a co do imbiru to dodoawalam do herbaty ale potem jej nie wypijalam bo mi nie szlo...

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

Hm.... nie... co najwyżej na spacerki chodze... no ale samej mi się nie chce. Mój wraca po 18 z pracy w tym tygodniu więc wtedy gdy ja zaczynam źle się czuć i maży mi się tylko łóżeczko. No ale jak już mam iść sama to biore książke , ide w poszukiwaniu spokojnego miejsca z ławeczką, siadam i czytam książke. Ewentualnie jak nie czuje się na tyle stabilna żeby sama iść gdziekolwiek ... siadam sobie na balkonie.... osłaniam troszke od słoneczka i coś tam sobie kombinuje.... ah... no i jeżdże na działeczke i tam leniuchuje na działeczce.... niestety nie mam już psiny... dwa lata temu musieliśmy ją uśpić bo miała noworwór i to złośliwego :(

Odnośnik do komentarza

dobrze ci:) ja wlasnie za 20 minut mam obiad i juz sie boje co to bedzie...
haha wiesz co mi michele powiedzial?? ze musi schudnac...gadal mi caly dzien o diecie po czym o 23 wtryndolil princesse maxi i popil pitnym jogurtem...hmmmm pozostawie to bez komentarza:D

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

wiem co czujesz.. ja tez musialam uspic mojego pierwszego pieska, byla z nami 13 lat odkad pamietam.. byl slodki, jamnik kroliczy dlugowlosy rudy mowie ci cudo:)
niestety zanikly mu nerki i za 2 dni umarlby sam na mocznice. uspilismy go zeby wiecej nie cierpial...mielismy w tym czasie jeszcze kota ale nie wypelnila pustki po moim maksiku
wiesz ja kocham koty ale pies to jednak pies a maks byl niesamowicie wierny i kochany, nawet jak nie chcial przyjsc co bylo widac po spuszconych uszach to szedl bo sie go wolalo..
teraz moja sunia ma dopiero roczek a ja i tak jestem przewrazliwiona na punkcie siusiania.. wiem ze zle robie al eona czasem w nocy sika jeszcze w domu a ja na nia nie krzycze bo wole zeby nasikala kiedy jej sie chce niz zeby miala nie siusiac wogole...

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

hehe ja też nie raz mowiłam o diecie ale potem jadłam coś czego nie powinnam.... pewnie tylko tak mówi a nie zabierze się za nią.
Ja zamierzam zrobić dziś na obiad ryż z sosem słodko- kwaśnym który wręcz uwielbiam no ale od kąd jestem w ciąży to go nie jadłam i obawiam się żeby nie było tak jak z ostatnim spagetti że je zwruce :/ już pomału mam tego dosyć... bo albo czegoś nie powinno się jeść, albo to co lubie mi nie smakuje, wręcz mnie odrzuca.... a to co moge jeść pomału już mi się nudzi :/ kobiety to mają przechlapane....

za to na pocieszenie zrobie dziś karpatke :) sama połowe zjem...
bo jakoś słodycze mi nie smakują ale jak sama ciasto upieke to zjem (czyli co 2-3 dzień) :Psoty:

Odnośnik do komentarza

masz racje ale we wloszech jest latwiej hehe ja sie na poczatku nie moglam przyzwyczaic ale my tu w domu tak jak w wiekszosci innych jest glazura... wiec wycieram szybciutko papierem apotem myje plynem do podlogi
raz, 2 razy w tygodniu podloge myje tez alkoholem:)
teraz musze uciekac na obiadek!!
buziaki i.... przeslij mi kawalek karpatki, moze moze to to czego mi potrzeba:P

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...