Na zakupach spotakalam kolezanke, która we wtorek rodzi. no i tak sie zgadalyśmy, ze ona tez nie jadla długo wedlin i mięsa, no i bedzie chlopak. Przyszlismy z mezem do domu, zagladam do lodowki, a tam mama zrobila niespodzianke - kupila moje ulubione kabanoski.No i tak mnie nalecialo, że trzeba bylo zjesc. A moj maz na to " ze tak to miesa nie ruszam, a jak kolezanka powiedziała, ze nie jadla i jest chlopak, to ja bede jadla, zeby byla dziewczynka". ale moj maz jest spostrzegawczy.