-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anuszka
-
A Snoopy w wiejskich sklepikach bywają też super lody. Kurcze w wiosce na Warmii Markuszewo jadłam najlepsze lody w życiu, rożki po pierwsze czekoladowe, po drugie z polewą czekoladową na całej długości i po trzecie z dużą ilością czekolady w czubeczku. Jeju jak za nimi tęsknie. Więc ta czekolada pewnie też będzie dobra :)
-
Goska wiem, że teraz się mówi, że dziecko samo się obudzi, jak będzie głodne, ale też mam takie poczucie, że jak zostawię małą bez żarcia w nocy, to mi się skurczy. Ale czekać tak jak Ty to ja nie mam zamiaru, tylko ją wyciągam o 4, butelka w pyszczek, w 5 minut pochłania i śpi dalej (albo i nie, takie ryzyko, najczęściej śpi). A Ty House'a oglądasz na tych "megavideło"? No mam nadzieję, że coś tam pospałaś :) Kołysanki odkryłam w pierwszym miesiącu Dobrusi, kiedy to non stop płakała, a my nie wiedzieliśmy, dlaczego. Puszczaliśmy je nie tylko w nocy, ale i o 9.00 rano czy 14.00, jak ją kąpaliśmy też. W końcu ustawiliśmy odtwarzacz, by leciały w kółko. Nic to oczywiście nie dawało, one sobie leciały, a ona się darła. Potem odkryliśmy, że nie dojadała, problem rozwiązaliśmy i kołysanki przestawały być potrzebne. Tylko często się łapaliśmy na tym, że jak coś tam sobie robiliśmy w ciszy, wracały do nas natręty, i jedno albo drugie, nuciło pod nosem "zasnął już żuczek i muszka"... A tyle fajnej muzyki na świecie :) Snoopy, ja też lubię drewniane zabawki albo szmaciane chociaż, z plastiku nie bardzo... Realne mi się czasem zdarza przycisnąć małej nóżki przy przewijaniu, że jej przy twarzy latają, tym sposobem załapała, że je sobie może pociumkać i robi to namiętnie albo tak fajnie za czubek nogawki śpiocha ciągnie. Pocieszne to wszystko.
-
Goska zapomniałaś wyłączyć kompa, bo Ci się zielone światełko świeci. O takiej porze? ;) Te kołysanki mam Turnaua i Umer, rano napiszę anegdotkę. Filipka Pokażę Twój wpis teściom, oni mnie mają za smutasa... No Gosia: Zasnął już żuczek i muuuuuuszka, zasnęła Twoja poduuuuuszka, dobranoc już dobranoc... No Spij!
-
Dziś była u mnie mama (80 km przejeżdża) Wklejam zdjęcie dwóch flaszek, które dzisiaj dałam mamie, bo nie wiem, czy się będziemy widziały w Święta. Etykietki zrobiłam sama z papieru pakowego i ostemplowałam, można też coś narysować. Sok malinowy z atestem z allegro, coś na wzmocnienie zimową porą, polecam z kategorii "upominki drobne".
-
Natalia, dobre :) No chyba większość z nas nie zna piosenek dziecięcych, myślę, że rodzice uczą się najwięcej, gdy dzieci zaczynają mówić albo są już w przedszkolu. A teraz trzeba "szyć". Ja uszyłam piosenkę na bazie ogórka "Dobrusia, Dobrusia, Dobrusia, codziennie w pieluchy siusia, i w czapkę i w sandała, obsiusiana, obsiusiana jest cała" I się przy tym chichra :)
-
Kasiula nasza mała też chciała zrobić imprezę o 4.00, ale zdławiliśmy ją w zarodku (tak jak kasiawawa, zero reakcji na zaczepki, światła itp. zasnęła po 10 min.) I też trzymam kciuki za Hubercika, dzielni jesteście :)
-
Mamaola, że też na to nie wpadłam :)
-
Ojoj, zdrówka dla Marysi, niech katarek szybko znika :) A zima chyba odpuszcza z tymi mrozami (oj zimo, żeby mi to było ostatni raz!) Czytam stare bajki Brzechwy i natrafiłam na fragment, który wzięłam do siebie ;) "Krasnoludki w dzień majowy Idą poić swoje krowy, Bo gdy krowy che się doić, Trzeba dobrze je napoić." ;)
-
Trzy, czte i ry! Dzień dobry, dzień dobry, zaczynamy nowy dzień; Dzień dobry, dzień dobry, zaczynamy nowy dzień... To nasza poranna piosenka, tekst trzeba rozbudować, bo się dziecko prędzej czy później połapie, że to szmira ;) Dzień dobry :)
-
Blumchen no siedzi jak ta lala :)
-
Annaz" Mama, na tym zdjęciu mi kino widać!" ;) Śliczna, te łapki takie chude też moja miała :)
-
Goska albo trawkę na dachu wcale nie sztuczną. A w lofcie np jakaś rura między poziomami do zjeżdżania, ściankę do wspinaczki można zrobić, małpi gaj pod sufitem he he no to pojechałam...
-
A ten dom Twojej mamy to już takie domisko wielorodzinne pewnie, też piękny.
-
Proszę, proszę, łagodna Adria bywa zołzą ;)
-
Adria no na rysiu :) Taki mam motorek z 58 r. Bo mi jesteśmy tacy hm... vintage. Taki jak na zdjęciu, ale jeszcze nie wyremontowany. Swoją drogą, ad jeszcze patchworku, nie mogę się doczekać, jak mała będzie pokazywać paluszkiem i zacznie swoje biedlonka, gajbus, hitotopan... :) Goska w kamienicy też mi się marzy albo jeszcze ewentualnie w lofcie. Na pewno nie tam, gdzie jestem teraz, fuj mieszkanie w wieżowcu, mrówkowcu
-
Adria, zwariowałaś? Przepraszam, ale taki jest przecudny, ja bym mu jeszcze tylko okien nie wymieniała, tylko pewnie były zrujnowane? Taki domek, w takich okolicznościach przyrody to nasze marzenie... I ja do pracy na moim rysiu bym jeździła, ech... :) Goska pstrokacizna trochę, ale i tak dumna jestem, że to skończyłam
-
Filipka sama Goska ale to maszyną, robiłam 3 ostatnie mies. ciąży Adria czy to jest dom z czerwonej cegły? Wasz?
-
No dobra, to w tym kontekście pochwalę się dziełem swojego życia ;;;;), które nie jest na sprzedaż, tylko Dobrusia ma mi kadzić przez całe życie :)
-
Realne ale ja tak żartowałam z tą sofą, bo mi ją mała znów zapaskudziła :)
-
Tak, ta opinia jest dobra, bo mi się podoba ;) Ja dziś wymyśliłam, że dam ogłoszenie na allegro "sprzedam sofę w pawie" :) tylko nie ma kategorii "sztuka fizjologiczna" czy innej pasującej. Och ta moja rzygowinka...
-
Goska co żęby szuszysz? ;)
-
Przed spaniem o 22, potem wstaję o 3, rano o 8, potem sobie czasem wydłużam, czasem skracam przerwy, ale najczęściej 12.30 i 17. Odciągam jak mała się bawi na macie, czasem siedzi na leżaczku i marudzi, więc zabawa polega na wypluwaniu i wkładaniu smoka (dragon w tej sytuacji ratuje mi życie, dlatego złego słowa nie dam o nim powiedzieć ;) albo śpi.
-
No ja mam w prawej mniej, dlatego z niej odciągam dłużej i częściowo na sucho (jak nie leci, odciągam aż znów zaczyna)
-
Annaz, piszesz, że raz za mało, raz za dużo. Aby uniknąć tej 1 sytuacji musisz sobie zgromadzić zapasik. Zastąp jeden posiłek mlekiem modyfikowanym, jakieś dwa, trzy razy powinno wystarczyć do stworzenia dystansu i potem już cały czas jesteś o krok do przodu i jedziecie na Twoim mleku.
-
Adria, brzmi rozsądnie ten schemat, tylko ja bym skreśliła to "wyjątkowo" i już zaczęłam wprowadzać