Skocz do zawartości
Forum

Anuszka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anuszka

  1. Anuszka

    Lipiec 2010

    Annaz to już zostałaś tylko przy odciąganiu? No ja to mam system, bez systemu nie dałabym rady. Teraz jest to 5 razy dziennie, co 4 i czasem 4,5 godz. przez pół godziny mam jakieś 180 ml. A Mała zjada 6 razy po 130 (+/-)
  2. Anuszka

    Lipiec 2010

    Dzięki dziewczyny, ja mam właśnie tylko higrometr i do tej pory było 50 % bez dodatkowego nawilżania. No a teraz poniżej 30, mam tylko ceramiczne na grzejnik (2x) ale chyba nic nie dają.
  3. Anuszka

    Lipiec 2010

    Mamaola i o ile mnie pamięć nie myli Agatha macie nawilżacze te same. A macie też wilgotnościomierze i macie rozeznanie jakie wyniki daje? Utrzymanie temperatury 20-21 przez ten mróz i tak wymaga nagrzania kaloryfera i dziś już mam DRY :(
  4. Anuszka

    Lipiec 2010

    Filipka u Goski na NK musiałabyś zobaczyć komentarze pod zdjęciem Martusi ze smokiem (w nowych)
  5. Anuszka

    Lipiec 2010

    Ale Gosia pewnie, że nie musisz tłumaczyć, tylko ta terrorystka laktacyjna powinna się ugryźć w język ;) Ja mam za to tak, że prawie każda karmiąca kobieta usiłuje mnie przekonać, że mogę wrócić do normalnego karmienia i powtarzają z uporem maniaka, że dziecko z piersi wyciągnie więcej niż laktator. I nie dociera w ogóle, że ja nie mam problemu z ilością mleka, tylko moja mała mało je... i nie ciągnie z piersi w ogóle. I mam te same możliwości umacniania więzi z córką co Ty i jest... po prostu bosko :) (bo te nasze chucherka są rzeczywiście do siebie podobne, zwłaszcza charakterologicznie ;)
  6. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska ciekawa jestem reakcji na tego cycka, ale na razie cisza :)
  7. Anuszka

    Lipiec 2010

    A moja mam jest cool :) No tak, pewnie głównie dlatego, że mieszkamy już osobno i dość daleko, to mi tęskno. Za to tu mam teściową... Adria smakowała marchewa :)
  8. Anuszka

    Lipiec 2010

    Ad.2) jadłam kapustę kiszoną i świeżą i coś z grzybami, cebulę i trochę czosnku, właściwie to już wszystko, żadnych sensacji Ad.1) Teraz na szybko mi taki pomysł przyszedł, żebyś zrobiła Zosi szabloniki z grubszego papieru (sama możesz narysować, wydrukować choinkę, bombkę, gwiazdki, śnieżynki) i ona sobie może odrysowywać już na kartkach sama i ozdabiać tymi mazakami. I w każdym papierniczym dostaniesz jakiś fajny dziurkacz świąteczny, zielony i czerwony papier
  9. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska Dr House obejrzany, ja bym jeszcze za Ally McBeal sie rozejrzała... strasznie mi tęskno do niej:) JA z kolei podczas mojej bezsenności katuję Comedy Central na zmianę z AXN (zależy co akurat leci). I zla jestem na siebie, bo wciągam się bezsensownie w te seriale... Ally też obejrzałam, no dobra przyznam się jeszcze do Chirurgów, a poza tym nie mam telewizora i mieć nie będziemy :)
  10. Anuszka

    Lipiec 2010

    Goska ja mam Dobrochnę. Takoś jakoś mi to imię zapadło w głowie od czasu studiów, bo tam jedną Dobrochnę poznałam. Długo walczyłam o to imię (mąż wpierw przyklasnął a potem miał wątpliwości jak cała rodzina), w ostatecznym starciu użyłam mega mocnego argumentu, czyli odpowiedzi ok 30 Dobrochen na NK na temat swojego imienia, wszystkie pozytywne (przypomniałam sobie, że mam je wydrukować na pamiątkę). Też na NK był śmieszny dialog z kolegą męża, mąż gra na gitarze charakterystycznej dla folku, bluesa i country, jak się mała urodziła, to kolega chciał zażartować z niego "tylko daj jej jakieś polskie imię, a nie np. Rezofonia" (gitara rezefoniczna), to ja mu na to "dobrze, będzie więc słowiańska Dobrochna" (gitara DOBRO). Tylko on pomyślał, że też żartujemy... A co do Twojej przyjaciółki na NK, później pojechała jeszcze lepiej i kusiło mnie, żeby odpisać, ale już nie będę robić "dymu" ;) a miałam napisać, że w ramach kompromisu można jakieś cycki z sexshopu podawać ;)
  11. Anuszka

    Lipiec 2010

    Mamaola za zakładkę się jeszcze nie brałam, ale myślę, że zrobięcoś w ten deseń, tylko na takiej zakładce np trzy zdjęcia z dziadkiem Studio Mirabeel: zakładki do książki :) albo taką mniejszą, ale forma oryginalniejsza, też można jakoś ze zdjątkiem połączyć House of Art: najprostsza zakładka do książki/ the simplest bookmark
  12. Anuszka

    Lipiec 2010

    No tak, Antosiu, trylion miesięcy
  13. Anuszka

    Lipiec 2010

    Mamaola podziwiam, ze się zdecydowałaś tak szybko na ten zabieg (no chyba, że nie miałaś innego wyjścia, to podziwiam jak to zniosłaś ;) Ja jakiś czas po porodzie miałam problem z hemoroidami i ze szczeliną (w tym samym czasie miałam zastój w cycku od spania z fiszbinami, głupia ja, wrośnięte duże paznokcie u stóp, że chodziłam jak quasimodo i ból w tyłku; przeklinałam wszystko i wszystkich), miałam iść do proktologa i na jakiś zabieg, ale nie mogłam się przemóc, tak miałam dosyć naruszania mojej intymności. Na szczęście dobry, pewnie znany Ci środek ;), pomógł się z zadkiem uporać. Uff...
  14. Anuszka

    Lipiec 2010

    Adria ładny pomysł z własnoręcznym wykonywanie ozdób świątecznych. Ja w tym roku robię ręczne prezenty. Najbardziej "wrypałam" się z pomysłem dla teściowej (Guga coś o tym wie), robię jej coś metodą decoupage; dla teścia zakładka do książki z wnuczką, dla prababci scrapowa ramka z prawnuczką (no co, daje im to, co mam najlepszego :), dla wszystkich prawdziwe soki malinowe z moimi etykietami, no i papier do pakowania przeze mnie ostemplowany. Nad resztą jeszcze myślę...
  15. Anuszka

    Lipiec 2010

    Natalia pamiętam właśnie wasze też były fajne. Słownik fajna rzecz, tylko nie zawsze słówka nadają się do publikacji (np. mamy określenie ciśnieniowe mycie pipki, bo tatuś nie chce gmerać małej paluszkiem, to ją ochlapuje w kąpieli ;) Mamaola proszę bardzo :) 1. minki po ciemku 2. mix kąpielowy 3. 3 etapy do goj-goja (ssania kciuka): 3 palce, 2 palce, 1 i... kciuk jeszcze nie uchwycony :) 4. Postawa wyprostowana 5. Zabawa z tatą...
  16. Anuszka

    Lipiec 2010

    Filipka ja się wybudzam, z laktatorem nie podrzemię, to ide do drugiego pokoju i kompa odpalam
  17. Anuszka

    Lipiec 2010

    goskasosno to sie wyjaśniło :)) Ale ja też jak ide do sklepu po "chlebuś" to zapominam czasami "pieniążków" :)))) z tymi zdrobnieniami to mi się przypomniało, jak Mała coś marudziła i mąż nie wiedział co zrobić, ja z innego pokoju krzyknęłam "połóż na matce", on przyniósł ją do mnie i położył mi dla żartu na plecach :) I jeszcze słówka z naszego słownika - zamordyzm, kiedy Dobrusia subtelnie chwyta nas za skórę na poliku i ciągnie; dragon - smoczek, ciumkator - laktator; dziary - zadrapania na buźce od pazurków z rodzinnego folkloru: kiedy Dobrusia w nocy po karmieniu zamiast zasypiać zaczyna gaworzyć, śpiewamy do siebie disco polo "jest impreza, chodźcie wszyscy tutaj jest impreza..."; mina podczas karmienia marchewką za pomocą łyżeczki - "poproszę wersję bez marchewki" - (wyciąga ręce po łyżeczkę a jak dostaje to się krzywi)
  18. Anuszka

    Lipiec 2010

    Filipka to pory moich sesji z ciumkatorem, ale nie jest źle - 4 godz. przed i 3 po sobie śpię :) Tylko kończą mi się pomysły, co mam robić w internecie w tym czasie, Housa już wszystkie sezony obejrzałam :)
  19. Anuszka

    Lipiec 2010

    realne.plMyślę, że jednak w główkę bardziej boli i dziecko dłużej pamięta, ale co zrobić :( Pocieszające jest to, że może to ostatnia wizyta [marna szansa, ale pani dr coś takiego powiedziała] To pobieranie z główki to dla mnie jakiś hardcore. Pamiętam, że jak kiedyś pojechaliśmy do laboratorium i była jakaś młoda pinda (pierwszy raz tak wtedy pomyślałam, heh, starzeję się) i masakrowałą palec Dobrusi a i tak nie uzbierała, to powiedziała, ze możemy pojechać do szpitala i tam pobiorą z główki... Nogi się pode mną ugięły, na szczęście przyszła ta pani co zwykle i sprawnie z palca pobrała. Dobrze, że dzieciaczki nie pamiętają takich rzeczy :( Gosia Z szukaniem smoczka mam tak samo... Jeeezuu jakiej ja nerwicy dostawałam jak musiałam szukać smoczka w łóżku!! Co za horror szczególnie w nocy, więc kupiłam taki niebiesko-biały i już lepiej a najlepiej by było jakbym conajmniej czerwony kupiła hehe U nas, jak trzeba było podawać w nocy, problemem było trafienie w odpowiedni otwór Mąż jeździł Małej po twarzy, póki któryś nie zassał.
  20. Anuszka

    Lipiec 2010

    Agatcha, my dostałyśmy tylko wit. C 2x dziennie 7 kropli i 2x wapno w syropie 2,5 ml, no co do nosa, to wiesz. U nas to była jakaś "chwilówka", bo objawy - katar, kaszelek, psikanie ustąpiły na drugi dzień. Oby Zosia tak miała, zdrówka
  21. Anuszka

    Lipiec 2010

    Tak sobie siedzę, odciągam i myślę, że wraz z wiekiem mojej córeczki stuknął mi czwarty miesiąc przygód z laktatorem. Przypomina mi się wyp. Tracy Hogg, że sztuczne podtrzymywanie laktacji może trwać do 5 tygodni, powtarzały to doradczynie lakt. i położne. Na razie pomyłka o 16 tygodni ;) A już na pewno miało być pokarmu mniej. No jak mniej, jak więcej? ;) Podzielę się z Wami moim ostatnim wynalazkiem w sprawie produkcji mleka. To się wzięło z lenistwa i oszczędności. Moją ulubioną, sprawdzoną herbatką laktacyjną jest Bocianek Medeli. Ostatnio mam wersję sypaną. Zwykle pijałam o nieokreślonej porze, teraz parzę trzy łyżeczki w termosie 1,5 litra (na koniec jest mega siekiera) i ciumkam cały dzień. Gorąco polecam!!!
  22. Anuszka

    Lipiec 2010

    Gosia, cudo :) i przezgrabnie wygląda w rajtkach :) A ona marchewkę wcina, że taka śniada?
  23. Anuszka

    Lipiec 2010

    Adria na tym etapie, po wszystkich naszych przebojach z wagą jestem zdania, że analizowanie przyrostów, zwłaszcza w trybie ważenia malców raz na miesiąc, jest bez sensu. Miałam taką fazę, że ważyliśmy Doberko codziennie lub nawet kilka razy dziennie, po kupie, po dwóch dniach bez kupy, po godzinie od jedzenia, dwóch i trzech i we wszystkich możliwych konfiguracjach. Wahania wagi wynosiły nawet 180 g na dobę, bo i tyle potrafi ważyć kupa i posiłek w brzuszku. Ważenie w przychodni nie odbywa się nigdy w tych samych warunkach, a więc te przyrosty są raz większe, raz mniejsze. Dlatego staram się tym nie przejmować. Powtarzam, staram się... :)
  24. Anuszka

    Lipiec 2010

    Co wy na to, żeby skończyć ze strachami o przyrosty, tylko dać się dzieciaczkom rozwijać we własnym tempie? ;) No bo ja np. wkładam sporo wysiłku w to, żeby się nie zamartwiać, że Doberko moje przybiera mniej niż stówę na tydzień, lekarze (a było ich...) twierdzą, że zdrowa jak ryba. A Tobie Adria lekarka powiedziała, że 120 g to źle, że się tak przejęłaś? No bo na tym etapie dzieciaczki mają prawo zwolnić, tak mi przynajmniej tłumaczono. Gosia ;) Twoja zuch-dziewczyna już przecież dużo nadrobiła, wspominając jej wagę wyjściową :) Natalia przepraszam, rozbawiło mnie to zdanie seeya ja niestety nic Adasiowi do jedzonka jeszcze nie dałam więc nie pomogę, może Adaś po 5 miesiącach by coś zjadł
  25. Anuszka

    Lipiec 2010

    mamaolaA nam dziś fajowy dzionek wyszedł Byliśmy na spacerku na cmentarzu i potem u teściów i znajomych, którzy mają 8 miesięczną wnuczkę :) Fajnie Leoś się na nią patrzył i vive versa :) A wielkością jej dorównywał :) Nie mówiąc już o tym, ze malutka miała 7kg, a Leo 9kg ;) Moja Dobrusia, biorąc pod uwagę że ostatni kilogram przybierała przez trzy miesiące prawdopodobnie w wieku ośmiu miesięcy będzie ważyła 7 kg. Nie chciałabym myśleć, że to "straszne", jak ktoś tu napisał, po prostu niektóre dzieci są drobne ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...