Catalabama

Ja chyba też ruszę się kawkę zrobić bo jakoś człowiek dziwnie niedospany chodzi, jakoś oczy idą w dół. Pogoda nienastraja mnie w ogóle by jechać do tego marketu, ale chyba powoli trzeba się zbierać...

Natalis córeczka pięknie się uśmiecha :) Śliczna jest :) Zakupy budowlane więc zapewne i tak udane, jedziemy po sporo pierdółek, które trzeba teraz założyć przed położeniem tynku na domu... Na ciuchowe dzisiaj nie ma czasu, a tak mi się myśli wypad gdzieś na pół dnia na zakupy :/ Już dawno nie byłam i widzę, że garderoba Majki maleje bo wyrasta z tego co ma a mało ciuszków na większe rozmiary zostało :/

My już po śniadanku, też malinową herbatkę wypiłam, choć rzadko sobie robię herbatę do picia. Na kawę jakoś za pełna się czuję, najadłam sie pysznej jajecznicy męża :) Po wczorajszył ładnym wieczorze ani śladu, rano odsłaniam rolety a tutaj - szaro, ponuro i leje :( Wyjazd do Castoramy niedługo i wcale mi się nie chce ruszać w taką pogodę :) Miłego Dnia Wam wszystkim :-)

Ot poszły Babeczki spać ;) U nas jednak grill się odbył, normalnie troszkę się odprężyłam po dość ciężkim tygodniu :) Moja Mama przejęła główną pieczę nad dzieciakami naszymi i ze znajomym męża posiedzieliśmy w altance przy smakołykach z grilla ;) Pogoda na szczęście popołudniem późniejszym i wieczorkiem dopisała, rozpogodziło się, wszystko poschło szybciutko więc i można było napalić w grillowym kominku i zapaszek rozleciał się po okolicy. Przyszłam niedawno do domku, ale chłopy siedzą jeszcze - dla mnie za chłodno jeszcze by tak dlugo siedzieć. Zaraz i ich przywołam do salonu bo boję się i o ich zdrówko jednak. U nas problemu z kompami nie ma - Ja mam swój stacjonarny, Mąż lapka na szczęście i neostrada z liveboxem skutecznie dopełnia szczęście i rozdziela net na kilka kompów w domu

My też po prostu wykopywaliśmy wszystkie. A nawet tuje stare duże to autem wyrywaliśmy - łańcuchy czy pasy do auta i się rwało z korzeniami od razu.

Tak pogoda okropna :/ Leje deszcz, ale jest ciepło :/ Nici z grila zapewne ech ....

Z tą pogodą coś musi być i spaniem bo przez Majkę dawno tak nieprzespanej nocki nie miałam - budziła się co i raz i smoka chciała chyba z 10 pobudek miałam :/ ....... Po wczorajszej ładnej pogodzie ani śladu, chłodniej sporo, szaro i ponuro..... Ja sądzę, że każdy powinien podąrzać za tym by było mu dobrze i gdzie się dobrze czuje. My byliśmy w Irlandi - mąż pół roku, Ja dojechałam z synem po 4 miesiącach i po dwóch wspólna decyzja i powrót do domu do Polski. Tutaj jest nam dużo lepiej, tam wyjechaliśmy by spróbować, poznać coś nowego i się udało troszkę pozwiedzaliśmy, poznaliśmy nowe rzeczy, sprawdziliśmy, że tam nam nie lepiej i jesteśmy teraz tutaj i na stan dzisiejszy i troszkę w przód nie ruszamy się nigdzie :-) . Gdzie życie lepsze nie wiem, wszystko ma swoje plusy i minusy. Miłego dzionka i Wam, idę dopijać kawkę z mężem i Filipem bo Majka zasnęła na drzemkę ;-)

Dobrej nocki Edzia :) Gratuluję NATALIS :)

Tak, dobry trener i będzie miałą ekstra proste plecki i postawę jak modelka ;) Zanim zaczęłam jeździć też chodziłam jakoś takoś przygarbiona, później na koniec pierwszego obozu konnego, trenerka chwaliła mnie za najlepszą postawę, wystarczyły 3 tyg i spokojnie już się przyzwyczaiłam i utrwaliła się :) Tak Mycha była bardzo charakterna :) Dobrej nocki ! :)

Konie jak i każde zwierzę są bardziej i mniej przyjazne, ale koń musi czuć jeźdźca na sobie i że to on kieruje koniem a nie na odwrót. Kiedyś miałam Mychę - małego konika, skuza mała jak tylko poczuła słabszego jeźdźca robiła co chciała.........

Jazda konna wykształca ładną postawę u jeźdźca :)

Pogoda cudna była, ale już od takiego późniejszego popołudnia dało się wyczuć, że będzie ulewa i burza.... Wieczorkiem już było parno, duszno, wiaterek wiał, ale ciepło nadal. Jakąś godzinkę temu była pierwsza ulewa, teraz przesza burza :/ Rzeczy do kominka na grila kupione już, oby tylko jutro pogoda była też ok to będzie fajnie. Też większość dnia na dworku byłyśmy z Majką, później drobne zakupy, po Filipa i znowu na dworku do wieczora praktycznie, później szybkie zakupy w makro, kolacja no i wieczór wolny - Majka śpi a Filip ogląda już ostatnią bajkę i też lulu :) Też uwielbiam konie, jeździć za bardzo nie mogę, choć kiedyś jeździłam sporo, ale nadal je uwielbiam oglądać na padoku - wolne, rozbrykane :)

Ja nie lubię wyjeżdżać typowo w długie weekendy, fajne miejsca są oblężone, korki, masa ludzi w restauracjach i knajpach, wszędzie sporo ludzi. Wolę by mąż jakoś wziął piątek czy poniedziałek wolny kiedy indziej i jechać wtedy jakoś spokojniej sporo. Długi weekend u nas pracowity jednak będzie, może jakiś grill będzie w sobotę jedynie.

U mnie pokazuje cały czas bląd wczytywania strony.

I u nas cieplutko dzisiaj :) Majka w rajstopkach i na nich zarzuconych krótkich spodenkach, bodziaku i bluzie tylko :) Jest delikatny wiatr i taka cieplutka bardzo fajna wiosna :) Też już mamy zaliczony poranny spacer, bo Panowie wygonili nas po farby do malowania boni na zewnątrz, więc chciał nie chciał w wózek i do sklepów ruszyć trzeba było. Marmi ogródka jako ogródka takiego typowego z warzywami nie mam bo tego nie lubię, mam sporo iglaków i innych krzaków, oczko, po zimie zawsze sporo pracy z doprowadzeniem tego wszystkiego by ładnie wyglądało cały rok do następnej zimy :) Kawka w altance z serniczkiem też już zaliczona ;)

My też listy przyjętych do szkoły do której chcę by Filip chodził będziemy mieli dopiero jakoś w drugiej połowie Maja :/

Marmi wow Lazurowe Wybrzeże :) We Francji byłam jedynie w Paryżu i zwiedzałam zamki nad Loarą, łącznie dwa razy już, ale tam to inny całkiem klimat, miejsca :) Od trzech latek porządnego urlopu nie mieliśmy poza wyjazdami weekendowymi gdzieś w lato nad morze ze 2-3 razy na rok albo w góry do Zakopca zimą też jakoś w lutym każdego roku na jakieś 3-4 dni ..... No może jakoś w przyszłym roku juz wydatki mniejsze więc może jakoś damy radę wybrnąć dalej gdzieś w końcu. Co do ogarnięcia wszystkiego - tragedii nie ma jakoś, Filip pół dnia w przedszkolu, Majka jak śpi to godzinkę tak mniej więcej to z niańką u pasa jestem na podwórku :) Jedynie jak widzę podwórze teraz całe w styropianowych kulkach to myślę jak dam radę - chyba odkurzacz na dwór wyniosę Dzisiaj jestem padnięta, moje autko na przeglądzie, Mąż był w pracy, Filipa nie było jak zawieźć do przedszkola :/ Dzionek we trójkę spędziliśmy, ale ogólnie nogi mi w d... weszły i jestem padnięta jakoś...

Krusia zależy :) Przy dwójce dzieci, Mężu, ogólnie wszystkich obowiązkach w domu i na ogrodzie nie ma mowy o bezczynności Zresztą Ja to uwielbiam :)

Nie Mam :) Masz ABS w samochodzie ? ;)

Gratuluję !! :)

Rozumiem doskonale :) Ja mam Collie Owczarka szkockiego - kłaków zawsze i wszędzie sporo, choć w domu ostatnio mniej, bo po remoncie wewnątrz nie wchodzi dalej niż na korytarz jakiegoś stracha dostał popuka pazurami w terakotę i cofa się do swojego wiatrołapu. Ale kiedyś było go wszędzie pełno i miałam zwykły odkurzacz ale dość mocny pod względem mocy chyba 2200 i odpowiednią końcówkę i nie było większego problemu ze zbiorem kłaków.

Ogólnie remonty przerabiam w okresie wiosenno-letnim od 3 lat już. 3 lata temu robiliśmy całą generalkę w domu od ścian, podłogi, sufity, drzwi, ogrzewanie, kable, rury wszystkie pokoje - łącznie dwa miesiące remontu :) Rok temu dach, ogrodzenie, ocieplenie, otynkowanie budynków na podwórku - teraz ocieplenie i tynkowanie domu. Powoli mam dosyć, ale czeka nas jeszcze jeden etap - chodniki i wjazdy..........

Dla Filipa też Kubuś był na topie jak miał ok 1 do może 3 latek. Później wchodzili inni bohaterowie, którzy przebijali go: Kaczor Donald, Myszka Miki, Ben10, Carsy, Transformersy i inne. A teraz jak ma prawie 6 latek to faktem Kubusia może obejrzy jak leci ale dla niego to bajka dla Malutkich dzieci.

Wiesz jak w google grafice wpiszesz malowanie buziek czy buzi to wyskoczy Ci duża ilość najróżniejszych pomalowanych buzi, sądzę, że wybierzesz sobie spokojnie jakieś łatwiejsze i dasz radę uprzyjemniając tym niesamowicie dziecięcą zabawę :)

Jak to ostatnio bywa, już poczytałam, szykuję się do pisania i Majce się odwidziało już leżenie na łóżku i zabawa i trzeba ruszać....... Ja ogólnie jestem na etapie teraz ocieplania domu, na dworzu chodzą panowie po rusztowaniach i obkładają dom i widze, że szykuja się do kołkowania styropianu, będzie hałasu........ Kulek styropianowych mam wszedzie od groma, wiatr troszkę wywiewa, ale normalnie jak w zimie się troszkę czuję...... Taki bajzel będę miała jeszcze ze 2,5 tygodnia............................. A później wielkie sprzątanie.... Filip w przedszkolu oddelegowany już od półtorej godzinki, Mąż spi bo dzisiaj częściowo na noc robił, Psiak troszkę przestraszony tych hałasów, a Ja zastanawiam się co robić ogólnie, bo nic mi się nie chce jak patrzę na ten bałagan na podwórku... Przydała by sie pizza na obiad bo za obiad w ogóle brać mi się nie chce :)