-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Megan
-
Dziubala, hehehe, rewelacyjne zdjęcia! Przedszkolak śliczny :Uśmiech:
-
Hej :) Piotrus dziś rano wstał chętnie mimo, ze musiałam go obudzić. Pozegnanie w przedszkolu spokojne a w zasadzie znów go nie było, bo Piotrus poszedł do sali Co prawda w aucie podczas drogi do przedszkola mówił, ze chce, żebym została tam z nim, ale wytłumaczyłam mu, ze żadne z dizeci nie zostaje z rodzicami, ze musze iść w tym czasie załatwic parę spraw i ze wrócę po podwieczorku. Zadziałało. Przed chwila zadzwoniłam do przedszkola, zeby zapytac, czy jednak nie ma jakiegos kryzysu, ale pani powiedziała, że radzi sobie świetnie. Starletko, jak dobrze, ze sie pokazałaś :Uśmiech:, miałam Cie właśnie anwoływać Super, że Nati tak świetnie sieprzystosowuje do nowego rytmu i miejsca. Buziaki dla Was! Dziubala, ano jakoś DR, tak sobie teraz myślę, że moze dobrze, ze przeprowadzka i przedszkole nie zbiegna sie w czasie, będzie miał dawkowane emocje zwiazane z życiowymi zmianami. Fajnie, ze udało sie przekonać Adasia do pójścia do przedszkola dzis :Uśmiech: Hadaka, ja nie czytałam tego mądrego artykułu, wiec Piotrusia troszke wypytywałam, ale w aucie mi mówił, ze powie w domu, w domu, ze w innym pokoju itp. Ogólnie parę informacji z niego wyciagnełam, ale dzis nie bede tego robic na siłę. Tasik, to super! Reniu, zdrówka dla dziewczynek i gratki dla Tosi :Uśmiech: Idę sprzątać, póki Tosia z Magda na spacerze.
-
Dziubala, dialog wzruszający :Uśmiech: Dopóki sie nie przeprowadzimy, to mam do przedszkola ponad 20 km, czyli w obie strony prawie 45. Jak odbieram Piotrka to nie stoję w korkach, rano do przedszkola tez jest ok, ale z powrotem masakra. No nic, te 2-3 miesiace musimy przetrwac jakos, choć to straszliwe marnotrawstwo czasu, ale nie chce Piotrka wysyłać w listopadzie kiedy dzieci będą juz zżyte ze sobą. Ann, super, że udany debiut Uli. Oby niedoczas sie szybko skończył i można było troszkę nadrobic debet senny. Dobranoc!
-
Ita, jakie sliczne Dziewczynki! Sliffka, super, że mieliście taki udany dzień :) Przykro, ze J wyjeżdzą, ja dzis miałam tatę, który wielkodusznie przyszedł do mnie na 7 rano, ale od jutra tez sama będę jexdzic z dwójką. Co prawda mam auto, ale za to odległosć solidna, bo ponad 20 km. Dzis wracałam bita godzine. Mam nadzieje, ze Tosia jakos wytrzyma te 2-3 miesiace do naszej przeprowadzki... Także możemy jednoczyc się w bólu GRoszko, u nas rodzice mają wstęp tylko do szatni, czyli problem z głowy
-
Hej :) Odebrałam Piotrusia o 15, jak mnie zobaczył, to zaczął troszke jęczec i mówić, że chce do domu, ale wieczorem stwierdził, że jutro tez pojedzie i że w przedszkolu jest fajnie :) Panie mówiły, ze ładnie zjadł, grzecznie spał i w ogóle nie było z nim problemów. Mam nadzieję, ze jutro na pożegnanie nie bedzie łez, choc dopuszczam i taką wersję, zeby nie być w razie czego zawiedziona Dziubala, super przeznt od Synka :Usmiech: Trzymam kciuki, by jutro udało sie zapisac na angielski no i za wyniki oczywiscie też! Sekundka, fajnie, ze Olivia ma w nowym przedszkolu znajomych. Trzymam kciuki za udaną adaptację. I mam nadzieje, że głowa Cie juz nie boli. Neta, a to świetnie, ze gagatek taki zadowolony. Tasik, no nie dogodzisz tym naszym dzieciom Na pewno jutro będzie ok. GRoszko, powodzenia w nowej pracy. Takie sms-y dobrze wróża, jesli sąsiedzi "podglądali" i było ok, to dobrze. Miłoszek dzielny i dobry braciszek :Uśmiech: Reniu, bardzo sie cieszę, ze okazało sie, ze nie taki diabeł straszny. Oby katarek Marysi szybko przeszedł! Ann, hop, hop!
-
Witajcie! Za nami tez debiut, Piotrus rano wstał chetnie, w przedszkolu nawet nie zdażył sie ze mna pożegnać, tylko od razu popędził do sali Dzwoniłam tam niedawno gotowa odebrac go po obiedzie, ale pani powiedziała, ze PIotrus świetnie sobie radzi, ładnie zjadł i wg niej powinien spokojnie sie połozyc i pospac, takze pojade po niego na 15. Jak przyjechalismy rano to okazało sie, ze pani dyrektor jednak wzieła pod uwagę sugestie moje i pań przedszkolanek i przeniosła Piotrusia do starszej grupy. Ciesze sie :Uśmiech: Freya, zdrówka dla D!!! Reniu, oby Marysia szybciutko sie przystosowała! Trzymam mocno kciuki. Neta, masz jakieś wiesci? Sliffka, kochany Przemus. Identyfikator . Natka, super, że dziewczynki tak spokojnie wchodzą w przedszkolne życie. :) Idę pograc troszkę, póki Tosia z Magda na spacerze.
-
Dobre wieści na koniec dnia. Oby było juz tylko lepiej! Dobrej nocy, jutro wrażeń moc! Pa
-
Witajcie :) Spokojny dzień u nas dziś, wczoraj odwiedzili nas kuzyni Ł i spedzilisy miły wieczór przy winku Serena, przykro mi z powodu Oskarka. Nie przejmuj sie, że nie pójdzie 1 dnia, mam znajomą, która wręcz radziła mi, by pierwszy tydzień przeczekać i puścić dzicko później, jak już dzieci nie będa tak strasznie płakały... Co do wycia, to może to taki okres, bo Piotrek też sie zrobił strasznie nerwowy, u nas na porzadku dziennym są ryki o kubek (nie ten, tylko tamten), kocyk, talerzyk, buty etc. MAm nadzieje, ze to przejściowe i szybko minie... Ann, zdjecia śliczne, trzymam kciuki, by niedoczas niebawem sie skonczył. Sliffka, dzieki za krzepiące słowa :Uśmiech:. Ja mam wrażenie, ze Piotrek pójdzie jutro bez wiekszych problemów, ale nie wiem, jakie będą następne dni... Piotrek jest też z gatunku dzieci śmiałych, jak wsiadamy do metra, to zaczepia pierwszą lepszą osobę i zaczyna jej opowiadać, skąd i dokąd jedziemy, co zamierzamy robić, zapytany jak sie nazywa przedstawia sie imieniem i nazwiskiem I zazwyczaj na placu zabaw tez upatruje sobie jakieś ofiary do których sie przyczepia Sekundko, bardzo miłe z tym listem. U nas dzieci dostawały listy zapraszajace na zajęcia adaptacyjne. Neta, no nareszcie jesteś!!! Juz miałam Cię nawoływac Czy wiemy co z B Nuchny?
-
Dziubala, niech sie spełniają marzenia, szczególnie te odnośnie pracy K... :36_3_16:
-
O rany, Freyu... Wiesz cos wiecej...? Od kiedy? Widziałam Anię dzis na n-k rano... Kurczę, zaciskamy z całych sił. Jak bedziesz wiedziała coś, to daj znać, koniecznie...
-
Dzień dobry :Uśmiech: Poszlismy z Ł spać koło 2, tzn. Ł poszedł a ja do 4 narabiałam z Tosia, która obudziła się około 2 jak zaczęłam zasypiać i przez 2 godziny płakała, marudziła i nie chciała spac, takze kursowałam od nas do pokoju do dzieci niemal bez przerwy W związku z powyższym jestem kompletnie, bo dzieci po 6 zarządziły pobudkę. Póki co ratuje się kawa, ale nie wiem ile tak pociagnę, Ł ma zapowiedziane, że popołudniu on się zajmuje dziecmi a ja ide spać Miłego dnia wszystkim! Ann, czekamy wieczorem na fotki poimprezowe :Uśmiech:
-
Tasiku, zdrówka dla Pa! I nie bój sie na zapas, ja uwazam, ze lepiej równać w góre niż w dół. Piotrus dostał sie do grupy młodszych dzieci, takiej, w której sa tez dzieci z grudnia 2005. A pół roku na tym etapie to bardzo duzo. I bardzo mnie to zmartwiło. Na zajeciach adaptacyjnych świetnie sie odnajdował i był jednym z szybciej łapiących (np piosenki, zabawy grupowe) dzieci. Pani dyrektor zaś, która na zajęcia zajrzała dwa razy na chwilke, zrobiła podział wg wieku i tyle. Niewiele dały moje tłumaczenia i zdanie pań, które te zajęcia prowadziły i które wraz ze mna uwazały, ze Piotrus zdecydowanie nadaje sie do grupy starszych dzieci. A w tej grupie z kolei jest co najmniej czworo, które, co prawda wiekiem od PIotrka ciut starsze, ale bardziej wycofane i trzymajace sie maminej spódnicy niemal bez przerwy. I ja sie teraz boję, że po pierwsze on w tej młodszej grupie bedzie się wolniej rozwijał a poza tym, że tam jednak bedzie więcej płaczu i to może go bardzo zrazić. No, ale nic nie poradzę. Tak więc każdy kij ma dwa końce i może u Was naprawde nie będzie tak źle Dziubala, wspieram duchowo w sprawie pracy, choć Ł ostatnio wraca przyzwoicie (tzn koło 20 ), ale to chyba dlatego, ze teraz jeszcze sezon urlopowy i mało mają zamówień. Zdjecia fantastyczne, ale Maciuś wydoroślał! Bardzo, bardzo załuję, ze wtedy nie dotarłam :Smutny: Ann, roczniak absolutnie przesłodki!!! :36_3_16: Trzymam kciuki za udaną imprezę jutro! Serena, zdrowiej, kochana! Sliffka, panie muszą DR Wiecie co, do łez ze smiechu mnie doprowadza to: Zwłaszcza , ze mniej więcej tak własnie w tej chwili wygladam, więc idę spać Dobrej nocy!
-
Freya, jak Piotruś? Reniu, mam nadzieję, ze rzeczywiscie uda nam sie zachecić dzieci. Piotrus co prawda dzis mówił, ze on chce juz leżec na takim małym łóżeczku w przedszkolu, ale jak bedzie w poniedziałek to nie wiem...
-
Witajcie :) Dzis czuję sie znacznie lepiej, po pierwsze "dzieki" chorobie poszłam wcześniej spać i po raz pierwszy od dawna wstałam bez problemu i wyraźnie wypoczęta. Po drugie Gripex zadziałał i gardło mniej boli i wkościach nie łamie. Reniu, ciesze sie, ze Marysia jednak sobie dzis poradziła i trzymam kciuki za Wasz start. Ja mam umowe z panią, że zadzwonie do przedszkola w porze obiadu. Jak bedzie bardzo zle, to odbiore Piotrka przed lezakowaniem, jesli znosnie, to dopiero po. A jutro, dla zaczety moze pojedziemu kupic jakas ladna posciel (kazdy musi miec swoja...) Justys, super, ze jesteście juz w domu. Bardzo miło było Cie poznać :Uśmiech: Dziubala, dobrze, ze woda jest. Super, z angielskim, ja o tym marzę, ale to na razie nierealne. Gripex pomógł :Uśmiech: Sekundko, pierwsze koty za płoty, oby Olivia szybko sie przyzwyczaiła. A Tobie więcej wypoczynku zycze :36_3_16: Sliffka, to dobrze, zę jest lepiej, oby J był teraz juz więcej w domu i znalazł sie tez czas na Twój odpoczynek. Takie uśmiech pierwsze sa przesłodkie...
-
Szymonku kochany, rośnij duuuży okrąglutki i bądź słoneczkiem dla swoich Rodziców i Siostry :36_3_16::36_3_16::36_3_16:
-
Kochane, miałam nadrabiac, ale cos mnie zaczeło ostro łamać i to z minuty na minutę jest gorzej, gardło, mięśnie wszystkie, więc zażyłam 2 Gripexy i zaraz sie kładę. A może to reakcja alergiczna na pracę, dzis byłam na radzie i jak posłuchałam, jak nas bedą sprawdzać, robic przesłuchania obowiazkowe dla uczniów (poza egzaminami na stopniu ogólnopolskim), co musimy wykazać, ile w tym biurokracji, to tak jakos sobie pomyslałam, że może trzeba było jednak na wychowawczy isc... Sliffka, przytulam, jak długo jeszcze będziesz sama? Moze trzeba porozmawiać z J? W końcu Ty wciaż jeszcze jestes kobietą w połogu... Renia, dobrze, że Marysia jednak sie przekonała Sekundko, dobrze, ze bedziecie z Olivka, mam nadzieje, że szybko sie zaadaptuje... Trzymam kciuki za samodzielne spanie Olivki też! Dziubala, trzymam kciuki za przedszkole Adasia. Woda jest? Tasik Jak Pa? Mam nadzieje, ze lepiej! Ann, tu nie ma co podziwiac, chyba, ze głupotę To pewnei był efekt espresso, które wypiłam... A na wsparcie wieczorne babskie zawsze możesz liczyć! No i jednak nadrobiłam, Gripex Max czyni cuda Mimo to idę spac, bo debet rosnie. Dobranoc!
-
Witajcie! Przede wszystkim chciałam bardzo podziekować za niezawodne, marcówkowe kciuki - MAMY NIANIĘ!!! Co prawda na najbliższe 2-3 miesiące, dopóki sie nie przeprowadzimy, ale dziewczyna jest super. A ja mam czas, by na spokojnie szukać niani juz tam. Po drugie mamy widoki na drugi samochod, ktory jest nam niezbedny, a dopoki tego nie bedzie, to prezes pozwolil Ł korzystac z firmowego. Takze jestem spokojna o dowozenie Piotrka do przedszkola. Prosze jeszcze o trzymanie kciukow za to, bym jakos zorganizowala dobrze odbieranie Piotrka z przeszkola itd,. bo to logistycznie trudne, ale po przeskoczeniu dwoch najtrudniejszych problemow wierze, ze i to sie uda. Freya, zdrówka dla Piotrusia!!! Siłaczka Małgosia Karola, ja też mam takie obawy, ze początek będzie ok (zajęcia adaptacyjne raczej dobrze nam wrózyły) za to potem będa jazdy, ale postanowiłam sie nie martwic na zapas. Ann, oby niedoczas się niebawem skonczyl! Tasiku, spokojnie, Wiem, co czujesz, bo ja tez w takich przypadkach sie załamuję, ale po pierwsze będziemy trzymac kciuki, by Pa wyzdrowiał, po drugie nie ma tego zlego... Mam kolezanke, mame trzech chłopcow z ktorych dwoje ma za soba debiut przedszkolny, ktora namawiala mnie goraco, zeby "odpuscic" pierwszy tydzien w czasie ktorego dzieci glownie szlochaja za rodzicami, by dobrze nastawiony Piotrek nie zniechecil sie. Takze glowa do gory, bedzie ok. Ide, bo pora skandaliczna a ja juz strasznie Dobrej nocy!
-
Hej, dziewczyny, co Wy sie tak masowo żegnacie...? Starletka, Monika, do raportu... My wczoraj zaliczyliśmy przemiły spacerek marcówkowy i spotkanie z Justys :Uśmiech: Co prawda ja niewiele skorzystałam, bo cały czas latałam za Tosia, ale co tam i tak bardzo sie cieszę Ogólnie albo ja przestałam sobie ostatnio radzic, albo moje dzieci weszły w jakis koszmarnie trudny okres... Bez przerwy dochodzi między nimi do trudnych interakcji, Piotrek jest okropnie pobudzony jakis i co chwila Tosię zaczepia, tu popchnię, tam ścisnie, przewróci, wyrwie zabawkę. Juz nie mogę czasami . Nie wiem jak do niego dotrzec a boje sie, że jak pójdzie do przedszkola to bedzie jeszcze gorzej, choc liczę, że może troche tam sie wyszaleje i w domu bedzie spokojniejszy, ale przypuszczam, ze druga opcaj, tzn, że bedzie jeszcze bardziej nakręcony jest bardziej prawdopodobna U nas masakra, wciaż nie jesteśmy przeprowadzeni i do tej chwili dzielą nas co namniej 2 miesiące. Piotrus do przedszkola juz tam, więc dowożenie codziennie 20 km... Ja bez auta i bez opiekunki a od poniedziałku ruszam do pracy, na co najmniej 3 dniw tygodniu (a prawdopodobnie 4) MASAKRA. Prosze, jesli możecie, zacisnijcie kciuki za dobrą nianię i za to, by reszta spraw też nam sie jakos poukładała, bo ja mam nerwy w strzępkach i to sie niekiedy źle odbija na mojej rodzinie i moich relacjach z Ł... Ide powoli budzic dzieci i zmykamy na ostatnie zajęcia adaptacyjne w przedszkolu. miłego dnia!
-
Sekundko, tule mocno. Nie umiem nic więcej napisać... Olivka cudna!!!
-
Sekundko, bylismy, jestesmy i bedziemy z Wami nadal duchem. Przytulam.
-
To ja sie pożegnam, bo padam na pyszczek Dobranoc!
-
Reniu, wielkie brawa dla Tosieńki!!! Cieszę sie, że z Marysia lepiej, oby juz nic nie nawracało!
-
Hej :) Ita, GRATULACJE!!! Justys, my tez pewnie zwagarujemy w takim razie ;) Albo wysle DZiadka z Piotrkiem na zajecia a przyjade z Tosia, zobaczymy. 11 moze byc, wczesniej tez. Dla nas 10 tez ok. Ja musze byc w domu przed 14. Reniu i jak Marysia? Tasik, super ava! Sekundko, przytulam bardzo mocno!
-
Reniu, Dziubala, Starletko No i co ja bym bez Was zrobiła...? Dziubala, super dzień, jutro postaram sie dotrzec, ale nie wiem jak bedzie, bo na 10 jedziemy na spotkanie adaptacyjne do przedszkola i obawim sie, ze pora, którą ustaliłyście z Renią może akurat być porą drzemki Piotrusia, ale to sie okaże. Mam nadzieję, że uda mi sie z Wami zobaczyć. Trzymam kciuki za pomyślne wyniki tomografii!! Renia, tak, ja też wierzę, że jutro bedzie lepiej, wypiję sobie z rana meliskę i DR ;) Mnie niestety jakos tak źle nastraja wizja jesieni i tego co nas czeka, boję sie, ze nie dam rady i cały czas jestem tym podenerwowana a wtedy każdy głupi wyskok Piotrka mnie bardzo irytuje Starletko, co u Was? Ita, mnie też sie nic nie chce. Ok, uciekam, bo chcę jeszcze umyc podłogę w kuchni a padam na nos. Wykończyło mnie to popołudnie Spokojnej i jak najdłuższej nocy!
-
Witam u nas cały dzień było strasznie Na szczęście pierwsza część dnia spędziliśmy z Piotrusiem w przedszkolu na pierwszych zajęciach adaptacyjnych. Było ok, Piotrek bawił sie sam lub z dziećmi wyszedł zadowolony. Zobaczymy jak będzie dalej. Popołudnie trudne, bo znów histeria Piotrusia, nie wiem, czy to kolejny taki etap, czy ja też mam mniej cierpliwości, dosc, ze skonczyło się awanturą i moim potwornym bólem głowy i mdłościami. Głowa bolała mnie od rana niemal a po scysji z PIotrkiem, którą potem skropiłam łzami bezsilności myslałam, ze mi wyeksploduje normalnie. Nie wiem, nie umiem sobie z Piotrkiem poradzic czasem, staram się spokojnie, ale często to są tylko starania. Jak jestem zmęczona a on zaczyna szaleć, bic mnie, pluc, wyć, rzucać jedzeniem, to po prostu cos mnie trafia. Czasem, ostatnio nawet często, wydaje mi sie, że zupełnie sie minęłam z powołaniem i że robie więcej krzywdy moim dzieciom, niż pozytku... Sekundko Dziubala, ja też zazwyczaj gryzę przed @ a tym razem jakoś dziwnie i przed w w trakcie... Mam nadzieję, ze internet sie poprawi. Miłego wypadu do Myślenic! Reniu, bardzo ładna fryzurka Marysi a tort super!