-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez askasam
-
Kiedyś już na to zwróciłam uwagę- zostałam objechana,wywiązała się awanturka,bo próbowałam to argumentować taki ja Wy tutaj,dodając jeszcze po prostu szacunek do osoby.... Ale może opinia nie zwykłej użytkowniczki tylko moderatorki nie będzie budziła kontrowersji...
-
wypełniłam ankietę.Ale według mnie ona jest "odwalona"- pytania się powtarzają, a poza tym nie zadaje się w takiej ankiecie pytań np o to,które głoski powinny pojawić się najwcześniej.To jest ankieta o świadomości logopedycznej a nie o konkretnej wiedzy. Nie wiem czy ankieta,którą wypełniłam będzie miarodajna bo skończyłam podyplomówkę z logopedii ale nie pracuję w tym zawodzie.
-
done!:)
-
Naciągacze zawsze byli i będą.Teraz akurat ja mogę pomóc ale nie wiadomo kiedy ja będę tej pomocy potrzebować.Dlatego ja też chętnie pomagam.W moim bloku mieszkają bardzo biedni ludzie,oddaje im ciuszki i zabawki po mojej córce i wiem,że to na pewno im posłuzy. Nie rozumiem ludzi,którzy mówią: to jak masz daj i mi. Nie zamierzam Cię krytykować- to świetnie,że pomagasz.Wiem,że dobro,które dajesz wróci do Ciebie gdzy będziesz go potrzebować:))
-
iszmaona- to jest metoda i ja ją zastosowałam.Ale moja znajoma nie chce bo jej się wydaje,że coś jest w stanie uratować,poza tym ona uważa,że wielu użytkowniczkom dostaje się za to,że mają inne zdanie na dany temat i,że te,które robią najazdy powinny się wynieśc albo powinny zostać usunięte. Ja Ci powiem,że w zasadzie sprzeczek tam żadnych nie ma- po prostu są jazdy,bo te które zostają "zjechane" nie odzywają się. Ulla- ja tego zrobić nie mogę bo nie mam tam już konta.
-
Cześć dziewuszki Pytanie trochę nietypowe.Moja znajoma jest zarejestrowana na innym forum dla mam.Ja stamtąd się zmyłam bo nie odpowiadała mi atmosfera- ciągłe najazdy na nowe użytkowniczki starych,znających się,zasiedziałych mam. Moja znajoma jest w takiej właśnie sytuacji: nie jest w grupie wzajemniej adoracji i co rusz ta grupka chamsko komentuje jej wypowiedzi(ostatnio o NHN)o czymś o czym nie ma pojęcia.Szkoda jej trochę opuszczać forum bo ma tam parę sprawdzonych przyjaciółek. Reakcja ze strony moderatorów jest praktycznie zerowa- jeśli napisze skargę,to po prosto cały temat zostaje usunięty a te,które powinny zostać ukarane dalej sobie używają. W takiej sytuacji nawet jeśli ktoś staje po stronie rozumu zostaje automatycznie zjechany przez resztę.Ogólnie: samowolka i róbta co chceta. W związku z tym mam pytanie: gdzie można zgłosić skargę na moderatorów takiego forum?
-
Śmieszne sytuacje/powiedzenia
askasam odpowiedział(a) na Małgosia temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
było to jakiś rok temu.Moja panienka,wówczas pięcioletnia pomagała tacie myć auto.Wlazła po coś do auta z całym impetem przywaliła głową w plastikową rączką w podsufitce.Popłakała trochę,tata utulił i za chwilę znowu zaczęli myć.W pewnym momencie córcia trzymając w rączce węża z wodą,otworzyła auto i zaczęła lać na podsufitkę krzycząc: a masz za swoje niechłaństwo!- przypuszczam,że tekst był do rączki:)). Ostatni tekst- pani w przedszkolu pyta o to kim dzieci będą jak dorosną na co moja panna: wirtuozerką:) Któregoś razu panienka wraca przeszczęśliwa z przedszkola i krzyczy od progu: mamoooo! Jasiek znowu mnie kocha! A jak to zrobiłaś?- pytam. Normalnie,leżałam na dywanie i błagałam go żeby mnie znowu kochał.I nawet krótko błagałam- tylko trzy razy! -
Co myslicie o mrozeniu ciast?
askasam odpowiedział(a) na Wiola8915 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ja mrożę głównie warzywa i owoce.W tym roku namroziłam krojonych ogórków na mizerię,pokrojoną cukinie i fasolkę szparagową,wiśnie,śliwki,maliny i kukurydzę w kolbach. -
Dla dziecka z nadwagą
askasam odpowiedział(a) na zyloo temat w Zdrowie i pielęgnacja oraz dobra forma
Moja córka była chudziutkim dzieciaczkiem,jedzącym danonki codziennie,raz dziennie jakiegoś słodycza.I nie tyła ani trochę.Sprawa zmieniła się gdy zaczęła przyjmować sterydy.Na początku byłam zadowolona,że wygląda lepiej- ale później była coraz grubsza.Nadwagi nie miała i nie ma ale widać tu i ówdzie wałeczki- jest jednym z grubszych dzieci w grupie przedszkolnej. Mimo,że dużo się rusza(basen raz w tygodniu,taniec trzy razy w tygodniu,zimą co weekend narty)i je zdrowo(słodycze raz w tygodniu,jogurty dwa razy,głównie pieczone chude mięso,produkty z błonnikiem,ciemne pieczywo,makarony z mąki pełnoziarnistej,dużo warzyw,owoce z wykluczeniem bananów)nie zrzuca za bardzo wagi- po ciuchach raczej widać,że ubywa jej tam i ówdzie no i przynajmniej nie tyje. Ale co zrobić,żeby wróciła do stanu sprzed sterydów. -
Marzena- moja córka dopiero rozpoczęła naukę w tej szkole,mam nadzieję,że jakoś przywyknie a może pani zmieni metody.Widzę,że kobieta potrafi być fajna- widziałam jak po imprezie pasowania organizowała zabawy i bawiła się z dzieciakami przy muzyce. Moja córka nie chciała wracać do domu. Mój mąż uważa,że taka nauczycielka jej się przyda,że nie wolno tak ciągle cackać się z dzieckiem i trochę dyscypliny nie zaszkodzi.No ja jestem innego zdania.Córka jest zdyscyplinowana i sumienna a krzykiem można tylko wystraszyć i zniechęcić. Śmieszą mnie zasady obowiązujące na zajęciach ale oczywiście nie komentuję tego przy córce.Dzieci ubierane są w takie same kostiumy- czarne legginsy,zółte koszulki,czarne skarpety i czarne baletki.Raz jak z pośpiechu nie zdejmowałam grantowych cienkich rajstop tylko panienka założyła od razu getry- pani zwróciła uwagę.Dziewczynki muszą mieć związane włosy a moja córka ma włoski za uszy,więc związać trudno.Na pasowanie babcia uczesała ją w koczek,spinając spinkami i lakierując.Więc pani powiedziała,że przecież córka może mieć taką fryzurę jak na pasowaniu.No sorry,ja dwa razy w tygodniu nie będę dziecku lakierować całej głowy.Dzieci mają 5 minutową przerwę i wtedy mogą pić tylko wodę,nie wolno im nic jeść a już słodycze są zakazane.Ja akurat jestem za ale może się to nie podobać innym rodzicom.Ale rodzice zachowują conajmniej dziwnie- na wszelkie wymagania pani,a jakieś jej dziwactwa(np rzuciła hasło,żeby kupić dzieciom czarne body w internecie- bo to taki klasyczny strój bedzie- no przecież to nie balet tylko zajecia z rytmiki) od razu oklaskują bez zastanowienia. Może wynika to z tego,że większośc rodziców uważa,że ich dzieci to elita artystyczna i każde z nich zostanie na pewno wirtuozem.No ja jakoś się w tym nie odnajduję,hehe Margeritka- tak wiem to z autopsji.Sama jestem belfrem i od dłuższego czasu bezskutecznie próbuję zmienić pracę bo jestem bardzo zniechęcona do tego środowiska.
-
Ullaaskasam u mnie właśnie tak nie jest, że plan dnia jest oblegany przez zajęcia dodatkowe, dzieci mają swój stały system działania, każdego dnia mogą uczesniczyć w zajęciach dodatkowych ale po godzinie 14, czyli po tym stałym rytmie dnia....ja póki co jestem bardzo zadowolona No to fajnie Ulla.Gdy moja córka zaczynała edukację przedszkolną było tylko jedno prywatne przedszkole i nie podobał mi się plan dnia i baaardzo wysokie wpisowe.
-
Rodzice i szkoła. Jak wspólnie wychowywać dziecko?
askasam odpowiedział(a) na zubek67 temat w Aktualności
Tak Ulla- jestem belfrem.Muszę przyznać,że parę razy trafili mi się tacy rodzice,którzy o wszystkie swoje porażki pedagogiczne obwiniali nauczycieli.I tu się NIC nie da zrobić.Na szczęście dla mnie pracuję teraz w szkole dla dorosłych:) Co do nauczycieli- według mnie to bardzo konserwatywne środowisko,przekonane,że zawsze ma rację. -
Jakie stosujecie kary u swoich dzieci ??
askasam odpowiedział(a) na temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ech Ulla- mnie do smiechu nie bylo.Jak zapytałam moją panienkę dlaczego tak powiedziała to ona stwierdziła,że wszystkie dzieci coś tam mówiły więc i ona chciała. A pani dyrektor tak to zapamiętała,że jak widzi mnie albo babcię w przedszkolu to zdarza jej się zapytać jak tam tatuś:)Normalnie czuję się jakbym była patologiczną matką:) -
Marzena- kochana- gdyby była taka możliwość na pewno bym ją przepisała.Ale w tym roku do cyklu sześcioletniego przyjęto 39 dzieci- podzielono na trzy grupy i wszystkie te grupy uczy jedna pani.Czasem jak przymują wiecej to wtedy są dwie nauczycielki. Ulla- ja w zasadzie nie mam abolutnie nic do prywatnych placówek takich jak przedszkola czy szkoły- moja córka od przyszłego roku idzie do prywatnej podstawówki. Ale wiesz,nauka gry na instrumencie nie jest łatwa dla kogoś kto nie ma słuchu ani głosu.Mi się wydawało,że córka słuch ma ale zależało mi na obiektywnej opinii. O proszę- rozwojowo jest trzylatkiem- to super! Też myślałam o posłaniu córki do prywatnego przedszkola ale przyznam,że ilośc dodatkowych zajęc trochę mnie przytłoczyła a plan dnia był tak ułożony,że dziecko trzebaby zapisać na te wszystkie dodatkowe zajecia bo inaczej siedziało by samo z opiekunką. Karolina- powiem Ci,że nie wiem jak mam sprawę ugryźć.Widzę,że rodzice nie mają odwagi cokolwiek pani powiedzieć.Ostatnio byłam świadkiem takiej sytuacji: zajęcia się kończą,drzwi się otwierają,te dzieci,które przepisały pracę domową z tablicy wychodzą.Jedna dziewczynka do mamy stojącej w drzwiach: mamoooo,ale ja nie wzięlam ołówka z domuuuu! A pani na to: Magda mów normalnie! Nie- mamoooo! tylko mamo. Dziewczynka jeszcze raz ale mamoooo! A ta znowu: nie mamooo! tylko mamo! No, sorry- tu jest jej mama i to ona decyduje jak się córka do niej zwraca a pani,nawet jak jej się to nie podoba nie powinna się wtrącać.Ale ta mama nic nie odpowiedziała a ja zaczęłam się śmiać. Zauważyłam,że pani jest przekonana o słuszności swoich metod wychowaczych i reaguje nerwowo na jakiekolwiek opinie.Mówi się o niej,że potrafi dobrze nauczyć ale metody pozostawiają wiele do życzenia....
-
Jakie stosujecie kary u swoich dzieci ??
askasam odpowiedział(a) na temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Jeeesu Najbardziej osłabia mnie jak rodzic leje w tyłek dziecko za to,że się przewróci.Moja emaptia tego nie wytrzymuje- przecież takie dziecko to z automatu chce się przytulić,pocieszyć a nie jeszcze mu przyłożyć! Ela- gdybym miałam taką koleżankę to zwyczajnie zrobiłabym jej awanturę- okraszoną oczywiście sensownymi argumentami.Warto też przy takim dziecku powiedzieć,że dzieci bić nie wolno i to jest wbrew prawu.Moja córka już jako dwulatka o tym wiedziała bo zadarzyło się,że tatuś dał jej w tyłek.Nie podobała mi się taka metoda- więc opierdzieliłam tatusia ( sorry, w takiej sytuacja sprawa wspólnego frontu między rodzicami zostaje zawieszona) a córce powiedziałam,że dzieci bić nie wolno. Ta mamuśka sama na siebie kręci bat. Dziecko pójdzie do przedszkola i opowie dokładnie pani co się w jego domu dzieje. Moja córka chcąc być zauważona,podczas pytania o bicie w domu zgłosiła się i powiedziała,że tato ją bije pasem(co nigdy nie miało miejsca).Pani dyrektor poważnie zaniepokojona wezwała nas na rozmowę i musieliśmy się gęsto tłumaczyć:)) -
Rodzice i szkoła. Jak wspólnie wychowywać dziecko?
askasam odpowiedział(a) na zubek67 temat w Aktualności
No cóz- ja w popłochu nie uciekam ale okazuje się,że jesli ja się podejmuję zająć sprawą to nikt absolutnie nikt nie widzi potrzeby pomocy.Gdy proszę rodzica o pomoc przy posprzątaniu po imprezie nagle wszyscy nie mogą zostać ani chwilki dłużej. Wydaje mi się,że każdy rodzic powienien odczuć potrzebę pomocy bo jesli będzie nas więcej to i pracy będzie mniej i szybciej bedzie to załatwione. Jeśli chodzi o współodpowiedzialność- t dla mnie ważniejszy jest wspólny front.Bo jeśli rodzić dzieli się swoimi spostrzeżeniami z dzieckiem w stylu: ten nauczyciel to idiota,nie zna się na swoim przedmiocie a do tego nie ma dzieci- to jak taki nauczyciel może mieć autorytet u dziecka? Swoja drogą muszę przyznać,że zdarza mi się czasem podważać opinię nauczyciela.Bywaja takie sytuacje,że gdy mam prywatne lekcje ze starszymi dzieciakami i tłumaczę im coś co mieli na lekcji one nagle mówią,że ich pan/pani mówiła co innego.Staram się powiedzieć,że może nie zrozumiały,źle usłyszały ale jak się upierają przy swoim to mówię,że może nauczyciel się pomylił...Nie wiem jak zrobić to inaczej,żeby nie umniejszać wiedzy nauczyciela i żeby też uczeń był dobrze,rzeczowo nauczony... -
Dzięki dziewczyny- i moje zdanie jest podobne. Marzena- szkoły innej nie chcę szukać.Zależało mi na tym,żeby córka chodziła do państwoej szkoły muzycznej z tego powodu,żeby szczerze mi powiedziano czy dziecko się w ogóle nadaje.W prywatnej szkole powiedzą Ci,że się nadaje bo za to płacisz. Karolina- powiem Ci szczerze,że ja też miałam taki "słomiany" zapał jako dziecko i bardzo żałuję,że rodzice pozwalali mi na takie ciągłe zmienianie.W paru kwestiach miałam chyba talent ale fakt,że sama decydowałam spowodował,że ten talent się zmarnował.... Wiadomo jakie jest dziecko- raz mu się chce a raz nie. Gdy dziecko idzie do szkoły podstawowej to nie ma zmiłuj się: czy mu się chce czy nie musi odrabiać lekcje,uczyć się.Tego zaprzepaścić nie można a talent czasem naprawdę duży- można? Ulla-zdaje mi się,że chodzi o sposób prowadzenia zajęć z kształcenia słuchu.Pani jest baardzo wymagająca a do tego krzyczy ciągle zamiast podejść do konkretnego dziecka i porozmawiać.Moja córka bardzo lubi zajęcia z instrumentu- pani jest spokojna, pracuje z każdym dzieckiem idywidualnie i raz mi nawet powiedziała,że ona się chce wypisać tylko z kształcenia słuchu:) A ile lat ma Twoje dziecko i na jake zajęcia chodzi?
-
Cześć Chciałam Was spytać jak wykorzystujecie potencjał intelektualny Waszych dzieci?Czy od samego początku bacznie obserwujecie czym się dziecko interesuje i próbujecie jakoś stymulować jego rozwój?Jeśli tak to w jaki sposób?A może pozostawiacie to czasowi....niech dziecię samo się określi? Moja córka ma już ponad sześć lat i przyznam,że od początku obserwowałam co ją interesuje.Ale czas na zajęcia dodatkowe przyszedł jak poszła do przedszkola.Zapisałam ją do muzycznego klubu przedszkolaka.Owszem,były okresy buntu i młoda pewnie szybko by zrezygnowała ale z miesiąca na miesiąc było coraz lepiej- duża zasługa tu koleżanek z przedszkola,które dołaczyły do grupy.Od tego roku uczęszcza do szkoły muzycznej- to spory obowiązek dla dziecka i dla rodzica także.Ma sporo zadane do domu i czasem mówi,że chciałaby się "wypisać".Oczywiście po pochwale pani od instrumentu lub po piątce z kształcenia słuchu chęci szybko wracają. Nauczycielka od kształcenia słuchu jest dość sroga i wymagająca i uważa,że takie małe dziecko nie może samo decydować,że nagle chce zrezygnować ze szkoły.I tu mam pytanie do Was: czy gdyby Wasze dziecko od czasu do czasu wspominało o tym,że chce zrezygnować- zgodziłybyście się?A jeśli nie to jak byście motywowały dziecko? Trochę mi szkoda,przyznam gdyby miała zrezygnować bo zdaje się się,że ma talent ale z drugiej strony nie chcę zniechęcać i robić czegoś na siłę.
-
a- i czy jesteście zadowolone z wyników?
-
Na kogo oddałyscie wczoraj swój głos? A może nie głosowałyście wcale?
-
Moja córka jak dwu- ,trzylatka też histeryzowała przy myciu głowy.Na początek opanowałam nakładanie szamponu- ale to było akurat najprostsze.Córeczka trochę sama nakładała, a trochę ja jej pomagałam.Zazwyczaj problem był z płukaniem- córka panicznie bała się,że woda,nawet czysta wleci jej do wody. Problem rozwiązał się sam- pojechaliśmy na super fajne baseny do Tatralandii.Wiadomo jak to na basenach- nieuniknione jest,żeby woda nie wleciała do oczek.Ale było tam tyle zabawy,że mojej córce to absolutnie nie przeszkadzało,nie chciała w ogóle wychodzić z wody.I okazało się,że na basenach przekonała się,że jak trochę czystej wody wleci do oczka to nic wielkiego się nie dzieje.Więc może wypróbować zabawę na basenie?
-
Ciekawe i nieciekawe portale dla mam
askasam odpowiedział(a) na askasam temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Cześć! Oczywiście numero uno- parenting:))- przyjazny jak najbardziej. Ja poleciłabym jeszcze babyboom- ale pewnie go znacie. Fajny jest też nie-zla mama.com. Natomiast nie polecam szczerze- netmama.pl Zarekomendujecie jakieś fajne portale dla mam i ostrzeżcie przed nieciekawymi. Pozdrawiam.Aśka -
Margaretka o ja też chcę na Teneryfę:) Przyznam,że ostatnio marzy mi się plaża bez piasku.Moje dziecię tarza się w piachu,codziennie ma myte włosy.piasek jest dosłownie wszędzie i trudno go spłukać. Rorita- śliczne fotki.No nie wyszło z tą Turcją bo my sami się wybraliśmy, w okolice Dardaneli- tak nam poradził w knajpie pewien turecki turysta mówiący po angielsku.Wioseczka,która miała być cicha i spokojna okazała się porażką.W morzu nie zamoczyłam nawet nogi- cały brzeg poobstawiany leżakami,że musisz się do wody przeciskać,tłum ludzi,woda syfiasta,podobnie plaża.Warunki do mieszkania- fatalne,w sklepie cena chleba zmienia się codziennie,raz jest to ok 10 pln innym razem 3 pln- nie mam siły i ochoty się targować w sklepie spożywczym. Pierwsze wrażenie z Turcji też było niezbyt miłe- knajpa jakaś na trasie,dośc czysta,stoliki na dworze.Podchodzi kelner więc prosimy o menu,gość mówi tylko w ojczystym języku,ciągnie nas gdzieś do środka,żeby pokazać co jest do jedzenia..W końcu trafiliśmy na klienta anglojęzycznego,więc mogliśmy zamówic obiad.Okazało się,że w knajpie nie ma menu ani cennika bo to :tania lokalna knajpa"Za niejadalny obiad zapłaciliśmy kupę kasy Dobrze,że mają autostrady więc udało się szybko uciec do Bułgarii. MamaMonika- baaardzo nam się podobało i jesteśmy zadowoleni.Przy okazji wakacji jeździmy co roku przez Bułgarię(i zostajemy tu trochę) bo tu czujemy się jak u siebie.Wszystko mi odpowiada: klimat,ludzie plażą i pyyyszna kuchnia.Przy okazji mam sposobność odwiedzenia rodziny w Sofii.
-
Szkoła muzyczna dla 6-latka
askasam odpowiedział(a) na askasam temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Jomiro, tak jak napisałam w pierwszym moim poście- moja córka będzie chodzić do państwowej szkoły muzycznej I stopnia.To nie jest żadna szkoła "zespolona".Nie zapytałam jak wygląda nauka bo zebranie bedzie dopiero pod koniec miesiąca,zresztą nie bardzo wierzyłam,że moją córka zostanie przyjęta. Z tego co wiem zajęcia odbywają się grupie maksimum pięć osób.Poza tym nie wiem nic:) Chciałam się dowiedzieć jak długo trwają zajęcia,czy tak jak w szkole- 45 minut. -
Szkoła muzyczna dla 6-latka
askasam odpowiedział(a) na askasam temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Szkoła i instrument były wyborem córki. Jej najlepsza przyjaciółka też tam będzie chodzić- myślę,że to był główny powód. Wiadomo,że dziecko w tym wieku ma słomiany zapał- teraz chce a za miesiąc już jej się może znudzić.Chciałabym ten zapał jakoś podtrzymać bo zdaje się,że ma talent muzyczny- tak powiedziano mi po egzaminie. Nie bardzo rozumiem-jak to normalny program plus program plus program szkoły muzycznej? To takie dwa w jednym? Szkoła podstawowa i muzyczna?To znaczy,że dzieci uczą się pisać,czytać a w międzyczasie uczą sie jeszcze grać na instrumencie? Wydaje mi się,że niemożliwym jest by tak teraz było.Z reguły siedmiolatki,które idą do szkoły muzycznej chodzą normalnie do szkoły podstawowej a dwa razy w tygodniu popołudniami do muzycznej.