Skocz do zawartości
Forum

askasam

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez askasam

  1. Tinko - a propos tej podwyżki- 1 zł pracuję już naście lat w zawodzie i nie dostałam takiej podwyżki.A Ty? Może warto by przyznać się ile zarabia nauczyciel? Moja koleżanka( ta,która twierdzi,że za tyle godzin pracy nigdzie indziej tyle nie zarobi) zarabia (bez dodatku wiejskiego,motywacyjnego i wychowawczego) 3200 brutto.Pracuje 16 godzin tygodniowo.W jakim zawodzie można tyle zarobić za 16 godzin? Ja w prywatnym liceum zarabiam 25 zł za godzinę.A Wy ile zarabiacie?
  2. Iszmaona- ja jestem nauczycielem i absolutnie się z Tobą zgadzam. Jakiś czas temu chciałam usilnie zmienić zawód ( i nadal chcę:)).Rozmawiałam z koleżanką z pracy,która stwierdziła,że chwilami ma dość atmosfery w szkole ale jak sobie obliczyła- za taką ilość godzin pracy ona NIGDZIE tyle nie zarobi.Dobra,możemy sobie gadać ile to nauczyciel czasu spędza w domu przy pracy ale: w wielu zawodach tak jest i nikt tak jak nauczyciele nie marudzi.Są tacy co rzetelnie przykładają się do pracy,przygotowują się w domu,sprawdzają tony zeszytów,sprawdzianów i testów a są i tacy co ROK potrafią sprawdzać zeszyty ćwiczeń,nigdy na czas nie przygotują sprawdzianów,notorycznie nie wpisują tematów do dzienników ( za co dostaje się wychowawcy od dyrektora) i zmywają się wcześniej ze wszelkich zebrań albo w ogóle nie przychodzą.I co? Pracują po dwadzieścia parę lat,nikt zwalniać ich nie zamierza.
  3. Mosiu - ten program jest ulubionym mojej córki.Nazywa się chyba przewodnik po rasach psów i często go razem oglądamy.Chodzi mi jednak o porady właścicieli psiaków a i sama mam parę pytań do takowych. Aneczko- moja córka znalazła jakąś taką stronkę ale tam głównie było o hodowlach i charakterze psa.
  4. Witajcie Moja córka od roku marzy o psiaku.Obie wybierałyśmy starannie rasę- moim warunkiem było by piesek był nieduży bo chcemy go wszędzie ze sobą zabierać,nie trzeba było go strzyc no i żeby akceptował dzieci i obcych. Moja córka zakochała się w Cavalierze.Sporo o nim czytałam ale mam pytania do tych co mają takiego psiaka albo takowego znają. Na co trzeba zwrócić uwagę przy kupnie prócz problemów z sercem? Myślałam o suczce- jakoś wydają mi się spokojniejsze i bardziej przywiązane.Czy może się mylę w kwestii tej rasy?Czy znacie jakieś sprawdzone hodowle? Jak ten psiak zachowuje się w domu gdy przez parę godzin zostanie sam?Czym najlepiej go karmić? Czy ma jakieś problemy żołądkowe?Czy prowadzony bez smyczy rwie jak szalony przed siebie czy raczej ma tendencję do trzymania się przy nodze?Chodzi mi o to czy łatwo daje się tego nauczyć?Czy może być wyprowadzany przez ośmiolatkę?
  5. No a ja usłyszałam od dyrektora,że pieniądze w całości przeznaczane są na pensję dla nauczycieli w czasie wakacji. Wyposażenie klasy sfinansowali rodzice.
  6. Witam Moja córka jest siedmiolatką i nie wie jeszcze o miesiączce.Ostatnio nabawiła się traumy- porządnie rozwaliła sobie stopę na plaży- krew ,było szycie. Jak sobie ją przypomnę- prawie mdlejącą na widok krwi to przyznam,że nie wiem ja zacząć rozmowę. Wiem,że warto by już jej powiedzieć.Przyznam,że widuje tampony w łazience ale jeszcze nie spytała do czego służą:) Do tego moja córka ostatnio "nie chce dorosnąć"- twierdzi,że bycie dorosłym nie jest fajne bo trzeba pracować,nie ma się dużo wolnego.Tłumaczę jej,że coś za coś i wyliczam rzeczy,które można robić jak się jest dorosłym.Myślę,że gdy jej powiem o tym,że może boleć ją brzuch,będzie przez kilka dni lecieć jej krew to może to spotęgować niechęć do dorastania.
  7. Wiesz,ja cały czas myślę nad przeniesieniem córki.No i dlatego chętnie poczytam jak jest w smart school:).Nauczycielka córki powiedziała mi,że zna sporo dzieci,które poszły do smart(uczyła wcześniej w słoneczku)i że jak to określiła "nie są to jakieś wybitne dzieci.".Przyznam,że klasie córki też jest jeden chłopaczek,który czyta i pisze.Ale mi już nawet nie o to chodzi.Czy u Ciebie rodzice też narzucają nauczycielce metody nauki,czy chcą o wszystkim decydować bo płacą? Alternatywą dla mnie jest jeszcze katolicki społeczniak.Czy coś wiesz o tej szkole?
  8. Hej Borys! Ja płaciłam prawie tysiąc złotych wpisowego,które jak się dowiedziałam w całości jest przeznaczane na pensje dla nauczycieli podczas wakacji. A Ty pewnie posłałaś dziecko do smart school?:) A czym się zszokowałaś na zebraniu?
  9. A czy wiesz na co te pieniądze przeznacza szkoła?
  10. A moja córka ostatnio powiedziała,że jej koleżanka z klasy nosi wisiorek ze swoim bogiem.I że jej bóg ma NADWAGĘ:)
  11. Mam takie cóś przy wszystkich kaloryferach.Ale przyznam,że sądziłam,że to ma chronić ścianę:))
  12. Ulla- czy u Ciebie w szkole płaci się wpisowe?
  13. Andziu- bo ta szkoła gwarantuje mi ( w statucie) indywidualną pracę z dzieckiem zdolnym.Moje dziecko jest zdolne,ma wiedzę i umiejętności 10 latka.Zależało mi na tym by jej umiejętności były rozwijane.Wiadomo jak jest szkołach państwowych: przynajmniej u mnie w mieście- są to wielkie molochy,klasy są 30 osobowe a w takiej nawet najlepszy nauczyciel niewiele zrobi,nie mówiąc o pracy z dzieckiem zdolnym.Poza tym szkoła jest na trzecim miejscu w województwie pod względem zdawalności egzaminów gimnazjalnych i maturalnych no i generalnie poziom nauczania jest wysoki.Do tego klasy są 10 osobowe a szkoła podstawowa malutka i wszyscy się znają.
  14. Hejka! Ostatnio baardzo zaniedbałam moje ulubione forum.Fajnie sobie poczytać o Waszych spotkaniach.Widzę na zdjeciach,że dzieciaczki w podobnym wieku.Kurczę ja też bym chętnie spotkała się z kobitkami z Zamościa czy okolic:) Pozdrawiam:)
  15. Witajcie! Moja córka zaczęła naukę w prywatnej szkole.Byłam przygotowana na płacenie niemałego czesnego. Nie byłam natomiast przygotowana na zbiórkę kasy na odremontowanie klasy,dokupienie pomocy naukowych i wyposażenia.A tu na rozpoczęciu roku jedna z mam- aktywistek rzuciła hasło,że składamy się na rolety,odmalowanie sali i takie tam.I że ona już kupiła np tablice korkowe i mamy się zrzucić.Stwierdziłam,że to chyba leży w gestii dyrekcji i że szkoła na działa pierwszy rok więc jakies wyposażenie powinna posiadać.Okazało się,że nauczycielka,które zajmowała tą salę odeszła z wielkim hukiem zabierając pomoce naukowe i wyposażenie bo" były to rzeczy na które składali się rodzice". Po dwóch tygodniach stwierdziłam,że trudno,zrzucę się,w końcu moje dziecko będzie w tej klasie najbliższe trzy lata i tak samo jak inne dzieci będzie ze wszystkiego korzystać.Ale zamierzam też porozmawiać na ten temat z dyrekcją- w końcu czesne powinno być na takie rzeczy wydawane a poza tym remontu nie robi się w roku szkolnym. Widzę z jakimi dziećmi ma do czynienia moja córka: jest ich dziewięcioro a te,które zaobserwowałam to rozpuszczone potworki bogatych rodziców,które nie pracują w domu,nie są nauczone zachowania na lekcji i generalnie nie są wychowane. Moja córka nie ma wszystkiego czego by chciała- musi umieć wybierać rzeczy ważniejsze od mnie ważnych,mniej przydatnych,potrzebnych choć moja sytuacja finansowa nie jest kiepska i na wiele mnie stać.Ale to jest element wychowania,dla mnie bardzo ważny- docenienie pracy innych i mądre rozporządzanie owocami tej pracy.Często jej mówię o tym,że wiele dzieci ma gorzej,muszą pracować,żeby mieć co jeść,ich rodziców nie stać na podręczniki szkolne i że np 100 zł,które dostanie od babci to dużo pieniędzy i trzeba pomyśleć,żeby je mądrze wydać. Ale do rzeczy: parę dni temu zorganizowano zebranie na temat uroczystości pasowania na pierwszaka.Była rozmowa na temat drobnych słodkich upominków,strojów,w których dzieci będą występować i reprezentować szkołe przez najbliższe trzy lata.No i rzecz dla mnie szokująca: padła propozycja zorganizowania słodkiego poczęstunku w...wykwintnej restauracji.Oczywiście zaprotestowałam,to w końcu tylko pasowanie nie wesele,powinno odbyć się w klasach.Ale wszyscy zadecydowali już za mnie,że tak będzie lepiej. Jestem zszokowana bo według mnie to przegięcie,przecież szkoła ma też wychowywać a jak do tego się ma organizowanie fety w knajpie? Pewnie jest też grupka rodziców,których nie stać zwyczajnie na takie wymysły ale sądzę,że czują się po prostu zaszantażowani przez tych bogatszych. Zamierzam porozmawiać jutro jeszcze z dyrektorem,choć znajoma,która miała tam dziecko uswiadamia mnie,że w takich szkołach,za takie pieniądze o większosci sprawach decydują rodzice. Wiem jedno- moje dziecko nie weźmie udziału w imprezie w restauracji- i już wytłumaczyłam jej dlaczego. Dwa dni temu dzwoniła do mnie mama- aktywistka z propozycją by zrzucić się na prezent dla chłopca,który zaprosił cała klasę na swoje urodziny no "bo co można kupić dziecku z 40-50 zł?"Zrzutka jest po 40 zł- czyli dziecko dostanie prezent za blisko 400 złna swoje siódme urodziny! Ja już zakupiłam z córką prezent za 50 zł i uważam,że to w zupełności wystarczy. Mało tego,jestem tak wściekła na pustotę rodziców,że noszę się z zamiarem przeniesienia córki do innej,prywatnej szkoły.Nie wiem tylko czy nie wpadne z deszczu pod rynnę? Wczoraj rozmawiałam z wychowawczynią bo stwierdziłam,że może najpierw zacząc od niższej instancji.Wychowawczyni zgodziła się ze mną,że przegięciem jest organizacja imprezy dla siedmiolatków w restauracji i zapytała mnie dlaczego nie poruszyłam tego tematu na zebraniu? No cóż- ja się tylko nie zgodziłam na imprezę w lokalu ale ja nie będę rodzicom tłumaczyć jak mają wychowywać dzieci bo to nie moja sprawa. Co byście zrobili w mojej sytuacji? Czy jest sens rozmowy z dyrekcją?Czy we wszystkich prywatnych szkołach rządzą ograniczeni społecznie i mentalnie bogaci rodzice?
  16. Ullaja to wiecie co w sumie jestem przeciwna by dziecku narzucać religię, modę, a jednak jestem jak najbardziej za narzucaniem zasado dobrego zachowania i postępowania.....czy to normalne, czy może wybieram sobie co mi łatwiej przychodzi? Hmm,jasne,że normalne.Inaczej wychowałabyś małego potworka nie potrafiącego funkcjonować w środowisku.Zrobiłabyś krzywdę i dziecku i środowisku:)
  17. askasam

    Używki....?

    Nie jest prawdą,że współuzależnienie występuje wtedy gdy ktoś bliski jest uzależniony. Jeśli moja przyjaciółka , mój brat mający własną rodzinę i zyjący z nią,mój dziadek czy babcia z którym nigdy nie mieszkałam,moi wujkowie,których widuję okazjonalnie to JA NIE JESTEM WSPÓŁUZALEŻNIONA. Współuzależnienie to utrwalony rodzaj funkcjonowania w trudnej,ciężkiej sytuacji związanej z patologicznymi zachowaniami partnera,rodzica.Zycie współuzależnionego jest zdominowane przez chorobę partnera,rodzica i właściwie każda z życiowych decyzji (lub ich brak) uwikłana jest w to uzależnienie. A co z paleniem trawy? To nie jest narkotyk?
  18. HelenaaskasamKolczyki nie upiększają dzieci.Dla mnie to trochę jakiś taki prymitywny plemienny zwyczaj- coś jak zakuwanie szyi w metalowe obręcze albo usuwanie łechtaczki.przesadny przyklad Jaka społeczność takie zwyczaje
  19. "perfuma" mnie rozwaliła Polecam korzystanie ze słownika
  20. Kolczyki nie upiększają dzieci.Dla mnie to trochę jakiś taki prymitywny plemienny zwyczaj- coś jak zakuwanie szyi w metalowe obręcze albo usuwanie łechtaczki.
  21. Witajcie! Mam pytanie do mam,których córki noszą kolczyki- czym kierowałyście się przekłuwając uszy niemowlętom lub maluchom? Czy byłyście świadome,że to jest bolesne?Czy Wasza decyzja była dobra? Czy polecacie przekłuwanie uszu małym dziewczynkom? I pytanie do mam,które nie przekłuły uszu córeczkom- jakie widzicie niebezpieczeństwa w przekłuwaniu uszu maluchom?Czy zamierzacie to zrobić? Jeśli tak to kiedy i dlaczego akurat wtedy? A może pozwolicie by córka jako nastolatka sama o tym zdecydowała?
  22. Jestem stałą kilentką internetowego sklepu Endo.Polecam szczególnie linię outlet- można wyszperać naprawdę perełki z poprzednich kolekcji.I ceny są niskie.Moja córka ma wiele Endowych ubranek i rekomenduję wszystkim ich jakość.
  23. Witam! Od września moja córka idzie do prywatnej podstawówki.Szkoła jest fajna,córce od razu przypadły do gustu nauczycielki i dzieciaki na dniu otwartym.Klasy są nieliczne- do 15 dzieci.Oferują sporo ciekawych zajęć pozalekcyjnych i jako jedyna szkoła w mieście mają szkółkę narciarską a moja córka to zaawansowana narciarka.Do tego wysoki poziom nauczania. Wszystko pięknie,ale mam kilka pytań: czy są jakieś apsekty,na które trzeba uważać w prywatnej szkole? Czy zdarzyło się Wam zabrać dziecko z takiej szkoły i przenieść do publicznej? Jesli tak,to dlaczego? Czy w Waszych miastach szkoła prywatna postrzegana jest jako siedlisko zarozumiałych dzieciaków nadzianych rodziców?- Bo u mnie tak akurat jest.
  24. Hejka! Nie cierpie tego sylwestrowego przymusu bawienia się na imprezie Dwa.razy byłam na balu i dwa razy było BEZNADZIEJNIE. W tym roku tak jak i dwa lata temu wybieramy się do przyjaciółki do Rzeszowa.Z naszą córką oczywiście.Jest tam dwójka dzieciaków więc młodziaki nie będą się nudzić. Rzadko spędzamy sylwestra bez córki.W zeszłym roku wymyśliłam sylwestra na stoku narciarskim.Córka została u babci.Było tak sobie-górka dla maluchów- jak to mówi moja córcia o tym stoku.Zmyliśmy się po północy do hoteliku:) Marzy mi się sylwester z córką w schronisku.
  25. W przedszkolu u mojej panienki był ostatnio koncert kameralistów p.t. Poznajemy Szopena. Córka wróciła zdegustowana.Mówi: a wiesz tam taka pani pytała o różne łatwe rzeczy,np.kto to jest kompozytor i ja się zgłaszałam a ona i tak sama sobie odpowiadała.Poza tym powiedziała,że Szopen urodził się w Metalowej Woli a on przecież w Stalowej Woli się urodził!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...