-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Allayiala
-
monika Bardzo sie ciesze! Pozdrawiam!
-
czesc dorotea Witamy na pokladzie! No i oczywiscie czekamy na zdjecia synka:)
-
Aha, Toś stoi przy meblach - czasem sie pusci obydwoma raczkami i tak stoi az przypomni sobie ze chyba sie nie trzyma i ze to powoduje babam i wtedy zaraz faktycznie dobi dupen-klapen:) obchodzi pufa i stol dookola, raczkuje w zawrotnym tempie (potrafi mnie gonic przez cale mieszkanie) i niestety sega po wszsytko co znajduje sie w zasiegu malutkich raczek. Dobrala sie w nieniele do starych gazet i zaczela uprawiac "czytelnictwo" wkladajac je sobie do gęby... masakra... No i wryrosla mi juz prawie z tym malutkich adidaskow i jestem w d.. bo nie moge jej nigdzie kupic pasujacych bucikow - takich jeszcze nie do chodzenia. Toś ma wysokie podbicie i w wiekszosc bucikow noga w ogole jej nie wchodzi. Chyba sie w koncu zlamie i kupie jej te geenfooty, tylko stopke musze odrysowac a to jest dopiero wyzwanie!
-
Czesc Laski, Ze spania byly nici. Wiercic przestali co prawda, ale w sobote M. wybyl byl stawiac wygodke na dzialce wiec bylam sama z mala, a mala spac nie chciala, a w niedziele bolala mnie banka i tez nici z odsypiania:/ W ogole od paru dni u Tosiaka ze spaniem w dzien jest lipa - pol godziny miedzy kaszkami i juz wiercenie, a potem sie wybudza i dalej nie chce lezec - w wozku ledwie godzinke, a po poludniu 35 min (! a bylo 2 godziny....:( ) Jest w ogole strasnzie pobudzona, juz sama nie wie co ze spoba zrobic, siada, chodzi, gdzies raczkuje, ale widac ze zęby mecza ja okrutnie i zajmuje sie wszystkim zeby tego tak nie zauwazac. Gorna lewa dwojka jest juz widoczna przez dziaselko, wyjdzie mysle lada chwila - a pozostale dwojki sa "w trakcie" - gule na dziaselkach ale jeszcze nie widac bialego. Za to gornych jedynek ani widu ani slychu. Smiesznie bedzie wygladala z pelnym kompletem 1 i 2 na dole a na gorze tylko z dwojkami Ja Tosiakowi daje viburcol co noc i jakos w polaczeniu z nurofenem nadal dziala. Paracetamil w czopkach jest za to do chrzanu, moze troche zmniejsza bol, ale dziaselka swedza nadal i wkurzaja malucha. kwiatusia Tosinek przytula sie jak wracam z pracy - raczkami i najczesciej tez otwarta mokra buzia :) no i z laskotkami tez jest smiesznie - mala tak sie zasmiewa ze zaczyna czkac:) a co do pilki to mamy taka malutka i ona sie nadaje najbardziej do gryzienia - zreszta Tosiek malo czym sie BAWI, bo dopoki ida zeby to cala zabawa polega na tym ze cos jeszcze mozna wlozyc do buzi - pogzyzc, pomlamlac albo obslinic;) karina, kalinah ja tez padam ze zmeczenia i nierzadko nawet krzykne na mala zeby juz dala spokoj, a potem placze i mam wyrzuty, bo przeciez to nie jej wina i w ogole taka jest bidka kochana a ja sie na nia denerwuje. Wzielismy sobie urlop w tym tygodniu co bedzie dlugi weekend i to moja ostatnia szansa zeby sie wyspac zanim mi kondycja siadzie i padne trupem. anita pogratulowac zabka:) villanelle Tos nie bardzo daje sobie smarowac palcem wiec my tez dajemy zel na smoczek. Tez mamy orajel - Tosiek jakos go akceptuje choc wolala dentinox (ale ten jest strasznie slaby w porownaniu do orajelu). A jak Toś widzi fride to od razu syrena... A katar moze byc od zebow, jak malej wyszly te dwie jedyny na dole to katar sie jak reka odjal skonczyl... MM no ja sie dopiero co xlandera pozbylam i bardzom z tego rada, pare rozwiazan doprowadzalo mie w nim do szalu (np. opuszczanie oparcia na pasku) - ale tym niemniej to bardzo porzadnie wykonany wozek i bardzo wygodny dla dziecka - wiec podejrzewam, ze Kacperkowi sie spodoba:)) partycja jak nowa dzidzia w brzuszku ?;)
-
No i jak monika ? Z kolkami koniec? Na stronie Gow%gate pisza przy tych mlekach, ze gazy po tym mleczku to normalka:) No kupy moga byc zielone;) "When you start using Cow & Gate Comfort Milks you may notice a change in your baby's nappies. Sometimes stools can be very loose and may also be greenish in colour. Don't worry! This is because of the special ingredients in Cow & Gate Comfort Milks and it’s perfectly normal. You might also notice your baby has increased wind – especially when you first start feeding with Cow & Gate Comfort Milks. Again, this is nothing to worry about – it's just a sign that your baby's digestive system is beginning to get used to the milk." Grunt zeby brzuszek malej nie dokuczal. Pisz koniecznie jak sie corcia czuje!
-
Daszko Hello! Lila tez widac zadowolona z przeprowadzki, tyle nowych wrazen, ze hoho! A jak u Was z zebami, bo to ostatnio jakis topowy temat u nas na forum;) villanelle no pogratulowac, a fotki sa faktycznie fantastyczne, na pewno stworzysz tej restauracji "smaczne" menu;) kalinah Toś w ogole nie lubi duzych kawalkow, wszystko wypluwa, a owoce daje jej tylko z gryzaczka, bo z kolei potrafi hapsnac wielki kawal i nie wie co potem z nim zrobic, albo sie krztusi. Najwyrazniej to jest jeszcze czas na papki;) Polecam zupki i dania hippa, maja duzy wybor tych przecierancyh zupek, no i ciagle wprowadzaja nowe smaki. Z gerbera tez jest dosc duzo, tylko ta akurat firma nie bardzo dba o malych alergikow i w wiekszosci jest albo pełne mleko albo laktoza i sie dla Tosiaka nie nadaja. Dzis Tosinek obudzila sie o 6:30 razem z mama, ale znowu w nocy byly poplakiwania i straszne wiercenie sie. Wczoraj przez zaly dzien Toś spala jedynie niecale 3 godziny; zeby doprowadzaly ja do szalu i nie mogla spac. Jutro Lukas jedzie rano na dzialke stawiac wychodek z serduszkiem (;), wiec zostajemy same z mala i z remontem na gorze... przysiegam, niech tylko zaczna walic o 8-9 rano to pojde na gore z dzieckiem na reku i zrobie kosmiczna awanture dodalam nowe fotki do Galerii Message - Galeria zdjęć Parenting.pl
-
kalinah no to faktycznie pewnie beda cie chcieli zawalic robota... U nas tez niby pracy mialo byc mniej a jest coraz wiecej, ale przestalam sie przejmowac, rowno o 15 wylaczam kompa i lece do dzidzi. Praca nie jest najwazniejsza. Inna sprawa, ze rozumiem Twoja chce zostania w obecnym miejscu pracy, szczegolnie jezeli planujecie nastepne dziecko. U mnie jest podobna sytuacja, latka leca i za chwile juz nie bede miala sily ogarniac 2 pociech, latac do roboty, zajmowac sie domem i tym calym przyleglym zoo. Trzeba sie sprzezac, tylko jeszcze przed nastepnym dzidzi chcialabym troche zlapac oddechu a zupelnie nie wiem kiedy mialo by to nastapic... Podziwiam Patrycje, bedac teraz w ciazy chyba bym sie wykonczyla;) Toś wstala dzis z budzikiem czyli o 6:30, ale poplakiwala w nocy, krecila sie i rzucala bida jedna:( No zeby jak nic. Rano macalam ale niestety nic jeszcze nie wylazlo...
-
Tosia po Gipe water rzygala jak kot. Infacol, espunisan, sabsimplex, R-20, biogaya, dicloflor30, herbatki roznorakie - wszystko o kant d... potluc sie nadawalo... Moje pytanie jest nastepujace, skoro dziecko po mleku modyfikowanym zle sie czuje, to dlaczego lekarz nie sprobuje dac innego?? Rozumiem kolki po mleku matki, czasem sie zje cos co sie nie powinno nawet o tym nie wiedzac, ale po modyfikowanym? Wg mnie powinnas sprobowac podac jej inne mleko na probe, najpierw bebilon ale PEPTI gdzie bialko mleka jest shydrolizowane (jest polecany przy kolkach): Bebilon ť Produkty / Preparaty mlekozastÄpcze / Preparaty mlekozastÄpcze - Lista produktĂłw a potem jak nie bedzie lepiej sprobowac ew. PEPTI MCT (dawane przy zaburzeniach trawienia, w tym nietoleracji laktozy) Bebilon ť Produkty / Preparaty mlekozastÄpcze / Preparaty mlekozastÄpcze - Lista produktĂłw Na to zeby sie wszystko uspokoilo powinno sie podawac mleko przez pare dni. Szkoda zeby sie mala meczyla, a sprobowac jej pomoc nie zawadzi. Lekarze niestety sa czesto do bani i twierdzenie, ze zmiana mleka zle wplywa na dziecko jest osatecznym wg mnie. Bo jezeli mleko sie dla dziecka nie nadaje to pomoze tylko zmiana mleka!!! A eksperymentowanie na dziecku cala gama lekow na kolki bardziej jej zaszkodzi niz inne mleko. Idz do innego lekarza i pogadaj o zmianie mleka, tak powazne kolki czesto nie biora sie z tego ZE DZIECKO TAK MA, tylko ze jest jakis problem gastryczny.
-
U nas dzis zebowo cala noc, mala najpierw sie obudzila o 23 z dzikim placzem jakiego chyba jeszcze niegdy u niej nie slyszalam - mylam akurat glowe i przylecialam na ratunek w reczniku z zapianowanymi wlosami, myslalam ze spadla z lozka czy cos... Na szczescie po utuleniu i daniu smoczka przysnela dalej. Potem wiercila sie cala noc, a przeciez dostala i viburcol i nurofen przez spaniem. A o 5:50 juz sie przebudzila i widac bylo ze chce bardzo zasnac a nie moze - zamykala oczka i zaraz znowu otwierala jakby ja cos meczylo:( Martwie sie ze malenstwo takie niewyspane, a ci znowu beda halasowac ...:/ no nic, moze w wozku za to potem dospi... U nas na dole i na gorze w miejscu dwoje sa pokazne gulki - zajrzec sie oczywiscie nie da czy cos jest bialawe, ale pod palcem czuc ze ma dziaselka spuchniete i pewno bolace. Bidne te nasze dzieciaczki, co za kretynizm zeby tak zeby wylazily!!! villanelle Tosie tez mnie gania na raczka, ale tylko jak przychodze po pracy i ide sie na przyklad wykapac to zaraz mam malucha w lazience albo pod i walacego raczka w drzwi:)))))) kalinah maly jest super i faktycznie ma juz kawal zabkow! u Tosiaka te dolne to ledwo z dziasel wyszly nie ma nawet jak fotki zrobic, bo nic nie bedzie widac. A co do pracy, to pamietaj ze bedac uprawniona do urlopu wychowawczego mozesz obnizyc sobie czas pracy do np. 15/16 etatu (7,5 godz dziennie) lub 7/8 (7 godz dziennie) i wtedy co prawda dostajesz mniej kasy, ale nie moga Cie zwolnic przez rok. I nie potrzebujesz na to zgody pracodawcy. Jakby co sluze podstawa prawna. Ja musialam tak zrobic bo by mnie inaczej zwolnili:/ i teraz jestem na 7/8 etatu - ale mam prace. Daj znac jezeli bedziesz potrzebowala jakiejs pomocy w tej materii.
-
Moja corcia ma nietolerancje laktozy i ani moje mleko ani normalny bebilon nie byl dla niej dobry. Kolki zaczely sie juz w szpitalu kiedy pierwszy raz dostala piers. Zadne kropelki i inne cuda nie pomagaly - a przestestowalysmy wszystko lacznie z sabsimplexem i R23 - i nic dziwnego, skoro mala nie rozkladala laktozy (winne jest tu uposledzone wydzielanie laktazy ktora rozklad dwucukier mleczny - laktoze na cukry proste). Zwykle mleko u takiego dziecko gnije w brzuszku, bo malenstwo nie potrafi go rozlozyc - stad byly ciagle kolki - po kazdym jedzeniu, lepiej bylo tylko toche w nocy , bo nocne mleko matki zawiera mniej laktozy a wiecej tluszczu. Przez prawie 5 miesiecy katowalysmy sie z Tosia, ja dietami a ona moim z mlekiem i z kupka, az w koncu znalazl sie mady pediatra, ktory przepisal nam bebilon pepti MCT - to jest mleko gdzie latkoza jest zhydrolizowana - czyli rozlozona juz do cukrow prostych. Poprawa byla juz po pierwszysm podaniu. Lekarz zalecil nam tez Debridat - zeby poprawic parystaltyke jelit i zeby mala sama robila kupke. Ten babilon nie jest sojowy, soje daja juz chyba w wyjatkowych przypadkach. Podobno nietolerancje laktozy mozna zbadac ze krwi podajac np dziecku piers i jezeli po jakoms tam czasie nie ma wzrosty glukozy we krwi to jest duze prawdopodobienstwo, ze to wlasnie nietolerancja laktozy (bo organizm dziecka powinien rozlozyc laktoze z mleka na glukoze). Moze na wszelki wypadek - jezeli oczywiscie nie bedzie lepiej - warto to sprawdzic u Twojej niuni, wiem jak malenstwo potrafi cierpiec a mama przeciez razem z nim. Przez glupia babe w przechodni kotra mowila, ze 3 miesiace i na pewno przejdzie, ale nie przeszlo i bylo tylko gorzej moja mala meczyla sie prawie 5 miesiecy!!!! Mam nadzieje jednak ze malutka da rade i przestanie je bolec brzusio. Pozdrawiam wszystkie Mamusie!
-
villanelle gracka ta Wasza cora:))) Z tym piciem to jak zeby ida to sie dziecko slini i pije wiadrami - w kazdym razie Tosiek tak ma. No i z jedzeniem tez bywa kiepsko, chociaz Tosiek teraz wciaga wszystko co sie jej da, na przyklad na obiad zjada duzy sloiczek hippa (190ml) i 1/2 sloiczka warzyw z bobovity (ok. 65ml), a potem zagryza paroma chrupkami kukurydzianymi i ryzowymi. Maly zarloczek:) Tez przeszla testy na pomidora, i dodatkowo na jajko, ale produktow na mleku boje sie dawac, mimo ze teoretycznie ser, kefir czy jogurt powinny byc OK. No nic, na razie czekamy na ekspozycje na gluten - jak bedzie dobrze to zaczne eksperymentowac z ryba i innymi specjalami:) Na pewno zasmakuje jej chlebek:) Tos powoli uczy sie robic papa, z apaczowania sie strasznie smiala, ale wczoraj nie chciala powtorzyc;) na razie jest na etapie "babababa" jak chce pogadac i "da" z wyciagnieta raczka jak cos chce. No i jak sie ja wola po imieniu to przyraczkowuje:) A zasuwa na tych kolanach juz jak meserszmit i pewno niedlugo zlapie szynszyla:) Co do samochodu to wiem ze jest to problem, bo ostatnio m. szukal dla tescia i chyba dopiero po 2 miesiacach cos sie sensownego trafilo, a i to fartem. Takze zycze szybkiego zakupu! Zebow dzis wiecej nie bylo, ale w nocy Tosinek troche sie rzucala chyba jej cos przeszkadzalo spac - nawyrazniej jeszcze troche trzeba sie pomeczyc zeby zebulce sie pokazaly:/
-
hej:) Weekend fajnie, chociaz wcale sie nie wyspalismy, bo 2 pietra nad nami i to nawet nie w pionie - robia remont - a u nas wali jakby w drugim pokoju sie rozbijali:( Ekipa niestety "robila" w sobote juz od 8, w koncu o 8:30 poszlam na gore i poprosilam zeby wrzucili na luz chociaz do 11 bo mi dziecko nie moze spac i faktycznie przestali. Mala pospala w koncu tylko godzine, bo byl juz czas na kaszke i byla glodna. W wozku mimo zmeczenia pospala 40 min, a potem jechalismy na grila do znajomych i nie spala do 20 (a normlalnie spi 2 godziny od 17). Jak juz dojezdzalismy do domu to kimnela w foteiku i ledwo ja dobudzilam na kapiel i kaszke, a jak juz wstala to znowu nie mogla usnacm, bo jeszcze po jedzaniu musze ja meczyc tym przecieranim gazikiem:/ Utyralam sie z nia jak nie wiem, a w niedziele okazalo sie ze ida nastepne 4 zeby - wszystkie dwojki. Co przysnela - to byla kupa, no masakra!!! Po poludniu znowu nie mogla spac - perobowalam ja uspac 2 godziny az w koncu padla o 19:15 na 30 min!!! Jedyny plus tego wszystkiego, ze dzis spala do 6:55 i dala sie mamie ogarnac do pracy i ze nie nie domaga sie juz jedzenia w nocy. O 2 chciala tylko pic wiec dostala wody i poszla dalej spac. Musze sie pochwalic ze od 2 dni spimy juz po ciemku, ale frajda! moze i ja sie przestane budzic co godzina, hehe;) No i kupilam Tosi piersza paste do zebow:) Clogate robi taka dla dzieci 0-6lat o obnizonej zawartosci fluoru. Tosiaczkowi bardzo smakuje;) villanelle sliczne fotki! Tez musze Tosiaka nauczyc "apaczowania";))) I jak samochod? kupiliscie?
-
patrycja!!!! SUPER WIESCI! GRATULKI!!! villanelle no nie moge, patrol wyjal mnie z butow;) bosssskie fotki!!!! Jezeli chodzi o zagladanie do dzióbka, to sie nie da, mozesz za to wsadzic palec i pomacac, jako i ja czynie, bo na widoki nie masz co liczyc. U nas tez zaraz jezor Tosiek wywala i nic sie nie da podejzec. A jaka masakra jest po wieczornej kaszce zeby gazikiem przetrzec buzie w srodku!!!! Normalnie sobie nie radze:/ O ile jeszcze te wyleźniete zabki da sie przetrzec (choc z trudem) to nie ma szans na wyczyszczenie buzi w srodku, czy Wam sie to w ogole jakos udaje?? moze macie jakis patent? PORATUJCIE!!! karina, partrycja ooo brawo dla madrych panienek!
-
anita moze nie bylo tak zle i w miare lagodnie bedzie perzechodzic zabkowanie, czego Wam z calego serca zycze! Toś slinila sie od 4 miesiaca i dopiero we wtorek "urodzila" zabki!
-
anita !!!! no nie zartuj!!!! POGRATULOWAC ZEBISZCZY!!!:) Dzis Tosinek w nocy wydudlila 100 ml cieplej wody, chyba nawet nie zauwazyla roznicy, za to ja mialam dola ze tak biedne dziećko oszukuje i mala bedzie zaglodzona tyle godzin (co z pewnoscia jest mocna przesada, ale sie przejelam). Od dzis Toś nie bedzie tez dostawala soczkow, tylko wode - no trudno, zalezy mi zeby zabki miala zdrowe... Bede tez chyba musiala zamienic miejscami kapiel z kolacja, bo po kapieli i jedzeniu nie ma praktycznie mogliwosci wyczyszczenia zabkow, Toś zacisnela buzie i nawet na sile ledwo dala sobie przetrzec gazikiem przednie zabki i moglam zapomniec o przecieraniu policzkow i reszty buzi. A Wy jak sobie radzicie z myciem zabkow Mamuski? karina no moze jakos uda nam sie spotkac:) bylo by fajnie:)! Dodalam nowe fotki Tosiaka;) link w podpisie:) i troche fotek z zoo ze zwierzaczkami Message - Galeria zdjęć Parenting.pl
-
Co ile kupujecie nowe butelki?
Allayiala odpowiedział(a) na Happymama temat w Noworodki i niemowlaki
Ja mam 3 duze (do kaszek) i 2 male (do soczkow canpolu), z czego jedna duza i jedna mala stoja w szafce. Ta mala ma spsuta nakladke na smoka ale sama w sobie jest OK - trzymam ja na na jakbyco . I jeszcze mam jedna malą 150tke nuka do mleka. Butelki uzywam przynajmniej od 4 miesiecy i oprocz tego ze zrobilo sie nieco osadu od wody ponizej gwintu to sa ok. Kupowac nowych nie bede, raczej przede juz na geste kaszki z talezyka i kubeczki kapki-niekapki na piciu. :) Smoczki za to wyminiam czesto, szczegolnie krzyzaczki do kaszek, bo strasznie pekaja i mala mi sie cala zalewa. -
MM 10,5! a winszowac winszowac, kawal facecika macie;) A co do zabkow, to dzwonilam wlasnie do mojego pediatry na okolicznosc tychze wlasnie, i mam przestac dawac Tosiakowi jesc w nocy (!) i tylko wode moge... no i odstawic soczki:( ale sie porobilo, ja nie wiem jak ona cala noc wytrzyma bez jedzenia, do dzis obciaga 150 mleka o 2 w nocy:/ ponoc bedzie wiecej jesc w dzien, ale do czasu jak sie przestawi to chyba czekaja mnie ciekawe nocki:/ chyba ze bede przecierac zabki po jedzeniu gazikiem z woda, ale tego tez nie bardzo sobie wyobrazam...:/ Trzeba bedzie pokombinowac... Mamy zebatkow, a Wy nadal dajecie maluchom jesc w nocy?
-
HALO!!! MAMY 2 ZABKI NA RAZ!!!! Hurraaa!!! wieczorem podczas kapieli i mycia dziaselek szczoteczka na palec patrze - a tu siedza juz 2 zebuchy dolne:) ale bylo zdziwienie i radosc, a Tosiek nie wiedziala czego ci glupi rodzice tak tancza i rżą;) villanelle to teraz pewno tylko patrzec zabkow u Lili, nasze dziewczyny jakos tak leb w leb ida... karina fotki sliczne jak zwykle:) no i oczywiscie - gratulujemy zabka:) Co do lekarza to na szczescie nic sie nie dzieje, nawet katarek w koncu przeszedl (pewno dlatego ze wylazly zeby), ale trzeba raz na jakis czas isc na kontrole a my bylysmy chyba ostatnim razem na szczepieniu czyli w 5 miesiacu. Chcialabym zeby mi porzadnie Tosiaka zwazyli i zmierzyli itd itp. No nic, jeszcze sie wstrzymam, a jakby co to trudno wezme wolne w pracy i pojade do Medicoveru gdzie mala tez jest ubezpieczona. Wygoda przychodni panstwowej jest to ze mam ja pod domem i moge podjechac wozkiem i nie targac malej samochodem przez cale miasto. Ale tyle jest maluchow na osiedlu, ze nic dziwnego ze sie tlok zrobil w przychodni... Co do fotek, to kurde nie moglam sie zebrac:/ wieczorem cos sie kiepsko czulam a dzis boli mnie gardlo:/ a sama jestem ciekawa jakie fotki porobil tatus;) moze dzis wieczorkiem siade:) Daj glos jak bedziecie w wawie:) MM noo widzisz, i wszystko dobrze z Kacperkiem, bardzo sie ciesze;) Ale z niego juz wielki chlopczyk, ile on wazy???
-
villanelle wspolczuje:/ mi w takich sytuacjach gul skacze i wszystkich po kolei opierniczam od gory do dolu, zeby sie na przyszlosc odechcialo glupich wyczynow... ale i tak nie zawsze to pomaga... tyle razy prosilam zeby nie dzwonic na domowy telefon, bo jak jest wlaczony to nie ma mozliwosci wyciszenia dzwieku w bazie a baza stoi w malym pokoju gdzie spi dziećko. No i oczywiscie zawsze sie ktos pomyli i zamiast na komorke to dzwoni na domowy i budzi mi Tosiaka, albo jeszcze gorzej, bo i Tosiaka i na dodatek mnie;) No i chyba w koncu bedzie jeden zabek, Toś wczoraj na spacerze zabrala babci palec i chapsnela, a babcia wyczula twarde w dziaselku na dole. Mala miala tez wczoraj po poludniu 37 stopni i od paru dni jest dosc marudna, wiec moze WRESZCIE sie cos przebije... Dzis spala dosc kiepsko, o 2 zjadla mleczko i wybudzila sie jak wlasciwie nigdy, po czym stwierdzila, ze bedzie spac na brzuszku z wypieta do gory pupa i wygietymi w chinskie osiem raczkami - ja nie wiem jak jej tak bylo wygodnie... po czym urzadzila mi pobudke o 6:15:/ Co sie naspalam w weekend to juz teraz mam w plecy, eh...
-
Czesc Dziewczyny! Weekend super, wreszcie od chyba 8 miesiecy mialam okazje jakotako sie wyspac - podrzucalam tatusiowi dziećko po obudzeniu i spalam jeszcze 2-2.5 godziny, potem z mala z 1-1,5 godz., a potem jeszcze po poludniu z godzine. Uff... ale bylo fajnie:))) W piatek bylysmy na lodach sorbetowych a potem zrobilismy sobie piknik na kocyku w parku: Toś byla zachwycona i probowala zjesc ziemie razem z trawa... widac lodow bylo za malo... W sobote odwiedzilismy zoo,i chociaz nasza corke bardziej interesowal kupiony u wejscia wiatraczek niz zwierzatka, to zaszczycila usmiecham slonie oraz konie;) A w niedziele zaliczylysmy znowu pobliski park. Tosiek opalila buzie i raczki do mankietow bluzeczki skutkiem czego wygladaja caly czas jak brudne;) Jak dla mnie moglo by byc jeszcze pare dni wolnych, wcale bym sie nie pogniewala:) Jezeli chodzi o kulinaria, to Tosiek jest na sloiczkach, ja nie mam czasu nic gotowac:/ Ale ostatnio odkrylam te duze sloiczki hippa, i sa chyba ze 3 czy 4 bez mleka i w ogole z literka A czyli dla alergikow. Toska zajada az sie jej uszy sie trzesa:) a hitem jest indyk z dynia:) zoltko podawane 1/2 co drugi dzien nie powoduje u malej raczej zadnej wysypki, chociaz przedtem wydawalo mi sie ze troche miala krostek na buzi. Zeby sie upewnic zrobilam tygodniowa przerwe i teraz wyglada na to ze jest OK. A rybka jest od ktorego miesiaca? ma na razie przerobilysmy tylko królika, indyka, kurczaka i jagniecine, z cielecina jeszcze nie eksperymentowalam. Probowalam ja dzis zapisac do ortopedy w przychodni pod domem i mamy termin UWAGA na 3 LIPCA!!! a jezeli chodzi o kontrole dziecka u lekarza w podradni dzieci zdrowych to mamy miesiac czekania, i godziny tylko do 12, wiec podziekowalam... moze w czerwcu bedzie cos po godz. 16, bo zeby zabrac mala na 10 min do przychodni na 12 to musialabym brac urlop na caly dzien... karina, villanelle boskie te Wasze cory:)) My tez troche popstrykalismy Tosiaka, ale jeszcze mam fotki niesciagniete z aparatu, postaram sie na dniach:)
-
Czesc Dziewczyny, Wreszcie troche pospalam, ale chyba dlatego ze pokombinowalam i o 4 nocy: - zmienilam malej na spiocha pieluszke - zakroplilam krople do noska - dalam paracetamol w czopku Nie wiem ktora z tych rzeczy pomogla, ale jak na moj gust paracetamol, bo mala nie rzucala sie nad ranem, a po obudzeniu o 7 pierwsza rzecza nie bylo pakowanie wszystkiego co pod reka do geby. karina Jezeli chodzi o ubieranie na spacer, to wczoraj Tosiek byla w cieniutkich rajstopkach, cieniutkich portkach, body z krotkim rekawem, i bluzeczce z dlugim rekawem oraz we butach i kapeluszu;) A w wozku jechala jeszcze kurtka-wiatrowka na wszelki wypadek. A dzis jezeli bedzie tak jak wczoraj, to mala bedzie bez rajtek ale w skarpetkach i bucikach. Mowia, ze dziecko ma miec 1 warstwe wiecej niz dorosly, wiec moze to cos pomoze... A co do kremow z filtrem to my mamy Lirene z filtrem 20 i drugi na lato z filtrem 30. Alergii brak, ladnie pachnie, latwo sie rozsmarowuje i nie kosztuje majatku (krem 15 PLN, mleczko ze 25 PLN)
-
Toska tez sprzedajna jest, do kazdegos sie smieje, a szczegolna estyma darzy sobie panow. Rozdziela usmiechy za milion dolarow i nikogo sie nie boi. Ale to ze dziecko zaczyna bac sie obcych w tym wieku to podobno normalne. W kalendarzu rozwoju dziecka (Kalendarz rozwoju dziecka) na 9 miesiac pisza: "Maluch ceni sobie teraz towarzystwo, zwłaszcza mamy. Twoje dziecko okazuje Ci swoje uczucia chwytając Cię za rękę, przytulając, całując. W stosunku do obcych zachowuje dystans. Na próby zaczepiania może reagować płaczem, ale kiedy się oswoi, głośno się śmieje i chętnie popisuje się swoimi umiejętnościami. Im większym zaufaniem niemowlę darzy swoich opiekunów, tym większe jest również jego zaufanie do ludzi w ogóle i szansa na zdrowe więzi w przyszłości." Takze bez obaw, przejdzie jej.... A co do zostawiania w lozeczku, to u nas to samo, chile postoi i juz awantura, bo jej sie nudzi i nie ma gdzie isc, eh. Zaczelam ja zabierac wszedzie, jak ide do toalety to sadzam ja w przedpokoju na widoku. Eh... A dzis maly gamon obudzil sie o 5:45, po czym po pol godzinie walnela wielkie kupsko. Nie wiem juz czy ja kupa meczyla i dlatego tak sie obudzila, czy po prostu tez sie poprzestawiala, dla mnie i tak masakra. Budzik mam nastawiony na 6:30 i jak z nim wstaje to znaczy ze przespalam cale 5,5 godziny. No a tu kolejny dzien zalapalam sie tylko na niecale 5 godzin snu, do tego po poludniu mala zasnela tylko na godzine z czego ja przespalam 30 min. :/ moze w weekend odespie w koncu troszeczke...:( Wykoncze sie chyba niedlugo...
-
asienka NO NIE MOGE !!!! KOTLETY I PAROWKI Tosiek ostatnio chciala kabanosa, dalam jej chwile pomlamlac a potem zabralam, bo sie balam ze jej zaszkodzi, a moze wlasnie nieslusznie....? Ale nie ma jeszcze zebow wiec nawet za bardzo nie ma czym malamac tego kabanosa, na wedliny bedzie jeszcze czas;) kwiatusia Toś poje samo mleko tylko w nocy - 150 ml, a tak to ma dodawane do kaszek dwa razy na sniadanie rano i wieczorem na kolacje. villanelle dzieki za info. A powiedz mi jeszcze, te leki i inhalator to na recepte czy trzeba tylko poprosic w aptece ? A ja dzis jestem zmordowana, mala zaczela sie rzucac w lozku od 5:30 po czy o 6 wstala:/ ja juz wygladam zupelnie jak zombi, weekend w plecy jesli chodzi o spanie, wczoraj po poludniu Tos tez nie mogla zasnac (ale jak sie przed poludniem spi 2,5 godz i potem jeszcze godzine w wozku, to takie sa tego rezultaty), wiec i ja tez nie, skutkiem czego musze sobie dzis podlaczyc dozylnie redbulla w pracy bo padne nosem w klawiature:( To dziecko nie ma dla swojej biednej matki zadnej litosci....
-
Hejka po weekendzie:) Z katarkiem nieco lepiej, w nocy mala spi dobrze, w dzien dosc czesto trzeba odciagac, ale wydaj mi sie ze jakby zadziej, no i sama wydzielina jest juz bardziej biala niz zielona. villanelle a jak sie robi taka inhalacje? z jedej strony maseczka a z drugiej co? moze faktycznie Tosiakowi tez by sie przydalo? Nam jakos nikt nigdy nie zaproponowal inhalacji, moze sie nie znaja:/ No widze ze Lila niezle kombinuje z tym chodzeniem, Toś na razie opiera sie jedna reka o mebel, a druga zuje jakas zabawke. Jak probuje sie przesuwac, to zazwyczaj potrzebuje obu raczek do podpierania, ale czasem zapomni sie w zuciu i wtedy robi bam;) Potrafi stac juz bardzo dlugo, smiesznie bujajac sie na paluszkach i znow stajac na cale stopki. Ciekawe czy tez nieduzo zacznie sie puszczac i stawiac pierwsze kroczki:) A w sobote ganiala na kolanach odkurzacz, a szczegolnie kabelek (taki pyszny kabelek!) a ja mialam niezly ubaw;) W weekend bylysmy same bo m. pojechal do rodziny pod Lublin i jestem troche zmeczona, ale w sumie zadowolona: wyspacerkowalysmy sie za wszystkie czasy, a wczoraj bylo takie slonce, ze nawet nie zauwazylam kiedy opalilam sie w paski od koszulki;) Tosiek zaczyna coraz mniej spac: wstaje 6:30 gora 7, potem spi 30-40 min miedzy kaszkami przed poludniem, w wozku na spacerze tez ok. 40 min. no i dopiero po poludniu po zupce ok. 17-17.30 wali w kime na 2 - 2,5 godziny, ze az ja trzeba zrywac do kapieli. Zupelnie bez sensu jezeli chodzi o weekend, ale niezle w tygodniu (bo mama moze sobie pokimac z dzieckiem po poludniu;). Nie milalabym nic przeciwko temu, zeby Toś spala w weekend chociaz do 8, ale najwidoczniej tak to sie nie da;) Bylysmy tez z mala na malinowych lodach sorbetowych z grycana ;) byla strasznie zadowolona a i dziaselka troche sie zmrozily wiec byly i dodatkowe plusy;) reasumujac weekend mialysmy bardzo udany:)
-
villanelle o masz babo placek! co to jest z tym katarem? cieplo sie zrobilo a dzieciaczki chodza z glutem do pasa:( Tosiak dostaje jeszcze zytec i po nim i po euforbium czy jak mu tam, jest jakby lepiej. Na noc daje jej jeszcze 4 ml Nurofenu w syropku i wit. C. Katar juz sie nie leje caly czas tylko jakby falami, w nocy jest w miare OK, a po poludniu najgorzej. No i niestety jest to katar ropny:/ Przy odciaganiu Tosiek tez krzyczy i sie wyrywa, normalnie masakra jest juz jak tylko podchodze do niej z frida. Katar jak nie wylatuje noskiem to tez idzie po gardle. A jak sobie pomysle, ze u maluchow katar trwa 2 tygodnie, to mi sie gorzej robi:(( No nic, dajcie znac co powiedzial pediatra. Duzo zdrowka dla Lili:** O matko, a wczoraj mialam przezycie, bo Tosiek mi spadla z lozka... odwrocilam oczy doslownie na chwile i zupelnie nie wiem jak sie to stalo, bo grzecznie lezala daleko od brzegu i zula sobie strzykawke od nurofenu, a w nastepnej chwili plakala na podlodze... Serce mi stanelo, masakra. Na szczescie nic sie malej nie stalo, spadla na dywanik i chyba jakos tak bezpiecznie bo nie miala nawet guza, mala kaskaderka. Za to ryk byl chyba przez pol godziny, a ja ryczalam razem z nia, ze jestem zla matka, co nie potrafi zadbac o dziecko. straszne przezycie, nie zycze nikomu:(