
lumanda
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lumanda
-
Małgoś tez nie reaguje na "niewolno", a jak ostatnio pomalowala sciane w salonie kredkami swiecowymi, to teraz sama sobie mowi "nunu" gdy widzi ta sciane (a w drugiej rece trzyma nowa kredke i chce maziac od nowa). Nie reaguje tez gdy ja wolam, zeby przyszla do mnie, np ubrac sie- robi wtedy w tyl zwrot i ucieka. Kupilysmy dzis kombinezon zimowy:)))) W Coccodrillo jest dosc spory wybor. I wymienilysmy biuty zu=imowe na wieksze, bo te co mialysmy byly na styk. U nas dalej problem z nockami, mimo podawania lekow nasennych. Wogole na nia nie dzialaja. Ja juz nie wytrzymuje, przez jakies 4 godziny kazdej nocy Goska mnie drapie, juz mnie skora boli, stala sie nadwrazliwa. Jest fatalnie i juz nie wiem co mam robic, skoro leki nei dzialaja.
-
U nas ogolnie ze spaneim kiepsko. W dzień przeważnie Malgosia spi ok 1,5-2 godziny, ale bardzo niespokojnie, często budzi sie z placzem. Z usypianiem na noc tez tragedia, mala po kapieli dostaje jakis zastrzyk energii i okropnie szaleje do ok 22. Skacze po lozku, krzyczy, wchodzi i wychodzi nieskonczona ilosc razy, az ja roznosi. Nie wiem co jest. Jak juz padnie, pospi ze 2 godziny spokojnie i zaczynha sie wiercic, przewracac (przez sen), plakac, czyli nadal bez zmian. No i nadal spi z nami w lozku. Troche sie uspokaja jak dostanie butelke, ale tez nie na dlugo. I tak juz od poczatku wrzesnie. Jestem fizycznie wykonczona przez to niedosypianie. A ogolnie u nas nudy, codziennie to samo, te same miejsca na spacery, dobrze ze nie pada, bo w domu juz nie wiem co wymyslac. Gosia bardzo duzo zaczela mowic w ciagu ostatnich 2 tygodni, duzo nowych wyrazow. Papla strasznie, bardzo fanie jej to wychodzi. Ostatnio tez po raz pierwszy malowala farbami, bardzo jej sie podobalo, bardziej niz kredkami, moze dlatego ze lepiej widac efekty maziania.
-
Aniiu, a bedziecie z dzieciakami obchodzic Halloween (nie wiem jak sie pisze ;) ?
-
My mamy Maxi Cosi Tobi, bez systemy Isofix, bo takeigo nie posiadamy w samochodzie. To bardzo dobry fotelik, wychodzi chyba najlepiej w testach zderzeniowych, jest najbezpieczniejszy. Na szczęscie nie mielismy sytuacji żeby to sprawdzic. Jest tez dosc drogi, my mielismy akurat kase z chrzcin na niego. Jest wygodny, rozklada sie do kilku pozycji, kilku pochylen. JEdyne co, to Malgos przy dluzszej trasie troche sie poci, ma wilgotne plecki. Ale nie wiem czy tak nie byloby w innych fotelikach. No i jest duzy wybor wzorow i kolorow, ale to chyba akurat najmniej wazne. Jesli macie Isofix, to wiem że najlepsze są maxi cosi Priori. Ale te z kolei baardzo drogie.
-
Marcysiu o jakie foteliki Ci chodzi? Samochodowe? Dziś wyleciala moja siostra:( Strasznie mi smutno, super bylo miec ciagle kogos do pomocy, było z kim pogadac a teraz znowu bedzeimy z Gosią same siedziec. Mala chodzi po calym domu i jej szuka, woła Kasia. Biedactwo, bedzie tesknic.
-
dziewczyny, w jakich bucikach Wasze dzieciaczki chodzą na spacery? My chodzimy w trzewiczkach, krótkich, przed kostke. Ale teraz byly te chlodniejsze dni i wydaje mi sie, że są już nieodpowiednie. Poza tym Malgosi stopka bardzo sie w nich poci, a gdy na zewnatrz chlodno to niedobrze.
-
Aniu, moja szwagierka uczy własnie w weekendowej polskiej szkole. Dobrze, że Isia do takiej uczęszcza, Polska będzie jej bliższa :) Przyleciala w koncu moja siostra i mam luzy z Malgoską;) Mała ciocie ubóstwia, nawet przez sen szepcze "Kasia, Kasia" ;) Calymi dniami sie bawia, ciocia nie moze jej zejsc z pola widzenia, bo od razu jest placz. Ciekawe co to bedzie gdy nadejdzie pora wyjazdu, hihi. Poza tym jest ok, wymioty ustapily, na razie spokoj. Probowalam znowu podac cos stalego malej, ale od razu sie zakrztusila i probowala zwrocic wiec dalam na razie spokoj. Nocki rowniez bez zmian, czyli dla mnie zawalone, bo mnie Goś ciagle tłamsi, eh.
-
U nas dwa dni bez wymiotow, trzymam kciuki zeby sie utrzymalo. Tata kazal podawac znowu te leki od wrzodow,ale jeszcze poczekam, moze sie samo uspokoi. Tak samo bylo na pcozatku wrzesnia, przetrzymalysmy i przeszlo. Dzis przylatuje moja siostra z Anglii:) Bardzo sie ciesze, przyda mi sie pomoc. Aniu, nie martw sie zabkami, podobno im pozniej wyjda tym mniej sie beda psuly. U nas przebily sie dwa dolne kly, a co z piatkami nie wiem, bo Goś nie daje sobie zajrzec. Na pewno sie ruszaja, bo ja mecza strasznie. Co do zakupow wiem jak to jest- marzy mi sie jeden dzien na zakupach bez malej, zebym nie musiala sie spieszyc, bo zwykle jej ojciec zostaje z nia w pileczkach dla dzieci, a ja cala w nerwach biegam szybko szybko, byle cokolwiek wziac i wrocic. Lub tez woze ja ze soba w wozku, a wtedy gdy tylko wozek sie zatrzyma mala wychodzi, krzyczy. Wogole zrobila sie po tej chorobie okropna, o wszystko sie piekli, jest 10 rano, a ona juz 4 razy lezala plackiem na podlodze i plakala. Wczoraj w sklepie straszna mi afere o jakas pierdole urzadzila. Bardzo jest marudna, jeszcze tydzien temu byla zupelnie innym dzieckiem. Aniu, jak to jest ze szkołami Isi? Na tygodniu chodzi do angielskiej w weekendy do polskiej? MOja szwagierka pracuje w polskiej szkole w Londynie:)
-
U nas bez zmian:/ Tyle tylko, że poza wymiotami nic sie innego nie dzieje, wiec w koncu wyszlysmy na spacer, bo juz nas roznosilo po 3 dniach w domu.
-
wczoraj znowu wymiotowala przy obiedzie. daje j =ej male porcyjki. Zupelnie nic nie chce jesc. Rano jest lepiej, po poludniu widac ze cos jest nie tak- przy jedzeniu. Poza tym jest wesola, bawi sie i nie widac zeby cos sie dzialo. Nie wiem juz, wymiotowala tez przez sen w nocy, wiec to do koncepcji "od zebow" nie pasuje.
-
Łał, shreka? Super, bardzo dlugo:) U nas tez nie ma takiego kina, musimy jechac ok 40km do radomia. Nie jest tak bardzo daleko. Nocka zleciala nam fatalnie, Malgosia w czasie snu wymiotowala mleczko, ktore dostala po kapieli. Ale potem w ciagu nocy dostawala jeszcze 2 razy po 100ml i sie utrzymalo. Rano zjadla sniadanie na 2 partie i owocki i tez nie wymiotowala. Uf, na razie. Dziewczyny, a czy mozliwe że takie ostre wymioty sa od zębow? Idą jej piątki i dwa pozostale kły jednoczesnei,caly czas chodzi z cala rączką w buzi, walkuje, slini sie, wszystko tam pakuje. Widac że ja męczą te piatki najbardziej. Ale nie wiem czy az tak by reagowala. Czy grypa tez nie wiem. Niby nic innego sie nie dzieje, poza jedna rzadka kupą. Ani kataru, kaszlu. Chyba że sie rozwinie. Dobrze że mi Ewelka przypomnialas, musze sie zaszczepic :)
-
Aniu, to sa takie seanse dla mam z dziecmi- ale puszczaja normalne filmy dla doroslych ktore aktualnie leca w kinie. Sa po porsu udogodnienia- przyciemnione swiatla, przyciszony glos, wyzsza temperatura, jakies zabawki, miejsce do przewijania i pieluchy, lezaczki do spania itp. Mozna z dzieckiem przyjsc i inne mamy nie beda sie denerwowac ze maluchy przeszkadzaja w ogladaniu. fajna sprawa. Tylko nie wiem czyu Gosi nie znudzi sie po godzienie siedzenie w jednej sali, nawet z zabawkami. No ale chce sprobowac. A co do skupienia na bajkach- Goś nałogowo ogląda teletubisie. Obejrzy w ostrym skupieniu caly odcinek, ok 30min. Dzis fatalny dzien. Obiad mała zwymiotowala. Myslalam ze moze za duze grudki, jak to z nia jest. Ale potem wymiotowala jeszcze dwa razy, w sumie poszla o pustym brzuchu spac, bo kolacja poleciala. Chyba cos zlapala, mam nadzieje ze to nie wrzody.
-
Niestety od jakiegos 1,5 miesiaca kazda nocka tak wyglada:( Nie wiem skad jej sie to wzielo. dzis znowu to samo. U nas po wyborach, nareczcie:) Juz nie moglam patrezc na politykow- w tv, na plakatach i na kazdym drzewie. Ciekawe kto posprzata teraz ten caly syf! Juz widze jak ulotki beda fruwac. Poza tym u nas nic nwoego. Wydaje mi sie ze Gosia troche mniej koslawi kolana, ale moze mi sie tylko wydaje. Jakos tak ladniej chodzi, tylko stopki dalej wykoslawia. Bylam ostatnio w H&M w ciuszkach dzieciecych- zawsze kupowalam w dziale niemowlecym (ubranka sa do 86) a teraz z ciekawosci przeszlam sie po dziale dla malych dziewczynek i jestem w szoku, bo sa tam rzeczy dobre na Malgosie. Dziecko mi rosnie ;) Dopiero zauwazylam ;) Wybiewramy sie tez z Malgosia i kolezanka z dzieckiem do kina niedlugo- w srody w multikinie sa seanse dla mam z dziecmi z fajnymi udogodnieniami. Ciekawe czy dziewczyny wytrzymaja caly seans, musimy to sprawdzic. W taka pogode musimy szukac jakichs opcji zeby nie siedziec w domu.
-
A my jestesmy po fatalnej nocy, jestem wykonczona. Przez 2 godziny Gosia plakala, a jak nie plakala to drapala mnie, wchodzila na mnie, nie mogla sie ulozyc... Nienawidze tych nocy, co noc to samo. Drapie i drapie, juz nie wiem co robic. w lozeczku swoim strasznie placze, ile bym nie czekala i nie uspokajala jej, az sie zanosi dopoki jej nie wyjme.
-
Ja tez chcialabym zeby gosia w przyszlym roku spala w swoim pokoju, ale nie mam takich mozliwosci mieszkaniowych :/
-
duzo zdrowka dla Matiego! Aniu, mam siostre w Anglii i wlasnie mi pisala, ze wczoraj padl rekord ciepla 29,9stopni w pazdzierniku. To nawet wiecej niz u nas. Przyda Wam sie troche cieplo, zawsze macie chlodno. A co do nocek mam dokladnie to samo. Malgos zasypia ok 21, ale od jakiegos czasu jest horror przy zasypianiu, wogole nie chce sie polozyc do lozeczka, bardzo placze, rzuca sie. Nie wiem czemu, bo bardzo ladnie juz zasypiala sama w lozeczku i to ze 2 miesiace. A od 2 tygodni takie akcje. wczoraj prawie zasnela na stojaco w lozeczku- wpila sie we mnie raczkami, przytulila do brzucha (stalam przy lozeczku) i az sie chwiala na boki, taka byla senna. Ale polozyc sie nie chciala. Jak juz zasnie, spi do mniej wiecej 2 w nocy, potem placz i znowu wstaje i nie chce sie polozyc, musimy ja brac do siebie do lozka, a ona wtedy mnie drapie (przez sen), kotłasi sie, przerzuca przeze mnie. Wogole nie moge spac i tak praktycznie do rana. I tez ok 7 wybudza sie ostatecznie. Najgorsze jest to drapania po klatce piersiowej- tak jakby probowala mnie zlapac za pizame, i ciagle ten chwyt poprawiala. Tez chodze ciagle niewyspana, budze sie zmeczona zamiast wypoczeta. My dzisiaj wyjezdzamy do tesciow, jak co niedziele.
-
U nas piekna pogoda, a gosia zasnela przed 13 a obudzila sie 17.30! I tyle miala z tego pieknego dnia... Jak leje, spi krotko... POza tym nic noowego sie nie dzieje. A co do wagi, tomamy niepełne 11kg, ale nie wiem ile wzorstu. Pewnie ok 84-85cm.
-
Aniu, wiem że już to pisałam, ale Michas to olbrzym!!! ;) Jestem w szoku. A mi sie wydaje, ze Gosia jest wysoka jak na swoj wiek (przy innych dzieciach z marca góruje)... Michas zdolny chlopczyk, będzie dwujezyczny, super! Bedzie mu latwiej. U nas piekna pogoda, 23 stopnie:)
-
Aniu, a w Anglii mozesz zrobic Isi te testy?
-
Gratulacje za ząbka!!! U nas tez wyszedł kolejny kiel. My rowniez spedzamy teraz prawie caly czas na dworze. Przymierzamy sie tez do krotkiego wypadu z kolezanka na Mazury. Ale jeszcze nie wiadomo co z tego wyjdzie. POza tym nic nowego, mała rośnie, zaczynam wymieniac jej powoli garderobę z 80 na 86. Ostatnio sypia niespokojnie, czesto sie budzi z placzem, przewaznie laduje u nas w lozku i dopiero wtedy daje sie uspokoic. Jest te zproblem z zasypianiem- wogole nie chce zasypiac sama w lozeczku. Ma jakis bunt.
-
Malgoś mówi: mama, tata, baba, dziadzia, nu nu, papa, nie, da (daj), ma (masz), czasami tak, guzik, buty, bobek, buka, pempek, dzidzi, lala, bach. Kilka wyrazow zaczyna pierwsza sylabą (np ślimak to ŚŚŚŚŚ, zamek to "za za", szyszka to "szszsz", zaba to "ga"). No i sporo dzwiekonasladowczych (jak robia rozne zwierzeta, samochod, odkurzacz, karteka itp.). I "umie" powiedziec wierszyk o dziku - dzik jest dziki (wychodzi cos takiego jak dzikidziki) i wierszyk "mamo mamo cos Ci dam" (mamamamama);) Na piosenki i tanczenie mowi "taka taka".
-
A my dziś bylysmy na wizycie u psychologa i pani doktor od rehabilitacji. Psycholog wypadl bardzo dobrze, Malgosia rozwija sie w normie, nie widac ze jest wczesniakiem, a nawet jest troszke do przodu:) Pani doktor tez ok, ale rehabilitacja utrzymana na kolejne 2 miesiace. Kolejna wizyta w grudniu.
-
My też głównie czytamy książeczki i bawimy się zabawkami. Z malowania duzo nie wychodzi, Malgos latwo sie zniechęca, troszkę tylko bazgrze. My mamy piętrowy dom, wiec jak nam sie znudzi na dole, przenosimy sie na gore;) Aniu, spokojnej podróży!!! Mam nadzieje że kontrola u lekarza pójdzie dobrze. Nawet nie chce mi sie znowu pisac- Gosia znowu od tygodnia wymiotuje. Zapisalam nas do gastrologa na za dwa miesiące...
-
wiem, też się tego boje. Ale gdy bylismy w szpitalu w rzeszowie w badaniach wyszlo, ze Malgos ma bardzo niską odpornosc i kazali na wszystko szczepic dodatkowo (oprocz rotawirusa). Dzis znowu piekny dzien, bezchmurnie ale 16 stopni. Poki nie pada, moze byc chlodno, a i tak jest cudnie:) Wczoraj udalo mi sie kupic wielką dynie i od dzis zaczynam sie nad nią pastwic;)