
lumanda
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez lumanda
-
Zapomniałam dodac: ZAPISAŁYŚMY JUŻ 100 STRON:))))))
-
ewelka73Tak mała je taki zwykły kisiel i budyń :) U nas w dzień jest 19-20 stopni a w nocy nawet 14-16 i mała też lubi taki chłód i lepiej śpi a jak jest cieplej to się budzi bo gorąco. No to u nas z temperaturą dokaldnie tak samo, ale dla mnie to za zimno i marznę:/ Małgosia zaczeła się podciągac przy meblach:) Powoli też raczkuje, ale częściej pełza takim smiesznym krałlem, bardzo szybko, ciagle musze za nią chodzic, bo jak się podciągnie na kolanka czy nózki to zaraz pada, chwieje się na boki bardzo, nie jest taka sztywna. No i oczywiście wogóle nie uwaza, jak się posci to idzie, nieważne czy ktoś ja trzyma czy nei;) A z jedzeniem niestety bez zmian, ostatnio nie ywmiotuje, bo przestaje jej dawac gdy tylko jej się na to zbiera. zjada malutko przez to. Mamy jej zrobic badanie moczu i juz 3 dzień się meczymy- tych woreczków nie da się przykleic, zanim przykleje schodzą mi 3-4 woreczki, a jak juz mi sie wydaje że jest ok, to moczu zbiera się tam kilka kropel, a reszta leci w pieluszkę. Nioe wiem czy się uda to zrobic:/ A, no i wkońcu zaczęła mówic "mama" i teraz ciągle to słyszę Udoskonaliła tez "lampa" na "bampa", pokazuje mnóstwo rzeczy paluszkiem, gdy ja zapytac ( nawet karnisz!)- NIE WIEM CZY JUZ TO PISAŁAM, moge się powtarzac;)
-
dzięki dziewczyny, Malgosia bez zmian, no może trochę gorzej. Wczoraj gdy na noc podałam jej butle, wziela lyczka i zwymiotowala- a że nie miala czym, poleciala taką żócią:( A rano z butli tez nic- strasznie plakala, wiec probowalam lyzeczka, nawet ladnie szlo, ale po 100ml zwymiotowala:( Staram się jej dawac czesciej, a mniej, jak pisalyscie. Mimio tego i tak ją cofa. Jak zaczyna, przestaje dawac, dostaje co ok 2 godz po troszku. Nie bylam u lekarza, moja lekarka bedzie dopiero we wtorek, ale jestem w kontakcie telefonicznym z innym lekarzem (nie naszym, ale zna sytuację; w końcu to jakis tam lekarz) i na razie wrocilam do podawania tych lekow, ktore mała brała po Rzeszowie. I dodatkowo 2x czopek przeciwwymiotny, na razie nie działa, ale to pierwsyz dzien podawania. Marze o tym żeby dostala gorączki- jak głupio to brzmi. To by oznaczalo jakas infekcje. Pojde we wtorek, zobaczymy co nasza babka powie, najwyzej znowu bede dzwonic do Rzeszowa- pewnie juz maja nas tam dośc. Moze cos jeszcze innego wymyslą poza gastroskopia, co nie wymaga leczenia szpitalnego. W kazdym razie jestem zalamana, przy kazdym karmieniu sie trzęsę i boję o każda łyżeczke, a im wiecej zje, tym bardziej- że wszytsko poleci. Co do ząbków- u nas jest już 7. Jeszcze na jedna dolną dwójkę czekamy. A pogoda taka jak u Was- wieje i jest paskudnie, szaro, brzydko i zmino. Juz wiosny nie moge sie doczekac.
-
Jestem załamana- Malgosia znowu wymiotuje:( Nie wygląda na chora, to żaden wirus, jest wesoła, bawi się, nie ma gorączki itp. Zaczęło się w poniedziałek- wymiotowała przy zupce, we wtoerk tez- myslalam ze pewnie za duze grudki. W srode juz poleciała kaszka, a teraz juz przy każdym jedzeniu ma doruchy wymiotne, przewaznie się powstrzymuje, ale jak juz cos zje i zaczyna, to jej wiecej nie daje- nie chce żeby zwymiotowala tego co juz zjadla. Przez to je bardzo malo. Tak się boję, że to znowu te wrzody. Nic innego się nie dzieje, to jedyne wytlumaczenie. Nie wim co robic, czy juz jechac do lekarza, czy czekac az sie poprawi. W sume=ie przestala brac leki na poczatku grudnia- 2 miesiace i od nowa by byly? Płakac mi sie chce, nie mam sily znowu z tym walczyc. Tylko gastroskopia moze pokazac czy to wrzody, a to juz powazny zabieg:(
-
Anuleczka, a mogłabyś napisac jak robisz ten żurek? Tak normalnie, prosto, jak laikowi kulinarnemu;)
-
Dzięki dziewczyny, za to uwielbiam to forum- zawsze coś doradzicie, pomożecie:) Ja mam problem z wprowadzaniem różnych pokarmow- czy bułeczek, czy ciasteczek, jogurtów, bo Gosia jest strasznym niejadkiem i wszystko co zmierza w kierunku buzi jest be i odrzucane. Poza tym bardzo się ksztusi, gdy dostanie cos stałego- i od razu wymiotuje, nie potrafi tego odchrząknąc czy wyjac paluszkiem- tak jak wczorajszy barszcz:/ Ale faktycznie, musze się za to jedzenie porządnie wziaz, bo jadlospis ma dośc ograniczony i byc twarda:)
-
marcysia_18Lumanda u mnie na schemacie rozszerzania diety, który dostałam od pediatry jest tak: 11-12 miesiąć 3*220 mleczny posiłek łączony z produktami zbożowymi 1*zupka jarzynowa 1* danie warzywno mięsne (lub warzywno rybne 1-2 razy w tyg) sok lub przecier owocowy ok.150g wprowadzić całe jajo 3-4 razy w tyg. twarożek, kefir, jogurt kilka razy w tygodniuJa się nie stosuje 100% do jakiś schematów, każde dziecko jest indywidualnościom traktuje tylko jako podpowiedz. Całe jajo? Z bialkiem? Ja daje pol zoltka co 2 dzien, czyli chyba za malo. Ten schemat jest u mnie niewykonalny, bo Malgoś musi pic 2 razy samo mleko- rano (jak jeszcze spi) i na noc, inaczej nie zasnie. Hm, już myśle, jak to wszystko powrprowadzac;)
-
Hej, a ja po wizycie u nefrologa- w kńcu doczekalam się na 2 wizytę- ciągle leczę te moje nerki po ciązy. No i wygląda na to, że jest ok:) Na urografii wyszła mi jakas wada wrodzona, ale spoko, nic się z tym nie robi. a wyniki wszystkie mam dobre i na razie mam się nie pokazywac. Jedyne co mnie zmartwiło, że przy następnej ciązy historia raczej się powtorzy, wiec mam nie zachodzic w ciaze przez nastepne kilka lat a potem sie zobaczy. tak bardzo bym chciała miec jeszcze dzieci. Mogłabym miec chyba z 5:) Tak mi sie podoba ;D co do rozkopywania się w nocy- jak ja to znam. Problem skończył się po kupnie śpworka, także polecam!!! Malgos w dzien czasem ucina sobie dwie godzinne drzemki, czasem 1 dłuższa, nie moze sie zdecydowac, no ale nocki przesypia. Przed chwila przy obiadku mi zwymiotowala, a juz prawie cała zupka weszla- chya miala za duze kawalki, a ona sobie jeszcze nie bardzo radzi. Nie moge przez to dawac jej wielu rzeczy- biszkoptow, wafli ryżowych- wszytskiego co może odgryzc na wieksze kawalki. Ja równiez nie bedę podawac mleka krowiego, nawet nie chce ryzykowac kolejnych problemow z brzuszkiem.A własnie- jak powinno wyglądac podawanie jedzenia w tym wieku? Pediatra mi powiedziala, ze 5-6 posilkow, w tym conajmniej 2 mleczne. A ja podaje 2xmleko, 2x kaszke i 1x zupke, wiec w sumie 4 mleczne. To za duzo? Powinna 2 zupki podawac? Juz sama nie wiem.
-
Klaczmal, tak mi przykro:( Dobrze wiem co przeżywasz, ja przez ostatnie miesiące miałam z moim mężem to samo- ja z mała całymi dniami, umęczona, a on koledzy, na piłkę... faceci są beznadziejni, żeby zostawic żonę w jej urodziny, zamiast pomoc, zaoferowac, że zaopiekuje się małą. Kobieta w życiu by tak nei postapila, nawet do glowy by jej to nie wpadło. Klaczmal, życze Ci wszystkiego najlepszego! Oby wszystko toczyło sie po Twojej myśli, a maleństwo roslo zdrowe i grzeczne! Plusem całej tej sytuacji jest to, że na forum przyznałas się, że masz urodziny i możemy złożyc Ci zyczenia;) Jak mąż wroci zażycz sobie, żeby np w sobotę, czy kiedy ma wolne, siedział z dzieckiem, a Ty skocz na zakupy, do kina, do kosmetyczki! Spraw sobie przyjmnośc:)
-
Aniu, jestem Twoją imienniczką:) Dzięki za porady, chyba faktycznie nie bede kombinowac. Mam juz rozowe balony z "mam roczek", girlandy z jedynkami, duza dmuchana 1, chusteczki w ozdobne jedyneczki, misie itp. i jakies takie kolorowe wiszace frendzle z 1. Jeszcze tort i starczy. Chcialabym kupic taki ladny, z jakims misiem czy ciuchcia, ale nie wiem czy u nas robia- to mala miejscowoac. A sama nie zrobie, bo na 100% mi nnie wyjdzie. Chcialam zeby byly inne dzieci, ale samej najblizszej rodziny bedzie 12 osob, wiec reszta mi sie nie zmiesci. Mysle tez zeby zrobic drugie malutkie przyjecie tylko dla dzieciakow. Zobaczymy. Dzis bylysmy na szczepieniu na pneumokoki- jakos poszlo, nawet duzo placzu nie bylo, a awaga pokzala 8600:) i 76 dlugosci
-
Witam nowa mame!!! jestem w szoku- po przecztaniu historii z pogotowiem... jak mozna tak traktowac pacjentow... niestety, niektorzy ludzie fatalnie wybrali zawod. dziewczyny, doradzcie- jak zorganizowac roczek? juz powoli sie u nas zbliza, wiec zaczynam myslec- mala ma ur 2-go marca, to prawie za miesiac. zamowilam juz jakies balony, girlandy z napisami "mam roczek", ale nie wiem co tu jeszcze poza torterm wym6yslec- chcialabym zeby bylo tak jakos fajnie. malgos nie miala swiat, bo byla chora, niech ma chociaz urodziny:)
-
Dziewczyny, jak ja wam współczuję tych nocek. Aż mi głupio pisac, ale Malgosia się rozpedza w spaniu- dzis spala od 23 do... 11 rano!!! Z przerwa na jedzenie o 7, ale oczywiscie zasnela przy smoczku. szaleństwo! wstajemy w poludnie, az nie wiadomo za co się wziąc. To chyba dlatego że w dzień przestawila się na 1 spanie, i to krotkie, ok 1,5godz. Zrobilam dzis typową rzecz, gdy kobieta ma problemy osobiste- ściełam włosy... sa króciutkie, do ucha, z grzywką. Nigdy nie miałam takich krótkich, zawsze miałam długie lub bardzo długie. Dziwnie się czuję:)
-
Aniu, to chyba bedziesz musiala po porstu poczekac, az Michas wyrosnie z nocnych pobudek, skoro nic na niego nie działa:/ Zazdroszę męża- z Twoich postów od zawsze wynikalo, że jestescie super małżeństwenm i Twoj mąż to fajny facet. Zawsze az miło było czytac- znaczy że porządni faceci jednak istnieją;)
-
Marcysiu, super wakacje Ci sie szykuja! Ja bym sie bała z Malgosią tak dalejko jechac, ale ja to jestem troche tchórz;) Jesli chodzi o Egipt- bałabym się "klątwy Faraona";) To jednak inna flora bakteryjna, a jak dorosli padaja, to dzieci pewnie tym bardziej. No ale nie zawsze. Ja byłam raz i wybralismy hotel, w którym jak nas zapewniano, "klatwy" nie było. No i faktycznie, mnie nie doapdła, ale mój mąż poległ pod koniec wakacji. Co do Grecji- tam w ostatnich latach co wakacje sa straszne pożary. A Hiszpania- mmm, super, tylko chyba najdrożej. W każdym razie- sama przyjemnośc wybierac spośrod tych trzech. zazdroszcze:)
-
Aanuleczka, o chodzikach i skoczkach to od dawna wiedziałam ze są niezdrowe, ale z tym sadzaniem i prowadzeniem pod paszki mnie zaskoczylas. W takim razie ja rowbie źle, bo Malgosia pol dnia siedzi, pol chodzi pod paszki;) Jak by miala leżec to by ja trafilo! dziewczyny, czy Wy wszystkie macie USG bioderek jeszcze jak dzidzius zacznie chodzic? Bo u nas nie ma. Poza tym u nas fatalnie- chodzi mi o relacje z mężem. Dziś się wyprowadzil. To co wyprawial od miesiecy, bylo nie do wytrzymania- alkohol z kolegami, kłamstwa, wracanie do domu 2-3 nad ranem... Nie wytrzymalam i po wczorajszym wyskoku spakowalam go. Mam dośc, ale mam tez straszne wyrzuty sumienia w stosunku do Malgosi. Wiem jak to jest sie wychowywac bez ojca, ale z drugiej strony lepiej ze soba nie byc niz kłócic sie na oczach dziecka:(
-
300ml- matko! Strasznie duzo, poza moja wyobraznia;) Malgosia wazy 8400, nosi rozmiar 74- wiec jest mala jak na 11 mies.
-
Marcysiu, to kaszka własnie z Bobovity "Smaczny Sen" mleczno- ryżowa, ja mam akurat z bananami- taka w nebieskim opakowaniu. Tam w składzie jest ekstrakt z melisy, , zresztą z tyłu opakowania jest napisane o nawartości melisy.
-
Aniu, wspołczuje Ci tego egzaminu, domyślam się, jak musialas byc zdenerwowna. Tyle czasu czekalas, na pewno przezywalas juz przed egzaminem a tu nic z tego. eh. co do nocek- malgos zaypoa ok 22-23 i spi do ok 7, potem zjada butle, w trakcie zasypia i spimy jeszcze do 9-10:) tak sobie mysle o Waszychh niespiochach- sprobujcie dac im na noc kaszke zamist mleka, beda bardziej syte i s\dluzej pospia. ja daam raz malgosi taka kaszke z serii "na dobranoc' (z dodatkiem melisy) i spala pieknie az do 9! potem pobawila sie 2 godziny ii znowu zasnela, tak jakby ta melisa dalej dzialala. dzis na spacerze oblala mnie ciezarowka kaluza:( calusienka, malgosi tez sie dostalo. praktycznie bieglam z tym wozkiem do domu, a spodnie mialam przyklejone do ciala:/
-
Aniu, dużo zdrówka dla Michasia! Marcysiu, wspolczuje tej nocki, dziwie sie że nie drzewiem razem z MAteuszkiem;) U nas bez zmian- cały czas niechec do jedzenia. Poza tm jak czytam co Wasze dzieciaczki potrafią zaczynam sie niepokoic. Malgosia jest coraz bardzoej w tyle, zamiast nadganiac coraz bardzoej odstaje. Jest na poziomie 7-8miesiecznego dzeicka, a przeciez jej juz 11-ty leci. Sama nie siada- nie ma nawet mowy. Jak sie przewroci to ryk, żeby podniesc. Jak sie ja posadzi- siedzi, ale ciagle ma ten kregoslup w luczek wygiety- to mnie martwi. Juz dawno powinna miec wyprostowany. O staniu przy meblach czy podciaganiu sie nawet nie mysle. Musze koneicznie isc do lekarza, bo to juz jest chyba za duza roznica w rozwoju, nawet jak na wczesniaka.
-
Dziewczyny, współczuję Wam tych nieprzespanych nocek. Biedne dzieciaczki, tez się umęczą. Jesli chodzi o ząbki, może dawajcie im zimne gryzaki, wiem że te maści chyba nie działają, my mieliśmy przy górnych 2 jeden dzień płakania i nic nie pomagalo. A teraz Malgosia ma już 6 ząbków i czekamy na 2 dolne dwójki, juz je trochę widac, a z buzi aż jej kapie. Wstawię dwa zdjęcia- na jednym jak się przyjzec widac górnego ząbka, a na drugim- dolne jedynki;) Poza tym Malgos nadal ma katar, ale to juz tylko tyle. Największy problem teraz z jedzeniem- ciężko jej jeśc jak oddycha buzią. Strasznie dlugo się utrzymuje- już 2,5tyg. No i nie wiem czy pisalam- pokazuje juz oczko i nosek na misiu, czy na mnie. No i od 2 dni bardzo łądnie pełza- tek profesjonalnie, jak powinno się pełzac;) Czasem próbuje raczkowac, ale jak już się podniesie, po chwili się rozpłaszcza. Isia, ten Twój chłopak jest naprawde silny, że już chodzi przy meblach.
-
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!! Jak po Sylwestrze? My bylismy w domu z małą, dalej przeziębiona. Ledwo doczekałam fajerwerków i padłam zaraz po północy:) Ale pospalam, Malgosia obudzila się na jedzenie 7.30, a potem spała jeszcze do 10:) Chyba taki prezent noworoczny. Co do witaminy D- ja podaję codziennie, w kapsułkach. Jak już dotrę do pediatry, bo jakoś nie moge sie wybrac przez te przeziebienia Malgosi, to zapytam. Ostatnio dzwoniła do mnie położna środowiskowa (zamiast nas odwiedzic:/ ) i powiedziała, że mam podawac wit D ciagle, az lekarz każe przestac. Jak już Mała wyzdrowieje, odczekam 3 tgodnie i idziemy na drugie szczepienie na pneumokoki. wtedy zapytam.
-
Ewelka, a kiedy smarowac tym masłem? Przed kąpielą i po umyciu główki wyczesac? Małgosia zaczyna byc coraz bardziej "kumata". Mówi "bach" kiedy coś zrzuci, na widok lampy "bampa", "hampa". Pokazuje na misiu oczko i nosek:) Poza tym robi kosi kosi, papa, na "tany tany" rusza na bok główką. Fajniutka jest:)
-
A mi z kolei ortopeda podczas badania bioderek powiedział, że jak tylko zacznie chodzic, kupic jej dobre buty. I zaznaczył, że po domu nie wolno na bosaka tylko tez w butach... Musze jeszcze w takim razie dopytac. Małgos nie chodzi jeszcze, sama tez się nie podciąga przy meblach. Prawde mówiac nawet slabo siedzi- nie ma rpostego kręgosłupa tylko wygiety w łuczek. Ale do chodzenia pod pachy pierwsza:)
-
Isia, dobrze rozumiem co przezywasz i wspolczuje. U nas dalej szpital. Chociaz jest juz lepiej, najgorzej bylo przed Wigilia i w samą wigilię. Teraz został nam katar, i niestety niechęc do jedzenia i picia. Malgos nic nie chce, wciskam jej butle dopiero jak zasypia i tym sposobem zjada ok 400ml na dobe:( I tak już z 6 dni. Mam nadzieje, ze jej tak nie zostanie. Dziewczyny, mam 2 pytanka. Co robic z ciemieniuchą? Bo mala ma ją juz od pazdziernika i wcieranie oliwki, a potem wyczesywanie nic nie daje, ciagle jest. I drugie pytanko- czym kierowac sie przy kupnie pierwszych bucików i czy juz na nie czas? Niby Gosia nie chodzi przeciez jeszcze, ale tak 2/3 dnia spaceruje trzymana za rączki, chwiejnie i krzywo:) To jej ulubione zajęcue. Mam tylko takie buciki dla dzieci niechodzących- miękkie. A może już powinna takie porządne zakladac? Boje się, że jak bedzie tak zasuwac w miekkich to zrobi sobie jakąs wadę postawy czy plaskostopie na przyszlośc. Jak myslicie? Ortopeda mowil, zeby kupic porzadne obuwie jka tylko zacznie chodzic. No ale ona sama jeszcze nie łazi. A poniżej zdjęcia moejgo smarkatka z Wiglii
-
Hej dziewczyny, jestem tak zarobiona, æe nawet nie mam czasu poczytac Waszych postów:/ wskoczylam tu tylko zlozyc Wam zyczenia WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, wesolych Swiat, spokojnych i pelnych milosci!!! Mam pelno roboty, sprzatania, pieczenia, gotowania... a Malgosia chora:( Jakies przeziebienie, ma straszny katar, kaszel, goracczke, nie chce jesc, oczki jej strasznie az lazawia. No i marudna, a nocki mamy z glowy. Mielismy 2 tygodnie bez choroby i znowu... a juz tak ladnie podgonila do 8kg, znowu poleci waga. Swierta w domu spedzimy, do tesciow nawet nie zajrzymy. Malenstwo moje biedne. Duzo zdrowka dla Was i Waszych pociech i jeszcze raz najlepszego!!! :) BUZIAKI!!!