-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jeżykowa
-
Jagoda- wysłałam Ci info na priva :)
-
Monika - super wiadomość! Gratulacje! Super że masz Hanię po drugiej stronie brzucha Niezłą mamy dziewczyny statystykę - jedna noc i trzy maluszki Właśnie wróciliśmy z Izby Przyjęć - jeśli w poniedziałek nie urodzę to we wtorek rano mam się zgłosić do szpitala i będą wywoływać Jasia -to wszystko przez te skoki ciśnienia. Mam nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie i ze damy radę sami wywołać Jasia w przyjemniejszy sposób niż kroplówka..
-
Sopfie i Gosia - ogromne gratulacje!!! Niech Wam chłopaki zdrowo rosną :) Coś podejrzewam, ze się zmówiłyście, żeby razem w szpitalu leżeć..hihi Ale nam się dzieciowy weekend zrobił Monika - czekamy na wieści! My zaraz się wybieramy na Izbę Przyjęć bo dzis mam termin wg usg, brzuch zdecydowanie mi opadł, zobaczymy co dalej :)
-
Gosia - trzmamy kciuki i daj znać jak już maleństwo się urodzi!
-
Witam popołudniowo! Byliśmy na ktg, zapis spoko, ciśnienie też w normie ale na wszelki wypadek mam jednak brać Dopegyt :/ Z dobrych wiadomości to to że szyjka jest już całkiem mięciutka, ma 1 cm i wg pani doktor mam "świetne warunki". Wg niej coś się zacznie dziać dzisiaj albo jutro. Ja jednak stawiam na poniedziałek Na razie mam pojedyńcze skurcze i to dosyć bolesne, jednak do regularności to im jeszcze daleko... Wobec takiego rozwoju sytuacji pojechaliśmy sobie z M na obiad w greckiej knajpce, bo nie wiadomo kiedy będzie następny raz a potem na spacer żeby wykorzystać śliczną pogodę :) Chantrel i Gosia - trzymam kciuki za rozwój akcji!
-
czesc mamuśki! My po nieprzespanej nocy meldujemy się w dwupaku, przytrafiło się kilka skurczów i na tym stanęło. No i nie śpię od 6.30 - męczarnia po prostu Bigbitówka -jak tam Twoje skurcze -rozwinęlo się coś? Dziewczyny, kolejna fajna data jest w poniedziałek (10.05.10) i my się nieśmiało na nią szykujemy ;-)
-
Czesc dziewczyny! Przede wszystkim - Ewcia - mega gratulacje! Wstaw pls fotki przy najbliższej okazji i napisz coś wiecej My z Jasiem nadal w dwupaku, a nie pisałam bo przez ostatni tydzień przy każdej wizycie u lekarza albo na Izbie Przyjęć wychodzą mi jakieś nowe rewelacje. Przez to łapię doła i nie mam siły nic pisać. Dzięki dziewczyny za czujność ;-) Moje wody się unormowały (dziś było 17 -jupiiii!!!) za to ciśnienie mi skacze - dziś miałam 150/100 i leżałam 2 razy pod ktg no i byłam u kardiologa. Skurcze incydentalne, dzisiaj miałam tylko jeden za to porządny bo aż mnie zgięło w pół No i to tyle z nowości, kilka razy dziennie telefony czy już się "rozwarłam" - wkurzają mnie i tyle
-
Dziewczyny, tak sobie myślę, że takie zwolnienie dla ojca na opiekę to w sumie niczym się nie różni od takiego, które mógłby dostać od internisty symulując "grypę" więc to chyba nie jest problem żeby je dostać i w sumie żadna łaska lekarza. Gosia - fajne uśmiechnięte facety No i dzięki za zdjęcie "obniżonego" brzucha, mój podobno też się trochę obniżył chociaż ja w ogóle nie widze różnicy
-
Bigbitówka - nie jestem pewna ale wydaje mi się, że każde L4 w ciązy jest płatne 100% niezależnie od tego, kto Ci je wystawia. Asia - jak patrzę na to zdjęcie to od razu rzuciły mi się w oczy te babeczki owocowe...mniam chyba się zaraz do cukierni po takie wybiorę..hihi
-
czesc brzuchatki! AnkaS- współczuję tych przejść z lekarką, zołza jedna i tyle i jeszcze płacić trzeba...ech... Jagoda- fajna ta teoria Twojej koleżanki -w tym momencie już mi strach przed bólem zupełnie przeszedł, wręcz się nie mogę doczekać tych skurczów..hihi Bigbitówka- fajnie że się udało ze zwolnieniem. Ja się pewnie poturlam w poniedziałek do internisty bo nasz kryzys zażegnany i wszystkie badania wskazują na to, że w pierwszym terminie pewnie nie urodzę. My dzisiaj już po ktg i po badaniu, udało mi się że byłam w szpitalu i analizę ktg robiła moja gin, która prowadziła prywatnie ciążę, więc porządnie się mną zajęła i nie olała sprawy. Ja ktg za każdym razem mam za darmo, czy na IP czy w Poliklinice, nawet ubezpieczenia nie chcą tylko dowód w rejestracji. Skurcze jakieś są nawet bolesne ale o żadnej regularności nie ma mowy więc nadal czekamy. A szyjka nadal uformowana chociaż miękka co ogranicza ryzyko gwałtownego odejścia wód i wypadnięcia pępowiny, co mnie trochę uspokaja. Moj M zarządził całodobową opiekę nade mną - wczoraj wziął wolne w pracy, dzisiaj pracuje z domu a na czw i piątek przyjeżdzają moi rodzice, a od poniedziałku teściowa. Wcale mi się to nie podoba, ale już się godzę dla świętego spokoju, bo inaczej dzwoniłby z pracy co 5 min czy już się nie zaczyna.
-
Czesc majóweczki! Meldujemy się z Jasiem w dwupaku i z domu!!! Dziękuję Wam ogromnie za wsparcie, Kochane jesteście! Byliśmy dziś na Izbie Przyjęć, zrobili nam ktg i usg i na szczęscie wszystko w porządku. Tych wód co prawda jest sporo, ale na granicy normy (mam 21 a norma to 20). Tak więc mogliśmy wrócić do domciu..hurrrraaaa!! Jutro kontrolnie na ktg bo teraz wolę dmuchać na zimne i wolę 10 razy sprawdzić, że z małym wszystko w porządku. No i w nocy dopadły mnie skurcze, z tego stresu chyba. Od 1 do 2-ej co 5-6 min miałam atrakcje. Przeszły same po godzinie, no i teraz w ciągu dnia coś od czasu do czasu się pojawi... Bigbitówka - ja bym na Twoim miejscu pojechała do szpitala, ktg Ci na pewno podłączą i będziesz spokojniejsza. A co do L4 to może być niestety różnie, bo w szpitalu mogą stwierdzić, że powinnaś rozpocząć macierzyński, w sumie to zależy od lekarza na którego się trafi. Dla pewności spróbuj z internistą, a jak nie da rady to jedź do szpitala.
-
Kasia - śliczny synuś, od razu widać że urodzony przez cc bo w ogóle nie wymęczony :) My właśnie wróciliśmy ze szpitala no i kolejne rewelacje. Tamte wczorajsze "newsy" zupełnie odeszły w niepamięć bo dziś na badaniu usg wyszło mi wielowodzie!!!! (ponad 27) Puścili mnie do domu tylko dlatego ze się dobrze czuję i w sumie nie mam jakiś specjalnych objawów tego, ale jutro mam jeszcze raz przyjechać na usg i jeśli się to potwierdzi to zostaję w szpitalu, dostaję oksytocynę i pewnie w tym tyg poród. Mam nadzieję, że to jednak błąd diagnostyczny bo aż mnie zmroziło jak przeczytałam co to jest i z czym to się je... Od razu mówię -nie czytajcie o tym żeby się nie stresować. Tak więc czeka nas dzień pełen stresu.... Trzymajcie się majóweczki i dzięki za wsparcie :)
-
Czesc Dziewczyny! Kasia - cieszę się, że jesteście już w domu i że poród przebiegł w taki sposób jak chciałaś. No i trochę Ci zazdroszczę tego, że masz już Stasia przy sobie. Wklej zdjęcia, jak znajdziesz czas :) Katarzyna - współczuję wczorajszych przejść z mężem. Ja też jestem zwłaszcza ostatnio cięta na wszelkie pijaństwo. Moj M ma teraz zakaz picia czegokolwiek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie jechac do szpitala, a nie miałby mnie wtedy kto zawieźć. Jak na razie znosi to dzielnie. A u mnie niestety kiepsko, tzn psychika mi siada po wczorajszej wizycie u położnej w szpitalu. Pojechaliśmy na kontrolne ktg, serduszko maluszka zdrowo bije, mi wyszły jakieś regularne skurcze, których w ogóle nie odczuwam więc ok. Później położna na samolocie chciała sprawdzić szyjkę no i się zaczęło!! Najpierw badała mnie całą wieczność, poźniej poszła po dyżurną lekarkę (akurat tą z którą mieliśmy zajęcia w szkole rodzenia) żeby "sprawdziła co to jest, bo ona nie ma pewności". Myślałam że umrę z nerwów, znowu badanie tym razem przez lekarkę, usg wewnętrzne i przez brzuch i mówią tylko że nietypowo.... Okazało się, że mam podobno podwójny pęcherz owodniowy, tzn ten w którym pływa dzidziuś jest otoczony przez jeszcze jeden!!!! Nie jest to nic groźnego, tyle że nietypowe. Niestety nigdzie nic na ten temat nie piszą więc już zupełnie nie wiem co o tym myślec. Słyszałyście o czymś takim??? poza tym szyjka jeszcze długa ale mocno rozpulchniona, więc pójdzie szybko. Na dodatek okazało się, że mam jeszcze jakąś infekcję (znowu!!) więc dostałam receptę. A żeby mnie dobić wyszło że nie wiadomo jak będzie z karmieniem bo mam płaskie brodawki i mały nie będzie umiał ich chwycić Wieczorem miałam delikatne plamienie - lekarka uprzedzała, że może tak być po badaniu. Tyle że rano też wkładka była zabrudzona. Poczekam do południa, jeśli tak dalej będzie to jedziemy do szpitala. Trochę się opisałam, ale musiałam się wyżalić bo stresa mam jak nigdy, M też cały w nerwach... ech....
-
HebaNovahej! wam też tak koszmarnie puchą kostki? na wieczór mam najgorzej, a już nawet do rana cała woda nie zdąży zejść. właściwie chyba nie ma na to lekarstwa oprócz trzymania nóg wyżej? no i rozpakowania czytałam że moczenie stóp w zimnej wodzie, ale to mi raczej nie pasuje bo znając mój organizm zaraz będę mieć zapalenie pęcherza po takim "zabiegu". Hebanova - opuchlizna to u mnie jeden wielki koszmar, wczoraj wieczorem myślałam że butów nie założę na nogi i że będę boso wracała. A palce u rąk to jak serdelki, rano ciężko mi nawet pieść ścisnąć. Takie już widać uroki ciąży...
-
Gratuluję dziewczyny!!! Dotrwałyśmy do maja Gosia - Ty faktycznie wysuwasz się na czoło peletonu! Dzidzius duży, no i te 1,5 cm..no no Ania - fajnie, że wizyta przebiegła pomyślnie :) Bigbitówka - cieszę się, że wózek przyszedł i że Ci się podoba, przynajmniej spokojniejsza jesteś :) My wczoraj byliśmy pewnie ostatni raz tylko we dwójkę na spotkaniu ze znajomymi. Fajnie było się spotkać, dostaliśmy zaproszenie na ślub w połowie czerwca, więc będę musiała się sprężać żeby jako tako do tego czasu wyglądać ;-)
-
asiabamboKOBIETKI - robyłyście badania na paciorkowca??????? Właśnie odebrałam wynik i mam wychodowane jakieś stretococcus czy coś........ Jezu skąd to się bierze??? i co dalej z tym zrobić???? Czy myslicie że wystarczy czylko antybiotyk przy porodzie??? Asia - ja robiłam w zeszłym tygodniu i nic mi nie wyhodowali, ginka powiedziała, że wynik w porządku. Jeśli się bardzo niepokoisz to po prostu zadzwoń do lekarza i się zapytaj, bo po co masz się dodatkowo denerwować. Może to nic strasznego... Buziak
-
Hebanova - ja się pewnie wybiorę ale z innego powodu. Mam zwolnienie lekarskie do 9 maja czyli do terminu wg usg i moja gin powiedziała, że ona dłuższego L4 nie może wystawić, tzn przekraczającego terminu porodu. A nie sądzę, żeby Jasiek się wybrał na świat w przyszłym tygodniu. Poza tym nie chcę wykorzystywać macierzyńskiego... Tak więc od 9 maja pewnie będę miała "udawaną" grypę
-
KATARZYNA_198NIE MÓWIŁAM WAM JAK MÓJ MNIE ZDENERWOWAŁ TYDZIEŃ TEMU W SOBOTE, JA SIĘ WZIEŁAM ZA PORZĄDKI A ON SE JAKIŚ FILM WĘDKARSKI WŁĄCZYŁ NA KOMPIE, WIĘC MU MÓWIE ŻE MA ZROBIĆ TO TO TO A ON ŻE PO FILMIE A TO BADZIEWIE TRWAŁO 1,5 GODZINY NO TO MI SIĘ CIŚNIENIE PODNIOSŁO PO CHWILI BYŁAM WŚCIEKŁA, OBIERAŁAM ZIEMNIAKI NA OBIAD A ON MI COŚ ODPYSKNĄŁ TO WYJEŁAM Z SIATKI NAJWIĘKSZĄ PYRE I GO ŚMIGŁAM ZDĘBIAŁ ALE ZROZUMIAŁ ŻE TERAZ WYBUCHNE WIĘC SIĘ SZYBKO UBRAŁ I WYSZEDŁ WRÓCIŁ JAK PRZEZ TELEFON POWIEDZIAŁAM PO GODZINIE ŻE MI PRZESZŁO, ALE JA DO DZISIAJ MAM RADOCHE BO Z TRAFIANIEM DO CELU ZAWSZE BYŁAM KIEPSKA A TU RAPTEM PROSTO W JEGO ŁEPETYNKE WCELOWAŁAM Katarzyna, ale mnie rozśmieszyłaś tym trafianiem do celu Izzys - zazdroszczę takiego zakupowego mężczyzny. Mój podobnie jak Ewci - byle szybciej wpaść do sklepu, zapłacić i jak najszybciej wracać. A dla mnie to jednak rozrywka i jakieś wyjście do ludzi... AnkaS- miłego podglądania! A Jasiek siedzi w brzuchu tak jak siedział. Coś czuję że do terminu z usg raczej nie wyjdzie...
-
Skoro jesteśmy przy zakupach : AnkaS- poduszki na razie nie kupuję, zobaczę jak wyjdzie w praniu karmienie małego i później najwyżej dokupię. A termometr kupiliśmy podobny do tego, który pokazała Izzys - można nim mierzyć temp na czole i specjalną końcówką w uchu. Ilka - laktatora też jeszcze nie kupiłam ale jeśli będzie potrzebny to właśnie Avent Izis - pokazałam M żeby wiedział co ewentualnie kupić Oglądaliśmy ten program o fotelikach z M - w czasie programu mielismy kolejno kilka telefonów od zaniepokojonej rodzinki z pytaniami jaki fotelik wybraliśmy. Grunt to czujność
-
AnkaS -wysłałam Ci wiadomość na priva :)
-
Czesc majóweczki! Ilka - wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy, udanego świętowania i wywoływania dzidziusia Hebanova - aż spojrzałam na kalendarz jak napisałaś że maluch miał się urodzić w sierpniu - to przecież wychodzi jakiś 6 m-c! Trzymam kciuki za maleństwo i za mamusię :) U mnie brzuch nadal wysoko, ale starania o jego obniżenie już rozpoczęte tylko na razie jakoś efektów nie widać..ech... Naszło mnie dzisiaj na "wicie gniazda" - plan mam ambitny -zobaczymy tylko co z tego wyjdzie. Zaraz startuję z odkurzaniem, a później przebieram ubrania, w których chodziłam w zimie i będzie wielka segregacja, które oddajemy. Pościel wyrzucona już na balkon, wywietrzy się i będzie pachnąca :) No i czekam na pensję, jeśli dzisiaj przyjdzie to jedziemy po mebelki na balkon
-
SERDECZNE GRATULACJE DLA SZCZĘŚLIWYCH RODZICÓW STASIA! kaskam - czekamy na dalsze wieści! Asia - skoro takie są zalecenia lekarza to chyba nie za bardzo masz wyjście. przecież maleństwo potrzebuje jak najzdrowszej mamusi, więc chociażby z tego powodu nie powinnaś się przejmować cc. Hebanowa ma rację - nie ważne którędy dzidziuś wyjdzie - liczy się efekt :)
-
też sobie dzisiaj rano myślałam o Kasi - czy już po i kiedy będzie tuliła Stasia Ja po wieczornych przytulaniach miałam przez pół nocy brzuch twardy jak skała, do tego bolał z boku więc się za bardzo nie wyspałam. Ale to podobno pomaga maluszkowi w schodzeniu niżej więc nie będę narzekać. Chantrel i Ilka - dajcie znać jakie newsy wyszły na podglądaniu :)
-
chyba właśnie zaczął odchodzić mi czop śluzowy - takie coś żółtawe podbarwione krwią... Tętno mi wzrosło jak to zobaczyłam Mi też się LEA bardziej podoba :) Sopfie - u nas podobnie z metrażem - 6,5 m więc coś składanego tylko wchodzi w grę. Pochwalę się, że maciejka już mi ładnie wzeszła :)
-
na przekór pogodzie oglądam meble balkonowe - już to widzę oczyma wyobraźni jak Jasio śpi sobie w wózku a ja siedzę na balkonie i popijam kawkę..mmmm wstępnie wybrałam takie Meble ogrodowe, Produkty w Leroy Merlin albo takie Zestaw balkonowy JAMBAX, Kolor: zielony - Meble ogrodowe, Produkty w Leroy Merlin